Już przymiarki u Nas w toku, ślubujemy w przyszłym roku! PM 2014 cz.10

[anka1897]

Napisane przez aneczka25057

Myślę, że z tymi inspiracjami dot. butów i zaproszeń na głównej stronie to dobry pomysł

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dzięki mogę zrobić takie zestawienie

kroooliczek89 super by było gdyby Wam coś dołożyli

[misia880]

ciekawe kto mnie sie dołoży... ten problem mi spędza sen z powiek..

[anka1897]

Napisane przez misia880

ciekawe kto mnie sie dołoży... ten problem mi spędza sen z powiek..

mnie również, ale staram się póki co nie przejmować tym tak bardzo najwyżej pomieszkamy trochę z teściami albo wynajmiemy jak nie będzie można już wytrzymać - mama Tż bardzo lubi się wtrącać do wszystkiego. Chociaż Tż ma własne odrębne mieszkanie to i tak wchodzi do niego, sprząta a nawet w koszu na bieliznę mu grzebie i pranie nastawia. Jak zwróci jej uwagę to zaraz płacz jest

[say-hello]

Napisane przez dodaja

Coś Ty ! Ja podobnie jak Ty i wiele innych dziewczyn nie jesteśmy na tak zaawansowanym etapie

uff ja na razie chcę ustalić najważniejsze rzeczy, czyli fotografa, kamerzystę, zespół, salę. a rzeczy typu kolor przewodni, kwiaty itp to zostawiam na później, bo przecież za ponad rok mogę mieć trochę inne spojrzenie na to wszystko



dzisiaj mam spotkanie z pierwszym fotografem

[kroooliczek89]

Napisane przez misia880

ciekawe kto mnie sie dołoży... ten problem mi spędza sen z powiek..

Mi też nikt pewnie nie dołoży Raz tylko słyszałam od babci że PODOBNO mama jej mówiła, że są w stanie z tatą wziąć kredyt powiedzmy na 100tys, jeśli by wiedzieli że rodzice TŻ-ta też się dołożą, żeby nam dać na mieszkanie... Ale mi tego mama nie powiedziała, więc jedyne co mogę to żyć nadzieją...
CHociaż z drugiej strony nie wiem czy bym chciała żeby moi rodzice się tak zadłużyli przezemnie :/

[KaEs]

Hej piękne cudowna pogoda jest, ale dziś jest dzień poświęcony mgr ;/

TEN TEKST ZOSTAŁ Z EDYTOWANY

Jak będą podziękowania dla rodziców dobrze, że robimy filmik, bo ryczałabym przy tym jak bóbr - moja wdzięczność dla nich nie zna granic. Są najwspanialsi!!!!!!!!!!!: ) Do mamy zwracam się: Perełko

usunę to zaraz bo to takie intymne mi się wydaje

[Dotka90]

Ta willa Baciarka fajna i ceny nawet spoko
Ale rozwaliło mnie na stronie:

chlep tostowy

[KaEs]

Któraś z Was wrzuciła ostatnio link, żebyśmy głosowały na dzieci, które stworzyły coś na wzór reklamówki tvn... dziś ich dzieło leciało w ddtvn wróciłam do pokoju co prawda gdy Jolanta Pienkowska mówiła gratulujemy, więc chyba wygrały

chlep, rozpacz w biały dzień, nic tylko bul przynosi

[mala_czarna_21]

KaEs to wpsaniałe co piszesz
cudownie mieć takich rodziców ale jeszcze lepiej mieć dzieci które to docieniają

z rodzicami miałam różne przeboje, głównie z tatą ale odkąd zamieszkałam 100km od nich to mamy świetne relacje, tata miał problem w tym że jak już jestem dorosła ale jak się z tym pogodził to jest świetnie. Mam w nich duże wpsarcie, nie wtrącają się, nie narzucają nic, zawsze mogę na nich liczyć

ale np moja siostra strasznie to wykorzystuje....

[anannke]

Napisane przez say-hello

uff ja na razie chcę ustalić najważniejsze rzeczy, czyli fotografa, kamerzystę, zespół, salę. a rzeczy typu kolor przewodni, kwiaty itp to zostawiam na później, bo przecież za ponad rok mogę mieć trochę inne spojrzenie na to wszystko



dzisiaj mam spotkanie z pierwszym fotografem

Mam podobnie jak ty Daj potem znać jak poszło spotkanie i o co pytać

Napisane przez kroooliczek89

Mi też nikt pewnie nie dołoży Raz tylko słyszałam od babci że PODOBNO mama jej mówiła, że są w stanie z tatą wziąć kredyt powiedzmy na 100tys, jeśli by wiedzieli że rodzice TŻ-ta też się dołożą, żeby nam dać na mieszkanie... Ale mi tego mama nie powiedziała, więc jedyne co mogę to żyć nadzieją...
CHociaż z drugiej strony nie wiem czy bym chciała żeby moi rodzice się tak zadłużyli przezemnie :/

Ja z tż też nie mamy co liczyć na pomoc. Wiem że w sumie nie mam prawa oczekiwać tego i nie mają obowiązku nam nic dać jednak to smutne jest jak wiem że możemy liczyć tylko na siebie. W sumie to na wszystkie osoby które znam jest tylko kilka takich które same finansowały i zbierały kasę na start że tak powiem. I jakoś nie mają cudów ani rewelacji- albo skromniutki ślub albo wynajmują mieszkania bo nie mogą sobie pozwolić na kupno a całej reszcie pomogli rodzice czy to dom/mieszkanie po rodzinie albo finansowanie wesela. Ciężko jest w naszym kraju samemu startować baz żadnej pomocy... u nas to babcia przy rozmowie o ślubie i weselu powiedziała coś takiego (nie powtórzę już dokładnie) ale sens był taki że wyraziła jakby nadzieję że weźmiemy cichy ślub bez żadnych imprez tak jakby nie chciała być zobowiązana do prezentu dla nas i jakby jej nie zależało żeby na tym by z nami wtedy być

[KaEs]

Napisane przez mala_czarna_21

KaEs to wpsaniałe co piszesz
cudownie mieć takich rodziców ale jeszcze lepiej mieć dzieci które to docieniają

z rodzicami miałam różne przeboje, głównie z tatą ale odkąd zamieszkałam 100km od nich to mamy świetne relacje, tata miał problem w tym że jak już jestem dorosła ale jak się z tym pogodził to jest świetnie. Mam w nich duże wpsarcie, nie wtrącają się, nie narzucają nic, zawsze mogę na nich liczyć
]

[pysia1987]

)

Napisane przez kulbensikowa

dziękuję kochana jestem tutaj od pierwszego wątku

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------


Nom,jak to się mówi - co ma wisieć nie utonie dzięki kochana,
Ps. oglądałaś mecz Borussi ? Kurde końcówka była dobra mój tż jak podskoczył do góry, myślałam że mi zęby wybije

zazdroszczę tego podejścia ja to jestem w gorącej wodzie kąpana i chciałabym mieć wszystko już i od razu
właściwie nie wiem skąd mi się to wzięło bo nigdy nie byłam rozpieszczonym dzieckiem i nie dostawałam niczego od razu

Napisane przez velika

A to ja planuję dłuższą trasę i tak myślę, czy damy radę.
1 dzień musimy dojść na Rycerzową, tam nocleg. Potem chcemy iść z Rycerzowej na Krawcowy Wierch i tam nocować, trzeci dzień to trasa Krawcowy Wierch - Hala Miziowa, a 4 Hala Miziowa-Markowe Szczawiny. Szłaś którąś z tych tras? Bo nie wiem, czy będą lajtowe, czy jakiś większy hardkor, zwłaszcza ta ostatnia jest dość długa i się zastanawiam, czy przejdziemy ją w 1 dzień, z wszelkich opisów szlaków wynika, że damy radę, najwyżej wyjdziemy o 7 ze schroniska
Problemem jest też dla mnie przejazd z Zawoi do Rycerki czy gdzieś w te okolice, żeby dostać się na szlak. Bo plan jest taki, żeby zostawić samochody w Zawoi i komunikacją dojechać na drugą stronę do Rycerki i tak ustawić trasę, żeby skończyć ją w Zawoi, do samochodu i do domu A nie wiem, jak tam komunikacja stoi, to co widzę w necie nie nastraja optymistycznie, ale może jakoś do tego Żywca się dostaniemy.
Kulbensikowa, tak mi przykro. Ale nie łam się, będzie dobrze, jak nie 2014, to 2015. Jesteście młodzi, dacie radę

Jezu, jak ja podziwiam takich ludzi że tak się chce komuś chodzić po górach itp. Dla mnie wypoczynek to super hotel/pensjonat plus morze i dobre jedzonko i ani mi się śni wtedy daleko chodzić gdzieś

Napisane przez kroooliczek89

Ehh i tak coś kiepsko mi idzie odkładanie na ślub Mam dopiero lekko ponad 2tysiące

spoko, my nie mamy nic

Napisane przez Blondi2989

Każdy lubi coś innego
U mnie smutasem będzie "Ave Maria"

ja też chcę Ave Maria kocham ta piosenkę, chociaż zawsze przy niej rycze

Napisane przez kroooliczek89

http://www.youtube.com/watch?v=2bosouX_d8Y

mnie się podoba ta
chciałabym żeby tato mnie wprowadził do kościoła przy tym i oddał moją rękę TŻ-towi

piękna wersja... co ja bym dało, żeby Mój Tatuś poprowadził mnie do ołtarza ostatnio jak mam takie trudne chwilę często o Nim myślę i jeszcze bardziej mi Go brakuje. Co ja bym dała, żeby się do Niego po prostu przytulić....

Napisane przez anannke

My też pewnie pójdziemy razem

A w jakie kolory celować będziecie? Raczej jasne czy ciemne?

jeśli chodzi o garnitur to chyba grafitowy/stalowy będzie najfajniejszy no i jeszcze do wykorzystania na wiele innych okazji, pewnie na następne.... 20 lat

Napisane przez misiadelko

TŻ mi wyznał, że on by chciał Poltra (ciekawe, że u niego nie ma takiej tradycji, był dwa razy "u nas" i już mu się zachciało), bo to zawsze jeszcze jeden dzień imprezy. Ja mam obawy, zawsze mówiłam, że nie chcę Poltra...

PLUSY:
1) Zawsze to jeszcze jeden dzień imprezy
2) Sąsiedzi nie walną foszka na moich rodziców
3) Będę mogła spac u rodziców a nie w hotelu (bo rodzice powiedzieli, że jak nie będzie Poltra to nie mam przyjeżdżać na noc do domu, a u nas będą teściowie spali i świadkowa i ch. wie kto jeszcze... i w taki oto sposób będę bezdomna )
4) Tradycji stanie się zadość (marne wytłumaczenie)
5) Dostanę kwiaty <--- już szukam na siłę plusów
6) Mam gdzie to zrobić, wielkie podwórko, wielki taras

I MINUSY :
1) Kasa, kasa, kasa - trzeba by kupić dużo więcej wódki, do tego jakieś zakąski i ciacho
2) Ktoś musiałby obsługiwac gości (w domyśle gospodarze) a chcę by rodzice się zrelaksowali
3) Ja też bym musiała obsługiwać gości, w tym stac z miotłą i zamiatać, bo młodzi zamiatają - czyli piątkowy wieczór na relaks mi odpada
4) Burdel - no ogólny burdel, nie tylko szkła, ale i kieliszki, talerze itp...
5) Boję się, że goście "nieweselni" się zasiedzą a młodzi muszą siedzieć do końca i że się nie wyśpię...

Co robić?

i mnie dwie koleżanki robiły, i byłam nawet zaproszona, ale nie poszłam nie bawią mnie takie imprezy i nie podoba mi się ten zwyczaj poza tym u nas nikt nie nazywa tego polter tylko po prostu "trzaskanie talerzy" mi by się tam nie uśmiechało tego sprzątać wszystkiego itp

Napisane przez mala_czarna_21

MOIM ZDANIEM to dziwnie będzie wyglądać jak PMka idzie śpiewać psalm a Pan młody czyta czytanie ale jak mówię to tylko moje odczucie

w rodzinie od Taty jest taka tradycja, że często na róznych uroczystościach rodzinnych czytania i/lub psalm ma ktoś z rodziny nie spotkałam się jeszcze żeby PM mieli taką funkcję, ale świadek, świadkowa czy rodzice czemu nie ja chodziłam przez 13naście lat na dzieci Maryi i bardzo często czytałam w kościele fajne to było

Napisane przez adziia13

Witam się dziewczynki i od razu muszę się wyżalić.
Jestem wściekła - zacznę od początku.
Moi rodzice chcieli wziąć ślub (cywilny) 1 lipca (poniedziałek), w 30 rocznicę swojego 1 ślubu. Mama zadzwoniła do USC dowiedzieć się co i jak i pani powiedziała, że nie ma takiej możliwości, bo urząd udziela ślubów wyłącznie w soboty.
Pomyślałam, że jeśli nie dało się nic załatwić przez tel., to się tam przejadę.
Pojechałam, czekałam dosyć długo na panią kierownik (ona zajmuje się sprawami nietypowymi), która zaczyna pracę UWAGA o 12:00. Ładnie się przywitałam i powiedziałam, że przychodzę z nietypową prośbą, że słyszałam o ślubach tylko w soboty, ale czy nie dało by się zrobić wyjątku ze względu na wyjątkowość historii, trochę jej posłodziłam, a ona do mnie najpierw "ja nie mam czasu na wysłuchiwanie pani historii, nic się nie da zrobić", a potem "ja mam takich historii na pęczki" Co za babsztyl. Byłam o kulach, myślałam, że to może wzbudzi w babie dodatkową litość, oprócz historii, którą powiedziałam ze łzami wzruszenia w oczach, ale nic babska nie ruszyło. Nie i koniec, bo w soboty udzielają. Jeszcze mi powiedziała, że w poniedziałki owszem są urzędnicy, którzy mogą udzielać ślubów, ale mają tego dnia inne obowiązki.
I ze pięknego i sentymentalnego ślubu rodziców w 30 rocznicę nici.
Dodam, że powiedziałam urzędniczce, że nie zwali jej się na głowę 150 osób w poniedziałek, tylko rodzice + świadkowie (ja i TŻ) + rodzice mamy - razem 6 osób.
A wystarczyłoby odrobinę dobrej woli.

ja bym poszła tam jezcze raz, a jak nie to do innego USC, co za głupie babsko

Napisane przez misia880

ciekawe kto mnie sie dołoży... ten problem mi spędza sen z powiek..

też mam ten sam problem

rozmawiałyście tez na temat tych obrączek gdzie się je nosi ja to w ogóle pierwszy raz słyszałam o tym dwa lata temu jak koleżanka brała ślub. Ona w ogóle mega tradycjonalistką i musiała mieć wszystko tak jak nakazuje tradycja itp wraz z podziałem kosztów tych starodawnych co moim zdaniem jest bezsensu, no ale
ja tam żadnymi tradycjami się przejmować nie będę i podczas ceremonii ślubnej będziemy zakładać obrączki na prawą rękę, ale ja zaraz po mszy zmienię na lewą mi jest tak po prostu wygodnie, nigdy nic nie nosze na prawej ręce a TŻ nie wiem czy w ogóle będzie nosił bo On ma nerwice natręctw (żeby nie było niezdiagnozowaną ) i Go wszystko denerwuje

[anka1897]

Napisane przez anannke

Ja z tż też nie mamy co liczyć na pomoc. Wiem że w sumie nie mam prawa oczekiwać tego i nie mają obowiązku nam nic dać jednak to smutne jest jak wiem że możemy liczyć tylko na siebie. W sumie to na wszystkie osoby które znam jest tylko kilka takich które same finansowały i zbierały kasę na start że tak powiem. I jakoś nie mają cudów ani rewelacji- albo skromniutki ślub albo wynajmują mieszkania bo nie mogą sobie pozwolić na kupno a całej reszcie pomogli rodzice czy to dom/mieszkanie po rodzinie albo finansowanie wesela. Ciężko jest w naszym kraju samemu startować baz żadnej pomocy... u nas to babcia przy rozmowie o ślubie i weselu powiedziała coś takiego (nie powtórzę już dokładnie) ale sens był taki że wyraziła jakby nadzieję że weźmiemy cichy ślub bez żadnych imprez tak jakby nie chciała być zobowiązana do prezentu dla nas i jakby jej nie zależało żeby na tym by z nami wtedy być

moja zachowuje się jakby tematu nie było

[KaEs]

Napisane przez anka1897

moja zachowuje się jakby tematu nie było

moje na pewno by się cieszyła jak ją jeszcze miałam tto co przyjazd dostawaliśmy od babci kasę i zawsze mnie smyrała minimum godzinę rozpieszczała mnie ile wlezie a ja mam sfilmowane jaka byłam dla babci niedobra psułam jej ogródek i wiele innych rzeczy

niestety w 2008 roku ją straciłam, dokładnie 1 listopada gdy byłam na cmentarzu u dziadka (który 3 października 2008 r. zmarł) nigdy tego nie zapomnę jak strasznie mi wtedy było źle. A drugich nawet właściwie nie poznałam...

[pysia1987]

KaEs dokładnie, to piękne co mówisz o rodzicach
Ja też moich bardzo kocham i szanuję (mimo, że Taty już z Nami nie ma ), ale wiem, że robili wszystko co w ich mocy, żebyśmy wyrośli na dobrych ludzi. Niestety nie wszystkim układa się kolorowo życie i najpierw zachorowała moja Mama, a później Tata. Nie było łatwo i nie mogli nam zapewnić właśnie dobrej przyszłości w postaci jakiś oszczędności, ale mimo wielu złych chwil zawsze czułam ich ogromną miłość do nas (tzn do mnie i moje Siostry)

Napisane przez anannke

Mam podobnie jak ty Daj potem znać jak poszło spotkanie i o co pytać



Ja z tż też nie mamy co liczyć na pomoc. Wiem że w sumie nie mam prawa oczekiwać tego i nie mają obowiązku nam nic dać jednak to smutne jest jak wiem że możemy liczyć tylko na siebie. W sumie to na wszystkie osoby które znam jest tylko kilka takich które same finansowały i zbierały kasę na start że tak powiem. I jakoś nie mają cudów ani rewelacji- albo skromniutki ślub albo wynajmują mieszkania bo nie mogą sobie pozwolić na kupno a całej reszcie pomogli rodzice czy to dom/mieszkanie po rodzinie albo finansowanie wesela. Ciężko jest w naszym kraju samemu startować baz żadnej pomocy... u nas to babcia przy rozmowie o ślubie i weselu powiedziała coś takiego (nie powtórzę już dokładnie) ale sens był taki że wyraziła jakby nadzieję że weźmiemy cichy ślub bez żadnych imprez tak jakby nie chciała być zobowiązana do prezentu dla nas i jakby jej nie zależało żeby na tym by z nami wtedy być

wiem co czujesz u mnie też w większości znajomych pomagali rodzice i faktycznie wtedy jest o wiele łatwiej
no właśnie o ile moja Mama choćby bardzo chciała nie ma możliwości finansowej pomocy, o tyle rodzice TŻ mają, ale nie pomagają i tak jak mówisz, to nie jest ich obowiązek, ale wkurza mnie to trochę, że oni myślą, że my chyba pływamy w kasie i cały czas słysze teksty: "to kup sobie samochodzik jakiś, będziesz miała blisko do pracy, to kupcie tą zmywarkę, kuchenke mikrofalową, a na wakacje gdzie jedziecie? A nie kupił sobie G w tym miesiącu butów i kurtki, nie stać Was? Przecież zarabiacie jak już słysze te teksty to szlag mnie trafia

[KaEs]

Napisane przez pysia1987

KaEs dokładnie, to piękne co mówisz o rodzicach
Ja też moich bardzo kocham i szanuję (mimo, że Taty już z Nami nie ma ), ale wiem, że robili wszystko co w ich mocy, żebyśmy wyrośli na dobrych ludzi. Niestety nie wszystkim układa się kolorowo życie i najpierw zachorowała moja Mama, a później Tata. Nie było łatwo i nie mogli nam zapewnić właśnie dobrej przyszłości w postaci jakiś oszczędności, ale mimo wielu złych chwil zawsze czułam ich ogromną miłość do nas (tzn do mnie i moje Siostry)



wiem co czujesz u mnie też w większości znajomych pomagali rodzice i faktycznie wtedy jest o wiele łatwiej
no właśnie o ile moja Mama choćby bardzo chciała nie ma możliwości finansowej pomocy, o tyle rodzice TŻ mają, ale nie pomagają i tak jak mówisz, to nie jest ich obowiązek, ale wkurza mnie to trochę, że oni myślą, że my chyba pływamy w kasie i cały czas słysze teksty: "to kup sobie samochodzik jakiś, będziesz miała blisko do pracy, to kupcie tą zmywarkę, kuchenke mikrofalową, a na wakacje gdzie jedziecie? A nie kupił sobie G w tym miesiącu butów i kurtki, nie stać Was? Przecież zarabiacie jak już słysze te teksty to szlag mnie trafia

Pysiu Kochana i to się liczy najbardziej: szacunek, miłość i ZDROWIE. Moi rodzice również są schorowani... Tata dwa zawały miał, mama raka.

masakra, też by mnie to wkur. Tak w ogóle nie lubię zaglądania do czyjegoś portfela, nikogo to nie powinno obchodzić. Nie rozumiem takiego zachowania, w jakim celu to ma iść. No ale ludzie są różni, trzeba mieć wywalone na tego typu rzeczy.

[anka1897]

KaEs
mam dwie babcie - jedna się cieszy, pyta jak przygotowania. Druga natomiast zachowuje się jakby tematu nie było niestety nie mam żadnego dziadka już.
Mam jednego pradziadka ale on nawet nie wie jak mam na imię uznaje tylko dwoje prawnucząt (ma ich 8).

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Napisane przez pysia1987

wiem co czujesz u mnie też w większości znajomych pomagali rodzice i faktycznie wtedy jest o wiele łatwiej
no właśnie o ile moja Mama choćby bardzo chciała nie ma możliwości finansowej pomocy, o tyle rodzice TŻ mają, ale nie pomagają i tak jak mówisz, to nie jest ich obowiązek, ale wkurza mnie to trochę, że oni myślą, że my chyba pływamy w kasie i cały czas słysze teksty: "to kup sobie samochodzik jakiś, będziesz miała blisko do pracy, to kupcie tą zmywarkę, kuchenke mikrofalową, a na wakacje gdzie jedziecie? A nie kupił sobie G w tym miesiącu butów i kurtki, nie stać Was? Przecież zarabiacie jak już słysze te teksty to szlag mnie trafia

u nas jest odwrotnie - po co to kupiliście, po co jedziecie na wakacje, nie kupujcie tego przecież u nas jest

[KaEs]

Napisane przez anka1897

KaEs
mam dwie babcie - jedna się cieszy, pyta jak przygotowania. Druga natomiast zachowuje się jakby tematu nie było niestety nie mam żadnego dziadka już.
Mam jednego pradziadka ale on nawet nie wie jak mam na imię uznaje tylko dwoje prawnucząt (ma ich 8).

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------



u nas jest odwrotnie - po co to kupiliście, po co jedziecie na wakacje, nie kupujcie tego przecież u nas jest

na szczęście dziadków mam sfilmowanych i często sobie ich oglądam często się wiele zapomina...

a u mnie jest tak, że najchętniej opłaciliby jakiś wyjazd, ale ja nie chcę ciągnąć od nich kasy. Nie wtrącają się co robimy ze swoimi pieniędzmi. Dobrze, że dorabiałam na studiach - lepiej się czułam, miałam jakieś swoje zaskórniaki a nie tylko pieniądze od rodziców.

[misia880]

ja z teściami napewno nie zamieszkam. chociaz podobno sa warunki

wynajać fajnie.. ale ktores z nas mialo by 80 km do pracy dziennie ( kasa na paliwo kosmos ) miasto po środku kolosalne ceny wynajmu i tak i tak wydawalibysmy na paliwo

zmienic prace.. wcale nie jest tak łatwo.

totalna porażka.

nie chce mi sie nawet o tym myśleć.

jeszcze 2h pracy i wyjeżdżam !!!

[pysia1987]

Napisane przez KaEs

Pysiu Kochana i to się liczy najbardziej: szacunek, miłość i ZDROWIE. Moi rodzice również są schorowani... Tata dwa zawały miał, mama raka.

masakra, też by mnie to wkur. Tak w ogóle nie lubię zaglądania do czyjegoś portfela, nikogo to nie powinno obchodzić. Nie rozumiem takiego zachowania, w jakim celu to ma iść. No ale ludzie są różni, trzeba mieć wywalone na tego typu rzeczy. Pewnie gdyby nie działka nad morzem też nei miałabym w tej chwili kasy by wyjechać gdzieś na wakacje.

no ja właśnie też nie lubię akurat TŻ nie jest w stosunku do nich jakiś bardzo wylewny i wątpie, że wiedzą ile On zarabia kasy. Ale wiadomo pracuje też w tej firmie pół roku dopiero, więc nie dadza mu na dzień dobry nie wiadomo ile moim zdaniem zarabia dobrze, ale oni chyba myślą, że zarabia dwa razy więcej nie mówiąc o mnie, bo myśleli, że kierownik małej sieciówki zarabia chyba z 3 tys
im sie teraz fajnie gada bo Tata TŻ już siedzi w jednej firmie kilkanaście, albo nawet kilkadziesiąt lat, wiadomo, że nie pracuje na najniższym szczeblu, Mama też nie może narzekać bo pracuję na dwa etaty w szkolnictwie gdzie w jednym jest zastępcą dyrektora. Ja wiem, osiągnęli dużo w życiu i chwała im za to, ale zapominają chyba, że młodzi teraz nie mają łatwo i nie od razu na wszystko człowieka stać
więc oni albo myślą, że tyle zarabiamy, ale że jemy cały miesiąc jakiś ujowy chleb z margaryną bo chyba tylko w ten sposób moglibyśmy sobie pozwolić na to co oni mówią

Napisane przez anka1897

KaEs
mam dwie babcie - jedna się cieszy, pyta jak przygotowania. Druga natomiast zachowuje się jakby tematu nie było niestety nie mam żadnego dziadka już.
Mam jednego pradziadka ale on nawet nie wie jak mam na imię uznaje tylko dwoje prawnucząt (ma ich 8).

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------



u nas jest odwrotnie - po co to kupiliście, po co jedziecie na wakacje, nie kupujcie tego przecież u nas jest

ja nie pamiętam ani jednego Dziadka i ani jednej Babci tylko ze zdjęć...
Nie wiadomo juz co gorsze, jeśli chodzi o podejście rodziców

[anannke]

Napisane przez pysia1987

KaEs dokładnie, to piękne co mówisz o rodzicach
Ja też moich bardzo kocham i szanuję (mimo, że Taty już z Nami nie ma ), ale wiem, że robili wszystko co w ich mocy, żebyśmy wyrośli na dobrych ludzi. Niestety nie wszystkim układa się kolorowo życie i najpierw zachorowała moja Mama, a później Tata. Nie było łatwo i nie mogli nam zapewnić właśnie dobrej przyszłości w postaci jakiś oszczędności, ale mimo wielu złych chwil zawsze czułam ich ogromną miłość do nas (tzn do mnie i moje Siostry)



wiem co czujesz u mnie też w większości znajomych pomagali rodzice i faktycznie wtedy jest o wiele łatwiej
no właśnie o ile moja Mama choćby bardzo chciała nie ma możliwości finansowej pomocy, o tyle rodzice TŻ mają, ale nie pomagają i tak jak mówisz, to nie jest ich obowiązek, ale wkurza mnie to trochę, że oni myślą, że my chyba pływamy w kasie i cały czas słysze teksty: "to kup sobie samochodzik jakiś, będziesz miała blisko do pracy, to kupcie tą zmywarkę, kuchenke mikrofalową, a na wakacje gdzie jedziecie? A nie kupił sobie G w tym miesiącu butów i kurtki, nie stać Was? Przecież zarabiacie jak już słysze te teksty to szlag mnie trafia

Mam taką jedną znajomą - dziecko szczęścia czy też słoneczko jak to mówi się na takich ludzi. Normalnie dziewczyna jest ogólnie w porządku ale zawsze dostaje wszystko o czym zamarzy albo jeszcze nie zdąży zamarzyć i rodziców ma bogatych i trudno jest jej pojąć że nie wszyscy tak mają. wesele im wyprawili rodzice, mieszkanie dostali po babci, 2 razy w roku jeździ na tydzień i na dwa na wakacje zagraniczne (zimą narty na lodowcu, latem w różne miejsca Hiszpania, Grecja, Teneryfa itp), studia wybrała sobie takie co jej ojciec ma firmę w pokrewnej branży więc co roku na wakacje na 3 miesiące ją wkręcał w różne roboty i potem po skończeniu pierwszego stopnia znalazła pracę na drugi dzień bo i cv miała bogate w cholerę dzięki temu, poza tym nazwisko znane w branży po ojcu. i teraz sobie zaocznie ciągnie mgr, niby kokosów nie zarabia ale i tak stać ją na wszystko. Trudno mi opisać dokładnie sytuację ale na pewno wy też znacie takich ludzi i wiecie o kogo chodzi. A na studiach też jej szło w sumie niewiele się wysilała a zawsze tak się tak obróciła, zakręciła przyfarciła że same najlepsze oceny i zwolnienia zbierała. Ogólnie trzymałyśmy się razem ale czasem czułam się wykorzystywana i dołowała mnie to że jej wszystko tak prosto przychodzi a człowiek nawet jednej rzeczy o której marzy nie ma... a na dodatek jest na prawdę śliczna. Nie ma sprawiedliwości na świecie

[say-hello]

u mnie jest sytuacja taka, że rodzice może i zarabiają w miarę dużo, ale nie mają żadnych oszczędności. nie wiem jak oni to robią. mają mnie jeszcze na utrzymaniu (studiuję), mój brat mieszka u nich, jeżdżą dwa razy w roku na wakacje, a mama wydaje kupę kasy na ubrania i kosmetyki i ta kasa jakoś się rozpływa. nie mam im tego za złe, bo to są ich pieniądze, a mi też niczego raczej nie brakuje. tylko czasem jak widzę, że koleżanka dostała super samochód od rodziców, albo mieszkanie, albo co rusz nowe ciuchy to mi jest po prostu troszkę przykro. a wiem, że nie powinno.. dodam jeszcze, że jak tylko mogę to pracuję i zarabiam pieniądze, które w sumie w całości odkładam na wesele.
i teraz też z tym weselem nie wiem jak będzie, ile się dołożą itp. ale tak jak pisałam, z tż chcemy jak najwięcej swoich pieniążków włożyć.

[KaEs]

wrzucę na chwilkę zdjęcie moich rodziców mam ich chyba miliony, oni zawsz tak wpatrzeni w siebie... chcę stworzyć takie małżeństwo u Tż tak samo jest tata zaraził mnie 'miłością' do zdjęć i kamerowania

[pysia1987]

Napisane przez anannke

Mam taką jedną znajomą - dziecko szczęścia czy też słoneczko jak to mówi się na takich ludzi. Normalnie dziewczyna jest ogólnie w porządku ale zawsze dostaje wszystko o czym zamarzy albo jeszcze nie zdąży zamarzyć i rodziców ma bogatych i trudno jest jej pojąć że nie wszyscy tak mają. wesele im wyprawili rodzice, mieszkanie dostali po babci, 2 razy w roku jeździ na tydzień i na dwa na wakacje zagraniczne (zimą narty na lodowcu, latem w różne miejsca Hiszpania, Grecja, Teneryfa itp), studia wybrała sobie takie co jej ojciec ma firmę w pokrewnej branży więc co roku na wakacje na 3 miesiące ją wkręcał w różne roboty i potem po skończeniu pierwszego stopnia znalazła pracę na drugi dzień bo i cv miała bogate w cholerę dzięki temu, poza tym nazwisko znane w branży po ojcu. i teraz sobie zaocznie ciągnie mgr, niby kokosów nie zarabia ale i tak stać ją na wszystko. Trudno mi opisać dokładnie sytuację ale na pewno wy też znacie takich ludzi i wiecie o kogo chodzi. A na studiach też jej szło w sumie niewiele się wysilała a zawsze tak się tak obróciła, zakręciła przyfarciła że same najlepsze oceny i zwolnienia zbierała. Ogólnie trzymałyśmy się razem ale czasem czułam się wykorzystywana i dołowała mnie to że jej wszystko tak prosto przychodzi a człowiek nawet jednej rzeczy o której marzy nie ma... a na dodatek jest na prawdę śliczna. Nie ma sprawiedliwości na świecie

zgadzam się, nie ma sprawiedliwości

say-hello, ja myślę, że rodzice moga Cię pozytywnie zaskoczyć

Napisane przez KaEs

wrzucę na chwilkę zdjęcie moich rodziców mam ich chyba miliony, oni zawsz tak wpatrzeni w siebie... chcę stworzyć takie małżeństwo u Tż tak samo jest tata zaraził mnie 'miłością' do zdjęć i kamerowania

wiesz, że się popłakałam jak zobaczyłam te zdjęcia zawsze mnie wzrusza widok dojrzałych zakochanych w sobie ludzi. Już nie mówiąc jak widze gdzieś na ulicy czy w parku dziadków trzymających się za ręcę czy wpatrujących się w siebie... Potok łez murowany

[anannke]

Napisane przez KaEs

wrzucę na chwilkę zdjęcie moich rodziców mam ich chyba miliony, oni zawsz tak wpatrzeni w siebie... chcę stworzyć takie małżeństwo u Tż tak samo jest tata zaraził mnie 'miłością' do zdjęć i kamerowania

Fantastyczne że są takie pary. U mnie niestety w otoczeniu widzę że takie małżeństwa ze stażem 20+ się raczej sypią, a faceci szczególnie jakiś kryzys wieku średniego przechodzą. Bardzo budujące są takie historie

[KaEs]

http://www.zaslubiny.pl/inspiracja/4...nic-ujac-ideal

fajna

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

Oni do tej pory trzymają się za ręce, zawsze razem... nie wiem co będzie gdy jednego z nich zabraknie.

[say-hello]

Napisane przez pysia1987

say-hello, ja myślę, że rodzice moga Cię pozytywnie zaskoczyć

z jednej strony od nich tego nie wymagam, ale z drugiej strony byłoby mi niezmiernie miło zobaczymy jak to będzie

KaEs - to jest wzruszające, widzieć takich zakochanych, dojrzałych ludzi

[anka1897]

Napisane przez say-hello

KaEs - to jest wzruszające, widzieć takich zakochanych, dojrzałych ludzi

dokładnie

[anannke]

Napisane przez KaEs

http://www.zaslubiny.pl/inspiracja/4...nic-ujac-ideal

fajna

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ----------

Oni do tej pory trzymają się za ręce, zawsze razem... nie wiem co będzie gdy jednego z nich zabraknie.

Fajna suknia. Powiem wam że mnie się podobają tak różne suknie że boję się że sobie nic nie będę mogła wybrać

[KaEs]

Ale się zrobiło sentymentalnie... hehe mam czasami wrażenie, że za bardzo się tutaj uzewnętrzniam i że za dużo Wam chcę pokazać, a nie lubię tak wszystkiego wrzucać do sieci, a to robię

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

Misia udanego wyjazdu wypoczywajcie ile wlezie i cieszcie się sobą należy Wam się jak nikomu innemu

Edit: say-hello