![]() |
#61 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#62 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Jeśli chodzi o przykład z facetami to chyba logiczne jest, że jak facet prowadzi dom razem ze mną i razem ze mną zajmuje sie dzieckiem i sprzątaniem/gotowaniem to ja np., statystycznie niech będzie, co drugi dzień mam dla siebie, bo ktoś mnie w czynnosciach zastępuje? No chyba jeśli 1 osoba gotuje dla 3 czy 4 osób, to druga już nie musi i może te 2 godziny spożytkować na cos innego? Tylko ile jest kobiet, z których to głownie one dbają o porządek w domach, gotują, siedzą z dziećmi przy lekcjach? Bo moim zdaniem nie tak znowu straszliwie mało. Cytat:
---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ---------- Cytat:
|
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#63 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Ja mam dziecko, prace i kilka innych spraw na głowie, pomimo tego ma czasu na spotkania ze znajomymi, i co w tym złego? Ale moje dziecko nie zawsze radośnie idzie do żłobka i często chorowała, a wieczarami zdarza mi się padac na twarz, to juz moge o tym pisać, bo wtedy nie będę radosnym przykładem? Nie mogę o sobie radośnie napisać, że godzę obowiązki z przyjemnościami bo nie piekę ciast? Bo ty uważasz, że życie polega na pieczeniu ciast to ja mam też tak żyć? O naszym życiu my decydujemy, to mu ustalamy sami dla siebie priorytety, to my sami narzucamy sobie obowiązki niezbędne do wykonania i te co mogą poczekać (decydujemy czy chcemy piec ciasta czy zamiast tego wolimy wyjść z przyjaciółmi na piwo), planujemy nasz czas. I jeżeli ja uważam, ze udaje mi się pogodzić te obowiązki to mogę o tym głośno i z zadowoleniem w głosie mówić, pomimo, ze nie spełniam twoich standardów, czyli np. nie piekę ciast. Bo to nie ty decydujesz kto może o sobie napisać, jestem super, wszystko godzę. ---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ---------- Cytat:
A dla mnie każda z tych opcji czy 1/10 cz 1/3 to współudział, dopóki obie strony są z tego podziału usatysfakcjonowane i uważają go za ich zdaniem sprawiedliwy. Ja zawsze uważałam, że sprawiedliwy podział to po 1/2. I dopiero mój mąż mnie uświadomił, że sprawiedliwy podział to nie po pół a "wg sił". On uważa, że skoro jest silnejszy fizycznie to powinna mu przypaść w udziale większa część obowiązków. Bo nie może być tak, że jedna osoba padnie na twarz robiąc swoją połowę a dla drugiej jej część to będzie "pestka".
__________________
Edytowane przez iizabelaa Czas edycji: 2013-04-07 o 12:24 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#64 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 558
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Ale się dyskusja wywiązała
![]() Ja tą całą dyskusję widzę tak, podam taki banalny trochę szkolny przykład: Przychodzi koleżanka po poradę do drugiej koleżanki i mówi, że jej nie wychodzi jakieś zadanie, że ma już go dość, nie wie jak się zabrać. A druga jej odpowiada na to, że jak to jej może nie wychodzić, przecież to jest takie proste, ona zrobiła już pięć takich i nie marudzi. Czy to jest jakakolwiek pomoc? Mogłaby przecież dać parę wskazówek, polecić książkę, na którą się sama natknęła i dzięki której łatwo zrozumiała to zadanie. Wiadomo, że ta koleżanka w potrzebie nic z tej rozmowy nie wyniesie. Nie każdy potrafi organizować sobie czas. Ludzie zostali różnie wychowani, mają różne przyzwyczajenia i nawyki. Niektórzy na pół gwizdka robią wszystko, ale są zadowoleni, że mają dużo czasu, inni są perfekcjonistami, robią zadania rzetelniej, ale za długo i niepotrzebnie siedzą nad niektórymi obowiązkami. Najłatwiej mają oczywiście Ci, co umieją to wszystko wypośrodkować, ale jak już mówiłam, nie wszyscy potrafili sobie szybko i naturalnie taki system wypracować i potrzebują w tym celu określonych rad i pomocy, by móc walczyć ze swoim złym zorganizowaniem. I tak, przyznaję się, jestem podobna do Auorki wątku pod względem zorganizowania. Cały czas z tym walczę. Mój TŻ jest zupełnym moim przeciwieństwem pod tym względem i cały czas mam nadzieję, że uda mi się od niego zaczerpnąć też trochę nawyków ![]() I jeszcze jedno odnośnie postu Autorki. Jeśli ma się np. pięć rzeczy do zrobienia po kolei z dnia na dzień, to to jest o wiele łatwiejsze niż jak ma się do zrobienia te same pięć rzeczy na za tydzień. Autorko, nie rezygnuj z wyjść ze znajomymi od czasu do czasu, bo to Ci jest bardzo potrzebne. Wcale przez to studiów nie zawalisz. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#65 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ---------- Cytat:
|
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#66 | |||
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Cytat:
jak dla mnie odbębnienie godzin na uczelni to jedno,a drugie to przygotować się na zajęcia. Cytat:
![]() myślę, że autorka może trochę wyolbrzymiać, ale tak się dzieje, kiedy ma się wszystkiego serdecznie dość. każdy ma swoją wytrzymałość. poza tym dużo zależy też, jak wygląda ta pomoc w domu. u mnie wspólne sprzątanie = 90% zrobione jest przeze mnie. co mnie wpienia. ![]() co do tych idealnych mężów. nie każdy takiego ma. a co w przypadku, kiedy facet na prawdę dużo pracuje? wasi faceci pracują na jakiś urzędniczych stanowiskach może? lekka praca, od do...
__________________
-27,9 kg ![]() |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#67 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Ty uważasz, że trochę wyolbrzymia, a ja uważam, to za jakąś parodię mieć dosyć życia, bo ma się kolokwium i dom do posprzątania. To jest chyba logiczne, że jak jedno więcej bądź ciężej pracuje zawodowo to to drugie tym samym więcej wykonuje obowiązków domowych. Mój akurat nie jest urzędnikiem ![]() Cytat:
Masy mięśniowej nie ale siły tak, np. żeby odkurzyć i umyć podłogi w całym domu potrzebuję sporo czasu i jest to dla mnie wysiłek fizyczny. A czasami po całym dniu najpierw w pracy a potem biegając za córką, najzwyczajniej w świecie nie mam na to siły.
__________________
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#68 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#69 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
![]()
__________________
nauczycielu, zajrzyj ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#70 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
pewnie, tak najłatwiej wszystko usprawiedliwić i zrzucić z siebie odpowiedzialność za cokolwiek: bo depresja.
A to w ogóle nie musi mieć z depresją nic wspólnego. Wystarczy zwykłe nieogarnięcie się, zostawianie nauki na ostatnią chwilę, panikarstwo i niechęć do pomocy przy domu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#71 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
__________________
nauczycielu, zajrzyj ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#72 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Nie chce mi się teraz cytować poszczególnych postów, więc odniosę się do ogółu dyskusji:
Ja nie zamierzałam autorce pomagać, więc w moim pierwszym poście nie szukajcie pomocy i nie negujcie faktu jej istnienia - jej tam nie miało być. Ja jedynie wyrażałam swoje zdegustowanie faktem pisania, że nie chce się żyć, bo ma się obowiązki i tyle. Wiecie jakie powiedzenie jest genialnie trafne? Mierz siły na zamiary. Jak czujesz, że sił braknie, to obniż poprzeczkę. Studia za ciężkie? Polecam inny, ciekawy kierunek, szkołę policealną, bądź rezygnację z nauki i zdobywanie doświadczenia na kursach. To nie jest hańba. To jest rozsądek. I byłabym w stanie zrozumieć kobietę, której życie samo się potoczyło tak, że nie może nic z tym zrobić - urodziłą dziecko, mąż odszedł, tzreba i pracować, i zajmować się domem - to jest problem. A nie szkoła, która z zasady powinna być pasją i przyjemnością czy inne tego typu obowiązki. Nie wiem czemu ludzie na siłę pchają się tam, gdzie nie chcą być, to jest robienie samemu sobie na złość a potem wylewanie tego żalu na cały świat. Autorka ma możliwość zmiany, tylko jak sama pisze, potrzebuje kogoś, kto tej zmiany za nią dokona. A niestety w życiu tak nie ma, nikt a nią decyzji nie podejmie, życia jej nie poukłada. Trzeba się po prostu, najnormalniej w świecie ogarnąć. A nie pisać, że pora umierać. Życie trzeba szanować. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#73 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
![]() ![]() Drabineczka: zgadzam się także z twoim postem ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#74 | ||||||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 30
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
To taki ogólnik troche, co w takim razie np ludziom daje to szczęście?
[QUOTE=Flai;40174060] Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Studiuję 300km od domu mieszkam na stancji, niestety nadal jestem na utrzymaniu rodziców, ale w domu jestem tylko na święta lub tak raz na miesiąc i w wakacje. Cytat:
Cytat:
Ja mam , choć teraz to już bardziej miała dość duży problem z mówieniem. Odzywałam się tylko w domu od dzieciństwa, ale jak przychodził ktoś inny , obcy to z nim nie rozmawiałam. W szkole do końca drugiej klasy gim, wcale się nie odzywałam nawet prawie do rówieśników a nie wspomnę o nauczycielach. Też była przez to nieakceptowana przez rówieśników. w trzeciej klasei troche zaczęłam i potem w liceum choć nie bardzo. Dopiero póxniej zaczełam szczeóglnie na studiach. Po skończeniu liceum dwa lata chodziłam zaocznie do szkoły policealnej. Wtedy było najgorzej. Siedziałam w domu na tygodniu i sprzątałam burdel który jest w moim domu odkąd pamiętam, za każdym razem jak przyjeżdżam to sprzątam, mimo iż co roku sprzątam w schowanku co roku wynoszę stamtąd jakieś zgniłe śmieci albo nawet po robakach sprzątałam nie raz. Umyłam na umywalkę za tydzień wyglądała jak umzana w smole taka czarna była, jak wyprałam dywanik w łazience to tata wszedł tam w kaloszach…A ja miała tego serdecznie dość. Bywały takie momenty że nie chciało mi się wstawać z łożka kiedy się budziłam i widziałam że zaczyna się nowy dzień to płakałam. Ale wstawałam w końcu zjadłam coś zrobiłam, nieraz znów położyłam się do łóżka i tak siedziałam gapiąc się w ścianę nawet po 5 godzin… Były momenty że nawet nie byłam w stanie zając się rzeczą którą lubię… Chodziłam czasem spać już o 20. Potem zdecydowałam że pójdę na studia… Cytat:
Cytat:
Mam nadzieję, że komukolwiek będzie się to chciało czytać… |
||||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#75 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
![]() Natomiast nie kumam takiego przyklasku, że co rodzic wymysli dużej skądinąd dziewczynie to ta ma lecieć i już. Mieszkanie równie dobrze można było sobie na luzie posprzatać po kawałku, potraw przygotować kilka. I równie dobrze mogłaby autorka chcieć spędzić ten czas z chlopakiem, czy przyjaciółmi, czy to, że ktoś ma inną wizję spędzania świąt niż reszta rodziny to od razu jest coś złego? Chyba nie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#76 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
![]() Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#77 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 30
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Cytat:
Po za tym chyba nie przeczyatłaś całego mojego posta albo nie ze zrozumieniem bo rodzice nie mają wglądu w to co ja robię na studiach. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#78 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
ale zapewne to co dzieje się z książką znajduje odbicie w innych czynnościach, które wykonujesz w domu. Pewnie jest podobnie tylko Ty tego nie dostrzegasz. No nie wiem, możesz np. pół godziny sobie kanapki robić zamiast uporać się z tym w 5 minut. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#79 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 30
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Ale robienie czegoś w swoim tempie to źle? na studiach i od psychologa często słyszę, że robienie czegoś w swoim tempie jest jak najabrdziej w porządku... Czasem próbuję to czy to zrobić szybciej, ale to jest jeszcze gorzej... wszystko mi z rąk zaczyna lecieć, zaraz sie przewracam, wszystko rozwalam, tragedia... nie wspomnę już o jakości tego co zrobiłam... W takim razie nic bym nie musiała robić, bo mi życia zabraknie żeby zdążyć coś zrobić... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#80 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 954
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
[QUOTE=Inkarcela;40189005]To taki ogólnik troche, co w takim razie np ludziom daje to szczęście?
Cytat:
Rozmawiałaś z psychologiem o terapii grupowej? Na moje oko jesteś potwornie samotna, a stąd już tylko krok do załamania i stanów depresyjnych. Można się kłócić, ale w większości przypadków to inni ludzie nadają naszemu życiu sens. Jeżeli masz problemy na płaszczyźnie kontaktów międzyludzkich, wszystko inne leci w dół... Czy Twoi rodzice chwalili Cię kiedykolwiek? Bo to trochę wygląda, jakby mieli wyśrubowane wymagania, których nie jesteś w stanie spełnić. Wtedy nawet głupie sprzątanie staje się kroplą przelewającą czarę goryczy. Co do studiów - jako (okazjonalnie) bardzo zły student ![]() Nie masz możliwości pójścia do pracy? Może chociaż jakiś wolontariat na początek? No i ja nadal nie do końca rozumiem określenie "różne prace, które trzeba zrobić": masz na myśli gotowanie, sprzątanie, pranie, sprawy urzędowe? One nie muszą zajmować dużo czasu. Zamiast tego zaproś ludzi z grupy do siebie na jakieś jedzonko - przybiegną jak łasice do otwartego kurnika ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#81 |
jestę wieszczę
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 581
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
No co poradzisz, jeden jest malkontentem, a drugi się cieszy życiem, tak to bywa.
Ja jestem nieogarnięta jak kupa liści, ciągle o czymś zapominam, ciągle się spóźniam, ale póki mam dwie nogi i dwie ręce, to się jakoś kręci. Widzisz, w życiu nie chodzi o to, żebyś Ty była jak robocik. Studia, dom, praca. Znajdź coś, co Cię wyrwie z szarości. Myślę, że to pomoże. Jak siedzę w nudnej pracy, to nieraz fantazjuję, piszę opowiadania, wiersze, czytam. To mnie jakoś relaksuje, nadaje kolorytu. Wracam do domu, bawię się grafiką. Czasem fotografuję. Robię milion głupich rzeczy, które nie uczynią mnie ani sławną, ani pożyteczną, ale są odskocznią, kolorem. Może w tym problem? Każdego czasami przytłaczają obowiązki, ogólnie życie. Ja co jakiś czas wpadam w czarny dół, mimo że do ogarnięcia mam jedynie pracę, uczelnię, kilka obowiązków domowych i ukochaną pasję. I jak już nie daję rady, to robię sobie małe wagary, idę w miasto, gadam z ukochaną osobą, wariuję. Jestem tylko człowiekiem, mam słabości, ale grunt to się nie poddać szarości. Pozdrawiam ![]()
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną ![]() Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#82 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
![]()
__________________
Aka kiiro himawari...
Daidai konjou ajisai... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#83 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 30
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Cytat:
Cytat:
W środę przyszłam ok. po 16 z uczelni i uczyłam się na zaliczenie które miałam do 19 potem poszłam zjeść kolację i się wykąpać i tyle już było po 20. W czwartek zajęcia od 10 do 15 potem koleżanka mnie zaprosiła więc poszłam potem od 19 do 21 angielski i po 21 powrót do domu. W piątek byłam na zajęciach do 17 jak przyszłam to chwile posiedziałam i szukałam książek w katalogach online. W sobotę byłam od 10-14 w czytelni poszłam zjeść obiad do domu przyszłam ok. 16, a ok. 17 zaczełam wprowadzać ankiety do 19. Wczoraj do 16 uczyłam się na kolokwium, a od 17 czytałam z 5 rodziałów na dzisiejsze zajęcia. Dzisiaj wyszłam z uczelni po 13 zjadłam obiad od 15 do 17 wprowadzałam ankiety potem od 17:30 uczyłam się na kolokwium do 19 potem kolacja, kąpiel i później jeszcze. Jutro mam być na uczelni o 10 zajęcia kończę o 17 a potem mam koło psychometryczne. Później ide na angielski i przychodzę do domu po 21 w środę mam dokończyć już wprowadzanie ankiet , zacząć pisać prezentację na seminarium i przygotować się na czwartkowe zajęcia. W czwartek mam zajęcia od 10 do 15 potem spotykam się z koleżanką żeby ustalić teorię do badań. … Nieraz od moich koleżanek usłyszałam – my nawet nie mamy czasu kiedy wyjść na jakąś imprezę… |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#84 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 954
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Bardzo niepokojący jest dyskomfort związany z dotykiem. Wybacz wścibstwo, nie musisz odpowiadać tutaj jeśli nie chcesz: jesteś pewna, że jako dziecko nie zostałaś wykorzystana seksualnie? Dziękuję za szczegóły, teraz lepiej rozumiem Twój rozkład dnia. Czy w trakcie pobytu na uczelni integrujesz się z ludźmi z grupy? Jecie razem obiad, narzekacie, wygłupiacie się podczas przerwy, szepczecie na wykładach? Jeśli nie, sądzę, że powinnaś starać się przełamać lody i to powinien być jeden z Twoich celów do osiągnięcia we współpracy z psychologiem. Stare polskie przysłowie mówi, że w kupie raźniej ![]() Rozumiem, że masz wymagające studia, ale jeszcze raz powtórzę: nic złego się nie stanie, jeśli raz przyjdziesz nieprzygotowana. Czasami lepiej olać niż dokręcać sobie śrubkę aż wszystkie kosteczki zachrupią. Przesyłam Ci mocne uściski ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#85 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
nie szłabym tak daleko. niektórzy ludzie tak mają (skutki takiego a nie innego wychowania). mnie tylko 2 osoby mogą bezkarnie przytulać czy w ogóle dotykać.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#86 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
z tego co czytam to masz w miarę normalne podejście do organizacji swojego czasu.
Polepszyć organizację czasu można np. przez to, że zamiast chodzić koło książki przez 2 godziny otwierasz i czytasz/uczysz się. Ograniczysz neta z 2 godzin do pół np. i przez 1,5 możesz zrobić coś innego. Ale nie da się np. mając do zrobienia między 15-18 dwie rzeczy, z których 1 rzeczywiście zajmuje 2 godziny, a druga godzinę, wyczarować tak, by dało się zrobić 3 rzeczy. No chyba, że - na przyklad - jak masz do zrobienia zakupy i napisanie artykułu, zakupy zlecasz mężowi, a materialy do artykułu szykuje ci siostra, dzięki temu zyskujesz ileś minut. W ten sposób. Dlatego na im wyższych stanowiskach ludzie są, tym chętniej korzystają z pomocy asystentów, którzy pomagają im realizować od rzeczy prostych po bardziej skomplikowane; bo po prostu nie da się robić wszystkiego naraz i tyle. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#87 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
Cytat:
Dzien przed kolem uczysz sie raptem pare h dziennie, to wcale nie jest duzo. Te wszystkie przygowania na uczelnie sa w stu procentach konieczne? jak mi sie juz naprawde nie chce i nie jest to naprawde potrzebne((czyli zaden tam deadline, ktory mialby mi zaważyc na zaliczeniu) to olewam/robie gorzej, slabiej sie ucze, na wejsciowke przeczytam tekst dwa razy na krzyz i sobie mysle moze sie uda. I wtedy mam czas na odpoczynek. Tak, wiem ze to moze nie jest najepsza metoda, ale czasami... czemu nie? ![]() Nie lepiej usiasc nad tymi ankietami raz a porzadnie(np. w niedziele?) a nie rozdrabniac sie na milion dni? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#88 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
co mogę doradzić od siebie - skrócić ilość godzin snu. jeżeli nie bierzesz leków, które powodują, że jesteś senna, możesz zyskać trochę czasu. ja kiedyś musiałam spać po 12h, inaczej byłam nieprzytomna. stopniowo zaczęłam się przestawiać i teraz śpiąc 5-6h czuję się całkiem dobrze.
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#89 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 036
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
nie kazdy potrafi sie przestawic na te 5.
![]() ![]() Edytowane przez 7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0 Czas edycji: 2013-04-09 o 11:46 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#90 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Pierdzielone życie mam go dość...
[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;40215117]nie kazdy potrafi sie przestawic na te 5.
![]() ![]() nie mówię o 5h, ale z tego co pamiętam, autorka śpi 12h? więc te maksymalnie 8h to i tak mało nie jest. a w weekendy może dosypiać w razie potrzeby. ważne, żeby stopniowo obcinać czas snu.
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:55.