Aparaty ortodontyczne cz.XIII

[L I L Y]

Ja tak samo mam metalowy i szkoda mi było kasy na dołożenie do kosmetycznego. I tak i tak widać w jakimś stopniu nawet ten kosmetyczny, a metal mi nie przeszkadza. Za tą różnicę w cenie wolę właśnie coś sobie kupić, bo to jednak dla mnie sporo kasy jest
A teraz tak samo jem wszystko, oprócz jabłek, które kroję sobie w plasterki albo trę :p Muszę jedynie jeszcze przełamać strach przed szczoteczką elektryczną, bo odkąd założyłam druciaka to stoi nieużywana

[lala2506]

Napisane przez morsmordre

Ja mam pytanie do dziewczyn ze stalowym aparatem: powiedzcie mi czy bardzo Wam on przeszkadza, jego widoczność itd.? Ja mam do wyboru estetyczny i stalowy - różnią się ceną o 700 zł za łuk i nie wiem czy gra jest warta świeczki, bo w sumie moja wada nie jest duża i nie wiem czy długo będę musiała go nosić

U mnie różnica to 900 zł i założyłam kosmetyczny, ale dlatego, że z leczeniem się nie wyrobię przed ślubem i nie chciałabym mieć metalu na filmie, bo zdjęcia się wyretuszuje pewnie W innym przypadku ruszyłabym za te pieniądze w trasę wakacyjną

P.S. Laski jakimi aparatami robicie zdjęcia, że tak dokładnie wszystko widać? Ja jakaś niekumata jestem, bo mi to w ogóle nie idzie

[morsmordre]

Napisane przez kwiatek101

Każdy jest inny i nie ma co porównywać. Niektórzy nie będą się przejmować stalowym aparatem , a dla niektórych konieczność założenia Clear Aligner będzie już powodem to płaczu i nie otwierania ust przy ludziach.

Mi akurat nic nie przeszkadza, u mnie na studiach mnóstwo osób nosi aparaty. Co chwile kogoś spotykam, ostatnio na zajęciach w grupie 7 osobowej 4 osoby miały aparat ale w środowiskach, gdzie nie jest to częste ludzie mogą się różnie czuć.
Dla mnie 1400zł więcej za dwa łuki to sporo, bo mogłabym pójsć na zakupy ubraniowe / kosmetykowe lub nawet pojechać na wakacje i w życiu nie wydałabym tego tylko po to, żeby mieć mniej widoczny aparat ... ale rób jak uważasz, bo to Ty masz się czuć dobrze. Jesli będziesz bardzo ubolewać nad stalowym to lepiej wydaj te 1400zł więcej i nie miej kompleksów bo to w końcu 2 lata minimum ...

W moim otoczeniu też jest sporo aparatów, ja ogólnie nie mam jakichś ogromnych uprzedzeń, to znaczy wstydzę się swojego obecnego uzębienia, aparatu na pewno nie będę Różnica w dwóch łukach to u mnie dokładnie 1500, chyba jednak odłożę te pieniądze i wybielę sobie zęby po zdjęciu aparatu - zostanie mi jeszcze 500 zł

Napisane przez lala2506

U mnie różnica to 900 zł i założyłam kosmetyczny, ale dlatego, że z leczeniem się nie wyrobię przed ślubem i nie chciałabym mieć metalu na filmie, bo zdjęcia się wyretuszuje pewnie W innym przypadku ruszyłabym za te pieniądze w trasę wakacyjną

My planujemy ślub za 3 lata, dlatego teraz ruszam z leczeniem żeby w tym dniu mieć piękny uśmiech i nie wstydzić się swoich zębów

Dziękuję Wam za wszystkie odpowiedzi

Jeszcze mam jedno pytanie, otóż mam okropne przebarwienia na zębach, należę do osób, którym strasznie łamią się zęby i mam pełno wypełnień, w przednich zębach też, chcę się tego pozbyć, ale moja pani dr twierdzi, że lepiej się tym zająć po leczeniu ortodontycznym. Czy któraś z Was też ma ten problem?

[pirisand]

Napisane przez luniaska

najgorsze jest to, że dzisiaj w sklepie rozmawiam ze sprzedawcą i się uśmiecham (a co tam, zawsze się uśmiechałam to teraz nie?! ) no i w końcu chciałam zamknąć usta i nie mogłam, bo obie wargi (a szczególnie górna) zatrzymały mi się na zamkach
więc zaczęłam się tym bardziej śmiać pan nie wiedział o co chodzi, więc też się szczerzył
wszyscy powinni nosić aparaty to wtedy cały naród byłby wesoły

skąd ja to znam!!!! często mi się to zdarza!!! i żeby nikt nie zauważył śmieję się jeszcze bardziej

Napisane przez luniaska

powiedzcie mi dziewczyny jak wy jecie z tym żelastwem u mnie trwa to po pierwsze godzine zanim coś przemiele, no i jem tylko papkowate i miękkie rzeczy gryząc jak babcia jednym zębem
ehhh...a tak lubię mięso

po kilku dniach będziesz jeść prawie wszystko spokojnie.

Napisane przez kaliber32

Dziewczyny, mam do Was pytanie : )
Minęły 2 lata od zdjęcia aparatu, jako retencyjny dostałam beznadziejny aparat, dzięki czemu linia zębów mi się przesunęła, jest to kwestia 2-3mm a dokładnie jedynki poszły w prawą stronę, za nimi pozostałe, przez co nie mam linii miedzy jedynkami równo z hm.. środkiem ust i nosem, jeśli tak to mogę określić Na pierwszy rzut oka nie widać tego, ale mi to strasznie przeszkadza, w końcu nie po to nosiłam aparat 2,5 roku... No a na zdjęciach dopiero rzuca się to w oczy! Więc co mi po prostych zębach, jeśli nawet nie mozna sie pochwalić usmiechem : )
Zatem przechodze do pytania
Czy któraś z Was miała też taką sytuacje i zakładała ponownie aparat? słyszałam o aparatach częściowych, tylko nie wiem czy w tym przypadku by się zdały...
Szkoda, że nie można złożyć reklamacji za takie rzeczy

a dlaczego nie? ja na pewno poszłabym zareklamować!

Napisane przez kaliber32

Retencyjnego już nie noszę, a nie chciałabym iść do niej z tego względu, że straciłam juz do niej zaufanie jako do ortodontki. A tak czy siak bym musiała zapłacić jej, więc zamiast tego może spróbowałabym sie z innym orto skonsultować.. Sama już nie wiem;< Nie wiem co ona mogłaby mi nowego zaproponować, oprócz zapewne założenia aparatu od nowa..

jeśli tylko taka opcja wchodzi w grę to na pewno zrobiłabym to na jej koszt!

Napisane przez morsmordre

Ja mam pytanie do dziewczyn ze stalowym aparatem: powiedzcie mi czy bardzo Wam on przeszkadza, jego widoczność itd.? Ja mam do wyboru estetyczny i stalowy - różnią się ceną o 700 zł za łuk i nie wiem czy gra jest warta świeczki, bo w sumie moja wada nie jest duża i nie wiem czy długo będę musiała go nosić

ja wybrałam kosmetyczny. Jakoś pewniej się czuję ze śiadomościa że nie jest on aż tak widoczny. Na zdjęciach z małej odległości jest praktycznie niewidoczny co bardzo mnie cieszy bo mogę śmiać się pełną gębą

[Kocurasek]

Napisane przez Kocurasek

Dziewczyny, pewnie było już wyjaśniane, ale szukam w wątku i znaleźć nie mogę. Co to są te 3 wcięcia pośrodku (u mnie nie do końca :/) na łuku? U luniaski na zdjęciu to dobrze widać.

podnoszę pytanie, może któraś z Was wie?
Modlę się, żeby to nie było wyznaczenie środka jak napisała Luniaska
Mam obsesję już na tym punkcie zwłaszcza, że moja jedynka jest lekko na środku twarzy i jak maiałaby się jeszcze przesunąć... :/

[Kusum]

Napisane przez Kocurasek

podnoszę pytanie, może któraś z Was wie?
Modlę się, żeby to nie było wyznaczenie środka jak napisała Luniaska
Mam obsesję już na tym punkcie zwłaszcza, że moja jedynka jest lekko na środku twarzy i jak maiałaby się jeszcze przesunąć... :/

Dziewczyny, już po raz kolejny jest to wyjaśniane. Jest to stoper. Może on być zaciśnięty na sztywno i zapobiega nadmiernemu przesuwaniu łuków w aparacie. Może też być ruchomy. Nie chodzi o to żeby był idealnie na środku tylko żeby łuk nie wyjechał z jednej strony z zamków. Stopery montuje się w różnych miejscach.

Przy mojej samoligaturce stopery się nie sprawdziły, łuki ciągle mi się wysuwały i raniły policzki. Dlatego orto zamiast stoperów zagina mi łuk na końcu.

[Kocurasek]

Napisane przez Kusum

Dziewczyny, już po raz kolejny jest to wyjaśniane. Jest to stoper. Może on być zaciśnięty na sztywno i zapobiega nadmiernemu przesuwaniu łuków w aparacie. Może też być ruchomy. Nie chodzi o to żeby był idealnie na środku tylko żeby łuk nie wyjechał z jednej strony z zamków. Stopery montuje się w różnych miejscach.

Przy mojej samoligaturce stopery się nie sprawdziły, łuki ciągle mi się wysuwały i raniły policzki. Dlatego orto zamiast stoperów zagina mi łuk na końcu.

dziękuję przeszukiwałam wątek, ale nie wpadłam na to, że to stoper Dziękuję jeszcze raz, jestem spokojniejsza

[Kusum]

Napisane przez Kocurasek

dziękuję przeszukiwałam wątek, ale nie wpadłam na to, że to stoper Dziękuję jeszcze raz, jestem spokojniejsza

Nie ma sprawy

[zuzass]

a ja już jutro wybieram się na separacje!!

a w przyszły poniedziałek o 9 rano wybieram się na montaż! jakaś taka podekscytowana jestem pewnie jak już założę aparat to mina mi zrzednie heh

najgorsze jest to, że dalej nie zdecydowałam się jaki aparat wybrać... Tym bardziej, że wszyscy znajomi mówią mi żebym brała oba łuki metalowe co nie ukrywam bardzo mnie zaskoczyło.

na dodatek na pantomogramie wyszło, że na dole będzie jeszcze jedna ósemka do usunięcia... a na górze nie wiem czy to zawiązki ósemek czy tylko mi się wydaje bo nie widać takich wyraźnych ząbków w dziąśle jak na dole.. jutro jak pójdę na separacje to się dopytam

[mikia20]

Hej dziewczyny, ja już w maju może będę aparatką - bo przygotowania idą pełną parą

Ale mam jeden problem - muszę jeszcze wymienić plombę, wyczyścić kilka plamek - gdzie to najlepiej zrobić w Warszawie? Czy mógłby mi ktoś polecić kogoś w stolicy żeby mi założył porządną plombę i dobrze zaleczył ząbki pod aparat?

Normalnie to zawsze chodziłam na NFZ, ale tam mają bardzo odległe terminy, dwa że niewiadomo na kogo się trafi

Pomoże mi ktoś? Ja sama też przeszukam odpowiednie wątki.

[Vinnga]

Hej aparatki... Wróciłam przed chwilą od mojej ortodontki i jestem bardzo podminowana Postaram się Was nie zanudzać i napisać zwięźle co i jak, ale potrzebuję się wygadać
Moja ortodontka jest ogólnie miłą babką, spodobało mi się to, że nie kazała mi wyrywać zębów tylko rozszerzała szczękę ruchomymi aparatami, a dopiero później zakładała mi aparat. Nic mi nie mówiła o usuwaniu ósemek sama z siebie, ale gdy ją o to spytałam, to powiedziała, że dolne na 100%, natomiast co do górnych, to mi powie jak zobaczy nowe zdjęcie.
Usunęłam więc dolną ósemkę i jak być może pamiętacie w tym czasie doktor, u którego byłam, zauważył brak kości przy szóstce. W ten sposób trafiłam do periodentologa, od której dowiedziałam się, że mam agresywną paradontozę i choć nie mam problemów z osadem czy kamieniem, to najmniejsze zaniedbanie z mojej strony prowadzi do gromadzenia się nadmiernej płytki bakteryjnej, a bakterie te atakują agresywnie po jednym zębie. W klinice tej powiedzieli mi też, ze mam trzy ubytki w siódemkach, ale jako że wcześniej powiedziała mi to samo ortodontka, to postanowiłam już u niej wyleczyć te zęby.
Poprzednim razem zrobiłam górną lewą siódemkę, gdyż po prawej stronie miałam usuwaną ósemkę i jeszcze trochę mnie z tamtej strony bolało.
A teraz przechodzę do rzeczy czyli dlaczego wyszłam z gabinetu zła
1) Powiedziałam ortodontce, że periodentolog mi powiedziała, że już na zdjęcie sprzed założenia aparatu nie miałam tej kości (czyli ponad 1.5 roku temu) Ortodontka na to próbowała mi wmówić, że przecież mi o tym wtedy mówiła! Wypraszam sobie, ale to nie była wzmianka o pogodzie żebym ja coś takiego zbagatelizowała! Dobrze pamiętam swoje emocje, gdy dowiedzialam się o tym ubytku od doktora usuwającego mi zęba.
2) Chciała mi zrobić lewą górną siódemkę, czyli tego samego zęba, którego leczyła mi poprzednio! Zwrócilam jej uwage na to i rzuciła tekstem, że ona już sama nie pamięta, którego robiła, więc zaraz spojrzy w kartę tylko asystentka musi jej ją przynieść... Hola, hola, to ona nie wie które zęby mam zrobione? I nie ma mojej karty przy sobie?
3) Powiedziała mi, że mam jeszcze próchnicę w czwórce, piątce i szóstce i że niedokładnie myję zęby To chyba dziwne, że jeszcze w marcu twierdziła, że mam tylko siódemki do zrobienia, to samo mówił doktor, a w ciągu miesiąca poszły mi trzy zęby przy wzmożonej i dokładniejszej higienie jamy ustnej, gdyż akurat w marcu byłam u pani periodentolog ze swoją szczoteczką i dokładnie mi pani doktor pokazała jak mam myć zęby. Więc choć myję zęby tylko 3 razy dziennie, to poświęcam na to ok. 20 minut, ponieważ najpierw szoruję samą szczoteczką żeby pozbyć się resztek jedzenia i bakterii, następnie myję zęby pastą, a później wyciorkami pod łukiem, między zębami i w miejscu gdzie zrobiły mi się kieszonki (2), to wkładam tam jeszcze wyciorek. Robię to ze starannością i dlatego schodzi mi tyle czasu...
4) Na moje pytanie czy zdecydowała w końcu czy mam usuwać również górne ósemki, stwierdziła, nie patrząc na zdjęcie, że przecież umawiałyśmy się na usuwanie wszystkich czterech Dobrze pamiętam co mówiła i na pewno nie była to taka wersja.
Przez to wszystko zapomniałam sie orto spytać, co z moją trójką, bo wcześniej mi powiedziała, że za 3-5 miesięcy ściągam aparat, ale nadal nie mam idealnego łuku, tylko trójka odstaje od dwójki!

I teraz się zastanawiam czy nie pójść na konsultację do innego orto i nie spytać o te ósemki... Jak myślicie?


Jejku, miało być krótko, ale nie wyszło

[zuzass]

Vinnga , ja bym chyba poszła na konsultację do kogoś innego.
Na Twoim miejscu czułabym się okropnie... i nie dziwię się, że jesteś zła/załamana, bo podejście Twojej orto jest straszne, a w końcu to Twoje zęby i jeszcze żebyś nie pytała i nie dbała o nie!! A Tobie przecież tak na nich zależy !!
Przede wszystkim nie daj sobie wmówić niczego, jeśli jesteś pewna tego co orto mówiła i co robiła. Przecież płacisz jej za wizyty, usługi a ona traktuje cię jakbyś 1 raz do niej przyszła ;/

[Vinnga]

Napisane przez zuzass

Vinnga , ja bym chyba poszła na konsultację do kogoś innego.
Na Twoim miejscu czułabym się okropnie... i nie dziwię się, że jesteś zła/załamana, bo podejście Twojej orto jest straszne, a w końcu to Twoje zęby i jeszcze żebyś nie pytała i nie dbała o nie!! A Tobie przecież tak na nich zależy !!
Przede wszystkim nie daj sobie wmówić niczego, jeśli jesteś pewna tego co orto mówiła i co robiła. Przecież płacisz jej za wizyty, usługi a ona traktuje cię jakbyś 1 raz do niej przyszła ;/

Dzięki za odpowiedź No właśnie, co do za podejście i wmawianie mi różnych rzeczy... Akurat mam na punkcie zębów fioła, jak pewnie wiele z Was , tak że dobrze pamiętam co kto mi mówi na ich temat. Przenoszenie leczenia pod koniec chyba nie ma sensu, ale w sumie jestem ciekawa co by powiedział inny ortodonta, chociażby pod względem usuwania ósemek, więc możliwe, że się z kimś skonsultuję

[L I L Y]

Vinnga współczuję Kurczę, przecież tyle kasy co się płaci za to całe leczenie i jeszcze takie podejście do pacjenta? No ale jak masz możliwość to ja też bym się skonsultowała z innym orto w tej sprawie, szkoda tylko, że musisz przez swojego lekarza jeszcze latać po innych i jeszcze więcej kasy wywalać :/

A mnie coś zęby bolą Dziwne, bo bolały mnie tylko przez ok. tydzień od założenia, potem miałam spokój, w ogóle nie bolały, a wczoraj zaczęła boleć na dole 5, potem rano jeszcze 3 u góry, a teraz to już więcej mnie boli :/ Niefajnie
Myślałam, że do wizyty kontrolnej będę miała spokój, a tu jednak nie

[Isanka]

jejku dziewczyny, ale miałam dzisiaj koszmar
śniło mi się, że byłam na wyrywaniu ósemek. wszystko ładnie, pięknie, wychodzę z gabinetu trochę odrętwiała i patrzę na dłonie, a tam nie ma kciuków tylko przyklejone plastry. wchodzę z powrotem i pytam się co z moimi palcami, a oni tylko: -to nie wiedziała Pani, że jeśli usuwamy ósemki to obcinamy także kciuki? a ja taki szok, zapłakana wychodzę z gabinetu, mówię no oszpecili mnie, mogłam wszystko wcześniej sprawdzić i dopytać a teraz już kicha potem siedzę i się zastanawiam jak ja będę funkcjonować bez tych palców.. na stoliku leżał długopis to próbowałam coś pisać wkładając go między drugi a trzeci palec ale to nic nie dało, po prostu coś strasznego zaraz po przebudzeniu szybkie spojrzenie na ręce czy faktycznie nie mam tych kciuków, na szczęście były
i weź tu teraz idź na usuwanie tych ósemek...

[Vinnga]

Napisane przez L I L Y

Vinnga współczuję Kurczę, przecież tyle kasy co się płaci za to całe leczenie i jeszcze takie podejście do pacjenta? No ale jak masz możliwość to ja też bym się skonsultowała z innym orto w tej sprawie, szkoda tylko, że musisz przez swojego lekarza jeszcze latać po innych i jeszcze więcej kasy wywalać :/

A mnie coś zęby bolą Dziwne, bo bolały mnie tylko przez ok. tydzień od założenia, potem miałam spokój, w ogóle nie bolały, a wczoraj zaczęła boleć na dole 5, potem rano jeszcze 3 u góry, a teraz to już więcej mnie boli :/ Niefajnie
Myślałam, że do wizyty kontrolnej będę miała spokój, a tu jednak nie

Niestety...

To normalne, czasami tak pobolewają po jakimś czasie Oby minęło jak najszybciej

Napisane przez Isanka

jejku dziewczyny, ale miałam dzisiaj koszmar
śniło mi się, że byłam na wyrywaniu ósemek. wszystko ładnie, pięknie, wychodzę z gabinetu trochę odrętwiała i patrzę na dłonie, a tam nie ma kciuków tylko przyklejone plastry. wchodzę z powrotem i pytam się co z moimi palcami, a oni tylko: -to nie wiedziała Pani, że jeśli usuwamy ósemki to obcinamy także kciuki? a ja taki szok, zapłakana wychodzę z gabinetu, mówię no oszpecili mnie, mogłam wszystko wcześniej sprawdzić i dopytać a teraz już kicha potem siedzę i się zastanawiam jak ja będę funkcjonować bez tych palców.. na stoliku leżał długopis to próbowałam coś pisać wkładając go między drugi a trzeci palec ale to nic nie dało, po prostu coś strasznego zaraz po przebudzeniu szybkie spojrzenie na ręce czy faktycznie nie mam tych kciuków, na szczęście były
i weź tu teraz idź na usuwanie tych ósemek...

Haha
Też mi się często śnią sprawy zębowe Będzie dobrze, nie stresuj się Nie stracisz niczego prócz ósemki

[lala2506]

Napisane przez Vinnga

Hej aparatki... Wróciłam przed chwilą od mojej ortodontki i jestem bardzo podminowana Postaram się Was nie zanudzać i napisać zwięźle co i jak, ale potrzebuję się wygadać
Moja ortodontka jest ogólnie miłą babką, spodobało mi się to, że nie kazała mi wyrywać zębów tylko rozszerzała szczękę ruchomymi aparatami, a dopiero później zakładała mi aparat. Nic mi nie mówiła o usuwaniu ósemek sama z siebie, ale gdy ją o to spytałam, to powiedziała, że dolne na 100%, natomiast co do górnych, to mi powie jak zobaczy nowe zdjęcie.
Usunęłam więc dolną ósemkę i jak być może pamiętacie w tym czasie doktor, u którego byłam, zauważył brak kości przy szóstce. W ten sposób trafiłam do periodentologa, od której dowiedziałam się, że mam agresywną paradontozę i choć nie mam problemów z osadem czy kamieniem, to najmniejsze zaniedbanie z mojej strony prowadzi do gromadzenia się nadmiernej płytki bakteryjnej, a bakterie te atakują agresywnie po jednym zębie. W klinice tej powiedzieli mi też, ze mam trzy ubytki w siódemkach, ale jako że wcześniej powiedziała mi to samo ortodontka, to postanowiłam już u niej wyleczyć te zęby.
Poprzednim razem zrobiłam górną lewą siódemkę, gdyż po prawej stronie miałam usuwaną ósemkę i jeszcze trochę mnie z tamtej strony bolało.
A teraz przechodzę do rzeczy czyli dlaczego wyszłam z gabinetu zła
1) Powiedziałam ortodontce, że periodentolog mi powiedziała, że już na zdjęcie sprzed założenia aparatu nie miałam tej kości (czyli ponad 1.5 roku temu) Ortodontka na to próbowała mi wmówić, że przecież mi o tym wtedy mówiła! Wypraszam sobie, ale to nie była wzmianka o pogodzie żebym ja coś takiego zbagatelizowała! Dobrze pamiętam swoje emocje, gdy dowiedzialam się o tym ubytku od doktora usuwającego mi zęba.
2) Chciała mi zrobić lewą górną siódemkę, czyli tego samego zęba, którego leczyła mi poprzednio! Zwrócilam jej uwage na to i rzuciła tekstem, że ona już sama nie pamięta, którego robiła, więc zaraz spojrzy w kartę tylko asystentka musi jej ją przynieść... Hola, hola, to ona nie wie które zęby mam zrobione? I nie ma mojej karty przy sobie?
3) Powiedziała mi, że mam jeszcze próchnicę w czwórce, piątce i szóstce i że niedokładnie myję zęby To chyba dziwne, że jeszcze w marcu twierdziła, że mam tylko siódemki do zrobienia, to samo mówił doktor, a w ciągu miesiąca poszły mi trzy zęby przy wzmożonej i dokładniejszej higienie jamy ustnej, gdyż akurat w marcu byłam u pani periodentolog ze swoją szczoteczką i dokładnie mi pani doktor pokazała jak mam myć zęby. Więc choć myję zęby tylko 3 razy dziennie, to poświęcam na to ok. 20 minut, ponieważ najpierw szoruję samą szczoteczką żeby pozbyć się resztek jedzenia i bakterii, następnie myję zęby pastą, a później wyciorkami pod łukiem, między zębami i w miejscu gdzie zrobiły mi się kieszonki (2), to wkładam tam jeszcze wyciorek. Robię to ze starannością i dlatego schodzi mi tyle czasu...
4) Na moje pytanie czy zdecydowała w końcu czy mam usuwać również górne ósemki, stwierdziła, nie patrząc na zdjęcie, że przecież umawiałyśmy się na usuwanie wszystkich czterech Dobrze pamiętam co mówiła i na pewno nie była to taka wersja.
Przez to wszystko zapomniałam sie orto spytać, co z moją trójką, bo wcześniej mi powiedziała, że za 3-5 miesięcy ściągam aparat, ale nadal nie mam idealnego łuku, tylko trójka odstaje od dwójki!

I teraz się zastanawiam czy nie pójść na konsultację do innego orto i nie spytać o te ósemki... Jak myślicie?


Jejku, miało być krótko, ale nie wyszło

Na Twoim miejscu poszłabym do innego orto, ale sytuacja niefajna

Napisane przez Isanka

jejku dziewczyny, ale miałam dzisiaj koszmar
śniło mi się, że byłam na wyrywaniu ósemek. wszystko ładnie, pięknie, wychodzę z gabinetu trochę odrętwiała i patrzę na dłonie, a tam nie ma kciuków tylko przyklejone plastry. wchodzę z powrotem i pytam się co z moimi palcami, a oni tylko: -to nie wiedziała Pani, że jeśli usuwamy ósemki to obcinamy także kciuki? a ja taki szok, zapłakana wychodzę z gabinetu, mówię no oszpecili mnie, mogłam wszystko wcześniej sprawdzić i dopytać a teraz już kicha potem siedzę i się zastanawiam jak ja będę funkcjonować bez tych palców.. na stoliku leżał długopis to próbowałam coś pisać wkładając go między drugi a trzeci palec ale to nic nie dało, po prostu coś strasznego zaraz po przebudzeniu szybkie spojrzenie na ręce czy faktycznie nie mam tych kciuków, na szczęście były
i weź tu teraz idź na usuwanie tych ósemek...

Hahaha

Byłam dziś na pierwszej wizycie kontrolnej (dwa miesiące od założenia góry i miesiąc dołu - tak w przybliżeniu), orto mówi, że się dużo zmieniło, ale ja jakoś tego nie widzę No, ale wierzę jej, bo jestem laikiem a nie fachowcem. Zmieniła mi ligatury (na te już nie mogłam patrzeć), wyciągnęła łuk i włożyła z powrotem skracając go i podkręcając. Bolało, ale do przeżycia. Mam nadzieję, że jutro nie będzie mnie nic boleć, bo idę do pracy na 8 godzin

P.S. Po wymianie ligatur ten aparat mi się podoba

[Vinnga]

Też uwielbiam aparat kosmetyczny po wymianie ligatur

[@na]

hej

jest tu jakaś EX aparatka () która dostała po ściągnięciu przeźroczyste szyny, a nie druciki retencyjne ? bo ja się w końcu szykuję do ściągnięcia złomka i orto mi powiedziała , że sporo rzeczy które można zrobić i teraz ogranicza je aparat, można zdziałać później własnie tymi szynami, i jeśli mam dosyć aparatu i gumek to mogę go ściągnąć i wtedy ona już będzie pracować tymi szynami, no i nie wiem jak to tak serio serio w praktyce wygląda, czy warto , czy jednak jeszcze męczyć się w tym
bo niestety u mnie druciki retencyjne odpadają , za dużo miałam przebudowane

[Kocurasek]

Napisane przez Isanka

jejku dziewczyny, ale miałam dzisiaj koszmar
śniło mi się, że byłam na wyrywaniu ósemek. wszystko ładnie, pięknie, wychodzę z gabinetu trochę odrętwiała i patrzę na dłonie, a tam nie ma kciuków tylko przyklejone plastry. wchodzę z powrotem i pytam się co z moimi palcami, a oni tylko: -to nie wiedziała Pani, że jeśli usuwamy ósemki to obcinamy także kciuki? a ja taki szok, zapłakana wychodzę z gabinetu, mówię no oszpecili mnie, mogłam wszystko wcześniej sprawdzić i dopytać a teraz już kicha potem siedzę i się zastanawiam jak ja będę funkcjonować bez tych palców.. na stoliku leżał długopis to próbowałam coś pisać wkładając go między drugi a trzeci palec ale to nic nie dało, po prostu coś strasznego zaraz po przebudzeniu szybkie spojrzenie na ręce czy faktycznie nie mam tych kciuków, na szczęście były
i weź tu teraz idź na usuwanie tych ósemek...

hahaha

Napisane przez L I L Y

A mnie coś zęby bolą Dziwne, bo bolały mnie tylko przez ok. tydzień od założenia, potem miałam spokój, w ogóle nie bolały, a wczoraj zaczęła boleć na dole 5, potem rano jeszcze 3 u góry, a teraz to już więcej mnie boli :/ Niefajnie
Myślałam, że do wizyty kontrolnej będę miała spokój, a tu jednak nie

wiem jak to zabrzmi, ale zazdroszczę mnie od założenia aparatu nic nie boli - raz mnie pobolewała kilka godzin dwójka i raz siódemka i na drugi dzień nic... Wiem, że coś rusza, bo góra przestaje mi pasować do dołu (minimalnie), ale ja jestem z tych co "jak boli to znaczy, że działa"

Vinnga współczuję

[hihihi]

Napisane przez Kocurasek

wiem jak to zabrzmi, ale zazdroszczę mnie od założenia aparatu nic nie boli - raz mnie pobolewała kilka godzin dwójka i raz siódemka i na drugi dzień nic... Wiem, że coś rusza, bo góra przestaje mi pasować do dołu (minimalnie), ale ja jestem z tych co "jak boli to znaczy, że działa"

też wyznaję taką teorię

[Vinnga]

Też bym chciała żeby mnie coś pobolało Ostatnim razem cierpiałam katusze jak miałam założony łańcuszek i wtedy naprawdę zauważyłam, że zęby ruszyły, szczególnie lewa część górnego łuku. Prawa też ruszyła, ale po zdjęciu łańcuszka 'wróciła', a ortodontka nie zakładała mi drugiego łańcuszka.
Chociaż prawda jest taka, że dół mnie prawie wcale nie bolał, a ustawił się już prawie idealnie o wiele szybciej niż góra
Muszę koniecznie zapamiętać żeby spytać orto co ma w planach zrobić z moją trójką

A jacy są Wasi ortodonci? Wszystko Wam tłumaczą czy raczej same musicie dopytywać co, jak, kiedy i dlaczego?

[hihihi]

Napisane przez Vinnga

Też bym chciała żeby mnie coś pobolało Ostatnim razem cierpiałam katusze jak miałam założony łańcuszek i wtedy naprawdę zauważyłam, że zęby ruszyły, szczególnie lewa część górnego łuku. Prawa też ruszyła, ale po zdjęciu łańcuszka 'wróciła', a ortodontka nie zakładała mi drugiego łańcuszka.
Chociaż prawda jest taka, że dół mnie prawie wcale nie bolał, a ustawił się już prawie idealnie o wiele szybciej niż góra
Muszę koniecznie zapamiętać żeby spytać orto co ma w planach zrobić z moją trójką

A jacy są Wasi ortodonci? Wszystko Wam tłumaczą czy raczej same musicie dopytywać co, jak, kiedy i dlaczego?

ja lubię te łańcuszki, bo po nich naprawdę wszystko szybko się przesuwa, mi orto ciągle je zakłada, czasem kilka naraz w różnych miejscach
moja orto raczej wszystko tłumaczy, jakieś takie najważniejsze rzeczy mówi, np. że teraz skupimy się na przesuwaniu tego zęba tym i tym itd.

[karolina2020]

Napisane przez Vinnga

Też bym chciała żeby mnie coś pobolało Ostatnim razem cierpiałam katusze jak miałam założony łańcuszek i wtedy naprawdę zauważyłam, że zęby ruszyły, szczególnie lewa część górnego łuku. Prawa też ruszyła, ale po zdjęciu łańcuszka 'wróciła', a ortodontka nie zakładała mi drugiego łańcuszka.
Chociaż prawda jest taka, że dół mnie prawie wcale nie bolał, a ustawił się już prawie idealnie o wiele szybciej niż góra
Muszę koniecznie zapamiętać żeby spytać orto co ma w planach zrobić z moją trójką

A jacy są Wasi ortodonci? Wszystko Wam tłumaczą czy raczej same musicie dopytywać co, jak, kiedy i dlaczego?

Bardzo wspolczuje Ci sytuacji z ortodontka, rozumiem ze pewnych rzeczy mozna nie pamietac jak sie ma wiecej pacjentow, ale wtedy nie powinna opowiadac glupot i Ci wmawiac ze cos mowila, tylko sprawdzic w swojej dokumentacji.

Moja orto jak nawet ide do niej przy okazji bo cos sie stalo, na przyklad zjadlam podniesienie To wyciaga od razu moj model i sobie porownuje co sie zmienilo i sama nieproszona tlumaczy mi tez co sie juz zrobilo, a nad czym sie teraz skupia Czasem az za duzo tych informacji mi podaje a ja tylko potakuje i staram sie wyluskac cos co dam rade zapamietac

[Miss Rose Lips]

Melduje się kolejna aparatka Od 8 kwietnia 13r. z aparatem samoligaturującym QuicKlear na górnym łuku (póki co). Ból bólem, który już tak na prawdę minął... ale najbardziej wkurzające są te pierścienie, które cały czas wrzynają mi się w język, a co najgorsze przeszkadzają w normalnym gryzieniu bo zęby z dołu zatrzymują się na tych wewnętrznych zamkach i niestety reszta zębów wisi kilka mm w powietrzu.. a do tego ten dziwny odgłos podczas gryzienia. Wiem, że muszę to jakoś przetrwać i być może się przyzwyczaję ale nie zmienia to faktu, że upierdliwe to strasznie.
Ktoś może też miał taki problem z pierścieniami?

[Kusum]

Napisane przez Vinnga

Też bym chciała żeby mnie coś pobolało Ostatnim razem cierpiałam katusze jak miałam założony łańcuszek i wtedy naprawdę zauważyłam, że zęby ruszyły, szczególnie lewa część górnego łuku. Prawa też ruszyła, ale po zdjęciu łańcuszka 'wróciła', a ortodontka nie zakładała mi drugiego łańcuszka.
Chociaż prawda jest taka, że dół mnie prawie wcale nie bolał, a ustawił się już prawie idealnie o wiele szybciej niż góra
Muszę koniecznie zapamiętać żeby spytać orto co ma w planach zrobić z moją trójką

A jacy są Wasi ortodonci? Wszystko Wam tłumaczą czy raczej same musicie dopytywać co, jak, kiedy i dlaczego?

Hej, a może orto miała jakiś gorszy dzień? Jest człowiekiem i też mogła być chora, zmęczona. Moja też ma różne dni. Czasem ma dużo czasu i wszystko mi opowiada. A czasem niemowa zmieni łuk i do domu. Sama ostatnio chodzę nieprzytomna. Nie wiem co się dzieje dookoła.

A co u periodontolog? Ja tez musze sie wybrac, bo dziasla mi sie obsuwaja od aparatu...

[Dragaa]

Dziewczyny, rzadko się udzielałam na wątku, ale muszę się Wam pożalić - ściągnęłam wczoraj aparat i w ogóle nie jestem zadowolona z efektu Wydaję mi się, że zęby nadal nie są ułożone prawidłowo – ze szparami, a dodatkowo pochylone jakby do przodu. Uśmiech nie jest szeroki - wydaję mi się, że mam taką wąską szczękę Dodatkowo miałam uzupełniane dwójki, bo były maluteńkie i teraz cały czas czuję ciało obce w buzi... Wiem po prostu, że je mam i to nie ważne, czy mówię, piję, czy nawet nic nie robię. Czuję je cały czas - horror A na domiar złego zęby wydają mi się takie ogromne - wyglądają jakbym miała sztuczną szczękę. Jestem załamana Czy któraś z Was miała uzupełniane zęby kompozytem? Czy z czasem przestane je czuć? Jak tak będzie cały czas to ja zwariuje Jakbym miała coś grubego i dużego między zębami Przed ,może nie było dobrze, ale przynajmniej nie wyglądałam sztucznie i nie czułam, że mam coś przyczepione do zębów

[luniaska]

Vinnga współczuje. Twoja orto nie powinna się tak zachowywać i na pewno nie jest to w porządku, ale tak jak napisała Kusum jest tylko człowiekiem. Mój orto też ma swoje humorki i czasami mnie denerwuje, chociaż jestem dopiero na początku leczenia

a ja ciągle morduje się z tym złomem nie umiem się przyzwyczaić i mam wrażenie, że zęby cały czas "pracują". Najgorzej jest jak wstaje rano to muszę od nowa się przyzwyczajać, bo inaczej się układają Mam tylko nadzieję, że to dobry objaw

kwiatek101 i co z Twoim zamkiem? zaradziłaś coś?

---------- Dopisano o 11:19 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Napisane przez Dragaa

Dziewczyny, rzadko się udzielałam na wątku, ale muszę się Wam pożalić - ściągnęłam wczoraj aparat i w ogóle nie jestem zadowolona z efektu Wydaję mi się, że zęby nadal nie są ułożone prawidłowo – ze szparami, a dodatkowo pochylone jakby do przodu. Uśmiech nie jest szeroki - wydaję mi się, że mam taką wąską szczękę Dodatkowo miałam uzupełniane dwójki, bo były maluteńkie i teraz cały czas czuję ciało obce w buzi... Wiem po prostu, że je mam i to nie ważne, czy mówię, piję, czy nawet nic nie robię. Czuję je cały czas - horror A na domiar złego zęby wydają mi się takie ogromne - wyglądają jakbym miała sztuczną szczękę. Jestem załamana Czy któraś z Was miała uzupełniane zęby kompozytem? Czy z czasem przestane je czuć? Jak tak będzie cały czas to ja zwariuje Jakbym miała coś grubego i dużego między zębami Przed ,może nie było dobrze, ale przynajmniej nie wyglądałam sztucznie i nie czułam, że mam coś przyczepione do zębów

Spokojnie jak się do tego złoma przyzwyczaiłaś to i do tych dwójek się przyzwyczaisz i wiele dziewczyn pisało tutaj o takim 'efekcie nie swoich zębów' po ściągnięciu, więc chyba każdy tak ma a te szpary to może jeszcze Ci orto retencją podrasuje? nie wiem, ale na pewno nie jest tak źle jak chcesz to możesz wrzucić fotkę to powiemy jak to wygląda z dystansu, bo wiesz Ty swoje zęby znasz już za dobrze i potrafisz wyłapać najmniejszą wadę

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:19 ----------

Napisane przez Miss Rose Lips

Melduje się kolejna aparatka Od 8 kwietnia 13r. z aparatem samoligaturującym QuicKlear na górnym łuku (póki co). Ból bólem, który już tak na prawdę minął... ale najbardziej wkurzające są te pierścienie, które cały czas wrzynają mi się w język, a co najgorsze przeszkadzają w normalnym gryzieniu bo zęby z dołu zatrzymują się na tych wewnętrznych zamkach i niestety reszta zębów wisi kilka mm w powietrzu.. a do tego ten dziwny odgłos podczas gryzienia. Wiem, że muszę to jakoś przetrwać i być może się przyzwyczaję ale nie zmienia to faktu, że upierdliwe to strasznie.
Ktoś może też miał taki problem z pierścieniami?

witamy jakiś kwietniowy wysyp aparatów mnie też się wszystko wrzyna i cały czas chodzę zaklejona woskiem i już nawet nie wydłubuje go do jedzenia, więc już połowe zjadłam
ja mam oba łuki, więc zęby stykają mi się tylko na pierścieniach myślę, że musimy się jeszcze przyzwyczaić
a wstawisz może zdjęcie? chętnie zobaczyłabym Twój aparat, bo nie słyszałam o nim

[Miss Rose Lips]

Napisane przez luniaska

witamy jakiś kwietniowy wysyp aparatów mnie też się wszystko wrzyna i cały czas chodzę zaklejona woskiem i już nawet nie wydłubuje go do jedzenia, więc już połowe zjadłam
ja mam oba łuki, więc zęby stykają mi się tylko na pierścieniach myślę, że musimy się jeszcze przyzwyczaić
a wstawisz może zdjęcie? chętnie zobaczyłabym Twój aparat, bo nie słyszałam o nim

Cieszę się, że nie jestem w takim razie jakimś ewenementem jeśli chodzi o te pierścienie
Zdjęcia wstawię jak tylko wrócę do domu i będę miała dostęp do swojego komputera Ja o aparacie, który noszę też wcześniej nie słyszałam ani nie znalazłam żadnych konkretnych informacji na jego temat więc chętnie pokażę jak wygląda (i przy okazji moje krzywulce ;p)

[Dragaa]

luniaska
Bardzo Ci dziękuję za słowa otuchy. Mam nadzieję, że przestane „to” czuć. Bo na razie jest nie do zniesienia... Non stop zahaczam o te zęby. I jeszcze wkręciło mi się, że seplenie, czy coś Wkleję zdjęcie popołudniu. Faktycznie może ocenicie obiektywnym okiem, bo ja jestem załamana... Pomimo, że wszyscy do około mówią, że jest ok