AU PAIR- Bylas?Jestes? Chcesz byc? Zapraszamy tutaj! part IX

[roux666]

Napisane przez 6MoNi9

No nie wiem co mam na myśli, przecież napisałam to bardzo wątpliwie....
"Sprawdzałam na Ryanie, 93zł x2 na 5 lub 7 dni, dla nich to niecałe 50 euro... No wlasnie dla nich... Może by tak zaproponować przez pół? "
Dla mnie 2 bomby to nie jest mało na tę chwilę :/
Pytałam was czy takie cośsię praktykuje w ogóle.

czy sie praktykuje?- praktykuje.
Zawsze mozesz zaproponowac przyjazd, ale musisz sie liczyc z tym, ze moze im sie nie spodobac podzielenie kosztow.
Spytac warto

[lovelyashley]

Napisane przez roux666

ashley

" chcielismy"??? co masz na mysli??? a raczej kogo!!!!

ahhh
najpierw PRZYJACIEL ( koreańczyk ) zamieszka tam, a jeżeli uda mi się znaleźć pracę to się wprowadzę, że tak powiem

[laczupakabra]

nikt się nie przejął tym, że rodzinka mnie wystawiła <chlip>

aww, pozytyw jest jak przytulenie, od razu się tak miło robi

[gorzala]

Napisane przez lovelyashley

ahhh
najpierw PRZYJACIEL ( koreańczyk ) zamieszka tam, a jeżeli uda mi się znaleźć pracę to się wprowadzę, że tak powiem

ghahahah szybka jesteś

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:39 ----------

Napisane przez laczupakabra

nikt się nie przejął tym, że rodzinka mnie wystawiła <chlip>

aww, pozytyw jest jak przytulenie, od razu się tak miło robi

może coś im wypadło po prostu i dadzą znać, a jak nie to olewka :P

[laczupakabra]

Napisane przez gorzala

może coś im wypadło po prostu i dadzą znać, a jak nie to olewka :P

nom, nie była to rodzinka marzeń

ale znalazłam taką we Francji, 30 mil od Paryża, mówią po francusku, angielsku i niemiecku, więc idealnie dla mnie dali mi pozytywa i czekam na odpowiedź bez przerwy robiąc "odśwież"

[lovelyashley]

Napisane przez gorzala

ghahahah szybka jesteś

nie no bez przesady, ale kto wie hahha
martwię się tylko o wzrost

[lucyohlucy]

Napisane przez 6MoNi9

No nie wiem co mam na myśli, przecież napisałam to bardzo wątpliwie....
"Sprawdzałam na Ryanie, 93zł x2 na 5 lub 7 dni, dla nich to niecałe 50 euro... No wlasnie dla nich... Może by tak zaproponować przez pół? "
Dla mnie 2 bomby to nie jest mało na tę chwilę :/
Pytałam was czy takie coś się praktykuje w ogóle.

Eee, jak dla mnie to tak trochę... dziwnie. Nie znasz ich, i nagle im proponujesz, żeby zapłacili Ci za połowę biletu... żebyś mogła spędzić U NICH tydzień? Bez sensu. Od takich rzeczy to jest couchsurfing.

Nie wiem, ja uważam że takie wpraszanie się jest niekulturalne. Co innego jakbyście się chociaż znali, albo ONI to zaproponowali i nalegali.

[redgramophone]

Napisane przez lucyohlucy

Eee, jak dla mnie to tak trochę... dziwnie. Nie znasz ich, i nagle im proponujesz, żeby zapłacili Ci za połowę biletu... żebyś mogła spędzić U NICH tydzień? Bez sensu. Od takich rzeczy to jest couchsurfing.

Nie wiem, ja uważam że takie wpraszanie się jest niekulturalne. Co innego jakbyście się chociaż znali, albo ONI to zaproponowali i nalegali.

No dokładnie, ja też tak to odebrałam, dla mnie byłoby to strasznie dziwne, gdyby ktoś kogo nie znam chciał się wprosić do mnie na tydzień i jeszcze pytać o opłacenie biletu

Właśnie dostałam 3 pozytywa z Hiszpanii (Ibiza ), zaczynam się coraz bardziej przekonywać do wizji wakacji w takich gorących klimatach

[smerrfetka]

ech... Ile mialyscie negatywow zanim dostalyscie pozzytyna odpowiedz. Ja mam3 negatywy... Nikt mnie nie chce

[roux666]

Napisane przez lovelyashley

ahhh
najpierw PRZYJACIEL ( koreańczyk ) zamieszka tam, a jeżeli uda mi się znaleźć pracę to się wprowadzę, że tak powiem

aachhh !!!

Napisane przez laczupakabra

nikt się nie przejął tym, że rodzinka mnie wystawiła <chlip>

aww, pozytyw jest jak przytulenie, od razu się tak miło robi

ojj zdarza sie, nie ma tragedii:p
pewnie sie odezwa, ze cos im wypadlo...a jak nie to szukaj dalej, nie ma co sie przejmowac,

a ta rodzina z Francji to....francuska? dziwne, ze az w tylu jezykach mowia:p do francuzow to niepodobne heh

Napisane przez smerrfetka

ech... Ile mialyscie negatywow zanim dostalyscie pozzytyna odpowiedz. Ja mam3 negatywy... Nikt mnie nie chce

nie ma reguly:p
pewnie dostaniesz jeszcze kilka negatywow, nimi sie nie przejmuj i nie doluj, bo nic nigdy nie znajdziesz, tylko akatkuj jak najwiecej rodzinek...i ...czekaj!

[blanca7]

Czy któraś z Was wstawała w nocy do dziecka, jeśli rodzice byli w domu?
Mam pokój zaraz przy pokoju dzieci, dopiero potem jest pokój matki.
A ta mała teraz codziennie budzi się w nocy- wczoraj przed drugą wstała i w ryk- i tak 2 h. Ja się z łóżka nie ruszyłam. Zrobiłam to raz na początku, bo ta mama mocno spała i nie wstawała. Ale i tak małej nie umiałam uspokoić.
Jak się zapytałam to mama mi wyjaśniła, co może pomóc jak się mała obudzi- nie powiedziała jednak, że mam wstawać do niej, a ja się z tym pytaniem nie wyrywam, bo wolę nie znać odpowiedzi


Według mnie to już nie należy do moich obowiązków- co innego jakby jej w nocy nie było. Mam dalej po prostu nie wstawać czy zapytać się ją o to?

[roux666]

Napisane przez blanca7

Czy któraś z Was wstawała w nocy do dziecka, jeśli rodzice byli w domu?
Mam pokój zaraz przy pokoju dzieci, dopiero potem jest pokój matki.
A ta mała teraz codziennie budzi się w nocy- wczoraj przed drugą wstała i w ryk- i tak 2 h. Ja się z łóżka nie ruszyłam. Zrobiłam to raz na początku, bo ta mama mocno spała i nie wstawała. Ale i tak małej nie umiałam uspokoić.
Jak się zapytałam to mama mi wyjaśniła, co może pomóc jak się mała obudzi- nie powiedziała jednak, że mam wstawać do niej, a ja się z tym pytaniem nie wyrywam, bo wolę nie znać odpowiedzi


Według mnie to już nie należy do moich obowiązków- co innego jakby jej w nocy nie było. Mam dalej po prostu nie wstawać czy zapytać się ją o to?

kurka
...no dala Ci do zrozumienia, ze masz wstawac...niedobrze niedobrze:/

ja wstawalam tylko kilka dni, jak musialam z dzieckiem spac w pokoju...Ale normalnie to absolutnie nie obowiazek au pair...:/

Moze powinnas spytac...i jakos dac do zroumienia, ze nie bedziesz wstawac..!

[redgramophone]

Napisane przez smerrfetka

ech... Ile mialyscie negatywow zanim dostalyscie pozzytyna odpowiedz. Ja mam3 negatywy... Nikt mnie nie chce

hej, nie przejmuj się negatywami, a tym że nie odczytują twoich wiadomości to już w ogóle, głowa do góry! Zazwyczaj tak jest, że przez dłuższy czas dostaje się same negatywy albo jest cisza, później dostajesz 2 pozytywy jednego dnia i wydaje ci się, że coś ruszyło, a potem przez parę dni znowu posucha, także cierpliwości! szczególnie jeśli chcesz wyjechać po raz pierwszy, wydaje mi się, że rodzinki wolą doświadczone au pair, przynajmniej tak wnioskuję na podstawie mojego "powodzenia" w tym roku i w zeszłym
wstawiałaś tutaj swój profil? Może mogłybyśmy jakoś pomóc?

[blanca7]

Napisane przez roux666

kurka
...no dala Ci do zrozumienia, ze masz wstawac...niedobrze niedobrze:/

ja wstawalam tylko kilka dni, jak musialam z dzieckiem spac w pokoju...Ale normalnie to absolutnie nie obowiazek au pair...:/

Moze powinnas spytac...i jakos dac do zroumienia, ze nie bedziesz wstawac..!

Gdyby ta mała, jak już bym wstała, od razu poszła spać, to nawet by mi to tak nie przeszkadzało- bo i tak się budzę jak płacze. Ale wstawać kilka razy w ciągu godziny, albo męczyć się 2 h, żeby zasnęła... A i tak się może okazać, że nie będzie żadnego dobrego rezultatu.
Najchętniej to bym jej do mleka jakiś środek uspokajający wrzuciłaMoja ciocia dla swojego małego wnuka, kupiła krople na wzdęcia i bóle brzucha i teraz mały śpi całą noc bez wstawania

[6MoNi9]

Napisane przez lucyohlucy

Eee, jak dla mnie to tak trochę... dziwnie. Nie znasz ich, i nagle im proponujesz, żeby zapłacili Ci za połowę biletu... żebyś mogła spędzić U NICH tydzień? Bez sensu. Od takich rzeczy to jest couchsurfing.

Nie wiem, ja uważam że takie wpraszanie się jest niekulturalne. Co innego jakbyście się chociaż znali, albo ONI to zaproponowali i nalegali.

Napisane przez redgramophone

No dokładnie, ja też tak to odebrałam, dla mnie byłoby to strasznie dziwne, gdyby ktoś kogo nie znam chciał się wprosić do mnie na tydzień i jeszcze pytać o opłacenie biletu

Ok, zrozumiałam, dzięki za odp., ale tak się zastanawiam jakbym to ja była na ich miejscu, to wolałabym poświęcić te 50 euro (a na pół to 25) po jakichś wiadomo wstępnych rozmowach gdyby się okazało, że wszystko wskazuje na to, że to będzie operka dla mnie/nas, niż np. płacić kolejny raz 39 euro za konto na AWP i szukać od nowa, tak jak to zdaje się mieli Ci (cholerni...) włosi u których gościłam po raz pierwszy I ogólnie taki pomysł mi osobiście wydawałby się niegłupi no ale^^
Co do tych pieniędzy no to naprawdę 200zł za bilety + dojazd do Krakowa i powrót z niego (400km) to nie jest mało dla niepracującej studentki, tak samo jak i sam bilet na już docelową podróż, Wy się strasznie oburzacie na takie podejście zauważyłam, ale to w końcu operka jedzie w obce miejsce do obcego kraju sama, rodzinka zawsze mogłaby zapłacić dużo więcej za agencję a działamy na własną rękę... Mówię tak bo straciłam na tym sporo w ubiegłe wakacje, wróciłam po 3 miesiącach z mega deficytem budżetowym, szczęście że mi się na te studia udało zapisać bo bym miała rok z głowy! (no i nie miałabym gdzie mieszkać)

[roux666]

Napisane przez 6MoNi9

Ok, zrozumiałam, dzięki za odp., ale tak się zastanawiam jakbym to ja była na ich miejscu, to wolałabym poświęcić te 50 euro (a na pół to 25) po jakichś wiadomo wstępnych rozmowach gdyby się okazało, że wszystko wskazuje na to, że to będzie operka dla mnie/nas, niż np. płacić kolejny raz 39 euro za konto na AWP i szukać od nowa, tak jak to zdaje się mieli Ci (cholerni...) włosi u których gościłam po raz pierwszy I ogólnie taki pomysł mi osobiście wydawałby się niegłupi no ale^^
Co do tych pieniędzy no to naprawdę 200zł za bilety + dojazd do Krakowa i powrót z niego (400km) to nie jest mało dla niepracującej studentki, tak samo jak i sam bilet na już docelową podróż, Wy się strasznie oburzacie na takie podejście zauważyłam, ale to w końcu operka jedzie w obce miejsce do obcego kraju sama, rodzinka zawsze mogłaby zapłacić dużo więcej za agencję a działamy na własną rękę... Mówię tak bo straciłam na tym sporo w ubiegłe wakacje, wróciłam po 3 miesiącach z mega deficytem budżetowym, szczęście że mi się na te studia udało zapisać bo bym miała rok z głowy! (no i nie miałabym gdzie mieszkać)

opisz rodzinie swoje doswiadczenia i spytaj czy nie chcieliby, abys przyjechala.
zobacz co odpisza.
a jak nie to gadaj z nimi na skype i staraj sie jak najbardziej poznac.

p.s z rzeszowa do krk jest 160 km:p tez jestem z rzeszowa :p

edit:
ok pewnie masz na mysli w jedna i druga strone.i pewnie nie mieszkasz w samym rzeszowie.

niemniej jednak, niestety...nikogo ( ma na mysli rodziny) nie interesuje, czy masz za co dojechac, czy pozniej doeciec- szukajac rodziny musisz sie liczyc z tym, ze to Ty musisz pokryc koszty podrozy, oni takze niejako ryzykuja- a co jesli zrezygnujesz po 3 tygodniach? traca kase za bilet, Twoje kieszonkowe...
przygotowywujac sie do wyjazdu takiego musisz wsiac to pod uwage.
Masz sporo czasu, jesli jestes splukana i nie pracujes to...zacznij pracowac? bo to malo ogloszen o nianiowanie?
Ja tez tak robilam, bilet do szwajcarii wcale tani nie byl, a nie chcialam zdzierac z mamy. Przygotowywalam sie do obrony, robilam wolontariat i jeszcze babysittingi, zeby miec kase na bilet i pozniej na jakis start tutaj. da sie. Wiedzialam, ze przed takim wyjazdem potrzeba sporo kasy i ze samo stypendium nie wystarczy...Trzeba wszystko odpowiednio zaplanowac!

[lucyohlucy]

Absolutnie NIE wstawaj. To nie Twój obowiązek - chyba, że masz babysitting całonocny. NIE DAJ SIĘ WYKORZYSTYWAĆ.

[gorzala]

MoNi raz się nie udało, okej.. ale nie ma powodu pesymistycznie twierdzić, ze tak samo będzie i teraz A my jesteśmy z góry ostrożne, przyjrzyj się realiom życia, dla nich też to jest niełatwa decyzja wybrać odpowiednią osobę, a jak sami nie wychodzą z taką inicjatywą to najczęściej nie chcą zapraszać. Jakby myśleli o tym, czy by kogoś nie zaprosić żeby się bliżej poznać, to na pewno by o tym wspomnieli.. Niemniej jednak wpaść na własny rachunek wcześniej jest dobrą opcją. Ale z jakiej racji mają za Ciebie zapłacić jeśli przyjedziesz i się okaże, że to nie Ty będziesz ich au pair bo nie zrobiłaś dobrego wrażenia. Mogą się wtedy upominać o kasę - bo nie znasz ludzi, nie wiesz z jakim podejściem są do życia.
Bądź po prostu rozsądniejsza troszkę, skoro już w zeszłym roku spotkało Cię coś przykrego to działaj tak, żeby tego uniknąć.. Jasne, czasem trzeba zaryzykować, ale opieraj się tylko na progach, na które możesz sobie pozwolić

[lovelyashley]

Napisane przez smerrfetka

ech... Ile mialyscie negatywow zanim dostalyscie pozzytyna odpowiedz. Ja mam3 negatywy... Nikt mnie nie chce

duuuuużżżoooo !
a już nie wspomnę, że pół roku czekałam aż mnie ktoś będzie chciał z U.S.A i nie wyszło

[lucyohlucy]

Napisane przez 6MoNi9

Ok, zrozumiałam, dzięki za odp., ale tak się zastanawiam jakbym to ja była na ich miejscu, to wolałabym poświęcić te 50 euro (a na pół to 25) po jakichś wiadomo wstępnych rozmowach gdyby się okazało, że wszystko wskazuje na to, że to będzie operka dla mnie/nas, niż np. płacić kolejny raz 39 euro za konto na AWP i szukać od nowa, tak jak to zdaje się mieli Ci (cholerni...) włosi u których gościłam po raz pierwszy I ogólnie taki pomysł mi osobiście wydawałby się niegłupi no ale^^
Co do tych pieniędzy no to naprawdę 200zł za bilety + dojazd do Krakowa i powrót z niego (400km) to nie jest mało dla niepracującej studentki, tak samo jak i sam bilet na już docelową podróż, Wy się strasznie oburzacie na takie podejście zauważyłam, ale to w końcu operka jedzie w obce miejsce do obcego kraju sama, rodzinka zawsze mogłaby zapłacić dużo więcej za agencję a działamy na własną rękę... Mówię tak bo straciłam na tym sporo w ubiegłe wakacje, wróciłam po 3 miesiącach z mega deficytem budżetowym, szczęście że mi się na te studia udało zapisać bo bym miała rok z głowy! (no i nie miałabym gdzie mieszkać)

Nadal wydaje mi się to nie na miejscu, proponowanie czegoś takiego rodzince. Poza tym, jezeli planuje się taką podróż trzeba mieć i tka na to fundusze - a jak się nie dogadacie? gdzie zamieszkasz? Bez sensu takie wymyślanie nierealistycznych planów, zamiast skupienie się na poznaniu ich. kto wie, może jak już sie dogadacie to coś takiego SAMI zaproponują. Nie wiem, za dużo u Ciebie kombinowania a przydałoby się więcej rzetelnego kontaktu z nimi.

W tamtym roku dokładnie sprawdziłaś rodzinę? Czy pojechałaś na hop-siup? Z tego co pamiętam to była szybka akcja.
Au pair to wyjazd nie nastawiony na zarobki. Można owszem sporo odłożyć, ale trzeba sobie wszystko planować i nie podejmować szybkich, nieprzemyślanych decyzji.

[lovelyashley]

Napisane przez roux666

aachhh !!!

zdeka panikuję, bo on przyjeżdża już w piątek :O a jeszcze pokoju nie mamy, ale jutro idę na spotkanie, bo się rozmyślili i może nam dadzą pokój
w ogóle co myślicie o różnicy wzrostu jeżeli laska jest wyższa ? ja sobie tego nie wyobrażam, no masakra jakaś

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ----------

Napisane przez blanca7

Czy któraś z Was wstawała w nocy do dziecka, jeśli rodzice byli w domu?
Mam pokój zaraz przy pokoju dzieci, dopiero potem jest pokój matki.
A ta mała teraz codziennie budzi się w nocy- wczoraj przed drugą wstała i w ryk- i tak 2 h. Ja się z łóżka nie ruszyłam. Zrobiłam to raz na początku, bo ta mama mocno spała i nie wstawała. Ale i tak małej nie umiałam uspokoić.
Jak się zapytałam to mama mi wyjaśniła, co może pomóc jak się mała obudzi- nie powiedziała jednak, że mam wstawać do niej, a ja się z tym pytaniem nie wyrywam, bo wolę nie znać odpowiedzi


Według mnie to już nie należy do moich obowiązków- co innego jakby jej w nocy nie było. Mam dalej po prostu nie wstawać czy zapytać się ją o to?

uuu znam to, nie fajnie jest mieć pokój zaraz przy dzieciach... miałam tak z poprzednią rodzinką :/ bardziej mnie wkurzało, że mnie to budziło ehh ale zdarzyło mi się, że wstałam do małej, nawet pare razy ją brałam do łóżka i spała ze mną
ale to nie jest Twój obowiązek by wstawać do nich w nocy, więc nie czuj się źle, ignoruj to.. jeżeli masz z tym jakiś problem, po prostu pogadaj o tym, może mama nie wie, że jej dziecko płacze ale bądźmy szczerzy - głupią udaje

[roux666]

eee jak dla mnie zaden probem..
na poczatku sie stresowalam, bo Tz jest tego samgo wzrostu co ja, wiec jak zakladam obcasy...to wygladamy komicznie. i znam kilka innych par, gdzie dziewczyny sa wyzsze i nigdy nie slyszalam zadnego komentarza od nikog, wiec luz.
przyzwyczaisz sie!

[lucyohlucy]

Napisane przez lovelyashley

zdeka panikuję, bo on przyjeżdża już w piątek :O a jeszcze pokoju nie mamy, ale jutro idę na spotkanie, bo się rozmyślili i może nam dadzą pokój
w ogóle co myślicie o różnicy wzrostu jeżeli laska jest wyższa ? ja sobie tego nie wyobrażam, no masakra jakaś

Ty go weź najpierw poznaj na żywo a później myśl jak to będzie

[lovelyashley]

Napisane przez roux666

eee jak dla mnie zaden probem..
na poczatku sie stresowalam, bo Tz jest tego samgo wzrostu co ja, wiec jak zakladam obcasy...to wygladamy komicznie. i znam kilka innych par, gdzie dziewczyny sa wyzsze i nigdy nie slyszalam zadnego komentarza od nikog, wiec luz.
przyzwyczaisz sie!

on ma 175cm, ja hmm zmierzyłam się ost i załamka.. jakieś 179-180cm o ile dobrze to zrobiłam ( w liceum miałam 176cm i błagałam by tak zostało to nie..)

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------

Napisane przez lucyohlucy

Ty go weź najpierw poznaj na żywo a później myśl jak to będzie

taa wiem, wiem - zawsze tak mam hee w gorącej wodzie kąpana lol
ale jeszcze niedawno było 6 miesięcy do przyjazdu a teraz już tylko tydzień

[thePhantom]

Napisane przez roux666

eee jak dla mnie zaden probem..
na poczatku sie stresowalam, bo Tz jest tego samgo wzrostu co ja, wiec jak zakladam obcasy...to wygladamy komicznie. i znam kilka innych par, gdzie dziewczyny sa wyzsze i nigdy nie slyszalam zadnego komentarza od nikog, wiec luz.
przyzwyczaisz sie!

jestem dokladnie w takim samym układzie, no może Tż ma 171cm, a ja 170cm

[smerrfetka]

Napisane przez redgramophone

hej, nie przejmuj się negatywami, a tym że nie odczytują twoich wiadomości to już w ogóle, głowa do góry! Zazwyczaj tak jest, że przez dłuższy czas dostaje się same negatywy albo jest cisza, później dostajesz 2 pozytywy jednego dnia i wydaje ci się, że coś ruszyło, a potem przez parę dni znowu posucha, także cierpliwości! szczególnie jeśli chcesz wyjechać po raz pierwszy, wydaje mi się, że rodzinki wolą doświadczone au pair, przynajmniej tak wnioskuję na podstawie mojego "powodzenia" w tym roku i w zeszłym
wstawiałaś tutaj swój profil? Może mogłybyśmy jakoś pomóc?

dzięki, ale roux666 pomogła mi nanieść poprawki przez założeniem profilu
No to teraz nie pozostaje mi nic innego jak uzbroić się w anielską cierpliwość

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

Napisane przez thePhantom

jestem dokladnie w takim samym układzie, no może Tż ma 171cm, a ja 170cm

Ja tam akurat mam szczęście mam 170, a mój chłopak 181 czy 183

[laczupakabra]

Napisane przez roux666

a ta rodzina z Francji to....francuska? dziwne, ze az w tylu jezykach mowia:p do francuzow to niepodobne heh

mieszana matka jest Niemką

[thePhantom]

Napisane przez smerrfetka

Ja tam akurat mam szczęście mam 170, a mój chłopak 181 czy 183

a to dobrze masz tzn mi to nie przeszkadza, aczkolwiek mam wrazenie, ze Tż niezbyt komfortowo się czuje jak mam szpilki czy wyższe podeszwy ( a mam straszne zamilowanie do butow na wyższych podeszwach )

[lucyohlucy]

Haha, u nas jest róznica 32 cm i w sumie mam super warunki żeby nosić wysoookie obcasy... ale ja nie lubię

Wzrost to sprawa bardzo indywidualna.. jak charakterami się dobrze dobierzecie to wzrost nie powinien przeszkodzić

[thePhantom]

Wiecie co? Pierwszy pozytyw z UK!!
ale wątpie, żeby coś z tego wyszło, bo.. rodzinka ma własne konie pytają o to, czy lubię konie i jak się z nimi czuję i czy mam jakieś doświadczenie - wszystko byłoby ok gdyby nie fakt, że konie to moje ZNIENAWIDZONE zwierzęta i panicznie się boję nawet koło nich przechodzić