Zazdrośnice, odcinek 65

[aleksandrettaa]

Napisane przez Jovisse

Czyli stawiacie wszystko inne przed dzieckiem Myślę, że te wszystkie plany śmiało moglibyście zamienić na potomka, gdybyście chcieli
Z tego co wiem Gwizdak z mężem też nie byli jakoś super przygotowani ani finansowo ani psychicznie na pierwszego dzieciaczka i jakoś wszystko się ułożyło

Myślę, że ostatni argument w tym wszystkim jest zasadniczą kwestią

A może spójrz na to z tej strony, że chcemy zapewnić dziecku dach nad głową i jedzenie. A nie, że uważamy dziecko za mniej ważne. Mając dziecka spadnie nam zdolność i nie kupimy mieszkania. Ja nie mam pracy. W tej chwili nie jestem rozchwytywana przez pracodawców a jak posiedzę w domu jeszcze 2 lata i będę mieć małe dziecko to już nikt mnie nie zatrudni. Jak tż straciłby pracę to wylądowalibyśmy pod mostem chyba.
Przywołałaś Gwizdaka to się odniosę - mieli oboje stałą pracę i gdzie mieszkać. Ja do tego jeszcze dążę więc widzę znaczną różnicę w sytuacji.

[czarna_kawa80]

Napisane przez aleksandrettaa

A może spójrz na to z tej strony, że chcemy zapewnić dziecku dach nad głową i jedzenie. A nie, że uważamy dziecko za mniej ważne. Mając dziecka spadnie nam zdolność i nie kupimy mieszkania. Ja nie mam pracy. W tej chwili nie jestem rozchwytywana przez pracodawców a jak posiedzę w domu jeszcze 2 lata i będę mieć małe dziecko to już nikt mnie nie zatrudni. Jak tż straciłby pracę to wylądowalibyśmy pod mostem chyba.
Przywołałaś Gwizdaka to się odniosę - mieli oboje stałą pracę i gdzie mieszkać. Ja do tego jeszcze dążę więc widzę znaczną różnicę w sytuacji.

aleks przeciez dziewczyny tyle ci swego czasu ofert wysylaly, trzeba Cie kopnac w tylek bo w tym domu gnusniejesz i coraz trudniej Ci bedzie te pace podjąć

[Gwizdak]

Napisane przez aleksandrettaa

A może spójrz na to z tej strony, że chcemy zapewnić dziecku dach nad głową i jedzenie. A nie, że uważamy dziecko za mniej ważne. Mając dziecka spadnie nam zdolność i nie kupimy mieszkania. Ja nie mam pracy. W tej chwili nie jestem rozchwytywana przez pracodawców a jak posiedzę w domu jeszcze 2 lata i będę mieć małe dziecko to już nikt mnie nie zatrudni. Jak tż straciłby pracę to wylądowalibyśmy pod mostem chyba.
Przywołałaś Gwizdaka to się odniosę - mieli oboje stałą pracę i gdzie mieszkać. Ja do tego jeszcze dążę więc widzę znaczną różnicę w sytuacji.

Tu bym akurat polemizowała, bo biorąc pod uwagę roczny urlop macierzyński jako mężatka z małym dzieckiem odchowanym możesz mieć znacznie mniejszy kłopot z znalezieniem pracy niż młoda mężatka bez dziecka, która wiadomo, że chwilę popracuje i pójdzie dzieci chować

I tu się też odniosę - nie do końca. Oboje mieliśmy stałą pracę, to prawda. Ale też byliśmy nie cały miesiąc po mocnym kryzysie, dopiero na nowo układaliśmy relacje między nami. Mieszkać gdzie nie mieliśmy - ja byłam w fazie załatwiania kredytu na mieszkanie. Nie byliśmy nawet zaręczeni jak zaszłam w ciążę. Nigdy wcześniej ze sobą nie mieszkaliśmy. Nie wiem, czy to tak zdroworozsądkowo wygląda na odpowiedni moment na dziecko Ale okazał się najodpowiedniejszy

Ale absolutnie nie piszę tego, żeby Cię przekonywać - każdy ma prawo układać i decydować po swojemu, byleby być ze swoimi wyborami szczęśliwym

[aleksandrettaa]

Kawa może masz rację.

Gwizdak wydawało mi się, że najpierw brałaś kredyt sama na mniejsze mieszkanie a potem po teście zmienialiście na większe. No ale może pokręciłam coś. I wiem, że emocjonalnie i rodzinnie mieliście trudną sytuację.

Idę robić żurek i wracam do nauki. Mam dziś test z ang a jakoś nic mi nie wchodzi do łba.

[Jovisse]

Napisane przez najfajniejsza

mnie chodzi o energię po porodzie, ale ja się nie znam, bo operacji na szczęście żadnych nie miałam.


Jovi, są dziewczyny, które mają wskazania do cesarki - By czy Motylek. Gwizdak też, bo ostatni poród skończył się cesarką. Ja chcę rodzić naturalnie, ale nie wiem, czy mi sie uda i czy w ogóle będę rodzić

Ach, no widzisz. To tu same wybrane kobiety po prostu Już myślałam, że to jakaś nowa moda Bo ja chyba nie chciałabym się jej poddać pomimo tego, że ból porodowy wyobrażam sobie jako straszny i okropny

Napisane przez Gwizdak

finansowo to akurat nie było źle Psychicznie było gorzej Ale to był najlepszy możliwy moment na pojawienie się dziecka w naszym życiu, jak się okazało Czasem żałuję, że nie poznałam swojego męża wcześniej i nie miałam wcześniej pierwszego dziecka. Ale cieszę się, że mam i jest

Co do reszty się z Tobą zgadzam.

A cc nie planowałam - Mrówkę rodziłam naturalnie, nie dość że naturalnie, to w domu. Przez myśl mi nie przeszło, że może się skończyć tak jak się skończyło, ale niestety - po 19h porodu było cc. Nie wspominam tego ani dobrze, ani nie jestem z tego powodu zadowolona. Teraz nie wiem jak będzie. Pewnie decyzja zapadnie w dniu porodu

Energii po cc to się za wiele nie ma.... całe ciało swędzi po tym znieczuleniu, brzuch ciągnie, zgiętym w pół się chodzi.... Nie wiem, nie mam porównania, bo naturalnie nie urodziłam, ale te dziewczyny co rodziły naturalnie wyglądały od nas po cc znacznie lepiej i lepiej funkcjonowały.

Napisane przez aleksandrettaa

A może spójrz na to z tej strony, że chcemy zapewnić dziecku dach nad głową i jedzenie. A nie, że uważamy dziecko za mniej ważne. Mając dziecka spadnie nam zdolność i nie kupimy mieszkania. Ja nie mam pracy. W tej chwili nie jestem rozchwytywana przez pracodawców a jak posiedzę w domu jeszcze 2 lata i będę mieć małe dziecko to już nikt mnie nie zatrudni. Jak tż straciłby pracę to wylądowalibyśmy pod mostem chyba.
Przywołałaś Gwizdaka to się odniosę - mieli oboje stałą pracę i gdzie mieszkać. Ja do tego jeszcze dążę więc widzę znaczną różnicę w sytuacji.

Napisane przez Gwizdak

Tu bym akurat polemizowała, bo biorąc pod uwagę roczny urlop macierzyński jako mężatka z małym dzieckiem odchowanym możesz mieć znacznie mniejszy kłopot z znalezieniem pracy niż młoda mężatka bez dziecka, która wiadomo, że chwilę popracuje i pójdzie dzieci chować

I tu się też odniosę - nie do końca. Oboje mieliśmy stałą pracę, to prawda. Ale też byliśmy nie cały miesiąc po mocnym kryzysie, dopiero na nowo układaliśmy relacje między nami. Mieszkać gdzie nie mieliśmy - ja byłam w fazie załatwiania kredytu na mieszkanie. Nie byliśmy nawet zaręczeni jak zaszłam w ciążę. Nigdy wcześniej ze sobą nie mieszkaliśmy. Nie wiem, czy to tak zdroworozsądkowo wygląda na odpowiedni moment na dziecko Ale okazał się najodpowiedniejszy

Ale absolutnie nie piszę tego, żeby Cię przekonywać - każdy ma prawo układać i decydować po swojemu, byleby być ze swoimi wyborami szczęśliwym

Jak dla mnie obydwie sytuacje mają w sobie coś z 'nieprzygotowania do bycia rodzicem', jednak z delikatną szalą na stronę Gwizdaka, bo mówiąc szczerze ciąża w momencie, kiedy się nie jest nawet zaręczonym i bez większych planów, a ciąża w małżeństwie, gdzie choćby jeden małżonek ma pracę to jak dla mnie dwie różne bajki

aleks I myślę, że tak samo jak byście wpadli, to potem absolutnie byście nie żałowali, ułożyłoby się i bylibyście zadowoleni, że sytuacja tak się zakończyła

[Gwizdak]

Napisane przez aleksandrettaa

Gwizdak wydawało mi się, że najpierw brałaś kredyt sama na mniejsze mieszkanie a potem po teście zmienialiście na większe. No ale może pokręciłam coś. I wiem, że emocjonalnie i rodzinnie mieliście trudną sytuację.

Bo tak było, ale nie miałam jeszcze tego mieszkania, ani umowy jak zaszłam w ciążę

Napisane przez Jovisse

Jak dla mnie obydwie sytuacje mają w sobie coś z 'nieprzygotowania do bycia rodzicem', jednak z delikatną szalą na stronę Gwizdaka, bo mówiąc szczerze ciąża w momencie, kiedy się nie jest nawet zaręczonym i bez większych planów, a ciąża w małżeństwie, gdzie choćby jeden małżonek ma pracę to jak dla mnie dwie różne bajki

aleks I myślę, że tak samo jak byście wpadli, to potem absolutnie byście nie żałowali, ułożyłoby się i bylibyście zadowoleni, że sytuacja tak się zakończyła

i tu też się z Tobą zgadzam.

Ale gwoli ścisłości, jak się zaręczaliśmy, to jeszcze nie wiedziałam, że jestem w ciąży Na szczęście Dowiedziałam się tydzień później No i nie mówię że nie mieliśmy planów Wiedzieliśmy już wtedy, że razem i tylko razem

[Promyk03]

Napisane przez Gwizdak

B

Ale gwoli ścisłości, jak się zaręczaliśmy, to jeszcze nie wiedziałam, że jestem w ciąży Na szczęście Dowiedziałam się tydzień później

to fakt że na szczęście bo ja bym się pewnie cały czas zastanawiała czy te oświadczyny to czasem nie przez ciąże

[Gwizdak]

Napisane przez Promyk03

to fakt że na szczęście bo ja bym się pewnie cały czas zastanawiała czy te oświadczyny to czasem nie przez ciąże

a ja teraz wiem, że nie Przecież wiedziałam dlaczego się oświadcza. Z tego samego powodu, z którego wcześniej byliśmy ze sobą te 4 lata i z tego samego powodu, z jakiego powstało nasze dziecko. Wtedy tamto, a teraz to Z miłości Ludzie różne rzeczy mówią o nas szczerze mówiąc, m.in. to, żebyśmy się nie pobrali, jakbym w ciążę nie zaszła. Ale to nie prawda. I zaręczyny i ślub i dziecko są efektem tylko i wyłącznie miłości

A! I w dniu, w którym zaszłam w ciążę byłam poczytalna Miałam świadomość że może się skończyć dzieckiem. On też. Świadomie zdecydowaliśmy zaryzykować Potem miałam mniejszą już świadomość, że to się dzieje naprawdę, ale to taka zupełnie klasyczna wpadka nie była

[czarna_kawa80]

dziewczyny ja juz nie prosze ja błagam udostępnijcie Mozarta bo prawdopodobnie czeka go eutanazja
https://www.facebook.com/media/set/?...8341382&type=1

[aleksandrettaa]

Napisane przez Jovisse

aleks I myślę, że tak samo jak byście wpadli, to potem absolutnie byście nie żałowali, ułożyłoby się i bylibyście zadowoleni, że sytuacja tak się zakończyła

Ja bardzo chcę mieć dziecko więc nie żałowałabym gdyby się pojawiło. Ale to nie znaczy, że mogę się na nie zdecydować wiedząc, że okoliczności nie sprzyjają. Nie porównujmy ciąży nieplanowanej do planowania dziecka jak nie ma się warunków bo to 2 różne sytuacje.

[Promyk03]

Napisane przez Gwizdak

a ja teraz wiem, że nie Przecież wiedziałam dlaczego się oświadcza. Z tego samego powodu, z którego wcześniej byliśmy ze sobą te 4 lata i z tego samego powodu, z jakiego powstało nasze dziecko. Wtedy tamto, a teraz to Z miłości Ludzie różne rzeczy mówią o nas szczerze mówiąc, m.in. to, żebyśmy się nie pobrali, jakbym w ciążę nie zaszła. Ale to nie prawda. I zaręczyny i ślub i dziecko są efektem tylko i wyłącznie miłości

super to napisałaś ja uważam tak samo wiem że jakbym zaszła w ciążę to z miłości więc i oświadczyny byłyby z tego samego powodu

[Gwizdak]

Napisane przez aleksandrettaa

Ja bardzo chcę mieć dziecko więc nie żałowałabym gdyby się pojawiło. Ale to nie znaczy, że mogę się na nie zdecydować wiedząc, że okoliczności nie sprzyjają. Nie porównujmy ciąży nieplanowanej do planowania dziecka jak nie ma się warunków bo to 2 różne sytuacje.

to jeszcze mocno zależy, co się uważa za "warunki do planowania dziecka"

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ----------

Napisane przez Promyk03

super to napisałaś ja uważam tak samo wiem że jakbym zaszła w ciążę to z miłości więc i oświadczyny byłyby z tego samego powodu

no to powiem jeszcze, bo mam dziś dzień łzawy i sentymentalny Że często jak na naszą córkę patrzymy i widzimy jak się robi coraz większa, to rozmawiamy o tym, e ona jest takim trochę wskaźnikiem tego,ile czasu minęło od najbardziej magicznego okresu w naszym życiu. Łatwo nam wtedy nie było, okoliczności były ciężkie, jeszcze się wszystko działo miesiąc po śmierci rodziców mojego męża,więc w cieniu tragedii. Ale jak tamten czas wspominamy, dla nas naprawdę magiczny i wyjątkowy, to się mimo to uśmiechamy

[Promyk03]

Napisane przez Gwizdak

no to powiem jeszcze, bo mam dziś dzień łzawy i sentymentalny Że często jak na naszą córkę patrzymy i widzimy jak się robi coraz większa, to rozmawiamy o tym, e ona jest takim trochę wskaźnikiem tego,ile czasu minęło od najbardziej magicznego okresu w naszym życiu. Łatwo nam wtedy nie było, okoliczności były ciężkie, jeszcze się wszystko działo miesiąc po śmierci rodziców mojego męża,więc w cieniu tragedii. Ale jak tamten czas wspominamy, dla nas naprawdę magiczny i wyjątkowy, to się mimo to uśmiechamy

Bo tak jest Ona zawsze będzie owocem tamtych wydarzeń I nawet jak będzie miała 20 lat to Wy będziecie mieli w pamięci tamte chwile Jej jakoś mi się tak fajnie zrobiło trafiłaś na mój sentymentalny dzień

[medeline]

Napisane przez Gwizdak

to jeszcze mocno zależy, co się uważa za "warunki do planowania dziecka" [COLOR="Silver"]

Dla mnie to określenie odnosi się do sytuacji, w której pojawienie się dziecka nie umniejszy znacznie mojej wygody życiowej, dot. finansów, przestrzeni osobistej w mieszkaniu i możliwości pracy.

Aleks, nie powiem Ci, że dla chcącego nic trudnego. Ale może, jak radzi Kawka, ostro weź się za szukanie pracy, by spełniać dzieciowe marzenia.

[Gwizdak]

Napisane przez Jovisse

ból porodowy wyobrażam sobie jako straszny i okropny

Jest bardzo silny, ale go nie wspominam ani jako straszny,ani jako okropny Był nawet taki moment w porodzie, że był bardzo przyjemny, jakkolwiek głupio by to nie brzmiało

[Grapefrutka]

ale Wy dziś cięzkie tematy poruszacie

ja już po ćwiczeniach - miałam plan na dłużej ale i tak nie było źle no i pewnie jeszcze dziś jakiś dłuższy spacer zaliczymy

[Gwizdak]

Napisane przez medeline

Dla mnie to określenie odnosi się do sytuacji, w której pojawienie się dziecka nie umniejszy znacznie mojej wygody życiowej, dot. finansów, przestrzeni osobistej w mieszkaniu i możliwości pracy.

Tyle, że zawsze umniejszy I wygodę i przestrzeń i porządek i finanse

Ale nie będę szerzyć herezji

[medeline]

Napisane przez Gwizdak

Tyle, że zawsze umniejszy I wygodę i przestrzeń i porządek i finanse

Ale nie będę szerzyć herezji

No tak, ale chodziło mi o to, że umnijejszy poprzez: np. zamiast kupować serek Almette będę szukać najtańszego, jaki jest w sklepie. Tak odbieram takie określenie "warunki do planowania dziecka".
Problem tylko w tym, ze plany to tylko plany.... I potrafią runąć z dnia na dzień.

[Promyk03]

Napisane przez Gwizdak

Tyle, że zawsze umniejszy I wygodę i przestrzeń i porządek i finanse

Ale nie będę szerzyć herezji

otóż to
dla jednych wystarczy małe mieszkanko i Ukochany mąż i po prostu praca bez jakiś super zarobków a inny będzie potrzebował 3 pokojowego mieszkania dużego samochodu i super pracy chyba każdy ma inne "warunki na dziecko"

[Gwizdak]

Napisane przez medeline

No tak, ale chodziło mi o to, że umnijejszy poprzez: np. zamiast kupować serek Almette będę szukać najtańszego, jaki jest w sklepie. Tak odbieram takie określenie "warunki do planowania dziecka".
Problem tylko w tym, ze plany to tylko plany.... I potrafią runąć z dnia na dzień.

kwestia priorytetów - nie zamieniłabym Mrówki na Almette (żart to jest oczywiście .

A z planami to się zgadzam, ja już nic nie planuję, bo bez sensu

[medeline]

Napisane przez Gwizdak

kwestia priorytetów - nie zamieniłabym Mrówki na Almette (żart to jest oczywiście .

A z planami to się zgadzam, ja już nic nie planuję, bo bez sensu

Czyli jednak smak Almette górą

[Gwizdak]

Napisane przez medeline

Czyli jednak smak Almette górą

nie no - nie zamieniłabym serio Tylko nie sugeruję, że Ty wolisz serek

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

Napisane przez Promyk03

otóż to
dla jednych wystarczy małe mieszkanko i Ukochany mąż i po prostu praca bez jakiś super zarobków a inny będzie potrzebował 3 pokojowego mieszkania dużego samochodu i super pracy chyba każdy ma inne "warunki na dziecko"

[medeline]

Napisane przez Gwizdak

nie no - nie zamieniłabym serio Tylko nie sugeruję, że Ty wolisz serek

Problem w tym, że na dzień dzisiejszy chyba wolę serek...

Rozwaliłam radio A. Kręciłam anteną i odpadła

Ale tak serio, fajnie byłoby mieć takie warunki, by dziecko nie sprawiło, że rodzice będą gryźć ziemię, żeby dziecko miało co zjeść na śniadanie.

[Promyk03]

Napisane przez medeline

P
Rozwaliłam radio A. Kręciłam anteną i odpadła

zrobiłaś mi dzień

wiecie co ?? Mój TŻ ostatnio dał do wywołania Nasze zdjęcia w rossmanie no i na kopercie napisał swoje nazwisko i mówi do mnie żeby poszła odebrać no i dupa pani w rossmanie powiedziała że nie to samo nazwisko więc nie wyda nie zapłaciłam
ale chcę mieć nazwisko TŻta

[Gwizdak]

Napisane przez medeline

Problem w tym, że na dzień dzisiejszy chyba wolę serek...

To nie problem kiedyś też wolałam

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------

Napisane przez medeline

Ale tak serio, fajnie byłoby mieć takie warunki, by dziecko nie sprawiło, że rodzice będą gryźć ziemię, żeby dziecko miało co zjeść na śniadanie.

pewnie że fajnie ale to też znowu nie jest nie wiem jak nieosiągalny status.

[Promyk03]

jak tematy dzieciowe to zaraz cisza

[czarnula4321]

Najlepsze warunki do planowania dzieci - nie mieć warunków. Nie wiem o co dokładnie chodzi, ale też będzie

A ja się przyszłam pochwalić że w piątek wychodzę za mąż


JARAM SIĘ JARAM

[Promyk03]

Napisane przez czarnula4321

Najlepsze warunki do planowania dzieci - nie mieć warunków. Nie wiem o co dokładnie chodzi, ale też będzie

A ja się przyszłam pochwalić że w piątek wychodzę za mąż


JARAM SIĘ JARAM

już w ten piątek???
gratki

[czarnula4321]

Napisane przez Promyk03

już w ten piątek???
gratki

Tak, w ten piątek:lov e:

[arrakis]

Napisane przez czarnula4321

Najlepsze warunki do planowania dzieci - nie mieć warunków. Nie wiem o co dokładnie chodzi, ale też będzie

A ja się przyszłam pochwalić że w piątek wychodzę za mąż


JARAM SIĘ JARAM

jak to? juz????