On będzie mieszkał z koleżanką...

[kr0pka]

Jestem z moim TŻ od 8 miesięcy. Wszystko układało się nam dobrze, dopóki on nie stracił pracy w zeszłym miesiącu.
Pomijam fakt, że przechodził chwilowe załamanie, ale byłam z nim cały czas. W międzyczasie wynajem pokoju wymówiła mu właścicielka mieszkania.
Teraz mimo, że od niecałego miesiąca pracuje, jest świadomy, że przed wypłatą musi opłacić zus, dwa kredyty i rachunki osobiste. A do tego musi szukać mieszkania.
Stwierdził, że na mieszkanie nie będzie go stać. Dziś dostałam wiadomość, że ma propozycję mieszkania za darmo, tylko nie wie, czy mi się to spodoba. Otóż, współdzielenie pokoju zaproponowała mu "koleżanka", u której kiedyś pomieszkiwał, trochę z nią kręcił, nie spali ze sobą.
Zaproponowałam, że pożyczę mu potrzebne pieniądze na wynajem mieszkania, a następnie w wiadomości usłyszałam pytania, jak co miesiąc będzie się jeszcze zadłużał: co z jedzeniem, co z dojazdami....

Ja nie mogę przyjąć go do siebie, ponieważ właściciel mojego mieszkania jasno określił warunki, a umowa konczy mi sie z koncem czerwca.

Nie wiem, co robić. Dla mnie mieszkanie z tą koleżanką oznacza jedno. Koniec związku. Mam tym większe obawy, że jeszcze nie uprawialiśmy seksu, oboje chcieliśmy poczekać na stosowny moment i ustabilizowanie się sytuacji. A ona, nie wydaje mi się bezinteresowna

Nie wiem, co robić. Jestem bezradna. Może ktoś spojrzeć na to świeżym okiem?

[GrumpyCat]

Chyba bardzo bliska koleżanka skoro proponuje mu mieszkanie za darmo.... (a może w zamian za jakieś usługi?) Miałby z nią być w jednym pokoju czy jak?
Wcale Ci się nie dziwię, ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji...

[201605300922]

Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Mój TŻ, któremu sytuację przedstawiłam, również nie.

[elonka12]

Napisane przez kr0pka

Jestem z moim TŻ od 8 miesięcy. Wszystko układało się nam dobrze, dopóki on nie stracił pracy w zeszłym miesiącu.
Pomijam fakt, że przechodził chwilowe załamanie, ale byłam z nim cały czas. W międzyczasie wynajem pokoju wymówiła mu właścicielka mieszkania.
Teraz mimo, że od niecałego miesiąca pracuje, jest świadomy, że przed wypłatą musi opłacić zus, dwa kredyty i rachunki osobiste. A do tego musi szukać mieszkania.
Stwierdził, że na mieszkanie nie będzie go stać. Dziś dostałam wiadomość, że ma propozycję mieszkania za darmo, tylko nie wie, czy mi się to spodoba. Otóż, współdzielenie pokoju zaproponowała mu "koleżanka", u której kiedyś pomieszkiwał, trochę z nią kręcił, nie spali ze sobą.
Zaproponowałam, że pożyczę mu potrzebne pieniądze na wynajem mieszkania, a następnie w wiadomości usłyszałam pytania, jak co miesiąc będzie się jeszcze zadłużał: co z jedzeniem, co z dojazdami....

Ja nie mogę przyjąć go do siebie, ponieważ właściciel mojego mieszkania jasno określił warunki, a umowa konczy mi sie z koncem czerwca.

Nie wiem, co robić. Dla mnie mieszkanie z tą koleżanką oznacza jedno. Koniec związku. Mam tym większe obawy, że jeszcze nie uprawialiśmy seksu, oboje chcieliśmy poczekać na stosowny moment i ustabilizowanie się sytuacji. A ona, nie wydaje mi się bezinteresowna

Nie wiem, co robić. Jestem bezradna. Może ktoś spojrzeć na to świeżym okiem?

Dla mnie również sytuacja nie do przyjęcia

Spróbuj z nim jeszcze porozmawiać na pewno znajdziecie jakieś rozwiązanie

[chwast]

Umowa kończy ci się w czerwcu czyli w sumie za 2 miesiące - nie może on tam u niej te 2 miesiące poczekać i później razem czegoś poszukacie? jeśli już tak bardzo chcesz...

wiesz facetowi trochę się życie zawaliło a pracę tak łatwo znaleźć to wcale nie jest więc gdzie ma iść mieszkać?
skoro ty nie możesz no to kurde ma mieszkać pod mostem w kartonie? dostał taką opcję i tyle, nie widzę w tym nic złego

[niebieskie_oczko]

A nie ma kolegów, który by go mogli chwilowo wspomóc? A potem byście razem szukali czegoś... Piszesz, że umowę masz do końca czerwca, a mamy prawie maj. Może dałoby się coś znaleźć na ten czas.
Mógłby również wziąć od ciebie kasę i znaleźć coś mega taniego na ten krótki okres.


Nie dziwię ci się, że się martwisz. Nie zaakceptowałabym tego, by mój facet mieszkał sobie za darmo u kobity, z którą kiedyś kręcił ;|

[skrywana_fantazja]

Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Koleżanka pewnie jeszcze coś do niego czuje i chce go mieć pod ręką. Z tego na bank wyjdzie zdrada - jak nie bedą ze sobą współżyli to inna intymność.
Facet może też zacierać rączki, bo będzie miał fajną laskę na wyciągnięcie ręki.

Zabolałoby mnie, ze w ogóle rozważa taką propozycję.
Gdyby nie chciał ustąpić zerwałabym. To dla mnie gorsze niż zdrada.

[GrumpyCat]

Napisane przez chwast

wiesz facetowi trochę się życie zawaliło a pracę tak łatwo znaleźć to wcale nie jest więc gdzie ma iść mieszkać?
skoro ty nie możesz no to kurde ma mieszkać pod mostem w kartonie? dostał taką opcję i tyle, nie widzę w tym nic złego

Może popytać kolegów? U któregoś przekoczować trochę? Jakoś nie wierzę w dobre intencje tamtej laski.

[chwast]

Napisane przez skrywana_fantazja

Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Koleżanka pewnie jeszcze coś do niego czuje i chce go mieć pod ręką. Z tego na bank wyjdzie zdrada - jak nie bedą ze sobą współżyli to inna intymność.
Facet może też zacierać rączki, bo będzie miał fajną laskę na wyciągnięcie ręki.

Zabolałoby mnie, ze w ogóle rozważa taką propozycję.
Gdyby nie chciał ustąpić zerwałabym. To dla mnie gorsze niż zdrada.

przepraszam bardzo. skoro z góry zakładamy, że facet zaciera rączki i możliwa jest zdrada to po co w ogóle autorka z nim jest, nie lepiej odradzić cały związek?
jeśli facet jest w porządku to nic się nie stanie, to tylko ponad miesiąc - to się nazywa ŻYCIOWA SYTUACJA a nie jego psikus "a pomieszkam ze z kumpelą, którą pewnie bzyknę bo tak mi się podoba"

no może nie pomoże popytać kolegów bo może ich nie ma a może oni już z kimś mieszkają może tak jak autorka - nie mogą

przesadzacie wg mnie i to grubo, od razu czerwony alarm w głowie bo laska proponuje za darmo - wow. Nawet jeśli coś chce TO CO? Jak ktoś myśli, że coś będzie to nie ma zaufania i związk nie ma sensu, sory

[skrywana_fantazja]

To można potraktowac jedynie jako test na faceta - jak nie ulegnie i nie zdradzi to jest bardzo w porządku i można mu w 100 % zaufać. Ale Autorka będzie wiedzieć czy do zdrady doszło?

[chwast]

Napisane przez skrywana_fantazja

To można potraktowac jedynie jako test na faceta - jak nie ulegnie i nie zdradzi to jest bardzo w porządku i można mu w 100 % zaufać. Ale Autorka będzie wiedzieć czy do zdrady doszło?

rany, sory, ale odbieram to tak, że twoje podejście brzmi "każdy facet by wykorzystał okazję, można się tylko przekonać" jakbyś myśli "facet ma to gdzieś i po prostu nie ma gdzie mieszkać - wykorzystuje tę laskę jeśli już to finansowo, ona jest głupia no i trudno, lepiej dla niego - była dla ciebie czymś nierzeczywistym :P

[niebieskie_oczko]

Napisane przez chwast

przepraszam bardzo. skoro z góry zakładamy, że facet zaciera rączki i możliwa jest zdrada to po co w ogóle autorka z nim jest, nie lepiej odradzić cały związek?
jeśli facet jest w porządku to nic się nie stanie, to tylko ponad miesiąc - to się nazywa ŻYCIOWA SYTUACJA a nie jego psikus "a pomieszkam ze z kumpelą, którą pewnie bzyknę bo tak mi się podoba"

no może nie pomoże popytać kolegów bo może ich nie ma a może oni już z kimś mieszkają może tak jak autorka - nie mogą

przesadzacie wg mnie i to grubo, od razu czerwony alarm w głowie bo laska proponuje za darmo - wow. Nawet jeśli coś chce TO CO? Jak ktoś myśli, że coś będzie to nie ma zaufania i związk nie ma sensu, sory

Dla ciebie to nie jest przesadą, a dla mnie jest.
Mógłby poszukać innego rozwiązania. Wiadomo, ma trudną sytuację, ale nie wyobrażam sobie takiego czegoś, że mój facet miałby mieszkać z dziewczyną (której podejrzewam, że Autorka za bardzo nie zna), z którą go kiedyś łączyła jakaś zażyłość.
Dla mnie to jest po prostu dziwne i tyle. Mój facet twierdzi, że on by nie brał nawet tego pod uwagę, bo nie spodobałoby mu się to, gdybym to ja miała w trudnej sytuacji życiowej mieszkać z typem, do którego kręciłam. Jest to podejrzane dla mnie, bo mamy takie czasy, że mało rzeczy jest za darmo. Ja rozumiem pomoc od rodziny albo przyjaciół, ale od babeczki, która romansowała wcześniej z chłopakiem Autorki? Nie, nie, nie, - jak dla mnie musi być tu drugie dno :P

I nie chodzi tu o to, że chłopak ją zdradzi. Bardziej podejrzewam o jakieś niecne zamiary tę koleżankę; a w tym wypadku nie chciałabym, żeby współlokatorka jakoś zabiegała o względy mojego faceta :P

[kr0pka]

Napisane przez skrywana_fantazja

Ale Autorka będzie wiedzieć czy do zdrady doszło?

No właśnie.

Poza tym, ta dziewczyna jest typem wyzwolonej osoby, która nie przepuszcza nikomu (z opowieści TŻ).
Zresztą, tu nawet nie chodzi o jako taką zdradę tylko o to, że ja pozostaję bezradna wobec tego, że on je jej obiadki, spędza z nią wieczory i noce.
Boję się, że u faceta który przez ponad rok nie uprawiał seksu zadecyduje biologia, a nie moralność.

[chwast]

drugie dno, ale z jednej strony - no chyba, że oczekuje iż laska zakradnie się w nocy i go zgwałci

no spoko, nie rozumiem waszego podejścia - co się stanie jak naprawdę dotkną was życiowe sytuacje to nie wiem, ale życzę powodzenia

[GrumpyCat]

Facet ma inną opcję - JEGO WŁASNA dziewczyna zaproponowała mu pomoc w postaci kaski, na 2 mies to nie będzie kolosalna kwota przecież

[niebieskie_oczko]

Napisane przez GrumpyCat

Facet ma inną opcję - JEGO WŁASNA dziewczyna zaproponowała mu pomoc w postaci kaski, na 2 mies to nie będzie kolosalna kwota przecież

Dokładnie. I obyłoby się bez zbędnych problemów, które mogą wyniknąć z powodu mieszkania u innej.

[GrumpyCat]

Napisane przez niebieskie_oczko

Dokładnie. I obyłoby się bez zbędnych problemów, które mogą wyniknąć z powodu mieszkania u innej.

O to to
Poza tym autorka nie napisała jak to mieszkanie miałoby wyglądać. Bo jeśli w jednym pokoju z nią to w ogóle pozostawię bez komentarza... A raczej nie sądzę że laska ma mieszkanie i dziwnym trafem jeden pokój caaały wolny

[kr0pka]

Oczywiście tylko, że po zaproponowaniu pieniędzy usłyszałam pytania, co z jedzeniem, co z dojazdami?
Nie rozmawiałam z nim jeszcze na żywo ale zastanawiam się czy ona to też ma mu sposnorować.

Poza tym, jak niecałe 2 tyg temu powiedziałam mu o propozycji mojego najlepszego przyjaciela dot. tego, że mogłabym z nim zamieszkać (obaj się znają i wiedzą, że traktujemy się jak rodznstwo), usłyszałam, że TŻ się na to nie zgadza, bo on wie że w takiej sytuacji któś w 200 proc. się na siebie nakręci. A teraz taka sytuacja....

[GrumpyCat]

Napisane przez kr0pka

Oczywiście tylko, że po zaproponowaniu pieniędzy usłyszałam pytania, co z jedzeniem, co z dojazdami?
Nie rozmawiałam z nim jeszcze na żywo ale zastanawiam się czy ona to też ma mu sposnorować.

A no właśnie, baardzo ciekawe...

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez chwast

Umowa kończy ci się w czerwcu czyli w sumie za 2 miesiące - nie może on tam u niej te 2 miesiące poczekać i później razem czegoś poszukacie? jeśli już tak bardzo chcesz...

wiesz facetowi trochę się życie zawaliło a pracę tak łatwo znaleźć to wcale nie jest więc gdzie ma iść mieszkać?
skoro ty nie możesz no to kurde ma mieszkać pod mostem w kartonie? dostał taką opcję i tyle, nie widzę w tym nic złego

może ja jestem jakaś ograniczona, ale serio, nie widziałabyś problemu, żeby twój chłopak mieszkał w jednym pokoju z dziewczyną, z którą kiedyś kręcił?!

---------- Dopisano o 16:31 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

Napisane przez kr0pka

Oczywiście tylko, że po zaproponowaniu pieniędzy usłyszałam pytania, co z jedzeniem, co z dojazdami?
Nie rozmawiałam z nim jeszcze na żywo ale zastanawiam się czy ona to też ma mu sposnorować.

Poza tym, jak niecałe 2 tyg temu powiedziałam mu o propozycji mojego najlepszego przyjaciela dot. tego, że mogłabym z nim zamieszkać (obaj się znają i wiedzą, że traktujemy się jak rodznstwo), usłyszałam, że TŻ się na to nie zgadza, bo on wie że w takiej sytuacji któś w 200 proc. się na siebie nakręci. A teraz taka sytuacja....

no tak, podwójne standardy. przypomnij mu o tej rozmowie i jego reakcji.

[skrywana_fantazja]

Taa, najpierw 2 miesiace, a potem tak wygodnie mu się bedzie z nią mieszkać, że sobie przedłuży i będzie swojej dziewczynie ciągle obiecanki robił ,,ale to już serio ostatni miesiąc".
Poza tym kasę może swojej dziewczynie oddać kiedy będzie mógł.

A co jesli tamta dziewczyna pewnego dnia powie kiedy chłopak się bedzie opierał by nie zdradzić ,,Ty myślisz, ze co - za friko cie tu trzymam" Poza tym wątpię by miał większe opory tym bardziej, ze ze sobą kiedyś kręcili i dodatkowo koleś może czuć dług wdzięczności za tą ,,szlachetną" propozycję mieszkania i nie bedzie zbytnio odmiawiał kiedy dziewczyna się do niego przyklei.

Moim zdaniem on odrzuca wszelkie inne rozwiązania i próby pomocy swojej dziewczyny zeby tylko mieszkać z tamtą. Celowo. Bo chce, a nie musi

A może poszuka sobie mieszkania na jakiejś stancji np za pomoc właścicielom w obowiązkach domowych plus drobna pożyczka od dziewczyny? Ale nie, bo oczywiście woli mieszkać z tamtą.

[Lexie]

Chodzi o współdzielenie z nią pokoju, przecież tak napisała autorka w pierwszym poście

No osobiście bym sobie tego nie wyobrażała. Co innego gdyby to była jakaś przyjaciółka, czyli relacja stabilna i platoniczna (!), a co innego dziewczyna z którą on kiedyś kręcił. Ma opcję z pożyczką od swojej dziewczyny, może jakiś kolega by mu pomógł, może ktoś z rodziny?

[kr0pka]

Gwoli ścisłości - to kawalerka. No ale wciąż jeden pokój.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez kr0pka

Oczywiście tylko, że po zaproponowaniu pieniędzy usłyszałam pytania, co z jedzeniem, co z dojazdami?
Nie rozmawiałam z nim jeszcze na żywo ale zastanawiam się czy ona to też ma mu sposnorować.

Poza tym, jak niecałe 2 tyg temu powiedziałam mu o propozycji mojego najlepszego przyjaciela dot. tego, że mogłabym z nim zamieszkać (obaj się znają i wiedzą, że traktujemy się jak rodznstwo), usłyszałam, że TŻ się na to nie zgadza, bo on wie że w takiej sytuacji któś w 200 proc. się na siebie nakręci. A teraz taka sytuacja....

Od ciebie nie chce kasy i ma zmartwienia, co z jedzeniem i dojazdami. A czy to niby się rozwiąże, jak zamieszka z ową "koleżanką"? Za darmo mieszkanie, jedzenie, kieszonkowe od niej?


Co do pogrubionego to NC. Wychodzę z założenia, że warto kierowac się zasadą 'nie rób drugiemu, co tobie niemiłe'. Jemu nie pasowało byś mieszkała z przyjacielem, za to tobie ma pasować jego pomieszkiwanie u byłej romansicy Fajnie!



Może jestem idealistką, ale uważam, że facet w porządku, nie brałby w ogóle takiej opcji pod uwagę.

[kr0pka]

Napisane przez niebieskie_oczko

Co do pogrubionego to NC. Wychodzę z założenia, że warto kierowac się zasadą 'nie rób drugiemu, co tobie niemiłe'. Jemu nie pasowało byś mieszkała z przyjacielem, za to tobie ma pasować jego pomieszkiwanie u byłej romansicy Fajnie!

Właśnie.

Problem polega na tym, że kiedy go zostawię, usłyszę pewnie,że zostawiłam go w najcięższych dla niego chwilach.
Dziś cały dzień nie mogłam się na czymkolwiek skupić, a mam pracę, a za tydz już egzamin na uczelni.
Boje sie, ze gdyby zamieszkali ze sobą, codziennie siedziałabym i rozmyślala, co oni mogą tam robić.

[GrumpyCat]

Napisane przez kr0pka

Gwoli ścisłości - to kawalerka. No ale wciąż jeden pokój.

Jak nie ma innych współlokatorów to jeszcze gorzej... Może sobie panna nawet w samych majtkach kanapki w kuchni robić jak zechce, bo nie ma się przed kim chować. Mój by się bał nawet coś takiego zasugerować.. o niee Jeny aż mnie dreszcze przeszły, od razu sobie wyobraziłam, wieczorem po kąpieli w piżamce Nawet nie musi do faceta leźć, sam fakt że jest w łóżku obok (a może w tym samym mieliby spać? Nie każdy ma w kawalerce dwa tapczany:P) przebiera się itp.. jednak duużo wspólnych wieczorów i okazji

[taktaktoja]

W ogóle nie wyobrażam sobie takiej sytuacji,i sam fakt,że on to rozważa i bierze taką opcję pod uwagę jest dla mnie jakąś masakrą.

[Gwiazdeczka223]

Czy dobrze zrozumiałam że chodzi o mieszkanie w jednym POKOJU?
Dla mnie byłoby to równoznaczne z końcem związku. Mój TŻ rok temu mieszkał w pokoju z kolegą, a w drugim pokoju mieszkały dwie dziewczyny- i już to było dla mnie trudne do przełknięcia.

Gdyby zdecydował się na mieszkanie z dziewczyną w jednym pokoju to bym z nim bez mrugnięcia okiem zerwała. Nie chodzi o to że bałabym się zdrady, ale o zwykłą nielojalność wobec mnie. Inna dziewczyna oglądałaby go w bieliźnie, spędzałaby z nim noce, i pewnie wieczory, rozmawiała, generalnie była blisko. I gdzie w tym wszystkim byłoby miejsce dla mnie?

[skrywana_fantazja]

A jak się zacznie laska dodatkowo,,podwa**ć" to już w ogóle.
Przeciez wypisz, wymaluj zacznie. Ona bezinteresownie tego nie robi, pewno jeszcze coś tam do niego czuje i wykorzystuje okazję.

[juritka_94]

Mieszkanie za darmo to jakaś kpina!

Nie ma nic za darmo. Gdy ja szukałam mieszkania w Warszawie to owszem - były propozycje mieszkania za darmo,....pod warunkiem, że albo będe czyjąś kochanką, albo będe w związku z kimś takim.

Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie chce pod swój dach przygarnąć darmozjada. Ja początkowo byłam przygarnięta pod dach za darmo, ponieważ nie miałam gdzie mieszkać, ale po miesiącu musiałam już odpłaćić miesiąc zaległy + aktualny.