Tel. do innej... wykręcanie się, co zrobić?

[ewa102]

Autorko jak Ci poszło?

[szukajacszczescia]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40025980]Na takich ludzi jak Ty gaz pieprzowy wymyslili .


Szanuj sie dziewczyno.[/QUOTE]

Masz rację, ale to zrobiłam to pod wpływem impusu, teraz wiem ze było to głupie.

Napisane przez GrumpyCat

Strzelam: facet powie że to kolega z jego telefonu do niej dzwonił;p na bank

Też się tego obawiam...

Napisane przez _ema_

W takiej sytuacji bym zagrała standardowo:
Daj mu bilingi, powiedz 'sprawdziłam Twoje rozmowy, jak widać miałam nad czym się zastanawiać. Ale nie martw się odbyłam dzisiaj bardzo interesującą rozmowę z kimś kogo znasz, więc możesz oszczędzić sobie tłumaczenia. Masz coś do dodania, czy już mam Cię pakować?'. Jedyne co to liczyć na to, ze się wysypie sam.

Tak właśnie zrobię, będzie to trudne ale nikt za mnnie tej rozmowy nie przeprowadzi

Napisane przez prettysimple

Ale to można ot tak sobie sprawdzać czyjeś bilingi telefonu? Wydawało mi się, że trzeba mieć na to zgodę policji?

Mam w internecie dostęp.

Napisane przez nie ma niku

Mnie jedno zastanawia, spojrzałas na numer i wiedziałaś że należy do niej? Troche to dziwne, bo pewnie żadna z nas nie zna numerów dziewczyn z burdelu

Jesteśmy z małego miasta, tu wszyscy się znają. A ona jeszcze sama się wkopała, że nr nalezy do niej.

Napisane przez ewa102

Autorko jak Ci poszło?

Nie zdecydowałam się jeszcze mu o tym powiedzieć, wiem że będzie sie wypierał, że on nie wie skąd ten nr... że to kolega, że to pomyłka... Nie chce psuć świąt, chociaż zabija mnie to od środka. Usiąde z nim na spokojnie (mam nadzieję, że dam rade być spokojna) w poniedziałek i postaram się porozmawiać. Jestem w 99% pewna, że odpowiedzi będą takie jak wyżej i nie wiem czy mam poprostu odpuścić i wyjść, uwierzyć no nie wiem... Dzięki Ewa102!!


Nie mam już sił...

[GrumpyCat]

Napisane przez szukajacszczescia

Jestem w 99% pewna, że odpowiedzi będą takie jak wyżej i nie wiem czy mam poprostu odpuścić i wyjść, uwierzyć no nie wiem... Dzięki Ewa102!!.

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Ja mam radę. Wkręć go zanim on wkręci ciebie. Powiedz że o wszystkim wiesz, że ta dz.wka pękła i powiedziała ci prawdę, zobaczysz jak zareaguje... możliwe że wtedy zamiast ściemniać zacznie przepraszać a wtedy już będzie wszystko jasne...

[szukajacszczescia]

Napisane przez GrumpyCat

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Ja mam radę. Wkręć go zanim on wkręci ciebie. Powiedz że o wszystkim wiesz, że ta dz.wka pękła i powiedziała ci prawdę, zobaczysz jak zareaguje... możliwe że wtedy zamiast ściemniać zacznie przepraszać a wtedy już będzie wszystko jasne...

wiem... głupia i naiwna jestem :gu n:


Jesteście pewne, że taka sytuacja nie mogła być? Że to ściema kompletna by była? Nie wierzyć? ☠☠☠n....ć drzwiami i się nie odzywać?

[leniwca]

Napisane przez szukajacszczescia

Nie zdecydowałam się jeszcze mu o tym powiedzieć, wiem że będzie sie wypierał, że on nie wie skąd ten nr... że to kolega, że to pomyłka... Nie chce psuć świąt, chociaż zabija mnie to od środka. Usiąde z nim na spokojnie (mam nadzieję, że dam rade być spokojna) w poniedziałek i postaram się porozmawiać. Jestem w 99% pewna, że odpowiedzi będą takie jak wyżej i nie wiem czy mam poprostu odpuścić i wyjść, uwierzyć no nie wiem... Dzięki Ewa102!!
.

Ale ty się cackasz z tym facetem. Okłamuje cię, kręci, nie możesz mu ufać- a ty, niczym prawdziwa męczennica będziesz udawać, że wszystko ok, podczas, gdy niepewność i wątpliwości zżerają cię od środka. No nieważne, liczy się to, że misio będzie miał udane święta.

Co do ostatniego zdania- serio jesteś skłonna uwierzyć facetowi, który cię okłamuje i nie potrafi się do tego przyznać
Sama napisałaś, że ma z tym problem. Tak więc się zastanawiam, na jakiej podstawie zbudowaliście te wspólne 7lat? Bo chyba nie na zaufaniu Raczej twojej naiwności i podejrzliwości, czy misio tym razem mówi prawdę, czy kłamie.

[GrumpyCat]

Napisane przez szukajacszczescia

wiem... głupia i naiwna jestem :gu n:


Jesteście pewne, że taka sytuacja nie mogła być? Że to ściema kompletna by była? Nie wierzyć? ☠☠☠n....ć drzwiami i się nie odzywać?

Po tym co opisałaś ja napewno nie wierzę w jego niewinność

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez szukajacszczescia

wiem... głupia i naiwna jestem :gu n:

Skoro wiesz jaka jestes to przestan taka byc. Proste.

[201803290936]

Związałaś się z facetem mając zaledwie 17 lat, jesteście razem 7 lat i pewnie stąd to Twoje przywiązanie do niego - niestety, ale głupie i na dłuższą metę niszczące Ci życie. Z kłamcą (nazywajmy rzeczy po imieniu, a nie jakieś idiotyczne zdrobnienia w stylu "kłamczuszek" - to nie jest kurdę 5-latek) dobrego, szczęśliwego, dającego oparcie i satysfakcję w życiu związku nie stworzysz. I skoro są takie kwiatki (a coś tak średnio wierzę, że to pierwszy raz w ciągu 7 lat, bo coś za czujna jesteś na to) to tu nie ma co się zastanawiać za długo i oglądać na to, że on pierwszy, czy że to 7 lat. Przestań się z nim cackać, jeżeli wyjdzie na to, że ściemnia, to radzę Ci z dobrego serca: przemyśl poważnie zakończenie tego związku, bo szkoda kolejnych lat życia z oszustem, zdrajcą i kombinatorem. Całe życie przed Tobą, postaw w nim na siebie. Zasługujesz na coś więcej, niż kogoś, kto może Cię zarazić chorobami, naraża na śmieszność i upokorzenie.

[marie_marie22]

Napisane przez ewa102

Autorko jak Ci poszło?

Podbijam, też jestem ciekawa

[niebieskie_oczko]

Mam nadzieję, że prawda wyszła na jaw.
Autorko odezwij się do nas potem!

[szukajacszczescia]

Dziewczyny istna masakra!! To wszystko jest śmieszne, wiecie co usłyszałam? Że on mógł oddzawaniać bo na drugi nr. (służbowy) ktoś do niego dzwonił. Ale wydaje mu się, że to był klient. On mógł wykonać tel. z prywatnego nr, ale nigdy z nią nie rozmawiał. Nie wie czemu są te prawie 4 minuty i 1 minuta. Nie potrafi tego wytłumaczyć, że to może ona miała coś w zanadrzu. Może ona chciała zepuść nasz związek puszczając jemu strzałki, a on oddzwaniał ale nikt się nie odzywał. Wydaje mu się, odwrócił kota ogonem, że ja już go nie kocham i szukam dziury w całym... A ja? Dałam sobie po prosustu spokój... tak jakbym mu uwierzyła. A tak nie jest, kompletnie nie wiem co robić dalej. Wezmę chyba zachowam się po chamsku i podłoże mu "świnię" i sprawdzę czy naprawdę jest taki wierny... wiem wiem będzie to strasznie głupie i sama będe mogła do czegoś doprowadzić, ale ja już nie wiem co mam zrobić, aby mu udowodnić.

Po za tym wchodzę mu wczoraj w historię przeglądanych stron, a tam jakieś sponsorki se....rura itp. Ale codziennie słyszę jak bardzo mnie kocha i jak bardzo jestem dla niego ważna. No żesz bo ☠☠☠n..... :/

---------- Dopisano o 08:22 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

Ja chciałabym mieć czarno na białym... wiem, że bilingi to już strasznie dużo, nie wiem czego ja oczekuje? Że mi sie przyzna, że ona mi się przyzna... że złapie go za rękę? Podświadomie czuje, że coś tu nie gra i że nie mogę tego tak zostawić...

[prettysimple]

Daj sobie spokój z tym panem... Wiem, że takich rad na Wizażu jest mnóstwo, ale jeśli masz się męczyć i tracić zdrowie, to co to za związek?

[szukajacszczescia]

Napisane przez prettysimple

Daj sobie spokój z tym panem... Wiem, że takich rad na Wizażu jest mnóstwo, ale jeśli masz się męczyć i tracić zdrowie, to co to za związek?

Masz rację, tracę zdrowię i męczę się... bo nie jestem pewna. Ale cholernie ciężko mi, szkoda mi tych lat... nie wiem czego ja oczekuje? Chciałabym mu uwierzyć, ale te tłumaczenia do mnie nie trafiają kompletnie. A może powinny? Pffff.... Rozmawia ze mną jakbym była głupia...

Jedzcie po mnie teraz... ale ja chcę mieć pewność w 100% że to ja mam rację... a może się mylę?

[elvegirl]

Napisane przez szukajacszczescia

Rozmawia ze mną jakbym była głupia...

A jak ma z Tobą rozmawiać, skoro pokazujesz mu na każdym kroku, że głupia i naiwna jesteś?

Generalnie to rób co chcesz, Twoje życie, Twoje wybory, to Ciebie szmacą na każdym kroku, jak się z tym dobrze czujesz, to nic mi do tego. Tylko dzieci z nim nie rób, bo taki model związku na jaki by się napatrzyły, może ostro zryć psychikę.

[GrumpyCat]

Napisane przez elvegirl

A jak ma z Tobą rozmawiać, skoro pokazujesz mu na każdym kroku, że głupia i naiwna jesteś?

Generalnie to rób co chcesz, Twoje życie, Twoje wybory, to Ciebie szmacą na każdym kroku, jak się z tym dobrze czujesz, to nic mi do tego. Tylko dzieci z nim nie rób, bo taki model związku na jaki by się napatrzyły, może ostro zryć psychikę.

Podpisuję się. Autorka to taki specyficzny typ kobiety, nie wiadomo czy się z niej śmiać czy płakać... Oddzwaniał i słuchał ciszy w słuchawce przez 4 min hehe

Powodzenia w życiu autorko

[szukajacszczescia]

Napisane przez GrumpyCat

Podpisuję się. Autorka to taki specyficzny typ kobiety, nie wiadomo czy się z niej śmiać czy płakać... Oddzwaniał i słuchał ciszy w słuchawce przez 4 min hehe

Powodzenia w życiu autorko

Masz rację, zdaję sobie z tego sprawę. Ale doprowadzę tą sprawę do końca, potrzebuje kilku tygodni. Bedę wiedzieć wszystko, jestem naiwna była i zawsze będę i zdaję sobie z tego sprawę. Charakter ciężko zmienic...

[karolina190891]

Napisane przez szukajacszczescia

I własnie to mnie boli, bo on się nie przyzna. To jest taki typ faceta, że nie potrafi przyznać się do błędu... A właśnie w tym czasie co dzwonił do niej kilka razy mielismy kryzys i nie kochaliśmy się z dobre 3 miesiące.

Ostatnio też była już próba roztania, z mojej strony... On mnie tak zapewniał, że bardzo mnie kocha, że nie może poradzić sobie z myślami, że może mnie stracić. Że nigdy mnie nie oszukał, ani nie zdradził....

Uwierzyłam mu...A tu taki psikus...

To chyba będzie lepiej jeżeli teraz się przyzna prawda? Przynajmniej będziesz wiedzieć na czym stoisz.

Tak bardzo cię kocha? Jeżeli tak by było to by nie zadawał się z kimś takim, a poza tym to tylko słowa. Liczą się czyny.


Powiedz mu, że wiesz o wszystkim i będzie lepiej jeżeli się przyzna.

[aagusiaa88]

kilku tygodni podziwiam, że tobie nie szkoda czasu na tą zabawę. przecież to jest w ogóle bezsens tracić czas na tego człowieka.. ale to twój czas, twoje życie

[TmargoT]

Napisane przez szukajacszczescia

Mam dylemat, nie wiem jak się zachować w obecnej sytuacji...

Jakiś miesiąc temu mój TŻ dostał SMS, akurat byliśmy w sklepie - jego reakcja bardzo mnie zdziwiła, bo zaczeły mu ręce się trząść i szybko schował tel. do kieszeni. Pytam się kto to? Mówi - a SMS od operatora, myślę sobie no na pewno i taka reakcja? Nic sie nie odzywałam, w domu mówie a pokażesz mi tego SMS? Nieee, juz skasowałem! Jednak ja upracie sprawdziłam, był sms w stylu Cześć to Krzysiu odezwij się... Ja mówie i to ten sms od operatora sieci? Oznajmił mi, że to jakaś pomyłka... Pomyłką okazała się dziewczyna od nas z miasta, która nie ma najlepszej opini - mówmy po imieniu jest strasznie puszczalska i pracuje w burdelu ;-)) Dopadłam tą dziewczyne i chciałam wypytać, ona oznajmiła że nić ją z moim TŻ nie łączy i spotkała jakiegoś kolege na miescie, który poprosił ją o wysłanie SMS z jej tel. Powiedziałam to mojemu TŻ, który powiedział, że jak ja w ogóle mógłam mierzyć go taką miarką, że on by spojrzał na taką kobiete, z taka opinią. Że nawet do niej nie oddzwaniał pod ten nr bo myślał, że to pomyłka... Jednak kobiecia intuicja mówiła mi, że coś jest nie tak! Sprawdziałm biling jego tel (wiem, nie powinnam tego robić) i okazało się, że za nim ja się dowiedziałam o tej sytuacji on do niej wykonywał kilka telefonów, większość było po 3 sekundy tak jakby łapała go poczta. Lecz były 2 rozmowy... jedna trwała prawie 3 minuty, druga minutę!

Nie wiem co mam zrobić, okłamal mnie! Wiem, że on się do niczego nie przyzna, a ona też ładnie kłamie...Wiem, że ona mówiła naszej wspólnej znajomej, że nic jej z moim TŻ nie łączy... więc po co oby dwoje tak kłamią?

Jakbyście zachowały się w mojej sytuacji? Jeszcze idą święta, nie wiem czy robić aferę i psuć te święta czy przeczekać...


Jesteśmy w związku 7 lat... On ma 30 lat, ja 24

kobieta pracująca w tej branży nie powie ci prawdy.on jest dla niej tylko źródłem pieniędzy,więc nie wsypie swojego źródełka
musisz sama przeprowadzic dochodzenie i dowiedzieć się,czy twój kochaś nie bytuje w agencji
zastanów się,czy chce posiadać taką wiedzę i co zrobić z ewentualną prawdą,bo dla mnie taki facet byłby do odstrzału

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------

Napisane przez szukajacszczescia

Masz rację, tracę zdrowię i męczę się... bo nie jestem pewna. Ale cholernie ciężko mi, szkoda mi tych lat... nie wiem czego ja oczekuje? Chciałabym mu uwierzyć, ale te tłumaczenia do mnie nie trafiają kompletnie. A może powinny? Pffff.... Rozmawia ze mną jakbym była głupia...

Jedzcie po mnie teraz... ale ja chcę mieć pewność w 100% że to ja mam rację... a może się mylę?

100 %pewność będziesz miała jak on się przyzna,albo złapiesz go na dupie.
a tak,szukałabym dalej i przedstawiala bym dowody,niech sie tłumaczy i wije jak piskorz

[szukajacszczescia]

Napisane przez TmargoT

kobieta pracująca w tej branży nie powie ci prawdy.on jest dla niej tylko źródłem pieniędzy,więc nie wsypie swojego źródełka
musisz sama przeprowadzic dochodzenie i dowiedzieć się,czy twój kochaś nie bytuje w agencji
zastanów się,czy chce posiadać taką wiedzę i co zrobić z ewentualną prawdą,bo dla mnie taki facet byłby do odstrzału

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------



1[B]00 %pewność będziesz miała jak on się przyzna,albo złapiesz go na dupie.
a tak,szukałabym dalej i przedstawiala bym dowody,niech sie tłumaczy i wije jak piskorz[/B]

Masz racje i właśnie tego bym chciała, tylko nie wiem gdzie szukać dowodów dalej... Ale coś wymyślę

[marysienka]

Dziewczyno opamiętaj się. Co facet 3 minuty słuchał ciszy w telefonie? Wierzysz mu w te kłamstwa, bo chcesz wierzyć że to może jednak prawda. Wciska Tobie byle jaki kit, a ty mu wierzysz.
Myślę, że ty czy tak czy tak bez względu na to jaka jest prawda i tak będziesz trwać przy nim, nie zostawisz go.
Produkowanie się tutaj na forum i dawanie tobie jakichkolwiek rad jest wg mnie bezsensu, bo jakbyś chciała to już byś go olała dawno.

[chwast]

haha 4 minuty trzyma słuchawkę przy uchu i czeka aż ktoś się odezwie no ludzie w takiej sytuacji 4 minuty to jak 4 godziny

mógłby się na coś lepszego wysilić eh...

[GrumpyCat]

Napisane przez chwast

haha 4 minuty trzyma słuchawkę przy uchu i czeka aż ktoś się odezwie no ludzie w takiej sytuacji 4 minuty to jak 4 godziny

mógłby się na coś lepszego wysilić eh...

A ja myślę że włożył nie rozłączając (niechcący oczywiście) do kieszeni, no i tajemnicza osoba po drugiej stronie zrobiła to samo i po 4 min sam się w kieszeni nacisnął i się rozłączyło. O. To moja teoria

[ajah]

Napisane przez szukajacszczescia

Masz racje i właśnie tego bym chciała, tylko nie wiem gdzie szukać dowodów dalej... Ale coś wymyślę

że ci się chce

[szukajacszczescia]

Bez zadnych twardych dowodów mam tak zostawic to wszystko? Tyle lat... i żyć nie dokonca świadoma czy miałam racje, czy zrobiłam dobrze?

[GrumpyCat]

Napisane przez szukajacszczescia

Bez zadnych twardych dowodów mam tak zostawic to wszystko? Tyle lat... i żyć nie dokonca świadoma czy miałam racje, czy zrobiłam dobrze?

ale ty masz twarde dowody.... Boże jak można być tak głupią...

[elvegirl]

Czyli co Autorko, dla Ciebie jedynym twardym dowodem jest widok jego twardego penisa w jej miękkiej pochwie? Czy może wtedy dasz sobie wmówić że ona go zgwałciła, albo że był po prostu uczynnym kolegą i pomógł koleżance podrapać swędzące miejsce?

[Deborah100]

Ślepa jesteś ??
Przeczytaj jeszcze raz jak on się tłumaczył... Nie wie jakim cudem były 3 minuty połączenia? przecież to żałosne. Nawet gdyby oddzwaniał na ten numer i była cisza to nie trzymałby słuchawki przez kilka minut....
On po prostu umawia się na sex a Ciebie wkręca.
Próbuje zrzucić winę. Typowe zachowanie.
Chcesz naprawdę sprawdzić czy Cię zdradza? Aż tak poniżać się?
Zarejestruj się na jednym z portali ( na pewno ma jakieś konto), wstaw fajną fotkę i zaproponuj przygodny sex.
Nie musisz czekać tygodni i męczyć się. Będziesz miała dowód. Tylko kto wie czy nawet wtedy zerwiesz....

[elvegirl]

Napisane przez Deborah100

Tylko kto wie czy nawet wtedy zerwiesz....

Pewnie nie, bo on jej wmówi że wiedział że to ona i chciał jej dać nauczkę za brak zaufania do niego

[GrumpyCat]

Napisane przez Deborah100

Nie musisz czekać tygodni i męczyć się. Będziesz miała dowód. Tylko kto wie czy nawet wtedy zerwiesz....

Powie że domyślał się że to ona