Plotkowy - sklepy dziecięce

[brazil133]

Napisane przez Megaan

Ale się wkurzyłam! Odwołali dzisiejsze badanie na godzinę przed Lekarz musiał pilnie gdzieś jechać i zaproponowali termin za 2 tygodnie Mają dzwonić, gdyby coś się wcześniej zwolniło.
Obserwuje od rana Małą i nie wiem sama co myśleć o jej zachowaniu. Niby dzisiaj jest bardziej pogodna, ale wykonuje dziwne ruchy. Nigdy tak nie robiła.
Myślicie, że 9 miesięczne dziecko może tak bardzo się zestresować upadkiem/pobytem w szpitalu?
Nazamawiałm dzisiaj zabezpieczeń do domu, kupiłam dywany, a mojemu Tż-towi nie zostawię jej chyba już nigdy pod opieką.
Dziękuje Wam za dobre słowa

Bardzo współczuje. Na pewno wszystko będzie dobrze
Dla spokoju ducha zrób usg i ja wierzę, że mała mogla tak przeżć upadek. A emkowi musisz wybaczyć bo to są sekundy ale cię rozumiem bo też bym była wściekła

[antoinette]

Megaan też uważam, że lepiej zrobic usg jak najszybciej, tak dla świętego spokoju, żebyś później nie miała do siebie pretensji, ze coś zaniedbałaś. Na pewno się uspokoisz i z małą wszystko w porządku

[Brydzia_]

Megaan wszystko będzie dobrze
i nie mów tak o tż i że nie zostawisz z nim już dziecka jemu napewno też jest bardzo ciężko w tej sytuacji, a równie dobrze coś takiego mogło przytrafić się Tobie i raczej nie chciałabyś czegoś takiego usłyszeć od tż
z dziećmi to już te nerwy są wpisane w całe życie będzie dobrze

[ankham]

Napisane przez Aalicia24

Idź na to badanie za 2 tygodnie tak czy tak - dla spokoju sprawdź. Będzie ok - nie wiem czy jakiegoś lekkiego wstrząśnienia mózgu nie było, ale to raczej w szpitalu by stwierdzili, więc jeśli Was wypuścili, to raczej nic nie znaleźli i jest ok obserwuj ją na razie, jeśli się poprawia to powinno być dobrze
Zestresować się może - zmiana otoczenia, badania, nawet u takiego maleństwa mogą wywołać reakcję - dzieci przecież od samego początku mają uczucia, a dodatkowo nerwy rodziców bardzo na nie przechodzą, więc wy musicie się zachowywać jak zwykle i uspokoić
Zdarza się - jeszcze nie raz spadnie z czegoś, przewróci się uderzy i przy Tobie i przy Tż

Co do dywanów to dobrze, że kupiłaś - miałam mojego raczkującego potworka na zimnych panelach i nie polecam, teraz mam dywany i przynajmniej jak mała się bawi to jej ciepło, a Twoja też będzie spędzała coraz więcej czasu na podłodze

ja mam dywan przy raczkowaniu było ok, później jak chodził to wydawało mi się, że mu przeszkadza, ale teraz znowu jest ok
faktycznie jak siedzi i bawi się zabawkami to na dywanie

Napisane przez candace1

Mogła się zestresować - takie małe dziecko w ogóle nie rozumie co się dzieje.
Jeszcze Wasza reakcja - pewnie płacz, trzęsące się ręce - dziecko widzi i czuje emocje - także z tym TŻtem też uważaj bo ona wie, ze coś jest nie halo...
A on na pewno ma takie wyrzuty sumienia, że szkoda gadać. Nie zrobił tego specjalnie a wystarczy ułamek sekundy nieuwagi i tragedia gotowa.

Już wcześniej nic nie pisałam, ale moja Z. spadła ze schodów - wysokich i drewnianych, twardych na drewnianą podłogę u mojej koleżanki - tak z metra wysokości się turlała... Uderzyła mocno głową o podłogę...Miała z 2,5roku.
Ja wtedy osiwiałam a jej nic się nie stało. Mój TŻ zabrał ją na prześwietlenie i do lekarza bo ja nie byłam w stanie. Chodziłąm w kółko po pokoju i mówiłam do siebie.
Lekarz wytłumaczył, że dzieci nie spinają do jakiegoś wieku mięśni jak upadają, spadają z wysokości - nie mają jeszcze takiego odruchu jak dorosły człowiek i to je ratuje przed nieszczęściem, połamaniem itp...
Tak samo upada pijany człowiek - nie spina mięśni.
Młoda nie miała nawet śniaka a ja przez tydzień spać nie mogłam...

Co do usg - nie można podjechać gdzieś indziej?

no właśnie też mi się wydawało, że dzieci tak mają że jak upadają to im się nic nie dzieje, dobrze wiedzieć, że nie spinają mięśni.

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

Napisane przez Brydzia_

Megaan wszystko będzie dobrze
i nie mów tak o tż i że nie zostawisz z nim już dziecka jemu napewno też jest bardzo ciężko w tej sytuacji, a równie dobrze coś takiego mogło przytrafić się Tobie i raczej nie chciałabyś czegoś takiego usłyszeć od tż
z dziećmi to już te nerwy są wpisane w całe życie będzie dobrze

oj zgadza się, nerwy i problemy już na całe życie.

Megaan, będzie dobrze, i popieram Brydzia, nie mów tak o TŻ, nie chciał, każdemu może się zdarzyć.
U mnie przy kąpieli mały się poślizgnął jak stał i uderzył się w skronie, młody płakał niesamowicie, zaraz lód, a niby TŻ cały czas go pilnuje.

od tamtego momentu, trochę więcej tych upadków jest.

[Megaan]

Obdzwoniłam dzisiaj wszelkie miejsca, gdzie robią Usg i wszędzie odlegle terminy. Kazali mi dzwonić co jakiś czas i dowiadywać się czy coś się zwolniło.

Brydzia, ja wszystko rozumiem, ale w grudniu była identyczna sytuacja. Tż zasnął z Małą na kanapie i spadła na podłogę. Raz się mogło zdarzyć, ale drugi raz... Prosiłam go, żeby nie kładł córki na naszym łóżku jak jest zmęczony, bo jest typem zasypiającym wszędzie i byle jak, więc mógł przewidzieć, że przyśnie. Za pierwszym razem nie miałam pretensji, ale teraz mam.

[ankham]

Megaan a nie myślałaś o usg poza Twoim miastem?

[Megaan]

Napisane przez ankham

Megaan a nie myślałaś o usg poza Twoim miastem?

Jutro ma do mnie zadzwonić znajomy, który jest lekarzem (ortopedą) gdzie załatwił nam termin Być może uda się nawet na jutro

[brazil133]

Napisane przez Megaan

Obdzwoniłam dzisiaj wszelkie miejsca, gdzie robią Usg i wszędzie odlegle terminy. Kazali mi dzwonić co jakiś czas i dowiadywać się czy coś się zwolniło.

Brydzia, ja wszystko rozumiem, ale w grudniu była identyczna sytuacja. Tż zasnął z Małą na kanapie i spadła na podłogę. Raz się mogło zdarzyć, ale drugi raz... Prosiłam go, żeby nie kładł córki na naszym łóżku jak jest zmęczony, bo jest typem zasypiającym wszędzie i byle jak, więc mógł przewidzieć, że przyśnie. Za pierwszym razem nie miałam pretensji, ale teraz mam.

No to teraz już na pewno ma nauczkę na przyszłość. Będzie z nią leżał na macie albo kocu na podłodze.
Z tym USG porażka że są tak odległe terminy .

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

Napisane przez Megaan

Jutro ma do mnie zadzwonić znajomy, który jest lekarzem (ortopedą) gdzie załatwił nam termin Być może uda się nawet na jutro

To super. Trzymam kciuki żeby z małą było wszystko w porządku
A wieczorem jak się zachowywała ?

[antoinette]

Napisane przez Megaan

Jutro ma do mnie zadzwonić znajomy, który jest lekarzem (ortopedą) gdzie załatwił nam termin Być może uda się nawet na jutro

super!

[ankham]

Napisane przez Megaan

Jutro ma do mnie zadzwonić znajomy, który jest lekarzem (ortopedą) gdzie załatwił nam termin Być może uda się nawet na jutro

super!!!! trzymamy kciuki, będzie wszystko ok

[Brydzia_]

Napisane przez Megaan

Obdzwoniłam dzisiaj wszelkie miejsca, gdzie robią Usg i wszędzie odlegle terminy. Kazali mi dzwonić co jakiś czas i dowiadywać się czy coś się zwolniło.

Brydzia, ja wszystko rozumiem, ale w grudniu była identyczna sytuacja. Tż zasnął z Małą na kanapie i spadła na podłogę. Raz się mogło zdarzyć, ale drugi raz... Prosiłam go, żeby nie kładł córki na naszym łóżku jak jest zmęczony, bo jest typem zasypiającym wszędzie i byle jak, więc mógł przewidzieć, że przyśnie. Za pierwszym razem nie miałam pretensji, ale teraz mam.

rozumiem... mój też typ przysypiający wszędzie... gdyby się dało to pewnie nawet na stojąco strach się bać co to będzie

żeby się udało szybko załatwić usg

[acha131321]

Napisane przez candace1

Może mój mail na nich podziałał:cojes t: Pocisnęłam im za brak działu wyprzedaży na innych stronach poza uk i zawyżonymi cenami. No w..a mnie coś takiego masakrycznie...

to jak to Twoja zasługa to teraz te 10% zniżki będziemy musiały Tobie odpalić

Megaan mam nadzieję że wkrótce wszystko się wyjaśni, teraz obserwujesz córeczkę baczniej niż zwykle i może dlatego zauważasz rzeczy, których wcześniej nawet nie widziałaś, no i ona wyczuwa Twój niepokój więc też będzie inna wiele z nas miało już różne przygody z dziećmi -najwidoczniej to nieodłączna część wychowania naszych Szkrabów, mam nadzieję że wkrótce będziesz opowiadała kolejnym mamom o swojej historii z dobrym zakonczeniem

[ollka1994]

Megaan jesteśmy z Toba, informuj nas co i jak i trzymaj sie cieplo
Na pewno wszystko bedzie dobrze
A co do męza to do 3 razy sztuka, mysle ze ma nauczke i juz bedzie bardziej na mala uwazal
Czekamy na inf

[Aalicia24]

Napisane przez Megaan

Obdzwoniłam dzisiaj wszelkie miejsca, gdzie robią Usg i wszędzie odlegle terminy. Kazali mi dzwonić co jakiś czas i dowiadywać się czy coś się zwolniło.

Brydzia, ja wszystko rozumiem, ale w grudniu była identyczna sytuacja. Tż zasnął z Małą na kanapie i spadła na podłogę. Raz się mogło zdarzyć, ale drugi raz... Prosiłam go, żeby nie kładł córki na naszym łóżku jak jest zmęczony, bo jest typem zasypiającym wszędzie i byle jak, więc mógł przewidzieć, że przyśnie. Za pierwszym razem nie miałam pretensji, ale teraz mam.

też bym miała, ale myślę, że ma nauczkę już raz na zawsze

Napisane przez Megaan

Jutro ma do mnie zadzwonić znajomy, który jest lekarzem (ortopedą) gdzie załatwił nam termin Być może uda się nawet na jutro

no to super, będzie dobrze

[candace1]

Napisane przez acha131321

to jak to Twoja zasługa to teraz te 10% zniżki będziemy musiały Tobie odpalić

Jest to całkiem niegłupi pomysł

Napisane przez Megaan

Jutro ma do mnie zadzwonić znajomy, który jest lekarzem (ortopedą) gdzie załatwił nam termin Być może uda się nawet na jutro

Trzymam kciuki, żeby się udało - im szybciej tym lepiej..
----------------------

A moja Z. wczoraj ze szkoły przyniosła katalog "wakacje 2013" ze szkoły tańca do której chodzi i piszczy, że chce jechać na kolonię
I o ile wiem, że na pewno sobie poradzi to jakoś wizja 2 tyg poza domem trochę mnie niepokoi...
Wolałabym tydzień max - w końcu ma dopiero 7 lat...
A zaczęłąm się nad tym zastanawiać, bo po tym jak młody się urodzi to pewnie nigdzie nie pojedziemy a nie chciałabym, zeby ona na tym cierpiała..
Myślicie, ze 7 letnie dziecko jest jeszcze za małę na kolonię?

[figa84]

Napisane przez candace1

A moja Z. wczoraj ze szkoły przyniosła katalog "wakacje 2013" ze szkoły tańca do której chodzi i piszczy, że chce jechać na kolonię
I o ile wiem, że na pewno sobie poradzi to jakoś wizja 2 tyg poza domem trochę mnie niepokoi...
Wolałabym tydzień max - w końcu ma dopiero 7 lat...
A zaczęłąm się nad tym zastanawiać, bo po tym jak młody się urodzi to pewnie nigdzie nie pojedziemy a nie chciałabym, zeby ona na tym cierpiała..
Myślicie, ze 7 letnie dziecko jest jeszcze za małę na kolonię?

Ja pierwszy raz pojechałam mają niespełna 8 lat, na 2 tygodnie na drugi koniec Polski. Moja siostra po zerówce pojechała na 2 tygodniowe kolonie 20km od domu. Wszystkie dzieci były w tym wieku, może z 2 rodzice odebrali, reszta dała radę. Przy czym nas rodzicie bez problemu wcześniej zostawiali u dziadków czy ciotek na dość długo. To zalezy od tego na ile jest samodzielna i na ile chce jechać i wie z czym to się je. Jeśli jednak jest blisko i zawsze można podjechać, to nie zastanawiałbym się.

[isabell88]

Megaan nie dość, że nasze maluchy urodziły sie prawie tego samego dnia (Zocha jest z 17.06.2012r.) to jeszcze 'TŻ'ów' mamy podobnych. Ja niestety jestem bardzo nerwowa i zawsze w takiej sytuacji powiem za dużo i potem tego żałuje, dlatego rozumiem Twoje nerwy na Tż... jednak to naprawdę są sekundy, przy mnie mała nabiła sobie guza, bo śmiga już przy meblach a ja tylko na chwilkę się odwróciłam.

ja nigdy nie byłam na koloniach bo jako jedynaczka wszędzie jeździłam z rodzicami, także nie wiem jak to jest z perspektywy dziecka, jednak dla mnie byłoby to strasznie trudne. Mam teraz podobny problem z oddaniem małej do żłobka... Mogłabym wrócić do pracy, Tż mnie do tego namawia, jednak mała miałaby iść wtedy do żłobka prywatnego bądź państwowego. Miałby to nastąpić we wrześniu, Zocha miałaby wtedy 15miesięcy....co o tym myślicie? dla mnie jak narazie to jakiś horror

candace1 dziękujemy! szkoda tylko, ze prawie wszystko co chciałabym zamówić jest out of stock

[antoinette]

Napisane przez candace1

Myślicie, ze 7 letnie dziecko jest jeszcze za małę na kolonię?

Gabi pierwszy raz pojechała jak miala 8 lat i była przeszczęśliwa było co prawda kilka dni marudzenia ale to normalne za pierwszym razem (poza tym była pod wpływem starszej wyjącej non stop koleżanki;/), generalnie zależy od charakteru dziecka. Ona jest b. kontaktowa więc problemu nie było najlepiej jechać z koleżanką

[figa84]

Napisane przez isabell88

ja nigdy nie byłam na koloniach bo jako jedynaczka wszędzie jeździłam z rodzicami, także nie wiem jak to jest z perspektywy dziecka, jednak dla mnie byłoby to strasznie trudne. Mam teraz podobny problem z oddaniem małej do żłobka... Mogłabym wrócić do pracy, Tż mnie do tego namawia, jednak mała miałaby iść wtedy do żłobka prywatnego bądź państwowego. Miałby to nastąpić we wrześniu, Zocha miałaby wtedy 15miesięcy....co o tym myślicie? dla mnie jak narazie to jakiś horror

Moja poszła po roczku do żłobka prywatnego. Wcześniej zajmowała mi się nią siostra i siostra potem chodziła ją zaklimatyzować. Na 2-3h bawiła się z innymi dziećmi. Trochę to trwało, bo ona wtedy była nieufna do dorosłych, do dzieci nie było problemu. Przy czym żłobek liczył sobie 8-12 dzieci i do tego 3-4 panie (zależy od okresu), więc był malutki. Bardzo szybko okazało się, że mamy problemy w sb i nd, jak mała stoi pod drzwiami i woła "deti, deti", więc ona bardzo lubiła to miejsce. I jak teraz na to patrzę to bez zaangażowania Pań i mojej siostry bym jej nie puściła, bo byłby koszmar... a tak na spokojnie przez ponad miesiąc przychodziły się bawić, to potem łatwo jej było zostać.

[ankham]

Napisane przez isabell88

Megaan nie dość, że nasze maluchy urodziły sie prawie tego samego dnia (Zocha jest z 17.06.2012r.) to jeszcze 'TŻ'ów' mamy podobnych. Ja niestety jestem bardzo nerwowa i zawsze w takiej sytuacji powiem za dużo i potem tego żałuje, dlatego rozumiem Twoje nerwy na Tż... jednak to naprawdę są sekundy, przy mnie mała nabiła sobie guza, bo śmiga już przy meblach a ja tylko na chwilkę się odwróciłam.

ja nigdy nie byłam na koloniach bo jako jedynaczka wszędzie jeździłam z rodzicami, także nie wiem jak to jest z perspektywy dziecka, jednak dla mnie byłoby to strasznie trudne. Mam teraz podobny problem z oddaniem małej do żłobka... Mogłabym wrócić do pracy, Tż mnie do tego namawia, jednak mała miałaby iść wtedy do żłobka prywatnego bądź państwowego. Miałby to nastąpić we wrześniu, Zocha miałaby wtedy 15miesięcy....co o tym myślicie? dla mnie jak narazie to jakiś horror

candace1 dziękujemy! szkoda tylko, ze prawie wszystko co chciałabym zamówić jest out of stock

powiem Ci moje zdanie: ja zastanawiałam się nad oddaniem do żlobka 6 miesięczne dziecko i długo nad tym myślałam, jednak stwierdziłam, że jest za małe, nie raczkował, próbował siadać, z jedzeniem mały problem, no i nie chodził teraz jakby się mnie ktoś zapytał czy 6-7 miesięczne oddać do żłobka to powiedziałabym że nie. Natomiast jest wiele osób które sobie chwali.

15-miesięczne dziecko oddałabym, bo już spokojnie chodzi, można wyjść na podwórko żlobkowe na nóżkach, czyli jest jakiś spacerek, bo przy 10 - 15 dzieciach, niechodzących, nie wyobrażam sobie spaceru?

jakbym miała możliwość oddania to bym teraz oddała do żłobka, ale jeszcze ponad rok z nianią i pójdzie do przedszkola jako 2,5 latek

chwila nieuwagi i młody wyciągnął kupę z pieluchy i mi ją przyniósł

[candace1]

Napisane przez figa84

Ja pierwszy raz pojechałam mają niespełna 8 lat, na 2 tygodnie na drugi koniec Polski. Moja siostra po zerówce pojechała na 2 tygodniowe kolonie 20km od domu. Wszystkie dzieci były w tym wieku, może z 2 rodzice odebrali, reszta dała radę. Przy czym nas rodzicie bez problemu wcześniej zostawiali u dziadków czy ciotek na dość długo. To zalezy od tego na ile jest samodzielna i na ile chce jechać i wie z czym to się je. Jeśli jednak jest blisko i zawsze można podjechać, to nie zastanawiałbym się.

Niestety kolonie są nad morzem, więc z Wawy jednak kawałek...

Napisane przez antoinette

Gabi pierwszy raz pojechała jak miala 8 lat i była przeszczęśliwa było co prawda kilka dni marudzenia ale to normalne za pierwszym razem (poza tym była pod wpływem starszej wyjącej non stop koleżanki;/), generalnie zależy od charakteru dziecka. Ona jest b. kontaktowa więc problemu nie było najlepiej jechać z koleżanką

Obawiam się, że nie mam co liczyć na koleżankę bo wszystkie mamy uważają, ze 7 lat to za mało a i cenowo wychodzi tyle, ze lepiej lecieć z dzieckiem do Tunezji na przykład na all inclusive

U mnie problem polega na tym, że młody będzie za mały na wakacje za granicą a w Polsce wiadomo jaka jest pogoda Szkoda wydawać kasę.
A kolonia to jednak inne dzieci-zabawy-wycieczki a nie nuda z rodzicami na plaży

[figa84]

Napisane przez ankham

6-7 miesięczne oddać do żłobka to powiedziałabym że nie.


chwila nieuwagi i młody wyciągnął kupę z pieluchy i mi ją przyniósł

Takiego malucha też bym nie oddała, ale tak jak piszesz z chodzącym/raczkującym maluchem można sobie radzić.
U nas te maluchy raczkujące nie chodzące jeździły w wózkach, reszta się trzymała wózka.

Ciesz się, że przyniósł a nie rozmazał... Moja kiedyś postanowiła być dorosła i wyczyścić po sobie nocnik. Wrzuciła do toalety zawartość, prawie trafiła. A to co w toalecie wylądowało wyczyściła szczotką. Miała wtedy około 2,5 roku, więc możecie sobie wyobrazić jak to wygladało....

[candace1]

Napisane przez ankham

chwila nieuwagi i młody wyciągnął kupę z pieluchy i mi ją przyniósł

[antoinette]

Napisane przez candace1

Niestety kolonie są nad morzem, więc z Wawy jednak kawałek...


Obawiam się, że nie mam co liczyć na koleżankę bo wszystkie mamy uważają, ze 7 lat to za mało a i cenowo wychodzi tyle, ze lepiej lecieć z dzieckiem do Tunezji na przykład na all inclusive

U mnie problem polega na tym, że młody będzie za mały na wakacje za granicą a w Polsce wiadomo jaka jest pogoda Szkoda wydawać kasę.
A kolonia to jednak inne dzieci-zabawy-wycieczki a nie nuda z rodzicami na plaży

A tonie jest przypadkiem szkoła tańca dobrych manier (czy jakoś tak)?
No właśnie, moja też była nad morzem (z Częstochowy to 2 razy taka droga jak od Ciebie) i podróż bardzo ich wymęczyła. Niektóre mamy koleżanek Gabi z klasy posyłały dzieci na pierwsze kolonie blisko domu - tak w odległości ok 20km. na wypadek histerii - wszystkie dzieciaki zadowolone.
Michaś faktycznie za mały będzie na wyjazd dalej...

A tak się zastanawiam dziewczyny, z półrocznym dzieckiem jest sens wyjeżdżać za granicę? ja bardzo potrzebuje takiego wyjazdu ale boję się, że Laurusia jeszcze będzie za mała;/

ankham

[Casyen]

Megaan, może jednak pocieszę Cię chociaż trochę - kiedy moja Mała miała pół roku pojechaliśmy nad morze i tam też spadła z łóżka - na płytki i mały dywanik, byliśmy również u lekarza - nic się nie stało, tak jak pisała chyba Can, dzieci nie spinają mięśni przy upadkach i wychodzą z tego cało. A my przy tym siwiejemy Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!

[Aalicia24]

Napisane przez candace1

Jest to całkiem niegłupi pomysł


Trzymam kciuki, żeby się udało - im szybciej tym lepiej..
----------------------

A moja Z. wczoraj ze szkoły przyniosła katalog "wakacje 2013" ze szkoły tańca do której chodzi i piszczy, że chce jechać na kolonię
I o ile wiem, że na pewno sobie poradzi to jakoś wizja 2 tyg poza domem trochę mnie niepokoi...
Wolałabym tydzień max - w końcu ma dopiero 7 lat...
A zaczęłąm się nad tym zastanawiać, bo po tym jak młody się urodzi to pewnie nigdzie nie pojedziemy a nie chciałabym, zeby ona na tym cierpiała..
Myślicie, ze 7 letnie dziecko jest jeszcze za małę na kolonię?

Ja byłam na swojej pierwszej kolonii po pierwszej klasie podstawówki i miło wspominam, ale ja ogólnie byłam dość samodzielna, jak zaczęłam chodzić do szkoły
ale to były też całkiem inne czasy - teraz nie wiem czy bym dziecko puściła - ja pod blok wychodziłam sama jak miałam ze 4 lata, a teraz sobie czegoś takiego nie wyobrażam z moją Małą - za dużo samochodów i niebezpieczeństw wkoło.
Co do kolonii to uważam, że jeszcze ma na to czas, ale jak sobie poradzi i ma się nudzić w wakacje w domu, to można się zastanowić, tylko bardzo dokładnie organizację tej kolonii sprawdzić - ja miałam połowę dzieciaków z mojej szkoły na swojej i wychowawców, więc czułam się jak na szkolnej wycieczce z całkiem nieznajomymi ludźmi chyba bym się nie zdecydowała puścić.

Napisane przez ankham

powiem Ci moje zdanie: ja zastanawiałam się nad oddaniem do żlobka 6 miesięczne dziecko i długo nad tym myślałam, jednak stwierdziłam, że jest za małe, nie raczkował, próbował siadać, z jedzeniem mały problem, no i nie chodził teraz jakby się mnie ktoś zapytał czy 6-7 miesięczne oddać do żłobka to powiedziałabym że nie. Natomiast jest wiele osób które sobie chwali.

15-miesięczne dziecko oddałabym, bo już spokojnie chodzi, można wyjść na podwórko żlobkowe na nóżkach, czyli jest jakiś spacerek, bo przy 10 - 15 dzieciach, niechodzących, nie wyobrażam sobie spaceru?

jakbym miała możliwość oddania to bym teraz oddała do żłobka, ale jeszcze ponad rok z nianią i pójdzie do przedszkola jako 2,5 latek

chwila nieuwagi i młody wyciągnął kupę z pieluchy i mi ją przyniósł

wszystko zależy od dziecka - moja mając te 2 i pół roku się kompletnie do przedszkola nawet nie nadawała. Miałam pomysły żłobkowe, jak była malutka - miała mieć 9 miesięcy idą - pomysł upadł, jak kazali mi prawie rok czekać na przyjęcie do żłobka- kilka miesięcy później stwierdziłam, że i tak bym nie puściła, poza tym bardzo długo karmiłam piersią, bardzo bardzo długo

co do kupy Moja raz się cała wysmarowała - wstawała z nocnika i się przykleiło i rozmazało to miała później taką traumę, że przez następne pół roku musiałam ubierać pampersa na kupę, nawet jak już spała bez i długo przełamywałam w niej strach

Napisane przez figa84

Takiego malucha też bym nie oddała, ale tak jak piszesz z chodzącym/raczkującym maluchem można sobie radzić.
U nas te maluchy raczkujące nie chodzące jeździły w wózkach, reszta się trzymała wózka.

Ciesz się, że przyniósł a nie rozmazał... Moja kiedyś postanowiła być dorosła i wyczyścić po sobie nocnik. Wrzuciła do toalety zawartość, prawie trafiła. A to co w toalecie wylądowało wyczyściła szczotką. Miała wtedy około 2,5 roku, więc możecie sobie wyobrazić jak to wygladało....

Napisane przez antoinette

A tonie jest przypadkiem szkoła tańca dobrych manier (czy jakoś tak)?
No właśnie, moja też była nad morzem (z Częstochowy to 2 razy taka droga jak od Ciebie) i podróż bardzo ich wymęczyła. Niektóre mamy koleżanek Gabi z klasy posyłały dzieci na pierwsze kolonie blisko domu - tak w odległości ok 20km. na wypadek histerii - wszystkie dzieciaki zadowolone.
Michaś faktycznie za mały będzie na wyjazd dalej...

A tak się zastanawiam dziewczyny, z półrocznym dzieckiem jest sens wyjeżdżać za granicę? ja bardzo potrzebuje takiego wyjazdu ale boję się, że Laurusia jeszcze będzie za mała;/

ankham

a gdzie chcecie jechać? na pewno jakieś afrykańskie klimaty czy azjatyckie, indyjskie itp. odpadają, ale w Europie czemu nie - krótki lot i dobre warunki higieniczne najważniejsze, no i raczej spokojny plan eskapad, bo za dużo nie pozwiedzacie Mam znajomych, którzy autem na drugi koniec jeździli z maleństwem takim i dawało radę - chociaż ja sobie nie wyobrażam dziecka w samochodzie tyle godzin nawet z klimą

[figa84]

Napisane przez Aalicia24

wszystko zależy od dziecka - moja mając te 2 i pół roku się kompletnie do przedszkola nawet nie nadawała. Miałam pomysły żłobkowe, jak była malutka - miała mieć 9 miesięcy idą - pomysł upadł, jak kazali mi prawie rok czekać na przyjęcie do żłobka- kilka miesięcy później stwierdziłam, że i tak bym nie puściła, poza tym bardzo długo karmiłam piersią, bardzo bardzo długo

Karmiłam 2 lata i 3 miesiące, więc dobry żłobek to nie przeszkoda

[acha131321]

Napisane przez candace1

A moja Z. wczoraj ze szkoły przyniosła katalog "wakacje 2013" ze szkoły tańca do której chodzi i piszczy, że chce jechać na kolonię
I o ile wiem, że na pewno sobie poradzi to jakoś wizja 2 tyg poza domem trochę mnie niepokoi...
Wolałabym tydzień max - w końcu ma dopiero 7 lat...
A zaczęłąm się nad tym zastanawiać, bo po tym jak młody się urodzi to pewnie nigdzie nie pojedziemy a nie chciałabym, zeby ona na tym cierpiała..
Myślicie, ze 7 letnie dziecko jest jeszcze za małę na kolonię?

a Twoja Z. spała już w ogóle sama poza domem i nie u rodziny tylko np. u koleżanki

miałam okazję być opiekunem na podobnym wyjeździe i uwierz mi wiek nie zawsze ma tu znaczenie, niekiedy starsze dzieci radzą sobie o wiele gorzej niż te młodsze, na Twoim miejscu porozmawiałabym z nią jeszcze za jakiś czas (bo teraz jest podekscytowana) i jak będzie chciała spróbować to bym się zdecydowała jej pozwolić będzie to dobra szkoła dla niej przed pójściem do pierwszej klasy, poza tym będziesz mogła zająć się Michałkiem

jest tylko jedno ale, musisz być przygotowana, że nie tylko z powodu płaczu lecz również ewentualnej choroby będziesz musiała ją odebrać z kolonii

Moja córcia po chorobie wróciła dzisiaj do przedszkola... rozbieram ją w szatni i nagle ktoś zaczyna ją rozbierać ze mną ten ktoś to Jaś, pocałował ją w rączkę, pogłaskał po włosach i nie opuścił na krok... on ma 3 lata a ona 5 sięga jej do pasa dziewczyny gdybyście widziały jak on na nią patrzył

[antoinette]

Napisane przez Aalicia24

a gdzie chcecie jechać? na pewno jakieś afrykańskie klimaty czy azjatyckie, indyjskie itp. odpadają, ale w Europie czemu nie - krótki lot i dobre warunki higieniczne najważniejsze, no i raczej spokojny plan eskapad, bo za dużo nie pozwiedzacie Mam znajomych, którzy autem na drugi koniec jeździli z maleństwem takim i dawało radę - chociaż ja sobie nie wyobrażam dziecka w samochodzie tyle godzin nawet z klimą

nie, nie tak daleko to nie, myślałam o Grecji ew. Hiszpanii (nie Kanary choć uwielbiam)

[jostra]

Napisane przez isabell88

ja nigdy nie byłam na koloniach bo jako jedynaczka wszędzie jeździłam z rodzicami, także nie wiem jak to jest z perspektywy dziecka, jednak dla mnie byłoby to strasznie trudne. Mam teraz podobny problem z oddaniem małej do żłobka... Mogłabym wrócić do pracy, Tż mnie do tego namawia, jednak mała miałaby iść wtedy do żłobka prywatnego bądź państwowego. Miałby to nastąpić we wrześniu, Zocha miałaby wtedy 15miesięcy....co o tym myślicie? dla mnie jak narazie to jakiś horror

Mój synuś poszedł do żłobka prywatnego jak miał 14mcy, teraz ma 21mcy i ani razu nie zapłakał, wręcz przeciwnie ciężko go odciągnąć od zabawy. Mają mnóstwo fajnych zajęć łącznie z pieczeniem ciastek i robieniem sałatek , a mój Młody uwielbia gotowanie, więc dla niego to raj. Pierwszy dzień w żłobku przypadł na czwartek, a jak nadeszła sobota to rano walił w drzwi, żeby go zabrać do żłobka, bo w domku nudy.
Starsza córa poszła jak miała 18mcy i też wszystko było ok.
Malutkiego dziecia jak np. 6-7mcy to bym do żłobka nie dała, ale są ludzie z takiej opcji zadowoleni.
Meg - bardzo Ci współczuję i mam nadzieję, że Malutka szybko dojdzie do siebie. Ach te chłopy ...
Ankham
Can - ja byłam z synkiem 2 miesięcznym na wakacjach w hotelu z małym Aquaparkiem, co prawda był to sierpień, ale lało jak z cebra i zimno było, ale starsza córa miała co robić, ja też poleżałam sobie na leżaczku i wygrzałam w jacuzzi
http://www.hotelklimek.pl/dzieci/basen