Zaciskamy mocno nóżki, jeszcze nie czas na maluszki. Mamy MAJ-CZERWIEC 2013 cz.12

[maarchewka]

Nie mam wody do picia w domu, cukru, żeżarłam wszystkie owoce, no i chleb sie konczy.. o nie!!!

[Mysia mysz]

dziewczyny nie wiecie czy siemię lniane pite codziennie w ciąży nie zaszkodzi? bo pomaga mi na zgagę a i jak się okazuje na trawienie tez rewelacja więc chciałabym pić, ale się zastanawiam czy mogę

[nuna2]

lonely aaaa tak kombinujesz myślałam, że jakoś domowy sposób

A ciasto marchewkowe też lubię

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:37 ----------

Napisane przez maarchewka

Nie mam wody do picia w domu, cukru, żeżarłam wszystkie owoce, no i chleb sie konczy.. o nie!!!

szykują się zakupy

[Aaś]

Napisane przez JennyAniolek

Ja mam nowe info, zapomniałam Wam wieczorem napisać

"Hey. Najprawdopodobniej jutro nas wypuszcza. Nie nastawiam się jakoś bardzo, bo tu decyzje są zmieniane co chwilę. W każdym razie zaczynam myśleć o wypisie na własne życzenie, bo już mam dość Co tam ciekawego na forum ? Wszystkie dotrwałyśmy do 18.03 ? Pozdrawiamy Diabli&Nelka"

Ooo...no to super!

Jenny jeszcze miałam ci odpisać ale mi nie zacytowało: moja znajoma tak czekała i czekała na anestazjologa bo jedna druga trzecia cesarka i w końcu urodziła bez znieczulenia

Napisane przez maarchewka

ja pier..d..o..le te urzędy to tylko wziaść i bombę podłożyć!!

Ja kiedyś przechytrzyłam pocztę.. Poszłam odebrac avizo TŻtowi, ale wtedy nie byliśmy malżeństwem, nawet nażeczeństwem i wynajmowaliśmy mieszkanie, wiec i nazwisko inne i adres w dowodzie inny.. wiec sobie mysle, że pewnie mi nie wydadzą.. w kolejce naskrobałam od ręki oświadczenie, że ja niżej podpisany ble ble upoważniam ble ble ble.. i podpis..
No i przy kasie okazało się, że nie mogę odebrać, to pokazuje, że mam oświadczenie.. a to mogę i mi wydali
A podpis nawet mi sie udał

O ty mały falszerzu!

Dziewczyny masakra. Miałam pierwszy w życiu skurcz. Ale taki mega. Aż mi się słabo zrobiło i miałam łzy w oczach. Podlaczyli mnie pod ktg skurczowe ale na szczęście to tylko takie jednorazowe....
Ech. Za wcześnie to wszystko. Za wcześnie...

[potterka]

Napisane przez vil84

zaś dodatkowy kilogram na +
dziwne to, dopiero od 32 tc mi lecą kilogramy ale po jednym tygodniowo :/

a ja za to mam na - i mnie to martwi
ostatnio miałam 3kg+ w ciągu miesiąca.. wcześniej 4, a teraz nagle w ciągu 2 tyg-1 :/

[candace1]

Napisane przez XxXJuSstiii

w trzecim trymestrze wszystkie moje koleżanki przytyły najwięcej

ja się tam nie przejmuję, też na początku nie tyłam, teraz mam 8 na plusie ale nigdzie mnie za bardzo nie przybyło, więc luz

U mnie waga przystopowała
Ciekawe czy u młodego też

Napisane przez lonely_lady

Pogoda nie napawa optymizmem, ale rozkręciłam sobie muzyczkę i wysprzątałam mieszkanko na błysk
łazienka lśni, wszystkie lustra też
teraz zbieram siły i będę piekła ciasteczka owsiane..
a później ciasteczka francuskie z brzoskwiniami, ale to potem żeby były ciepłe jak Mężu wróci

Chodzi mi też po głowie ciasto marchewkowe bo dawno nie robiłam, ale to chyba pod koniec tygodnia zrobię

Ty to jednak jesteś robot nie kobieta
Mnie się chce.. tylko spać
Właśnie dokupiłam kilka rzeczy na allegro i się zmęczyłam

Ciasto marchewkowe

Napisane przez Aaś

Dziewczyny masakra. Miałam pierwszy w życiu skurcz. Ale taki mega. Aż mi się słabo zrobiło i miałam łzy w oczach. Podlaczyli mnie pod ktg skurczowe ale na szczęście to tylko takie jednorazowe....
Ech. Za wcześnie to wszystko. Za wcześnie...

Trzymaj się tam kochana

[maarchewka]

Napisane przez Aaś

Dziewczyny masakra. Miałam pierwszy w życiu skurcz. Ale taki mega. Aż mi się słabo zrobiło i miałam łzy w oczach. Podlaczyli mnie pod ktg skurczowe ale na szczęście to tylko takie jednorazowe....
Ech. Za wcześnie to wszystko. Za wcześnie...

tyle dobrego ze w szpitalu jestes to od razu sprawdzą co i jak.

[potterka]

Aś zaciskaj nogi

[XxXJuSstiii]

Napisane przez candace1

U mnie waga przystopowała
Ciekawe czy u młodego też

śmiem wątpić

Aaś trzymajcie się tam!!

[candace1]

Napisane przez XxXJuSstiii

śmiem wątpić

ja też

[whatIthink]

Mam dzisiaj jakiś dzień wkur.wu na kwestie domowe. Tzn. ciężko mi już sprzątać, a chciałabym żeby było czysto. Ogarnęłam kuchnię i zamiotłam mieszkanie, zrobiłam pranie ręczników.
No i kurde:
- żeby śmieci wyrzucić to problem, bo wszystko zasypało, wkoło śmietnika zaspy, zimny wiatr. Nie chciało mi się butów sznurować, więc wskoczyłam w pantofelki. Wróciłam... całe nogi w śniegu. Mocowałam się z drzwiami od śmietnika.
- w przedpokoju białe plamy na podłodze od błota i soli kiedy będzie sucho?
- mały wrzyna mi się w żebra i ciężko mi się ugiąć, muszę być wyprostowana. Ciężko mi się klęka. Nie mam już sił na mycie podłóg, a TŻ tego nie zrobi, bo nie widzi potrzeby Zamiatanie też jest dla mnie ciężkie, a "koty" wręcz się klonują na potęgę...
- łazienka strasznie szybko się brudzi... ech... półka na lustro kurzy się zaraz następnego dnia po umyciu.
- powiesiłam pranie, suszarka się zepsuła wygięła się totalnie
- nie mam siły na prasowanie i nie lubię tego.
itd. itp.

I jako, że nie mamy jeszcze wszystkich potrzebnych rzeczy w domu, to chciałam pozamawiać przez neta różne pierdoły i nową suszarkę. Ale ceny na bank wyższe niż w sklepie stacjonarnym. Tylko nie mamy samochodu, a ja tego wszystkiego nie przytacham.

No zła dziś jestem trochę. I ząb mnie ćmi i swędzi mimo, że zdrowy jest, bo byłam u dentysty.

Ponarzekałam, może ktoś się przez to pocieszy że ma lepiej

[lonely_lady]

Napisane przez XxXJuSstiii

nie pożałujesz ja ostatnio użyłam kanapkowego hochland i było ok


przed chwilą wyjęłam ciasteczka owsiane, są pyszne dodałam migdały, morele i rodzynki następnym razem pomyślę o sezamie i słoneczniku

ja swoje właśnie ukręciłam
dodałam ortręby, płatki owsiane, słonecznik i rodzynki. Tylko to mi w szafce zostało, muszę zrobić znowu zapasy

Napisane przez nuna2

Ja mam 11 na plusie... duuużo Ale zrzucę po porodzie Nie objadam się za specjalnie, więc może taka natura.
Coś zaczyna śnieg prószyć. Chyba przysłałyście mi zimę

ja mam już 13,5
zrzucimy na pewno
ostatnio widziałam znajomą która przytyła 27kg w ciąży zrzuciła już wszystko

Napisane przez maarchewka

Nie mam wody do picia w domu, cukru, żeżarłam wszystkie owoce, no i chleb sie konczy.. o nie!!!

ojjj.. musisz iść na zakupy albo jedź sankami

Napisane przez Mysia mysz

dziewczyny nie wiecie czy siemię lniane pite codziennie w ciąży nie zaszkodzi? bo pomaga mi na zgagę a i jak się okazuje na trawienie tez rewelacja więc chciałabym pić, ale się zastanawiam czy mogę

chyba nie powinno zaszkodzić
ale jak działa na trawienie to może i ja spróbuję
a namaczasz je jakoś wcześniej i pijesz, czy jak to stosujesz?
da się wypić taką mieszankę bez pawika?

Napisane przez Aaś

Dziewczyny masakra. Miałam pierwszy w życiu skurcz. Ale taki mega. Aż mi się słabo zrobiło i miałam łzy w oczach. Podlaczyli mnie pod ktg skurczowe ale na szczęście to tylko takie jednorazowe....
Ech. Za wcześnie to wszystko. Za wcześnie...

ojj.. trzymajcie się tam. Oby skurcze już nie wróciły

Napisane przez candace1

U mnie waga przystopowała
Ciekawe czy u młodego też


Ty to jednak jesteś robot nie kobieta
Mnie się chce.. tylko spać
Właśnie dokupiłam kilka rzeczy na allegro i się zmęczyłam

eee tam robot
jak leżę to mnie kręgosłup boli więc muszę się ruszać

[pawie_oczko]

Napisane przez JennyAniolek

za mobilizację

My w niedzielę oglądaliśmy wózki w Smyku i odrzuciliśmy jednak X-landera, ale za to spodobała nam się Maxi Cosi Mura 4 (tzn. mi mniej, mężowi bardziej. Mi np. bardzo nie podoba się rączka/pałąk w spacerówce, ale to szczegół , bo poza tym wózek ok), więc u nas ostateczny wybór będzie między Murą a Mutsy (ja się bardziej skłaniam do Mutsy ). Braliśmy jeszcze pod uwagę Jedo, ale mąż też znalazł kilka rzeczy, które mu nie bardzo pasują, więc u nas wybór Jedo byłby w ostateczności, gdyby nie udało nam się przeznaczyć/znaleźć odpowiedniej kwoty.

A co ostatecznie przyczyniło się do tego, że odrzuciliście xlandera? Mnie też trochę zniechęcały opinie, głównie tu na forum... ale od znajomych nie słyszałam negatywów na temat tego wózka
Maxi Cosi mura 4 od początku też bardzo nam się podoba a o Mutsy zupełnie zapomniałam... a jaki model? bo akurat te co mi się się podobają mają piankowe koła, a my koniecznie musimy mieć pompowane, nie wiem chyba nie da się zamienić kółek

[lonely_lady]

Justi w ilu stopniach pieczesz ciasteczka i jak długo ?

ja w 180 zawsze piekę, ale ostatnio chyba zbyt długo je przytrzymałam bo były twardawe..
chociaż dzięki temu nikt ich nie chciał jeść i zostały wszystkie dla mnie

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez whatIthink

Mam dzisiaj jakiś dzień wkur.wu na kwestie domowe. Tzn. ciężko mi już sprzątać, a chciałabym żeby było czysto. Ogarnęłam kuchnię i zamiotłam mieszkanie, zrobiłam pranie ręczników.
No i kurde:
- żeby śmieci wyrzucić to problem, bo wszystko zasypało, wkoło śmietnika zaspy, zimny wiatr. Nie chciało mi się butów sznurować, więc wskoczyłam w pantofelki. Wróciłam... całe nogi w śniegu. Mocowałam się z drzwiami od śmietnika.
- w przedpokoju białe plamy na podłodze od błota i soli kiedy będzie sucho?
- mały wrzyna mi się w żebra i ciężko mi się ugiąć, muszę być wyprostowana. Ciężko mi się klęka. Nie mam już sił na mycie podłóg, a TŻ tego nie zrobi, bo nie widzi potrzeby Zamiatanie też jest dla mnie ciężkie, a "koty" wręcz się klonują na potęgę...
- łazienka strasznie szybko się brudzi... ech... półka na lustro kurzy się zaraz następnego dnia po umyciu.
- powiesiłam pranie, suszarka się zepsuła wygięła się totalnie
- nie mam siły na prasowanie i nie lubię tego.
itd. itp.

I jako, że nie mamy jeszcze wszystkich potrzebnych rzeczy w domu, to chciałam pozamawiać przez neta różne pierdoły i nową suszarkę. Ale ceny na bank wyższe niż w sklepie stacjonarnym. Tylko nie mamy samochodu, a ja tego wszystkiego nie przytacham.

No zła dziś jestem trochę. I ząb mnie ćmi i swędzi mimo, że zdrowy jest, bo byłam u dentysty.

Ponarzekałam, może ktoś się przez to pocieszy że ma lepiej

nie przejmuj się...
mi też już coraz ciężej a uwielbiam porządek, Mąż jest pedantem i też nie lubi jak wraca do zaniedbanego mieszkanka..
Staram się sprzątać na bieżąco choć coraz więcej czasu potrzebuję, zwłaszcza latanie z wielkim odkurzaczem i zaglądanie do wszystkich kątów coraz bardziej mnie męczy. Robię to po prostu wolniej i spokojniej nauczyłam się lekko odpuszczać i nie stresować. Ciężko mi się schylać więc szorowanie wanny i pucowanie łazienki rozkładam na raty. Podłóg nie myję już wcale..
Przez ogrzewanie kurzy się wszędzie szybciej, ze szmatką i odkurzaczem można latać non stop.. ale nie ma co wariować. Staram się odkurzać 2x w tygodniu, a jak Tż drażni że nie posprzątane to mu pokazuję gdzie stoi odkurzacz
Prasowania też nienawidzę, nigdy nienawidziłam, a teraz jak dłużej przy desce postoję to kręgosłup nie wyrabia. Po praniu odwieszam wszystko do szafy w garderobie, nie prasuję
prasujemy na bieżąco na zmianę z Tż

[maarchewka]

Napisane przez whatIthink

Mam dzisiaj jakiś dzień wkur.wu na kwestie domowe. Tzn. ciężko mi już sprzątać, a chciałabym żeby było czysto. Ogarnęłam kuchnię i zamiotłam mieszkanie, zrobiłam pranie ręczników.
No i kurde:
- żeby śmieci wyrzucić to problem, bo wszystko zasypało, wkoło śmietnika zaspy, zimny wiatr. Nie chciało mi się butów sznurować, więc wskoczyłam w pantofelki. Wróciłam... całe nogi w śniegu. Mocowałam się z drzwiami od śmietnika.
- w przedpokoju białe plamy na podłodze od błota i soli kiedy będzie sucho?
- mały wrzyna mi się w żebra i ciężko mi się ugiąć, muszę być wyprostowana. Ciężko mi się klęka. Nie mam już sił na mycie podłóg, a TŻ tego nie zrobi, bo nie widzi potrzeby Zamiatanie też jest dla mnie ciężkie, a "koty" wręcz się klonują na potęgę...
- łazienka strasznie szybko się brudzi... ech... półka na lustro kurzy się zaraz następnego dnia po umyciu.
- powiesiłam pranie, suszarka się zepsuła wygięła się totalnie
- nie mam siły na prasowanie i nie lubię tego.
itd. itp.

I jako, że nie mamy jeszcze wszystkich potrzebnych rzeczy w domu, to chciałam pozamawiać przez neta różne pierdoły i nową suszarkę. Ale ceny na bank wyższe niż w sklepie stacjonarnym. Tylko nie mamy samochodu, a ja tego wszystkiego nie przytacham.

No zła dziś jestem trochę. I ząb mnie ćmi i swędzi mimo, że zdrowy jest, bo byłam u dentysty.

Ponarzekałam, może ktoś się przez to pocieszy że ma lepiej

dzisiaj to definitywnie nie Twoj dzien

ja miałam się ukulturalniać w muzeum ale poszlam spać ostatnio jakaś dętkowata jestem nic nei jestem w stanie robić..

[nuna2]

lonely bratowa przytyła 30 kg ale waga jej leci. Tyle, że ważyła 50 przed ciążą. Ja aktualnie mam 71
Ciasteczka też piekę w temp 180

[anoxee]

Napisane przez maarchewka

ja pier..d..o..le te urzędy to tylko wziaść i bombę podłożyć!!

Ja kiedyś przechytrzyłam pocztę.. Poszłam odebrac avizo TŻtowi, ale wtedy nie byliśmy malżeństwem, nawet nażeczeństwem i wynajmowaliśmy mieszkanie, wiec i nazwisko inne i adres w dowodzie inny.. wiec sobie mysle, że pewnie mi nie wydadzą.. w kolejce naskrobałam od ręki oświadczenie, że ja niżej podpisany ble ble upoważniam ble ble ble.. i podpis..
No i przy kasie okazało się, że nie mogę odebrać, to pokazuje, że mam oświadczenie.. a to mogę i mi wydali
A podpis nawet mi sie udał

Dobrze wiedzieć, nie wpadłabym na to.

Najnowsze informacje od diabli! Właśnie się dziewczęta pakują i dzisiaj wychodzą do domku!

[whatIthink]

Napisane przez lonely_lady

nie przejmuj się...
mi też już coraz ciężej a uwielbiam porządek, Mąż jest pedantem i też nie lubi jak wraca do zaniedbanego mieszkanka..
Staram się sprzątać na bieżąco choć coraz więcej czasu potrzebuję, zwłaszcza latanie z wielkim odkurzaczem i zaglądanie do wszystkich kątów coraz bardziej mnie męczy. Robię to po prostu wolniej i spokojniej nauczyłam się lekko odpuszczać i nie stresować. Ciężko mi się schylać więc szorowanie wanny i pucowanie łazienki rozkładam na raty. Podłóg nie myję już wcale..
Przez ogrzewanie kurzy się wszędzie szybciej, ze szmatką i odkurzaczem można latać non stop.. ale nie ma co wariować. Staram się odkurzać 2x w tygodniu, a jak Tż drażni że nie posprzątane to mu pokazuję gdzie stoi odkurzacz
Prasowania też nienawidzę, nigdy nienawidziłam, a teraz jak dłużej przy desce postoję to kręgosłup nie wyrabia. Po praniu odwieszam wszystko do szafy w garderobie, nie prasuję
prasujemy na bieżąco na zmianę z Tż

no widzisz, tylko że u Ciebie w ostateczności posprząta TŻ, a ja nie mam co na to liczyć. Mojemu jest właściwie wszystko jedno jak mieszkanie wygląda, byle by był obiad zrobiony i miał czyste ciuchy.
A ja cierpię jak widzę te podłogi
wkurza mnie własna niezdarność i bezsilność. Mam tyle czasu, mogłabym ponaprawiać ściany (dziury się gdzieniegdzie porobiły w farbie, zarysowania, w kuchni po kładzeniu kafelek trzeba gdzieniegdzie ściany pomalować - nie mam na co liczyć w tej kwestii na męża), a właśnie nie mogę, bo nie mam siły (np. tachać farb z piwnicy) i ciężarne nie mogą wdychać farby. A po porodzie absolutnie nie będę miała do tego głowy ani siły... No i tak sobie będzie.
To jest wkurzające, bo w końcu mam własne mieszkanie, które miało być "doskonałe" (nie zasyfiona stancja, akademik itp.), a nie jest, bo nie ma go kto porządnie posprzątać i ponaprawiać usterki.

[XxXJuSstiii]

Lonely ja piekłam w 160 stopniach przez 15 minut

[pawie_oczko]

Napisane przez XxXJuSstiii

w trzecim trymestrze wszystkie moje koleżanki przytyły najwięcej

ja się tam nie przejmuję, też na początku nie tyłam, teraz mam 8 na plusie ale nigdzie mnie za bardzo nie przybyło, więc luz

ja najwięcej przytyłam w II trym., w III trym waga się zatrzymała a na jednej wizycie nawet spadłam o 0,5 kg, teraz jestem w 34 tc i z 10 kg na plusie mam.. Wydało mi się to trochę dziwne, ale gin mówił że może to być spowodowane obrzękami - raz są większe, raz mniejsze... tylko, że ja w sumie nie puchnę, nie zbiera mi się woda ani nic . Najważniejsze, że mała rośnie, mama nie musi

[XxXJuSstiii]

Napisane przez anoxee

Najnowsze informacje od diabli! Właśnie się dziewczęta pakują i dzisiaj wychodzą do domku!

Napisane przez whatIthink

no widzisz, tylko że u Ciebie w ostateczności posprząta TŻ, a ja nie mam co na to liczyć. Mojemu jest właściwie wszystko jedno jak mieszkanie wygląda, byle by był obiad zrobiony i miał czyste ciuchy.
A ja cierpię jak widzę te podłogi
wkurza mnie własna niezdarność i bezsilność. Mam tyle czasu, mogłabym ponaprawiać ściany (dziury się gdzieniegdzie porobiły w farbie, zarysowania, w kuchni po kładzeniu kafelek trzeba gdzieniegdzie ściany pomalować - nie mam na co liczyć w tej kwestii na męża), a właśnie nie mogę, bo nie mam siły (np. tachać farb z piwnicy) i ciężarne nie mogą wdychać farby. A po porodzie absolutnie nie będę miała do tego głowy ani siły... No i tak sobie będzie.
To jest wkurzające, bo w końcu mam własne mieszkanie, które miało być "doskonałe" (nie zasyfiona stancja, akademik itp.), a nie jest, bo nie ma go kto porządnie posprzątać i ponaprawiać usterki.

no coś Ty to mój mąż mi posprząta, ponaprawia co trzeba, nie mogę narzekać mimo, że sama sobie jeszcze daję radę to pomaga mi w myciu podłóg, odkurzaniu

[humpback]

Napisane przez XxXJuSstiii

Nasz się kręci podczas usg zawsze i buźkę pokazuje chętnie w ogóle teraz non stop się kręci a wyczytałam, że większość czasu teraz dzieci spędzają na spaniu, jaasne

mój synek wyrabia normę spania za wszystkich

[pawie_oczko]

Napisane przez lonely_lady

eeee nie strasz mnie
ja już wyrobiłam normę w I i w II trymestrze
więcej nie chcę

lonely- Ty się wagą nie przejmuj, bo super wyglądasz Jak ktoś miał niskie bmi przed ciążą - a Ty miałaś, to musi przybrać trochę więcej kg

[maarchewka]

Napisane przez whatIthink

no widzisz, tylko że u Ciebie w ostateczności posprząta TŻ, a ja nie mam co na to liczyć. Mojemu jest właściwie wszystko jedno jak mieszkanie wygląda, byle by był obiad zrobiony i miał czyste ciuchy.
A ja cierpię jak widzę te podłogi
wkurza mnie własna niezdarność i bezsilność. Mam tyle czasu, mogłabym ponaprawiać ściany (dziury się gdzieniegdzie porobiły w farbie, zarysowania, w kuchni po kładzeniu kafelek trzeba gdzieniegdzie ściany pomalować - nie mam na co liczyć w tej kwestii na męża), a właśnie nie mogę, bo nie mam siły (np. tachać farb z piwnicy) i ciężarne nie mogą wdychać farby. A po porodzie absolutnie nie będę miała do tego głowy ani siły... No i tak sobie będzie.
To jest wkurzające, bo w końcu mam własne mieszkanie, które miało być "doskonałe" (nie zasyfiona stancja, akademik itp.), a nie jest, bo nie ma go kto porządnie posprzątać i ponaprawiać usterki.

mojemu z kolei nie wszystko jedno jak to wygląda, jak jest syf to narzeka, zę brudno, po czym dodaje ze on nie ma czasu sprzątac, bo nie ma czasu na nic.. i nie specjalnie jakoś do niego dochodzi to, że ja się ledwo ruszam.. jemu się ciagle wydaje ze ja to mogę tak zapierdzielać bez przystanku non stop jak wcześniej.. a tu niestety..

chociaż wczoraj mu marudze jak mi źle i cięzko i oddychać i lazić i już mam dosyć bycia w ciaży.. a on - oj mój biedny poirytowany inkubatorek

[whatIthink]

Napisane przez XxXJuSstiii

no coś Ty to mój mąż mi posprząta, ponaprawia co trzeba, nie mogę narzekać mimo, że sama sobie jeszcze daję radę to pomaga mi w myciu podłóg, odkurzaniu

u mojego podłoga musiałaby sama przyjść i poprosić o umycie, żeby zauważył, że może faktycznie jest nieco brudna
Prosiłam o umycie wanny (niemyta od tygodnia, aż obrzydzenie brało na myśl o kąpieli)... odpowiedź TŻ-ta "nie ma potrzeby jej tak często myć, tych trochę bakterii nie zaszkodzi"
nie wiem wtedy, czy śmiać się czy płakać... Zresztą... temat rzeka. Mogłabym tak sobie narzekać i narzekać. Ostatnio była u mnie koleżanka ze swoim chłopakiem (znajomi) i tak sobie narzekałyśmy na podejście naszych TŻ-tów do porządku i obowiązków domowych.

[JennyAniolek]

Info od Diabli:

"Będę niedługo. Już jestem spakowana, czekam na M. i ubrania. Po drodze jakieś szybkie zakupy, bo mam ochotę na wszystko! Buziaki i do sklikania"

[colorblue]

Napisane przez JennyAniolek

Info od Diabli:

"Będę niedługo. Już jestem spakowana, czekam na M. i ubrania. Po drodze jakieś szybkie zakupy, bo mam ochotę na wszystko! Buziaki i do sklikania"

[pawie_oczko]

Napisane przez JennyAniolek

Mura lub Mutsy (mi się bardziej podobają Mutsy) => https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...&postcount=256

wybacz, nadrabiam z opóźnieniem nim zobaczę, że ktoś już mi odp

[candace1]

Napisane przez anoxee

Najnowsze informacje od diabli! Właśnie się dziewczęta pakują i dzisiaj wychodzą do domku!

Dziewczyny zmieńcie mężów na nowszy model

To nawet moja 7 latka mi pomaga w sprzątaniu. Ostattnio powycierała pięknie kurze i pozmywała mopem podłogi-dla niej to frajda (póki co)

[potterka]

Co do sprzątania to ja chyba nei moge narzekać na TZa...
Nie zawsze jest tak jakbym chciała, czasem musze powtórzyć kilka razy i się nasłuchać, ale z drugiej strony nie dziwię się .. nie dość, ze ma swoją pracę to musiał przejąć moje obowiązki pracowe, sprzątanie, gotowanie i zakupy