Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. 4.

[tijaaa]

Dziewczyny pytanie o Excela, czy opłaca się robić kurs zakończony certyfikatem, np. coś takiego: http://www.inwestycjawkadry.info.pl/...sz,378347.html
Że muszę go przerobić dobrze wiem tylko się zastanawiam zapłacić za to 350 zł i mieć papier (czy w ogóle ktoś na to patrzy?) czy zrobić sobie jakiś darmowy kurs w domu.

[szakal165]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;39978453]
sraty taty można i po zawodówce dobrze zarabiać, ba - można gdzieś pracować.
[/QUOTE]
nigdzie mnie nie chcą

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez tijaaa

Dziewczyny pytanie o Excela, czy opłaca się robić kurs zakończony certyfikatem, np. coś takiego: http://www.inwestycjawkadry.info.pl/...sz,378347.html
Że muszę go przerobić dobrze wiem tylko się zastanawiam zapłacić za to 350 zł i mieć papier (czy w ogóle ktoś na to patrzy?) czy zrobić sobie jakiś darmowy kurs w domu.

jak dobrze poszukasz w necie, to nauczysz się tego bez kursu.

[tijaaa]

Napisane przez bordowa

No mnie już właśnie przycisnęło, więc i na telemarketing bym poszła. Ale nie na akwizycję. I dlatego się waham, czy aplikować.

Wszystko zależy jak się czujesz w czymś takim. Jeżeli nie masz problemu z nawijaniem makaronu na uszy to próbuj. Ja mam z tym problem, nie umiem wciskać kitu jak coś jest beznadziejne. A nawet jak nie jest beznadziejne to dzwoniąc do Pana X musisz się liczyć z tym, że usłyszysz ale "mąż nie żyje" tak miałam na praktykach, co druga osoba nie żyła, albo była w szpitalu albo cokolwiek innego złego. Po takim dniu miałam serdecznie dosyć, ale każdy jest inny i to, że ja sobie z czymś takim nie najlepiej radzę nie znaczy, że ty nie będziesz w tym dobra

[slonecznikow_a]

Napisane przez tijaaa

Dziewczyny pytanie o Excela, czy opłaca się robić kurs zakończony certyfikatem, np. coś takiego: http://www.inwestycjawkadry.info.pl/...sz,378347.html
Że muszę go przerobić dobrze wiem tylko się zastanawiam zapłacić za to 350 zł i mieć papier (czy w ogóle ktoś na to patrzy?) czy zrobić sobie jakiś darmowy kurs w domu.

Ja uczę się sama i chcę zdać ECDL Advanced

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez bordowa

No mnie już właśnie przycisnęło, więc i na telemarketing bym poszła. Ale nie na akwizycję. I dlatego się waham, czy aplikować.

telemarketing to ciężki kawałek. trzeba umieć wypchać towar. ja wytrzymałam tydzień

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Napisane przez gwiazdeczka172

Chciałam to samo napisać, nawet szukałam czy nie ma tego fragmentu na YT

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------

Dobra, maj dir girls, trzymajta jutro kciuki o 10 bo chciałabym bardzo dostać tę jutrzejszą pracę! Nie jest to praca marzeń, ale zawsze coś a nie siedzenie w domu. Idę spać, aby nie mieć podkrążonych gałek ocznych Odezwę się jutro koło 12. Papa

[tijaaa]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;39979091]jak dobrze poszukasz w necie, to nauczysz się tego bez kursu.[/QUOTE]

Dokładnie, nauczyć się można za darmo, a w sumie to przypomnieć, bo to wszystko na studiach było. Tylko chodzi o ten papier, czy jak sobie wpisze w cv excel zakończony certyfikatem, to znacząca zwiększy moje szanse na pracę, czy tylko tyłek będę mogła sobie tym podetrzeć ;d

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Tusia trzymam mocno!

[lalalabamba]

Napisane przez tijaaa

Dokładnie, nauczyć się można za darmo, a w sumie to przypomnieć, bo to wszystko na studiach było. Tylko chodzi o ten papier, czy jak sobie wpisze w cv excel zakończony certyfikatem, to znacząca zwiększy moje szanse na pracę, czy tylko tyłek będę mogła sobie tym podetrzeć ;d

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Tusia trzymam mocno!

Z autopsji - obstawiam drugą opcję.
Zdawanie ECDL Advanced 2 moduły plus poprawka jednego (zabrakło mi kilka punktów na egzaminie z Excela) kosztowało mnie 410 zł...
I naprawdę mam wrażenie, że nikt na to nie patrzy.

[anjuta]

Napisane przez tijaaa

Dokładnie, nauczyć się można za darmo, a w sumie to przypomnieć, bo to wszystko na studiach było. Tylko chodzi o ten papier, czy jak sobie wpisze w cv excel zakończony certyfikatem, to znacząca zwiększy moje szanse na pracę, czy tylko tyłek będę mogła sobie tym podetrzeć ;d

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Tusia trzymam mocno!

raczej nie zwiększy, licza się umiejętności, a nie papier, w cv możesz wpisać bardzo dobra znajomość excela i jesli na rozmowie Cię sprawdzą to, to sie będzie liczyć, a nie certyfikat.

[tijaaa]

I to właśnie chciałam wiedzieć, dzięki dziewczyny

[Maguda_]

Napisane przez szakal165

nigdzie mnie nie chcą

Sama swoim zachowaniem blokujesz kilka szans na rozwój: to nie dla mnie, tu nie, bo jestem za cicha, tutaj nie, bo jestem nieśmiała, tutaj nie, bo nie uprawiam sportów, tutaj nie bo coś tam i tak w koło Macieju
Dopóki czegoś nie spróbujesz to nie mów, że nie jest dla Ciebie. Kursy możesz zrobić skoro nie musisz za nie płacić, będzie widać, że cokolwiek robisz i przynajmniej masz z tego papier.

I nie, nie mów, że się starasz, bo chyba oczekujesz tylko głaskania po główce i ciągłego popychania do działania. Ile chcesz na tym zajechać? Jesteś pewnie z 2 - 3 lata ode mnie młodsza, a na serio zachowujesz się jak małe dziecko. Konkrety: ile od naszej ostatniej rozmowy o korkach (miesiąc albo 2 miesiące temu) sama z własnej inicjatywy dałaś ogłoszeń na stronach internetowych o korkach przez neta, przez skype'a?
Mam wrażenie, że tylko czekasz na gotowce, a jak dziewczyny dają Ci propozycje, to kręcisz nosem.
I nie, depresja, problemy rodzinne itd nie są usprawiedliwieniem a potencjalnego pracodawcę to nie interesuje ani nie powinno interesować. Liczą się fakty, a one niestety nie przemawiają na Twoją korzyść. Życie można zmienić, trzeba tylko chcieć, a Ty tylko dużo mówisz i szukasz usprawiedliwienia. I nie mówię tu o górnolotnych frazesach, ale znam osoby z patologicznych rodzin, które się odcięły i ułożyły sobie spokojne i czasem też dostatnie życie. Raz się zraziłaś do firmy z zagranicy i teraz się boisz? Bywa, ale takie jest życie, nie ma co ciągle uciekać. Niestety trzeba próbować dalej.

I na serio, będąc na Twoim miejscu, jeśli miałabym takie problemy rodzinne, robiłabym wszystko, żeby stamtąd uciec. A teraz Twoim celem powinno być pomoc mamie, żebyście nie stracili domu. Nie patrz na innych, w tym wypadku ojca czy siostrę, tylko na siebie, co Ty możesz wnieść w to wszystko. Nadal nie rozumiem czemu ego nie pozwala Ci na pójście na sprzątaczkę , skoro nic innego nie masz chyba na oku ... a już tak w zupełnie czarnym humorze, pomijając czy to prowo czy nie: na wizażu jest wątek o sprzedaży dziewictwa, tego nie polecam, ale jak widać, ludzie chwytają się wszystkiego, jeśli na czymś im zależy.

Przepraszam, jeśli mój post może wydał się trochę nie miły, nie taki jest mój cel, ale na serio, O-G-A-R-N-I-J S-I-Ę, życie przecieka Ci przez palce, a Ty zachowujesz się jak trzcina na wietrze czy wspomniana już kukiełka.

Verda, w sumie mogłabym zacząć swój post od takich samych słów jak Ty

[tijaaa]

Ja się ostatnio naczytała o Norwegii i tam za pracę sprzątaczki można zarobić ok. 70 zł/h. Nie wiem ile w tym prawdy, ale za taką stawkę dałabym się skusić

[Heledore]

Napisane przez niv_

Na co byście się zdecydowały.

1. Praca w budżetówce, bez perspektyw na rozwój, czy zmianę stanowiska (pracują sami młodzi ludzie), niskie zarobki, małe miasto, czyli mniejsze szanse znalezienia innej pracy, mieszkanie z rodzicami, ale praca pewna, od czasu do czasu jakaś 13.

2. praca w dużym mieście, perspektywy rozwoju trochę lepsze, zarobki tylko trochę wyższe niż w opcji 1, wynajmowanie pokoju za spore pieniądze, pomoc finansowa ze strony rodziców, nie wiadomo jak długo. Z tym, że praca bardziej konkretna niż w opcji numer 1, większa szansa zmiany pracy,po zdobyciu doświadczenia zawodowego, zrobieniu szkoleń.

Niv, chyba brałabym nr 1.
- czasami praca w budżetówce wydaje się bez perspektyw a jednak po jakimś czasie (dłuższym niż w firmie) może się okazać, że możliwa jest zmiana stanowiska - wiadomo, kandydat z wewnątrz ma większe szanse
- zarobki niewesołe ale stabilne - zawsze dostaniesz na czas.
- Jasne reguły - raczej nie zdarza się aby 2 osoby na tym samym stanowisku miały dużą różnicę w wynagrodzeniu. Jeśli są 13, premie, dodatki to dostają je wszyscy. W firmach czasem dodatek zależy od "widzimisię" dyrekcji.
- rzadko trzeba zostać po godzinach, dzięki czemu masz szansę otworzyć coś własnego, np u mnie w miasteczku jedna pani urzędniczka prowadzi w domu kultury swoją działalność - taniec nowoczesny i fitness. W firmie zdecydowanie częściej trzeba zostać po godzinach a to często uniemozliwia dodatkowe zarobkowanie. (bo jak tu ustawić grupę na fitness skoro prowadząca nigdy nie wie kiedy skończy pracę )

opcja 2 ma parę zalet które wskazałaś ty i dziewczyny, ale.... polegasz na rodzicach. Jeśli chcą i mogą pomagać to super, ale trzeba pamiętać, że sytuacja może się zmienić. Zarobki tylko trochę lepsze - nie kusi.
Wyprowadzka, mieszkanie kątem, branie kasy od rodziców - ogólnie takie szarpanie się nie jest warte jakiejś tam stówki czy dwóch w kieszeni więcej. Gdybyś określiła zarobki były znacznie lepsze to pewnie opcja 2 wygrałaby również u mnie. Jednak w opcji "podobne zarobki" wybieram nr 1.

Pozostaje jeszcze kwestia satysfakcji. Które stanowisko wiązałoby się z przyjemnością/zadowoleniem z pracy.
A zwolnienia/ redukcje etatów są i tu i tu, więc tym bym się nie kierowała ( z tym że w budżetowce masz konkretne zasady kto pierwszy poleci, w firmach bywa że zasady pisze się tak by zwolnic konkretną osobę)


Szakal ale ty przecież piszesz że chciałaś być nauczycielką, więc taka praca byłaby idealna dla ciebie! Jeśli chcesz uczyć musisz mieć dystans do siebie, pewność siebie i energię. Nawet jeśli będziesz uczyć dorosłych w jakichś szkołach policealnych. To nie te czasy kiedy wystarczyło stać przy tablicy z powazną miną i prowadzić wykład. Teraz trzeba zainteresować, zabawić swoją "publiczność". Jesli nie jesteś pewna czy te cechy posiadasz to tym bardziej powinnaś spróbować! Wtedy przekonasz się czy nadajesz się do pracy "na małej scenie" czy może lepiej poszukać planu B.

[Maguda_]

Norwegia jest też bardzo drogim krajem jeśli chodzi o utrzymanie i życie codzienne, więc przy ich kosztach może się okazać, że to wcale nie jest dużo ... no ale wiadomo, wszystko jest względne

[Auksencja]

Napisane przez tijaaa

Dzisiaj miałam podobną propozycję. Dzwonili do mnie z biura pośrednictwa, że ING szuka doradcy finansowego. Ale powiedziała magiczne słowo, aktywne pozyskiwanie klientów i pociągnęłam ją za język. Był to zwykły telemarketing. Grzecznie podziękowałam. Takie wynalazki zostawiam sobie na sam koniec jak już mnie przyciśnie, żeby gdziekolwiek pracować. Chociaż nie wiem czy nie wolałabym pracy w sklepie od telemarketingu.

Ja uważam, że wszystko jest lepsze od telemarketingu. Hmmm chociaż agent ubezpieczeniowy, to dla mnie taka sama masakra jak telemarketing. Jedno i drugie polega na gnębieniu klienta i wciskaniu mu czegoś na siłę

Maguda mój były chłopak przeprowadził się na stałe do Oslo. Tamtejsze koszty życia są zabójcze, ale... nie dla niego. Zarabia taką kasę, że może spokojnie żyć i stać go było na kupno mega wypasionego auta i domku, aczkolwiek on ma pracę umysłową. Nie mam pojęcia jak miewa się sprawa z pracownikami fizycznymi i ich zarobkami.

[tijaaa]

Napisane przez Maguda_

Norwegia jest też bardzo drogim krajem jeśli chodzi o utrzymanie i życie codzienne, więc przy ich kosztach może się okazać, że to wcale nie jest dużo ... no ale wiadomo, wszystko jest względne

Potrafię być bardzo oszczędna i mówię serio jak się zaprę to wszystkiego sobie odmówię, wiadomo to nie jest życie tylko wegetacja. Pojechać tak na 6 msc. I nawet jakbym wydawała połowę swoich zarobków tam na utrzymanie, to i tak zostałoby mi więcej niż tutaj zarabiałam przez rok.

[Heledore]

Napisane przez tijaaa

Potrafię być bardzo oszczędna i mówię serio jak się zaprę to wszystkiego sobie odmówię, wiadomo to nie jest życie tylko wegetacja. Pojechać tak na 6 msc. I nawet jakbym wydawała połowę swoich zarobków tam na utrzymanie, to i tak zostałoby mi więcej niż tutaj zarabiałam przez rok.

I super fajnie jakbyś jeszcze miała pomysł co zrobić z zaoszczędzoną gotówką. Wiadomo wydać wszystko na remont, super furę itd to nie sztuka. Nie jeden tak robi że jedzie za granicę, zarabia, wraca, szasta kasą/pokazuje sąsiadom na co go stać, klepie biedę, znowu jedzie i tak w koło Macieju.

[Maguda_]

Napisane przez tijaaa

Potrafię być bardzo oszczędna i mówię serio jak się zaprę to wszystkiego sobie odmówię, wiadomo to nie jest życie tylko wegetacja. Pojechać tak na 6 msc. I nawet jakbym wydawała połowę swoich zarobków tam na utrzymanie, to i tak zostałoby mi więcej niż tutaj zarabiałam przez rok.

To dobra cecha, ale też nie ma co się zajeżdżać, żeby potem jakiś problemów ze zdrowiem przy okazji nie było ... wszystko z umiarem, tak myślę

Napisane przez Auksencja

Maguda mój były chłopak przeprowadził się na stałe do Oslo. Tamtejsze koszty życia są zabójcze, ale... nie dla niego. Zarabia taką kasę, że może spokojnie żyć i stać go było na kupno mega wypasionego auta i domku, aczkolwiek on ma pracę umysłową. Nie mam pojęcia jak miewa się sprawa z pracownikami fizycznymi i ich zarobkami.

No właśnie o tym mówiłam: dla nas koszty życia mogą być gigantyczne, a dla nich nie, ot, inna nabywcza wartość pieniądza i pensji

[szakal165]

Nigdy bym nie poszła zamiatać ulic w moim mieście, wszyscy by mnie wytykali palcami i wyśmiewali. Wolałabym żyć z pomocy mopsu niż być sprzątaczką, może to zabrzmi jak wysokie wymagania ale nie, nigdy nie zniżę się do tego bo mieszkam w małym miasteczku i nie chcę być na językach.
Co do tego wyjazdu work& travel, to jakie państwa on obejmuje? Pewnie trzeba znać dobrze angielski? Ja znam raczej komunikatywnie, niezbyt długo się go uczyłam. I pozostaje kwestia środków na wyjazd (bilet).
Znów zapraszają mnie hotele ale nie wiem czy miałabym jak wrócić na noc, ze względu na to że do Świnoujścia mam kiepskie połączenie :| wysyłałam się, bo widzę co rusz jest w tym regionie nadmorskim wysyp ogłoszeń z branży hotelarskiej.

[Maguda_]

Chodziło mi raczej o sprzątanie w domach niż na ulicach To nie jest zniżanie tylko praca, taka sama jak np. w mięsnym ... zniżaniem byłoby, jakbyś kradła. Uczciwe zarabianie to co inneg.
Wysyłaj, wysyłaj, a rozmowy może uda się ustalić w jakiś godzinach, żebyś nie musiała jeździć po nocach?

[gwiazdeczka172]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;39979110]telemarketing to ciężki kawałek. trzeba umieć wypchać towar. ja wytrzymałam tydzień

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------




---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------

Dobra, maj dir girls, trzymajta jutro kciuki o 10 bo chciałabym bardzo dostać tę jutrzejszą pracę! Nie jest to praca marzeń, ale zawsze coś a nie siedzenie w domu. Idę spać, aby nie mieć podkrążonych gałek ocznych Odezwę się jutro koło 12. Papa[/QUOTE]

Czymam!

[tijaaa]

Napisane przez Heledore

I super fajnie jakbyś jeszcze miała pomysł co zrobić z zaoszczędzoną gotówką. Wiadomo wydać wszystko na remont, super furę itd to nie sztuka. Nie jeden tak robi że jedzie za granicę, zarabia, wraca, szasta kasą/pokazuje sąsiadom na co go stać, klepie biedę, znowu jedzie i tak w koło Macieju.

Priorytetem jest dla mnie spłata kredytu, nie należę do osób, które to co mają to wydadzą a mieszkanie jest dla mnie inwestycją.

[Heledore]

Napisane przez tijaaa

Priorytetem jest dla mnie spłata kredytu, nie należę do osób, które to co mają to wydadzą a mieszkanie jest dla mnie inwestycją.

rozumiem ja pewnie zainwestowałabym w jakiś biznes, który z biegiem czasu pozwoliłby na spłatę kredytu i wyposażenie mieszkania. Ale... równie dobrze mogłabym głupio utopić kasę jeśli mój pomysł by nie wypalił.

[tijaaa]

Napisane przez szakal165

Nigdy bym nie poszła zamiatać ulic w moim mieście, wszyscy by mnie wytykali palcami i wyśmiewali. Wolałabym żyć z pomocy mopsu niż być sprzątaczką, może to zabrzmi jak wysokie wymagania ale nie, nigdy nie zniżę się do tego bo mieszkam w małym miasteczku i nie chcę być na językach.
Co do tego wyjazdu work& travel, to jakie państwa on obejmuje? Pewnie trzeba znać dobrze angielski? Ja znam raczej komunikatywnie, niezbyt długo się go uczyłam. I pozostaje kwestia środków na wyjazd (bilet).
Znów zapraszają mnie hotele ale nie wiem czy miałabym jak wrócić na noc, ze względu na to że do Świnoujścia mam kiepskie połączenie :| wysyłałam się, bo widzę co rusz jest w tym regionie nadmorskim wysyp ogłoszeń z branży hotelarskiej.

Dziewczyno wstydem powinno być korzystanie z mopsu kiedy masz dwie ręce, jesteś zdolna do pracy i masz możliwość pracy. Na work&travel możesz jechać wszędzie gdzie chcesz. Co do języka to wszystko będzie zależało od tego jaką pracę będziesz wykonywać, do sprzątania język ci nie potrzebny na kelnerkę tak i to bardzo dobry. Co do kosztów wyjazdu niestety są bardzo wysokie zazwyczaj, zależy jaki kraj byś chciała.

---------- Dopisano o 23:33 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ----------

Napisane przez Heledore

rozumiem ja pewnie zainwestowałabym w jakiś biznes, który z biegiem czasu pozwoliłby na spłatę kredytu i wyposażenie mieszkania. Ale... równie dobrze mogłabym głupio utopić kasę jeśli mój pomysł by nie wypalił.

Też o tym myślałam, ale obawa przed bledną inwestycją mnie odstraszyła. A w sytuacji gdzie nie mam gdzie mieszkać z tż takie rozwiązanie jest bezpieczniejsze, poza tym jak już stanę na nogi nic nie stoi na przeszkodzie, żebym zainwestowała w coś własnego

---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:33 ----------

Napisane przez Heledore

rozumiem ja pewnie zainwestowałabym w jakiś biznes, który z biegiem czasu pozwoliłby na spłatę kredytu i wyposażenie mieszkania. Ale... równie dobrze mogłabym głupio utopić kasę jeśli mój pomysł by nie wypalił.

Też o tym myślałam, ale obawa przed bledną inwestycją mnie odstraszyła. A w sytuacji gdzie nie mam gdzie mieszkać z tż takie rozwiązanie jest bezpieczniejsze, poza tym jak już stanę na nogi nic nie stoi na przeszkodzie, żebym zainwestowała w coś własnego

[demoniczna]

Dziewczyny , ale work&travel jest chyba TYLKO dla studentów ? Poprawcie mnie, jeśli się mylę .
Sama bym chętnie pojechała , mam mam wrażenie,że tylko do języków mam talent :P No ale,że rzuciłam studia...

[Auksencja]

Napisane przez demoniczna

Dziewczyny , ale work&travel jest chyba TYLKO dla studentów ? Poprawcie mnie, jeśli się mylę .
Sama bym chętnie pojechała , mam mam wrażenie,że tylko do języków mam talent :P No ale,że rzuciłam studia...

WAŻNE: W programie mogą wziąć udział wyłącznie studenci, których celem jest poznanie kultury Stanów Zjednoczonych, zdobycie doświadczenia, podszkolenie języka angielskiego, nawiązanie kontaktów. Uczestnik, kórego celem wyjazdu jest wyłącznie praca oraz zarobek nie zostanie zakwalifikowany na wyjazd.

Jak widzisz ten program jest adresowany tylko do studentów.

Jeśli chodzi o Szakal jest mnóstwo miejsc, gdzie można jechać jako au-pair i NIE TRZEBA BYĆ STUDENTKĄ. No, ale trzeba sobie poszukać w necie i znaleźć. Nikt nie będzie koleżance pod nos podstawiał.

[tijaaa]

Napisane przez demoniczna

Dziewczyny , ale work&travel jest chyba TYLKO dla studentów ? Poprawcie mnie, jeśli się mylę .
Sama bym chętnie pojechała , mam mam wrażenie,że tylko do języków mam talent :P No ale,że rzuciłam studia...

Wydaje mi się, że to wszystko zależy od programu. Ja byłam akurat w Stanach i faktycznie z mojego programu jechali sami studenci. Ale na miejscu poznałam osoby, które nie studiowały i też jechały z programów tylko jakoś inaczej organizowanych. Zawsze też możesz rozejrzeć się za pracą w Polsce przy takich programach, a później jedziesz jako opiekun grupy na miejscu. Myślę, że możliwości jest wiele

---------- Dopisano o 00:32 ---------- Poprzedni post napisano o 00:12 ----------

O tutaj jest program H2B http://usa.info.pl/programy.php#3

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez demoniczna

Dziewczyny , ale work&travel jest chyba TYLKO dla studentów ? Poprawcie mnie, jeśli się mylę .
Sama bym chętnie pojechała , mam mam wrażenie,że tylko do języków mam talent :P No ale,że rzuciłam studia...

moja koleżanka była lata temu a studia skończyła z 5 lat temu. z resztą work and travel to nie tylko jeden program, jest ich więcej

---------- Dopisano o 08:11 ---------- Poprzedni post napisano o 08:11 ----------

Napisane przez Auksencja

Jeśli chodzi o Szakal jest mnóstwo miejsc, gdzie można jechać jako au-pair i NIE TRZEBA BYĆ STUDENTKĄ. No, ale trzeba sobie poszukać w necie i znaleźć. Nikt nie będzie koleżance pod nos podstawiał.

---------- Dopisano o 08:12 ---------- Poprzedni post napisano o 08:11 ----------

Napisane przez szakal165

Nigdy bym nie poszła zamiatać ulic w moim mieście, wszyscy by mnie wytykali palcami i wyśmiewali.

a tak się będą wyśmiewać jak będziesz stała pod mostem za 10 lat


trzymajcie kciuki, lecę na rozmowę -o 10 wspomagajcie mnie dobrymi myślami

[astra001]

Napisane przez anjuta

a ile godzin trwa ten kurs i kto go organizuje?

http://centrumsp.pl/oferta/56-kurs-ksiegowy.html
To jest link na stronę z tym kursem. Trwa 32 godz.

---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:16 ----------

Napisane przez tijaaa

Dziewczyny pytanie o Excela, czy opłaca się robić kurs zakończony certyfikatem, np. coś takiego: http://www.inwestycjawkadry.info.pl/...sz,378347.html
Że muszę go przerobić dobrze wiem tylko się zastanawiam zapłacić za to 350 zł i mieć papier (czy w ogóle ktoś na to patrzy?) czy zrobić sobie jakiś darmowy kurs w domu.

Wiesz co , wydaje mi się kurs z excela nie jest potrzebny. Teraz to pracodawcy zakładają że wszyscy znają ten program. Chyba że chcesz iść dla siebie to spoko ale raczej nie zrobi to wrażenia na pracodawcach.
Jeśli nie czujesz się mocna w excelu to odpal swojego na kompie i poszukaj filmików na youtube, tam masz wszystko. Cały kurs.


Ja zadzwoniłam w końcu i zapisałam się na ten kurs z księgowości. Idę 8.04, może ktoś z Wawy jest chętny??

[mikados]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;39982344]
trzymajcie kciuki, lecę na rozmowę -o 10 wspomagajcie mnie dobrymi myślami[/B][/QUOTE]