Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.5

[_nouvelle_]

Napisane przez astra001

Chyba sobie odpuszczę tą rozmowę w poniedziałek. 1200zł to jest lepiej niż nic ale praca jest na dwie zmiany, muszę kupić bilet miesięczny. To zostanie mi 1100zł. Wow.... Sama nie wiem, jak powiem mojej mamie że nie poszłam to nie będzie miło (dla wyjaśnienie- cała moja rodzina uważa że praca jest a ja jestem wybredna). Jestem cykor i boję się tego angielskiego. Od roku z nikim nie gadałam

Ach, ach skąd ja to znam. Plus "po co Ci dalej te studia, olej to i do roboty" (szwagier przy kawie kwadrans temu).

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Erykah_B

No mało, ale w sumie pierwsze kroki w interesującej mnie branży są. Czegoś się jednak nauczyłam. Pomyślałam, ze mogę w CV wpisywać cały okres zlecenia, a jak będę sobie teraz szukać nowego miejsca to najwyżej na rozmowie powiem, ze szukam bo moje obecne zlecenie od poczatku było zamknięte w ramach czasowych, czy coś. No szkoda byłoby mieć lukę znowu, więc chciałabym to w CV jednak wpisać mimo, ze krótko. Mogę na następnej rozmowie powiedzieć, że zapotrzebownie w taj firmie obejmowało tylko taki czas na wykonanie prac i tyle.

[nicRu]

astra001, może to zabrzmi idiotycznie, ale ja żeby nie zapominać angielskiego nie tylko oglądam seriale ale czasem staram się w myslach powiedzieć sobie coś po angielsku, np. myslę o jakiejś sytuacji i zastanawiam się jakbym ją po angielsku opisała Może brzmi to idiotycznie, ale mój kolega mi się przyznał, że on z kolei teraz, będąc już rok w Stanach Zj. i nie mając z kim pogadać po polsku czasem sam do siebie coś mówi :P Wiem, ze to brzmi idiotycznie, ale mam dzięki temu trochę mniejszą barierę niż koleżanki przed odzywaniem się po angielsku na zajęciach chociaż miałam o wiele dłuższą przerwę w nauce niż one

[_nouvelle_]

Napisane przez nicRu

astra001, może to zabrzmi idiotycznie, ale ja żeby nie zapominać angielskiego nie tylko oglądam seriale ale czasem staram się w myslach powiedzieć sobie coś po angielsku, np. myslę o jakiejś sytuacji i zastanawiam się jakbym ją po angielsku opisała Może brzmi to idiotycznie, ale mój kolega mi się przyznał, że on z kolei teraz, będąc już rok w Stanach Zj. i nie mając z kim pogadać po polsku czasem sam do siebie coś mówi :P Wiem, ze to brzmi idiotycznie, ale mam dzięki temu trochę mniejszą barierę niż koleżanki przed odzywaniem się po angielsku na zajęciach chociaż miałam o wiele dłuższą przerwę w nauce niż one

Robię dokładnie to samo
Dlatego śmiem twierdzić, że nawet podczas bezrobocia, oglądając seriale się dokształcam

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez _nouvelle_

Dlatego śmiem twierdzić, że nawet podczas bezrobocia, oglądając seriale się dokształcam

no ba!

[Erite]

Napisane przez _nouvelle_

Robię dokładnie to samo
Dlatego śmiem twierdzić, że nawet podczas bezrobocia, oglądając seriale się dokształcam

Też tak robię.

Często z tżetem mówimy po angielsku jak mówimy coś, o czym dziecko nie powinno wiedzieć zbyt szybko np. że musimy jej umyć włosy.

[nicRu]

Napisane przez Erite

Też tak robię.

Często z tżetem mówimy po angielsku jak mówimy coś, o czym dziecko nie powinno wiedzieć zbyt szybko np. że musimy jej umyć włosy.

Uważaj, bo nawet nie spostrzeżesz jak się nauczy angielskiego i będziecie musieli zmienić język

[Erite]

Fakt
Zwłaszcza że się dziewczyna uczy angielskiego i ogląda bajki po angielsku.

Tak więc chyba będę zmuszona pouczyć się niemieckiego, bo mój tżet bankowo włoskiego się nie będzie uczył.

NicRu, jeszcze raz dziękuję za testy. Te do e&y okazały się niestety być trudniejsze i wątpię, żebym je przeszła.

[nicRu]

Nie ma za co A co do testów to ja chyba z każdych wychodziłam niezadowolona, więc może jednak nie będzie tak źle ?

[Erite]

Napisane przez nicRu

Nie ma za co A co do testów to ja chyba z każdych wychodziłam niezadowolona, więc może jednak nie będzie tak źle ?

Zobaczy się, ale nie sądzę bym zrobiła szał.
Zresztą jutro bądź pojutrze wyniki, więc wszystko będzie jasne.

[Melissa86]

Napisane przez Erykah_B

O i jeszcze mam pytanie:
- Czy wpisujecie sobie w CV pracę na umowę - zlecenie jeśli na umowie nie było zakresu obowiązków?

Tak. Niestety mam "szczęście" do takich umów i np. przez rok pracowałam na umowie-zlecenie w jednej firmie, więc nie wyobrażam sobie tego nie wpisać. Ale mam referencje z tej pracy i tam mam wpisane czym się zajmowałam.

A ostatnio jak miałam umowę o pracę to zakresu obowiązków nie widziałam na oczy i do dzisiaj ich nie mam wypisanych nigdzie, a szefowa nie miała czasu napisać mi referencji bądź zaświadczenia z opisem obowiązków. ;/

[_nouvelle_]

Hmm, ale mnie wzięło na refleksje.
Powiem Wam, że mimo zwolnienia z pracy, jakoś tak zaczęły mi się inne sprawy układać. Studia, choć byłam już jedną nogą wylana, może z mamą dostaniemy mieszkanie i widzę się dziś z przyjaciółką, z którą się pokłóciłam pół roku temu.

Cieszę się, tak po prostu, że jednak praca to nie wszystko i świat mi się nie zawalił
Radujcie się ze swoich tż-ów, troskliwych mam i uśmiechniętych dzieci, gdy wysyłacie setne CV i macie dość. Radzę to Wam ja, weteranka prac na umowy śmieciowe w stanie chwilowego spoczynku
Dobra, koniec, idę na spacer, przewietrzyć mózg.

[Melissa86]

Przypomniało mi się, że była tutaj dziewczyna (niestety nie pamiętam nicku), której groziła eksmisja z mieszkania (razem z tatą). Jesteś tu jeszcze z nami? Mam nadzieję, że sprawa zakończyła się pozytywnie i nie straciliście mieszkania...

[Erite]

NicRu, z tego co pamiętam wspominałaś jakiś czas temu, że szukasz praktyki na wakacje. Coś znalazłaś?

Nie wiem czy pisałam, ale ostatnio byłam na targach pracy i takiego dramatu dawno nie widziałam. Było 5 agencji pracy tymczasowej, 2 wysyłające za granicę, bagietka, jeronimo, netto, pup, wojsko, policja i kilka jakichś korporacji. W sumie nic ciekawego. D.py nie urwało.
Myślałam, że się zaskoczę jakimiś ofertami staży ale nic z tego.

Przeleciałam znowu strony wszystkich znanych mi bądź wyszukanych w necie firm i też nic nie ma.

[tajkuna]

Nie dostałam się na kurs z rachunkowości dla bezrobotnych organizowanych przez instytucje szkoleniową. Większe szanse dostania się na niego miały osoby bez kwalifikacji, a ja mam już 2 kursy z księgowości i pewnie dlatego się nie dostałam, bo uznali, że kwalifikacje mam.

[Erite]

Melissa, jest tu z nami wciąż ale nie pisała jak się sprawa zakończyła. Mam nadzieję, że jest lepiej i się wszystko wyprostuje.

[nicRu]

Napisane przez Erite

NicRu, z tego co pamiętam wspominałaś jakiś czas temu, że szukasz praktyki na wakacje. Coś znalazłaś?

Nie wiem czy pisałam, ale ostatnio byłam na targach pracy i takiego dramatu dawno nie widziałam. Było 5 agencji pracy tymczasowej, 2 wysyłające za granicę, bagietka, jeronimo, netto, pup, wojsko, policja i kilka jakichś korporacji. W sumie nic ciekawego. D.py nie urwało.
Myślałam, że się zaskoczę jakimiś ofertami staży ale nic z tego.

Przeleciałam znowu strony wszystkich znanych mi bądź wyszukanych w necie firm i też nic nie ma.

Aplikowałąm do kilku firm, które szukały praktykantów a nie pracowników na stałe, ale na razie cisza W tym roku w ogóle było jakoś ubogo i nie tylko ja odniosłam takie wrażenie... Jedna rekruterka zasugerowałą mi, że z moimi kwalifikacjami (jakie to niby "kwalifikacje"? praktyka biurowa, jedna w back office w banku, studia, angielski i podstawy rosyjskiego, który nie jest chodliwy) powinnam szukać raczej pracy... A znaleźć coś na pół etatu jest cięzko:/ Inni mi w ogóle zasugerowali żebym nie szukała u mnie w mieści, bo nie znajdę nic biorąc pod uwagę wykształcenie...
Jeśli nie wynajdę nic do połowy maja to napiszę prawdopodobnie do banku w którym byłam rok temu, zarówno do działu HR jak i pewnie managera zespołu, w którym byłam, może tam coś się znajdzie... nie chcę czuć się jak kompletny nierób i spędzić wakacji patrząc na bezrobotnego brata, strasznie mnie to dołuje że jemu nie udaje się nic znaleźć...

[Erite]

Też mam wrażenie, że w zeszłym roku było więcej ofert dla np. świeżo upieczonych absolwentów a teraz wielka lipa.
Myślałam, że ktoś się do Ciebie chociaż odzywa.

[astra001]

Napisane przez nicRu

astra001, może to zabrzmi idiotycznie, ale ja żeby nie zapominać angielskiego nie tylko oglądam seriale ale czasem staram się w myslach powiedzieć sobie coś po angielsku, np. myslę o jakiejś sytuacji i zastanawiam się jakbym ją po angielsku opisała Może brzmi to idiotycznie, ale mój kolega mi się przyznał, że on z kolei teraz, będąc już rok w Stanach Zj. i nie mając z kim pogadać po polsku czasem sam do siebie coś mówi :P Wiem, ze to brzmi idiotycznie, ale mam dzięki temu trochę mniejszą barierę niż koleżanki przed odzywaniem się po angielsku na zajęciach chociaż miałam o wiele dłuższą przerwę w nauce niż one

Ja cały czas gadam do siebie po angielsku, oglądam wiadomości i śpiewam piosenki ale jak mam gadać to mam taką blokadę że nie umiem nic powiedzieć. Rozumiem wszystko, tylko nie lubię mówić Boję się że jak mnie tam przyjmą to nie będę miała szansy szukać czegoś innego. Zawsze się mówi "idź gdziekolwiek i szukaj czegoś lepszego". Tylko ciężko będzie w ciągu dnia latać na rozmowy, czasem 3 razy w tygodniu. Nie sądzę że pozwolili by mi brać wolne cały czas Chyba sobie odpuszczę. We wtorek mam następną rozmowę

[Deborah100]

Znalazłam dzisiaj interesujące ogłoszenie i teraz już sama głupieje ale to mnie zaskoczyło:
Zainteresowane osoby prosimy o wysłanie CV i listu motywacyjnego napisanego ODRĘCZNIE korzystając z opcji APLIKUJ

To się odnosi tylko do LM ? Czy CV też mam napisać odręcznie?

[Heledore]

Astra nie szukaj na siłe wymówek. Idź na rozmowę. jak cię będą chcieli przyjąć to będziesz się martwic o przyszłe rozmowy. Narazie skup się na tej

[An Ka]

Napisane przez bordowa

Ja bym z chęcią poszła

A na tą jutrzejszą rozmowę nie idę... Z wielu powodów, poza tym, że nie chcę mieć kolejnej pracy na 3mce w CV to rozmawiałam z koleżanką, która tam pracowała. Zła jestem strasznie, bo naprawdę chciałabym pójść do pracy

ja jednej na 1,5 m-ca nie wykazywalam w CV

Napisane przez nicRu

astra001, może to zabrzmi idiotycznie, ale ja żeby nie zapominać angielskiego nie tylko oglądam seriale ale czasem staram się w myslach powiedzieć sobie coś po angielsku, np. myslę o jakiejś sytuacji i zastanawiam się jakbym ją po angielsku opisała

Tez tam mam

Napisane przez Erite

Też tak robię.

Często z tżetem mówimy po angielsku jak mówimy coś, o czym dziecko nie powinno wiedzieć zbyt szybko np. że musimy jej umyć włosy.

Napisane przez nicRu

Uważaj, bo nawet nie spostrzeżesz jak się nauczy angielskiego i będziecie musieli zmienić język

Dokładnie mój 9-latek czasami zastepuje niektóre wyrazy angielskimi (wynika to raczej z jego specyfiki chorobowej i łatwiej mu jest powiedziec cos po angielsku niz po polsku.

[bordowa]

Któraś z Was wklejała tu link do artykułu "w czym jesteś najlepsza" czy coś takiego, mogłabym poprosić o niego jeszcze raz?

Ok, znalazłam już

Ehh mam dziś kryzys, wyć się chce...

[Melissa86]

Zauważyłam, że sporo firm z mojego miasta i branż, w których szukam pracy, najpierw daje ogłoszenia na swoich facebookach. Właśnie chodząc tak sobie po fb znalazłam 2 ogłoszenia, których nie było nigdzie indziej w ogłoszeniach o pracy. Wysyłam CV.

[Erite]

Napisane przez bordowa

Ehh mam dziś kryzys, wyć się chce...

Co się stało?

[bordowa]

Napisane przez Erite

Co się stało?

Zdałam sobie sprawę z beznadziejności mojej sytuacji
Nie chodzi nawet o to, że pracy nie ma, tylko, że ja nie mam żadnej chęci szukać pracy, bo jak składam dwudzieste CV na sprzedawcę to po prostu wiem, że ja się do sprzedaży nie nadaję i nie chcę tak pracować przez kolejne co najmniej naście lat... Z drugiej jednak strony ja nawet nie wiem, co bym chciała robić! Gdybym miała wymarzony zawód to mogłabym się w tym kierunki kształcić, nawet iść na jakiś wolontariat, ale ja po prostu nie wiem, wiem, to śmieszne... I dlatego jestem taka wściekła...
Tż radzi - załóż coś własnego. Ok, ale jak to zrobić, kiedy ja nie wiem, czym miałabym się zająć, żeby sprawiało mi to satysfakcję?

No, to się wygadałam i Wam nasmęciłam

[Erite]

A wiesz skąd to się wzięło?

Przepraszam, ale albo mi umknęło albo nie pisałaś, jakie masz wykształcenie?

Naprawdę nic Cię nie interesuje czy trudności ze znalezieniem pracy powodują, że chcąc złapać cokolwiek po drodze musiałaś zapomnieć o swoich marzeniach, bo pracy w tym nie ma albo trudno znaleźć?

[bordowa]

Napisane przez Erite

A wiesz skąd to się wzięło?

Przepraszam, ale albo mi umknęło albo nie pisałaś, jakie masz wykształcenie?

Naprawdę nic Cię nie interesuje czy trudności ze znalezieniem pracy powodują, że chcąc złapać cokolwiek po drodze musiałaś zapomnieć o swoich marzeniach, bo pracy w tym nie ma albo trudno znaleźć?

Wykształcenie średnie.
Właściwie nie mam żadnych konkretnych zainteresowań... Baaardzo lubię konie, ale nie stać mnie na naukę i własciwie nie mam w tej chwili możliwości. Generalnie lubię zwięrzęta.
Lubię też "papierki", ale nie sądzę, żebym lubiła taką pracę po kilku latach...

[slonecznikow_a]

Napisane przez bordowa

Zdałam sobie sprawę z beznadziejności mojej sytuacji
Nie chodzi nawet o to, że pracy nie ma, tylko, że ja nie mam żadnej chęci szukać pracy, bo jak składam dwudzieste CV na sprzedawcę to po prostu wiem, że ja się do sprzedaży nie nadaję i nie chcę tak pracować przez kolejne co najmniej naście lat... Z drugiej jednak strony ja nawet nie wiem, co bym chciała robić! Gdybym miała wymarzony zawód to mogłabym się w tym kierunki kształcić, nawet iść na jakiś wolontariat, ale ja po prostu nie wiem, wiem, to śmieszne... I dlatego jestem taka wściekła...
Tż radzi - załóż coś własnego. Ok, ale jak to zrobić, kiedy ja nie wiem, czym miałabym się zająć, żeby sprawiało mi to satysfakcję?

No, to się wygadałam i Wam nasmęciłam

To nie jest śmieszne Chyba nie ma innej rady, niż po prostu zacząć jakąś pracę. Wtedy przekonasz się czy odpowiada Ci branża, charakter pracy, itd. Nie ma nic złego w tym, że jeszcze nie odkryłaś swojego wymarzonego zawodu i swojej "drogi". Tym bardziej warto próbować różnych prac (a może właśnie ta pierwsza okaże się bardzo fajna i się w niej odnajdziesz)

[bordowa]

Napisane przez slonecznikow_a

To nie jest śmieszne Chyba nie ma innej rady, niż po prostu zacząć jakąś pracę. Wtedy przekonasz się czy odpowiada Ci branża, charakter pracy, itd. Nie ma nic złego w tym, że jeszcze nie odkryłaś swojego wymarzonego zawodu i swojej "drogi". Tym bardziej warto próbować różnych prac (a może właśnie ta pierwsza okaże się bardzo fajna i się w niej odnajdziesz)

Ja już pracowałam jako sprzedawca i jako pracownik biurowy. To drugie stanowisko mi się podobało, ale nie wiem, czy chciałabym tak pracować przez wiele lat.