Od dzis biegam aby schudnąć!!!

[fiolek7317]

Znalazłam idealny wątek dla mnie jak najbardziej na czasie

Co roku w okolicach marcach zaczynam biegać, ale to bieganie to bardziej dla zabicia czasu niż dla kondycji. W tym roku zima niestety nie pozwoliła na szybkie rozpoczęcie sezonu i dopiero od tygodnia biegam. Niestety studia, czyt. imprezowanie, nie pozwala mi na bieganie i przebiegałam kawałeczek. Od trzech dni się spięłam i dochodzę do czasu 30 min na trasie 5 km. Mam nadzieję, że będzie lepiej i wytrwam w swoim postanowieniu.
Teraz wyjeżdżam do domu i nad morze, ale chcę wsiąść na rower. Mam stałą trasę 60 km, oby mnie moja kondycja nie zawiodła.


Jedyny problem w moim bieganiu to ból piszczeli, nie wiem co mam robic, żeby aż tak nie bolało.

[moniaczek123]

Hej Kochane! trafilam dzis na ten wątek i musialam koniecznie sie zarejstrowac na tym forum
Watek jak najbardziej dla mnie na czasie w koncu przyszla do nas wiosna i postanowilam wziac sie za siebie, nie wiem jak Was ale mnie dluga zima strasznie demotywowala..ale teraz jest lepiej! biegam od tygodnia mam nadzieje ze razem bedziemy sie trzymaly i jakos wytrwamy. A leniuszkom moge powiedziec ze najgorsze są pierwsze 3 dni, pozniej juz nie moglam sie doczekac wieczora zeby sobie pobiegac i mam nadzieje ze mi sie to nie znudzi a jeszcze bardziej sie nakrece i ze bedziemy sie dzielily i biegaly sobie "razem"

[bezpaniki]

Hej hej!
Ja zaczełam biegać jakieś 2 tygodnie temu, nawet nie liczę ile dokładnie przebiegam, ruszam się w sumie ponad 30 minut, ale bieg przeplatam z truchtem, z biegiem 'na palcach', wysokim podnoszeniem kolan, wbiegami po schodach i rozciąganiem.

Nie mam celu kilogramowego, chcę poprawić kondycję i wymodelować sylwetkę

Ale dołączę się do początkujących!

[earl grey]

Moje poranne bieganie jest zaliczone! Wprawdzie trochę nie chciało mi się wstac 0 tej 5.45, ale ponieważ rodzina robi zakłady, kiedy dam sobie spokój z bieganiem- nie miałam wyjścia i wstałam
Dokonuję cudów logistyki w wyborze trasy, żeby te 3 minuty biegu przypadały na teren choc trochę z górki, ale jak już trafiłam na jedną to biegłam minut 6, co jak dla mnie jest naprawdę maratońskim wyczynem.
Zastanawiam się dlaczego nie bolą mnie nogi. Jak robiłam w zimie 8 Legs z tym panem w geterkach to nie mogłam wejśc na schody i usiąśc, a teraz nic. Może za mało biegam, może za wolno, a może jednak powinnam więcej pod górkę..? Ale szybciej nie dam rady, już i tak puls mam pewnie powyżej dopuszczalnej normy. A wam jak idzie dziewczyny? Miłego dnia

[aussiewoman]

Dzień doberek wygląda na to, że u mnie raczej dzisiaj nastąpi przerwa w bieganiu bo czasu brak Jak dobrze pójdzie to zrobię jedynie jakieś ćwiczenia w domu. Ale za to jutro biegam na 100% i cały weekend też

fiolek7317- ból piszczeli to podobno normalka jak się zaczyna biegać, inne bóle zresztą też
Wszystkie musimy pamiętać o rogrzewce. Jest ona bardzo ważna i uchronić nas może przed nie jedna kontuzja. Równie ważne są buty do biegania z odpowiednia amortyzacją.

earl grey- niezła jesteś Martwisz się, że nic cię nie boli???? Ciesz się kobieto I jak chcesz to stopniowo zwiększaj odległość lub czas biegu.

madziara_07- co do rozgrzewki poszukaj sobie w goole- rozgrzewka przed bieganiem. Pełno takich filmików ja już chyba wszystkie przejrzałam, bo tez miałam z tym problem

[moniaczek123]

Napisane przez bezpaniki

Hej hej!
Ja zaczełam biegać jakieś 2 tygodnie temu, nawet nie liczę ile dokładnie przebiegam, ruszam się w sumie ponad 30 minut, ale bieg przeplatam z truchtem, z biegiem 'na palcach', wysokim podnoszeniem kolan, wbiegami po schodach i rozciąganiem.

Nie mam celu kilogramowego, chcę poprawić kondycję i wymodelować sylwetkę

Ale dołączę się do początkujących!

i bardzo dobrze ja tez uwazam ze tyle na poczatek tez wystarczy biegasz rano czy wieczorem?
Mam taki sam cel, chce do wakacji wymodelowac sobie troche sylwetke i mysle ze damy rade wiadomo ze odrazu efekty nie beda piorunujace ale zawsze od czegos trzeba zaczac

[zuzanna2418]

Witaj, zapał wielki- bardzo dobrze. Kilka słów na temat mojego biegania: zaczęłam kilka lat temu z powodu intensywnego przyrostu tłuszczu (praca siedząca). Dodatkową motywacją był zakup suczki siberian husky. Taka też musi biegać! Zaczęłyśmy razem, ja z językiem do pasa ledwo przebiegałam 100m. Ale dzień po dniu efekty były coraz lepsze, postanowiłam łączyć szybki marsz z bieganiem i to dało świetne efekty. Niedaleko mam las, więc w weekendy bieganie było dłuższe i znacznie przyjemniejsze. Zimą nie zaprzestałam i po 8 miesiącach schudłam 10kg przy braku jakiejkolwiek zmiany diety. Stopniowo trasa wydłużyła mi się kilkakrotnie. Motywacja? W zasadzie, poza względami estetycznymi, po kilku tygodniach organizm (i pies) sam domaga się wysiłku i wieczorem, praktycznie niezależnie od pogody spodnie i adidasy same wskakiwały na mnie . Podczas marszobiegów można poznać wielu sąsiadów (głownie z uwagi na psa) lub po prostu pozdrowić się z innymi biegającymi. Po stresującym dniu swietnie relaksuje i daje zdrowy sen. Jedno, o czym zapomniałam i niestety spowodowało to przejściowe kłopoty ze stawami kolanowymi: przed biegiem konieczna rozgrzewka! Podsumowując: po czterdziestce zachowanie ładnej figury tez jest możliwe!

[madziara_07]

hej dziewczyny
ja gdzies przeczytalam bardzo madre slowa ze na poczatku przede wszystkim nalezy sie sluchac swego ciala a dopiero potem jakichs planow. jesli cos boli nie masz sily nie martwic sie tylko np zrobic dzien przerwy albo tak jak w moim przypadku zrobilam jedno powtorzenie mniej lepiej przebiec mniej niz nabawic sie kontuzji
a i znalzlam cos na temat rozgrzewki
http://bieganie.pl/?show=1&cat=15&id=854

[wiolqn]

Napisane przez fiolek7317

Jedyny problem w moim bieganiu to ból piszczeli, nie wiem co mam robic, żeby aż tak nie bolało.

ból piszczeli jest spowodowany slabymi miesniami piszczelowymi przednimi. Rozciaganie nic tu nie pomoze. trzeba je wzmocnic. Przeczytaj sobie ten artykul BOL PISZCZELI i cwicz. Mnie dopadl na poczatku moje przygody z bieganiem (a potem 2 lata pozniej gdy przetrenowalam sie troche). Cwiczenia bardzo pomagaja, zwlaszcza ten "kaczy chod"

[Lodge]

Cześć dziewczęta,

z powodu bólu kolan wczoraj bieganie sobie odpuściłam. Dzień zaczęty od basenu i wieczorem spróbuję trochę pobiegać jeżeli kolana pozwolą. Z regularnym jedzeniem lipa, a wiem, że to podstawa zdrowego trybu życia...
Od jutra chcę się zapisać na siłkę ale nie wiem czy nie przeciążę swojego organizmu. Pożyjemy zobaczymy.
Carolinee90 jak z Twoim nie paleniem, dajesz rade?

[aussiewoman]

http://polskabiega.sport.pl/polskabi...ytSST#BoxLSTxt

[zuzanna2418]

ASICS GEL-TRAIL LAHAR 4 G-TX polecam butki do biegania na dłuższe dystanse w niesprzyjających warunkach pogodowych.

[Carolinee90]

Witam kolejne Wizażanki, które dołączyły do wątku
fajnie, że jest nas więcej bo jeszcze większa motywacja będzie. Ja wczoraj wieczorem mam kolejny dzień wieczornego biegania za sobą i jestem mega zadowolona, iż w końcu udało mi się zmobilizować Powoli przełamuję wstyd, że kogoś spotkam znajomego, najgorsza tylko jest ta zadyszka spowodowana paleniem :/

aussiewoman bardzo ciekawy artykuł po przeczytaniu jego stwierdzam, że chyba rzeczywiście zbyt wysoką poprzeczkę sobie założyłam jak na początek

moniaczek123 zgadzam się z Tobą w 100%, że najtrudniej jest zacząć, ale cieszę się, że w końcu udało mi się przełamać mam pytanie ile trwa Twój trening? tzn. ile w stanie jesteś przebiec bez zatrzymania? czy po tygodniu od rozpoczęcia treningów widzisz już jakaś poprawę w Swojej kondycji?

Napisane przez Lodge

Cześć dziewczęta,

z powodu bólu kolan wczoraj bieganie sobie odpuściłam. Dzień zaczęty od basenu i wieczorem spróbuję trochę pobiegać jeżeli kolana pozwolą. Z regularnym jedzeniem lipa, a wiem, że to podstawa zdrowego trybu życia...
Od jutra chcę się zapisać na siłkę ale nie wiem czy nie przeciążę swojego organizmu. Pożyjemy zobaczymy.
Carolinee90 jak z Twoim nie paleniem, dajesz rade?

Ja z regularnym jedzeniem też mam problem niestety w pracy ani w szkole nie mam czasu, wiec jem dopiero jak wracam z pracy no i rano śniadanie, ale takie długie przerwy pomiędzy posiłkami nie wpływają dobrze na moją sylwetkę :/ nie wiem jak się zmobilizować do regularnych posiłków. A jeśli chodzi o palenie to niestety, ale wczoraj wieczorem byłam u znajomych i wypaliłam 2 papierosy:/ później bardzo tego żałowałam, ale wszyscy palili i jakoś nie potrafiłam odmówić. A jak u Ciebie z paleniem? Dajesz radę?

[MarikoM]

Witam w dniu dzisiejszym
Juz po bieganiu. Znowu lekko zmodyfikowalam poczatkowy plan, bo wczoraj czulam niedosyt i najodpowiedniejszy trening, wydaje mi sie, to 3min biegu+2 szybkiego marszu x6. Momentami juz wyczekiwalam na sygnal zmiany interwalu Przez nastepne kilka biegow nic nie bede zmieniac, dopoki nie poczuje ochoty na kolejne zwiekszenie tempa.

Moje kolana, o dziwo, milcza. Odezwaly sie za to stawy biodrowe albo miesnie wokol nich. Chyba jako jakas forma zakwasow, bo nie bola, tylko czuje, ze tam sa. Lata w przykurczonej pozycji przy biurku zbieraja swoje zniwa. Pewnie bede sie po kolei dowiadywac o miesniach, ktorych istnienia nawet nie podejrzewalam w swoim ciele.

Narazie biegam w dziadowskich adidasach za 49,90 :P Obiecalam sobie, ze jesli za niecale 2 miesiace nadal bede biegac z podobna czestotliwoscia to na urodziny sprawie sobie kozackie profesjonalne obuwie do truchtania.

[Blobby]

40 minut? nie,nigdy na początek nie próbuj takich akcji,zajedziesz się i mięśnie przy okazji. Zaczynałam od 15-20 minut. Potem zwiększałam do 30 aż w końcu było 40,50 i godzina. Wiesz co było moją motywacją? fajna kiecka z koronki na allegro

-Na początku 5 minut truchtu,potem marsz
-Zobaczysz,że twój organizm przyzwyczai się na tyle by bez problemu i postojów przebiec nawet 30 minut
-Pamiętaj,żeby truchtać,a nie biec z wywieszonym jęzorem,to nie wyścigi. Im dłuższy bieg w umiarkowanym tempie tym lepsze efekty.
-Tłuszcz zaczyna się spalać po ok. 20 minutach biegu. Ciekawostką jest fakt,że bieg przed pierwszym posiłkiem sprawia,że tłuszcz zaczynamy palić już po 10-15 minutach .

Myślisz,że mi było łatwo podnieść swoje prawie 80 kg żywej wagi? nie.
Co zauważyłam po 3 tygodniach biegu? 2 cm mniej w talii i 2,5 kg mniej na wadze.
Jak biegam? co drugi dzień po 50 minut,dlaczego? by nie przetrenować mięśni,muszą mieć czas na regenerację.
Weź zeszyt,zapisuj tak jak ja datę i czas biegu,a po dwóch,trzech tygodnia bierz miarkę krawiecką i mierz się.

Nie bądź zawiedziona gdy uda ci urosną,bo rosną mięśnie,to się unormuje nie martw się

Powodzenia no i wytrwałości oraz sukcesów życzę

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------

Napisane przez MarikoM

Witam w dniu dzisiejszym
Juz po bieganiu. Znowu lekko zmodyfikowalam poczatkowy plan, bo wczoraj czulam niedosyt i najodpowiedniejszy trening, wydaje mi sie, to 3min biegu+2 szybkiego marszu x6. Momentami juz wyczekiwalam na sygnal zmiany interwalu Przez nastepne kilka biegow nic nie bede zmieniac, dopoki nie poczuje ochoty na kolejne zwiekszenie tempa.

Moje kolana, o dziwo, milcza. Odezwaly sie za to stawy biodrowe albo miesnie wokol nich. Chyba jako jakas forma zakwasow, bo nie bola, tylko czuje, ze tam sa. Lata w przykurczonej pozycji przy biurku zbieraja swoje zniwa. Pewnie bede sie po kolei dowiadywac o miesniach, ktorych istnienia nawet nie podejrzewalam w swoim ciele.

Narazie biegam w dziadowskich adidasach za 49,90 :P Obiecalam sobie, ze jesli za niecale 2 miesiace nadal bede biegac z podobna czestotliwoscia to na urodziny sprawie sobie kozackie profesjonalne obuwie do truchtania.

Też biegam w dziadowskich butach,ale mój brat,który też biegał,polecił mi kupić Reebok easy tone. Dał mi gwarancję na to,że te buty to dobra inwestycja i widzę to czytając również i słuchając opinii innych ludzi.

[MarikoM]

Napisane przez Blobby

Też biegam w dziadowskich butach,ale mój brat,który też biegał,polecił mi kupić Reebok easy tone. Dał mi gwarancję na to,że te buty to dobra inwestycja i widzę to czytając również i słuchając opinii innych ludzi.

To te do modelowania posladkow? Z tego co widzialam, maja dwa wypukle punkty na podeszwie, na ktorych opiera sie caly ciezar, trzeba troche balansowac. W zwiazku z tym mam watpliwosci czy dobrze beda stabilizowaly stope na lesnej sciezce, ktora z definicji jest pelna przeroznych wertepow. Ale nigdy w takich nie biegalam, wiec to tylko taka moja dywagacja Myslalam bardziej o Nike Free Run.

[madziara_07]

Napisane przez aussiewoman

http://polskabiega.sport.pl/polskabi...ytSST#BoxLSTxt

wydaje mi sie ze caly ten artykul kazda z nas poczatkujacych powinna sobie wydrukowac duza czcianka i powiesic na scianie kolo butow do biegania
ja wszystkie te bledy popelnialam tydzien temu na szczescie trafilam na madre artykuly i zmadrzalam.

a ja mam buty te: http://www.sportsdirect.com/reebok-r...g-shoes-271076
fajne sa dodatkowo dstalam na piete wkladki zelowe bo biegam po twardym podlozu zeby tak kregoslup w d.. nie dostawal, tak twierdzil sprzedawca

[Carolinee90]

Blobby dziękuje bardzo za cenne rady, na pewno wezmę to pod uwagę

MarikoM ja kupiłam Nike Lunarfly4 (w kolorze fioletowym)
http://store.nike.com/us/en_us/?l=sh...74/pgid-782256
i mogę Ci je polecić, są megaaa wygodne, w tych butach się nie biega lecz fruwa

madziara_07 zgadzam się z Tobą w 100%

[moniaczek123]

[QUOTE=Carolinee90;4048569 4]Witam kolejne Wizażanki, które dołączyły do wątku
fajnie, że jest nas więcej bo jeszcze większa motywacja będzie. Ja wczoraj wieczorem mam kolejny dzień wieczornego biegania za sobą i jestem mega zadowolona, iż w końcu udało mi się zmobilizować Powoli przełamuję wstyd, że kogoś spotkam znajomego, najgorsza tylko jest ta zadyszka spowodowana paleniem :/

aussiewoman bardzo ciekawy artykuł po przeczytaniu jego stwierdzam, że chyba rzeczywiście zbyt wysoką poprzeczkę sobie założyłam jak na początek

moniaczek123 zgadzam się z Tobą w 100%, że najtrudniej jest zacząć, ale cieszę się, że w końcu udało mi się przełamać mam pytanie ile trwa Twój trening? tzn. ile w stanie jesteś przebiec bez zatrzymania? czy po tygodniu od rozpoczęcia treningów widzisz już jakaś poprawę w Swojej kondycji?

Carolinee90 ciesze sie ze i Tobie udalo sie przełamać i mam nadzieję ze Tobie tez bieganie z czasem bedzie dawało samą przyjemnosć najgorsze to chyba zniechęcic sie po pierwszych dniach biegania. przez pierwsze 3 dni biegalam bez zatrzymania po 15-20minut.Teram moj trening to 3ominut. Szczerze mówiąc najgorsze dla mnie jest pierwsze 10 minut bo czuje wtedy mięsnie,pozniej to juz bym mogla biec i biec ale na poczattek nie chce przesadzac a czy widze poprawe kondycji? po tygodniu to mi jeszce troche ciezko stwierdzic ale dzis juz biegałam i naowilam siostre, Ona nie dala rady a ja sobie pobieglam dalej wiec mysle ze to jest jesdnak jakis efekt, nie łapię tez juz tak zadyszki jak na poczatku, oddech mi sie jakos wyrównal Na poczatku mialam tak samo jak Ty! ja zobaczylam ze ktos idzie to przestawalam biec a pozniej szlam, chyba dlatego ze mieszkam na wsi a tu ludzie zaraz gadaja( nie lubie czegos takiego) teraz mam to gdzies moge biegac nawet w dzien

a Ty biegasz codziennie czy robisz przerwy? ile czasu?

---------- Dopisano o 17:25 ---------- Poprzedni post napisano o 17:19 ----------

Carolinee90 juz sie doczytalam tak jak pisala Blobby ja tez uwazam ze 40 minut to zdecydowanie za duzo jak na początek. to Cie tylko zniechęci, przynajmniej ja tak kiedys mialam ale ciesze sie ze biegamy razem dziewczyny! u mnie w okolicy ciezko jest kogos wyciagnac, nie wspomne o swojej siostrze:P

[wiolqn]

Napisane przez MarikoM

Myslalam bardziej o Nike Free Run.

te buty, jak i inne obuwie minimalistyczne wymaga dluzszego przygotowania miesni. sa to buty ktore nie maja tak obszernej stabilizacji stopy jak standardowe obuwie sportowe wiec calkiem inaczej pracuja miesnie nog, zwlaszca lydka oraz miesnie stopy. Ja z asicsow na vibram five fingers przechodzilam okolo 6 tygodni.

najlepiej udac sie do porzadnego sklepu sportowego i zdac sie na doradctwo sprzedawcy. wydaje mi sie ze w intersport robili darmowa analize biegu i dobierali buty w zaleznosci czy jest sie pronatorem czy nie. odpowiednie obuwie to naprawde podstawa aby nie nabawic sie kontuzji lub poglebiac niewlasciwa postawe

skoro dopiero zaczynacie biegac to dobrze jest popracowac nad wlasciwa forma biegu. tulow wyprostowany, glowa w jednej lini z szyja i plecami, ladowac na srodstopiu a nie na piecie, rece zgiete pod katem 90 stopni pracuja w tyl (lokcie nie wysuwaja sie do przodu poza linie ciala a dlonie nie przekraczaja lini wyznaczonej przez pepek). to takie szczegoly a bardzo pomagaja w przyjemniejszym bieganiu

[aussiewoman]

Dzień doberek
Pięknie u mnie świeci słońce, a niebo taaakie niebieskie
Żeby nie było za słodko chyba dziecię mi się rozkłada Czekam tylko na telefon ze szkoły...ech życie.
Tak czy siak planuję dzisiaj pobiegać po południu lub wieczorkiem To ostatni dzień mojego pierwszego tygodnia. Od jutra w planach wydłużenie biegu
A wy biegałyscie/ biegacie dzisiaj?
Miłego dnia!

[syklamen]

Cześć, mogę dołączyć?

Potem jak będę miała chwilę, to napiszę więcej co i jak.

[Lodge]

Cześć dziewczyny!

Tak jak pisałam wcześniej odpuściłam sobie bieganie (chwilowo, aż ból kolan minie - lepiej odczekać chwilkę niż nabawić się kontuzji) ale basen rano jak co dzień i wczoraj 6km na rowerze. Papierochy niestesty zapaliłam wczoraj...dziś koncercik więc obawiam się, że się złamię i do alko zapalę.
W niedzielę wznawiam bieganie.
Wytrwałości dziewczęta i miłego dnia

[madziara_07]

no ja juz po swojej porannej przebiezce sliczna pogoda u mnie tez i o dziwo slonce-cud chyba.
ja tez ostatni trenig skonczylam dzis pierwszego tygodnia ale jeszcze zrobie jeden tydzien na tym samym poziomie-niech te moje kilogramy sie przyzwyczaja do ruchu
wczoraj mialam dzien przerwy i po tym dniu przerwy zamiast biegac mi sie latwiej (bo wypoczeta etc) biegalo mi sie trudniej niz jak biegala dwa dni bez z rzedu.no i niestety znowu kolka. czemu????? nie biegam szybko-zreszta kolka lapie mnie tylko w czasie marszu a nie biegu, nieodpowiednie sniadanie?

[aussiewoman]

madziara_07- oj tak chyba nieodpowiednie śniadanie. Za bardzo ciężkostrawne, za duże lub za szybko po jedzeniu poszłaś biegać. Rano zdecydowanie lepiej biega mi się wkrótce po przebudzeniu i bez śniadania.

[madziara_07]

no wlasnie zjadlam tylko maly jogurt i myslalam ze to za malo. ale wyczytalam pozniej ze kolka jest wtedy gdy sa zbyt slabe miesnie brzucha i to u mnie zapewne ma miejsce. za jakis czas sie wzmocnia

[aussiewoman]

madziara_07- No proszę człowiek się całe życie uczy to oznacza, że z moimi mięśniami brzucha nie jest tak źle

Syklamen- helo i witamy czytam twoje wypowiedzi na drugim wątku i bieganiu i trochę śmiać mi się chce, bo zgadzam się w 100% z niektórymi twoimi wypowiedziami To nie jest tam naprawdę wątek dla tych co zaczynają

[earl grey]

Ja biegałam dziś tak wcześnie (5.30), że widziałam dzika!!! I obawiam się, że on też mnie widział i powiem wam, że nie podejrzewałam się o możliwość rozwinięcia takiego tempa jakie rozwinęłam
Ponieważ mam dziś wolne w pracy na pisanie magisterki, to mogę stwierdzić, że mam jaśniejszy umysł po takim bieganiu, niż gdybym wzięła sobie laptopa z kawą do łóżka.
Kończę tydzień z trzema minutami biegu i jesli tylko nie jest bardzo pod górkę, to te 3 minuty biegnę już spokojnie i z przyjemnością. Na majówkę jadę nad morze i będę musiała biegać po plaży, co ma dobre i złe strony:
-płaski teren bez tych cholernych wzniesień, które zabijają mój puls
-dużo ludzi....nadal traktuję bieganie jako czynność intymną
A w ogóle to przez te trzy tygodnie schudłam 2 kg, chociaż nie mogę powiedzieć, żebym wdrożyła jakiś surowy dietowy plan

[aussiewoman]

Napisane przez earl grey

Ja biegałam dziś tak wcześnie (5.30), że widziałam dzika!!! I obawiam się, że on też mnie widział i powiem wam, że nie podejrzewałam się o możliwość rozwinięcia takiego tempa jakie rozwinęłam
Ponieważ mam dziś wolne w pracy na pisanie magisterki, to mogę stwierdzić, że mam jaśniejszy umysł po takim bieganiu, niż gdybym wzięła sobie laptopa z kawą do łóżka.
Kończę tydzień z trzema minutami biegu i jesli tylko nie jest bardzo pod górkę, to te 3 minuty biegnę już spokojnie i z przyjemnością. Na majówkę jadę nad morze i będę musiała biegać po plaży, co ma dobre i złe strony:
-płaski teren bez tych cholernych wzniesień, które zabijają mój puls
-dużo ludzi....nadal traktuję bieganie jako czynność intymną
A w ogóle to przez te trzy tygodnie schudłam 2 kg, chociaż nie mogę powiedzieć, żebym wdrożyła jakiś surowy dietowy plan

Super ja też po weekendzie majowym wcześnie rano będę biegać

[syklamen]

Napisane przez aussiewoman

Syklamen- helo i witamy czytam twoje wypowiedzi na drugim wątku i bieganiu i trochę śmiać mi się chce, bo zgadzam się w 100% z niektórymi twoimi wypowiedziami To nie jest tam naprawdę wątek dla tych co zaczynają

Przyznam się, że nie bywałam wcześniej na tym podforum, wchodzę, patrzę wątek o bieganiu od podstaw, to myślę wejdę, w grupie zawsze raźniej. Ale wydaje mi się, że ten wątek ma już swoich stałych członkówi nie są zbyt przyjaźnie nastawieni do obcych.
Wystarczyła chwila i już jest atak i wyśmiewanie, jaka to ja jestem głupia i prowokacje, że teraz już na pewno zrezygnuję z biegu i że po co ja biegam, skoro chodzi mi tylko o schudnięcie. Aj szkoda gadać.

Biegam dopiero od dwóch tygodni, ale teraz już będę to każdemu polecać.
Wczoraj byłam ósmy albo dziewiąty raz, nie mogę się zdecydować.
Na początku po pierwszych dwóch, trzech dniach miałam mega zakwasy, szybko zaczynało mnie palić w płucach, mięśnie nie dawały rady i raz dostałam strasznej kolki (ale to przez to, że niepotrzebnie przedtem jadłam). Wychodziłam średnio na jakieś 50 min. i biegałam ile dam radę, potem maszerowałam itd.
Ostatnio po 4-dniowej przerwie udało mi się przebiec 4 km w czasie 3o minut i to zrobiłam wczoraj i we wtorek. Jestem z siebie naprawdę dumna.
Minęło w sumie mało czasu, a już widzę istotne zmiany: przestało mnie palić w płucach, nie mam kolki, a po zaprzestaniu biegu nawet nie czuję się jakoś wybitnie zmęczona poza tym, że pot się ze mnie leje i czuję swoje napięte mięśnie, ale jednocześnie jestem jakaś taka lekka.
Na razie biegnę dosyć wolnym tempem. Moim celem jest bieg ciągły przez godzinę, ale nad tym jeszcze muszę nieźle popracować. I tak nie spodziewałam się, że uda mi się tyle czasu biegać, jak dla mnie to duży postęp, bo pamiętam, co było jak zaczęłam.
Generalnie chciałabym schudnąć jakieś 4-5 kg, i wymodelować sylwetkę, głównie chodzi mi o modelowanie pośladków i utratę tzw 'boczków', bo mam lekkie no i małej fałdki z brzucha.
Teraz mam plan naprzemian biegania jeden dzień i interwały drugiego dnia, żeby nie przyzwyczajać organizmu do jednorodnego wysiłku, bo mi się uodporni i nie zechce się tłuszczyk spalać.
Do tego od poniedziałku dokładam dietę, bo wiem, że moje nawyki żywieniowe wołają o pomstę do nieba.

Dzisiaj mam przerwę, bo kolano mi się zaczęło lekko odzywać i chyba potrzebny jest dzień odpoczynku.

Napiszcie może o swoich postępach: czyli ile byłyście przebiec na początu przygody z bieganiem, a ile jest teraz i jakie zmiany zaszły w reakcjach Waszego organizmu. Myślę, że to pomoże niezdecydowanym i zmotywuje nas wszystkie tu obecne.

No i muszę się jeszcze zmierzyć i zważyć, żeby zobaczyć, czy rzeczywiście coś stracę.