Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.5

[myboyismine]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;40225086]no tak były takie nazwy, że o matkonp. "chłop z mazur", "dopadł diabeł chłopa", "wskocz do studni"

[/QUOTE]



ciekawe

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez pulinaj

ja nie wiem, kto to wymyślił, ale pepperoni to u nich nie dostaniesz

zrobiłam babeczki i...jakoś nie wyglądają jak babeczki. ja to nie umiem piec babeczek. jestem antybabeczkowa poza tym jeszcze murzynek słabo coś wyrósł kurde no


przepraszam za off top ale nie mogłam się powstrzymać: TUŃCZYK WKURZONY CEBULĄ SKROPIONY

[akinomka03]

Napisane przez pulinaj

Nawet w PUP powiedzieli: pracy nie ma, niech pani szuka na własną rękę i na nas nie liczy

Ja to się wogóle zastanawiam po co funkcjonuja te urzędy pracy. Sama nigdy nie dostałm żadnej oferty od nich i nie słyszałam żeby ktoś z moich znajomych dostał taką ofertę. Ostanio na wizycie Pan do którego trafiłma powiedział mi że jak siedze w domu to gnusnieję i żeby wychodzić na miasto, szukać. No to rzeczywiście powiedział mi coś nowego

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez akinomka03

Ja to się wogóle zastanawiam po co funkcjonuja te urzędy pracy. Sama nigdy nie dostałm żadnej oferty od nich i nie słyszałam żeby ktoś z moich znajomych dostał taką ofertę. Ostanio na wizycie Pan do którego trafiłma powiedział mi że jak siedze w domu to gnusnieję i żeby wychodzić na miasto, szukać. No to rzeczywiście powiedział mi coś nowego

też się nad tym zastanawiam. ofert w porównaniu do tych w necie mają niewiele, na szkolenia nie ma kasy, kolejki metrowe... a pani za biurkiem sobie kawkę mieszka 8 h...

[Auksencja]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;40225036]wczoraj mówili, że bezrobocie zmalało... aha[/QUOTE]

bardzo zabawne

Niestety praca w charakterze sprzedawcy nie jest atrakcyjna w przypadku pracodawcy szukającego pracownika do biura.

Niv poczułam się dotknięta stwierdzeniem "praca biurowa to żadna filozofia". Praca przy biurku, innej pracy przy biurku nie równa. Ja też siedzę przy biurku... Zajmuję się przetargami i nie uważam, aby to była "żadna filozofia". Pierwszych, lepszych ludzi z ulicy nie przyjmowano do tej pracy.

[gwiazdeczka172]

Tusia, dobre te nazwy podobają mi sie

[niv_]

Napisane przez Auksencja

bardzo zabawne

Niestety praca w charakterze sprzedawcy nie jest atrakcyjna w przypadku pracodawcy szukającego pracownika do biura.

Niv poczułam się dotknięta stwierdzeniem "praca biurowa to żadna filozofia". Praca przy biurku, innej pracy przy biurku nie równa. Ja też siedzę przy biurku... Zajmuję się przetargami i nie uważam, aby to była "żadna filozofia". Pierwszych, lepszych ludzi z ulicy nie przyjmowano do tej pracy.

hehe... byłam ciekawa, czy ktoś poczuje się urażony.

Tak poważnie to masz rację, że pracy pracy nierówna...po prostu mnie coraz częściej praca biurowa nudzi, brakuje mi ruchu. Czasami mam dość pism, tabelek tej ciągle rosnącej biurokracji.

W kontekście wątku - pracodawcy czasami mają zbyt wygórowane wymagania.

[pulinaj]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;40225320]ja nie wiem, kto to wymyślił, ale pepperoni to u nich nie dostaniesz

zrobiłam babeczki i...jakoś nie wyglądają jak babeczki. ja to nie umiem piec babeczek. jestem antybabeczkowa poza tym jeszcze murzynek słabo coś wyrósł kurde no


przepraszam za off top ale nie mogłam się powstrzymać: TUŃCZYK WKURZONY CEBULĄ SKROPIONY [/QUOTE]

Nazwy powalają. Czy smak też powalił?
A co Ty taka wypieczona dzisiaj? Mnie też często kusi, żeby się wyżyć kulinarnie, ale przy tym trybie życia dooopa by się rozrosła

Napisane przez akinomka03

Ja to się wogóle zastanawiam po co funkcjonuja te urzędy pracy. Sama nigdy nie dostałm żadnej oferty od nich i nie słyszałam żeby ktoś z moich znajomych dostał taką ofertę. Ostanio na wizycie Pan do którego trafiłma powiedział mi że jak siedze w domu to gnusnieję i żeby wychodzić na miasto, szukać. No to rzeczywiście powiedział mi coś nowego

Jeden wielki pic na wodę. Powinni tę instytucję jakoś zreformować.

Napisane przez Auksencja

bardzo zabawne

Niestety praca w charakterze sprzedawcy nie jest atrakcyjna w przypadku pracodawcy szukającego pracownika do biura.

Niv poczułam się dotknięta stwierdzeniem "praca biurowa to żadna filozofia". Praca przy biurku, innej pracy przy biurku nie równa. Ja też siedzę przy biurku... Zajmuję się przetargami i nie uważam, aby to była "żadna filozofia". Pierwszych, lepszych ludzi z ulicy nie przyjmowano do tej pracy.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez pulinaj

Nazwy powalają. Czy smak też powalił?
A co Ty taka wypieczona dzisiaj? Mnie też często kusi, żeby się wyżyć kulinarnie, ale przy tym trybie życia dooopa by się rozrosła


Jeden wielki pic na wodę. Powinni tę instytucję jakoś zreformować.

Jutro przychodzi kolega i będziemy myśleć nad wspólną współpracą i zrobiłam słodkie.
A pizza pyszna!!! i ogromna... mam stół 90x90cm i karton zajął prawie cały będzie na jutrzejszy obiad i kolację jeszcze...

[liittleedeviil]

Ja rozumiem, że dla niektórych z Was praca sprzedawcy jest niczym w porównaniu z pracą biurową, ale.. ostatnia przeprowadzona przeze mnie rekrutacja na stanowisko sprzedawcy - ponad 200 przyniesionych CV, 10 kandydatów zaproszonych na rozmowę kwalifikacyjną, 1 stanowisko do obsadzenia. 199 kandydatów z tej rekrutacji nie dostało nawet możliwości pracy w sklepie. Również do pracy w sklepie na najniższe stanowisko bez wcześniejszego doświadczenia coraz trudniej jest się wkręcić, coraz więcej sieciówek wymaga od potencjalnych kandydatów wcześniejszej pracy z klientem.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Auksencja

Niv poczułam się dotknięta stwierdzeniem "praca biurowa to żadna filozofia". Praca przy biurku, innej pracy przy biurku nie równa. Ja też siedzę przy biurku... Zajmuję się przetargami i nie uważam, aby to była "żadna filozofia". Pierwszych, lepszych ludzi z ulicy nie przyjmowano do tej pracy.

No, to prawda. Praca biurowa to zarówno obsługa gości, przełączanie rozmów i adresowanie kopert a także taka jak moja czyli duże projekty, budżety, sterta umów, kosztorysów, spotkań... Praca pracy nie jest równa i niestety ta osoba, która przejęła moje obowiązki sobie z tym nie radzi, tak samo jak trzy inne które miały mnie w przeszłości odciążać i asystować polegli, tak więc...

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------

Napisane przez liittleedeviil

Ja rozumiem, że dla niektórych z Was praca sprzedawcy jest niczym w porównaniu z pracą biurową, ale.. ostatnia przeprowadzona przeze mnie rekrutacja na stanowisko sprzedawcy - ponad 200 przyniesionych CV, 10 kandydatów zaproszonych na rozmowę kwalifikacyjną, 1 stanowisko do obsadzenia. 199 kandydatów z tej rekrutacji nie dostało nawet możliwości pracy w sklepie. Również do pracy w sklepie na najniższe stanowisko bez wcześniejszego doświadczenia coraz trudniej jest się wkręcić, coraz więcej sieciówek wymaga od potencjalnych kandydatów wcześniejszej pracy z klientem.

Praca sprzedawcy jest ciężka, ja żałuję tylko, że 80% zatrudnionych nie umie wykonywać tej pracy... takie moje skrzywienie zawodowe, ale niestety prawdziwe...

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Napisane przez gwiazdeczka172

Tusia, dobre te nazwy podobają mi sie

zapraszam na pizze, duuuuuuuuuużo mam jeszcze

---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Napisane przez Auksencja

Niestety praca w charakterze sprzedawcy nie jest atrakcyjna w przypadku pracodawcy szukającego pracownika do biura.

niestety...

[Madzia9999]

Napisane przez Auksencja

bardzo zabawne

Niestety praca w charakterze sprzedawcy nie jest atrakcyjna w przypadku pracodawcy szukającego pracownika do biura.

Niv poczułam się dotknięta stwierdzeniem "praca biurowa to żadna filozofia". Praca przy biurku, innej pracy przy biurku nie równa. Ja też siedzę przy biurku... Zajmuję się przetargami i nie uważam, aby to była "żadna filozofia". Pierwszych, lepszych ludzi z ulicy nie przyjmowano do tej pracy.

Zajmujesz się przetargami os strony zamawiającego czy oferenta?

[kayra]

Napisane przez akinomka03

Wiem że raczej nie mam szans na prace biurową ale cóż próbować trzeba.

kayra mam rozumieć że wiesz że w Lublinie ciężko znależć jakąkolwiek pracę? Czy któraś z Was jest tez z Lbn??

Hmm według mnie jest ciężko. Ja szukałam, ze skutkiem bardzo marnym. Oczywiście jest Netia i Orange, ale jak chce się lepszą to albo trzeba mieć mega szczęście, albo znajomości. Ja jeszcze miałam gorzej, bo szukałam na odległość, tzn nie mieszkając już w Lublinie. Może jak się jest na miejscu to wtedy jest łatwiej. Ja żałuje, że się tak tego Lublina czepiłam, piękny jest, ale z pracą jest strasznie. To oczywiście moje zdanie.
[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;40225320]ja nie wiem, kto to wymyślił, ale pepperoni to u nich nie dostaniesz

zrobiłam babeczki i...jakoś nie wyglądają jak babeczki. ja to nie umiem piec babeczek. jestem antybabeczkowa poza tym jeszcze murzynek słabo coś wyrósł kurde no


przepraszam za off top ale nie mogłam się powstrzymać: TUŃCZYK WKURZONY CEBULĄ SKROPIONY [/QUOTE]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;40226765]Jutro przychodzi kolega i będziemy myśleć nad wspólną współpracą i zrobiłam słodkie.
A pizza pyszna!!! i ogromna... mam stół 90x90cm i karton zajął prawie cały będzie na jutrzejszy obiad i kolację jeszcze...[/QUOTE]
Ło ho ho, jak ekonomicznie

[niv_]

Powiem Wam, że prawie każda osoba poradzi sobie w nowej pracy tylko trzeba jej dać szansę i pomoc osoby, która potrafi w sposób jasny wyjaśnić obowiązki.

Dla mnie korespondecja, obsługa gości to skarenie boskie i męka dziękuję Bogu, że nie muszę tego robić.


Praca w biurze to praca jak każda, nie ma co jej gloryfikować, a niektórzy mają takie tendencje. Tak samo zresztą jak przeginanie w drugą stronę i opinie, że w biurze się nic nie robi tylko plotkuje i pije kawki.

[liittleedeviil]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;40226879] Praca sprzedawcy jest ciężka, ja żałuję tylko, że 80% zatrudnionych nie umie wykonywać tej pracy... takie moje skrzywienie zawodowe, ale niestety prawdziwe... [/QUOTE]

Fakt, ja ostatnio będąc w galerii handlowej nie mogłam znieść zachowania sprzedawców. W moim poprzednim sklepie był duży rygor jeżeli chodzi o obsługę klienta, sprzedawcy byli tylko od aktywnej obsługi klienta, sprzedaż była doradcza, wieloetapowa i komplementarna, a obsługa klienta zainteresowanego wg wszystkich standardów firmy wynosiła ok. godziny. Byłam już jako niepracująca w sklepie jednej z sieciówek damskich, 2 dziewczyny stały za kasą i rozmawiały, jedna z nich jadła kebaba, gdy na sklepie zrobił się większy ruch, wyszła na środek i zapytała 'pomóc może komuś?' W sklepie innej marki kolega, z którym byłam podszedł do pracownicy (przypięte imię i stanowisko: kierownik) i zapytał, gdzie znajdzie przecenione T-shirty, pani wskazała mu palcem mebel na tyle sklepu i powiedziała 'tam są, ale tam to już pan raczej nic ciekawego nie znajdzie', na moje pytanie czy otrzymam zwykłą białą koszulkę bawełnianą pani odpowiedziała, że nie ma, wychodząc ze sklepu dostrzegłam ścianę na której na dwóch frontach były białe koszulki, pełne rozmiarówki.

A ja, z takim potencjałem i predyspozycjami siędzę w domu bo nie ma dla mnie ofert (o, przepraszam jedna od 1,5 miesiąca).

Żeby nie było tak pesymistycznie z tymi perspektywami pracy w biurze po pracy w sklepie, moja siostra przez 2 lata podczas studiów pracowała jako sprzedawca, po skończeniu studiów znalazła pracę w biurze, bez znajomości, ale w jej przypadku to akurat kwestia umiejętności sprzedania się na rozmowie kwalifikacyjnej. Pracodawca jako atut potraktował pracę podczas studiów dziennych i wysokie zdolności interpersonalne kształtowane przez pracę z klientem. A praca w biurze, nie związana w jakikolwiek sposób z aktywną sprzedażą.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez kayra

Ło ho ho, jak ekonomicznie

no

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

Napisane przez liittleedeviil

Fakt, ja ostatnio będąc w galerii handlowej nie mogłam znieść zachowania sprzedawców. W moim poprzednim sklepie był duży rygor jeżeli chodzi o obsługę klienta, sprzedawcy byli tylko od aktywnej obsługi klienta, sprzedaż była doradcza, wieloetapowa i komplementarna, a obsługa klienta zainteresowanego wg wszystkich standardów firmy wynosiła ok. godziny. Byłam już jako niepracująca w sklepie jednej z sieciówek damskich, 2 dziewczyny stały za kasą i rozmawiały, jedna z nich jadła kebaba, gdy na sklepie zrobił się większy ruch, wyszła na środek i zapytała 'pomóc może komuś?' W sklepie innej marki kolega, z którym byłam podszedł do pracownicy (przypięte imię i stanowisko: kierownik) i zapytał, gdzie znajdzie przecenione T-shirty, pani wskazała mu palcem mebel na tyle sklepu i powiedziała 'tam są, ale tam to już pan raczej nic ciekawego nie znajdzie', na moje pytanie czy otrzymam zwykłą białą koszulkę bawełnianą pani odpowiedziała, że nie ma, wychodząc ze sklepu dostrzegłam ścianę na której na dwóch frontach były białe koszulki, pełne rozmiarówki.
A ja, z takim potencjałem i predyspozycjami siędzę w domu bo nie ma dla mnie ofert (o, przepraszam jedna od 1,5 miesiąca).

Niestety, masz rację.
Stanie i gadanie za ladą to norma. Albo rozmowy telefoniczne Ja też pracowałam w "sklepach z klasą" i dokładnie tak jak mówisz, obsługa trwała czasem do godziny i byłam "do usług tej pani" - mogła mierzyć co chciała a doradzał jej cały salon

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------

Napisane przez niv_

Powiem Wam, że prawie każda osoba poradzi sobie w nowej pracy tylko trzeba jej dać szansę i pomoc osoby, która potrafi w sposób jasny wyjaśnić obowiązki.
.

ja niestety stwierdzam, że rośnie nam pokolenie internetowych idiotów...

[niv_]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;40227406]no

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------



Niestety, masz rację.
Stanie i gadanie za ladą to norma. Albo rozmowy telefoniczne Ja też pracowałam w "sklepach z klasą" i dokładnie tak jak mówisz, obsługa trwała czasem do godziny i byłam "do usług tej pani" - mogła mierzyć co chciała a doradzał jej cały salon

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------


ja niestety stwierdzam, że rośnie nam pokolenie internetowych idiotów...[/QUOTE]

to już inna sprawa... choć może już stara jestem i dlatego nie rozumiem młodzieży.

[gwiazdeczka172]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;40226879]No, to prawda. Praca biurowa to zarówno obsługa gości, przełączanie rozmów i adresowanie kopert a także taka jak moja czyli duże projekty, budżety, sterta umów, kosztorysów, spotkań... Praca pracy nie jest równa i niestety ta osoba, która przejęła moje obowiązki sobie z tym nie radzi, tak samo jak trzy inne które miały mnie w przeszłości odciążać i asystować polegli, tak więc...

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------



Praca sprzedawcy jest ciężka, ja żałuję tylko, że 80% zatrudnionych nie umie wykonywać tej pracy... takie moje skrzywienie zawodowe, ale niestety prawdziwe...

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------


zapraszam na pizze, duuuuuuuuuużo mam jeszcze

---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------


niestety...[/QUOTE]

Nie kuś! ja biegać zaczelam, przydałoby się jeszcze dietę zmienić ale u mnie to ciężko, staram się no ale co ja poradzę że kocham jesc :-D

[Auksencja]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;40227406]no

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------



Niestety, masz rację.
Stanie i gadanie za ladą to norma. Albo rozmowy telefoniczne Ja też pracowałam w "sklepach z klasą" i dokładnie tak jak mówisz, obsługa trwała czasem do godziny i byłam "do usług tej pani" - mogła mierzyć co chciała a doradzał jej cały salon

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------


ja niestety stwierdzam, że rośnie nam pokolenie internetowych idiotów...[/QUOTE]

Mnie nie przeszkadza, jak sprzedawczyni stoi za ladą i gada z kolezanką. Bardzo mnie irytuje "aktywna sprzedaż" i atakowanie klienta. Ledwo człowiek wejdzie do sklepu, a już jakaś panna biegnie do mnie, jak pies gończy. Nie mogę sobie pooglądać? Najpierw chcę się rozejrzeć i dopiero poproszę o pomoc w znalezieniu rozmiaru itp. W galeriach handlowych standardem jest atakowanie ludzi od wejścia. Wczoraj kupowałam okulary przeciwsłoneczne u optyka - nie mogłam spokojnie obejrzeć okularów, bo panna co chwilę dawała mi kolejną sztukę do przymierzenia. Nie jestem niedorozwinięta, sama mogę wybrać, ktore okulary trafiają w mój gust. Jak weszłam do sklepu z bielizną - było to samo... No chyba zabronione jest rozejrzenie się, bo sprzedawczyni stoi mi za plecami i chucha na szyję.

Moja koleżanka pracuje w sklepie obuwniczym i opowiada mi czesto, jak ludzie się wkurzają na to "atakowanie", no ale przecież taki standard jest

[liittleedeviil]

Napisane przez Auksencja

Mnie nie przeszkadza, jak sprzedawczyni stoi za ladą i gada z kolezanką. Bardzo mnie irytuje "aktywna sprzedaż" i atakowanie klienta. Ledwo człowiek wejdzie do sklepu, a już jakaś panna biegnie do mnie, jak pies gończy.

Poczułaś się urażona stwierdzeniem, że praca biurowa to żadna filozofia, ja poczułam się urażona porównaniem osoby, która nota bene wykonuje to za co jej płacą, do psa gończego. Naprawdę myślisz, że największą zawodową aspiracją dziewczyn pracujących w sklepie jest podejście do Ciebie i że robią to z przyjemnością? Nie pomyślałaś, że dziewczyny robią tylko to co do nich należy, że rozliczane są ze sprzedaży indywidualnej, że na sklepie jest kierowniczka i notorycznie pyta 'byłaś już u pani?', że zaraz zadzwoni ktoś z centrali i z pogardą w głosie zapyta 'co wy robicie w tym sklepie, że skuteczność poniżej 10 procent?', że przyjedzie kierownik regionalny i postraszy zwolnieniem za niski obrót sklepu? Masz świadomość, że niektóre z tych panienek nie mają żadnych profitów finansowych z obsługi, a biegną do Ciebie jak psy gończe, żeby dostać na koniec miesiąca 1600 zł brutto? Czy zdajesz sobie sprawę jak kierownicy regionali traktują szeregowych pracowników, w jaki sposób psychicznie potrafią zjechać człowieka za brak realizacji targetów niemożliwych do zrealizowania, nieobsługiwanie klienta w momencie, w którym regionalny wydzodzi z zaplecza? Ja dostałam opieprz 2 dni przed zamknięciem sklepu, będąc na wypowiedzeniu, że sztuki na paragon wynoszą 1,5 (o 18.00 target zrealizowany w 125%). Nie zdajesz sobie nawet sprawy z tego jak zestresowane potrafią być dziewczyny kierownikiem/kierownikiem regionalnym, niską sprzedażą indywidualną, brakiem realizacji targetu przez salon. Naprawdę zakładasz, że w jedynastej godzinie pracy stojącej, z jedną półgodzinną przerwą, żadna z tych dziewczyn nie chce usłyszeć 'dziękuję, rozglądam się'?

Krytykujesz zachowanie dziewczyn, zamiast następnym razem z pogardą wypowiadać się o sprzedawcach aktywnie obsługujących klientów/próbujących obsłużyć klientów, poproś kierownika i skrytykuj standardy firmy. Ale to, że Tobie czy wielu innym osobom nie podoba się aktywna obsługa nie znaczy, że ktokolwiek zmieni standardy - nawet nie zdajesz sobie sprawy o ile dobry sprzedawca potrafi zwiększyć obroty sklepu poprzez aktywną obsługę - ja też nie zdawałam sobie sprawy zanim nie zaczęłam pracować w sklepie, nie zdajesz sobie sprawy również z tego ile osób lubi/potrzebuje/chce aktywnej obsługi i jakie zyski te osoby generują dla firmy.

Pozdrawiam,
pies gończy z 3 letnim doświadczeniem.

[Auksencja]

Wiem, to wszystko o czym napisałaś z opowieści mojej przyjaciółki, która za atakowanie klientów dostaje 1600zł brutto Ona jest sprzedawcą z przymusu, a nie z pasji do sprzedaży. Nie może znaleźć innej pracy, więc pracuje w sklepie.

A tak na marginesie - sama pracowałam w sklepie w galerii handlowej i sama nazywałam siebie psem gończym. Kazano mi wchodzić po palcu w pupę klientom, którzy nie zawsze byli mili; musiałam pręciutko doskakiwać do każdego Nie cierpię takiej pracy, aczkolwiek miałam super kierowniczkę i nawet kierownik regionalny był ok.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez gwiazdeczka172

Nie kuś! ja biegać zaczelam, przydałoby się jeszcze dietę zmienić ale u mnie to ciężko, staram się no ale co ja poradzę że kocham jesc :-D

Nie kusze a pizza wyladuje w koszu. Jest po pierwszej... napewno nie robie porzadkow w szafie...

---------- Dopisano o 01:42 ---------- Poprzedni post napisano o 01:36 ----------

Napisane przez Auksencja

Mnie nie przeszkadza, jak sprzedawczyni stoi za ladą i gada z kolezanką. Bardzo mnie irytuje "aktywna sprzedaż" i atakowanie klienta. Ledwo człowiek wejdzie do sklepu, a już jakaś panna biegnie do mnie, jak pies gończy. Nie mogę sobie pooglądać? Najpierw chcę się rozejrzeć i dopiero poproszę o pomoc w znalezieniu rozmiaru itp. W galeriach handlowych standardem jest atakowanie ludzi od wejścia. Wczoraj kupowałam okulary przeciwsłoneczne u optyka - nie mogłam spokojnie obejrzeć okularów, bo panna co chwilę dawała mi kolejną sztukę do przymierzenia. Nie jestem niedorozwinięta, sama mogę wybrać, ktore okulary trafiają w mój gust. Jak weszłam do sklepu z bielizną - było to samo... No chyba zabronione jest rozejrzenie się, bo sprzedawczyni stoi mi za plecami i chucha na szyję.

Moja koleżanka pracuje w sklepie obuwniczym i opowiada mi czesto, jak ludzie się wkurzają na to "atakowanie", no ale przecież taki standard jest

Wpadanie na klienta tak jak 'pies gonczy' rzeczywiscie jest meczace ale wystarczy powiedziec, ze zapoznasz sie z towarem i dasz Pani znac, gdy bedziesz cos potrzebowac. Dowiedzione jest, ze taki 'atak' pokazuje, iz ty-klient jestes zauwazona i mozesz sie zglosic po pomoc. I tez w 'lepszych sklepach' jest to normalna procedura. Lepiej podejsc za szybko niz stracic klienta bo niestety sklep to tez limity dzienne, miesieczne, kwartalne.

---------- Dopisano o 01:55 ---------- Poprzedni post napisano o 01:42 ----------

Napisane przez liittleedeviil

Krytykujesz zachowanie dziewczyn, zamiast następnym razem z pogardą wypowiadać się o sprzedawcach aktywnie obsługujących klientów/próbujących obsłużyć klientów, poproś kierownika i skrytykuj standardy firmy. Ale to, że Tobie czy wielu innym osobom nie podoba się aktywna obsługa nie znaczy, że ktokolwiek zmieni standardy - nawet nie zdajesz sobie sprawy o ile dobry sprzedawca potrafi zwiększyć obroty sklepu poprzez aktywną obsługę - ja też nie zdawałam sobie sprawy zanim nie zaczęłam pracować w sklepie, nie zdajesz sobie sprawy również z tego ile osób lubi/potrzebuje/chce aktywnej obsługi i jakie zyski te osoby generują dla firmy.

Pozdrawiam,
pies gończy z 3 letnim doświadczeniem.

To w wiekszosci prawda. W wielu sklepach sprzedawca nie zobaczy premii, dostaje je tylko zastepca/kierownik a cala robote odwalaja wlasnie podlegle im sprzedawczynie i to jest przykre. Presje sprzedazowe typu - ta pani na pewno kupilaby jeszcze spodnice - bo nie wazne, ze przyszla po bluzke a wyszla z bluzka, apaszka, swetrem i bransoletka, bo i tak 'zachecalas ja za malo'... Ja to wszystko znam... I ta praca po cale dnie. O zgrozo. Choc i tak najgorsi sa sami klienci, ktorzy uwazaja, ze jestes po samej podstawowce i liczyc nie umiesz...

[An Ka]

Napisane przez akinomka03

Ja to się wogóle zastanawiam po co funkcjonuja te urzędy pracy. Sama nigdy nie dostałm żadnej oferty od nich i nie słyszałam żeby ktoś z moich znajomych dostał taką ofertę. Ostanio na wizycie Pan do którego trafiłma powiedział mi że jak siedze w domu to gnusnieję i żeby wychodzić na miasto, szukać. No to rzeczywiście powiedział mi coś nowego

Po to aby ciotki, pociotki miały prace za niemałe pieniązki nie robiąc przy tym wiele.
Ja raz dostałam skierownie do pracy. Musiałam iśc do tej firmy z dokumentami i podbić papierek, ze faktycznie byłam. Poszłam, zaniosłam a tam co... wybauszyli na mnie oczy co ja od nich wogóle chcę. Niestety jak daja takie skierowanie to musisz iść.

Napisane przez Auksencja

bardzo zabawne

Niestety praca w charakterze sprzedawcy nie jest atrakcyjna w przypadku pracodawcy szukającego pracownika do biura.

Niv poczułam się dotknięta stwierdzeniem "praca biurowa to żadna filozofia". Praca przy biurku, innej pracy przy biurku nie równa. Ja też siedzę przy biurku... Zajmuję się przetargami i nie uważam, aby to była "żadna filozofia". Pierwszych, lepszych ludzi z ulicy nie przyjmowano do tej pracy.

Równiez sie tym zajmowałam

Napisane przez liittleedeviil

Ja rozumiem, że dla niektórych z Was praca sprzedawcy jest niczym w porównaniu z pracą biurową, ale.. ostatnia przeprowadzona przeze mnie rekrutacja na stanowisko sprzedawcy - ponad 200 przyniesionych CV, 10 kandydatów zaproszonych na rozmowę kwalifikacyjną, 1 stanowisko do obsadzenia. 199 kandydatów z tej rekrutacji nie dostało nawet możliwości pracy w sklepie. Również do pracy w sklepie na najniższe stanowisko bez wcześniejszego doświadczenia coraz trudniej jest się wkręcić, coraz więcej sieciówek wymaga od potencjalnych kandydatów wcześniejszej pracy z klientem.

Tylko dla nich liczy sie praca w innej sieciówce. Pomimo, ze pracowałam w biurze, pomimo papierkowej roboty równiez miałam kontakt z klientem-ale dla nich to chyba mało

Napisane przez niv_

Powiem Wam, że prawie każda osoba poradzi sobie w nowej pracy tylko trzeba jej dać szansę i pomoc osoby, która potrafi w sposób jasny wyjaśnić obowiązki.
.

Amen

---------- Dopisano o 08:54 ---------- Poprzedni post napisano o 08:53 ----------

Ide zaraz do UP. Zobacze o co chodzi w tym projekciie stazowym , jak same szkolenia to nie podpisze umowy i grzecznie podziekuję

[pomidorrr]

Napisane przez Melissa86

Dałam swoje ogłoszenie, że szukam pracy (nie podałam żadnych swoich danych, tylko kontakt przez formularz). Zobaczymy czy ktoś do mnie napisze. ;P

Jakiś odzew na ogłoszenie? Normalne propozycje pracy?
Też się nad czymś takim zastanawiam.

Jestem po dwóch kierunkach, mam doświadczenie w biurze, jako asystentka, kelnerka, barmanka, manager restauracji i nic. Szukam wszędzie, sklepy, biura, recepcje. Do piątku czekam na rossmanna, może choć tam uda mi się zaczepić na początek. Myślałam, że we Wrocławiu jakoś łatwiej będzie

[An Ka]

Napisane przez pomidorrr

Jakiś odzew na ogłoszenie? Normalne propozycje pracy?
Też się nad czymś takim zastanawiam.

Jestem po dwóch kierunkach, mam doświadczenie w biurze, jako asystentka, kelnerka, barmanka, manager restauracji i nic. Szukam wszędzie, sklepy, biura, recepcje. Do piątku czekam na rossmanna, może choć tam uda mi się zaczepić na początek. Myślałam, że we Wrocławiu jakoś łatwiej będzie

Ja również i tak samo nic ciekawego (pomijam wyzysk za 5 zł/godz i 233 godz. w m-cu)

btw. właśnie doczytałam na stronie UP,,Na staż kierowane będą wyłącznie osoby wyłonione przez urząd pracy w procesie rekrutacji do projektu '' moze faktycznie oni cos załatwiają

[pomidorrr]

Napisane przez An Ka

Ja również i tak samo nic ciekawego (pomijam wyzysk za 5 zł/godz i 233 godz. w m-cu)

btw. właśnie doczytałam na stronie UP,,Na staż kierowane będą wyłącznie osoby wyłonione przez urząd pracy w procesie rekrutacji do projektu '' moze faktycznie oni cos załatwiają

Byłam na stażu właśnie w Urzędzie Pracy. Poza tym, że po 4 miesiącach Pani Dyrektor stwierdziła, że stażystka nie potrzebna, a dziewczyna, której pomagałam naprawdę nie wyrabiała, i napatrzyłam się trochę jak wybierają osoby na staż bądź szkolenia. Potrafili kazać nam zadzwonić dzień przed szkoleniem do osoby, która cieszyła się, że idzie na szkolenia, bo znajomy Pana Dyrektora potrzebował bardziej (oczywiście biednych znajomych Pań Dyrektor nie miał).
To było w małym mieście, więc może nie wszędzie tak jest, ale ja przestałam wierzyć w Urzędy Pracy.

[An Ka]

Ja równiez nie wierze w UP, byłam na jednym szkoleniu- nigdy wiecej.
Jakie jest teraz wynagrodzenie stażowe??

[pomidorrr]

953,10 brutto

[myboyismine]

An Ka, daj później znać co tam powiedzieli z tego co czytam na stronie up rzeczywiście pewnie chodzi o staż

[Auksencja]

Napisane przez pomidorrr

Byłam na stażu właśnie w Urzędzie Pracy. Poza tym, że po 4 miesiącach Pani Dyrektor stwierdziła, że stażystka nie potrzebna, a dziewczyna, której pomagałam naprawdę nie wyrabiała, i napatrzyłam się trochę jak wybierają osoby na staż bądź szkolenia. Potrafili kazać nam zadzwonić dzień przed szkoleniem do osoby, która cieszyła się, że idzie na szkolenia, bo znajomy Pana Dyrektora potrzebował bardziej (oczywiście biednych znajomych Pań Dyrektor nie miał).
To było w małym mieście, więc może nie wszędzie tak jest, ale ja przestałam wierzyć w Urzędy Pracy.

Dyrektorzy zawsze mają dużo osób w potrzebie