AU PAIR- Bylas?Jestes? Chcesz byc? Zapraszamy tutaj! part IX

[thePhantom]

Napisane przez laczupakabra

w Korei teraz niepewna sytuacja

jak oglądam fragmenty tych ich wiadomości, które puszczają u nas w wiadomościach to nie wiem czy się śmiać czy płakać

[gorzala]

jak to Einstein powiedział, nie wiem kiedy będzie III wojna światowa, ale IV będzie na kije i kamienie :P

[channy]

Hej dziewczyny Mogę się dopisać do wątku? Mam na imię Zoja, w tym roku piszę maturę i szukam rodzinki na rok. Dostałam już wiadomości od 2 rodzin - z Niemiec i Francji. Czy odpisując im, zobowiązuję się już do bycia ich au-pair, czy mogę śmiało się kontaktować z dwoma rodzinkami, później decydując, które wybiorę?
Bardzo bym prosiła o szybką odpowiedź, bo mama mi "truje", żebym nie robiła nadziei, bo później któraś rodzinka będzie rozżalona, że jej nie wybrałam itd...

[Kasieńka_666]

Napisane przez channy

Hej dziewczyny Mogę się dopisać do wątku? Mam na imię Zoja, w tym roku piszę maturę i szukam rodzinki na rok. Dostałam już wiadomości od 2 rodzin - z Niemiec i Francji. Czy odpisując im, zobowiązuję się już do bycia ich au-pair, czy mogę śmiało się kontaktować z dwoma rodzinkami, później decydując, które wybiorę?
Bardzo bym prosiła o szybką odpowiedź, bo mama mi "truje", żebym nie robiła nadziei, bo później któraś rodzinka będzie rozżalona, że jej nie wybrałam itd...

Możesz pisać i z 10 rodzinkami na raz.
Póki i rodzinka i Ty nie napiszecie, że jesteście zdecydowani to nie ma sensu aby zaprzestawać rozmów z innymi rodzinami.

Samo wymienianie maili z rodzinkami nie jest w żaden sposób zobowiązujące.

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

A uwierz mi, rodzinki na pewno piszą z co najmniej kilkoma dziewczynami na raz.

[angelinmyheart]

Napisane przez blanca7

Nie no to naprawdę super hostka Ci się trafiła- widać, że Cię szczerze polubili Nie chcesz im mi potem oddać? :p Nie no żartuję, w moim zaawansowanym już wieku czas skończyć z operkowaniem
A "moje" dzieci wczoraj poszły spać bez problemów- tylko z nimi nigdy nie wiadomo czy im się znowu nie odmieni.
Dziś chcę małą okąpać, bo jestem zszokowana tym, że od mojego przyjazdu czyli od 17 marca...ani razu się nie kąpała, nawet nie była wycierana mokrym ręcznikiem. dla mnie to nie do przyjęcia, ale jak hostka była w domu, to się nie wyrywałam z moimi podpowiedziami- to jej dzieci. Do tego idzie spać w bodach, w których chodzi w ciągu dnia, na to piżama, na to taki śpiworek- a rano w tych bodach znowu do przedszkola... muszę zdecydowanie zadbać o ich higienę, chociaż hostka uważa, że jak raz na tydzień się wykąpią, to jest ok.

Moja Hostka też raz na tydzień kąpie dzieci, ale codziennie zmieniają ubranka.

Napisane przez gorzala

mi by nie starczyło, zwłaszcza, że jedzenie wcale nie jest takie tanie, poza tym co z komunikacja miejska? masz zamiar wszedzie chodzic na piechote?
50 to takie chyba minimum na jakim bym sie skupila, jakbym miala tez swoje jedzenie. No i jednodniowe to masz na mysli dokladnie ile czasu? od 5 rano do 8 wieczorem? Ohh nawet jakby mi na jeden dzien bylo dane pojechać to chyba bym się i w 50 nie zmieściła, ale to tylko ja

Dziękuje.
W sumie jadę z Bxl, więc dlatego na jeden dzień. Będę tam od 7 do 21. A są bilety 24-godzinę na komunikację?
Zwiedzałam już tak Amsterdam i źle nie było, ale wiadomo Londyn to metropolia.

Napisane przez Kasieńka_666

Jak zamierzasz poruszać się po Londynie?
Co masz na mysli mówiąc "coś do jedzenia" ? Restauracje w stylu pizzy hut? czy bardziej po prostu jakis subway?

Mi osobiście 30f by nie starczyło

W sumie o poruszaniu się jeszcze nie myślałam.
Bardziej myślałam o np. subway.

Napisane przez thePhantom

właśnie wiem, w Polandii niestety to jeszcze mało popularne święto, jedynie w klubach sie je obchodzi a ja mam szał na punkcie halloween, mogę Wam pokazać mój strój z tego roku
znalazłam, poszłam tak do klubu w mojej małej mieścinie - ależ było poruszenie

Wow. Świetny strój. Chciałam bym umieć tak się malować. W zeszłym roku, jak pomalowałam się na Halloween to lepiej się nie chwalić.

[gorzala]

za subway też się płaci :P Nie wiem czy są jednodniowe bilety, ale musisz się liczyć, ze stolica = drogo

[angelinmyheart]

Napisane przez gorzala

za subway też się płaci :P Nie wiem czy są jednodniowe bilety, ale musisz się liczyć, ze stolica = drogo

Wiem, w Bxl też jest.
Z biletami to domyślam się.

A w niektórych miejscach jest możliwość płacenia w euro?

[marudzia]

odezwały się do mnie dwie fajne rodzinki. wszystko, fajnie, super, ok. ale 50-60 euro na tydzień. :|

[Kasieńka_666]

Napisane przez angelinmyheart

Wiem, w Bxl też jest.
Z biletami to domyślam się.

A w niektórych miejscach jest możliwość płacenia w euro?

Tak.
Na lotnisku


Za kanapkę w Subwayu zapłacisz jakieś3f (za tą połówkę bagietki). Weź pod uwagę jeszcze jakieś picie.

Co do transportu to jeśli chcesz jeździć metrem to musisz zobaczyć w jakich strefach będziesz się poruszać. Nie chce mi się już dokładnie sprawdzać, ale travelka na samo centrum to będzie trochę mniej niż 10f. Pewnie coś około 8. Wtedy możesz cały dzień jeździć po centrum korzystając z tego biletu.

Jeśli chodzi o autobus to jednorazowy bilet to coś ok 2,35f.
Też dokładnie nie wiem bo ja posługuję się oysterką jak gdzieś jadę.


Będziesz podróżowała z lotniska?
Bo wtedy sam bilet z lotniska do centrum wyniesie Cię ok 20f pewnie.

[moya07]

rzadko odwiedzam wątek, bo juz nie jestem au pair, ale widzę teraz duzo znajomych osób, więc życzę Wesołych Świąt!

Zarzekałam się, że nie chcę byc już au pair więcej, ale pare dni temu znów odnowiłam konto na aupair- world. Poza tym, powiedizałam mojej holenderskiej rodzinie(nadal za mna tęsknią, i wysylaja mi pełno filmikow z tekstami- I miss you), ze na wakacje, gdy druga au pair wezmie wolne, to zajmę się dziecmi.

[gorzala]

Napisane przez marudzia

odezwały się do mnie dwie fajne rodzinki. wszystko, fajnie, super, ok. ale 50-60 euro na tydzień. :|

jak to Hiszpania :P

[angelinmyheart]

Napisane przez Kasieńka_666

Tak.
Na lotnisku


Za kanapkę w Subwayu zapłacisz jakieś3f (za tą połówkę bagietki). Weź pod uwagę jeszcze jakieś picie.

Co do transportu to jeśli chcesz jeździć metrem to musisz zobaczyć w jakich strefach będziesz się poruszać. Nie chce mi się już dokładnie sprawdzać, ale travelka na samo centrum to będzie trochę mniej niż 10f. Pewnie coś około 8. Wtedy możesz cały dzień jeździć po centrum korzystając z tego biletu.

Jeśli chodzi o autobus to jednorazowy bilet to coś ok 2,35f.
Też dokładnie nie wiem bo ja posługuję się oysterką jak gdzieś jadę.


Będziesz podróżowała z lotniska?
Bo wtedy sam bilet z lotniska do centrum wyniesie Cię ok 20f pewnie.

Dziękuje za szczegółowe informacje.
Jadę autokarem i on chyba zatrzymuje się niedaleko centrum, albo w centrum, ale jeszcze sprawdzę to.

[laczupakabra]

jak zorientowałam się w cenach we Włoszech, no i biorąc pod uwagę, że będę miała tylko 1 dzień wolny to nie uważam tych 50 euro na tydzień za strasznie mało, nie odłożę (w sumie i tak nie było to moim celem), ale przez pół roku trochę pozwiedzam (Wenecja, Werona i Vicenza są blisko, Bolonię, Florencję, Mediolan i Rzym też mogłabym zobaczyć), poza tym ostatecznie okazało się, że tak na prawdę będę mało pracować, sprzątania praktycznie żadnego, bo mają sprzątaczkę, która przychodzi codziennie

tylko zdziwiło mnie, że jak zapytałam czy jak tam przyjadę to nadal będzie tam niania, która wieczorem wychodzi na spacer z małym, a hostka się trochę zdenerwowała i powiedziała, że to brzmi jakbym chciała tam w ogóle nic nie robić chyba mogę wiedzieć kiedy będę miała się zajmować małym, zwłaszcza, że nie dawałam jej w ogóle takich przesłanek, że jestem leniwa czy coś

mieli jakiś czas temu au pairkę z Polski i dali mi do niej e-maila, ale na razie nie odpisała, no ale wiadomo, święta...
mamy porozmawiać w przyszłym tygodniu na skypie, bo na razie tylko pisaliśmy

w ogóle rozmawiałam z ich obecną au pair na skypie i wiadomo, zadałam jej pytania, których hostce bym nie zadała, np. czy ma jakieś problemy z nimi, jakie prace domowe robi, jak to wygląda w rzeczywistości, potem od hostki dowiedziałam się, że uważam, że ich au pair ciężko pracuje chyba oni jednak mają jakieś problemy z komunikacją

no nie wiem, mam takie mieszane uczucia z jednej strony hostka mówi, że jej au pair ma stawiać na 1 miejscu pracę (no rozumiem, troszczy się o swoje dziecko) i brzmi jakby to była super ciężka praca, że niektóre au pair myślą, że jak tam przyjadą to będą nie wiadomo jak wolne i przyjeżdżają tam jakby przyjeżdżały na wakacje co potępia, że nie chcą osoby, która chce dużo podróżować i imprezować, potem że jej au pair mają dużo czasu wolnego i czują się jak na wakacjach, że jeżdżą do różnych miast, nawet do Rzymu, który jest jednak dość daleko...

dowiedziałam się, że jedną dziewczynę hostka wykopała po 9 dniach (myła się raz na tydzień i w ogóle była beznajdziejna podobno, to i się w sumie nie dziwię), ale nie chciałabym znaleźć się w takiej sytuacji, wcześniej chciałam, żeby rodzinka fundowała mi bilet lotniczy jak będę do nich leciała, ale teraz myślę, że lepiej, żeby płacili za powrotny, bo jak się szybko mieliby rozmyślić to przynajmniej oni zapłacą dużo za bilet...

ich au pair mówi, że oni są super, że często dają jej prezenty oprócz kieszonkowego (wiem np. że Polce dali m.in. bilet do Rzymu pociągowy w dwie strony)
w ogóle oni też pisali mi, że bardzo kochają swoje au pair i utrzymują z nimi kontakt, w każdym bądź razie widzę, że hostka jest bardzo ostrożna, co mi się podoba, bo zależy jej, żeby odpowiedzialna osoba zajmowała się jej dzieckiem...

no nie wiem, nie wiem...

[channy]

Kurcze, nie chcą mi się posty wyświetlać -.- Non stop pisze, że moderator musi zatwierdzić.

edit. Okej, poszło! W takim razie piszę jeszcze raz: wielkie dzięki Kasieńko W takim razie zaczynam przygodę z poznawaniem rodzinek!

[sylwiakaa]

jeśli autokarem to pewnie na Victorii, calodniowy bilet to 8f. jeśli weekend. bo w tyg. 11jakos. wazny jest od 4.30 do 4.30 rano jakos. jeden bilet wazny jest na cala komunikacje - metro, pociag, autobusy. jesli chcesz zobaczyc np greenwich to kup bilet 1-3... w tych strefach mozesz jezdzic wszystkim.. poza strefy 1-3 możesz wyjechac autobusem. autobusy stref nie maja.

Wysyłane z mojego GT-I5500 za pomocą Tapatalk 2

[channy]

Generalnie cieszę się, że odnalazłam to forum. Dzięki temu, gdybym miała jakiekolwiek wątpliwości (a pewnie będzie dużo, bo to mój pierwszy raz) to będę miała gdzie zapytać

[lovelyashley]

no więc pierwsze spotkanie było dla mnie trochę szokujące, bo inaczej wygląda niż na skype, głos też inny i co najważniejsze jest niższy ode mnie... w sumie była 12 w nocy, więc nie wiadomo ile nie gadaliśmy.. dałam mu jedzenie, które ugotowałam i mu smakowało ^^ heee
później poszłam zaprowadzić go do nowego miejsca ( odprowadził mnie nawet, bo powiedział, że nie ma innej opcji... )

dzisiaj spędziłam z nim cały dzień, byliśmy na zakupach, później byliśmy w nowym pokoju, hmmm dostałam prezenty ^^ a na wieczór zabrał mnie na obiad

do wyglądu i głosu idzie przywyknąć, ale ten wzrost.. no ciężko dla mnie. gdy siedzimy itd wszystko jest ok, ale gdy muszę iść koło niego czuję się niekomfortowo
on jest naprawdę dla mnie dobry, troszczy się o mnie, chce mnie uszczęśliwiać, lubi mnie za to kim jestem, nie przeszkadza mu mój wygląd bez make upu ( baa, jeszcze pyrtoli, że woli bez o.O ) albo moja waga, to samo idzie w jego stronę, nie jest zły itd, lubię z nim przebywać i rozmawiać, wszystko good ALE... no to ale ten wzrost spędza mi sen z powiek.. póki co mi to przeszkadza , jestem rozczarowana ;( nie wiem co robić.. tyle planów mamy wspólnych, nie chce siebie ani jego stawiać w trudnej sytuacji, bo będzie nam mega ciężko.

[thePhantom]

Napisane przez lovelyashley

no więc pierwsze spotkanie było dla mnie trochę szokujące, bo inaczej wygląda niż na skype, głos też inny i co najważniejsze jest niższy ode mnie... w sumie była 12 w nocy, więc nie wiadomo ile nie gadaliśmy.. dałam mu jedzenie, które ugotowałam i mu smakowało ^^ heee
później poszłam zaprowadzić go do nowego miejsca ( odprowadził mnie nawet, bo powiedział, że nie ma innej opcji... )

dzisiaj spędziłam z nim cały dzień, byliśmy na zakupach, później byliśmy w nowym pokoju, hmmm dostałam prezenty ^^ a na wieczór zabrał mnie na obiad

do wyglądu i głosu idzie przywyknąć, ale ten wzrost.. no ciężko dla mnie. gdy siedzimy itd wszystko jest ok, ale gdy muszę iść koło niego czuję się niekomfortowo
on jest naprawdę dla mnie dobry, troszczy się o mnie, chce mnie uszczęśliwiać, lubi mnie za to kim jestem, nie przeszkadza mu mój wygląd bez make upu ( baa, jeszcze pyrtoli, że woli bez o.O ) albo moja waga, to samo idzie w jego stronę, nie jest zły itd, lubię z nim przebywać i rozmawiać, wszystko good ALE... no to ale ten wzrost spędza mi sen z powiek.. póki co mi to przeszkadza , jestem rozczarowana ;( nie wiem co robić.. tyle planów mamy wspólnych, nie chce siebie ani jego stawiać w trudnej sytuacji, bo będzie nam mega ciężko.

jeśli wzrost Ci aż tak bardzo przeszkadza, to faktycznie jest nieciekawie

[smerrfetka]

Napisane przez lovelyashley

no więc pierwsze spotkanie było dla mnie trochę szokujące, bo inaczej wygląda niż na skype, głos też inny i co najważniejsze jest niższy ode mnie... w sumie była 12 w nocy, więc nie wiadomo ile nie gadaliśmy.. dałam mu jedzenie, które ugotowałam i mu smakowało ^^ heee
później poszłam zaprowadzić go do nowego miejsca ( odprowadził mnie nawet, bo powiedział, że nie ma innej opcji... )

dzisiaj spędziłam z nim cały dzień, byliśmy na zakupach, później byliśmy w nowym pokoju, hmmm dostałam prezenty ^^ a na wieczór zabrał mnie na obiad

do wyglądu i głosu idzie przywyknąć, ale ten wzrost.. no ciężko dla mnie. gdy siedzimy itd wszystko jest ok, ale gdy muszę iść koło niego czuję się niekomfortowo
on jest naprawdę dla mnie dobry, troszczy się o mnie, chce mnie uszczęśliwiać, lubi mnie za to kim jestem, nie przeszkadza mu mój wygląd bez make upu ( baa, jeszcze pyrtoli, że woli bez o.O ) albo moja waga, to samo idzie w jego stronę, nie jest zły itd, lubię z nim przebywać i rozmawiać, wszystko good ALE... no to ale ten wzrost spędza mi sen z powiek.. póki co mi to przeszkadza , jestem rozczarowana ;( nie wiem co robić.. tyle planów mamy wspólnych, nie chce siebie ani jego stawiać w trudnej sytuacji, bo będzie nam mega ciężko.

Fajnie się zapowiada Nie skreślaj go jeszcze, może nauczysz się do tego podchodzić z dystansem

[roux666]

ashley
jak zaczniesz go bardziej lubic, za to jaki jest i kim jest i czy Ci w jego towarzystwie ok czy nie to wzorost przestanie Ci przeszkadzac

nawet nie bedziesz tego widziec....
Ale jesli bedzie Cie to nadal razilo w oczy- to oznacza ze " to " nie to

Ja takze mialam ten sam problem i na poczatku ubieralam jak najnizsze buty spotykajac sie z Tz, no i wcale mnie nie bawilo takie popularne zdjecie gdzie jest Tz i jego najwyzszy kumpel...razem...Ale...te raz juz tego nie widze, i ze wszystkich dookola chyba tylko ja taka drame robilam na temat tego...

[gorzala]

roux ma rację.. jeśli z czasem nadal będzie ci to przeszkadzać, to po prostu nie 'to' niemniej jednak w rosji bodajże jest klinika gdzie łamią kości i przedłużają trochę nogi... XDDD już siedzę cicho ^^'

[blanca7]

Zaczynam nie cierpieć weekendów i moich hostów
Wczoraj wybrałam się z nimi na wycieczkę rowerową- ostatnio odmówiłam wspólnego wyjścia, ale tym razem postanowiłam pojechać, żeby pooglądać Kreuzberg. Nie minęło z pół godziny a ci się zaczęli kłócić na rowerach, zatrzymali się na chodniku, i dawaj dalej się kłócą na cały głos- to znaczy hostka głośno, on zawsze cicho się kłóci. I tak chyba z 15 minut. Odjechałam sobie dalej, żeby nie musieć ich słuchać. Potem jeszcze raz doszło do spięcia na placu zabaw, ale krótkiego, bo musieliśmy iść do hosta koleżanki i jej partnerki.
A dziś chyba ok. godziny siedziałam z dziećmi w kuchni, bo oni się kłócili w pokoju dzieci. Hostka płakała, pytała się czemu jej nie rzuci itp. itd. Jak już myślałam, że im przeszło, to zaczęli od nowa, a ona znowu w płacz. i nic im nie przeszkadza, że wszystko widzę i słyszę.
Następnym razem po prostu się ubiorę i wyjdę, dziś było mi jednak żal dzieci, a po drugie padał śnieg.

[roux666]

Napisane przez gorzala

roux ma rację.. jeśli z czasem nadal będzie ci to przeszkadzać, to po prostu nie 'to' niemniej jednak w rosji bodajże jest klinika gdzie łamią kości i przedłużają trochę nogi... XDDD już siedzę cicho ^^'

Napisane przez blanca7

Zaczynam nie cierpieć weekendów i moich hostów
Wczoraj wybrałam się z nimi na wycieczkę rowerową- ostatnio odmówiłam wspólnego wyjścia, ale tym razem postanowiłam pojechać, żeby pooglądać Kreuzberg. Nie minęło z pół godziny a ci się zaczęli kłócić na rowerach, zatrzymali się na chodniku, i dawaj dalej się kłócą na cały głos- to znaczy hostka głośno, on zawsze cicho się kłóci. I tak chyba z 15 minut. Odjechałam sobie dalej, żeby nie musieć ich słuchać. Potem jeszcze raz doszło do spięcia na placu zabaw, ale krótkiego, bo musieliśmy iść do hosta koleżanki i jej partnerki.
A dziś chyba ok. godziny siedziałam z dziećmi w kuchni, bo oni się kłócili w pokoju dzieci. Hostka płakała, pytała się czemu jej nie rzuci itp. itd. Jak już myślałam, że im przeszło, to zaczęli od nowa, a ona znowu w płacz. i nic im nie przeszkadza, że wszystko widzę i słyszę.
Następnym razem po prostu się ubiorę i wyjdę, dziś było mi jednak żal dzieci, a po drugie padał śnieg.

ojjj....okropnie jest byc swiadkiem czegos takiego :/:/
wspolczuje Ci...ale co poradzic ....jak sie z kims zyje, to niestety trzeba sie i z tym liczyc...
Wiosna juz tuz tuz ..na sankach przybywa, wiec pewnie bedziesz mogla uciekac sobie

[blanca7]

No nie wiem czy ta wiosna tak szybko przyjdzie, chyba się jje po drodze te sanki rozwaliły- tu napadało znowu śniegu, a ja przez wczorajszy wypad nabawiłam się bólu gardła A oni jutro jadą na urlop, to miałam nadzieję, że sobie spokojnie, w cieple coś pooglądam, a niestety będę musiała dalej marznąć

[gorzala]

ale jak jada na urlop to będziesz miała chwilę na oddech Ja żałuję, trochę, że nie zapytalam mojej byłej hostki czy mogę wpaść na święta.. njedyny problem to kasa, ale nie siedzialaby sama z dziecmi w domu, zawsze to weselej z kims

[plastikowabiedronko]

Dziewczyny, a czy waszym zdaniem hości źle by patrzyli na studiującą au pair? W Danii nie siedzi się na uczelni całymi dniami, dość spora część to praca własna w domu więc myślę, że godzinowo dałoby się to połączyć..

[laczupakabra]

Napisane przez plastikowabiedronko

Dziewczyny, a czy waszym zdaniem hości źle by patrzyli na studiującą au pair? W Danii nie siedzi się na uczelni całymi dniami, dość spora część to praca własna w domu więc myślę, że godzinowo dałoby się to połączyć..

być może, są rodzinki, które nie wymagają dużej ilości godzin, musiałabyś popisać do rodzinek, a nóż się jakaś taka znajdzie

[channy]

Hej Mogę was zaprosić na mojego bloga (dzisiaj zaczęłam!), czy będzie to odebrane jako reklama? Po prostu chcę się podzielić moją radością i podekscytowaniem w poszukiwaniu rodzin Kto wie, gdzie trafię! Może komuś się przydadzą informacje.

[ojp]

Napisane przez laczupakabra

tylko zdziwiło mnie, że jak zapytałam czy jak tam przyjadę to nadal będzie tam niania, która wieczorem wychodzi na spacer z małym, a hostka się trochę zdenerwowała i powiedziała, że to brzmi jakbym chciała tam w ogóle nic nie robić chyba mogę wiedzieć kiedy będę miała się zajmować małym, zwłaszcza, że nie dawałam jej w ogóle takich przesłanek, że jestem leniwa czy coś

mieli jakiś czas temu au pairkę z Polski i dali mi do niej e-maila, ale na razie nie odpisała, no ale wiadomo, święta...
mamy porozmawiać w przyszłym tygodniu na skypie, bo na razie tylko pisaliśmy

w ogóle rozmawiałam z ich obecną au pair na skypie i wiadomo, zadałam jej pytania, których hostce bym nie zadała, np. czy ma jakieś problemy z nimi, jakie prace domowe robi, jak to wygląda w rzeczywistości, potem od hostki dowiedziałam się, że uważam, że ich au pair ciężko pracuje chyba oni jednak mają jakieś problemy z komunikacją

no nie wiem, mam takie mieszane uczucia z jednej strony hostka mówi, że jej au pair ma stawiać na 1 miejscu pracę (no rozumiem, troszczy się o swoje dziecko) i brzmi jakby to była super ciężka praca, że niektóre au pair myślą, że jak tam przyjadą to będą nie wiadomo jak wolne i przyjeżdżają tam jakby przyjeżdżały na wakacje co potępia, że nie chcą osoby, która chce dużo podróżować i imprezować, potem że jej au pair mają dużo czasu wolnego i czują się jak na wakacjach, że jeżdżą do różnych miast, nawet do Rzymu, który jest jednak dość daleko...

dowiedziałam się, że jedną dziewczynę hostka wykopała po 9 dniach (myła się raz na tydzień i w ogóle była beznajdziejna podobno, to i się w sumie nie dziwię), ale nie chciałabym znaleźć się w takiej sytuacji, wcześniej chciałam, żeby rodzinka fundowała mi bilet lotniczy jak będę do nich leciała, ale teraz myślę, że lepiej, żeby płacili za powrotny, bo jak się szybko mieliby rozmyślić to przynajmniej oni zapłacą dużo za bilet...

ich au pair mówi, że oni są super, że często dają jej prezenty oprócz kieszonkowego (wiem np. że Polce dali m.in. bilet do Rzymu pociągowy w dwie strony)
w ogóle oni też pisali mi, że bardzo kochają swoje au pair i utrzymują z nimi kontakt, w każdym bądź razie widzę, że hostka jest bardzo ostrożna, co mi się podoba, bo zależy jej, żeby odpowiedzialna osoba zajmowała się jej dzieckiem...

no nie wiem, nie wiem...

Jeśli masz takie mieszane uczucia, to ja bym się na Twoim miejscu zastanowiła jeszcze raz. Zadałaś hostce pytanie, ona się uniosła, jakbym czytała o mojej. Czepiała się o bzdury, robiła problemy z byle powodu, miała problemy do mnie, problemy do hosta (przytoczę przykład - kupiła małej lalkę pluszową taką, Roszpunkę, mała wzięła ją do żłobka, posikała się podczas drzemki, a że lalka leżała obok, to też mi ją dali z brudnymi ubraniami. Jak zawsze, położyłam lalkę i ubrania na szafce w pomieszczeniu, gdzie mają pralkę i suszarkę. Hostka wraca z pracy, coś z hostem gada, rozmawia ze mną, potem znowu z hostem. Ja już kończyłam pracę, a ona wpada do kuchni i pyta się co ta lalka tam robi. To mówię co i jak, a ona, że dlaczego jej nie wyprałam. Ja zonk, bo wróciłam z dziećmi ze żłobka, bawiłam się z nimi, potem host przyszedł, to ja zaczęłam ogarniać rzeczy, a pranie robiłam 2-3 razy w tygodniu w ustalone dni. To mówię co i jak, a ona Z PRETENSJAMI, że jej nie wyprałam, że czym mała się będzie jutro bawić. To mówię, że ma masę zabawek i może pobawić się inną, że i tak nie wyschnie do jutra i że pranie robię następnego dnia. A ją chyba zatkało, za chwilę się odwróciła, powiedziała coś pod nosem i poszła wyprać tą lalkę. I jeszcze ostentacyjnie mówiła potem małej, że to ONA ją wyprała i że teraz ją powiesi i poczeka aż wyschnie. Oczywiście mała ją olała, poszła bawić się czymś innym i przez kilka dni w ogóle nie pytała o Roszpunkę, no ale hostka zrobiła scenę). Nieraz miałam sytuacje, że czepiała się, nawet host stawał w mojej obronie, mówił, że ona jest przewrażliwiona itd. I to prawda.

A pisałam z poprzednią ich au pair, pisała, że wszystko super, że była z nimi 2 lata. AHA. Tyle, że z miesiąc temu dowiedziałam się od przyjaciółki tej byłej au pair, że też miała akcje typu: hostka pracowała z domu, była au pair kładła dzieci na drzemkę, ale płakały, ona siedziała na ziemi, przytulała jedno z nich i uspokajała. Za chwilę hostka wręcz wpadła do pokoju, wyrwała jej dziecko i powiedziała, że ma natychmiast iść do siebie do pokoju i jak się uspokoi to ma wrócić. :conf used:

Także z mojego doświadczenia już by mi się włączyło światełko.

[roux666]

Napisane przez plastikowabiedronko

Dziewczyny, a czy waszym zdaniem hości źle by patrzyli na studiującą au pair? W Danii nie siedzi się na uczelni całymi dniami, dość spora część to praca własna w domu więc myślę, że godzinowo dałoby się to połączyć..

zalezy od rodziny, ilu godzin pracy wymagaja itd.
niektorzy beda zadowoleni, ze maja au pair ktora jest aktywna, chce sie edukowac ...a niektorzy beda wymagali dyspozycujnosci...
Najlepiej po prostu spytaj rodzin, z ktorymi piszesz/ bedziesz pisac

Napisane przez channy

Hej Mogę was zaprosić na mojego bloga (dzisiaj zaczęłam!), czy będzie to odebrane jako reklama? Po prostu chcę się podzielić moją radością i podekscytowaniem w poszukiwaniu rodzin Kto wie, gdzie trafię! Może komuś się przydadzą informacje.

super! Lubimy czytac au pairowe blogi