Starania o pierwsze dziecko czas zacząć! Grudzień 2012

[Gegee]

Pradip - zacznij w takim razie od jakiegokolwiek. Może akurat będzie ok? jak by co to będziesz szukać w międzyczasie. Zapisz się na wizytę, powiedz, że chcesz zacząć starania i co on na to. Jak Ci zleci jakieś podstawowe badania, to będzie znaczyło, że jest całkiem ok

[madziusia222]

witam w poniedziałkowy wieczór, dopieor mam chwilkę, zaraz po pracy wzielismy sie za porządki na dworzu, ogródek itp, u mnie dziś piekna słoneczna pogoda

trzymam kciuki za wszystkie mam nadzieję ze wraz z wiosną zobaczymy mnóstwo II

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

maomami ale ten czas leci szok!

pradip też mysle ze wybierz sie dojakiego kolwiek najpierw , a może endokrynolog? myślę że ten wynik3 musisz zbic

wadera współczuję kochana , ale głowa do góry następnym razem bedzie i musi byc dobrze

[Gegee]

Dziewczyny, tak z innej beczki trochę wiecie może jak zrobić sobie w podpisie jakiś tekst, który byłby ukrytym linkiem do wiadomości z wątku (chciałabym, żeby w podpisie wyświetlał się napis np. "Nasz lista staraczkowa" a byłby to link do wiadomości) nie mam pojęcia jak to się robi, a wiem, że można... mam nadzieję, że zrozumiale napisałam o co mi chodzi.... Z góry wielkie dzięki

[Pradip]

Napisane przez Gegee

Pradip - zacznij w takim razie od jakiegokolwiek. Może akurat będzie ok? jak by co to będziesz szukać w międzyczasie. Zapisz się na wizytę, powiedz, że chcesz zacząć starania i co on na to. Jak Ci zleci jakieś podstawowe badania, to będzie znaczyło, że jest całkiem ok

Napisane przez madziusia222

pradip też mysle ze wybierz sie dojakiego kolwiek najpierw , a może endokrynolog? myślę że ten wynik3 musisz zbic

Ja wiem ze macie racje ale cos mnie strasznie przed tym powstrzymuje...
Dobra przejże placówki i lekarzy z Medici i któregoś wybiorę ehh

Napisane przez Gegee

Dziewczyny, tak z innej beczki trochę wiecie może jak zrobić sobie w podpisie jakiś tekst, który byłby ukrytym linkiem do wiadomości z wątku (chciałabym, żeby w podpisie wyświetlał się napis np. "Nasz lista staraczkowa" a byłby to link do wiadomości) nie mam pojęcia jak to się robi, a wiem, że można... mam nadzieję, że zrozumiale napisałam o co mi chodzi.... Z góry wielkie dzięki

Zajrzyj na ten wątek https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...65#post4507865

[ag9]

Napisane przez Pradip

Poszłabym ale nie wiem do jakiego

Może poszukaj na stronach typu znanylekarz.pl, rankinglekarzy.pl
Ja w ten sposób szukałam opinii o ginach. W końcu poszłam do takiej, która miała pozytywne rekomendacje, ale też TZ kolegi żona do niej chodziła podczas starań o dziecko (udało się po roku). I po pierwszej wizycie jestem zadowolona, w poniedziałek idę do szpitala na badanie hormonów. Może i Ty znajdziesz kogoś sensownego.


Wadera - łatwo się pewnie pisze/mówi, gorzej samemu to przeżyć. Ale ponoć co nas nie zabije to nas wzmocni... Trzymaj się.

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

Napisane przez Gegee

Dziewczyny, tak z innej beczki trochę wiecie może jak zrobić sobie w podpisie jakiś tekst, który byłby ukrytym linkiem do wiadomości z wątku (chciałabym, żeby w podpisie wyświetlał się napis np. "Nasz lista staraczkowa" a byłby to link do wiadomości) nie mam pojęcia jak to się robi, a wiem, że można... mam nadzieję, że zrozumiale napisałam o co mi chodzi.... Z góry wielkie dzięki

Musisz wstawić hiperłącze. Tzn w podpisie wstawiasz swój wpis "Nasza lista..." potem zaznaczasz całą frazę i u góry wybierasz globus "wstaw link" - tam wklejasz adres url i gotowe.

[patrycjja]

sto lat mnie nie było. ale bardzo mi miło, że o mnie pamiętacie- gdzieś tam hen hen stron temu widziałam swoje imię


u mnie masa zmian. jak na początku roku pisałam- przeprowadzka. niby dalej w mieście, ale okazało się że internet play'owy zasięgu tu nie ma więc byliśmy mocno odcięci od świata.
poza tym samo ustawianie, układanie, dokupowanie pierdółek i remontowych i "urządzeniowych" pochłonęło nam masę energii, czasu i nerwów.
starań nie odpuściliśmy, chociaż po tym co się ostatnio stało nie wiem czy nie było by rozsądniej.
bo nie wiem czy Wam kiedyś opowiadałam o chorej sytuacji w mojej pracy? szefowa ponad rok męczyła mnie psychicznie (mąż stwierdził, że pierwsza ciąża była wynikiem stresu i w związku z pracą, lekarz zresztą też miał takie przypuszczenia, ale pewnych rzeczy nie zbada). w każdym bądź razie szefowa pewnego dnia zawołała mnie do siebie i mówi że zrobiłam coś (swoją drogą robiłam to ja i wszystkie inne od zawsze, bo tego wymagały od nas obowiązki pracownicze, ale sprawa jest już u prawnika a za chwilę w sądzie pracy) przez co musi mnie zwolnić dyscyplinarnie. ja wiedziałam co się święci więc ze stoickim spokojem spytałam co podpisać. na co ona wraz z mężem (współwłaścicielem) zaczęli mnie namawiać żebym podpisała za porozumieniem., wiedząc że powód dyscyplinarki jest za przeproszeniem o dupę potłuc. ale nie uległam- wiedziałam że jak podpiszę będzie po ptakach, a tak wiem że sama sprawa w sądzie napsuje nerwów tej zołzie przez którą niemal nabawiłam się nerwicy.
ale wiecie co było najlepsze ? wielka pani dyrektor na drugi dzień zrobiła zebranie na które wzięła moje akta i pokazywała tłumacząc się dlaczego mnie zwolniła.
mało tego- kazała kierowniczce dzwonić po pracownikach (w niedzielę z prywatnego nr) i mówić im co mają mówić a czego nie w razie kontroli pip.

taka telenowela, że nie wiem czy coś z tego zrozumiecie co tam nabazgrałam w każdym bądź razie musimy zobaczyć jak to będzie z jedną pensją i czy w tej sytuacji stać nas na 'luksus' dziecka. chociaż wiem, że jeśli by się pojawiło, to zawsze jakoś rade byśmy dali. i tu dylemat.

dzoker moje gratulacje! wszystkiego dobrego

wadera pewnych rzeczy niestety nie przeskoczymy. wiem, że jest ciężko, nie tak dawno sama przez to przechodziłam, ale z czasem gdzieś ten ból przejdzie na drugi plan i będziesz mogła cieszyć się staraniami na nowo. 3mam kciuki, żeby wszystko się ułożyło.
ps. jak musisz się wypłakać- płacz. na prawdę pomaga

[PPPatinka]

Napisane przez wadera4

Hej dziewczyny, czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta?...
Jestem znowu................

hej fajnie ze jesteś i dobrze ze się odezwalas mam nadzieje ze to krok ku lepszemu wiec trzymaj się i pisz kiedy tylko potrzebujesz

---------- Dopisano o 06:00 ---------- Poprzedni post napisano o 05:56 ----------

Napisane przez patrycjja

sto lat mnie nie było. ale bardzo mi miło, że o mnie pamiętacie- gdzieś tam hen hen stron temu widziałam swoje imię


u mnie masa zmian. jak na początku roku pisałam- przeprowadzka. niby dalej w mieście, ale okazało się że internet play'owy zasięgu tu nie ma więc byliśmy mocno odcięci od świata.
poza tym samo ustawianie, układanie, dokupowanie pierdółek i remontowych i "urządzeniowych" pochłonęło nam masę energii, czasu i nerwów.
starań nie odpuściliśmy, chociaż po tym co się ostatnio stało nie wiem czy nie było by rozsądniej.
bo nie wiem czy Wam kiedyś opowiadałam o chorej sytuacji w mojej pracy? szefowa ponad rok męczyła mnie psychicznie (mąż stwierdził, że pierwsza ciąża była wynikiem stresu i w związku z pracą, lekarz zresztą też miał takie przypuszczenia, ale pewnych rzeczy nie zbada). w każdym bądź razie szefowa pewnego dnia zawołała mnie do siebie i mówi że zrobiłam coś (swoją drogą robiłam to ja i wszystkie inne od zawsze, bo tego wymagały od nas obowiązki pracownicze, ale sprawa jest już u prawnika a za chwilę w sądzie pracy) przez co musi mnie zwolnić dyscyplinarnie. ja wiedziałam co się święci więc ze stoickim spokojem spytałam co podpisać. na co ona wraz z mężem (współwłaścicielem) zaczęli mnie namawiać żebym podpisała za porozumieniem., wiedząc że powód dyscyplinarki jest za przeproszeniem o dupę potłuc. ale nie uległam- wiedziałam że jak podpiszę będzie po ptakach, a tak wiem że sama sprawa w sądzie napsuje nerwów tej zołzie przez którą niemal nabawiłam się nerwicy.
ale wiecie co było najlepsze ? wielka pani dyrektor na drugi dzień zrobiła zebranie na które wzięła moje akta i pokazywała tłumacząc się dlaczego mnie zwolniła.
mało tego- kazała kierowniczce dzwonić po pracownikach (w niedzielę z prywatnego nr) i mówić im co mają mówić a czego nie w razie kontroli pip.

taka telenowela, że nie wiem czy coś z tego zrozumiecie co tam nabazgrałam w każdym bądź razie musimy zobaczyć jak to będzie z jedną pensją i czy w tej sytuacji stać nas na 'luksus' dziecka. chociaż wiem, że jeśli by się pojawiło, to zawsze jakoś rade byśmy dali. i tu dylemat.

dzoker moje gratulacje! wszystkiego dobrego

wadera pewnych rzeczy niestety nie przeskoczymy. wiem, że jest ciężko, nie tak dawno sama przez to przechodziłam, ale z czasem gdzieś ten ból przejdzie na drugi plan i będziesz mogła cieszyć się staraniami na nowo. 3mam kciuki, żeby wszystko się ułożyło.
ps. jak musisz się wypłakać- płacz. na prawdę pomaga

człowiek się zastania czy może teraz czas na dziecko czy poczekać bo znowu cos nie tak jak miało być i tak czeka i czeka az tu 30stka puka do dzwi i okazuje się ze jak już jesteśmy gotowi to jakies problemy się pojawiają o których wcześniej nie mielismy pojęcia i tak teraz czekamy na nasze maluszki )

---------- Dopisano o 06:10 ---------- Poprzedni post napisano o 06:00 ----------

Napisane przez maomami

Hej
Dzisiaj byliśmy na wizycie- USG genetyczne, wszystko jest w jak najlepszym porządku, bąbelek ma ponad 6,5 cm, machał do nas swoimi pięknymi paluszkami mąż się zakochał w biciu serduszka, a było kilka razy płci pan doktor nie mógł nam niestety nawet spróbować powiedzieć bo nasz maluszek jest od najmniejszego uparty ( po mamusi i tatusiu też) i większość badania leżał sobie na boczku odwrócony do nas tyłeczkiem Pan doktor go bujał, zaczepiał, mówił do niego ale bąbelek miał go gdzieś
Gratuluje dzoker i trzymam kciuki za resztę
Ja ciąże znoszę póki co bardzo dobrze, zero wymiotów, czasem były jakieś mdłości, jedynym objawem była senność i to mi najbardziej dokuczało.
Trzymajcie się cieplutko Czytam Was prawie codziennie

---------- Dopisano o 20:22 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

Wadera jak się czujesz???

to musi być piękny widok az pozazdroscic (oczywiście pozytywnie) dbajcie o siebie i jak będziesz znac plec odezwij się )

[Gegee]

Napisane przez Pradip

Ja wiem ze macie racje ale cos mnie strasznie przed tym powstrzymuje...
Dobra przejże placówki i lekarzy z Medici i któregoś wybiorę ehh

Zajrzyj na ten wątek https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...65#post4507865

Napisane przez ag9

Musisz wstawić hiperłącze. Tzn w podpisie wstawiasz swój wpis "Nasza lista..." potem zaznaczasz całą frazę i u góry wybierasz globus "wstaw link" - tam wklejasz adres url i gotowe.

Dziękuję dziewczyny dzisiaj postaram się to ogarnąć. Mam nadzieję, że się uda

Napisane przez patrycjja

sto lat mnie nie było. ale bardzo mi miło, że o mnie pamiętacie- gdzieś tam hen hen stron temu widziałam swoje imię


u mnie masa zmian. jak na początku roku pisałam- przeprowadzka. niby dalej w mieście, ale okazało się że internet play'owy zasięgu tu nie ma więc byliśmy mocno odcięci od świata.
poza tym samo ustawianie, układanie, dokupowanie pierdółek i remontowych i "urządzeniowych" pochłonęło nam masę energii, czasu i nerwów.
starań nie odpuściliśmy, chociaż po tym co się ostatnio stało nie wiem czy nie było by rozsądniej.
bo nie wiem czy Wam kiedyś opowiadałam o chorej sytuacji w mojej pracy? szefowa ponad rok męczyła mnie psychicznie (mąż stwierdził, że pierwsza ciąża była wynikiem stresu i w związku z pracą, lekarz zresztą też miał takie przypuszczenia, ale pewnych rzeczy nie zbada). w każdym bądź razie szefowa pewnego dnia zawołała mnie do siebie i mówi że zrobiłam coś (swoją drogą robiłam to ja i wszystkie inne od zawsze, bo tego wymagały od nas obowiązki pracownicze, ale sprawa jest już u prawnika a za chwilę w sądzie pracy) przez co musi mnie zwolnić dyscyplinarnie. ja wiedziałam co się święci więc ze stoickim spokojem spytałam co podpisać. na co ona wraz z mężem (współwłaścicielem) zaczęli mnie namawiać żebym podpisała za porozumieniem., wiedząc że powód dyscyplinarki jest za przeproszeniem o dupę potłuc. ale nie uległam- wiedziałam że jak podpiszę będzie po ptakach, a tak wiem że sama sprawa w sądzie napsuje nerwów tej zołzie przez którą niemal nabawiłam się nerwicy.
ale wiecie co było najlepsze ? wielka pani dyrektor na drugi dzień zrobiła zebranie na które wzięła moje akta i pokazywała tłumacząc się dlaczego mnie zwolniła.
mało tego- kazała kierowniczce dzwonić po pracownikach (w niedzielę z prywatnego nr) i mówić im co mają mówić a czego nie w razie kontroli pip.

taka telenowela, że nie wiem czy coś z tego zrozumiecie co tam nabazgrałam w każdym bądź razie musimy zobaczyć jak to będzie z jedną pensją i czy w tej sytuacji stać nas na 'luksus' dziecka. chociaż wiem, że jeśli by się pojawiło, to zawsze jakoś rade byśmy dali. i tu dylemat.

dzoker moje gratulacje! wszystkiego dobrego

wadera pewnych rzeczy niestety nie przeskoczymy. wiem, że jest ciężko, nie tak dawno sama przez to przechodziłam, ale z czasem gdzieś ten ból przejdzie na drugi plan i będziesz mogła cieszyć się staraniami na nowo. 3mam kciuki, żeby wszystko się ułożyło.
ps. jak musisz się wypłakać- płacz. na prawdę pomaga

Fajnie, że do nas napisałaś. No i mam nadzieję, że zostaniesz z nami. Nawet jeśli nie jesteście teraz przekonani o staraniach, to zawsze przecież można pogadać także o innych rzeczach Nie mniej jednak, wydaje mi się, podobnie jak PPPatince, że zawsze są jakieś problemy w życiu i tak na prawdę to żaden czas nie jest właściwy. Ale musicie sami wewnętrznie być przekonani, że można się starać Pamiętajcie jednak, że czas szyyyybko leci

Jak w końcu zakończyła się Twoja sprawa ze zwolnieniem? Odwołałaś się do sądu? Jeśli chcesz się o coś spytać czy poradzić to śmiało dawaj znać - spróbuję jakoś pomóc jesli chcesz to pisz na priv.


Witam się z Wami w kolejny słoneczny dzień. Wyciągnęłam dzisiaj wiosenne buty, pierwszy raz po kozakach i tak mi stopy poobcierało, że nie wiem jak teraz na spotkanie dojdę

Jakaś nerwica mnie poza tym złapała... denerwuję się jak ja na życie zarobię jak już w końcu przyjdzie ten maj i nie będę na stałe pracować... No ale mój mąż cały czas mówi, że damy sobie radę i w ogóle, więc muszę się jakoś opanować z tym martwieniem się

Miłego dnia życzę

[patrycjja]

zamierzam z Wami zostać tak w zasadzie moje koleżanki, zachodzące w ciąże w szkole sobie poradziły, więc myślę, że my też damy radę. trochę mi szkoda, może trochę egoistycznie, ale chciałam po prostu 'naciągnąć' dawną firmę na macierzyński. długi macierzyński.
ale wiecie, jeśli w tym cyklu się udało mogę to zrobić nie można zwolnić kobiety w ciąży, a ciąże liczy się od dnia ostatniej miesiączki.
a dziś jadę do prawniczki odebrać pozew. nie wiem czy uda mi się go jeszcze dostarczyć do sądu- do czwartku mam czas.
ewentualnie jutro rano zrobię test a potem pomyślę co robić , bo w tej sytuacji nie wiem jak się zachować- czy pisać odwołania do pracodawcy, czy zostawić w sądzie ten pozew o zmianę trybu wypowiedzenia.
GeGee nie wiem czy Cię czasami nie pomęczę. dla mnie to sprawa nowa- pierwsza praca, a tu od razu dyscyplinarka. i to tego typu, że każdy kto widzi się śmieje. ale i tak boję się że sąd stanie po stronie tej zołzy.

przepraszam, że Wam tu tak truję, ale ostatnio nie mam komu się wygadać. wszyscy tacy zajęci.

[Pradip]

Napisane przez patrycjja

sto lat mnie nie było. ale bardzo mi miło, że o mnie pamiętacie- gdzieś tam hen hen stron temu widziałam swoje imię


u mnie masa zmian. jak na początku roku pisałam- przeprowadzka. niby dalej w mieście, ale okazało się że internet play'owy zasięgu tu nie ma więc byliśmy mocno odcięci od świata.
poza tym samo ustawianie, układanie, dokupowanie pierdółek i remontowych i "urządzeniowych" pochłonęło nam masę energii, czasu i nerwów.
starań nie odpuściliśmy, chociaż po tym co się ostatnio stało nie wiem czy nie było by rozsądniej.
bo nie wiem czy Wam kiedyś opowiadałam o chorej sytuacji w mojej pracy? szefowa ponad rok męczyła mnie psychicznie (mąż stwierdził, że pierwsza ciąża była wynikiem stresu i w związku z pracą, lekarz zresztą też miał takie przypuszczenia, ale pewnych rzeczy nie zbada). w każdym bądź razie szefowa pewnego dnia zawołała mnie do siebie i mówi że zrobiłam coś (swoją drogą robiłam to ja i wszystkie inne od zawsze, bo tego wymagały od nas obowiązki pracownicze, ale sprawa jest już u prawnika a za chwilę w sądzie pracy) przez co musi mnie zwolnić dyscyplinarnie. ja wiedziałam co się święci więc ze stoickim spokojem spytałam co podpisać. na co ona wraz z mężem (współwłaścicielem) zaczęli mnie namawiać żebym podpisała za porozumieniem., wiedząc że powód dyscyplinarki jest za przeproszeniem o dupę potłuc. ale nie uległam- wiedziałam że jak podpiszę będzie po ptakach, a tak wiem że sama sprawa w sądzie napsuje nerwów tej zołzie przez którą niemal nabawiłam się nerwicy.
ale wiecie co było najlepsze ? wielka pani dyrektor na drugi dzień zrobiła zebranie na które wzięła moje akta i pokazywała tłumacząc się dlaczego mnie zwolniła.
mało tego- kazała kierowniczce dzwonić po pracownikach (w niedzielę z prywatnego nr) i mówić im co mają mówić a czego nie w razie kontroli pip.

taka telenowela, że nie wiem czy coś z tego zrozumiecie co tam nabazgrałam w każdym bądź razie musimy zobaczyć jak to będzie z jedną pensją i czy w tej sytuacji stać nas na 'luksus' dziecka. chociaż wiem, że jeśli by się pojawiło, to zawsze jakoś rade byśmy dali. i tu dylemat.

o kurcze no to nie złe przejścia miałaś z tą szefową myślę że dobrze zrobiłaś odchodząc

Napisane przez Gegee

Witam się z Wami w kolejny słoneczny dzień. Wyciągnęłam dzisiaj wiosenne buty, pierwszy raz po kozakach i tak mi stopy poobcierało, że nie wiem jak teraz na spotkanie dojdę

Jakaś nerwica mnie poza tym złapała... denerwuję się jak ja na życie zarobię jak już w końcu przyjdzie ten maj i nie będę na stałe pracować... No ale mój mąż cały czas mówi, że damy sobie radę i w ogóle, więc muszę się jakoś opanować z tym martwieniem się

Miłego dnia życzę

Moje nogi odżyły po zimowych buciorach już ze 3 dni temu
Słuchaj się męża zamiast panikować Szkoda ze mój tak nie mówi...

Witam się i lecę dom ogarniać a po południu znów wizyta w skarbówce i się strasznie boje

[Gegee]

Patrycjja - Kochana, jesli tylko będziesz potrzebowała jakiejś pomocy to pisz. I wcale nie jest egoistyczne, że chciałabyś mieć macierzyński... W dzisiejszych czasach to normalne. To co byś dostała od ZUSu to i tak nie pokryje tego co oddajesz na ubezpieczenie społeczne. Po to przecież płacimy składki - żeby potem mieć zasiłek Trzymam kciuki, żeby się w takim razie udało no i żebyś w sądzie wygrała

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

Pradip - nic się nie bój. Będzie ok

Ja uciekam na spotkanie. Potem jeszcze na pewno wpadnę

[wadera4]

Dziękuję Wam kochane za wsparcie

Dziś biorę ostatnią tabletkę, czekam na miesiączkę, a po miesiączce wizyta kontrolna u gina. I mam nadzieję, że już będziemy mogli znów się starać

[sylwusia0411]

Dzoker a jakies jeszcze miałaś objawy np senność , czucie się jak przed okresem kłucie w jajnikach ?
bo ja takie mam niby za 3dni ma @ przyjsc ale sie tak nie czuje bo zawsze moglam tyle jesc a teraz nic obiad i kolacja.
A co do mojej senności to szok np wczoraj wstałam ok 11 poszłam na zakupy zrobilam obiad zjedliśmy z moim i odlot obudził mnie telefom po 16 nigdy tak nie mialam jak spałam popołudniu to tylko dlatego ,że chora byłam aaaaaaaa i wczoraj jak wrociłam z fitnessu zauważyłam śluz taki " twarozkowy "ale dzis juz go narazie nie ma .


Ja już nie rozumiem mojego organizmu

a zmeczona nie jestem bo szukam pracy

[Pradip]

Napisane przez wadera4

Dziękuję Wam kochane za wsparcie

Dziś biorę ostatnią tabletkę, czekam na miesiączkę, a po miesiączce wizyta kontrolna u gina. I mam nadzieję, że już będziemy mogli znów się starać

Trzymam bardzo mocno kciuki żeby @ szybko przyszła a potem obie poszła na 9 miesięcy

Napisane przez sylwusia0411

Dzoker a jakies jeszcze miałaś objawy np senność , czucie się jak przed okresem kłucie w jajnikach ?
bo ja takie mam niby za 3dni ma @ przyjsc ale sie tak nie czuje bo zawsze moglam tyle jesc a teraz nic obiad i kolacja.
A co do mojej senności to szok np wczoraj wstałam ok 11 poszłam na zakupy zrobilam obiad zjedliśmy z moim i odlot obudził mnie telefom po 16 nigdy tak nie mialam jak spałam popołudniu to tylko dlatego ,że chora byłam aaaaaaaa i wczoraj jak wrociłam z fitnessu zauważyłam śluz taki " twarozkowy "ale dzis juz go narazie nie ma .


Ja już nie rozumiem mojego organizmu

a zmeczona nie jestem bo szukam pracy

Pozytywnie podejrzane objawy

[Gegee]

Jestem ale Wy coś pouciekałyście

Napisane przez wadera4

Dziękuję Wam kochane za wsparcie

Dziś biorę ostatnią tabletkę, czekam na miesiączkę, a po miesiączce wizyta kontrolna u gina. I mam nadzieję, że już będziemy mogli znów się starać

Trzymam kciuki zatem, żeby szybko @ przyszła, i żeby gin dał zielone światło do starań

[Gegee]

Oto I część wątku, na którym dziewczyny podjęły starania, aby zostać najwspanialszą i najszczęśliwszą kobietą na świecie - Mamą

Nasze dzielnie walczące staraczki:

Madziusia222 (Magda, 26 lat)
7cs, OM 29.03
Pradip (25 lat)
3cs, OM 04.07
Eleo765 (30 lat)
8 cs, OM 21.07
Gegee (28 lat)
9 cs, OM 19.08
Lilo_89 (24 lata)
3 cs, OM 5.04
Justiii87 (Justyna, 26 lat)
starania od maja
PPPatinka (30 lat)
7 cs, OM 5.08
shamanka7 (26,5 lat)
6 cs, OM 02.05
kaunokainen (27 lat)
5 cs, OM 19.04
Ania0783 (29 lat)
rok starań, OM 22.05
sylwusia0411 (Sylwia, 25 lat)
8 cs, OM 12.08
wadera (Kasia, 32 lata)
OM 20.04
Magduś2 (Magda, 27 lat)
6cs, OM 20.06
Magdawe02 (26 lat)
8cs, OM 07.06

Maxwelka (Magda, 28 lat)
1cs, OM 20.06
wpaula (27 lat)
3cs, OM 13.08

Nasze zafasolkowane Mamusie
(czekamy na Maleństwa ):

Trele_Morele
II 19.01.2013, udało się w ???, tp 28 września 2013 r. (oczekujemy dziewczynki )
maomami (Asia, 22 lata)

II 09.02.2013, udało się w 4cs, tp 16 października 2013 r. (oczekujemy dziewczynki )
ryba91 (Ewelina, 22 lata)
II 14.02.2013, udało się w 3cs, tp 17 października 2013 r.(oczekujemy chłopczyka )
peppermint patty
II 17.02.2013, udało się w 3cs, tp 21 października 2013 r.
dzoker007
II ???, udało się w 4cs, tp ???
patrycjja (Patrycja, 23 lata)
II 20.05.2013, udało się w 5 cs, tp 25 stycznia 2014
Malgos_12 (29 lat)
II 21.05.2013, udało się w 5cs, tp 31 stycznia 2014
kOmorowska (Milena, 25 lata)
II 31.05.2013, udało się w 1cs po #, tp 6 lutego 2014
Koziemleko (24 lata)
II 25.06.2013, udało się w 9cs, tp ???
Ag9 (Agnieszka, 28 lat)
II 05.07.2013, udało się w 6 cs, tp ???

Dziewczyny, które chciałyby zostać dopisane do listy albo chcą uaktualnić swoje dane,
proszone są o informację na priv

[Pradip]

Jak dla mnie ok

[maomami]

Mogę się Wam w końcu pochwalić moim skromnym brzuszkiem

[ryba91]

Napisane przez wadera4

Hej dziewczyny, czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta?...
Jestem znowu................

Oczywiście że pamiętamy!! Witaj ! Kciuki mocno trzymamy

Napisane przez patrycjja

sto lat mnie nie było. ale bardzo mi miło, że o mnie pamiętacie- gdzieś tam hen hen stron temu widziałam swoje imię


u mnie masa zmian. jak na początku roku pisałam- przeprowadzka. niby dalej w mieście, ale okazało się że internet play'owy zasięgu tu nie ma więc byliśmy mocno odcięci od świata.
poza tym samo ustawianie, układanie, dokupowanie pierdółek i remontowych i "urządzeniowych" pochłonęło nam masę energii, czasu i nerwów.
starań nie odpuściliśmy, chociaż po tym co się ostatnio stało nie wiem czy nie było by rozsądniej.
bo nie wiem czy Wam kiedyś opowiadałam o chorej sytuacji w mojej pracy? szefowa ponad rok męczyła mnie psychicznie (mąż stwierdził, że pierwsza ciąża była wynikiem stresu i w związku z pracą, lekarz zresztą też miał takie przypuszczenia, ale pewnych rzeczy nie zbada). w każdym bądź razie szefowa pewnego dnia zawołała mnie do siebie i mówi że zrobiłam coś (swoją drogą robiłam to ja i wszystkie inne od zawsze, bo tego wymagały od nas obowiązki pracownicze, ale sprawa jest już u prawnika a za chwilę w sądzie pracy) przez co musi mnie zwolnić dyscyplinarnie. ja wiedziałam co się święci więc ze stoickim spokojem spytałam co podpisać. na co ona wraz z mężem (współwłaścicielem) zaczęli mnie namawiać żebym podpisała za porozumieniem., wiedząc że powód dyscyplinarki jest za przeproszeniem o dupę potłuc. ale nie uległam- wiedziałam że jak podpiszę będzie po ptakach, a tak wiem że sama sprawa w sądzie napsuje nerwów tej zołzie przez którą niemal nabawiłam się nerwicy.
ale wiecie co było najlepsze ? wielka pani dyrektor na drugi dzień zrobiła zebranie na które wzięła moje akta i pokazywała tłumacząc się dlaczego mnie zwolniła.
mało tego- kazała kierowniczce dzwonić po pracownikach (w niedzielę z prywatnego nr) i mówić im co mają mówić a czego nie w razie kontroli pip.

taka telenowela, że nie wiem czy coś z tego zrozumiecie co tam nabazgrałam w każdym bądź razie musimy zobaczyć jak to będzie z jedną pensją i czy w tej sytuacji stać nas na 'luksus' dziecka. chociaż wiem, że jeśli by się pojawiło, to zawsze jakoś rade byśmy dali. i tu dylemat.

Już któraś dziewczyna powiedziała, że jak nie teraz to potem się odkłada, potem coś tam i inne problemy i potem może być coraz ciężej. My też nie mamy lekko, tż stracił pracę i obecnie utrzymujemy się z jednej pensji a za niecałe 6 miesięcy bobo będzie z nami. Musimy dać radę i na pewno damy. Nie ma innej możliwości. Poza tym ja mam akurat trochę inne nastawienie niż rodzina tż-ta do macierzyństwa i ogólnie dziecka więc wiem że będzie mi łatwiej, bo jakbym miała robić tak jak oni to chyba nigdy na dziecko bym się nie zdecydowała. Na szczęscie jestem z nimi skłócona i cieszę się że mu doopy nie trują.. no to ja też się wyżaliłam
I nie uważam że na dziecko to trzeba 5 tysięcy miesięcznie wydawać czyli zarobki min 7 tysięcy ( właśnie takiego stwierdzenia używa moja szwagierka :/ od strony tżta) i moja mama utrzymala piątke dzieciaczków w wieku szkolnym/przedszkolnym i złobkowym z jednej pensji i dała radę to każdy da!

Napisane przez Gegee

Dziewczyny, czy może być tak? (wreszcie znalazłam chwilę, żeby to ogranąć ). Oczywiście, te dane które są niepełne - przesyłajcie do mnie na priv.

Jeżeli jest ok, to zrobię osobny post i wtedy wkleję do swojego podpisu linka na taki osobny post Wszystkie podstawowe informacje będą pod ręką.

Oczywiście dzoker007 - jak masz czas to przeklej to do swojego pierwszego posta - będzie wreszcie porządek

Oto I część wątku, na którym dziewczyny podjęły starania, aby zostać najwspanialszą i najszczęśliwszą kobietą na świecie - Mamą

Nasze dzielnie walczące staraczki:

Madziusia222 (Magda, 26 lat)
7cs, OM 29.03
Pradip (25 lat)
starania od maja
Eleo765 (??? lat)
4 cs, OM 30.03
Ag9 (Agnieszka, 28 lat)
4 cs, OM 12.04
Gegee (28 lat)
4cs, OM 28.03
Koziemleko (24 lata)
7cs, OM 30.03
Lilo_89 (24 lata)
3 cs, OM 5.04
patrycjja (Patrycja, 23 lata)
4 cs, OM 19.03
Justiii87 (Justyna, ??? lat)
???
PPPatinka (??? lat)
4 cs, OM
Ana985 (??? lat)
???
Ania0783 (??? lat)
???

Nasze zafasolkowane Mamusie
(czekamy na Maleństwa ):

Trele_Morele (???)
II ???, udało się w ???, tp ???
maomami (Asia, 22 lata)
II ???, udało się w 4cs, tp 16 października 2013 r.
ryba91 (Ewelina, 22 lata)
II 14.02.2013, udało się w 3cs, tp 17 października 2013 r.
dzoker007 (???)
II ???, udało się w 4cs, tp ???

Dziewczyny, które chciałyby zostać dopisane do listy albo chcą uaktualnić swoje dane,

proszone są o informację na priv

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

Eeeee... nikt nic nie ma do powiedzenia? cisza jak makiem zasiał...

Cudnie

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Napisane przez maomami

Mogę się Wam w końcu pochwalić moim skromnym brzuszkiem

ładny brzuszek i ładny kolor ścian

[justiii87]

Napisane przez Gegee

Dziewczyny, czy może być tak? (wreszcie znalazłam chwilę, żeby to ogranąć ). Oczywiście, te dane które są niepełne - przesyłajcie do mnie na priv.

Jeżeli jest ok, to zrobię osobny post i wtedy wkleję do swojego podpisu linka na taki osobny post Wszystkie podstawowe informacje będą pod ręką.

Oczywiście dzoker007 - jak masz czas to przeklej to do swojego pierwszego posta - będzie wreszcie porządek

Oto I część wątku, na którym dziewczyny podjęły starania, aby zostać najwspanialszą i najszczęśliwszą kobietą na świecie - Mamą

Nasze dzielnie walczące staraczki:

Madziusia222 (Magda, 26 lat)
7cs, OM 29.03
Pradip (25 lat)
starania od maja
Eleo765 (??? lat)
4 cs, OM 30.03
Ag9 (Agnieszka, 28 lat)
4 cs, OM 12.04
Gegee (28 lat)
4cs, OM 28.03
Koziemleko (24 lata)
7cs, OM 30.03
Lilo_89 (24 lata)
3 cs, OM 5.04
patrycjja (Patrycja, 23 lata)
4 cs, OM 19.03
Justiii87 (Justyna, ??? lat)
???
PPPatinka (??? lat)
4 cs, OM
Ana985 (??? lat)
???
Ania0783 (??? lat)
???

Nasze zafasolkowane Mamusie
(czekamy na Maleństwa ):

Trele_Morele (???)
II ???, udało się w ???, tp ???
maomami (Asia, 22 lata)
II ???, udało się w 4cs, tp 16 października 2013 r.
ryba91 (Ewelina, 22 lata)
II 14.02.2013, udało się w 3cs, tp 17 października 2013 r.
dzoker007 (???)
II ???, udało się w 4cs, tp ???

Dziewczyny, które chciałyby zostać dopisane do listy albo chcą uaktualnić swoje dane,

proszone są o informację na priv

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:08 ----------

Eeeee... nikt nic nie ma do powiedzenia? cisza jak makiem zasiał...

kochana widzę, że postarałaś się
Justyna, 26 lat, od maja zaczynamy 1cs

---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

Napisane przez maomami

Mogę się Wam w końcu pochwalić moim skromnym brzuszkiem

Piękny brzuszek

---------- Dopisano o 18:36 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

Napisane przez patrycjja

sto lat mnie nie było. ale bardzo mi miło, że o mnie pamiętacie- gdzieś tam hen hen stron temu widziałam swoje imię


u mnie masa zmian. jak na początku roku pisałam- przeprowadzka. niby dalej w mieście, ale okazało się że internet play'owy zasięgu tu nie ma więc byliśmy mocno odcięci od świata.
poza tym samo ustawianie, układanie, dokupowanie pierdółek i remontowych i "urządzeniowych" pochłonęło nam masę energii, czasu i nerwów.
starań nie odpuściliśmy, chociaż po tym co się ostatnio stało nie wiem czy nie było by rozsądniej.
bo nie wiem czy Wam kiedyś opowiadałam o chorej sytuacji w mojej pracy? szefowa ponad rok męczyła mnie psychicznie (mąż stwierdził, że pierwsza ciąża była wynikiem stresu i w związku z pracą, lekarz zresztą też miał takie przypuszczenia, ale pewnych rzeczy nie zbada). w każdym bądź razie szefowa pewnego dnia zawołała mnie do siebie i mówi że zrobiłam coś (swoją drogą robiłam to ja i wszystkie inne od zawsze, bo tego wymagały od nas obowiązki pracownicze, ale sprawa jest już u prawnika a za chwilę w sądzie pracy) przez co musi mnie zwolnić dyscyplinarnie. ja wiedziałam co się święci więc ze stoickim spokojem spytałam co podpisać. na co ona wraz z mężem (współwłaścicielem) zaczęli mnie namawiać żebym podpisała za porozumieniem., wiedząc że powód dyscyplinarki jest za przeproszeniem o dupę potłuc. ale nie uległam- wiedziałam że jak podpiszę będzie po ptakach, a tak wiem że sama sprawa w sądzie napsuje nerwów tej zołzie przez którą niemal nabawiłam się nerwicy.
ale wiecie co było najlepsze ? wielka pani dyrektor na drugi dzień zrobiła zebranie na które wzięła moje akta i pokazywała tłumacząc się dlaczego mnie zwolniła.
mało tego- kazała kierowniczce dzwonić po pracownikach (w niedzielę z prywatnego nr) i mówić im co mają mówić a czego nie w razie kontroli pip.

taka telenowela, że nie wiem czy coś z tego zrozumiecie co tam nabazgrałam w każdym bądź razie musimy zobaczyć jak to będzie z jedną pensją i czy w tej sytuacji stać nas na 'luksus' dziecka. chociaż wiem, że jeśli by się pojawiło, to zawsze jakoś rade byśmy dali. i tu dylemat.

dzoker moje gratulacje! wszystkiego dobrego

wadera pewnych rzeczy niestety nie przeskoczymy. wiem, że jest ciężko, nie tak dawno sama przez to przechodziłam, ale z czasem gdzieś ten ból przejdzie na drugi plan i będziesz mogła cieszyć się staraniami na nowo. 3mam kciuki, żeby wszystko się ułożyło.
ps. jak musisz się wypłakać- płacz. na prawdę pomaga

Dobrze, że wróciłaś do Nas

---------- Dopisano o 18:39 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

Ja dziś zaczynam biegać z koleżanką o 20 ruszamy spalać Nasze tłuszczyki Postanowiłyśmy zadbać o Naszą figurę mam nadzieję, że wytrzymamy w Naszym postanowieniu

Dziś byłam na trzecim zabiegu depilacji laserowej i jestem bardzo bardzo, ale to bardzo zadowolona Dobrze, że technika idzie z postępem i dzięki takim zabiegom człowiek może czuć się dużo lepiej w swoim ciele Dziewczyny polecam każdej

[Gegee]

Rozpisałam się i wszystko mi się skasowalo

Dziękuję dziewczyny za reakcje milo, milo niebawem uzupełnię dane.

Maomami - brzuszek przecudny tylko do pozazdroszczenia
Z ryba idziecie łeb w łeb. Ciekawe która pierwsza będzie rodzić

Pradip - jeszcze dzisiaj postaram Ci odpisać na priv (glowa do góry kochana )

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

Justiii - zazdroszczę motywacji... Trzymam kciuki za intensywne spalanie i zeby zapal byl caly czas rownie silny

My też chcieliśmy, ale jeszcze jakos nie zaczęliśmy no i mam teraz dylemat bo się naczytalam ze jak się nie biega regularnie, to lepiej w I trymestrze nie biegać. Może to trochę przedwczesne obawy, ale jakos tak boje się, żeby nie zaszkodzić jak by jednak się udało. Sama nie wiem, a Wy co o tym myślicie? Może lepiej jakies rolki czy też rower

Justiii, a ile placilas za laserowe usuwanie? i ten trzeci zabieg to juz ostatni? Zastanawiam się nad tym od jakiegoś czasu... Do tej pory cały czas golilam, ale strasznie mnie łydki swędzą jak włoski odrastają, podrazniona i sucha mam skore. Teraz poszłam na wosk i było lepiej do czasu jak nie zaczęły odrastać. Znowu to samo i nie wiem jak zaradzić temu moze właśnie laserowe byłoby ok przynajmniej problem raz na zawze by zniknal

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ----------

Shamanka co tam u Ciebie? Pozdrawiam serdecznie.

[Pradip]

Napisane przez maomami

Mogę się Wam w końcu pochwalić moim skromnym brzuszkiem

prześliczny

Napisane przez justiii87

kochana widzę, że postarałaś się
Justyna, 26 lat, od maja zaczynamy 1cs

Dziś byłam na trzecim zabiegu depilacji laserowej i jestem bardzo bardzo, ale to bardzo zadowolona Dobrze, że technika idzie z postępem i dzięki takim zabiegom człowiek może czuć się dużo lepiej w swoim ciele Dziewczyny polecam każdej

Widzę ze decyzja podjęta klask i:
Też się zastanawiałam nad tą depilacją ale trochę się boje.

Przez chwile mieliśmy nowego lokatora w domu ale już go odwiozłam do zoo i jesteśmy znów we dwoje

[Gegee]

Napisane przez Pradip

prześliczny

Widzę ze decyzja podjęta klask i:
Też się zastanawiałam nad tą depilacją ale trochę się boje.

Przez chwile mieliśmy nowego lokatora w domu ale już go odwiozłam do zoo i jesteśmy znów we dwoje

Jakiego lokatora???


No i właśnie, justiii za podjecie decyzji

[Pradip]

Napisane przez Gegee

Jakiego lokatora???

Coś nam w rynnie chrobotało od kilku dni i dziś mąż wyjął stertę liści z niej i wyskoczył ptaszek. Miał naderwaną jedną lotkę i był strasznie przerażony. Włożyłam go do pudełka nakarmiłam i odwiozłam go do zoo

[Gegee]

Rozczulilas mnie... Brawo za pomoc zwierzatku

[Pradip]

Napisane przez Gegee

Rozczulilas mnie... Brawo za pomoc zwierzatku

Mój mąż uwielbia ptaki (właściwie to większość zwierząt) i był bardzo niepocieszony ze rozgrzebał samochód i nie może ze mną jechać... Ale tez mi sie tak ciepło na serduchu zrobiło jak mój wielki mężczyzna głaskał małego ptaszka i troszczył się co z nim będzie

[Gegee]

Słodkie mój to znowuż niecierpi ptactwa

[justiii87]

Napisane przez Gegee

Rozpisałam się i wszystko mi się skasowalo

Dziękuję dziewczyny za reakcje milo, milo niebawem uzupełnię dane.

Maomami - brzuszek przecudny tylko do pozazdroszczenia
Z ryba idziecie łeb w łeb. Ciekawe która pierwsza będzie rodzić

Pradip - jeszcze dzisiaj postaram Ci odpisać na priv (glowa do góry kochana )

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

Justiii - zazdroszczę motywacji... Trzymam kciuki za intensywne spalanie i zeby zapal byl caly czas rownie silny

My też chcieliśmy, ale jeszcze jakos nie zaczęliśmy no i mam teraz dylemat bo się naczytalam ze jak się nie biega regularnie, to lepiej w I trymestrze nie biegać. Może to trochę przedwczesne obawy, ale jakos tak boje się, żeby nie zaszkodzić jak by jednak się udało. Sama nie wiem, a Wy co o tym myślicie? Może lepiej jakies rolki czy też rower

Justiii, a ile placilas za laserowe usuwanie? i ten trzeci zabieg to juz ostatni? Zastanawiam się nad tym od jakiegoś czasu... Do tej pory cały czas golilam, ale strasznie mnie łydki swędzą jak włoski odrastają, podrazniona i sucha mam skore. Teraz poszłam na wosk i było lepiej do czasu jak nie zaczęły odrastać. Znowu to samo i nie wiem jak zaradzić temu moze właśnie laserowe byłoby ok przynajmniej problem raz na zawze by zniknal

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ----------

Shamanka co tam u Ciebie? Pozdrawiam serdecznie.

My zaczęłyśmy "biegać" takim trochę szybszym truchtem. Nie chcemy biegać szybko, chcemy po woli dochodzić do rozruchu kości, a przy okazji trochę spalić kalorii Mam zamiar w najbliższym czasie zakupić rowerek, więc będę jeździć na lowelku. Mi jest potrzeba ruchu, więc obojętnie co aby był ruch i tyle

Ja za laser płacę wyjątkowo mało, a efekty są super. Mam w Naszym mieście kosmetyczkę która za zabieg bierze 99 zł, więc suma jak na taki luksus jest mała, nie wiem jakie stawki są u Was w stolicy. Od grudnia do połowy stycznia była jeszcze promocja, że każdy zabieg kosztował 50 zł, więc już w ogóle śmiech na sali w porównaniu z innymi salonami gdzie stawki wahają się od 350 do 800 zł.
Ja już po drugim zabiegu mogłam nie golić nóg i bikini przez 2 tyg, pozostawały pojedyncze włosy, których nie było prawie widać jestem bardzo zadowolona
Tylko też trzeba sprawdzić jakim laserem dysponuje zakład b można się naciąć i wyrzucić pieniądze w błoto, a to nie o to chodzi.
Zapraszam do mojego miasta seksu i biznesu na laser macie nie daleko, a ceny za pewne u Nas niższe

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Napisane przez Pradip

prześliczny

Widzę ze decyzja podjęta klask i:
Też się zastanawiałam nad tą depilacją ale trochę się boje.

Przez chwile mieliśmy nowego lokatora w domu ale już go odwiozłam do zoo i jesteśmy znów we dwoje

Boję się bardzo rozczarowania i tego, że będę się dołować jak dostanę @ po pierwszych staraniach, ale co mnie nie zabije to mnie wzmocni na każdego przyjdzie czas, więc nie mogę się na zaś zamartwiać Będę jeździć na mężu jak dziecko na koniu na biegunach, aż w końcu zobaczę II kreski

Co do bólu przy zabiegu laserowym to ja jakoś go zbytnio nie odczuwam, dla mnie jest znośny i do wytrzymania

[Gegee]

Napisane przez justiii87

My zaczęłyśmy "biegać" takim trochę szybszym truchtem. Nie chcemy biegać szybko, chcemy po woli dochodzić do rozruchu kości, a przy okazji trochę spalić kalorii Mam zamiar w najbliższym czasie zakupić rowerek, więc będę jeździć na lowelku. Mi jest potrzeba ruchu, więc obojętnie co aby był ruch i tyle

Ja za laser płacę wyjątkowo mało, a efekty są super. Mam w Naszym mieście kosmetyczkę która za zabieg bierze 99 zł, więc suma jak na taki luksus jest mała, nie wiem jakie stawki są u Was w stolicy. Od grudnia do połowy stycznia była jeszcze promocja, że każdy zabieg kosztował 50 zł, więc już w ogóle śmiech na sali w porównaniu z innymi salonami gdzie stawki wahają się od 350 do 800 zł.
Ja już po drugim zabiegu mogłam nie golić nóg i bikini przez 2 tyg, pozostawały pojedyncze włosy, których nie było prawie widać jestem bardzo zadowolona
Tylko też trzeba sprawdzić jakim laserem dysponuje zakład b można się naciąć i wyrzucić pieniądze w błoto, a to nie o to chodzi.
Zapraszam do mojego miasta seksu i biznesu na laser macie nie daleko, a ceny za pewne u Nas niższe

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------



Boję się bardzo rozczarowania i tego, że będę się dołować jak dostanę @ po pierwszych staraniach, ale co mnie nie zabije to mnie wzmocni na każdego przyjdzie czas, więc nie mogę się na zaś zamartwiać Będę jeździć na mężu jak dziecko na koniu na biegunach, aż w końcu zobaczę II kreski

Co do bólu przy zabiegu laserowym to ja jakoś go zbytnio nie odczuwam, dla mnie jest znośny i do wytrzymania

W ciąży pewnie nie można tego robić, co? I na lato też pewnie nie bardzo...? Słońce w koncu podrażnia...

[ag9]

maomami - piękny brzuszek. A co to za farba na ścianach? Bardzo mi się taki kolor podoba.

Gegee - dobra robota!

ryba - ja do tej pory miałam trochę podobne podejście do Twojej szwagierki. Wiem, że kiedyś ludzie zarabiali dużo mniej, mieszkali w mniejszych mieszkaniach, a dzieci mieli więcej... Ale, zawsze jest jakieś ale... No ciężko zrezygnować z pewnych rzeczy do których się przywykło.
Mam nadzieję że teraz nie odpokutuję tego

A skoro jesteśmy przy temacie prozwierzęcym to zapraszam do polubienia KLIK