Już przymiarki u Nas w toku, ślubujemy w przyszłym roku! PM 2014 cz.10

[Kishlaczkowa]

Napisane przez agunineczka

O raaaanyyyy... wybawisz sie tak, że juz potem będziesz miała dosyć

Dobrze, ża ja jestem z Gda, to nie robimy, chociaż już słyszałam takie pomysły, żeby np. zrobić u Tża w ogrodzie, jakos z 2 tyg. przed weselem... Taaaa....:brzyda l:

Mój ma podobne pomysły z tak zwaną u niego Bramą! Wszyscy tydzień wcześniej do niego - łącznie ze znajomymi i balować! Ach, ci mężczyźni...

[Waniliova]

Napisane przez Kishlaczkowa

Mój ma podobne pomysły z tak zwaną u niego Bramą! Wszyscy tydzień wcześniej do niego - łącznie ze znajomymi i balować! Ach, ci mężczyźni...

Mój na razie nic takiego nie mówił

Dobra dziewczynki ja mykam, TŻ niedługo do domku wróci będę jakoś jutro miłego wieczorku wszystkim

[Opiumalfa]

Napisane przez Dotka90

misiadelko - ja chyba sobie na przebranie wezmę jakieś balerinki

Napisane przez misiadelko

Też o tym myślałam, ale wtedy te obsacy nie mogą być zbyt wysokie, kuzynka TŻta miała 11 cm obcas i jak potem przebrała na balerinki to swoją suknię musiała w rękach targać a miała taką mega pirinseskę... a ja też chcę princeskę i boję się przydeptywania sukni... Moja mama w ogóle już wymyśliła, żeby dwie suknie kupić Ale to moja mama, ona ma takie pomysły

Napisane przez magdalenka_w_86

Ja mam 11 cm, więc na zmianę coś koło 8 cm, bo inaczej będę kiecką podłogę zamiatać. Byle nie falbany i princeska :P

wlasnie, teraz ten temat mi sen z powiek spedza. trzeba sie zapytac w salonie jak to najlepiej rozwiazac.

[Blondi2989]

Napisane przez misiadelko

Przyjechałam do mamy i mówię jej co TŻ wymyślił z tym Poltrem i go poparła... Będziemy mieli 3-dniowe wesele... No jo... niech już będzie, ustąpiłam, mama chce za to zaplacić, tata zrobi bimber i tyle...

Ja mimo wszystko się dziwię, ja się wolę wyspać przed weselem niż uszczęśliwiać wstawionych sąsiadów...

Ale misiadelko, widzę, że w wielu rzeczach zmieniasz zdanie: polter nie, białe buty nie, sala nie, a potem się okazuje, że wszystko zmieniasz pod innych, tradycję...

Ale, każdy robi jak uważa

U nas będzie 4 dni wesela - od czwartku do niedzieli

[cukraktywna]

Witam Was Kochane
Tak czytam o tych Waszych Poltrach (gratuluję konceptu! na pewno będzie huczna zabawa *: ) i coś mi się przypomniało... Jest taka sytuacja, że mój TŻ ma piękny ogród za domem, stoły, grilla z cegieł itd. W lato często zapraszają do siebie rodzinę i robią taką większą imprezę (: U mnie też niby jest sporo przestrzeni, ale z rodzinnych powodów nigdy nikogo do siebie nie zapraszamy (zdziwaczały i przepełniony agresją dziadek-alkoholik na tym samym podwórku ): ). Przykro mi z tego powodu, bo w tym roku robię licencjat i chciałabym to jakoś uczcić... A musicie wiedzieć, że uwielbiam gotować i organizować przyjęcia - w swoim rodzinnym domu nie mam możliwości, ale gdy wynajmowałam mieszkanko albo gdy znajomi coś robią, to odzywa się we mnie tygrys organizacyjno-imprezowy

No i teraz pytanie: czy gdybyśmy ja i mój TŻ zorganizowali w ogrodzie za domem jego rodziców imprezę (mój licencjat i jego magisterka albo mój licencjat i jego urodziny, bo on się chyba obroni dopiero na jesieni) i on zaprosiłby swoją bliższą rodzinę (żeby nie było - jego "najbliższa" rodzina to jakieś 16 osób) oraz ja swoją bliższą rodzinę, to to byłoby dziwne? Dokładniej: czy dziwne jest zapraszanie mojej rodziny do niego, a konkretniej do jego rodziców? Oczywiście koszta imprezy (zakupy na żarcie, napoje) ponosimy ja i TŻ na spółę.

[szklaneczka25]

Witam!
Właśnie się dowiedziałam o kolejnym weselu w 2014 roku... będzie ich 5 jak na razie...
Wczoraj okazało sie, że dziewczyna z Madonny z którą mierzyłam suknie jest z KRAKOWA!!!

[misiadelko]

Hahaha dziewczyny jesteście niesamowite Wiecie jak mnie pocieszyć

Blondi, buty nie są zmieniane przez tradycję, tylko przez brak takich butów jakie bym chciała (ale cały czas mam nadzieję, że uda mi się dostać fioletowe). A reszta- racja, czasem wolę ustąpić, ale przecież to nie tylko mój dzień, ale i TŻ, ma takie samo prawo do decydowania o tym dniu jak ja

[wenedka]

A ja zamierzam założyć buty na dość wysokich obasach- najlepiej mi się tańczy właśnie w wysokich butach. Jeśli w nich nie wytrzymam całej nocy (a z reguły dość dlugo wytrzymuję), to najwyżej będę zamiatać podłogę lub przyszyję sobie pętelkę do sukni

[misiadelko]

Napisane przez cukraktywna

Witam Was Kochane
Tak czytam o tych Waszych Poltrach (gratuluję konceptu! na pewno będzie huczna zabawa *: ) i coś mi się przypomniało... Jest taka sytuacja, że mój TŻ ma piękny ogród za domem, stoły, grilla z cegieł itd. W lato często zapraszają do siebie rodzinę i robią taką większą imprezę (: U mnie też niby jest sporo przestrzeni, ale z rodzinnych powodów nigdy nikogo do siebie nie zapraszamy (zdziwaczały i przepełniony agresją dziadek-alkoholik na tym samym podwórku ): ). Przykro mi z tego powodu, bo w tym roku robię licencjat i chciałabym to jakoś uczcić... A musicie wiedzieć, że uwielbiam gotować i organizować przyjęcia - w swoim rodzinnym domu nie mam możliwości, ale gdy wynajmowałam mieszkanko albo gdy znajomi coś robią, to odzywa się we mnie tygrys organizacyjno-imprezowy

No i teraz pytanie: czy gdybyśmy ja i mój TŻ zorganizowali w ogrodzie za domem jego rodziców imprezę (mój licencjat i jego magisterka albo mój licencjat i jego urodziny, bo on się chyba obroni dopiero na jesieni) i on zaprosiłby swoją bliższą rodzinę (żeby nie było - jego "najbliższa" rodzina to jakieś 16 osób) oraz ja swoją bliższą rodzinę, to to byłoby dziwne? Dokładniej: czy dziwne jest zapraszanie mojej rodziny do niego, a konkretniej do jego rodziców? Oczywiście koszta imprezy (zakupy na żarcie, napoje) ponosimy ja i TŻ na spółę.

Ja bym pogadała o tym z jego rodzicami, myślę, że nie będą mieli nic przeciwko i wtedy bym powiedziała, że mam nadzieję, że zaszczycą Cię swoją obecnością

[Opiumalfa]

Napisane przez misiadelko

Hahaha dziewczyny jesteście niesamowite Wiecie jak mnie pocieszyć

Blondi, buty nie są zmieniane przez tradycję, tylko przez brak takich butów jakie bym chciała (ale cały czas mam nadzieję, że uda mi się dostać fioletowe). A reszta- racja, czasem wolę ustąpić, ale przecież to nie tylko mój dzień, ale i TŻ, ma takie samo prawo do decydowania o tym dniu jak ja

Pisałam już o butach menbur. Sprawdzalas? Maja wszystkie kolory praktycznie ..


Sent from my iPad using Tapatalk

[misiadelko]

Oo właśnie, zapomniałam się zapytać A stacjonarnie są do kupienia gdzieś? Jak myślsz?

EDIT: Kurcze, wszystkie takie wysokie...

[say-hello]

gdyby mnie było stać, poszłabym do ślubu w tych butach: www.net-a-porter.com/product/316993

[Blondi2989]

Napisane przez misiadelko

Blondi, buty nie są zmieniane przez tradycję, tylko przez brak takich butów jakie bym chciała (ale cały czas mam nadzieję, że uda mi się dostać fioletowe). A reszta- racja, czasem wolę ustąpić, ale przecież to nie tylko mój dzień, ale i TŻ, ma takie samo prawo do decydowania o tym dniu jak ja

Ja wiem, że buty nie przez tradycję, tylko inne koncepty.
Ale akurat polter to impreza Panny Młodej, u Panny Młodej, więc to Ty powinnaś mieć najwięcej do gadania...
Niedługo napiszesz nam, że i na tą babę z dziadem się zgodzisz, bo dziadkowie tak proszą...

Ja też staram się być ugodowa, ale w pewnych kwestiach się trzymam swoich racji, bo inni mogą wejść na głowę ze swoimi koncepcjami.

[misiadelko]

Nieee, dziad i baba odeszły w zapomnienie

Te są ładne, ale pewnie spadałyby mi z giry http://www.lukamo.pl/wieczorowe/864-menbur-4096-66.html

[ane3kaa]

Napisane przez velika

hah dokładnie kurna misiadelko będziesz miała najlepszą imprezę z nas wszystkich
Idę oglądać Monty Pythona Holy Grail, jeszcze nie oglądałam w tym roku
miłego wieczoru

Dokładnie xD
Też bym chciała Poltra xD

[justynkie]

Cześć Dziewczyny!
Ale leniwy piątek... Po całym tygodniu pracy należy mi się TŻ właśnie zrobił mi pyszną kawkę z mlekiem i zamknął się z drugim pokoju bo w czwartek ma obronę mgr. A ja miałam dzięki temu okazję żeby Was nadrobić. Widzę, że było kilka tematów:

BUTY
Ja mam a planach pomarańczowe buty z odkrytym palcem, obcas max 8 cm. Nie lubię butów na obcasie, źle się w nich czuję, nie umiem się w nich poruszać z gracją
Gdyby nie to, że chcę mieć sukienkę do kostki, to założyłabym buty z mniejszym obcasem, ale w tej sukience buty będą całkowicie widoczne i z niskim obcasem będzie to wyglądało źle.
I koniecznie buty muszą być ze skóry, satynowe mi się nie podobają. I obcas ma być pomarańczowy.
Jak na razie to nie widziałam ciekawych butów w rozsądnej cenie, więc nie wiem czy podobnie jak misiadelko nie zmienię zdania i skończę w białych butach.
A jeśli białe buty, to nie zamierzam wydać na nie więcej niż 100 zł. Dla mnie to jednorazowy wydatek bo pewnie nie założe ich nigdy więcej, więc szkoda mi wywalać ponad 200 zł na buty.


POLTER
O tej tradycji słyszałam jak studiowałam w Poznaniu. Później mieszkając w Gdansku usłyszałam o tłuczeniu butelek. Ja pochodzę z Warmii i tam nie ma żadnych tego typu imprez, więc i my nie rozważamy takich opcji. Nie mamy też poprawin, bo w mojej rodzinie praktycznie nikt nie przychodzi na poprawiny. Każy woli się wyspać i w domu spędzić popołudnie. A rodzina TŻ będzie miała 140 km do domu i też pewnie większość wolałaby wracać bo w poniedziałek do pracy...
Planujemy zrobić plener w miejscowości TŻ więc tam chcemy zrobić małą imprezę dla jego znajomych. I pewnie tydzień po weselu będą poprawiny dla znajomych w Gdańsku


PRACA
Dla mnie to co się dzieje teraz na rynku pracy, to jakiś horror. Ja akurat mam dobrą pracę, umowa o pracę, zarobki w porządku, pakiet socjalny, paczki na święta, nawet na dzień kobiet miałyśmy imprezę na koszt firmy i dostałyśmy jeszcze kasę
Ale TŻ od lat ma problemy ze znalezieniem pracy. Jest już inżynierem, teraz kończy mgr, a jak szuka pracy to proponują mu umowę zlecenie i 1500 zł!!!! Teraz też pracuje na zlecenie, ma płatne za godziny więc jak nie ma pracy to nie zarabia, pracuje w naprawdę trudnych warunkach, często 10 godz na mrozie, deszczu, wietrze itd. Na wysokościach, jakby spadł to prawopodobnie nawet nie dostałby odszkodowania bo powinien być przypięty szelkami ale przecież nikt nie przestrzega zasad BHP...
Strasznie mi go szkoda bo wiem że lubi swój zawód, jest mega tym zajarany, ale niestety warunki pracy sprawiają że coraz częściej myśli o zmianie. Ostatnio nawet gadał z moim tatą o kursach na spawacza bo gadał z chłopakami ze stoczni ile tam można zarobić...

[magdalenka_w_86]

Napisane przez misiadelko

Nieee, dziad i baba odeszły w zapomnienie

Te są ładne, ale pewnie spadałyby mi z giry http://www.lukamo.pl/wieczorowe/864-menbur-4096-66.html

Kolor si, ale ta satyna Nie cierpię satyny. Wiadomo, ile osób, tyle zdań

Co do Louboutinów... TŻ się śmiał, że kupiłby mi, ale jeszcze sobie pończochy albo sukienkę od tych "kryształków"pohaczę

[moooniaaaa]

Napisane przez wioliix

ane3ka włąśnie że nie gwarantowane;/ i to jest ten probelm moge tam 2 lata robić i dadzą mi na dłużej a mogę 1 miesiac i mi podziękują.
I minus że jak bym była w ciąży i bym dała L4 to bym ino do końca miesiaca pracaowała a potem by mi nie dali umowy w ten sposób agencje się przed tym zabezpieczają lub jak np ktoś sobie złamie ręke czy dłużej choruje to tez nie chca przedłużać..

Nie zmieniałabym na Twoim miejscu pracy bo tak to chociaż po tym przepracowanym roku, na normalnej umowie, będziesz miała prawo do zasiłku.

Napisane przez pysia1987

ja też potrzebuje Waszej porady:
jak wiecie, nie chce wrócić do mojej obecnej pracy, i nie wrócę na 100% (mimo, że TŻtowi się to nie podoba). Ale w pracy o tym nie wiedzą, myślą, że wrócę i cały czas męczą mnie to telefonami to mailami itd, a ja mam już dość, chciałabym w ogóle zapomnieć o istnieniu tej firmy
i jutro idę do lekarza, na pewno będe miała przedłużone L4. Już wiem, że regionalna czeka na wiadomość kiedy wracam do pracy.
I mam taki zamiar jutro napisać jej maila (nie chce z nią gadać, a oficjalnie mam zepsuty telefon), że już nie wróće do pracy myślicie, że to dobry pomysł palić za sobą mosty nie mając jeszcze innej pracy? Z drugiej strony, wiem, że nie chce tam wrócić i chce, żeby mi dali święty spokój

Ale po co chcesz już pisać? Jesteś na l4 to sobie odpoczywaj i rozglądaj się za nową pracą. Jak się zwolnienie skończy albo znajdziesz coś nowego to wtedy złóż wypowiedzenie.

Napisane przez swiat_katarzyny

ja mam 177 cm a i tak marze o wygodnych 12 cm Tż ma 2 metry wzrostu i jak stoje przy nim w płaskich butach wyglądam jak mała kura

O witaj w gronie wysokich

Napisane przez wenedka

A ja zamierzam założyć buty na dość wysokich obasach- najlepiej mi się tańczy właśnie w wysokich butach. Jeśli w nich nie wytrzymam całej nocy (a z reguły dość dlugo wytrzymuję), to najwyżej będę zamiatać podłogę lub przyszyję sobie pętelkę do sukni

Mam tak samo, moje ulubione i najwygodniejsze szpilki to zawsze te 10+ Mam jedne zwykłe czarne lakierowane na 7cm to chodzę w nich jak kaczka, zero gracji, leżą nieużywane :P



Byłam dzisiaj na rozmowie, w przyszłym tygodniu się dowiem czy zmieniam pracę

[misiadelko]

Dla mnie satyna może być tylko doczytałam, że oni oferują takie czarne, a te sa tylko poglądowo tam wstawione

Ale wiem, że nie cierpisz satyny

[moooniaaaa]

Ja swoje ślubne buty muszę schować głęboko w szafie albo wynieść do rodziców bo tak średnio 1x na dwa tygodnie wyciągam je, chodzę w nich po chacie i przeglądam się w lustrze Strach wcześniej kieckę kupować i znosić ją do domu bo pewnie bym ją zamęczyła

[misiadelko]

Monia, a Ty wstawiałaś?? Bo ja kojarzę tylko buciki Wioliix...

[justynkie]

Napisane przez moooniaaaa

Byłam dzisiaj na rozmowie, w przyszłym tygodniu się dowiem czy zmieniam pracę

Trzymam kciuki!!!

[magdalenka_w_86]

Napisane przez misiadelko

Dla mnie satyna może być tylko doczytałam, że oni oferują takie czarne, a te sa tylko poglądowo tam wstawione

Ale wiem, że nie cierpisz satyny

Oj tak, a jak jeszcze widzę te białe satynowe z kwadratowymi "ryjami" to mnie po prostu wykręca Jakoś tak alergicznie to działa.


Nie piszcie o "gronie wysokich", bo mi się smutno robi. Ja mam tylko 160 cm i od dziecka kompleks wzrostu! Od liceum śmigam w obcasach i szpilkach, na studiach też. Jedyne moje płaskie buty to były buty sportowe. Dopiero odkąd poznałam TŻ zaczęłam chodzić w balerinach, tenisówkach itp. Moją miłością i tak pozostają obcasy, ale tylko te wysokie (10-11 cm). Jak mam jakiś niższy typu 7-8 cm to wydaje mi się, że chodzę jak kaczka.

O butach ślubnych już pisałam i wklejałam je. Chciałam tanie, białe, gładkie, mogły być lakierowane i tyle. Klipsy kolorowe dorobię sama jeśli stwierdzę, że chcę je mieć i ooo

[moooniaaaa]

Napisane przez misiadelko

Monia, a Ty wstawiałaś?? Bo ja kojarzę tylko buciki Wioliix...

Kiedyś wstawiałam
Póki co to moje ślubne, o ile przez rok nie urzekną mnie inne

[justynkie]

moooniaaaa śliczne te Twoje buciki
Co prawda nie pasują do mojej koncepcji stronu slubnego, ale jestem nimi zauroczona

[magdalenka_w_86]

Napisane przez moooniaaaa

Kiedyś wstawiałam
Póki co to moje ślubne, o ile przez rok nie urzekną mnie inne

Bardzo ładne. Podobają mi się, tyle że ja stawiam koniecznie na zakryte.
Też wychodzę z założenia, że jeśli znajdę inne, które mi się spodobają to je kupię.

[Loczek_brown]

Napisane przez KaEs

no! Chociaż jednej z Was podobają się te same rzeczy szkoda, że nie mieszkasz w moich rejonach poszłybyśmy na shopping ślubny

Kobietki mnie już dzisiaj nie będzie, ale chciałam się dowiedzieć, czy może któraś się orientuje co to za model sukni? Bo z chęcią takową bym zmierzyła... i się głowię i troję co to jest.

Milego dnia, mam nadzieję, że u Was nie leje tak jak u mnie

śliczna

[moooniaaaa]

Napisane przez magdalenka_w_86

Bardzo ładne. Podobają mi się, tyle że ja stawiam koniecznie na zakryte.
Też wychodzę z założenia, że jeśli znajdę inne, które mi się spodobają to je kupię.

A dlaczego zakryte

[misiadelko]

Monia, piękne Jak nie dostanę fioletowych to właśnie tak widze te swoje tylko z fioletowym kwiatkiem czy czymśtam
Jak Ci zazdroszczę! Jedyne czego bardziej się obawiam od kupowania sukni to buty. Nic mnie tak nie stresuje jak nieszczęsne buciki.

Postanowiłam wznowić włosomaniactwo. Przez chorobę i zimę moje włosy podupadły! Jak zawsze się na coś napaliłam, a po kilku miesiącach przez pierdołę porzuciłam...

[magdalenka_w_86]

Napisane przez moooniaaaa

A dlaczego zakryte

Nie chodzi tu nawet o te zabobony i uciekające szczęście, ale jakoś tak podoba mi się długa sukienka i obcasy z zakrytymi palcami. Gdybym miała z tych krótszych wtedy chciałabym z odkrytymi. Ot takie moje widzimisię

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:24 ----------

Napisane przez misiadelko

Monia, piękne Jak nie dostanę fioletowych to właśnie tak widze te swoje tylko z fioletowym kwiatkiem czy czymśtam
Jak Ci zazdroszczę! Jedyne czego bardziej się obawiam od kupowania sukni to buty. Nic mnie tak nie stresuje jak nieszczęsne buciki.

Postanowiłam wznowić włosomaniactwo. Przez chorobę i zimę moje włosy podupadły! Jak zawsze się na coś napaliłam, a po kilku miesiącach przez pierdołę porzuciłam...

Moje włosy mnie doprowadzają do szału. Od dziecka mam beznadziejne włosy - takie sianowate, puszą się, notorycznie suche- nie suszę suszarką, prostuję raz w miesiącu czy od wielkiego dzwonu. Stosuję różne maski maseczki fryzjerskie. Teraz kupiłam nową. Szału można dostać. Zajadam jeszcze biotynę. Przerobiłam też skrzypy i inne bajery