Potępiałam. A teraz sama zaczęłam działać "na dwa fronty"...

[elane]

Zrobić ten pierwszy krok jest najtrudniej. Ja nie wiem, kocham swojego faceta, ale jednak zawala na całej linii

[mala19881]

Nowy chlopak zawsze bedzie wydawal sie lepszy niz obecny. Przemysl to na chlodno. Zrobilam cos podobnego, bylam zareczona i mialam bardzo poukladane zycie az tu zjawil sie nagle nie wiadomo skad przystojny, zabawny, troskliwy, motyle w brzuchu i tak dalej, a narzeczony zaczal wkurzac coraz bardziej i bardziej. Dobry rok zalowalam tej decyzji

[Alt_A]

Wracam po pewnym czasie, aby Wam podziękować za wszystkie rady. Zgodnie z nimi zerwałam ze swoim chłopakiem, i muszę przyznać, że bardzo mi "ulżyło". Nie chciałam dłużej męczyć ani siebie, ani jego

Aktualnie spotykam się z kimś innym i jest cuuudownie póki co

[ewa102]

Napisane przez Alt_A

Wracam po pewnym czasie, aby Wam podziękować za wszystkie rady. Zgodnie z nimi zerwałam ze swoim chłopakiem, i muszę przyznać, że bardzo mi "ulżyło". Nie chciałam dłużej męczyć ani siebie, ani jego

Aktualnie spotykam się z kimś innym i jest cuuudownie póki co

Nie chciał się zabić?

[anannke]

Dobrze autorko że nie poddałaś się szantażowi emocjonalnemu. To jest na prawdę paskudna rzecz wynikająca z egoizmu danego człowieka. A że tak zapytam masz jakieś informacje jak tam u tego chłopaka się potoczyło? czy wszystko w miarę czy jednak nie umie sobie poradzić z rozstaniem?

[Alt_A]

Udało mi się go namówić na pójście do psychiatry zanim z nim zerwałam. Od jakiegoś czasu bierze leki na depresję także chyba trochę mu się poprawiło

---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ----------

Napisane przez anannke

Dobrze autorko że nie poddałaś się szantażowi emocjonalnemu. To jest na prawdę paskudna rzecz wynikająca z egoizmu danego człowieka. A że tak zapytam masz jakieś informacje jak tam u tego chłopaka się potoczyło? czy wszystko w miarę czy jednak nie umie sobie poradzić z rozstaniem?

chociaż chyba nie końca umie sobie z tym poradzić. Bo niby rozstaliśmy się "na spokojnie", bez krzyków, płaczu, i życząc sobie szczęścia... Ale podobno za moimi plecami teraz mnie po prostu "hejtuje". Wali teksty w stylu "bye bye, bitc*, bye bye" i tak dalej
Jednak chyba można być z kimś bardzo długo i nic o nim nie wiedzieć...