|
|
#4201 |
|
BAN stały
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Testował ktoś Freaka Illamasqui?
![]() Gdzie to można w ogóle powąchać?
|
|
|
|
#4202 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 410
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Moje testy zielsko-cytrusów i innych orzeźwiaczy (żadne to nowości, a i ja żadną znawczynią nie jestem, tylko się dzielę wrażeniami).
CK IN2U - gdyby nuta głowy trwała przez cały czas...Bo jest naprawdę fajna cytrusowo-grejpfrutowo-delikatnie słodka - i tak jak nie lubię większości świażaków, tak ta nuta mnie urzeka. Ale szybko mija i zostaje typowo syntetyczny zapaszek... Ale można się było spodziewać. Chanel Cristalle EDT - aż się wzruszyłam przy pierwszej aplikacji (przy kolejnych też, jakoś zielsko zawsze mnie wzrusza wiele zapachów uważam za ładne, czy piękne, ale tylko zielska póki co wywołują autentyczne poruszenie Co nie znaczy, że potem chcę je nosić) Świeża zieloność wiosną o poranku, i tak, bardzo elfi zapach, ale w tle czasami jakaś niefajne nutka, ale potem znika. Niestety, bardzo mało trwały, moja skóra nie trzyma długo większości Chaneli. Pół godziny i koniec (w porywach do godziny) A wielka szkoda, bo lekki, przestrzenny, piękny jak zielony motyl. Trochę jak młodsza siostra 19stki, zwiewna i swobodna w porównaniu do eleganckiej siostrzyczki.Ninfeo Mio - znów wzruszenie. W otwarciu najbardziej realne zielsko, jakie do tej pory wąchałam! Świeża, mokra trawa i ziemia. I galbanum jest - to chyba ten składnik mnie tak porusza, że czuję, że żyję Zielsko szybko się wysładza i zmienia w cytrusy, ale nadal zachowuje taki uniseksowy charakter na mnie, w bazie niby ma być cedr, nie wiem, jak on pachnie, ja czuję coś z oranżerii, jaką miał dawno temu mój tata - a może mieszaninę tych zapachów, bo i figi i cytrusowe liście (nie owoce!), bardzo autentyczny zapach części mojego dzieciństwa. Na mnie dość dobrze się trzyma.
__________________
"Smile. The world is not ending just yet." Daeran, Wrath of the Righteous |
|
|
|
#4203 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Skai GdG - wg mnie ze skajem nie ma nic wspólnego. najpierw wyczuwam ozon, jakieś nieokreślone zielsko w tle, niepokojącą nutę zwierzęcą, wszystko takie surowe, niezmieszane. Za to po niedługim czasie "zapach" zaczyna trochę przypominać Odeur 71 - a więc na szczęście nie idzie w stronę brudu, a jeszcze później - zostaje niekreślona woń, ze słodyczą jakby melonową, ale nie do końca. Trochę przemysłową, lekko gumową? O dziwo - bardzo mi się podoba, nie jako imitujący skaj, ale skinscent.
Do ekscentrycznych bym go nie zaliczyła, to raczej wtapiająca się w skórę woń czegoś nowego typu okno dźwiękoszczelne ![]() Oxygen Nu Be - zapowiada się, jak dla mnie, wspaniale - nieorganiczny zapach świeżo otwartego sklepu, kompletnie abstrakcyjny. Niestety, szybko idzie w stronę wody kolońskiej z domieszką słodkich owocków, jednak plastikowy akcent wzmaga się, zaczyna być męczący i przeze mnie odczytywany nie jako specjalny zabieg twórczy, tylko niedoróbka. Carbone Nu Be - pastylki pudrowe w plastikowym opakowaniu - fiolce, pachnącej równie mocno, jak cukierki, przez co stają się niestrawne - tylko dla łakomczuchów na głodzie. Na szczęście przechodzi w fazę słodko - szpiczasto - drzewną, coś typu wata cukrowa na spalonej szczapie Bardzo mocny!Lithium Nu Be - róża z oudem (uprzedzam - nut do tych zapachów nie czytałam - piszę na wyczucie), słodka, konfiturowa. Całkiem przyjemnie, tylko nieco banalnie. No i ta dęta nazwa, jakby to nie wiadomoco było Bardzo mocny i trwały. Hydrogen Nu Be - szpiczasty zapach surowo - koloński, z domieszką goryczy. Ostro - słodki. Niesympatyczny.
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ Edytowane przez justynaneyman Czas edycji: 2013-03-22 o 23:14 |
|
|
|
#4204 |
|
Panaroja
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 694
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Heidi Klum Surprise - wreszcie sobie przypomniałam
niestety , ani róży ani drewna nie stwierdziłam , za to po lekko cytrusowatym otwarciu cały czas czuję coś lekko gurmandowatego jakby toffi , i to coś przeradza się powoli w puder . Dość miły , ale i dość zwyczajny .
__________________
Cezar się nie starzeje . Cezar dojrzewa ![]() -Morza się zagotują , krainy Dysku pękną , królowie runą w proch , a miasta będą niczym jeziora szkła . Uciekam w góry. -Czy to pomoże ?[...] -Nie , ale stamtąd będzie lepszy widok . Terry P. ![]() |
|
|
|
#4205 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Wazamba - bardzo ciekawy zapach, niestety przez pierwsze 20 minut gdzieś w tle jest jakaś taka nuta skarpetowa, ale teraz po kilku godzinach pachnie jak suche przyprawy z kandyzowanymi owocami, wcześniej jak przyprawowo-miodowy barok, kojarzy mi się z tym czym ma - czyli z dalekimi podróżami do miejsc pełnych przypraw, ludzi, orientu. Dam mu jeszcze kilka szans, aż do wykończenia próbki, może okiełznam tą nutkę.
A porównanie do Szpilkówny dla mnie jest szokujące, bo nie czuję w nich ani grama podobieństwa. Alkemie Laboratorio Olfattivo - pachnie dla mnie zbyt lekarstwianie, ale z pewnością to jest bardzo dobry, bogaty zapach, pełen miodu i ziół, których chyba jednak nie lubię w perfumach - zawsze mam przed oczyma butelkę z Flegaminą z dzieciństwa. Ale słodycz i zioła w tym wydaniu pachną bardzo dobrze jakościowo, trwale i przestrzennie.
__________________
tak pachnę |
|
|
|
#4206 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 215
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Testowałam je kilka dni temu - jest dużo róży, drewno (oud?) także, jest to pozycja mocno w trendzie różano/oudowym, zastosowano jednak tańsze składniki i zpaach trąci nieco syntetycznością. Ogólnie jednak nie jest zły.
__________________
|
|
|
|
#4207 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 906
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Black Violet Tom Ford – początek mocno cytrusowo – bergamotkowy, z delikatną, kwaśną nutą mchu dębowego. Później pojawia się nuta, którą znam z Black Orchid – połączenie czekoladowej paczuli z owocami, tylko tutaj jest ona dużo słabsza, jakby rozcieńczona. W bazie pojawia się bardzo delikatny puder. I to wszystko – okropnie rozczarowujący zapach
, pachnie jak zrobiony na kolanie – fiołków brak, wszystkie nuty są zbyt rozcieńczone, wręcz przeźroczyste. Ani to Black, ani Violet. Trwałość mizerna.Knowing Estee Lauder – w końcu udało mi się przetestować globalnie. Piękny szypr Posala Odin New York – początek bardzo przypomina mi Amarige, a momentami nawet Aliena, dzięki nucie bardzo słodkiego, odurzającego jaśminu. W tle pojawia się brzoskwinia, dzięki czemu zapach robi się jeszcze słodszy. A potem na pierwszy plan wybija się delikatnie pudrowy irys i kompozycja z wolna gaśnie. Ładny, przyjemny zapach, ale nic specjalnego. Trwałość przyzwoita. Ivoire Balmain – testowałam starą wersję i bardzo mi się podoba. Aldehydowo – pudrowy, z wyraźną zieloną nutą, która z wolna przechodzi w piękne mydło. Wyraźnie wyczuwalny jest również rumianek. Całość przypomina mi jakiś zapach z zamierzchłej przeszłości, którego nie umiem rozpoznać .Saffron Rose Grossmith – ładna, wytrawna, nieco kwaśna róża z odrobiną oud w tle. Tytułowy szafran tylko czasem pojawia się obok róży, ale jest zawsze w jej cieniu, nie gra głównej roli. Trwałość taka sobie. Przyzwoity zapach, ale podobnych przyprawowych róż jest mnóstwo, a ta poraża ceną, która według mnie ma się nijak do jakości. Ambre Gris Perris Monte Carlo – mydlana ambra przysypana sporą ilością pudru, w bazie dużo białego piżma. Ładny zapach, ma w sobie bardzo przyjemną, ciepłą kremowość, którą bardzo lubię, ale niestety bardzo szybko gaśnie na skórze. Trwałość i intensywność mizerna.
__________________
Some organisms are so good at camouflage they forget they exist. |
|
|
|
#4208 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 5 276
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Micallef Vanille Cuir- Na mnie zrobiło się mocne, duszące, męskie pachnące wręcz brudem coś… Był to test nadgarstkowy, na globalny się nie zdecydowałam
Micallef Vanille Fleur- Kwiatki duszące, ale gdzie wanilia? Micallef Vanille Marine- Na początku coca-cola, później dusiciel, wanilii mało Micallef Vanille Orient- Pierwsze wrażenie-apteka! Później aptekę zastępuje mocne kadzidło. Pod wieczór pojawiła się lekka wanilia Edytowane przez a ga ta Czas edycji: 2013-03-24 o 19:57 |
|
|
|
#4209 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Dziś dzień mocnych wrażeń.
Guerilla 1 CdG - jeden z najdziwniejszych zapachów, jakie znam. Na ręku tak mnie zdumiał (to lubię!), że od razu zaaplikowałam go naszyjnie. I zmartwiałam - natychmiast. Przecież muszę dojechać do przedszkola, żeby synka odebrać. A w Guerilli nie odważyłam się narazić na bliską odległość z ludźmi. Krótko mówiąc - tylko dla osób nieobrzydliwych - pety gaszone w słoiku, tylko zamiast wody jest mocz Pierwszy raz mi się zdarzyło, że wstydziłam się wsiąść do autobusu i szłam piechotą, omijając ludzi. Dlaczego od razu, po teście nadgarstkowym, nie wyczułam niebezpieczeństwa? Nie mam pojęcia. Najaf Oud Star Xerjoff - mein Gott. Coś obrzydliwego. Tak ordynarnie fizjologiczny, nie mogę go wąchać, bo mnie mdli. A jestem wyjątkowo odporna na smrody. Nie mogłam się doczekać, kiedy W. wróci i usłyszę recenzję. Nie zawiodłam się - "No co. Majtki osoby, która higienę traktuje z bardzo dużą nonszalancją". Doświadczyłam bardzo osobliwego uczucia - przez grymas obrzydzenia przebijał się groteskowy uśmiech, pojawiający się, gdy uświadomiłam sobie, ile ten "star" kosztuje
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ Edytowane przez justynaneyman Czas edycji: 2013-03-26 o 09:04 |
|
|
|
#4210 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 410
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Na mnie zbyt mocno nie ewoluuje, za to od początku do końca pachnie słodko, miękko, urzekająco wręcz, wanilia dobrej jakości, w tle śliczny dymek. Naprawdę ładny zapach.
__________________
"Smile. The world is not ending just yet." Daeran, Wrath of the Righteous |
|
|
|
|
#4211 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Cytat:
Kupilam nawet 15-ke (wiekszej pojemnosci na pewno bym nie zuzyla). Zapach spodobal mi sie przy obu testach, a teraz jak uzywam globalnie to wyczuwam, ze jakosc skladnikow nie jest najwyzsza. Mimo to uwazam, ze jak na te polke cenowa i marke to ciekawa i "porzadna" pozycja. Mimo wszystko to mocny zapach i moze zmeczyc. A w temacie testowalam sobie globalnie Valentine edp - duzo bialych kwiatow, troche ocieplonych subtelnym pudrem. Wyczuwam tez nute proszku do prania, ktora czyni calosc troche dla mnie trudna do noszenia No i pralinki, ale te juz gdzies w tle i slabo wyczuwalne... Nie moj zapach.
|
||
|
|
|
#4212 | |
|
Panaroja
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 694
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
![]() 2.a nie mówiłam , że oudy smierdzą
__________________
Cezar się nie starzeje . Cezar dojrzewa ![]() -Morza się zagotują , krainy Dysku pękną , królowie runą w proch , a miasta będą niczym jeziora szkła . Uciekam w góry. -Czy to pomoże ?[...] -Nie , ale stamtąd będzie lepszy widok . Terry P. ![]() |
|
|
|
|
#4213 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
1. jest na biało
2. ale są i piękne smrody - np. lizol
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
|
|
|
#4214 |
|
Panaroja
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 8 694
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
1.a faktycznie
- rzeczywiście bardzo ciekawy zapach - jakby krzaczek bukszpanu spryskać Cuir Venenum , tylko że to raczej będzie kocia woń ![]() 2.lizol tak , ale oud nieeee
__________________
Cezar się nie starzeje . Cezar dojrzewa ![]() -Morza się zagotują , krainy Dysku pękną , królowie runą w proch , a miasta będą niczym jeziora szkła . Uciekam w góry. -Czy to pomoże ?[...] -Nie , ale stamtąd będzie lepszy widok . Terry P. ![]() |
|
|
|
#4215 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 14 043
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Czy ktoś testował Fifi Chachnil EDT?
|
|
|
|
#4216 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 18 154
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
__________________
Figarro Scent Stories - pisze się o perfumach ....troszkę https://www.instagram.com/figarroscentstories/ Zapraszam Wymieniam się |
|
|
|
#4217 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 14 043
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
|
|
|
|
#4218 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 215
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Się zgłaszam
![]() Początek bardzo bliski Shalimarowi, później więcej pudru a baza bardzo retro. Zanim doszłam do bazy prawie kupiłam flaszkę, później jednak nie żałowałam
__________________
Edytowane przez renia30 Czas edycji: 2013-03-26 o 17:12 |
|
|
|
#4219 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 14 043
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
Shalimara nie lubię, a baza retro mnie przeraża Chyba dołączy do flakonika Amouage Gold, którego jedynym zadaniem jest cieszyć moje oczy |
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#4220 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 135
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Baza retro=spocona lepka dłoń i dziadkowy sweter
|
|
|
|
#4221 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Miasto Utrapienia
Wiadomości: 1 985
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Klękajcie narody...
Casbah Robert Piguet JESTEM POD WRAŻENIEM...Przepraszam, że wołami walę ale to jest Księciunio + Zagorsk w jednym. Ogon do nieba, aż słabo się robi - Norma Kamali Pigueta http://www.fragrantica.com/perfume/R...bah-14699.html Jak widać miłość do popaprańców mi nie przeszła... drewno mi doszło... ---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ---------- o ile pamięć mnie nie myli -nazwa lepsza niż dzieło... trzeba mi na słowo wierzyć- kiedyś kupowałyśmy z dziewczynami
__________________
Kadzidła... Paczule... Dymy... przygarnę, adoptuję, kupię WSZYSTKIE DZIWOLĄGI PRZYGARNĘ Edytowane przez MeryJane Czas edycji: 2013-03-27 o 15:51 |
|
|
|
#4222 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 12 093
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Ja też testowałam (próbkę z Luckyscent skrzętnie przechowuję od 3 lat
). Wydaje mi się, że nie podejdą Ci.Rzeczywiści Fifi jest w pewnym stopniu podobna do Shalimara, w dużej mierze przez cytrusy. Mimo podobieństwa jest jednak słodsza, łagodniejsza, oczywiście pudrowa, tytoń stanowi tło, przypraw też mało, żadnych ostrych akordów, no i jest róża. W bazie puder robi się nieco bardziej ambrowy. Jeśli Fifi Ci się spodoba, będę zaskoczona
|
|
|
|
#4223 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 3 514
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Miałam okazję przetestować kolejne sławne zapachy.
daim blond - słodkie cukierki musujące, skóra, meeega słodkie nie podoba mi się ta skórzana nuta - brzydzi mnie coś w niej , czuć też coś chemicznego jak cukierki morelowe na skórzanej kurtce. Chyba inna moja odlewka Armani Cuir Amethyste ma podobną zamszową nutę - nie lubię jej Jeux de Peau - trochę obrzydliwy, maślny, zjełczały, gryzący w nos czymś gęstym kokosowym, nieświeżym - idealnie odtworzona nuta kokosa z Crystal Noir spotęgowana wielokrotnie. Nuit de cellophane - kwiatki sratki na mydlanej bazie Santal majuscelue - shalimarowa nuta gazowa, dośc ładna, do dalszych prób, bo sama nie wiem co myśleć Philosykos - ach co za piękność Przypomina mi Premier Figuer, ale wydaje mi się, że jest ładniejszy - zweryfikuję to na dniach przy jednoczesnych testach. Les Nombres d'Or Vanille Mona di Orio - zapach, którego nie doceniłam kilka miesiący temu, a teraz niesamowicie mi się podoba. Ma wszystko: jest wytrawny, elegancki, bardzo przyprawowy, waniliowy, z piękną bazą. Ładnie zmienia się na skórze, nie ma w nim nic banalnego, ale też nie jest kontrowersyjny czy też dziwaczny. Pachnie świetną jakością i skarbami piratów. Dziwię się, że uważałam Havana Vanille za lepszy zapach, nie ma żadnego porównania, hawańska wanilia to rodzynki w rumie, które jełczeją na skórze, a Mona to masa przypraw, z odrobinką wanilii o znacznie bardziej wyszukanej konstrukcji. Jestem oczarowana, szkoda, że cena jest bardzo wysoka, ale ma szanse na bycie w TOP 3, więc przeżyję. Shalimar - tysiąc prób miałam z tym zapachem i już myślałam, że go oswoiłam i pokochałam, bo pokazał mi swoją piękną wanilię. A tu nagle od kilku użyć pokazuje mi bardzo animalną, fizjologiczną nutę, która wymiata wszystko. Czeka mnie więc tysiąc kolejnych prób. Prada edp - znam już od jakiegoś czasu i uważałam za bardzo dobry zapach, ale teraz się wręcz zakochałam - pachnie tak cudownie, ciepło, ambrowo, czuć trochę piżma i pomarańczowych nutek, wanilii. Ja czuję też suszone owoce, które bardzo lubię w perfumach (taka rodzynkowa woń). Pachnie na mnie przepięknie, i tak jak w przypadku Mony - i ciekawie i niekontrowersyjnie. To taka ciepła, cielesna wibrująca i słodka ambra, zamknięta w pięknym flakonie. Flowerbomb - chciałabym to napisać, bo wygląda na to, że prawie każdy lubi ten zapach - dla mnie każdy zapach bombkowy jest po prostu okropny. Bomba, Ekstremalna, Bijan bombkowy, Jimmy Choo oraz jedna z Lolit (nuit cośtam) - kazdy przyprawia mnie o mdłości i ból głowy, a czuje je często. Jest tak taki poziom landrynowej niemożliwie nasyconej słodyczy, że natychmiast mnie odrzuca, mimo kilku prób nadgarstkowych. Botrytis niby jest podobnie słodki, ale pachnie dla mnie jak natura, a Bomba jak chemia, landrynowa, watocukrowa, herbaciana chemia.
__________________
tak pachnę Edytowane przez Quinn Czas edycji: 2013-03-31 o 00:53 |
|
|
|
#4224 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 5 118
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
W czasie goraczkowych przygotowan do Swiat (w ktore jestem chora niestety i nigdzie sie nie ruszam) testowalam La danza delle libellue Nobile. Za pierwszym razem mialam skojarzenia z jakims smietankowym deserem skropionym cytryna. Za drugim odnalazlam w tych perfumach won sernika na zimno ze skorka pomaranczowa. Za trzecim, juz przy testach globalnych, sernik byl bardzo wyrazny, tak, ze nawet dziwnie sie czulam kiedy z mojego dekoltu unosila sie won cukru waniliowego i mixu wszelkich deserow szykowanych w kuchni z mojego dziecinstwa w Wielkanoc wlasnie. Rozmarzylam sie, ale po jakims czasie zapach zaczal mnie wkurzac, bo slowo daje - nie moglabym chyba nosic tego jako perfum. Choc uwazam, ze to naprawde mistrzowski zapach, jedyny w swoim rodzaju. Kupilabym z pewnoscia jakas 30-ke, ale istnieja tylko 100-ki. Choc zastanawiam sie czy aby nie kupic flaszki, zeby psikac nia pomieszczenia
Atmosfera Swiat gotowa
|
|
|
|
#4225 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 3 367
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Honore des Pres Chaman's Party - przyznam się że spodziewałam się jakiegoś straszliwego dymnego zapachu nie do przejścia a tymczasem tylko początek może być trudny, wybucha w nos całą potęgą wielkiego ogniska które szybko wygasa jakby zgaszone deszczem i powoli wyłania się cudowny zapach pełnej życia przyrody, natury, głębokiego lasu, mokrej ziemi no i cudnego wetiweru. Niech kto mówi co chce ale ja nie czuje w tym zapachu nic mrocznego, nic szamańskiego, jest to zapach natury, drzew, ziół, przypraw na tle dymku z wygaszonego ogniska, zapach bardzo zielony, optymistyczny i energetyczny i po prostu piękny.
__________________
... panta rhei ... |
|
|
|
#4226 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 1 086
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
![]()
|
|
|
|
|
#4227 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 906
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Geste Humiecki&Graef – zamówiłam próbkę, bo zachęciły mnie opinie, że to niemal idealny zapach proszku do prania, a takiego zapachu właśnie szukam
Poudre de Riz Huitieme Art Parfums – według producenta miał to być zapach pokoju, w którym unosi się woń mydła, pudru i delikatnej wody kolońskiej. Z całej tej mieszanki wyczuwam tylko wodę kolońską, pudru nie ma wcale . Cała kompozycja to mieszanka róży, kokosa, karmelu i miodu (według nut to syrop klonowy), a w tle cedrowa, męska woda. Nudy... I znowu rozczarowanie – szkoda, bo bardzo liczyłam na ten puder w nazwie .Musk Mazzolari – białe, mydlane piżmo – sztuczne, nieprzytulne i odstające od skóry. Trwałość na szczęście kiepska. Roses Greedy Mancera – piękna róża Lys Mediterranee Malle – bardzo interesująca lilia, nieco duszna i słodka, przyprawiona imbirem i innymi przyprawami, które są jednak na tyle delikatne, że nie przyćmiewają lilii, ale dodają jej subtelnego pazura. Trwałość średnia. Roses Vanille Mancera – tak jak wskazuje nazwa – słodka, konfiturowa róża w połączeniu ze spożywczą, odrobinę śmietankową wanilią, która zdecydowanie dominuje. Zapach ładny, bardzo trwały i intensywny, ale do bólu banalny .
__________________
Some organisms are so good at camouflage they forget they exist. |
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#4228 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: jestem warszawianką
Wiadomości: 10 776
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Cytat:
![]() DB na mnie jest słodko - mdłe, dokładnie, jak napisała Quinn. Nie to, co poprzednia wersja
__________________
Nie jestem przesądna. To przynosi nieszczęście. BRULION MALARSKI. Justyna Neyman. http://justynaneyman.blogspot.com/ |
|
|
|
|
#4229 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 410
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Poznałam ostatnio:
Angel Schlesser Oriental II - ujdzie, ale bez zachwytów. Plus za wrażenie głębi, odrobiny mroku (kontrolowanego na tyle, by się normalnym ludziom podobał), zawiesistości, gęstości. Róża z mrokiem. Czasami szpitalna, coś w niej jest niepokojącego. Minus za wrażenie, że to wszystko grubymi nićmi szyte, bez finezji. Na tle masówki jednak wypada fajnie. Verte Violette, L'Artisan - za bardzo bliskoskórne. Trzeba się wysilać, by to wywąchać, choć trzyma się dość długo. Zielono-fiołkowy, naturalny, przyjemny, więc ogromna szkoda, że takie to rozcieńczone. Sa Majeste La Rose, Serge Lutens - w przeciwieństwie do Angela Schlessera OII, róża jasna, dzienna, w pełni rozkwitu. Pełna i skończona, dla mnie zbyt jednostajna. Dla różomaniaków pozycja obowiązkowa do testów. Drole de Rose, L'Artisan - nie uwierzyłabym, że to drogi zapach niszowy (albo w ogóle drogi zapach...). Na początku pachnie jak kiepski błyszczyk do ust, dopiero w bazie dość miły, gładki puder z elementami róży. Zapach za 5 zł. O des Soupirs, LM Parfums - jak wyżej - to ma być drogi zapach? W otwarciu ciepły plastik, potem plastikowa świnka-skarbonka z monetami czyli połączenie sztuczności z metalicznością, przez które chce się przebić jakiś kwiatek. W bazie przypudrowana plastelina. Dość długotrwały, więc męczący. Christopher Columbus – typowy męski świeżak, pachnie tanio i nijako
__________________
"Smile. The world is not ending just yet." Daeran, Wrath of the Righteous Edytowane przez MayaMarie Czas edycji: 2013-04-02 o 21:50 |
|
|
|
#4230 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Leszno
Wiadomości: 1 913
|
Dot.: Ostatnio testowałam - cz. III
Dziś testowaliśmy z mamą Prada Candy L'Eau. Zapach bardzo ładny, na otwarciu jest cytrusowy, ale cytrusy szybko ulatują i zapach staje się łagodnie kwiatowy i balsamiczny. Benzoin pachnie niemal identycznie jak w pierwszej Prada Candy z taką małą różnicą, że w Candy był to zapach bardziej karmelkowy, krówkowy jak toffi, a w Candy L'Eau zapach ten mi przypomina również karmelki, ale o bardziej pudrowym charakterze (nie ma chyba nic takiego jak pudrowe karmelki). W nutach na fragrantica jest słodki groszek (kwiat) - może i on tam jest, słabo go czuć. Zapach jest trwały, po paru godzinach zapach przypomina mi gorące mleko z miodem.
Spodobała nam się Prada Candy L'Eau, jednak pierwsze Candy było fajniejsze i przy nim moja mama pozostanie
__________________
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Perfumy
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:09.






wiele zapachów uważam za ładne, czy piękne, ale tylko zielska póki co wywołują autentyczne poruszenie
Co nie znaczy, że potem chcę je nosić) Świeża zieloność wiosną o poranku, i tak, bardzo elfi zapach, ale w tle czasami jakaś niefajne nutka, ale potem znika. Niestety, bardzo mało trwały, moja skóra nie trzyma długo większości Chaneli. Pół godziny i koniec
(w porywach do godziny) A wielka szkoda, bo lekki, przestrzenny, piękny jak zielony motyl. Trochę jak młodsza siostra 19stki, zwiewna i swobodna w porównaniu do eleganckiej siostrzyczki.


, pachnie jak zrobiony na kolanie – fiołków brak, wszystkie nuty są zbyt rozcieńczone, wręcz przeźroczyste. Ani to Black, ani Violet. Trwałość mizerna.



Na mnie zbyt mocno nie ewoluuje, za to od początku do końca pachnie słodko, miękko, urzekająco wręcz, wanilia dobrej jakości, w tle śliczny dymek. Naprawdę ładny zapach.
No i pralinki, ale te juz gdzies w tle i slabo wyczuwalne... Nie moj zapach.


- rzeczywiście bardzo ciekawy zapach - jakby krzaczek bukszpanu spryskać Cuir Venenum , tylko że to raczej będzie kocia woń 
Powinnam była przejść się do Lului i obniuchać, ale mi się nie chciało. Ten tytoń w nutach mnie intryguje
Chyba dołączy do flakonika Amouage Gold, którego jedynym zadaniem jest cieszyć moje oczy
.
