|
|
#61 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 988
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#62 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 19
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Odświeżę nieco wątek i opowiem Wam o mojej przygodzie...
Wybrałyśmy się z moja mama na spacer po salonach, a że były godziny przedpołudniowe to wszędzie było pusto. W jednym salonie byłyśmy same z dwiema ekspedientkami: jedna młodsza, sympatyczna, druga- starsza, niezbyt miła. Dzięki Bogu ta pierwsza nas obsługiwała... A ta druga dwa razy się wtrąciła... o dwa za dużo. Pierwszy to był ochrzan że butów nie zdjęłam. (nie zwrócenie uwagi, tylko ochrzan) Drugi natomiast.... o matko... Chciałam sukienkę retro i pytam o sukienki w stylu lat 50. a ta mnie poprawia że chodzi mi na pewno o lata 60. no chyba jedno się od drugiego różni i raczej wiem czego chce... a ta dalej że nie maja takich że tylko jedna... już jej nie wyprowadzałam z błędu skoro tak czyta w cudzych umysłach... poszukałam sukienki u kogoś kto używa uszu a nie zdolności telepatycznych :PNatomiast w innym salonie... Znalazłam malutki prywatny salon z dala od centrum, szyją sukienki wg własnego projektu, więc pomyślałam że a nuż tam będą nieco tańsze tańsze specjalnie nie były a i wybór.... niezbyt duży. Ogólnie to wszystkie sukienki standardowe, takie... zwyczajne.... Nie chciałam jakiejś dmuchanej bezy z tysiącem fioletowych kwiatów tylko skromna, ale oryginalną. I była jedna (jedyna) która mi się spodobała. Miała taką piękną kokardę na biodrach, i ta kokarda mnie najbardziej zachwyciła i nie zamierzałam tego ukrywać natomiast pani ekspedientka... no cóż... przez fakt mojej fascynacji tą kokardą nie traktowała mnie zbyt na poważnie i dała to odczuć... A przecież detale są ważne i to one przykuwają uwagę.
Edytowane przez Mahtob Czas edycji: 2012-12-09 o 15:49 |
|
|
|
|
#63 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Cytat:
-Nie wiem, zależy co mi się spodoba. -Mhmm...... tylko proszę mi nie mówić że cena nie gra roli!!! - ![]() Nie wiem może wyłapała że przyszłam mierzyć ubrana w codzienne ciuchy a nie elegancko i na szpileczkach w pełnym makijażu i uznała że nie stać mnie na coś innego niż przecenione suknie z wieszaka W salonie w którym mierzyłam nie robiono mi problemów, mierzyłam suknię za 6500 i nawet brałam ją pod uwagę chociaż ostatecznie wybrałam inną. Ale nie traktowano mnie jak intruza. I choćby w tym pierwszym coś mi się bardzo spodobało to i tak bym tam nie kupiła. Nie chcę mieć z takimi babami nic wspólnego
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
|
|
|
|
#64 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 331
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
|
|
|
|
|
#65 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 750
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Mnie spotkała niemiła sytuacja w salonie sukien ślubnych oferującym nowe suknie oraz używane, który ma również zaplecze krawieckie do przeróbek i napraw sukien ślubnych spoza salonu (dla kobiet które kupiły wcześniej suknie i trzeba coś poprawić)
Poszłam do nich z problemem z moją suknią ślubną której zrobiłam zdjęcia na których było widać dokładnie defekt sukni ślubnej.... Obsługiwały mnie dwie młodziutkie kobietki które niestety nie miały pojęcia o krawiectwie (a także o ściąganiu miary), gdy pokazałam im zdjęcia bez dyskusji jedna wypaliła do mnie że nie da się tego naprawić.... Nie da się, pytam czy jest szansa by krawcowa na to popatrzyła a ona że nie ma takiej możliwości bo się tego nie naprawi Ja przyszłam do nich po pomoc po poradę a wiecie co one zrobiły??? bez oporów podeszły do sukien które miały na wystawie i na manekinach i mi zaczęły pokazywać inne bym sobie coś wybrała i KUPIŁA!! ja mówię ale ja mam suknię chcę naprawić chociaż spróbować naprawić tę co mam a one że przecież one mi sprzedadzą bardo podobną do mojej bo mają.... poczułam się beznadziejnieChciały mi typowo wcisnąć inną suknię ślubną nie zważając na to że ja mam już suknię tę wymarzoną Na pytanie po co mi druga suknia ślubna, one odpowiedziały no ale ma już pani poprawki w cenie.... Wyszłam i już tam nie wróciłam Dodam że pojechałam z suknią gdzie indziej gdzie Pani powiedziała że postara się naprawić mi to, i dała sobie czas do przyszłej środy na odpowiedz czy da się ją naprawić, jak nie to wtedy będę faktycznie uderzać na inne salony ślubne... ale liczy się to że próbuje naprawić
|
|
|
|
|
#66 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 724
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Ja poszłam do jednego salonu na rekonesans ok. 10 miesięcy przed ślubem.
Rozglądam się, patrzę, zerkam. Pani się pyta :" To kiedy ślub"? Odpowiedziałam, że za 10 miesięcy, wstępnie się rozglądam i chciałabym zapytać, kiedy na przymiarkę sukni można przyjść, a ona do mnie:" 1o miesięcy, to jeszcze pani zdąży w ciążę zajść lub się rozstać"... Oczywiście nic tam nie kupiłam i każdemu salon odradzam, a klientki mają, o dziwo
|
|
|
|
|
#67 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 529
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Cytat:
![]() Minie też dziwi, że niektóre salony mają klientki. Pewien warszawski salon kusi rabatami, i chcą, żeby klientki wpłacały całość za suknię od razu. Jestem ciekawa, czy nie zostaną latem bez sukienek, i jak to jest możliwe, że nie włączy się żadnej dzwonek alarmowy .
__________________
Im dalej w las, tym więcej drzew.
|
|
|
|
|
|
#68 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Cześć
mnie już to nie dotyczy bo jestem po ślubie ale powiem wam że kiedyś też miałam podobne sytuacje przy kupnie sukienki że panie które sprzedawały były wręcz nie przyjemne;/ myśle że w takich salonach powinny pracować sympatyczne,rzetelne i kompetentne panie które jeszcze kochają to co robią. ja muszę się pochwalić że na taki salon trafiłam w Katowicach na ul.Andrzeja. wybór sukienki to nie jest coś co robi się na szybko a dodatkowo jest to nasz jedyny wyjąkowy dzień i chcemy naprawdę wyglądać zjawiskowo I muszę przyznać że panie w tym salonie są bardzo doświadczone i wiedzą w czym klientce będzie dobrze, bo szłam z założeniem że mam już upatrzony model a wyszłam z innym
|
|
|
|
|
#69 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 82
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Mnie na szczęście nie spotkała żadna z takich nieprzyjemnych sytuacji...znalazłam sukienkę w necie i od razu się w niej zakochałam
sprawdziłam salon gdzie jest dostępna, umówiłam się na spotkanie i pojechałam mierzyć Pomimo iż wtedy do ślubu miałam 10 miesięcy spotkałam się z miłą obsługą (pan i pani) bez żadnych komentarzy typu że za wcześnie, czy mnie stać itp i tak właśnie być powinno. Ślub jest stresującym wydarzeniem i osoby pracujące w salonach powinny być cierpliwe i wykazać się wyrozumiałością dla PM bo w końcu to najważniejszy dzień w życiu i każda z nas chce wyglądać pięknie.
__________________
jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie. popełniam błędy, tracę kontrolę i jestem czasami ciężka do zniesienia. ale jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza. |
|
|
|
|
#70 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 6
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
też uważam że panie powinny być cierpliwe ale jednak mam wrażenie że w większości sklepach panie pracują jak za karę, do tego takie brzydkie spoglądanie na to jak jest kto ubrany i czy stać go na te ubrania jest bardzo nie profesjonalne, a ta pani to może być potencjalną naszą klientką która zostawi w naszym sklepie dużo pieniędzy! a opinie o obsłudze szybko się roznoszą.
|
|
|
|
|
#71 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 3
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Pewien warszawski salon kusi rabatami, i chcą, żeby klientki wpłacały całość za suknię od razu. Jestem ciekawa, czy nie zostaną latem bez sukienek, i jak to jest możliwe, że nie włączy się żadnej dzwonek alarmowy
.[/QUOTE]O jakim salonie mówisz?
|
|
|
|
|
#72 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 529
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Cytat:
O jakim salonie mówisz? [/QUOTE]Nie powiem o jakim ponieważ prawo tego zabrania ![]() To raz. Dwa, podejrzewam, że ten o którym ja myślę, nie jest jedyny. Wystarczy trochę myśleć, przy składaniu zamówienia, a ustrzeże to Was przed przygodami
__________________
Im dalej w las, tym więcej drzew.
|
|
|
|
|
|
#73 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 3
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Prawo zabrania reklamować salon, który ma w ofercie rabaty? Czy po prostu na forum nie można umieszczać nazwy salonu bo robi się tym samym reklamę tak?
Salony kuszą to na pewno, ale np jesli suknie kosztuje 2 500 a wplacasz zaliczkę 1000 czy nawet 1 500 to i tak jesli coś ma pójść nie tak to pójdzie na miesiąc przed ślubem, tracisz oczywiście pieniążki, ale obie te sytuacje powodują ze sukni nie masz tak? Jestem obecnie w trakcie przygotowań do ślubu i nie chcę myśleć w ten sposób bo zwariuje, równie dobrze może spłonąć sala, zespół się rozchorować, no nie wiem masa rzeczy, która moze spowodować wieeelkie utrudnienia albo i odwołanie ślubu. Obecnie chce się cieszyć tym czasem, bo wiem, że pewnych rzeczy nie przeskoczę wpłaciwszy zaliczki na cokolwiek, czy całą sumę z góry
|
|
|
|
|
#74 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: trn
Wiadomości: 887
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Mnie odstraszył jeden z salonów w centrum mojego miasta, na rynku już ponoć kilkanaście lat.. Przywitał nas pan (chyba właściciel) i pokazał katalogi więc w oczekiwaniu na ekspedientkę zaczęłyśmy oglądać (tzn. wtedy jeszcze nie wiedziałam czy przyjdzie jakaś kobieta, ale chyba ją wymodliłam
). Przyszła pani, pokazałam co mi się podoba więc poszłyśmy przymierzać. W przymierzalni leżał jakiś stary dywan, na środku pełno piachu w tyłek mi zimno wieje, więc pani włączyła jakiś ciepły nawiew. Pyta się jakie chce mieć buty no to mówię, że płaskie a ta mi daje szpilki i mówi, że do mierzenia lepiej założyć obcas (chyba żeby się sukienka nie pobrudziła..). No dobra, przymierzyłam kilka sukienek, raczej prostych, pani nawet mnie niczym nie spinała, tylko na chwilę łapała z tyłu sukni. Na wszelkie moje uwagi że coś mi się nie podoba, sukienka jest ciężka lub siateczka drapie pan odpowiadał: "bo ta sukienka jest na panią za duża!!"Oczywiście nie wróciłam do tego salonu, myślę, że gdyby był to pierwszy który odwiedziłam to bardzo zniechęciłabym się do dalszych poszukiwań
|
|
|
|
|
#75 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Pieniny :)
Wiadomości: 2 770
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
J araz w jednym salonie jak byłam to jak powiedziałam, że chcę mieć czerwoną szarfę do sukni to pani mi powiedziała w chamski sposób, że będę wyglądać jak flaga polski ;/
|
|
|
|
|
#76 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 7 496
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Cytat:
i tak chcesz
__________________
16.06.2012
|
|
|
|
|
|
#77 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 724
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Sympatyczna pani z obsługi nie ma co...
Ale jak chodziłam po salonach rzucić okiem, to przychodziły rozchichotane przyszłe PM z dwiema koleżankami i rzucały: Przymierz tą, tamtą, tamtą, jeszcze tamtą...Do ślubu dwa lata dajmy na to, a one sobie przymierzają, bez zamiaru kupna. No czasem trzeba brać pod uwagę też drugą stronę... |
|
|
|
|
#78 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Cytat:
Jak chcę sobie poprawić humor i pomierzyć sukienki w galerii to mogę iść czy nie? (nawet jeśli nie chcę kupić), konsumenckie prawo
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
|
|
|
|
#79 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 247
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Cytat:
jak w każdym innym sklepie każdy inny człowiek. a że chichoczą to tylko pozazdrościć dobrych humorów w naszym szarym i ponurym kraju;p
|
|
|
|
|
|
#80 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 529
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Cytat:
Nie rozumiem zresztą w czym zmierzenie sukienki może poprawić humor. Że kupowanie humor poprawia, to rozumiem, ale przymierzanie? To jakbym weszła do salonu Jaguara pomacać samochód. I co to daje? ![]() A tak w ogóle, ja nie mierzę nic, nawet jak kupuję(oprócz butów). Idę do kasy, każę zapakować i podziwiam wywalone gały ekspedientek
__________________
Im dalej w las, tym więcej drzew.
|
|
|
|
|
|
#81 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Cytat:
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
|
|
|
|
#82 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 529
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Cytat:
Jako szef powiem tak - w salonie zawsze jest coś do roboty, owszem kawy można się napić, ale czy moja pracownica pije kawę, czy obsługuje panią która i tak nie zamierza nic kupić - jest mi wszystko jedno. Ona jest od tego aby sprzedawać. Pensję ma płaconą i tak - czy obsługuje czy pije kawę, a prowizję - tylko kiedy coś sprzeda. Oczywiście nikt tego nie wie, więc wszystkie klientki traktujemy równie miło. Natomiast dla mnie takie traktowanie ludzi jest chore , jest to zwykłe wykorzystywanie. Sama tego nie robię idąc do jakiejkolwiek firmy, i tak samo nie chcę, aby mnie ktoś tak traktował.
__________________
Im dalej w las, tym więcej drzew.
Edytowane przez mylady21 Czas edycji: 2013-04-03 o 15:13 |
|
|
|
|
|
#83 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 8 975
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Cytat:
Dla mnie to co napisałaś w tym poście to jakaś kompletna abstrakcja, chyba po to są suknie w salonach aby można było je przymierzyć a nie żeby wisiały i ładnie wyglądały? Inna kwestia, która mnie zaskakuje - nie widzisz że jeśli taka osoba zostanie miło i profesjonalnie obsłużona gdy przyszła do salonu nie-do-końca-na-poważnie to jest duuuuża szansa że tam wróci gdy faktycznie bedzie chciała kupić sukienke? Tak na marginesie to mam nadzieję że jak bede już szukać sukni na swój ślub to nie trafię na osoby o myśleniu jakie zaprezentowałaś w powyższym poście....
__________________
21.06.2014r.Edytowane przez viki1988 Czas edycji: 2013-04-03 o 19:27 |
|
|
|
|
|
#84 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Cytat:
Ja poszłam na pierwszą przymiarkę tak 7mies przed ślubem (zamówiłam suknię na pół roku przed), w kilku salonach mnie lekceważono, traktowano jak intruza i mimo że suknie mieli niezłe powiedziałam sobie że nic u nich nie kupię Poszłam tam gdzie była baardzo miła i pomocna pani i tam kupiłam tą jedyną![]() Druga sprawa - niezadowolona klientka na pewno opinię o takim salonie poda dalej i odradzi szukającym sukni koleżankom Ja bym tak zrobiła gdyby ktoś na mnie prychał że nie da zmierzyć bo do ślubu mam za daleko
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. Edytowane przez Visez Czas edycji: 2013-04-03 o 19:35 |
|
|
|
|
|
#85 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 529
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Cytat:
![]() Jak już powiedziałam, wszystkie klientki są traktowane równo i miło. Zresztą czy ktoś jest wróżką, aby stwierdzić, że ktoś inny mierzy dla zabawy? ![]() JA napisałam jedynie, że SAMA nie wykorzystuję niczyjej pracy i nie zabieram mu czasu, bo to nie fair. Gdziekolwiek bym nie szła i czegokolwiek bym nie załatwiała. Nie rozumiem również w czym to może poprawiać humor, to jak wchodzenie do restauracji, żeby poczytać menu, zamiast się najeść A suknie "męczą" się i to jest fakt - po ok 20-40 mierzeniach suknia nadaje się do prania, a każde pranie niszczy. Podkład, pot, kurz - wiadomo o co chodzi. Nikt nie chce mierzyć sukienki jak ścierka, czasami suknie po ślubie i jednym praniu są w lepszym stanie niż suknie ekspozycyjne. Ale jeszcze nikomu nie odmówiłam zmierzenia niczego, nawet gdy wiedziałam, że nie ma szansy w to wejść. Zawracanie komuś tyłka, bez zamiaru kupna, to jest kwestia kultury. Jeśli wchodzę do jakiegokolwiek sklepu, żeby coś sprawdzić, przypuśćmy - do takiej Sephory - i mam zamiar powąchać nowe perfumy z linii X, a nie mam zamiaru ich kupować, tylko chcę je parę godzin "ponosić", aby sprawdzić jak zapach się rozwija, to grzecznie dziękuję ekspedientce za obsługę. Ona jest tam po to aby zarabiać. Jak by nie kochała tej pracy . I ta perfumeria, również istnieje, żeby zarabiać. W Polsce to jest jakieś tabu, daję słowo
__________________
Im dalej w las, tym więcej drzew.
|
|
|
|
|
|
#86 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Cytat:
raczej nie chcą ich kupić
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
|
|
|
|
#87 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 331
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
__________________
Moje ślubne inspiracje |
|
|
|
|
#88 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 211
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Cytat:
niezły marketing |
|
|
|
|
|
#89 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 529
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Targi są z zamysłu do oglądania.
__________________
Im dalej w las, tym więcej drzew.
|
|
|
|
|
#90 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Trele Morele
Wiadomości: 14 318
|
Dot.: największe faux pas w salonie sukien ślubnych
Czasem można dotknąć, a nawet usiąść za kierownicą. A fotel się męczy
![]()
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Ślubny wizerunek
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:29.




dodam, że nie sądzę żebyśmy się czymkolwiek z tłumu klientek wyróżniły.


no chyba jedno się od drugiego różni i raczej wiem czego chce... a ta dalej że nie maja takich że tylko jedna... już jej nie wyprowadzałam z błędu skoro tak czyta w cudzych umysłach... poszukałam sukienki u kogoś kto używa uszu a nie zdolności telepatycznych :P
W salonie w którym mierzyłam nie robiono mi problemów, mierzyłam suknię za 6500 i nawet brałam ją pod uwagę chociaż ostatecznie wybrałam inną. Ale nie traktowano mnie jak intruza. I choćby w tym pierwszym coś mi się bardzo spodobało to i tak bym tam nie kupiła. Nie chcę mieć z takimi babami nic wspólnego






16.06.2012
21.06.2014r.
. I ta perfumeria, również istnieje, żeby zarabiać. W Polsce to jest jakieś tabu, daję słowo
niezły marketing 
