Już przymiarki u Nas w toku, ślubujemy w przyszłym roku! PM 2014 cz.10

[KaEs]

Napisane przez say-hello

apropo zaręczyn i pokazywania pierścionków u jubilera - jakoś przed zaręczynami tż często mi mówił "choć choć, wybierzesz pierścionek", a jak się na to godziłam, to się ze mnie nabijał i mówił "chyba śnisz! " a jakieś dwa miesiące później się oświadczył

Mój sam wybierał, nawet siostry o pomoc nie pytał same zaręczyny w tamtym okresie były dla mnie zaskoczeniem (mimo tego, że rozmawialiśmy o tym)jestem z niego dumna Nigdy też nie wchodziłam z Nim do jubilera oglądać pierścionki zaręczynowe Nosiłam kiedys bardzo dużo pierścionków więc znał mój gust poza tym sam kupował mi pierścionki, więc znał i rozmiar zresztą pytał nieraz o ozmiar Nie chciałabym sama go wybierać, cieszę się, że mam 100% wybór Tż że sam się pokwapił i nikim nie wyręczał nie poszedł na łattwiznę

[wenedka]

Cześć dziewczyny

Mnie moja rodzicielka wczoraj mnie zirytowała i się nie odzywamy do siebie
Mama jest straszną choleryczką i kłóci się o nic... No cóż.

rom4ntyczk4, mi też brakuje pogaduch z moją świadkową na co dzień, mimo że widujemy się praktycznie przy każdej mojej wizycie. Obawiam się, że w przyszłym roku, gdy skończy studia, wyjedzie do zupełnie innej częśći kraju i będzie ciężko.
Dobrze chociaż, że jest Skype, FB i samoloty

[misia880]

mój też sam wybierał

[say-hello]

Napisane przez misia880

mój moze miesiac po tym jak zaczelismy byc razem zapytal mnie jaki mam rozmiar piersionka bo musi wiedziec na przyszlosc

mój, żeby sprawdzić rozmiar, wziął jakiś mój pierścionek i wsadził sobie na palec dzięki tym profesjonalnym pomiarom musiałam pierścionek zaręczynowy zmniejszyć o 3 rozmiary (i wciąż jest za duży, nie można było bardziej zmniejszyć :P)

[say-hello]

Napisane przez KaEs

Mój sam wybierał, nawet siostry o pomoc nie pytał same zaręczyny w tamtym okresie były dla mnie zaskoczeniem (mimo tego, że rozmawialiśmy o tym)jestem z niego dumna Nigdy też nie wchodziłam z Nim do jubilera oglądać pierścionki zaręczynowe Nosiłam kiedys bardzo dużo pierścionków więc znał mój gust poza tym sam kupował mi pierścionki, więc znał i rozmiar zresztą pytał nieraz o ozmiar Nie chciałabym sama go wybierać, cieszę się, że mam 100% wybór Tż że sam się pokwapił i nikim nie wyręczał nie poszedł na łattwiznę

mój też sam wybrał i też się z tego cieszę, zwłaszcza, że idealnie trafił w gust

[Dotka90]

A my trochę tak, trochę tak

Najpierw znaleźliśmy (w sumie TŻ) w necie boski pierścionek, pojechaliśmy przymierzyć ale okazało się, że on z tych wystających, a te mi się nie podobają + dla mnie niepraktyczny
Ale na miejscu TŻ wypatrzył inny zmierzyłam i... MÓJ CI ON
Później jeszcze różne oglądaliśmy, mierzyłam, ale wybór pozostawiłam TŻtowi, wybrał ten, który nas razem urzekł i jestem bardzo zadowolona, bo po 5 m-cach od zaręczyn wciąż MEGA mi się podoba

[Myxak]

No to staram sie po kolei pwoedziec o wszystkim ;D Moze to bedzie troche głupie i dziwne dla niektorych ale zaczęło sie od tego że zanim poznałam TŻ byłam z kims innych wyszlo jak wyszlo nie zaluje i chcialam zrobic mu na złość taka troche mściwa jestem . On zalozył sobie konto na jakims portalu randkowym No i zrobiłam to samo o.O (o zgrozo). No i tam poznałam mojego TŻ ;D razem jestesmy dwa lata tak oficjalnie znamy się niecałe 3 . Dla niego sie przeprowadziłam później zaczęłam pracować i studiuowac co robie dalej . Ślub dopiero planujemy póki co planujemy na 9 sierpnia . Teściowej hmm lekko ujme nie przepadam za nia ona za mna tez ;] aczkolwiek bardzo dobra z niej aktorka i udaje ze tak nie jest . A pierscionek postaram sie zaraz wrzucic


O a pierscionek taki http://www.yes.pl/images/file_column...jpg?1299772773

[kulbensikowa]

Napisane przez ane3kaa

to fajna masz tesciowa ;-) kupilas ta bluze:-P?

No ma swoje humorki, ale jak to tesciowa Nie kupiłam, odmówiłam, bo nie chciałam żeby to wyszło że spiskuję przeciwko tż...a ja jakby nie patrzył liczę się z jego zdaniem.

[cukraktywna]

Do wizażanki kilka postów wyżej:
Nie da się wziąć kościelnego bez bierzmowania... Chyba, że zdecydujecie się na ślub jednostronny - jedna osoba jest katolikiem, a druga może być innego wyznania lub niewierząca. Tak, to możliwe! Po prostu mąż lub żona nie będący katolikiem musi obiecać, że nie będzie przeszkadzać w wychowywaniu dzieci w wierze katolickiej.
Bardzo mało się udziela takich ślubów - ciężko znaleźć księdza, który się zgodzi, no i trzeba chyba mieć zgodę kurii.

[kulbensikowa]

Napisane przez cukraktywna

Co za masakra... Ja gdybym zaszła w ciążę przed zaręczynami, to na pewno nie chciałabym się pobrać z TŻtem zanim dziecko skończy rok. Żebyśmy my i całe otoczenie mieli pewność, że nie wchodzi w grę ślub z powodu dziecka, że ślub jest wyłącznie uczczeniem naszej miłości.

a u mnie nikt się nie pytał nigdy czy zaręczyny były z powodu ciąży. No i to mnie bardzo cieszy, bo wtedy bym pomyślała sobie ze ludzie nie biora nas powaznie i nasza milosc, a nasz zwiazek dla nich to przygoda i rodzaj rozrywki.. My jak sie zareczylismy bylismy ze soba 4 lata a moi rodzice brali slub po 5 latach i w tamtych czasach mowili wszyscy ze za dlugo zwlekali i ze to byl rekord w rodzinie ... dlatego moi rodzice teraz nie zadawali zbednych pytan, zaskoczenie bylo, ale tez wydaje mi się ze uznali ze po 4 latach dobrze ze sie cos u nas ruszylo.

Ja to samo, gdybym zaszła w ciąże, na pewno bym nie wzieła ślubu.... raczej ciąża by spowodowała u mnie odwrotną reakcję niż zazwyczaj... że jak ciąża to od razu ślub.

[wenedka]

Napisane przez cukraktywna

Do wizażanki kilka postów wyżej:
Nie da się wziąć kościelnego bez bierzmowania... Chyba, że zdecydujecie się na ślub jednostronny - jedna osoba jest katolikiem, a druga może być innego wyznania lub niewierząca. Tak, to możliwe! Po prostu mąż lub żona nie będący katolikiem musi obiecać, że nie będzie przeszkadzać w wychowywaniu dzieci w wierze katolickiej.
Bardzo mało się udziela takich ślubów - ciężko znaleźć księdza, który się zgodzi, no i trzeba chyba mieć zgodę kurii.

I z tym się nie zgodzę.
My poszliśmy do pierwszego lepszego zakonnika i bez problemu zaklepaliśmy termin Proboszcz mojej dawnej parafii też nie widział przeszkód, byśmy wzięli taki slub.

A dyspensę od biskupa załatwia twoja parafia już po spisaniu protokołu.

Problemy zaczynają się wtedy, gdy jedna ze stron odeszła od KK lub jest dość agresywnym ateistą/ateistką. Tak nam powiedział kapucyn z parafii, w której bierzemy ślub.

[aneczka25057]

misia trzymam mocno

A nas, jak się zaręczyliśmy, to na szczęście nikt nie pytał o ciąże ani żadne inne powody tego wydarzenia, po prostu było dla niech jasne i naturalne, że to z MIŁOŚCI przecież A było mnóstwo osób gratulujących. 1 dzień (piątek) był tylko dla nas, w drugi dzień (sobota) poinformowaliśmy rodziców, rodzinę, przyjaciół i znajomych, a w niedzielę było organizowane małe przyjęcie (z okazji moich urodzin) i jakoś NIKOMU nawet do głowy nie przyszło żeby zapytać o "powód" zaręczyn

Docik będzie dobrze!

Napisane przez Dotka90

Say-hello, bo właśnie za ich czasów bardzo często to dziecko było powodem ślubu.
Albo 'rozsądek' z cyklu: bo starą panną zostaniesz, lepszy Kaziu niż nikt! Albo: wypadałoby się ustatkować, to biorę Krzycha i niech będzie.

Moi rodzice nie są dla mnie przykładem Rozwiedli się, jak miałam 19 lat, a powinni duuuzo wcześniej. Dziadkowie się kłócą, ale dziadek mimo że narzeka na babcię, to chyba przez okno by za nią wyskoczył, bardzo o nią dba.

Mam nadzieję, że nasza miłość i za 20 lat będzie tak silna jak teraz
I że nasze dzieci będą mogły powiedzieć o nas: nasi rodzice naprawdę się kochają

myślę, że dużo racji w tym co co napisałaś
też bym tak chciała i tego i Wam życzę Drogie PM-ki

[Myxak]

Napisane przez wenedka

I z tym się nie zgodzę.
My poszliśmy do pierwszego lepszego zakonnika i bez problemu zaklepaliśmy termin Proboszcz mojej dawnej parafii też nie widział przeszkód, byśmy wzięli taki slub.

A dyspensę od biskupa załatwia twoja parafia już po spisaniu protokołu.

Problemy zaczynają się wtedy, gdy jedna ze stron odeszła od KK lub jest dość agresywnym ateistą/ateistką. Tak nam powiedział kapucyn z parafii, w której bierzemy ślub.

No własnie to mnie interesowało czy trzeba wyskoczyc od razu z koperta czy sa jeszcze ludzie z powołania . Bo podobno zeby byc chrzestna/ chrzestnym tez trzeba miec bierzmowanie a wiem ze nie kazdy ma a sa rodzicami chrzestnymi

[aneczka25057]

500 DDŚ

[cukraktywna]

Napisane przez aneczka25057

500 DDŚ

Gratki!

[garfieldek]

Napisane przez say-hello

mój, żeby sprawdzić rozmiar, wziął jakiś mój pierścionek i wsadził sobie na palec dzięki tym profesjonalnym pomiarom musiałam pierścionek zaręczynowy zmniejszyć o 3 rozmiary (i wciąż jest za duży, nie można było bardziej zmniejszyć :P)

Moj brał zawsze miarke od kapselka od tymbarka

zaczelam II rodzial

[wenedka]

Napisane przez Myxak

No własnie to mnie interesowało czy trzeba wyskoczyc od razu z koperta czy sa jeszcze ludzie z powołania . Bo podobno zeby byc chrzestna/ chrzestnym tez trzeba miec bierzmowanie a wiem ze nie kazdy ma a sa rodzicami chrzestnymi

Jeżeli prawo kanoniczne zezwala na takie śluby, to ksiądz nie może Ci odmówić, bo tak. Dyspensy udziela kuria, a nie ksiądz.
Ja jedynie obawiałam się pytań na temat niewiary Tż-a, a jedyne, o co zapytał brat zakonny, to czy Tż był chrzczony, czy nie i czy jest dość agresywny w swoim ateizmie.

Ja w żadnym wypadku nie dawałabym koperty.

Czy Ciebie interesuje taki właśnie ślub czy rozważasz przyjęcie bierzmowania?

[aneczka25057]

Napisane przez cukraktywna

gratki!

[Dotka90]

Dziewczyny, a powiedzcie mi jakie macie zdanie o kwotach w KOPERTACH?

Pytam, bo pokłóciłam się trochę z bratem w święta o to.

On jest zdania, że MUSISZ dać co najmniej tyle co za talerzyk, czyli MINIMUM 200zł od osoby.
Jak Cię nie stać na to, to lepiej żebyś nie przyszła, bo tylko przychodzisz się nażreć za darmo.

My mamy w tym roku dwa wesela, miesiąc w miesiąc. Jedno w czerwcu, drugie w lipcu. Z obu nie chciałabym rezygnować, bo jedno to kumpel TŻta, a drugie to moja dobra koleżanka.

Ale: 400zł do koperty + sukienka, buty, torebka, itd itd. W kolejny miesiąc co najmniej to samo. TŻ jakąś koszulę musi sobie kupić i buty, garnitur na szczęście ma.

A: oszczędzamy na własne wesele + chcielibyśmy jechać w tym roku na wakacje, bo w zeszłym przyspieszyliśmy decyzję o wspólnym mieszkaniu i nie pojechaliśmy nigdzie, bo kasa na wakacje poszła na mieszkanie.

Mi osobiście, z punktu widzenia pary młodej, byłoby cholernie przykro, że ktoś z moich najbliższych nie przyszedł, dlatego że nie miał do koperty tych minimum 400zł. Nie dlatego, że nie mógł przyjść, tylko dlatego, że problem z kasą.

Nie wiem, my organizując nasze wesele nie liczymy, że nam się zwróci
Zdaję sobie sprawę, że to NASZE wesele i NASZE koszty, więc jeżeli ktoś nie da do koprty tych 400zł albo nie da nic, ale PRZYJDZIE, to będziemy się bardzo cieszyć, zwłaszcza, że zapraszamy same najbliższe nam osoby.

A jakie Wy macie zdanie na temat kopert?

[kulbensikowa]

Napisane przez Dotka90

Dziewczyny, a powiedzcie mi jakie macie zdanie o kwotach w KOPERTACH?

Pytam, bo pokłóciłam się trochę z bratem w święta o to.

On jest zdania, że MUSISZ dać co najmniej tyle co za talerzyk, czyli MINIMUM 200zł od osoby.
Jak Cię nie stać na to, to lepiej żebyś nie przyszła, bo tylko przychodzisz się nażreć za darmo.

My mamy w tym roku dwa wesela, miesiąc w miesiąc. Jedno w czerwcu, drugie w lipcu. Z obu nie chciałabym rezygnować, bo jedno to kumpel TŻta, a drugie to moja dobra koleżanka.

Ale: 400zł do koperty + sukienka, buty, torebka, itd itd. W kolejny miesiąc co najmniej to samo. TŻ jakąś koszulę musi sobie kupić i buty, garnitur na szczęście ma.

A: oszczędzamy na własne wesele + chcielibyśmy jechać w tym roku na wakacje, bo w zeszłym przyspieszyliśmy decyzję o wspólnym mieszkaniu i nie pojechaliśmy nigdzie, bo kasa na wakacje poszła na mieszkanie.

Mi osobiście, z punktu widzenia pary młodej, byłoby cholernie przykro, że ktoś z moich najbliższych nie przyszedł, dlatego że nie miał do koperty tych minimum 400zł. Nie dlatego, że nie mógł przyjść, tylko dlatego, że problem z kasą.

Nie wiem, my organizując nasze wesele nie liczymy, że nam się zwróci
Zdaję sobie sprawę, że to NASZE wesele i NASZE koszty, więc jeżeli ktoś nie da do koprty tych 400zł albo nie da nic, ale PRZYJDZIE, to będziemy się bardzo cieszyć, zwłaszcza, że zapraszamy same najbliższe nam osoby.

A jakie Wy macie zdanie na temat kopert?

Ja mam zdanie takie, że wesele robi się po to by obie rodziny uczciły zaślubiny to raz, dwa że po to się robi wesele żeby gości ugościć i żeby z nami razem mogli świętować i cieszyć się tym wyjątkowym dniem. Wesele nie jest po to by robić z tego jakiś biznes!! Wesela nie robi się po to by wydać 40 tys. i zarobić 50 tys i być 10 to przodu!!! od tego są giełdy i inne możliwości.. Nie ważne kto ile da do koperty, ważne żeby był. A poza tym. Lepsze 50zł w kopercie niż pocięte gazety lub chusteczki :/ Ja na pewno nie nastawiam się, że wesele mi się zwroci albo że zarobie na weselu...to istna głupota i egoistyczne myślenie.Liczy się obecność

[ane3kaa]

500 ddś )))
: jupi:

[wenedka]

Napisane przez Dotka90

Mi osobiście, z punktu widzenia pary młodej, byłoby cholernie przykro, że ktoś z moich najbliższych nie przyszedł, dlatego że nie miał do koperty tych minimum 400zł. Nie dlatego, że nie mógł przyjść, tylko dlatego, że problem z kasą.

Takie jest moje zdanie.
Dlatego przy wręczaniu zaproszeń mamy zamiar powiedzieć gościom, że ważniejsza jest ich obecność, a nie zawartość koperty. Wesela nie robi się po to, by się zwróciło.

[say-hello]

Napisane przez Dotka90

Dziewczyny, a powiedzcie mi jakie macie zdanie o kwotach w KOPERTACH?

ja uważam, że jeżeli ktoś nie ma aż tak dużo pieniążków, żeby wsadzić do koperty, to para młoda POWINNA to zrozumieć i nie mieć wyrzutów.

zastanów się może nad kupieniem jakiegoś prezentu, zamiast wkładania pieniędzy? jeżeli miałabyś sie czuć źle, że może dałaś za mało, albo że ktoś nie będzie zadowolony z tej ilości pieniędzy, to może faktycznie lepiej coś kupić. para młoda nie pozna ceny, a będzie miała pamiątkę na zawsze. może pomyśl o czymś oryginalnym, np. zaproszenie na jakąś kolację albo do spa

[wenedka]

Napisane przez ane3kaa

500 ddś )))
: jupi:

465 dni

[Dotka90]

Nie będziemy nic kupować
Młodzi po weselu wracają do siebie zagranicę i nie chcą prezentów = nie będą mieli jak tego zabrać
Drudzy budują dom, sukcesywnie kupują kolejne rzeczy i nie chcę im dawać jakiegoś zbieracza kurzu

[Myxak]

Napisane przez KaEs

Ja biorę ślub w parafii Tż, proboszcz z mojej parafii kręcił na to nosem, że młodzi nie chcą brać ślubu w naszym Kościele, więc obawiałam się tego ale ksiądz z parafii Tż sam zaproponował, że za nas to załatwi

tak w ogóle można wziąć ślub Kościelny bez bierzmowania[?] Do tej pory wydawało mi się, że nie można - mylę się [?]

No właśnie ja ani w swojej parafii anie w parafii TŻ tylko jeszcze dalej ... Więc troche zamieszania pewnie będzie

[wenedka]

Napisane przez Myxak

No właśnie ja ani w swojej parafii anie w parafii TŻ tylko jeszcze dalej ... Więc troche zamieszania pewnie będzie

Niekoniecznie.
Ja nie biorę ślubu w swojej parafii i nie ma problemu z tym akurat.
Protokół będzie spisywany w mojej polskiej parafii w Anglii, przesłany do PL i tyle.

[say-hello]

Napisane przez Dotka90

Nie będziemy nic kupować
Młodzi po weselu wracają do siebie zagranicę i nie chcą prezentów = nie będą mieli jak tego zabrać
Drudzy budują dom, sukcesywnie kupują kolejne rzeczy i nie chcę im dawać jakiegoś zbieracza kurzu

a, rozumiem

[aneczka25057]

Napisane przez kulbensikowa

Ja mam zdanie takie, że wesele robi się po to by obie rodziny uczciły zaślubiny to raz, dwa że po to się robi wesele żeby gości ugościć i żeby z nami razem mogli świętować i cieszyć się tym wyjątkowym dniem. Wesele nie jest po to by robić z tego jakiś biznes!! Wesela nie robi się po to by wydać 40 tys. i zarobić 50 tys i być 10 to przodu!!! od tego są giełdy i inne możliwości.. Nie ważne kto ile da do koperty, ważne żeby był. A poza tym. Lepsze 50zł w kopercie niż pocięte gazety lub chusteczki :/ Ja na pewno nie nastawiam się, że wesele mi się zwroci albo że zarobie na weselu...to istna głupota i egoistyczne myślenie.Liczy się obecność

Dokładnie tak, Kulbensikowa ma rację!

ane3ka

[Myxak]

Napisane przez wenedka

Niekoniecznie.
Ja nie biorę ślubu w swojej parafii i nie ma problemu z tym akurat.
Protokół będzie spisywany w mojej polskiej parafii w Anglii, przesłany do PL i tyle.

O w końcu coś pozytywnego MAm nadzieje ze tez nam sie uda bez zbędnych cyrków