Już przymiarki u Nas w toku, ślubujemy w przyszłym roku! PM 2014 cz.10

[kroooliczek89]

Napisane przez monikkad

Ja tak miałam, że strasznie chciałam 2013. Moja rodzinka też mnie namawiała, babcia, dziadek, mama. Ale TŻ nie chciał, cały czas mi mówił, że to nie jest dobry moment, żebym najpierw pokończyła te wszystkie studia. I teraz mu dziękuję na maksa, że tak mówił, bo faktycznie nie wyobrażam sobie ślubu w tym roku!!! Tyle zobowiązań, tyle uczelnianych stresów, ojj nie, to zdecydowanie nie byłby dobry czas na taki dzień.

U nas chodzi tylko i wyłącznie o gotówkę, gdybyśmy mieli kasę moglibyśmy brać ślub i za 2 miesiące...


Musiałam się zwolnić z pracy po 3 godzinach :/ Połowę tego czasu przesiedziałam w wc wymiotując

[niulka_1985]

Napisane przez docik10

garfieldek mó j tżcik też kochany. Wysłałam mu wczoraj link do rowerka http://allegro.pl/rower-miejski-mexl...104324763.html z dopiskiem śliczniutki ten rowerek, maż mi kiedyś kupi A tż odpisał "Jasne, jak Ci się podoba" Będę miała rower

No właśnie wczoraj zdecydowałam, że sobie taki kupię - tylko jeszcze nie wybrałam koloru

[monikkad]

Napisane przez dodaja

My już nauki mamy za sobą. W jedną sobotę, od godziny 9 do 12.30 Teraz dni skupienia, niedziela- od 16 do 18.30. Potem 2 spotkania w poradni. Wszystko za darmo. U mnie w parafii ludzie z całego śląska przyjeżdżają, bo tak krótko wszystko trwa. Jak byliśmy na naukach w marcu to z naszego miasta chyba ze 2 pary były na jakieś 80 osób

O rety, to strasznie króciutko! A ja myślałam, że my mieliśmy krótko, bo mieliśmy w jedną sobotę też, ale od 9.00 do 21.30 ;] I płaciliśmy.

---------- Dopisano o 10:23 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Króliczek, szczerze współczuję złego samopoczucia. To jakaś jelitówka?
Ja miałam całkiem niedawno, myślałam, że umieram. Horror !!!

[velika]

Napisane przez monikkad

Mój przez 4 lata też ani razu nie powiedział do mnie "Monika". Nigdy, przenigdy. Aż mnie to czasem wkurza! Zawsze jestem "Tygrys" (ew. kochanie, skarbeniek albo perełka - to ostatnie śliczne ). Ale "tygrysa" nie znoszę A on się uparł i koniec, jak chce być słodki to mówi "tygrysek", a jak jest na mnie zły to "weź tygrys idź :PPP" Ale po imieniu never. A ja dla odmiany zawsze mówię do niego "Krzysiek" i nigdy nie inaczej :PPP Tzn. no dobra, czasem powiem "kochanie", ale rzadko, głównie jest "Krzysiek" i to właśnie nie "Krzysiu/Krzysio/Krzyś" tylko twardo i ostro "Krzysiek", a jak mnie wnerwi to zawsze "Krzysztof", chociaż czasem to tak mówię nawet bez wnerwa (albo "Krzychu", ale wtedy mnie gila na śmierć, bo nienawidzi jak ktoś tak do niego mówi :PP). Także w sumie może jednak powinnam mu wygrawerować na obrączce to moje imię?? Może chłopak zapomniał :PP I też się śmieję z tymi kochankami, że dobry trick, bo "tygrys" to można do każdej powiedzieć :PPP Nie wiem jak TŻ-towi przejdzie przez gardło "Biorę Ciebie Moniko za żonę", ale wiem, że jak powie "Biorę Ciebie Tygrysie za żonę" to wyjdę z kościoła :PPP

hehe to jedziemy na jednym wózku z tymi przezwiskami Do mnie w ogóle po imieniu to mówią tylko w pracy
A ja na mojego mówię przeróżnie, dużo przezwisk wymyśliłam przez te wszystkie lata Ale po imieniu też czasami, chociaż niezbyt często.
docik super rower Tylko czy one są wygodne Ja mam taką dameczkę, a w zasadzie mój ojciec ma () i na krótką wyprawę na zakupy jest ok, ale na dłuższe trasy to się to nie nadaje. Jak nie będziesz chciała nigdzie daleko pomykać, to okej.
Ale ja na przykład bym nie mogła mieć takiego sprzętu, bo lubię jeździć po lasach, po wioskach, muszę mieć przerzutki i szersze opony ;]

[Waniliova]

Napisane przez monikkad

Ja tak miałam, że strasznie chciałam 2013. Moja rodzinka też mnie namawiała, babcia, dziadek, mama. Ale TŻ nie chciał, cały czas mi mówił, że to nie jest dobry moment, żebym najpierw pokończyła te wszystkie studia. I teraz mu dziękuję na maksa, że tak mówił, bo faktycznie nie wyobrażam sobie ślubu w tym roku!!! Tyle zobowiązań, tyle uczelnianych stresów, ojj nie, to zdecydowanie nie byłby dobry czas na taki dzień.

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------

A dziad mnie straszy, że tak zrobi

To musisz też coś wymyślić i tak samo go straszyć a co, niech nie czuje się bezpiecznie

My też na początku myśliliśmy o wrześniu 2013, ale oboje się w tym roku bronimy i byłoby to ciężkie do ogarnięcia. Widzisz jakiego mądrego masz TŻ

Napisane przez kroooliczek89

U nas chodzi tylko i wyłącznie o gotówkę, gdybyśmy mieli kasę moglibyśmy brać ślub i za 2 miesiące...


Musiałam się zwolnić z pracy po 3 godzinach :/ Połowę tego czasu przesiedziałam w wc wymiotując

[docik10]

Napisane przez Waniliova

Eh, ja nie wiem co to ma być, pod koniec marca taki śnieg dajcie spokój...



Wzajemnie miłego dnia szczurze mój TŻ też rzadko mówi do mnie po imieniu, a jak mówi to zdrobniale. Najszczęstsze jest 'dziubek, kotek, mała

Mój raz powiedział do mnie mała ale mu odpowiedziałam mała to jest twoja ja jestem niska i już tak nie gada ale słyszałam że niska to jest walizka ale on tego nie zna i nie miał jak mi dogadać

[monikkad]

Napisane przez Waniliova

To musisz też coś wymyślić i tak samo go straszyć a co, niech nie czuje się bezpiecznie

My też na początku myśliliśmy o wrześniu 2013, ale oboje się w tym roku bronimy i byłoby to ciężkie do ogarnięcia. Widzisz jakiego mądrego masz TŻ

Dobry pomysł, tylko co takiego mogę wymyslić? To jest taki gad niemyty, że się niczego nie boi Haha, już wiem On będzie pierwszy mówił, więc jak powie "Biorę Cię, Tygrysie, za żonę" to ja powiem "Biorę Cię, Krzychu, za męża"

Widziałam, że pisałyście o wyjazdach z Polski. Zarówno dla mnie, jak i dla Krzyśka to nierealne. Oboje jesteśmy bardzo przywiązani do naszych rodzin, do naszego kraju. Jesteśmy świadomi jak jest tutaj obecnie trudno żyć, ale nie planujemy żadnych wyjazdów. Wiem, że poza Polską byłabym po prostu nieszczęśliwa. Na pewno też nigdy nie wyjadę sama, ani nie pozwolę jemu wyjechać. Mogłam jechać nawet ze studiów na jakiegoś Erazmusa czy coś, ale jak sobie pomyślę, że pół roku miałabym go nie widzieć... Nie, takie coś to zdecydowanie nie dla mnie. I teraz u mnie na roku wszyscy zazdroszczą tym osobom co pojechały na Erazmusa, a ja im współczuję :PP Wiem, że to nie dla mnie kompletnie

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

Napisane przez docik10

Mój raz powiedział do mnie mała ale mu odpowiedziałam mała to jest twoja ja jestem niska i już tak nie gada ale słyszałam że niska to jest walizka ale on tego nie zna i nie miał jak mi dogadać

Hahaha, dobre

Mój do mnie nie mówi "mała" (może tam kilka razy powiedział), ale chyba nie raziłoby mnie to :PP

Pamiętam, że wieki temu spotykałam się z jednym gościem (ale to nie był żaden związek) i mówił do mnie "niunia". O matko, jak mnie to wnerwiało Za to jak TŻ mówi "niunia", a ja czasem "niuniek" to jakoś to już takie naturalne jest :P

Dobra kobiety, czego Wy mnie jeszcze stąd nie wyganiacie ???
Toż miałam iść pracę pisać !!!
Idę!

[Kate Noir]

Króliczku nie mów, że poszłaś w tym stanie do pracy


Opiumalfa miałam to szczęście

Napisane przez Piankka

Fantastycznie będziecie mieć kangura ?

wombata a dokładnie takie dwa https://www.youtube.com/watch?featur...VcjN6OM#t=107s



KaEs Niestety w dwa tygodnie to za wiele tam nie idzie zobaczyć, odległości są przeogromne My żałujemy, że pojechaliśmy tylko na miesiąc.

Napisane przez misiadelko

☠☠☠☠a, dzisiaj wielki piątek nie? A ja rozmroziłam mięso No nic, chyba większym grzechem jest wyrzucenie jedzenia niż jego zjedzenie w wielki piątek...

Czasem też mam taki dylemat. Mój tż w ogóle nie je w piątki mięsa i w razie co to ja dojadam, bo przecież nie wyrzucę. Nie cierpię marnotrawstwa

[misia880]

My też nie planujemy nigdzie wyjeżdzać. Kiedys kiedyś dawno, jeszcze zanim zaczelam być z TŻ chciałam wyjechać do Włoch

[abrakatabra]

Napisane przez dodaja

Miałam ją w moim zestawieniu, ale osobiście jej nie znam



Pisałaś o tym co będzie jeśli utyjesz albo wysypie Cię przed ślubem Ja napisałam, że nie ryzykowałabym właśnie takimi stanami przed tym najważniejszym dniem.



Ja też tak mam !



My już nauki mamy za sobą. W jedną sobotę, od godziny 9 do 12.30 Teraz dni skupienia, niedziela- od 16 do 18.30. Potem 2 spotkania w poradni. Wszystko za darmo. U mnie w parafii ludzie z całego śląska przyjeżdżają, bo tak krótko wszystko trwa. Jak byliśmy na naukach w marcu to z naszego miasta chyba ze 2 pary były na jakieś 80 osób

Cześć!
Nienawidzę tego śniegu

błądzę po stronach i wszędzie nauki składają się z kilku spotkań, ale na czasie szczególnie nam nie zależy. Robimy nauki a potem od razu ślub (bez wesela) ale przerażaja mnie indywidualne spotkania

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[docik10]

Napisane przez velika

hehe to jedziemy na jednym wózku z tymi przezwiskami Do mnie w ogóle po imieniu to mówią tylko w pracy
A ja na mojego mówię przeróżnie, dużo przezwisk wymyśliłam przez te wszystkie lata Ale po imieniu też czasami, chociaż niezbyt często.
docik super rower Tylko czy one są wygodne Ja mam taką dameczkę, a w zasadzie mój ojciec ma () i na krótką wyprawę na zakupy jest ok, ale na dłuższe trasy to się to nie nadaje. Jak nie będziesz chciała nigdzie daleko pomykać, to okej.
Ale ja na przykład bym nie mogła mieć takiego sprzętu, bo lubię jeździć po lasach, po wioskach, muszę mieć przerzutki i szersze opony ;]

Ten rowerek ma 3 przerzutki i 28 calowe opony wiec chyba bedzie dla mnie w sam raz. Ja tam nie będę jeździć w dalekie trasy tylko po wsi po asfalcie pomykać nie ma tam wjazdów pod górkę Miałam rower górski ale to nie dla mnie bo plecy mnie bolą jak trzeba być tak nachylonym a super mi się jeździło jak babcia[*] miała składak i pomykałam nim do sklepu i dlatego chce taki Mój tż mieszka w dzielnicy gdzie są same domy przez środek wsi idzie główna droga na gliwice i do centrum Rybnika a tak to wszystkie drogi boczne głównie to dojazdówki do domu więc jest tam mało aut i tam chciałam pomykać na moim dwukołowcu oczywiście z tżcikiem

Moi rodzice jak jeżdżą na wakacje nad polskie może to sobie taki rowery wypożyczają i mama też jest w nim zakochana

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Napisane przez monikkad

Dobry pomysł, tylko co takiego mogę wymyslić? To jest taki gad niemyty, że się niczego nie boi Haha, już wiem On będzie pierwszy mówił, więc jak powie "Biorę Cię, Tygrysie, za żonę" to ja powiem "Biorę Cię, Krzychu, za męża"

Widziałam, że pisałyście o wyjazdach z Polski. Zarówno dla mnie, jak i dla Krzyśka to nierealne. Oboje jesteśmy bardzo przywiązani do naszych rodzin, do naszego kraju. Jesteśmy świadomi jak jest tutaj obecnie trudno żyć, ale nie planujemy żadnych wyjazdów. Wiem, że poza Polską byłabym po prostu nieszczęśliwa. Na pewno też nigdy nie wyjadę sama, ani nie pozwolę jemu wyjechać. Mogłam jechać nawet ze studiów na jakiegoś Erazmusa czy coś, ale jak sobie pomyślę, że pół roku miałabym go nie widzieć... Nie, takie coś to zdecydowanie nie dla mnie. I teraz u mnie na roku wszyscy zazdroszczą tym osobom co pojechały na Erazmusa, a ja im współczuję :PP Wiem, że to nie dla mnie kompletnie

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------



Hahaha, dobre

Mój do mnie nie mówi "mała" (może tam kilka razy powiedział), ale chyba nie raziłoby mnie to :PP

Pamiętam, że wieki temu spotykałam się z jednym gościem (ale to nie był żaden związek) i mówił do mnie "niunia". O matko, jak mnie to wnerwiało Za to jak TŻ mówi "niunia", a ja czasem "niuniek" to jakoś to już takie naturalne jest :P

Dobra kobiety, czego Wy mnie jeszcze stąd nie wyganiacie ???
Toż miałam iść pracę pisać !!!
Idę!

Mnie to też nie razi, tylko tak mi się nasunęło jak powiedział do mnie "mała" ale chyba jego tknęło bo już tak nie mówi hmmm... ciekawe dlaczego

Ja na moją chrześnicę dziunia gadam ma 2 latka

[dodaja]

Napisane przez abrakatabra

błądzę po stronach i wszędzie nauki składają się z kilku spotkań, ale na czasie szczególnie nam nie zależy. Robimy nauki a potem od razu ślub (bez wesela) ale przerażaja mnie indywidualne spotkania

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jak widać nie wszędzie kilka spotkań

Co do indywidualnych spotkań, to chyba nie jest tak źle. Kobieta, która przekazuje nam wiedzę, mówi co ma powiedzieć, zadaje kilka pytań i tyle.

[Waniliova]

Napisane przez docik10

Mój raz powiedział do mnie mała ale mu odpowiedziałam mała to jest twoja ja jestem niska i już tak nie gada ale słyszałam że niska to jest walizka ale on tego nie zna i nie miał jak mi dogadać

Też mu kiedyś tak powiedziałam, ale dobrze wie jakie mam zdanie, więc to nie pomogło o z tą walizką nie znałam muszę tak TŻ też powiedziać

Napisane przez monikkad

Dobry pomysł, tylko co takiego mogę wymyslić? To jest taki gad niemyty, że się niczego nie boi Haha, już wiem On będzie pierwszy mówił, więc jak powie "Biorę Cię, Tygrysie, za żonę" to ja powiem "Biorę Cię, Krzychu, za męża"

Widziałam, że pisałyście o wyjazdach z Polski. Zarówno dla mnie, jak i dla Krzyśka to nierealne. Oboje jesteśmy bardzo przywiązani do naszych rodzin, do naszego kraju. Jesteśmy świadomi jak jest tutaj obecnie trudno żyć, ale nie planujemy żadnych wyjazdów. Wiem, że poza Polską byłabym po prostu nieszczęśliwa. Na pewno też nigdy nie wyjadę sama, ani nie pozwolę jemu wyjechać. Mogłam jechać nawet ze studiów na jakiegoś Erazmusa czy coś, ale jak sobie pomyślę, że pół roku miałabym go nie widzieć... Nie, takie coś to zdecydowanie nie dla mnie. I teraz u mnie na roku wszyscy zazdroszczą tym osobom co pojechały na Erazmusa, a ja im współczuję :PP Wiem, że to nie dla mnie kompletnie

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

Hahaha, dobre

Mój do mnie nie mówi "mała" (może tam kilka razy powiedział), ale chyba nie raziłoby mnie to :PP

Pamiętam, że wieki temu spotykałam się z jednym gościem (ale to nie był żaden związek) i mówił do mnie "niunia". O matko, jak mnie to wnerwiało Za to jak TŻ mówi "niunia", a ja czasem "niuniek" to jakoś to już takie naturalne jest :P

Dobra kobiety, czego Wy mnie jeszcze stąd nie wyganiacie ???
Toż miałam iść pracę pisać !!!
Idę!

O, możesz tak właśnie zrobić, za Krzychu się wkurzy niunia też jest jakieś takie dziwne dla mnie, ale nie przeszkadza mi a co do wyjazdu z Polski to też nie planujemy, przynajmniej na razie, bo wiadomo jak jest...

[velika]

Napisane przez docik10

Ten rowerek ma 3 przerzutki i 28 calowe opony wiec chyba bedzie dla mnie w sam raz. Ja tam nie będę jeździć w dalekie trasy tylko po wsi po asfalcie pomykać nie ma tam wjazdów pod górkę Miałam rower górski ale to nie dla mnie bo plecy mnie bolą jak trzeba być tak nachylonym a super mi się jeździło jak babcia[*] miała składak i pomykałam nim do sklepu i dlatego chce taki Mój tż mieszka w dzielnicy gdzie są same domy przez środek wsi idzie główna droga na gliwice i do centrum Rybnika a tak to wszystkie drogi boczne głównie to dojazdówki do domu więc jest tam mało aut i tam chciałam pomykać na moim dwukołowcu oczywiście z tżcikiem

no jak tak to super
Najlepszy rower to ma mój chłop, jakiś taki "do tricków", sprawił sobie na 18tkę. Ja nie umiem na nim jeździć, bo ma tak dziwnie nisko siedzenie Kiedyś mu go ktoś zarąbał spod mojego domu wieczorem, rano patrzymy, a rower stoi z powrotem. Widocznie złodziej stwierdził, że co jak co, ale jeździć się na tym nie da

[aneczka25057]

Napisane przez monikkad

Mój do mnie nie mówi "mała" (może tam kilka razy powiedział), ale chyba nie raziłoby mnie to :PP
(...)
Za to jak TŻ mówi "niunia", a ja czasem "niuniek" to jakoś to już takie naturalne jest :P

Ja też dość często przez Tż bywam nazywana "małą". Chociaż generalnie używa zdrobnienia mojego imienia a "niuniek" to dla niego bardzo dobry kolega z pracy hehe (jest to jak najbardziej zdrowy układ koleżeński, po prostu chłopaki tak 'pieszczotliwie' się wzajemnie nazywają )Oczywiście zwracamy się też do siebie tak jak większość zakochanych par typu kochanie, misiek, skarbie itp. Najczęściej jednak po imieniu do siebie mówimy

[Veiovis]

Mi TŻ często mówi po imieniu, też zdrobniale, a tak to: ślicznotko, myszko, truskawo

Co do nauk to już też bym chciała to mieć jak najszybciej za sobą. Mamy dowolność w wyborze kościoła, więc chyba wybierzemy się gdzieś z polecenia, żeby jakoś to przetrwać... bo jakoś nie widzę mojego TŻ w rozmowie o kalendarzyku małżenskim

[garfieldek]

Mój to głownie zdrabnia moje imie: Moncia (ogolnie jego rodzina tak sie nauczyla i tez sie tak do mnie zwracaja, nawet jego mama tak do mnie mowi) a jak chce mnie wkurzyc to mowi "dzidzia"
ja w sumie rzadko uzywam jego imienia

[misiadelko]

Napisane przez monikkad

Ehh, no to tak jest Dlatego ja właśnie planuję założyć dopiero po ślubie, a teraz przez ten rok może uda mi się gdzieś zahaczyć chociaż na jakieś kilka godzin A jak nie to pewnie na jakieś praktyki pójdę, żeby troszkę doświadczenia zdobyć...
Misiadelko, uszy do góry, ja tam wierzę, że niebawem Ci wróci ślubna euforia. Weź też pod uwagę, że pewnie jesteś już trochę tym zmęczona, bo już ponad rok planujesz Można się wypalić Ale przekładać na 2015?? Nieeee, never, never.

Napisane przez kroooliczek89

U nas jest na odwrót... Ja bym baardzo chciała ten czerwiec 2014, ewentualnie wrzesień... A TŻ ostatnio po nim widzę że chyba wolałby w 2015

No my mieliśmy ślubować w 2013 ale te moje zabiegi cholerne No a mój TŻ jest dziki na punkcie ślubu Siedzi i myśli co by tu jeszcze

Napisane przez kroooliczek89

U nas chodzi tylko i wyłącznie o gotówkę, gdybyśmy mieli kasę moglibyśmy brać ślub i za 2 miesiące...


Musiałam się zwolnić z pracy po 3 godzinach :/ Połowę tego czasu przesiedziałam w wc wymiotując

[docik10]

Napisane przez velika

no jak tak to super
Najlepszy rower to ma mój chłop, jakiś taki "do tricków", sprawił sobie na 18tkę. Ja nie umiem na nim jeździć, bo ma tak dziwnie nisko siedzenie Kiedyś mu go ktoś zarąbał spod mojego domu wieczorem, rano patrzymy, a rower stoi z powrotem. Widocznie złodziej stwierdził, że co jak co, ale jeździć się na tym nie da

Znajomy tż opowiadał, że komuś z pod domu zarąbali rower i na drugi dzień też stał z powrotem z kopertą a w niej napisane przeprosiny i 2 bilety do kina w ramach rekompensaty i jak Ci ludzie poszli do kina to im dom obrobili.

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:16 ----------

Napisane przez misiadelko

No my mieliśmy ślubować w 2013 ale te moje zabiegi cholerne No a mój TŻ jest dziki na punkcie ślubu Siedzi i myśli co by tu jeszcze

Zazdroszczę bo mój nic nie myśli, na wszystko się godzi co ja wymyśle. Szkoda, że tym tak nie żyje jak ja no ale coś za coś. Pewnie jakby myślał co jeszcze, to by miał swoje pomysły z którymi ja bym mogła się nie zgodzić A tak to tylko przytakuje Ważne, że wiem, że się stresuje bo powiedział mi że ślub chce mieć jak najwcześniej, ja mu powiedziałam, że chce mieć o 14:00 (może się uda bo to cywilny) a on do mnie "i tak nie będę spał całą noc przed ślubem więc chce jak najwcześniej".

[dodaja]

Napisane przez Veiovis

Co do nauk to już też bym chciała to mieć jak najszybciej za sobą. Mamy dowolność w wyborze kościoła, więc chyba wybierzemy się gdzieś z polecenia, żeby jakoś to przetrwać... bo jakoś nie widzę mojego TŻ w rozmowie o kalendarzyku małżenskim

Na naukach tego nie ma To dopiero w poradni życia rodzinnego

Napisane przez docik10

Znajomy tż opowiadał, że komuś z pod domu zarąbali rower i na drugi dzień też stał z powrotem z kopertą a w niej napisane przeprosiny i 2 bilety do kina w ramach rekompensaty i jak Ci ludzie poszli do kina to im dom obrobili.

Słyszałam tą historię Widać, że z jednego regiony jesteśmy

Dziewczyny macie jakiś przepis na drożdżowe bułeczki na słodko ?

[docik10]

Napisane przez garfieldek

Mój to głownie zdrabnia moje imie: Moncia (ogolnie jego rodzina tak sie nauczyla i tez sie tak do mnie zwracaja, nawet jego mama tak do mnie mowi) a jak chce mnie wkurzyc to mowi "dzidzia"
ja w sumie rzadko uzywam jego imienia

Moi byli teście mówili na mnie dora, dorcia mój eks perła i dolores a znajomy doris. W mojej rodzinie też dużo osób mówi na mnie dorcia. A od mojego szwagra siostra mówi do mnie od podstawówki Mafia, Mafiozo (bo my psiapsióły jesteśmy, poznałyśmy się w przedszkolu i kto by pomyślał, że zostaniemy rodziną )

[karoolecka]

Witajcie !
U nas chyba śnieg nie padał.. sama nie wiem bo dopiero wstałam

docik zazdroszczę ! będziesz miała piękny rower

monikkad haha też mam wrażenie czasem, że Tż nie pamięta jak mam na imie mówi do mnie mała albo kapi. Jak jest zły to Karolina - no i wtedy wiem, że będzie źle

Waniliowa uważaj żeby Ci nie opowiedział na walizkę : "może mała, ale wytrzymała"

[docik10]

Napisane przez dodaja

Na naukach tego nie ma To dopiero w poradni życia rodzinnego



Słyszałam tą historię Widać, że z jednego regiony jesteśmy

Dziewczyny macie jakiś przepis na drożdżowe bułeczki na słodko ?

Ja mam

składniki:
Prawo jazdy
Samochód
Kasa
Dobre chęci

Sposób przyrządzenia:
Zabrać ze sobą dobry humor bo przyda się w taką pogodę,
Następnie ubrać, buty, czapkę, szalik i płaszcz,
Wsiąść do auta, odpalić silnik i podjechać do najbliższej cukierni

Żartowałam

ale nigdy ich nie robiłam więc nie wiem czy będa dobre
http://fabrykasmaku.blox.pl/2008/11/...drozdzowe.html
http://www.mojewypieki.com/przepis/b...e-z-nadzieniem

[Waniliova]

Napisane przez karoolecka

Witajcie !
U nas chyba śnieg nie padał.. sama nie wiem bo dopiero wstałam

docik zazdroszczę ! będziesz miała piękny rower

monikkad haha też mam wrażenie czasem, że Tż nie pamięta jak mam na imie mówi do mnie mała albo kapi. Jak jest zły to Karolina - no i wtedy wiem, że będzie źle

Waniliowa uważaj żeby Ci nie opowiedział na walizkę : "może mała, ale wytrzymała"

O, właśnie ale żeś pospała, ładnie ja jeszcze 3,5h i weekend i od razu po pracy jedziemy z TŻ do ikei na obiad i zakupy

[Opiumalfa]

Napisane przez docik10

Mój raz powiedział do mnie mała ale mu odpowiedziałam mała to jest twoja ja jestem niska i już tak nie gada ale słyszałam że niska to jest walizka ale on tego nie zna i nie miał jak mi dogadać

tego nie znalam:P

Napisane przez Kate Noir

Opiumalfa miałam to szczęście



wombata a dokładnie takie dwa https://www.youtube.com/watch?featur...VcjN6OM#t=107s



KaEs Niestety w dwa tygodnie to za wiele tam nie idzie zobaczyć, odległości są przeogromne My żałujemy, że pojechaliśmy tylko na miesiąc.

mozesz cos wiecej na temat wyjazdu? to wakacje byly? gdzie byliscie?

Napisane przez docik10

Znajomy tż opowiadał, że komuś z pod domu zarąbali rower i na drugi dzień też stał z powrotem z kopertą a w niej napisane przeprosiny i 2 bilety do kina w ramach rekompensaty i jak Ci ludzie poszli do kina to im dom obrobili.

ze whhhaaaat???

[karoolecka]

Napisane przez Waniliova

O, właśnie ale żeś pospała, ładnie ja jeszcze 3,5h i weekend i od razu po pracy jedziemy z TŻ do ikei na obiad i zakupy

Zazdrooszczę ja nie mam Ikei, najbliższa ok 120 km ode mnie w sumie.. może to i lepiej, bo chyba bym zbankrutowała

[dodaja]

Napisane przez docik10

Ja mam

składniki:
Prawo jazdy
Samochód
Kasa
Dobre chęci

Sposób przyrządzenia:
Zabrać ze sobą dobry humor bo przyda się w taką pogodę,
Następnie ubrać, buty, czapkę, szalik i płaszcz,
Wsiąść do auta, odpalić silnik i podjechać do najbliższej cukierni

Żartowałam

ale nigdy ich nie robiłam więc nie wiem czy będa dobre
http://fabrykasmaku.blox.pl/2008/11/...drozdzowe.html
http://www.mojewypieki.com/przepis/b...e-z-nadzieniem

No wiesz co kupne? Wstydź się Śląska kobieto !

Zaryzykuję ten przepis co mi podałaś, jak nie wyjdą to Cię znajdę

[docik10]

Napisane przez Waniliova

O, właśnie ale żeś pospała, ładnie ja jeszcze 3,5h i weekend i od razu po pracy jedziemy z TŻ do ikei na obiad i zakupy

Ja mojego od paru miesięcy proszę o to żeby pojechał ze mną do ikei i obiecał, że pojedzie ze mną ale dopiero po ślubie, wszystko przez to,że mu brat nagadał jaki to kretyński sklep, że ino łazić i łazić trzeba (ja to z tych, którzy jeżdżą autem jak widzą komin kopalni a potem zawracają, więc potrzebuje kierowcy) Ja do ikei najkrótszą trasą mam 49km

[Waniliova]

Napisane przez karoolecka

Zazdrooszczę ja nie mam Ikei, najbliższa ok 120 km ode mnie w sumie.. może to i lepiej, bo chyba bym zbankrutowała

My mamy jakieś 20km, więc jesteśmy w niej dość często ale masz rację, można przez nią zbankrutować

docik10 kretyński sklep?! Nie wiem jak ktoś może tak o Ikei powiedzieć faktycznie, jest sporo do łażenia, ale jakie piękne rzeczy są

[docik10]

Napisane przez dodaja

No wiesz co kupne? Wstydź się Śląska kobieto !

Zaryzykuję ten przepis co mi podałaś, jak nie wyjdą to Cię znajdę

Jo żem jest krojcok Tata z pod krakowa, mama z pod warszawy
Poczekaj jak pójdę mieszkać do hanysowa (do tżcika) to będziesz do mnie na wypieki przyjeżdżać
Tak szczerzę to ja bym bardzo chciała coś upichcić ale moja mam ma zepsuty piekarnik już wcześniej o tym wspominałam, że wszystko trzeba na wyczucie robić, więc tego typu wypieki odpadają ale jak już zamieszkam z tż to chce być gospodynią pełną gęba