Zima przestała nas maltretować - chyba czas się rozpakować! Mamy V-VI 2013 cz.14

[Veronic]

Napisane przez axella

laski ratuunku...
caly dzien siedzialam na wc,potem sikalam co 2minuty i boli jak cholera:/
czop odszedl..
a teraz mnie boooli jak przy przeziebionym pecherzu i skurcze ale takie z parciem jakbym miala sie zlac i zes...ac na razz!
ani lezec,ani siedziec..niewiem?!
apap?nospa? melisa?
tak sie mecze ze szok:/ wrr

ojojoj współczuję, że tak się męczysz
sama już nie wiem, melisa nie zaszkodzi, ale pewnie też nic nie da,
ja bym chyba nie brała żadnych leków

nie chcę krakać, ale chyba cosik się zaczyna co? Mała Zu chce wyjść z brzuszka

to może jedź do szpitala ,co? albo najpierw zadzwoń do gina ?

[metropolitan]

Napisane przez XxXJuSstiii

kurczę niefajnie ja rozumiem, facet pracuje, pewnie jest zmęczony ale Ty też nie leżysz do góry brzuchem
Jakby mi w ogóle nie pomagał to i ja przestałabym cokolwiek robić, może to by go obudziło no ale macie Blankę to nie bardzo możesz sobie na takie coś pozwolić... Mam nadzieję, że jak Kubuś się urodzi to mąż się trochę opamięta...

niestety justi, już tego próbowałam, skończyło się tylko moją frustracją, bo on mógłby mieszkać w chlewie i by mu to nie przeszkadzało. Jest naprawdę beznadziejnym przypadkiem, uwierz mi, matka go tak nie nauczyła, jeszcze wiecznie go broni, wyręczać by chciała we wszystkim, a jak mówię, że nie wie co to sprzątanie to ona mi przywołuje jakąś sytuację z dzieciństwa, kiedy to niby podczas sprzątania złamał sobie rękę i ma z tego powodu uraz. Wiem, pochlastać się można, ale to cała moja teściowa. Z nią to już w ogóle od dłuższego czasu w żadną dyskusję się nie wpuszczam na żaden temat, bo to jest nie na moje nerwy naprawdę.
Najgorsze jest to, że jak rozmawiamy na spokojnie o tym, to on dalej twierdzi, że ja mam "po prostu inne pojęcie porządku niż on"... a kiedy ja mówię, żeby przestał filozofować i używać tego argumentu, bo porządek to porządek, tylko on jest jakiś niedorozwinięty na tym punkcie, to nic nie daje. A w ten sposób, to niestety nigdy nie dojdę z nim do porozumienia, jeśli on kmji będzie wmawiał, że bałagan to porządek.
Nie sądzę, żeby pojawienie się Kubusia na świecie cokolwiek zmieniło niestety. W końcu się skończy moją wyprowadzką, jak już nie wytrzymam tego.

[Veronic]

metropolitan- uuu to ciężki typ z Twojego TŻ-ta , i faktycznie już się chyba nie zmieni...

Pochwalę Trochę Mojego TŻ-ta- on to jest porządniś jak nabałagani to zawsze posprząta, czasem pomoże mi odkurzyć itp nie mogę w tej kwestii narzekać na niego , nooo i opuszcza klapę w wc

[metropolitan]

Napisane przez Veronic

metropolitan- uuu to ciężki typ z Twojego TŻ-ta , i faktycznie już się chyba nie zmieni...

no wiem... normalnie to ogarniam w miarę dom i jest ok. Ale teraz nie mogę sprzątać i o wszystko muszę się prosić.
Chyba, że znacie jakieś terapie szokowe? bo już wszystkiego się podejmę, serio

[Elusiek]

Napisane przez axella

laski ratuunku...
caly dzien siedzialam na wc,potem sikalam co 2minuty i boli jak cholera:/
czop odszedl..
a teraz mnie boooli jak przy przeziebionym pecherzu i skurcze ale takie z parciem jakbym miala sie zlac i zes...ac na razz!
ani lezec,ani siedziec..niewiem?!
apap?nospa? melisa?
tak sie mecze ze szok:/ wrr

jak jest źle to dzwoń do gina, lub do szpitala zadzwoń, ja jak nie mogłam do lekarza się dodzwonić to na patologie ciąży dzwoniłam w szpitalu i tam bez problemu kobiety pomagały i doradzały co zrobić

[karolina2121]

Ach właśnie wróciłam z miasta Jak gorąco Wyszłam na balkon i myślałam, że jest tak średnio - ciepło, ale wietrznie, więc zapakowałam marynarkę i sweterek ... oczywiście gdy wyszłam na zewnątrz myślałam, że się rozpuszczę żałowałam, że nie wzięłam koszulki z krótkim rękawem Poszłam do parku, pogapiłam się na kaczki i wrony i było fajnie Potem połaziłam troszkę po sklepach z małymi przerwami na odpoczynek, bo brzuch dokuczał... zjadłam nawet loda włoskiego szkoda, że muszę sama spacerować... mój pracuś ciągle w pracy
Teraz siedzę i jem winogronko, a w lodówce mam jeszcze arbuza i truskawki

Aaa i co do truskawek, właśnie dzwoniła ciotka męża żeby jej zamówić specjalne sadzonki truskawek, które można trzymać nawet na balkonie. Podobno dają bardzo dużo owoców i kwitną do września
http://www.flowers-pl.pl/sklep/produ...oducts_id=1225 - o takie coś

Napisane przez cloche

różnie z ich kremami było... niektóre były bardzo sensowne, niektóre nie wiem po co tyle kosztują, bo takie zwyczajne... a jak ci ten pasuje, to spokojnie sobie używaj. składy cycków nie urywają, no ale nie ma co demonizować - mają też perełki

Napisane przez XxXJuSstiii

Z tego co mi mówiła kosmetyczka to te kremy są ok, buzia ładnie wygląda ALE nie należy ich używać stale. Jedno opakowanie Vichy na dwa swojego normalnego kremu. Bo te Vichy są mega naładowane składnikami różnymi i rozleniwiają skórę a tego nie chcemy

Kurde szkoda, że nie można stale go używać bo właśnie poszukuję swojego number łan - kremu idealnego Może coś polecicie do cery mieszanej/normalnej ?

---------- Dopisano o 18:10 ---------- Poprzedni post napisano o 18:07 ----------

Napisane przez axella

laski ratuunku...
caly dzien siedzialam na wc,potem sikalam co 2minuty i boli jak cholera:/
czop odszedl..
a teraz mnie boooli jak przy przeziebionym pecherzu i skurcze ale takie z parciem jakbym miala sie zlac i zes...ac na razz!
ani lezec,ani siedziec..niewiem?!
apap?nospa? melisa?
tak sie mecze ze szok:/ wrr

O mamo może się zaczyna ?

[banka26]

Napisane przez axella

laski ratuunku...
caly dzien siedzialam na wc,potem sikalam co 2minuty i boli jak cholera:/
czop odszedl..
a teraz mnie boooli jak przy przeziebionym pecherzu i skurcze ale takie z parciem jakbym miala sie zlac i zes...ac na razz!
ani lezec,ani siedziec..niewiem?!
apap?nospa? melisa?
tak sie mecze ze szok:/ wrr

kurcze posprawdzaj czy regularne, albo zadzwon tak jak dziewczyny mowily zawsze to lepiej sie poradzic

Napisane przez metropolitan

hej dziewczęta... znowu was zaniedbałam
wczoraj miałam wizytę, jest ok, nie ma jakichś symptomów porodu, ktg wyszło bez skurczy chociaż mały skubaniec zawsze na ktg siedzsi spokojnie i brzuch mi się nie spina, bo dzisiaj już na przykład mam masakryczne skurcze... także spakuję dzisiaj w końcu może tą torbę bo oczywiście znów nie spakowałam, a to w końcu już 38 tc. W tym tc urodziłam Blanusię...

ooo, ja też byłam dzisiaj w Zabrzu z małą u gastrologa, odważyłam się pojechać jednak, bo miałam nie jechać, bo się bałam, że zacznę rodzić po drodze na ślunsk ale by było...



mój mąż mi nie pomaga wcale w domu. Jest to jedyna rzecz, o którą się kłócimy.. Czasem mi ju ż ręce opadają, zwłaszcza ostatnio i mam tego dość. Próbowałam już chyba wszystkiego... nic nie sprawiło, że zaangażował się w pomoc przy domu..

naprawdę już nie wiem co robić.

za wizyte
mój malz zawsze pomagal , wiekszosc czesc czasu w pracy spedzal ale pomagal , odkurzyl umyl podlogi wytrzepal dywan albo zmienial posciel a i zmywal i gotowal ... nie prasl i nie prasowal

ja polezalam i pospalam i lepiej jest .... cisnienie spadlo troche ... roboty pelno a ja dzisij nicc nie zrobilammm

[karolina2121]

Napisane przez metropolitan

niestety justi, już tego próbowałam, skończyło się tylko moją frustracją, bo on mógłby mieszkać w chlewie i by mu to nie przeszkadzało. Jest naprawdę beznadziejnym przypadkiem, uwierz mi, matka go tak nie nauczyła, jeszcze wiecznie go broni, wyręczać by chciała we wszystkim, a jak mówię, że nie wie co to sprzątanie to ona mi przywołuje jakąś sytuację z dzieciństwa, kiedy to niby podczas sprzątania złamał sobie rękę i ma z tego powodu uraz. Wiem, pochlastać się można, ale to cała moja teściowa. Z nią to już w ogóle od dłuższego czasu w żadną dyskusję się nie wpuszczam na żaden temat, bo to jest nie na moje nerwy naprawdę.
Najgorsze jest to, że jak rozmawiamy na spokojnie o tym, to on dalej twierdzi, że ja mam "po prostu inne pojęcie porządku niż on"... a kiedy ja mówię, żeby przestał filozofować i używać tego argumentu, bo porządek to porządek, tylko on jest jakiś niedorozwinięty na tym punkcie, to nic nie daje. A w ten sposób, to niestety nigdy nie dojdę z nim do porozumienia, jeśli on kmji będzie wmawiał, że bałagan to porządek.
Nie sądzę, żeby pojawienie się Kubusia na świecie cokolwiek zmieniło niestety. W końcu się skończy moją wyprowadzką, jak już nie wytrzymam tego.

O kurde współczuję Ci niektóre matki strasznie krzywdzą swoich synów wyręczając ich we wszystkim... jak facet to już sprzątać nie musi? Ja swojego Antka od małego będę szkolić

[Veronic]

Napisane przez banka26

kurcze posprawdzaj czy regularne, albo zadzwon tak jak dziewczyny mowily zawsze to lepiej sie poradzic

za wizyte
mój malz zawsze pomagal , wiekszosc czesc czasu w pracy spedzal ale pomagal , odkurzyl umyl podlogi wytrzepal dywan albo zmienial posciel a i zmywal i gotowal ... nie prasl i nie prasowal

ja polezalam i pospalam i lepiej jest .... cisnienie spadlo troche ... roboty pelno a ja dzisij nicc nie zrobilammm

dobrze , że z ciśnieniem lepiej

mój także nigdy nie pierze ani nie prasuje ale to mu mogę wybaczyć bo wszystko inne zrobi

[sharpnowaja]

haloooo
ale żeście naskrobały szalone!

Jutro ma przyjechać dziewczyna oglądać kieckę ślubną. Trzymajcie kciuki żeby kupiła
No i przez to dziś musiałam sprzątać a zawsze robię to w piątki. I trochę mi z tym zeszło bo jeszcze myłam kwiatki i umyłam ostatnie okno
Miałam iść na spacer ale już nie mam sił
Na jutro mi zostało wyczyszczenie kuchenki i umycie podłóg. Miałam męczyć TŻta żeby to zrobił no ale on przychodzi z pracy i idzie robić w piwnicy więc już nie mam serca go męczyć.

vil dla Ciebie.
A z tym niewyspaniem to chyba prawda bo ja nie śpię od 2 miesięcy. Czasami po 2 godz i tyle. Dziś się obudziłam o 3 i koniec spania. A w dzień nie śpię. Fakt jestem zmęczona ale zasnąć dalej nie mogę;/

pawie oczko za łóżeczko

Veronic za wizytę

[nuna2]

Napisane przez Tity

Brawo dla dziewczynek







To normalne ,że łodyga wysycha. Od ziemi powinna odbić nowa odnoga, albo z łodygi czasami odbija. Tyle, że ze storczykiem jest tak, że chyba później już nie ma tyle kwiatów co wcześniej, no chyba, że może się o niego jakoś specjalnie dba. Ja nie dbam w ogóle i nie podcinam i właśnie czekam, aż 3 raz mi zakwitnie, pąków ma dużo, ale zobaczymy co z tego będzie

Ja też już po wizycie. Same dobre wieści Szyjka w normie, miękka, ale na tym etapie to powiedział, że normalne. Julek waży już ok 2900 Do tego zapytałam, czy w razie czego przyjmują wcześniaki i od 36 tygodnia przyjmują Lekarz powiedział, że jeszcze tydzień i już będzie bezpiecznie

za wizytę

Napisane przez axella

laski ratuunku...
caly dzien siedzialam na wc,potem sikalam co 2minuty i boli jak cholera:/
czop odszedl..
a teraz mnie boooli jak przy przeziebionym pecherzu i skurcze ale takie z parciem jakbym miala sie zlac i zes...ac na razz!
ani lezec,ani siedziec..niewiem?!
apap?nospa? melisa?
tak sie mecze ze szok:/ wrr

jak dziewczyny radzą: Dzwoń gdzieś Ale możliwe, że to już już i Zu będzie

[metropolitan]

Napisane przez karolina2121

O kurde współczuję Ci niektóre matki strasznie krzywdzą swoich synów wyręczając ich we wszystkim... jak facet to już sprzątać nie musi? Ja swojego Antka od małego będę szkolić

no właśnie, ja tez tak nie chcę Kubusiowi zrobić, takiego kalectwa. Ale prawda taka, że też na matki wszystkiego zwalać nie mozna, bo ja do momentu, jak zamieszkałam z tżem to nawet nie umiałam pralki włączyć, ale od momentu jak mieszkamy razem to wszystko robię i jakoś potrafię. To samo z gotowaniem, nic mnie mama nie nauczyła, wszystko w kuchni teraz zrobię sama, może jakichś tortów nie piekę, ale obiady to bez problemu. Mój brat też tak był wychowany ale teraz żona go goni i wszystko jej robi, akurat z tym to ma rację.

Napisane przez banka26

kurcze posprawdzaj czy regularne, albo zadzwon tak jak dziewczyny mowily zawsze to lepiej sie poradzic

za wizyte
mój malz zawsze pomagal , wiekszosc czesc czasu w pracy spedzal ale pomagal , odkurzyl umyl podlogi wytrzepal dywan albo zmienial posciel a i zmywal i gotowal ... nie prasl i nie prasowal

ja polezalam i pospalam i lepiej jest .... cisnienie spadlo troche ... roboty pelno a ja dzisij nicc nie zrobilammm

oo. to mój jedynie właśnie pralkę włączy i upierze, rozwiesi, ale już zdjąć to nie zdejmie, wisiałoby tydzień, gdybym nie oporządziła prania.


ale mnie skurczybyki łapią dzisiaj, miałam nawet kilka takich dość bolesnych... chcę już poród, nie chcę już z brzuchem łazić, naprawdę. Dość już mam brzucha

[cloche]

Napisane przez barwineczek

boli mnie dzisiaj w klatce piersiowej na wysokości biustonosza po prawej stronie, prawie cały dzień, coś jak kłucie w sercu, ale tam nie ma serca

pewnie jakiś nerw... z nerwów boli stresujesz się ostatnio za dużo? no tak, stresa to my wszystkie mieć teraz możemy spróbuj się jakoś odprężyć. spacer, joga, pływanie? wielka porcja pysznych owoców (ewentualnie z dodatkiem bitej śmietany, no niech będzie )

[karolina2121]

Napisane przez metropolitan

no właśnie, ja tez tak nie chcę Kubusiowi zrobić, takiego kalectwa. Ale prawda taka, że też na matki wszystkiego zwalać nie mozna, bo ja do momentu, jak zamieszkałam z tżem to nawet nie umiałam pralki włączyć, ale od momentu jak mieszkamy razem to wszystko robię i jakoś potrafię. To samo z gotowaniem, nic mnie mama nie nauczyła, wszystko w kuchni teraz zrobię sama, może jakichś tortów nie piekę, ale obiady to bez problemu. Mój brat też tak był wychowany ale teraz żona go goni i wszystko jej robi, akurat z tym to ma rację.

W sumie u mnie było tak samo Może kobiety mają po prostu większe poczucie estetyki... ja nie cierpię brudu i bałaganu Często nie dopuszczam męża do sprzątania, bo wiem, że ja zrobię to lepiej/dokładniej

[sharpnowaja]

nuna za wizytę

barwineczek rozumiem co czujesz, ja przez święta non stop słuchałam że jestem "gruba". Do 7 m-ca miałam mały brzuszek i mało przytyłam a później to średnio 1 kg na tydzień. Jest mi z tym źle bo ciężko się poruszać, oddychać i w ogóle. Czuje się jak hipopotam i tu jeszcze takie teksty słuchać.

iwona witaj my też siedziałyśmy na marcówkach. To całkiem normalne

Magiusia dobrze że wszytsko ok, niepotrzebnie Cię ten lekarz nastraszył

[barwineczek]

Axella aż sama zaczęłam się denerwować, a jak to się zaczęło? co robiłaś? najlepiej skontaktuj się z lekarzem lub idź na izbę przyjęć

[cloche]

ooo, axella rodzi???
chyba że zaraz doczytam, że nic z tego... a dziewczynka by się przydała...

Napisane przez metropolitan

niestety justi, już tego próbowałam, skończyło się tylko moją frustracją, bo on mógłby mieszkać w chlewie i by mu to nie przeszkadzało. Jest naprawdę beznadziejnym przypadkiem, uwierz mi, matka go tak nie nauczyła, jeszcze wiecznie go broni, wyręczać by chciała we wszystkim, a jak mówię, że nie wie co to sprzątanie to ona mi przywołuje jakąś sytuację z dzieciństwa, kiedy to niby podczas sprzątania złamał sobie rękę i ma z tego powodu uraz. Wiem, pochlastać się można, ale to cała moja teściowa. Z nią to już w ogóle od dłuższego czasu w żadną dyskusję się nie wpuszczam na żaden temat, bo to jest nie na moje nerwy naprawdę.
Najgorsze jest to, że jak rozmawiamy na spokojnie o tym, to on dalej twierdzi, że ja mam "po prostu inne pojęcie porządku niż on"... a kiedy ja mówię, żeby przestał filozofować i używać tego argumentu, bo porządek to porządek, tylko on jest jakiś niedorozwinięty na tym punkcie, to nic nie daje. A w ten sposób, to niestety nigdy nie dojdę z nim do porozumienia, jeśli on kmji będzie wmawiał, że bałagan to porządek.
Nie sądzę, żeby pojawienie się Kubusia na świecie cokolwiek zmieniło niestety. W końcu się skończy moją wyprowadzką, jak już nie wytrzymam tego.

no nie................... już wspomniałam dzisiaj na temat takich matek........ bosz, jeszcze się przyznawać do tego, że się podczas sprzątania rękę złamało... to jakby się przyznać do jakiejś totalnej nieudolności! ta kobieta poważnie skrzywdziła swojego syna, nie ma co........
może jak się kiedyś spakujesz z dziećmi, to jemu jednak rączki ruszą się do roboty

[banka26]

Napisane przez metropolitan

no właśnie, ja tez tak nie chcę Kubusiowi zrobić, takiego kalectwa. Ale prawda taka, że też na matki wszystkiego zwalać nie mozna, bo ja do momentu, jak zamieszkałam z tżem to nawet nie umiałam pralki włączyć, ale od momentu jak mieszkamy razem to wszystko robię i jakoś potrafię. To samo z gotowaniem, nic mnie mama nie nauczyła, wszystko w kuchni teraz zrobię sama, może jakichś tortów nie piekę, ale obiady to bez problemu. Mój brat też tak był wychowany ale teraz żona go goni i wszystko jej robi, akurat z tym to ma rację.




oo. to mój jedynie właśnie pralkę włączy i upierze, rozwiesi, ale już zdjąć to nie zdejmie, wisiałoby tydzień, gdybym nie oporządziła prania.


ale mnie skurczybyki łapią dzisiaj, miałam nawet kilka takich dość bolesnych... chcę już poród, nie chcę już z brzuchem łazić, naprawdę. Dość już mam brzucha

hiii
no to trzymam kciuki zeby sie rozwinely

Napisane przez sharpnowaja

haloooo
ale żeście naskrobały szalone!

Jutro ma przyjechać dziewczyna oglądać kieckę ślubną. Trzymajcie kciuki żeby kupiła
No i przez to dziś musiałam sprzątać a zawsze robię to w piątki. I trochę mi z tym zeszło bo jeszcze myłam kwiatki i umyłam ostatnie okno
Miałam iść na spacer ale już nie mam sił
Na jutro mi zostało wyczyszczenie kuchenki i umycie podłóg. Miałam męczyć TŻta żeby to zrobił no ale on przychodzi z pracy i idzie robić w piwnicy więc już nie mam serca go męczyć.

vil dla Ciebie.
A z tym niewyspaniem to chyba prawda bo ja nie śpię od 2 miesięcy. Czasami po 2 godz i tyle. Dziś się obudziłam o 3 i koniec spania. A w dzień nie śpię. Fakt jestem zmęczona ale zasnąć dalej nie mogę;/

pawie oczko za łóżeczko

Veronic za wizytę

trzymam oby kupilasa

Napisane przez Veronic

dobrze , że z ciśnieniem lepiej

mój także nigdy nie pierze ani nie prasuje ale to mu mogę wybaczyć bo wszystko inne zrobi

[barwineczek]

Napisane przez metropolitan

no wiem... normalnie to ogarniam w miarę dom i jest ok. Ale teraz nie mogę sprzątać i o wszystko muszę się prosić.
Chyba, że znacie jakieś terapie szokowe? bo już wszystkiego się podejmę, serio

mój mąż kiedyś sam sprzątał i prasował, potem miał za dużo pracy, więc znalazł kobitkę do sprzątania i to go rozleniwiło. Z drugiej strony naprawdę dużo pracuje i nie miałabym sumienia go prosić żeby jeszcze np: odkurzał.
Myślę że jakbym go poprosiła to by pewne rzeczy zrobił, ale okien, czy prasowania to bym chyba nawet nie chciała żeby się za to zabierał.
Mój tata też rzadko robi coś w domu.
Zresztą jak on wróci z pracy to ja też nic nie robię, tylko sobie razem czas spędzamy

[cloche]

Napisane przez karolina2121

Aaa i co do truskawek, właśnie dzwoniła ciotka męża żeby jej zamówić specjalne sadzonki truskawek, które można trzymać nawet na balkonie. Podobno dają bardzo dużo owoców i kwitną do września
http://www.flowers-pl.pl/sklep/produ...oducts_id=1225 - o takie coś


Kurde szkoda, że nie można stale go używać bo właśnie poszukuję swojego number łan - kremu idealnego Może coś polecicie do cery mieszanej/normalnej ?

kiedyś mama te truskawki posadziła na balkonie... robiła wszystko prawidłowo (wychowywała się też na wsi i "wyrosła" na polu, w sadach praktycznie... i działkę kiedyś też mieliśmy i pełno truskaw) - i z tych krzaczorów ani jedna truskawka nie powstała

a co do tego kremu, akurat to zależy od tego który to. nie wszystkie są jakieś tam skoncentrowane. to jest ten normalny na dzień czy jaki? podaj linka z tym "rozleniwianiem" skóry to może i być prawda, ale w zwyczajnym kremie na dzień rzadko znajdują się jakiekolwiek składniki, które mogłyby czymś takim grozić.
ja to polecić mogę same naturalne kosmetyki

[candace1]

Hej
już jestem w domku.
Wizyta ok.
Szyjka trzyma mocno jakby była z cementu- długa i zamknieta.
Wszystko z małym dobrze - nie spieszy mu się jak widać z wyjściem na zewnątrz i moja gin mówi, że posiedzi do terminu
I najlepsze jest to, że przystopował z przyrostem wagi
Waży 3900 i jeśli urodziłby się w przyszłym tyg. to siłami natury a jak później to będzie cc.. Póki co moja gin nie chce niczego przesądzać.
Powiedziała tylko, że nie urodzę naturalnie dziecka powyżej 4kg bo tak jestem zbudowana... że nie dam rady.
Kolejna wizyta 29.04 - Jenny jak możesz, to proszę dopisz mnie do listy. I wtedy zapadnie ostateczna decyzja - no chyba, ze urodzę przed wizytą, ale jest to raczej mało prawdopodobne.
Pobrała mi wymaz na paciorkowca. I dostałam listę badań do zrobienia potrzebnych do porodu.

[sharpnowaja]

axella postąpiłaś dobrze chociaż rozumie że jest Ci ciężko bo na pewno teraz w ostatniej fazie ciąży potrzebujesz czułości i bliskości. Jesteś na prawdę silną kobietą
A czy Tobie w ogóle będzie miał kto pomóc po porodzie przy małej? np mama?

pawie oczko nie zażywaj żadnej nospy, bo po co?

Kinga za wizytę

pawie oczko ja nie mam zamiaru brać ze sobą jakichkolwiek zaświadczeń o ubezpieczeniu. Po 1 niby już nie trzeba a po 2 jako ciężarną i tak MUSZĄ mnie przyjąć

salviae dla maluszka no z tę temperaturą w szpitalach to jest jakaś masakra;/

[angie83]

Axella, dziewczyny dobrze piszą. Zadzwoń do gina, połoznej czy nawet do szpitala. Opinia kogoś fachowego na pewno nie zaszkodzi i tobie nerwów oszczędzi. Nie siedź i nie dumaj, tylko dzwoń gdzieś. Trzymam kciukasy

[barwineczek]

Napisane przez candace1

Hej
już jestem w domku.
Wizyta ok.
Szyjka trzyma mocno jakby była z cementu- długa i zamknieta.
Wszystko z małym dobrze - nie spieszy mu się jak widać z wyjściem na zewnątrz i moja gin mówi, że posiedzi do terminu
I najlepsze jest to, że przystopował z przyrostem wagi
Waży 3900 i jeśli urodziłby się w przyszłym tyg. to siłami natury a jak później to będzie cc.. Póki co moja gin nie chce niczego przesądzać.
Powiedziała tylko, że nie urodzę naturalnie dziecka powyżej 4kg bo tak jestem zbudowana... że nie dam rady.
Kolejna wizyta 29.04 - Jenny jak możesz, to proszę dopisz mnie do listy. I wtedy zapadnie ostateczna decyzja - no chyba, ze urodzę przed wizytą, ale jest to raczej mało prawdopodobne.
Pobrała mi wymaz na paciorkowca. I dostałam listę badań do zrobienia potrzebnych do porodu.

wow, ale wielkoludzik, piękne chłopisko z niego będzie

[XxXJuSstiii]

Napisane przez candace1

Hej
już jestem w domku.
Wizyta ok.
Szyjka trzyma mocno jakby była z cementu- długa i zamknieta.
Wszystko z małym dobrze - nie spieszy mu się jak widać z wyjściem na zewnątrz i moja gin mówi, że posiedzi do terminu
I najlepsze jest to, że przystopował z przyrostem wagi
Waży 3900 i jeśli urodziłby się w przyszłym tyg. to siłami natury a jak później to będzie cc.. Póki co moja gin nie chce niczego przesądzać.
Powiedziała tylko, że nie urodzę naturalnie dziecka powyżej 4kg bo tak jestem zbudowana... że nie dam rady.
Kolejna wizyta 29.04 - Jenny jak możesz, to proszę dopisz mnie do listy. I wtedy zapadnie ostateczna decyzja - no chyba, ze urodzę przed wizytą, ale jest to raczej mało prawdopodobne.
Pobrała mi wymaz na paciorkowca. I dostałam listę badań do zrobienia potrzebnych do porodu.

[candace1]

Napisane przez axella

laski ratuunku...
caly dzien siedzialam na wc,potem sikalam co 2minuty i boli jak cholera:/
czop odszedl..
a teraz mnie boooli jak przy przeziebionym pecherzu i skurcze ale takie z parciem jakbym miala sie zlac i zes...ac na razz!
ani lezec,ani siedziec..niewiem?!
apap?nospa? melisa?
tak sie mecze ze szok:/ wrr

axela a do szpitala masz daleko? Bo ja bym chyba na Twoim miejscu podjechała na IP na badanie...

[axella]

za nic nie moge sie skupic na liczeniu skurczy.
jutro gin na 11 i nikt nie ma czasu mnie zawiezc.oby minelo.. lub rozkrecilo sie :P

boli..

[Veronic]

Napisane przez angie83

Axella, dziewczyny dobrze piszą. Zadzwoń do gina, połoznej czy nawet do szpitala. Opinia kogoś fachowego na pewno nie zaszkodzi i tobie nerwów oszczędzi. Nie siedź i nie dumaj, tylko dzwoń gdzieś. Trzymam kciukasy

axelli nie ma już na forum... może zaczęła coś działać... ooo jednak jesteś


Can- za wizytę i za dużego Dzidziusia

[angie83]

Swoją drogą wróciłam do linku na temat objawów zwiastujących poród, który jest zamieszczony na początku wątków

http://isr.atspace.com/r2/p1/p1.htm

i chyba sobie wydrukuje normalnie.

[metropolitan]

Napisane przez cloche

ooo, axella rodzi???
chyba że zaraz doczytam, że nic z tego... a dziewczynka by się przydała...

no nie................... już wspomniałam dzisiaj na temat takich matek........ bosz, jeszcze się przyznawać do tego, że się podczas sprzątania rękę złamało... to jakby się przyznać do jakiejś totalnej nieudolności! ta kobieta poważnie skrzywdziła swojego syna, nie ma co........
może jak się kiedyś spakujesz z dziećmi, to jemu jednak rączki ruszą się do roboty

nooo... tylko nie mam gdzie pójść, bo moje mieszkanie sprzedaliśmy... zresztą ostatnio już mu naprawdę serio tym zagroziłam i zaczęłam sie pakować i od tego czasu coś tam pomoże, dzisiaj odkurzył i wytrzepał dywan.
Za☠☠☠iste w nim jest to, ze lubi spędzać czas z małą i naprawdę w tym mnie ostatnio bardzo wyręcza, zresztą od samego początku robił przy niej wszystko, przewijał, sprzątał po wymiotowaniu i najgorsze takie rzeczy.. Teraz wiem., że z Kubusiem też tak będzie, więc z tym to jesyt kochany.
Każdy ma niestety jakieś wady... ale fakt, trochę przegina.

Napisane przez barwineczek

mój mąż kiedyś sam sprzątał i prasował, potem miał za dużo pracy, więc znalazł kobitkę do sprzątania i to go rozleniwiło. Z drugiej strony naprawdę dużo pracuje i nie miałabym sumienia go prosić żeby jeszcze np: odkurzał.
Myślę że jakbym go poprosiła to by pewne rzeczy zrobił, ale okien, czy prasowania to bym chyba nawet nie chciała żeby się za to zabierał.
Mój tata też rzadko robi coś w domu.
Zresztą jak on wróci z pracy to ja też nic nie robię, tylko sobie razem czas spędzamy

no ja tez tak zawsze robiłam i wiesz co to jest chyba błąd, bo on pewnie myśli, że to mieszkanie się samo sprząta, teraz to właśnie nie bedę całymi dniami nic robić, a jak wróci do domu to ostentacyjnie bedę sprzątać, żeby widział ile to pracy kosztuje

Napisane przez cloche

kiedyś mama te truskawki posadziła na balkonie... robiła wszystko prawidłowo (wychowywała się też na wsi i "wyrosła" na polu, w sadach praktycznie... i działkę kiedyś też mieliśmy i pełno truskaw) - i z tych krzaczorów ani jedna truskawka nie powstała

a co do tego kremu, akurat to zależy od tego który to. nie wszystkie są jakieś tam skoncentrowane. to jest ten normalny na dzień czy jaki? podaj linka z tym "rozleniwianiem" skóry to może i być prawda, ale w zwyczajnym kremie na dzień rzadko znajdują się jakiekolwiek składniki, które mogłyby czymś takim grozić.
ja to polecić mogę same naturalne kosmetyki

o kurde, a ja sie właśnie na te truskawencje tak napaliłam....

Napisane przez sharpnowaja

axella postąpiłaś dobrze chociaż rozumie że jest Ci ciężko bo na pewno teraz w ostatniej fazie ciąży potrzebujesz czułości i bliskości. Jesteś na prawdę silną kobietą
A czy Tobie w ogóle będzie miał kto pomóc po porodzie przy małej? np mama?

pawie oczko nie zażywaj żadnej nospy, bo po co?

Kinga za wizytę

pawie oczko ja nie mam zamiaru brać ze sobą jakichkolwiek zaświadczeń o ubezpieczeniu. Po 1 niby już nie trzeba a po 2 jako ciężarną i tak MUSZĄ mnie przyjąć

salviae dla maluszka no z tę temperaturą w szpitalach to jest jakaś masakra;/

ja tez nie biorę, co prawda i tak nie muszę bo rodzę prywatnie, ale w szpitalu nie mogą ciężarnej odmówić świadczenia. Nie ma czegoś takiego jak odmowa porodu i nie mają prawa tego zaświadczenia wymagać!!