Ślub kościelny czy cywilny?

[Mirianka]

No cóż,mnie troche ogólnie dziwią takie wątki czy sondy no bo co my Ci mamy powiedziec?? bierz taki bo tradycja czy cos skoro nie chcesz??
Dla mnie akurat ślub Kościelny to nie zapomniana, jedyna w zyciu chwila bo skłądam przysięgę wobec mojego Ukochanego w (teoretycznie jednak ale zawsze) uświęconym miejscu,do którego mimo moich niektórych przekonan mam szacunek i coś dla mnie ono znaczy Rozumiem ludzi którzy tego nie chcą, wolą inaczej, inaczej czują i nic mi do tego Rób to co czujesz a nie pytaj innych, bo co zrobisz wbrew sobie nie będzie czymś dobrym.Zrobisz slub Koscielny i ma Cie to nie uszczęsliwic bo większosc się "opowie za tą opcją"?
pozdrawiam

[201710120930]

przerwę mój sugestywny EOT
nie dlatego ,że wniosę coś nowego do sprawy
ale tylko dlatego
ze muszę wyrazić podziw dla tekstu rambo

dawno nie czytałam na Wizażu nic równie ładnego
właściwie/dla mnie/ ..szczery list
rispekt

[atka83]

Napisane przez novakia

czemu nie ma opcji, cywilny i koscielny?

OO właśnie,też o tym chciałam napisać.
Nie ma opcji Cywilny i Kościelny,więc nie moge zagłosować w sondzie.


Dla mnie ślub Kościelny,to nie żadna szopka Łajko. Szopką mogą być oficjalne zaręczyny,ale któż to wie czy z moim "drugim" narzeczonym(o ile takowy się znajdzie ),podejmiemy decyzje o tej "szopce" bo z pierwszym narzeczonym tego nie było,ja nawet nie chciałam. Tylko coś pięknego,coś magicznego i nie dla sukni chce iść do tego ślubu.Marzy mi się przysięgać przy Bogu,mojemu przyszłemu małżonkowi miłość,wierność itd Oj tak bardzo chce tę piękną chwile przezyć,czy to się komuś podoba czy nie.

[nri]

Napisane przez wenedka

Kurcze, gdybym nie była wierząca, nie znosiłabym Kościoła, to "za Chiny" nie wzięłabym ślubu kościelnego, bo i po co, skoro nie wierzę w te 'bajki', gdzie 'facet w kiecce' gada bez sensu

troszke sie zapedzilas nie jestem wierzaca, w wielu kwestiach nie zgadzam sie z Kosciolem - nie oznacza to jednak, ze nie szanuje tej wiary - wrecz odwrotnie - generalnie interesuje sie religiami, uwazam, ze w Biblii mozna znalesc wiele madrych i ciekawych rzeczy; niemniej w Boga nie wierze - i wlasnie szacunek do twej wiary jest powodem dla ktorego nie mam bierzmowania i owego slubu nie chce brac - uwazam, ze odstawianie szopki byloby nie fair wobec osob takich jak ty - dla ktorych wiara jest wazna


kobieta wyzwolona a slub..hm...nie widze zwiazku tzn, ze jak wezme slub to ktos mnie uwiezi i nie bede juz wyzwolona dla mnie wreczenie pierscionka - czy inny gest swiadczacy o checi slubu jest niewypowiedziana deklaracja partnera, ze nie zamierza mnie nigdy zostawic; tak jak pierwszy pocalunek - ze chce ze mna byc; to, ze w przeciwienstwie do rozpoczecia zwiazku - slub wymaga formalnosci - mowi sie trudno ale dla mnie to kolejny etap zwiazku w ktorym kazdy pozostaje wolny; zreszta najchetniej widzialabym slub bez nikogo - zadnych swiadkow - dla mnie to zbyt intymna chwila by towarzyli mi nawet najblizsi przyjaciele; to tak jakbym po rozpoczeciu zwiazku wziela faceta pod pache i pokazala go wszystkim kumplom - "no tu go macie, teraza jestesmy razem"

[rambo]

Napisane przez ŁAJKA

przerwę mój sugestywny EOT
nie dlatego ,że wniosę coś nowego do sprawy
ale tylko dlatego
ze muszę wyrazić podziw dla tekstu rambo

dawno nie czytałam na Wizażu nic równie ładnego
właściwie/dla mnie/ ..szczery list
rispekt

Dziękuję

Przyznam szczerze, że myślałam że mój post zostanie rozdrobniony na części pierwsze.
Tym bardziej miło słyszeć(czytać)


bo był szczery...

[lain]

Napisane przez novakia

czemu nie ma opcji, cywilny i koscielny?

mysle, ze to dlatego ze nie mozesz zawrzec samego slubu koscielnego, bo w swietle prawa bylby nic nie warty. teraz slub koscielny jest slubem konkordatowym czyli rownoczesnie cywilnym. no chyba, ze wczesniej wezmiesz cywilny, a na koscielny decydujesz sie pozniej, to wtedy jest sam koscielny.

moze posypia sie tu zaraz na mnie obelgi etc, ale ja chyba jestem w stanie pojsc partnerowi na reke i pomimo tego, ze nie wierze, isc do Kosciola i tam slubowac. dla mnie wazne jest to, ze przysiegamy sobie milosc. jezeli TZ bedzie sie lepiej czul jesli zrobimy to w Kosciele to niech mu bedzie... wiem, ze to straszna hipokryzja z mojej strony, ale czuje, ze mnie od tego nie ubedzie... najwyzej zawrzemy tzw. slub jednostronny, choc do tego chyba najpierw musialabym sie isc wypisac z Kosciola, a przyznam, ze cos nie mam motywacji zeby sie zebrac, bo tez niewiele mnie to interesuje. juz i tak w calkowiej niewierze poszlam do bierzmowania (w tym wypadku w trosce o zdrowie dziadkow, zawalu by dostali gdyby sie dowiedzieli, ze po tylu latach mam ich Kosciol w... pupie)
i chyba to wszystko wynika z mojego olewczego stosunku do religii. nie czuje sie z nia zwiazana, wec nie ma dla mnie roznicy gdzie bede przysiegac.
w kosciele to nawet ladniej niz w USC lubie koscioly, te stare

[wenedka]

Napisane przez nri

troszke sie zapedzilas nie jestem wierzaca, w wielu kwestiach nie zgadzam sie z Kosciolem - nie oznacza to jednak, ze nie szanuje tej wiary - wrecz odwrotnie - generalnie interesuje sie religiami, uwazam, ze w Biblii mozna znalesc wiele madrych i ciekawych rzeczy; niemniej w Boga nie wierze - i wlasnie szacunek do twej wiary jest powodem dla ktorego nie mam bierzmowania i owego slubu nie chce brac - uwazam, ze odstawianie szopki byloby nie fair wobec osob takich jak ty - dla ktorych wiara jest wazna

Może trochę się nie zrozumiałyśmy.
Mnie chodzi właśnie o to, że jesli się nie wierzy to nie ma sensu odstawianie szopki

[hecate]

Bylo mi obojetne - pob publike bylam gotowa wziasc koscielny... Tesciowie zaczeli mieszac, mylisc pojecia - slub wcale nie rowna sie posiadaniu wesela...

Ogolnie wk..lam sie i poszlismy do urzedu -z aplacilismy 80 zl, wybralismy date - imieniny Macka. Moi rodzice przyjeli do wiadomosci - uszanowali moja decyzje. Reszta? a pewnie ze sie burzyla - a co mnie reszta obchodzi. Wesela rowniez zadnego nie bylo! Babka i dziadek od strony ojca napisali kartke ze gratuluja ale prezent i ich obecnosc na prawdziwym slubie.
A wiec kij wam w oko.
Nie bylo ich - ja przezylam - to byl moj dzien.
Jakos minelo dwa lata - i o ile pytali ze strony M. kiedy kiedy w kosciele na poczatku to juz przywykli. Dziadkowi dali i tak kasiore na slub - poltora roku po ale dali heh ja sie upre to nie ma zlituj...

Ostanio myslelismy zeby moze se zrobic ten teatr - dla tej bialej sukni ale M. powiedzial madre slowa 'Kochanie czy ja cie przez to bede bardziej kochal?'

I olalismy sprawe.

[giraffe]

ja zaznaczyłam opcje CYWILNY, ponieważ, kościelnego wziąść nie będe mogła (jesli oczywiście to ten Partner jest mi pisany, bo w życiu jeszcze wiele może się zmienić )

I powiem... że bardzo chętnie wzięlabym kościelny i to nie ze względu na "tą całą szopkę" tylko właśnie na przysięge przed Bogiem (jednak ma to dla mnie znaczenie, mimo, iż moja wiara nie jest silna). I tak trochę mi żal, że taka możliowść nie będzie mi dana.

Tak sobie kiedyś myślałam nad tą cała ceremonią... i doszłam do wniosku, że chciałabym podczas tego pięknego dnia chociaż na chwilkę wstąpić do Kościoła... pomodlić się i szepnąć na uszko Partnerowi (przed Bogiem) tą formułkę, którą zazwyczaj państwo młodzi składają sobie na ślubie kościelnym... I choć wiem, że nie będzie to miało mocy ustanowionej przed kościół, ale dla mnie znaczyłoby to bardzo wiele...

[Lucyy]

Slubu na razie nie planuje, ale kiedys chcialabym miec koscielny.

[Paula07]

Zaanaczylam cywilny, a dlaczego:

Juz mam za sobą ślub koscielny i coz takze marzylam o bialej sukni i tych wszytskich *******ach - bylam mloda, glupia i naiwana.

Teraz z perspektywy czasu dostrzegam jaka to byla szopka. Upokarzajace nauki przedmalzenskie , gdzie ksiadz poucza mnie jak byc dobra matką i żoną - tak on sie na tym zna. Pozniej te cale przedstwienie - wiadomo glownie dla rodziny,a jakby inaczej. Teraz wiem ,że sluby w Polsce są dla rodziny a nie dla nowożeńców. Nie wspomne o weselu : gorzko, slodko itd. wszytsko na polkaz,sztucznosc itd.

Teraz mowie nie takim szopką, jak kiedys w przyszlosci bede brala slub to bedzie to cywilny, poniewaz nie mam innego wyboru, jesli milabym wybor to takze bylby to cywilny - tylko najbliżsi , bez żadnego przedstawienia. Slub ma byc dla nowożencow!

[Germini]

A mnie, delikatnie mówiąc, denerwuje cała ta hipokryzja, zakłamanie i podnoszenie statystyk, tak że prawie 100% Polaków to "katolicy"
Śluby kościelne, "bo marzenie o księżniczce trza spełnić"; chrzty, "bo co na wsi powiedzą"; i białe sukienki, mimo że z czystością ma się niewiele wspólnego.

Przez to właśnie żyjemy w takim katolandzie, gdzie polityka i religia to niemal jedność - i stoimy w miejscu, bo tradycja, bo teściowie, bo kiecka.



Wzięłam cywilny

[Nati02]

Napisane przez novakia

czemu nie ma opcji, cywilny i koscielny?

Dziewczyny już odpowiedziały dlaczego.

Napisane przez Germini

A mnie, delikatnie mówiąc, denerwuje cała ta hipokryzja, zakłamanie i podnoszenie statystyk, tak że prawie 100% Polaków to "katolicy"
Śluby kościelne, "bo marzenie o księżniczce trza spełnić"; chrzty, "bo co na wsi powiedzą"; i białe sukienki, mimo że z czystością ma się niewiele wspólnego.

Przez to właśnie żyjemy w takim katolandzie, gdzie polityka i religia to niemal jedność - i stoimy w miejscu, bo tradycja, bo teściowie, bo kiecka.



Wzięłam cywilny

Dokładnie

[marcelina73]

Napisane przez Fresa

Zresztą oburzenie Łajki mnie rozbawiło.
W końcu,co kogoś obchodzi z jakich pobudek Iksińska bierze ślub kościelny ?

No właśnie - mnie też.

Napisane przez ŁAJKA

Szczerze ? ręce opadają nad niektórymi wypowiedziami

Tak w ogromnej mierze się zgodzę -ślub to po części szopka .I to w dużej części -te baloniki ,wstążeczki ,oczepiny i milion innych śmiesznych rzeczy.
Ale w całej tej szopce jest taka jedna chwila -przysięga przed Bogiem i księdzem. / proponuję wtedy skrzyżować palce za plecami/
Może porosicie o wycięcie tego z programu? Bo ja się po prostu nawet bez kpiny pytam-nie będziecie się czuć niezręcznie,nieswojo?
Przysięgać przed kimś kogo się ma w poważaniu i to głebokim.
Wybaczcie dla mnie to jest kompetnie niezrozumiałe ,do czego się można posunąć by się ubrać w białą sukienkę .
Tradycja tradycją ale ludzie miejcie jakieś zasady .............

Nie wiem, czy Twój post odnosił się Łajko również do mnie - w sumie mało jest tu wypowiedzi dokładnie takich, do jakich wydajesz się odnosić (patrz podkreślone przez Ciebie zdanie).
Myślę, że po części tak, wiec coś skrobnę.

Uważam, że wiara to jedna z najintymniejszych kwestii w naszym życiu. I nikt nie może uzurpować sobie prawa do oceniania, czy czyjaś wiara jest wystarczajaco głęboka, odpowiednio praktykowana, absolutnie zgodna z nauką Kościoła, by wziąć śłub w Kościele.
Nie robią tego nawet mądrzy księża - ja spotkałam się ze stanowiskiem, że jeśli ktoś został wychowany w religii katolickiej, ma sakramety, a mimo to jest właśnie od Kościoła daleko, często również od Boga (nawet w znaczeniu - często wątpiący) i mimo tego chce takiego ślubu - to ma jak najbardziej do tego prawo i nie jest to nadużycie czy jak to nazwać. Wiara często nie jest i nie musi być żarliwa by dawać prawo do sakrametów.

Inna sprawa - ślub Kościelny to również cywilny, o czym była wyżej mowa. A dochowanie tradycji to również pewne zasady. Więc oburzanie się, że robi się to ze względu na tradycję - jest trochę bez sensu.

Ty widzisz w ślubie Kościelnym tylko szopkę. Inni - mimo - iż np. nie chodzą co niedziela do Kościoła - mogą widzieć w nim np. duchowe przeżycie, które nawet trudno jest opisać słowami, jeszcze inni - mimo swoich wątpliwości - a może dzięki nim - mogą czuć taką wewnętrzną potrzebę też trudną do nazwania, albo kierować się zasadami wpojonymi np. przez rodziców.

Prawdę mówiąc, gdyby pominąć Twoje stanowisko w sprawie ślubów kościelnych a brać uwagę tylko ogólne oburzenie Tymi, którzy je biorą z powodów, które Ciebie śmieszą - można by Cię odebrać jako słuchaczkę Radia Maryja.

Napisane przez wenedka

.....Chodzi tu o nadużywanie tego sakramentu w celu dziwnego podtrzymywania tradycji. Wiele jest głosów, że śluby kościelne zawiera się tylko ze względu właśnie na tradycję, bo np. z Kościołem "niewiele ma się wspólnego".
Kurcze, gdybym nie była wierząca, nie znosiłabym Kościoła, to "za Chiny" nie wzięłabym ślubu kościelnego, bo i po co, skoro nie wierzę w te 'bajki', gdzie 'facet w kiecce' gada bez sensu

j.w.

[Jula]

Śluby kościelne, "bo marzenie o księżniczce trza spełnić"; chrzty, "bo co na wsi powiedzą"; i białe sukienki, mimo że z czystością ma się niewiele wspólnego.

Właśnie, właśnie. Ciekawe, skąd się kobietom biorą te sny o "księżniczce w białej sukni"? Jako dziecko nigdy nie marzyłam o ślubie, nie wiem, może złe zabawki mama mi kupowała?

[dorazmora]

Mam problem - co zaznaczyć? Bo mam za sobą cywilny i kościelny, a przed sobą może kiedyś cywilny.....hmmmmmm

[jukol]

My wzielismy slub koscielny +cywilny czyli konkordatowy A po ,duze wesele na 100 osob i nie zaluje ze tak to sie odbylo bylo super

[syntagma]

ja sie zgadzam z Lajka, tu nie chodzi o to czy czyjas wiara jest gleboka czy nie. Slub koscielny planuja rowniez ludzie, ktorzy w ogole nie uwazaja siebie za katolikow, nie wierza ani w boga ani w kosciol ale tradycja im nakazuje. A bylo nie bylo slub koscielny jest obrzadkiem religijnym takim samym jak komunia. Czyli nie masz nic wspolnego z tym kosciolem - to sie na ten slub nie wybieraj. To tak jakbym ja ni z tego ni z owego poszla sobie do chrzu - a bo mi sie podoba jak sie ta woda glowe polewa, ladnie to wyglada, nie biorac w ogole pod uwage czym jest chrzest.

A tego Marcelino nie rozumiem: takim argumentem "co to kogo obchodzi jaki Kowalska slub wezmie" to mozna kazda dyskusje ukrocic. Dyskusja chyba na tym polega, ze mozna mowic o rzeczach, ktore Ciebie nie dotycza osobiscie i nie wplywaja na Ciebie bezposrednio.

[Mirianka]

Syntagma czyli mam rozumiec ze skoro planuje ślub kościelny to podług Twoich słów tez jestem niewierząca i robię to dla pompy?? bo z jednej strony tak piszesz a z drugiej zaprzeczasz sama sobie pisząc ze jak ktos nie ma nic wspólnego z Kosciołem to niech nie robi takowego-to jak to w końcu jest??

[myShaczeQ]

cywilny ze wzgledu na wiare swojego partnera, ale jakos nie bede plakac za biala suknia chociaz uwazam sie za osobe wierzaca, nigdy nie mialam wizji uroczystej przysiegi przed Bogiem

[syntagma]

Napisane przez Mirianka

Syntagma czyli mam rozumiec ze skoro planuje ślub kościelny to podług Twoich słów tez jestem niewierząca i robię to dla pompy?? bo z jednej strony tak piszesz a z drugiej zaprzeczasz sama sobie pisząc ze jak ktos nie ma nic wspólnego z Kosciołem to niech nie robi takowego-to jak to w końcu jest??

dodalam jedno slowo do mojej wypowiedzi, zeby byla bardziej klarowna

[Mirianka]

Napisane przez syntagma

dodalam jedno slowo do mojej wypowiedzi, zeby byla bardziej klarowna

aha,ok teraz rozumiem,bo tak to wypowiedz była jesli chodzi o sens nieczytelna i tak sie zgadzam,często spotykam się ze ślubem na pokaz (200 osób,super sala najlepsza w okolicy,tłum ludzi nie związanych ze sobą w żaden sposób-pokazówka jak sie patrzy) zwłaszcza w małych miasteczkach/wsiach (bez urazy oczywiscie dla nikogo! te miejsca które ja znam bardzo wrazliwe sa na"co ludzie powiedzą").

[marcelina73]

Napisane przez syntagma

ja sie zgadzam z Lajka, tu nie chodzi o to czy czyjas wiara jest gleboka czy nie. Slub koscielny planuja ludzie, ktorzy w ogole nie uwazaja siebie za katolikow, nie wierza ani w boga ani w kosciol ale tradycja im nakazuje. A bylo nie bylo slub koscielny jest obrzadkiem religijnym takim samym jak komunia. Czyli nie masz nic wspolnego z tym kosciolem - to sie na ten slub nie wybieraj. To tak jakbym ja ni z tego ni z owego poszla sobie do chrzu - a bo mi sie podoba jak sie ta woda glowe polewa, ladnie to wyglada, nie biorac w ogole pod uwage czym jest chrzest.

A tego Marcelino nie rozumiem: takim argumentem "co to kogo obchodzi jaki Kowalska slub wezmie" to mozna kazda dyskusje ukrocic. Dyskusja chyba na tym polega, ze mozna mowic o rzeczach, ktore Ciebie nie dotycza osobiscie i nie wplywaja na Ciebie bezposrednio.

Nie wiem, może są takie osoby, o których piszesz, ja ich nie znam - takie, które absolutnie w Boga ani w Kościół nie wierzą i nie są, nie uważają się za katolików, a planują czy biorą ślub kościelny, a kierują się np. tradycją.
Może Ty je znasz.
Ale w tym wątku takich nie widzę.
Kilka dziewczyn pisało o tym, że mimo, iż nie są specjalnie blisko Kościoła itd, decydują sie na ślub kościelny ze względu na np. tradycję.

I jeszcze zależy, kto jak rozumie ową tradycję. Może właśnie jako pewne przywiązanie do wpojonych wraz z wiarą katolicką "obrządków" mimo np. wątpiącej obcnie postawy.

A podzielając zdanie Fresy "co kogo obchodzi..." absolutnie nie miałam na myśli jakiegoś zakazu dyskutowania na ten czy inny temat. Wręcz przeciwnie - lubię dyskutować na wszelkie kontrowersyje tematy. I myśle, że zawsze warto.
Chodzi o to, że niezrozumiałe dla mnie jest oburzenie Łajki w tym temacie - tak, jak gdyby postępowanie osób o których pisała dotknęło ją osobiście. A przecież to tylko ich prywatna sprawa - nikogo nie krzywdzą, a już na pewno nie Łajkę .

[syntagma]

Napisane przez marcelina73

Nie wiem, może są takie osoby, o których piszesz, ja ich nie znam - takie, które absolutnie w Boga ani w Kościół nie wierzą i nie są, nie uważają się za katolików, a planują czy biorą ślub kościelny, a kierują się np. tradycją.
Może Ty je znasz.
Ale w tym wątku takich nie widzę.
Kilka dziewczyn pisało o tym, że mimo, iż nie są specjalnie blisko Kościoła itd, decydują sie na ślub kościelny ze względu na np. tradycję.

I jeszcze zależy, kto jak rozumie ową tradycję. Może właśnie jako pewne przywiązanie do wpojonych wraz z wiarą katolicką "obrządków" mimo np. wątpiącej obcnie postawy.

A podzielając zdanie Fresy "co kogo obchodzi..." absolutnie nie miałam na myśli jakiegoś zakazu dyskutowania na ten czy inny temat. Wręcz przeciwnie - lubię dyskutować na wszelkie kontrowersyje tematy. I myśle, że zawsze warto.
Chodzi o to, że niezrozumiałe dla mnie jest oburzenie Łajki w tym temacie - tak, jak gdyby postępowanie osób o których pisała dotknęło ją osobiście. A przecież to tylko ich prywatna sprawa - nikogo nie krzywdzą, a już na pewno nie Łajkę .

Znam takie osoby niestety Marcelino. Wiadomo kto takiej postawy nie ma niech sie nie oburza

[Belcia]

cywilny...ale nie wykluczam, że kiedyś może wezmę i kościelny .
wszystko zalezy też od partnera.Jesli to dla niego będzie bardzo ważne to mogę pójść na ustepstwa ( byle nie za dużo tych ustępstw )
nie chcę też wesela, wolę przyjęcie dla najbliższych

nie rozumiem tej całej bieganiny, zachwytów wokół sukni.
taak, ślub to jest szopka...

[Asi_ek]

Kościelny.

[Mikrejsza]

kościelny,nie dla sukni,gości czy innej "szopki"-ale jako przysięga przed Bogiem. Dla mnie ślub ma sens tylko jako sakrament, a cywilny to dla mnie jak spisanie umowy prawnej czy coś w tym stylu-z miłością mi się nie kojarzy, więc wychodzę z założenia że jeśli nie wierzy się w ślub jako sakrament to po co sobie wiązać czymś takim ręce skoro nie ma to innego znaczenia poza prawnym (no chyba że ktoś tego do rozliczeń podatkowych potrzebuje) -to jest dla mnie "szopka" czy zabezpieczenie się przed gadaniem ludzi.

no ale najważniejsze to nic na siłę także jeśli ktoś woli cywilny to jego wybór

[syntagma]

Napisane przez Mikrejsza

kościelny,nie dla sukni,gości czy innej "szopki"-ale jako przysięga przed Bogiem. Dla mnie ślub ma sens tylko jako sakrament, a cywilny to dla mnie jak spisanie umowy prawnej czy coś w tym stylu-z miłością mi się nie kojarzy, więc wychodzę z założenia że jeśli nie wierzy się w ślub jako sakrament to po co sobie wiązać czymś takim ręce skoro nie ma to innego znaczenia poza prawnym (no chyba że ktoś tego do rozliczeń podatkowych potrzebuje) -to jest dla mnie "szopka" czy zabezpieczenie się przed gadaniem ludzi.

no ale najważniejsze to nic na siłę także jeśli ktoś woli cywilny to jego wybór

czyli jak ktos jest ateista to pozostaje mu tylko odstawic szopke na cywilnym albo lepiej sie nie osmieszac i slubu w ogole nie brac?

[Germini]

Napisane przez marcelina73

A przecież to tylko ich prywatna sprawa - nikogo nie krzywdzą, a już na pewno nie Łajkę .

Polemizowałabym

Po pierwsze - mnie osobiście dotyka ludzka hipokryzja (zwłaszcza w środowisku, w którym się obracam), a branie ślubu kościelnego głównie dla tej całej szopki jest jednym z jej przejawów

Po drugie - przez coś takiego właśnie żyjemy w katolandzie, o czym pisałam już wcześniej. Oczywiście nie przekłada się to bezpośrednio; ślub jednej Iksińskiej niewiele zmieni, ale ziarnko do ziarnka...
Statystycznie tyle i tyle osób co roku zawiera ślub kościelny, (dużo więcej niż w państwie x, y i z) - z czego wynika, że mamy w kraju 99% zagorzałych katolików, więc zastawiajmy się biblią przy każdej możliwej okazji.
A ja chciałabym, żeby np. moje potencjalne dziecko nie było w podstawówce odrzucane przez rówieśników tylko dlatego, że nie chodzi na religię.
A religia jest w szkołach, bo przecież 99% to katolicy
Niestety, księża są w wielu środowiskach traktowani jak wyrocznie i myślą, że są bezkarni, że wszystko im wolno; mieszają się więc do polityki, aborcji, itp. A to m.in. dlatego, że tradycja, że nie wypada nie przyjąć kolędy, że trzeba ochrzcić dziecko...

(Mam nadzieję, że ktoś jeszcze poza mną pojął mój tok rozumowania )

[syntagma]

Germini - ja pojelam.

Tworzy sie taki rodzaj spolecznego przymusu, slub tylko koscielny bo mus to mus, a pogrzeb bez ksiedza widzial ktos? (niedorzeczne prawda?), w szkolach religia (ustawiona w srodku dnia oczywiscie bo jakby inaczej) i chodza dzieci wszystkie bo tak trzeba.

Z drugiej strony bawi mnie zarzut: "co sie tak oburzasz? czemu tak przezywasz". Swoje zdanie chyba trzeba wyrazac:

Ja przepraszam, ze wtrace ale mi sie wydaje, ze ja sadze, ale nie jestem pewna ale chyba takie jest moje zdanie, ze...................... (i tu wlasny poglad). Jak sie troche bardziej rzeczowo i kategorycznie wyrazi swoje poglady to zaraz jest "a co ty tak przezywasz? smieszy mnie to!"