Czas przyspiesza, prędkości nabiera, my już umawiamy ślubnego fryzjera!PM2014cz9

[Tycikata]

Misia trzymaj się Kochana.....

jeśli by się okazało że jednak chce wrócić to ja bym się w takiej sytuacji dwa razy zastanowiła czy chcę wrócić do takiego tchórza który nawet nie miał jaj powiedzieć o co chodzi

Napisane przez Waniliova

Dziewczyny, zabrałam się za pisanie pracy licencjackiej! wczoraj Tycikata i Nati_kk mnie zmotywowały

szkoda, że ja siebie samą nie zmotywowałam

[Piankka]

Napisane przez misia880

napisał mi sms, że jeśli chodzi o kwestie finansowe wesela, to wszystkie koszty ( zaliczki) jakie poniesli moi rodzice prześle na konto do końca tego tyg.

i że jeszcze raz przeprasza...

Twoja mamcia pewnie przeżywa smutne...

Ja bym do niego poszła i stała pod drzwiami i waliła dopóki nie otworzy...

[Tycikata]

Napisane przez Piankka

Ja bym do niego poszła i stała pod drzwiami i waliła dopóki nie otworzy...

nie ma sensu się tak poniżać dla takiego dupka

[Angel_21_]

Napisane przez Piankka

Twoja mamcia pewnie przeżywa smutne...

Ja bym do niego poszła i stała pod drzwiami i waliła dopóki nie otworzy...

ja bym owszem poszła pod jego dom i poprosiła na słówko ale w zamian dostał by tak w mordę ode mnie że zapomniał by jak się nazywa

[missmalezji]

Napisane przez KaMilka4891

Nie wyobrażam sobie mieszkać gdzieś indziej zawsze się z TŻ zastanawiamy gdzie ludzie spędzają czas w wakacje np., jak nie mają plaży,morza itd

jeżdżą nad morze
ew. na działeczkę nad jeziorko

[magdalenka_w_86]

Dobrej nocki Kładę się, bo wstawałam o 3.45 dzisiaj ;/

[cikulada]

Właśnie weszłam na wizaż i nie wierzę w to co zobaczyłam... Misia nasza kochana jak Ty się w ogóle trzymasz? Pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć A poza tym jednym smsem nie napisał nic więcej? Jak on mógł Ci to zrobić... Najpierw Ci się oświadcza, planujecie ślub, rezerwujecie wszystko, kupujecie garnki, planujecie kupić mieszkanie a on z dnia na dzień się rozmyśla? Po prostu w głowie mi się to nie mieści. Zachował się jak ostatni dupek... Nigdy nie pojmę logiki niektórych facetów

[wioliix]

Napisane przez aneczka25057

Skoro już była mowa o tzw. "kopertach" to i mi się nasuwa pewne pytanie... Otóż w tym roku mój Tż będzie świadkiem na ślubie swojego brata. Z pewnością Młodzi najbardziej będą reflektować prezenty ze znakiem wodnym Ile Wy dałybyście w takiej sytuacji? Wiem, że zależy to od wielu czynników, przede wszystkim sytuacji finansowej, chciałabym tylko poznać Wasze zdanie. Dodam tylko, może to nie istotny szczegół, że Tż będzie ich wiózł naszym samochodem...

mi sie wydaje między 500zł -1000zł w rożnych regionach daje się inaczej

[docik10]

Wiem, że to przykre ale wydaje mi się, że to tylko jego decyzja o rozstaniu, że chciał odejść a zrobił to teraz bo jego rodzice mieli się wpakować w kredyt więc wolał to zrobić przed wzięciem kredytu. Skoro mieszkanie było już wybierane a on nagle zrezygnował, tylko to mi na myśl przychodzi. Obym się myliła i żebyście wszystko sobie wyjaśnili

[Kate Noir]

Napisane przez garfieldek

zapomnialam pinu do karty, i dwie proby juz mialam

co robic

myślałam że chodzi o płatniczą bo mi się co chwilę zdarza i dzwonię zdesperowana do banku ostatnio nawet zmieniłam puk by łatwiej było mi zapamiętać i oczywiście nie mogłam sobie za cholerę go przypomnieć

Napisane przez Tycikata

nie ma sensu się tak poniżać dla takiego dupka

święta prawda

Napisane przez Angel_21_

ja bym owszem poszła pod jego dom i poprosiła na słówko ale w zamian dostał by tak w mordę ode mnie że zapomniał by jak się nazywa

to też wydaje się ciekawą opcją, następnie poprawić niżej by jeszcze lepiej zapamiętał

[cikulada]

Napisane przez docik10

Wiem, że to przykre ale wydaje mi się, że to tylko jego decyzja o rozstaniu, że chciał odejść a zrobił to teraz bo jego rodzice mieli się wpakować w kredyt więc wolał to zrobić przed wzięciem kredytu. Skoro mieszkanie było już wybierane a on nagle zrezygnował, tylko to mi na myśl przychodzi. Obym się myliła i żebyście wszystko sobie wyjaśnili

Jeśli tak jest to dlaczego się jej oświadczał, po co planowali ślub, kupno mieszkania a w weekend namówił misię na kupno garnków skoro planował już wcześniej rozstanie? Nie wiem sama co o tym myśleć...

[karoolecka]

Napisane przez cikulada

Jeśli tak jest to dlaczego się jej oświadczał, po co planowali ślub, kupno mieszkania a w weekend namówił misię na kupno garnków skoro planował już wcześniej rozstanie? Nie wiem sama co o tym myśleć...

mi coś tu poważnie śmierdzi jeśli ktoś chce kogoś zostawić to zazwyczaj podejrzanie się zachowuje.. Z tego co Misia opowiadała to raczej między nimi grało.. Dlatego mój nos węszy tu osoby trzecie.. i nie mówię tu o jakiejś dziewczynie. Jeśli nie to, to może on boi się, że Misia będzie z nim nieszczęśliwa Też nie wiem co o tym myśleć...
Misia okropnie Ci współczuję ! Trzymaj się !

[wenedka]

Hej hej

U mnie nic ciekawego poza tym, że nadchodzą chude dni, bo nie mogę za bardzo pracować przez sajgon na uczelni Już nie mogę się doczekać aż skończę te studia i znajdę normalną pracę.
I za tydzień jedziemy do moich rodziców.

Napisane przez docik10

Chciałam wam się jeszcze pożalić, bo kuzyn mojego tż bierze ślub w sierpniu tego roku, zdziwiłam się bo zaproszenie dostaliśmy w ten weekend, narzeczona kuzyna mieszka 2 domy dalej od tż. Zaproszenie nie zostało nam wręczone tylko zostawione u teściów z prośbą o przekazanie, nie jesteśmy zadowoleni z tego faktu do wesela 5 m-cy, 2 domy dalej mieszka tż a zaproszenie leży w szufladzie u teściów :/ Mówiłam już tż że jak będziemy zapraszać to osobiście i mamy się tak ugadać żeby oboje z pary byli przy zaproszeniu. Tż ze swoim kuzynem bardzo się trzymają a tu taka gafa Na zaproszeniu jest informacja, że chcą tylko pieniądze nie prezenty. Mama od kuzyna tż jest zniesmaczona tym faktem. Teściowej mojej też się to nie spodobało, bo mimo tego, że większość osób daje i tak kase nie jest to na miejscu mówić komuś z czym ma przyjść. Ja osobiście nie dałabym takiej informacji za kwiatki, że chce coś innego to ok ale że na prezent mają dać kase już nie Kogoś może nie stać na wrzucenie do koperty kwoty żeby przynajmniej wrócił się koszt za osobę wiec kupi prezent, który lepiej wygląda. Prezent to jest dobra wola gościa nie będe narzucać co mam dostać. Z każdego prezentu będę sie mega cieszyć nawet jak dostanę 5 żelazek bo jest to dane od serca. A wy jak myślicie?? Może ja też inaczej na to patrzę bo my chcemy zrobić dobudówkę więc pieniądze się przydadzą ale też nie mam żadnych sprzętów do kuchni więc wszystko się przyda

Zrozumiałabym, gdyby młodzi mieszkali bardzo daleko, ale w takim przypadku to nietakt, podobnie jak informacja na temat pieniędzy zamiast prezentów.


misia, bardzo mi przykro.... Musisz się dowiedzieć co jest przyczyną całej tej sytuacji... Trzymaj się

Napisane przez docik10

Wiem, że to przykre ale wydaje mi się, że to tylko jego decyzja o rozstaniu, że chciał odejść a zrobił to teraz bo jego rodzice mieli się wpakować w kredyt więc wolał to zrobić przed wzięciem kredytu. Skoro mieszkanie było już wybierane a on nagle zrezygnował, tylko to mi na myśl przychodzi. Obym się myliła i żebyście wszystko sobie wyjaśnili

Moim zdaniem ta wersja też jest logiczna.

[cikulada]

Napisane przez karoolecka

mi coś tu poważnie śmierdzi jeśli ktoś chce kogoś zostawić to zazwyczaj podejrzanie się zachowuje.. Z tego co Misia opowiadała to raczej między nimi grało.. Dlatego mój nos węszy tu osoby trzecie.. i nie mówię tu o jakiejś dziewczynie. Jeśli nie to, to może on boi się, że Misia będzie z nim nieszczęśliwa Też nie wiem co o tym myśleć...
Misia okropnie Ci współczuję ! Trzymaj się !

Mi właśnie też coś nie pasuje w tym wszystkim i dlatego mam nadzieję, że to wszystko się jak najszybciej wyjaśni i że Misia nie będzie musiała cierpieć przez takiego kogoś.

[docik10]

Napisane przez cikulada

Jeśli tak jest to dlaczego się jej oświadczał, po co planowali ślub, kupno mieszkania a w weekend namówił misię na kupno garnków skoro planował już wcześniej rozstanie? Nie wiem sama co o tym myśleć...

Mój eks mąż tak samo się zachował, dzień przed decyzją o rozstanie kupił mi płaszcz za 180zł , to była niespodzianka nie byłam przy tym jak kupował, tydzień wcześniej wspomniałam, że jest fajny a na drugi dzieńpo tym prezencie mówi że nie chce ze mną być!! 3 marca powiedział że to koniec a na koniec stycznia sam zaproponował, żebyśmy wzięli psa ze schroniska żeby to był nasz pies (decyzja na pare lat opieki nad zwierzakiem) a po rozstaniu go nie chciał. Jego rodzice byli w szoku bo mówili "przecież byliście u nas kilka dni wcześniej i było wszystko ok" bo tak właśnie było . Z dnia na dzień mu się odwidziało, powiedział że mnie nie kocha po roku i 5 miesiącach małżeństwa?! Też pier..lił że z kimś innym będę szczęśliwa. Nie podał nikomu powodu a jak mi mówił że nie chce ze mną być to trząsł się jak galareta. Ja też wtedy myślałam że jest poważnie chory, ma depresje problemy w pracy a on miał inną laskę. Nie wiem kiedy się z nią spotykał bo do pracy tylko jeździł a po pracy do domu, nie zostawał nadgodzin, dałabym sobie wtedy ręke uciać że to nie chodzi o zdradę. Jedyne co to na piłkę jeździł w każdy wtorek na godzinę a jednak mnie zdradzał i zostawił dla innej. Więc nic mnie już nie zdziwi. Ja na miejscu misi, chociaż wiem jak to boli nigdy bym nie wróciła do takiego dupka. Jest mi strasznie przykro, że tak wyszło ale dobrze że teraz tak zrobił a nie po ślubie jak dupek mój eks mąż, bo zrąbał mi przyszłość bo prawdopodobnie nie będę już mogła wziąć ślubu kościelnego chyba że uda mi się udowodnić nieważność małżeństwa.

Jak to czytam to sytuacja podobna do mojej i jakby mi ktoś opowiedział taką sytuację to bym pomyślała że to Dominik mój eks mąż, że powtórzył z kimś innym to co zrobił ze mną, tylko że przed ślubem.

[little_zosh]

misia tak przecież nie można! Musi Ci powiedzieć dlaczego, wyjaśnienie się należy, a nie tak, bo tak Ja bym takiemu A jeszcze garnki chciał kupować... Szczerze, to w głowie mi sie coś takiego nie mieści...
Trzymaj się

[monikkad]

Misia, jakaś totalna abstrakcja !!! Kochana, jestem z Tobą i naprawdę współczuję Ci całym sercem tego, co teraz przeżywasz. Ja w takiej sytuacji chyba mimo wszystko nie byłabym wstanie "olać tego" tylko chciałabym poznać przyczynę. Uważam, że inaczej nie można, trzeba wiedzieć na czym się stoi. Łatwo mówić "ehh, co za głupek, nie ma sobie co o nim myśleć", ale nie jak się było po oświadczynach, kupowało mieszkanie i wpłaciło wszystkie weselne zaliczki !!! Musisz wiedzieć na czym stoisz i nie odpuszczaj tego tak. Okej, zgodzę się, że można dać kilka dni na przeczekanie, ale to trzeba wyjaśnić!

Wydaje mi się również, że rodzice są w to zamieszani. Na pewno tu chodzi o to mieszkanie (tzn. ja to obstawiam), może zdecydowali się jednak nie brać kredytu, coś mu nagadali. Coś z nimi musi być na rzeczy, a on mógł się przestraszyć.

Btw. ijaa i agunineczka, tak napisałyście, że po 4 latach się rozstałyście z eksami. Nam z TŻ-tem pojutrze 4 lata stukają :P

[ane3kaa]

Napisane przez misia880

napisał mi sms, że jeśli chodzi o kwestie finansowe wesela, to wszystkie koszty ( zaliczki) jakie poniesli moi rodzice prześle na konto do końca tego tyg.

i że jeszcze raz przeprasza...

nie mieści mi się to w głowie....

[ijaa]

Napisane przez monikkad

Btw. ijaa i agunineczka, tak napisałyście, że po 4 latach się rozstałyście z eksami. Nam z TŻ-tem pojutrze 4 lata stukają :P

Hehe. Mnie i TŻ też niedługo - za trochę ponad tydzień.


Kąpiel zaliczona, jedzonko na jutro zrobione, pokręciłam hula hopem i padam.
Dobrej nocy

[misiadelko]

TŻ właśnie wrócił z siłki, wiec spadam

[little_zosh]

Napisane przez monikkad

Btw. ijaa i agunineczka, tak napisałyście, że po 4 latach się rozstałyście z eksami. Nam z TŻ-tem pojutrze 4 lata stukają :P

Zakochanie, może trwać maksymalnie 4 lata więc z jednej strony dopiero zakochanie może się kończyć, kiedy z drugiej, dajmy na to, już od 2 lat jest zaangażowanie w związek. No a tej jednej związek bez zakochania może nie odpowiadać

[docik10]

Ja też uciekam spać bo jutro rano muszę wstać i jadę 30km do siostry i idziemy na ciuchy Tżcikowi wysłałam zdjęcie tych obrączek z informacją, że mi się właśnie takie podobają i czy zgodzi się na takie. Odpisał "pewnie " kochany jest wszystko co wymyśle związane ze ślubem to się godzi i to z radością Konkretnie nie chodzi o te ale mają być gładkie bez żadnego żłobienia, jak nasi rodzice mają tylko grubsze i muszą być błyszczące

[KaEs]

Kurcze dziewczyny ja nie mam takich przeżyć... zawsze to ja kończyłam niby związki. A z Tż jestem prawie 6 lat (w maju stuknie), poznałam go w 2lo więc co się dziwić wcześniej przed Tż to był śmiech na sali, a nie związki...

ja z kolei słyszałam, że kryzysy są po 7 latach za rok będzie 7, ale się nie martwię nawet czasu na kryzysy nie będzie

dobranoc

[docik10]

Napisane przez KaEs

Kurcze dziewczyny ja nie mam takich przeżyć... zawsze to ja kończyłam niby związki. A z Tż jestem prawie 6 lat (w maju stuknie), poznałam go w 2lo więc co się dziwić wcześniej przed Tż to był śmiech na sali, a nie związki...

ja z kolei słyszałam, że kryzysy są po 7 latach za rok będzie 7, ale się nie martwię nawet czasu na kryzysy nie będzie

dobranoc

Ja z eks mężem byłam łącznie 6 lat, 2 lata przed ślubem zamieszkaliśmy ze sobą a po roku i 5 miesiącach małżeństwa wszytko szlak trafił więc nie ma reguły kryzys w każdym czasie może nas dopaść Dobra mykam spać

[monikkad]

Mnie kiedyś chłopak zdradził (a raczej zdradzał, bo to był długotrwały proces, kilka tygodni mnie oszukiwał, w końcu się przyznał w sylwestra o północy). Gówniarą wtedy byłam, 17 lat miałam, ale czułam się jakbym miała z 28 lat (nie wiem czemu akurat 28 ale pamiętam do dziś, że leżałam w łóżku w hotelu i płakałam, on spał na drugim boku, a ja sobie pomyślałam "Boże, czuję się jakbym miała 28 lat" do dziś pamiętam tę myśl :P). Przeżyłam to baaaardzo ciężko i nie życzę nikomu takich przeżyć. Byłam bardzo wrażliwą nastolatką, zresztą do teraz jestem wrażliwą (już nie nastolatką :P). Potem jeszcze byłam w jednym związku, ale rozstanie chociaż trochę bolało to jednak przebiegło dużo bardziej łagodnie, bo właściwie to zawsze byliśmy bardziej przyjaciółmi niż parą, dziś bardzo miło wspominam tego pana i z raz na ruski rok mamy nawet jakiś kontakt, do tego bardzo przyjaźnię się z dziewczyną z jego paczki, do tego stopnia, że zapraszam ją na mój ślub Były także różnawe epizody, które na miano związków nie zasługują, ale nigdy, przenigdy nikt mi nie powiedział "Słuchaj, będzie Ci lepiej beze mnie. Roztańmy się dla Twojego dobra". I koniec, zero wyjaśnienia. Na takiego tchórza nie trafiłam nigdy. I obym nigdy nie trafiła (tzn. oby TŻ nigdy się taki nie okazał). TŻ jest w ogóle inną bajeczką. Ma pierdyliard różnych wad, ale ufam mu bezgranicznie. Do tego stopnia, że aż się sama ostatnio zdziwiłam jak to możliwe, że ja, zawsze taka nieufna do świata, tak totalnie jemu ufam

[agunineczka]

Napisane przez docik10

Ja też uciekam spać bo jutro rano muszę wstać i jadę 30km do siostry i idziemy na ciuchy Tżcikowi wysłałam zdjęcie tych obrączek z informacją, że mi się właśnie takie podobają i czy zgodzi się na takie. Odpisał "pewnie " kochany jest wszystko co wymyśle związane ze ślubem to się godzi i to z radością Konkretnie nie chodzi o te ale mają być gładkie bez żadnego żłobienia, jak nasi rodzice mają tylko grubsze i muszą być błyszczące

Bardzo ładne, klasyczne

[missmalezji]

Napisane przez KaEs

Kurcze dziewczyny ja nie mam takich przeżyć... zawsze to ja kończyłam niby związki. A z Tż jestem prawie 6 lat (w maju stuknie), poznałam go w 2lo więc co się dziwić wcześniej przed Tż to był śmiech na sali, a nie związki...

ja z kolei słyszałam, że kryzysy są po 7 latach za rok będzie 7, ale się nie martwię nawet czasu na kryzysy nie będzie

dobranoc

Ja słyszę to co roku
My zaczęliśmy być ze sobą jak akurat kończyłam drugą gimnazjum, tż 1 liceum.. jeny ale gównażeria

A tak wogóle to chętnie poszłabym spać, ale czekam do północy na rejestrację do promotorów na mgr.. super..

[Tycikata]

haha a nam właśnie stuknęly 4 lata 7marca... ino czekać teraz aż mnie tż zostawi dla innej...albo ja jego dla innego

[kroooliczek89]

Napisane przez little_zosh

Zakochanie, może trwać maksymalnie 4 lata więc z jednej strony dopiero zakochanie może się kończyć, kiedy z drugiej, dajmy na to, już od 2 lat jest zaangażowanie w związek. No a tej jednej związek bez zakochania może nie odpowiadać

u nas 27go marca minie 4 lata i 9 miesięcy a ja w nim cały czas zakochana po uszy cieszę się jak głupia na każde spotkanie, szykuję niczym na randkę, mam motylki w brzuchu

[aneczka25057]

Witam się o poranku

Napisane przez KaEs

Kurcze dziewczyny ja nie mam takich przeżyć... zawsze to ja kończyłam niby związki. A z Tż jestem prawie 6 lat (w maju stuknie), poznałam go w 2lo więc co się dziwić wcześniej przed Tż to był śmiech na sali, a nie związki...

ja z kolei słyszałam, że kryzysy są po 7 latach za rok będzie 7, ale się nie martwię nawet czasu na kryzysy nie będzie

dobranoc

no to mnie pocieszyłaś (chociaż w sumie też już to kiedyś słyszałam)... my w październiku mamy 7 rocznicę ale jakoś nie przejmuję się tym zupełnie, nie wierzę w to!

Napisane przez missmalezji

Ja słyszę to co roku
My zaczęliśmy być ze sobą jak akurat kończyłam drugą gimnazjum, tż 1 liceum.. jeny ale gównażeria

A tak wogóle to chętnie poszłabym spać, ale czekam do północy na rejestrację do promotorów na mgr.. super..

haha my zaczęliśmy troszkę później, tzn. ja miałam 16, a Tż 18 i pamiętam jak S. opowiadał swojej mamie, że poznał tą JEDYNĄ (On twierdzi, że od początku wiedział że to ja nią jestem) i Ona mu na to żeby uważał bo to taki wiek, że jeszcze się wszystko może zmienić... a teraz na naszym przykładzie i na przykładzie Siostry Tża (która też swojego chłopaka poznała w wieku 16 lat) można stwierdzić, że takie związki mają jak najbardziej szansę żeby przetrwać

Napisane przez docik10

Ja też uciekam spać bo jutro rano muszę wstać i jadę 30km do siostry i idziemy na ciuchy Tżcikowi wysłałam zdjęcie tych obrączek z informacją, że mi się właśnie takie podobają i czy zgodzi się na takie. Odpisał "pewnie " kochany jest wszystko co wymyśle związane ze ślubem to się godzi i to z radością Konkretnie nie chodzi o te ale mają być gładkie bez żadnego żłobienia, jak nasi rodzice mają tylko grubsze i muszą być błyszczące

Docik też mam takiego Kochanego Tża Nieraz mówię zobacz znalazłam fajne (i tu wymieniam coś związanego ze ślubem), a On patrzy i mówi, że też mu się to podoba i pyta czy ma zadzwonić zapytać o cenę/dostępność itp. W ogóle w wielu kwestiach mamy zgodne zdanie i jeszcze o żadne wybory nie było kłótni i bardzo dużo też ze sobą rozmawiamy na temat przygotowań i naszych oczekiwań.

Misia cały czas wierzę, że wszystko się jeszcze wyjaśni...