Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 9

[ajah]

Chociaż czasami koszt wesela mnie dziwi, to jeszcze bardziej dziwi mnie szykowanie wszystkiego miesiącami albo i latami.
Jak zerknę na podforum slubne to dziwię się ilości zmarnowanego czasu. Dorosłe kobiety ekscytuja się jak małe dziewczyki każdym drobiazgiem, pierdółką jakby nic innego nie istniało.

Nie wiere, by każda miała tak wyczulone poczucie estetyki, by takie zabiegi były konieczne

[201604200942]

a mnie dziwi takie generalizowanie typu: śluby NIGDY się nie zwracają chyba, że robi się w remizie; ślub na 30 osób to 30 tys. zł- jakby to jedna firma miała monopol i ona ustalała ceny w całej Polsce.

No matko,ceny są baaardzo zróżnicowane. Ludzie nie biorą ślubów tylko w warszafce czy innych większych miastach, a w mniejszych miejscowościach można znaleźć ładna i tanią salę i nie będzie to remiza z własną kucharką i wtedy za te 30 tys. można zrobić wesele na więcej niż 30 osób, więc po co tak generalizować? Nie rozumiem tego.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez ajah

Chociaż czasami koszt wesela mnie dziwi, to jeszcze bardziej dziwi mnie szykowanie wszystkiego miesiącami albo i latami.
Jak zerknę na podforum slubne to dziwię się ilości zmarnowanego czasu. Dorosłe kobiety ekscytuja się jak małe dziewczyki każdym drobiazgiem, pierdułką jakby nic innego nie istniało.

Nie wiere, by każda miała tak wyczulone poczucie estetyki, by takie zabiegi były konieczne

Też mnie to dziwi. My ustalenia weselne, co do koloru, jedzenia i innych bzdur, ustaliliśmy na JEDNYM spotkaniu z menadżerką . Kieckę kupiłam w 15 minut i dłużej chyba trwało samo płacenie i pakowanie tego, niż przymiarki, buty kupiłam w deichmannie, bo to i tak jednorazowe wyjście i miałam gdzieś, czy się zjadą na wiór, mąż garniak kupował w outlecie...jechaliśmy samochodem mojego taty a przystrojenie też było ustalane wcześniej ze znajomą kwiaciarką. Obrączki też wybraliśmy szybko, jakoś w 5 minut . Szczerze, to nam się nie chciało nad pierdółkami rozwodzić i debatować, czy serwetki pod talerzyki, które i tak zostaną obślinione, zgniecione i wywalone do śmieci, mają być brzoskwiniowe czy miodowe . Dla nas ideałem był fakt, że organizator miał swój sposób przystrajania sali i nie musieliśmy się zmóżdżać nad tym. Byliśmy w jedną sobotę zobaczyć, jak to wygląda, było ładnie, wybraliśmy tylko kolory (jakieś włąśnie coś miód ze złotem), zjedliśmy obiad, napiliśmy się kawki, podpisaliśmy umowę, zaliczka, reszta po imprezie, nara, do zobaczenia na weselu. Z resztą, ja nie lubię łazić po sklepach i wybierać Bóg wie czego, bo to mnie mocno stresuje i denerwuje.

[monicar]

Napisane przez ajah

Chociaż czasami koszt wesela mnie dziwi, to jeszcze bardziej dziwi mnie szykowanie wszystkiego miesiącami albo i latami.
Jak zerknę na podforum slubne to dziwię się ilości zmarnowanego czasu. Dorosłe kobiety ekscytuja się jak małe dziewczyki każdym drobiazgiem, pierdółką jakby nic innego nie istniało.

Nie wiere, by każda miała tak wyczulone poczucie estetyki, by takie zabiegi były konieczne

Dla Ciebie to będzie zmarnowanie czasu, dla innego przykładowo twoje/moje hobby będzie marnotrawstwem czasu. Ślub to dla niektórych najważniejsza i najpiękniejsza uroczystość. Przeżywanie, planowanie, wymyślanie to uważam coś takiego jak oczekiwanie na prezent. Jeśli ktoś nie traci głowy i widzi coś jeszcze poza przyszłym ślubem to myślę, że jeżeli sprawia to mu przyjemność to nie jest dziwne, że może miesiące spędzać nad dopinaniem szczegółów.

[201604250941]

Napisane przez MonikaFaustyna

U mnie było 80 osób i z poprawinami wyszło 30 tysi .

Napisane przez ciri15

Nie przesadzaj. Wszystko zależy od kosztów lokalu, zespołu, fotografa, itp. Możesz wziąć zespół za niewiele ponad 1000, możesz wziąć taki za 5000(albo i więcej, nie wiem jakie jest maksimum), to samo z fotografem i całą resztą. Da się zorganizować wesele tanio, da się zorganizować drożej. Zależy też od okolicy.
30 tys. za 30 osób to moim zdaniem bardzo drogie wesele.

Moi znajomi po prostu się w takich kwotach ledwo mieścili i wyrzucali oszczędności życia na to. Ale w tym jest 2000 za sukienke już wliczone, za księdza, garnitur, czyli takie koszty stałe. U mnie w mieście krzesło jedno kosztuje 180 zł najtaniej chyba, srednia to 230, do tego autokar, zespół, alkohol. Była tu kiedyś rozmowa o ślubach, czy wątek, i wizażanki mówiły, żę 20 tyś to lekką ręką na samą najbliższą rodzinę.
Byłam kiedyś na weselu tutaj, tańszym chyba właśnie, było z takiej zbitej z desek altance na przemysłowych obrzeżach miasta. Rosół z kostki, disco polo. Więc albo to albo trzeba więcej zapłacić.
Ale też dużo zależy od podejścia młodych, czy musza mieć nowy garnitur i sukienke czy wypożyczyć, bo nowe to tak 5 tyś same w sobie.

[BioIvO]

Napisane przez monicar

Dla Ciebie to będzie zmarnowanie czasu, dla innego przykładowo twoje/moje hobby będzie marnotrawstwem czasu. Ślub to dla niektórych najważniejsza i najpiękniejsza uroczystość. Przeżywanie, planowanie, wymyślanie to uważam coś takiego jak oczekiwanie na prezent. Jeśli ktoś nie traci głowy i widzi coś jeszcze poza przyszłym ślubem to myślę, że jeżeli sprawia to mu przyjemność to nie jest dziwne, że może miesiące spędzać nad dopinaniem szczegółów.

Moja koleżanka żyła przygotowaniami do ślubu przez 1,5 roku. To chyba była jedyna rzecz, która przez ten czas zajmowała jej myśli. Potem nastąpił punkt kulminacyjny- wielki ślub, a potem...potem nie było już niczego....
Tzn. proza życia, kłopoty finansowe, itp.

[ajah]

Napisane przez monicar

Dla Ciebie to będzie zmarnowanie czasu, dla innego przykładowo twoje/moje hobby będzie marnotrawstwem czasu. Ślub to dla niektórych najważniejsza i najpiękniejsza uroczystość. Przeżywanie, planowanie, wymyślanie to uważam coś takiego jak oczekiwanie na prezent. Jeśli ktoś nie traci głowy i widzi coś jeszcze poza przyszłym ślubem to myślę, że jeżeli sprawia to mu przyjemność to nie jest dziwne, że może miesiące spędzać nad dopinaniem szczegółów.

Dla mnie poświęcanie prawie całej energii na działania tak pozorne jak wybór koloru serwetki jes dziwne.
Praca nad jednym spektaklem, wydarzeniem może być miła, jesli jest poza tym coś jeszcze. Zrobienie z czegośtakiego sensu życia jest nieporozumieniem.
Nie porównywałabym tego do czyichs zainteresowań.
Hobby, zainteresowania i działania z tym związane to zazwyczaj proces, który nie kończy się jednym wydarzeniem. Generalizując: człowiek się rozwija.

A tutaj miejsca na rozwój nie widzę.

[201604250941]

Nie ma to jak wydać wszystkie pieniadze na slub i to będąc w ciąży najlepiej. A po ślubie stan konta zł00.00

[monicar]

Napisane przez BioIvO

Moja koleżanka żyła przygotowaniami do ślubu przez 1,5 roku. To chyba była jedyna rzecz, która przez ten czas zajmowała jej myśli. Potem nastąpił punkt kulminacyjny- wielki ślub, a potem...potem nie było już niczego....
Tzn. proza życia, kłopoty finansowe, itp.

Kurczę, ale to smutnie zabrzmiało:-(

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Czasami takie dziewczyny potem zostają organizatorkami ślubów albo eventów. I dalej się dzieje i robią to co lubią

[dacn]

Napisane przez BioIvO

Moja koleżanka żyła przygotowaniami do ślubu przez 1,5 roku. To chyba była jedyna rzecz, która przez ten czas zajmowała jej myśli. Potem nastąpił punkt kulminacyjny- wielki ślub, a potem...potem nie było już niczego....
Tzn. proza życia, kłopoty finansowe, itp.

Tak niestety jest jak dziewczynka jest nastawiana na TEN WIELKI DZIEŃ lub sie sama nastawi że to będzie najpiękniejszy dzień jej zycia a tu nie o jednę imprezę chodzi ale o uczucie między dwojgiem ludzi, które jest ważniejsze od sukienki, przystrojenia samochodu czy koloru serwetek.

[bordowa]

Napisane przez ajah

Chociaż czasami koszt wesela mnie dziwi, to jeszcze bardziej dziwi mnie szykowanie wszystkiego miesiącami albo i latami.
Jak zerknę na podforum slubne to dziwię się ilości zmarnowanego czasu. Dorosłe kobiety ekscytuja się jak małe dziewczyki każdym drobiazgiem, pierdółką jakby nic innego nie istniało.

Nie wiere, by każda miała tak wyczulone poczucie estetyki, by takie zabiegi były konieczne

Moja siostra wesele przygotowywała 1,5 roku. Nikt w domu już nie mógł zniesć jej gadania i przeżywania, bo przeżywała, jakby się do śmierci przygotowywała a nie do ślubu. Ciągle płakała, bo np. okazało się, że w jej sukni tiul idzie na lewo a nie na prawo, jak chciała
Nie zamówiła kamerzysty na ślub, bo jeśli coś się nie uda to nie będzie nagrane i "nie będzie wstydu".

Napisane przez candycotton

Ale też dużo zależy od podejścia młodych, czy musza mieć nowy garnitur i sukienke czy wypożyczyć, bo nowe to tak 5 tyś same w sobie.

Dobrze, że ja wesela nie robię...

[Duszaniola]

Napisane przez candycotton

Ale też dużo zależy od podejścia młodych, czy musza mieć nowy garnitur i sukienke czy wypożyczyć, bo nowe to tak 5 tyś same w sobie.

Moja siostra kupiła nową za 1100zł lub 1300zł. Tylko że nie z najnowszej kolekcji. Więc spokojnie da się taniej niż 5 tysięcy

[201604250941]

Napisane przez Duszaniola

Moja siostra kupiła nową za 1100zł lub 1300zł. Tylko że nie z najnowszej kolekcji. Więc spokojnie da się taniej niż 5 tysięcy

Dać da sie, ale trzeba jeszcze chcieć. Jak ktos ma wizję księżniczki z dzieciństwa to musi mieć konkretną.

[Kadin_]

Napisane przez candycotton

Kadin- wesele na 30 osób to koszt około 30 tysięcy. Na 120 to... ojeju. Każdy by musiał dać w kopercie 500 zł chyba, żeby to się zwróciło.

Nie wiem skąd tą kwotę wzięłaś Wesele było w normalnej sali weselnej, z zespołem, kamerzystą, fotografem. O tyle inaczej, że nie było płatne od talerzyka, a za jedzenie i kucharki/kelnerki.

Napisane przez ciri15

Wydaje mi się, że jak robi się w remizie, ze swoimi kucharkami to może się zwrócić.

A ktoś jeszcze robi wesela w remizie ? Myślałam, że one już nie istnieją Remizy - nie wesela

Napisane przez SamaraMorganx

a mnie dziwi takie generalizowanie typu: śluby NIGDY się nie zwracają chyba, że robi się w remizie; ślub na 30 osób to 30 tys. zł- jakby to jedna firma miała monopol i ona ustalała ceny w całej Polsce.

No matko,ceny są baaardzo zróżnicowane. Ludzie nie biorą ślubów tylko w warszafce czy innych większych miastach, a w mniejszych miejscowościach można znaleźć ładna i tanią salę i nie będzie to remiza z własną kucharką i wtedy za te 30 tys. można zrobić wesele na więcej niż 30 osób, więc po co tak generalizować? Nie rozumiem tego.

Amen

[201604250941]

Napisane przez Kadin_

Nie wiem skąd tą kwotę wzięłaś Wesele było w normalnej sali weselnej, z zespołem, kamerzystą, fotografem. O tyle inaczej, że nie było płatne od talerzyka, a za jedzenie i kucharki/kelnerki.

A ktoś jeszcze robi wesela w remizie ? Myślałam, że one już nie istnieją Remizy - nie wesela

Od ludzi, którzy tyle wydali. Najpierw kilka lat zbierania pieniedzy, żeby w jeden dzień to wydać. Chociaż moi współlokatorzy zrobili u pana młodego w ogródki wesele a i tak im zeszło 30 tysiecy.
W sumie skoro mówicie, że można taniej to powinnam się chyba obrazić w takim razie, że ludzie przyjaciół juz nie zapraszają, twierdząc, że ich nie stać. Dla mnie to trochę dziwne, wujków dalekich zaprosić ale przyjaciół, którzy sa przy tobie codziennie już tylko do kościoła.

Remizy są i mają sie dobrze, robi tam się różne imprezy. Tylko że tam stoi sprzęt nieraz i pijani goście się nim bawią No chyba, że remiza ma osobną salę, ale byłam na imprezie kiedyś, gdzie normalnie wchodziliśmy na parking samochodów, rura też była #bridgetjones

[CATUS]

Napisane przez dacn

Mój pediatra, prowadzi właśnie dzieci które są "za chude" i nic nie jedzą, bez tuczenia ich mlekiem modyfikowanym, kaszkami z tona cukru i magicznymi odżywkami.
Po prostu wykonuje badania, ocenia neurologicznie i tak komponuje dietę dziecku że spokojnie, w swoim tempie dziecko sobie rośnie. Ale to wymaga zaufania ze strony rodzica i dużej konsekwencji oraz nieulegania pokusie podtuczenia dziecka kalorycznymi ale niewartościowymi daniami.
A zmuszanie dziecka do jedzenia jest formą znęcania się.

Jasne. Od razu mi się przypomniał patent, zdaje mi się z poprzedniej epoki, kiedy to dzieciom matki zatykały nos, żeby ono musiało otworzyć buzię, a wtedy siuuup łycha jakiejś papki do paszczy. Okrutne.
Chodziło mi raczej o to, że są dzieci, które są w stanie się zagłodzić, a przynajmniej przez niejedzenie doprowadzić się do poważnych konsekwencji zdrowotnych. I one niekoniecznie "jak zgłodnieją, to zjedzą". Tak jak piszesz, musi im pomóc lekarz, albo psycholog.

A propos macania jedzenia. Ja też macam warzywa, bo kupienie np. twardego ogórka o tej porze roku czasem graniczy z cudem. Ale ogórka przecież i tak się w domu szoruje.
Ale kiedyś byłam z Młodym w takim małym osiedlowym sklepiku z pieczywem i słodyczami. Młody upatrzył sobie żelki sprzedawane na sztuki, z takiego wielkiego słoja. Wybrał, pokazał które chce, a szanowna pani ekspedientka, ☠☠☠ gołą łapą, bez żadnej rękawiczki, torebki, czy coś, zaczęła gmerać w tym słoju i nakładać żelki do torebki. Nie mogłam oczom uwierzyć.

[WhiteCherry]

Napisane przez MonikaFaustyna

U mnie było 80 osób i z poprawinami wyszło 30 tysi .

rany, szkoda by mi było

[201604250941]

Ja kiedyś niemal zeszłam w sklepie, gościu z tych co idą tam porozmawiać z kasjerką, goguś i amant, a czy ta kapusta to dobra? Taak? A kwaśna? Ja musze sprawdzić (uśmiech nr 4 i błysk zęba).
Wsadził palec do ust, naślinił, wsadził do beczki z kapustą i posmakował.

[ajah]

Napisane przez candycotton

Ja kiedyś niemal zeszłam w sklepie, gościu z tych co idą tam porozmawiać z kasjerką, goguś i amant, a czy ta kapusta to dobra? Taak? A kwaśna? Ja musze sprawdzić (uśmiech nr 4 i błysk zęba).
Wsadził palec do ust, naślinił, wsadził do beczki z kapustą i posmakował.

[Jamaika88]

Dla Ciebie to będzie zmarnowanie czasu, dla innego przykładowo twoje/moje hobby będzie marnotrawstwem czasu. Ślub to dla niektórych najważniejsza i najpiękniejsza uroczystość. Przeżywanie, planowanie, wymyślanie to uważam coś takiego jak oczekiwanie na prezent. Jeśli ktoś nie traci głowy i widzi coś jeszcze poza przyszłym ślubem to myślę, że jeżeli sprawia to mu przyjemność to nie jest dziwne, że może miesiące spędzać nad dopinaniem szczegółów.

W pełni się z tym postem zgadzam.

Co do wizażanek na podforum ślubnym przecież żadna z was nie śledzi ich cały czas, więc sugerowanie, że poświęcają cały swój czas i energię na przygotowania ślubu to duża nadinterpretacja. W końcu to forum ślubne, to o czym mają pisać?

[201607231707]

Napisane przez ciri15

Poruszyć tu jakiś biologiczny temat to Demi się zaraz zjawia.

Czyżby przytyk? Jakbyście rozmawiały o Potterze, też bym zaraz przyleciała

Napisane przez bordowa

Dobrze, że ja wesela nie robię...

Co nie?

[201604200942]

Napisane przez candycotton

Remizy są i mają sie dobrze, robi tam się różne imprezy. Tylko że tam stoi sprzęt nieraz i pijani goście się nim bawią No chyba, że remiza ma osobną salę, ale byłam na imprezie kiedyś, gdzie normalnie wchodziliśmy na parking samochodów, rura też była #bridgetjones

Ja chyba mieszkam na księżycu a nie na wsi.
Ani w mojej ani w żadnej wsi obok nie ma remizy, w której odbywałyby się wesela czy jakiekolwiek inne imprezy.

[201604250941]

Napisane przez SamaraMorganx

Ja chyba mieszkam na księżycu a nie na wsi.
Ani w mojej ani w żadnej wsi obok nie ma remizy, w której odbywałyby się wesela czy jakiekolwiek inne imprezy.

Ta akurat była w mieście XD

[WhiteCherry]

https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.n...12419127_n.jpg ^^

[201604250941]

Napisane przez WhiteCherry

https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.n...12419127_n.jpg ^^

słit focia

[201607231707]

Napisane przez WhiteCherry

https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.n...12419127_n.jpg ^^

Brakuje tylko napisu "wish you were here"

[cholerna romantyczka]

Napisane przez WhiteCherry

https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.n...12419127_n.jpg ^^

Takie tam z wypadku


Sent from my iPhone using Tapatalk 2

[201604181004]

o.o jestem przerażona, moi znajomi robili wesela na 40 osób i do 15 tysięcy spokojnie im zeszło.
jak tak się kalkulowałam to u mnie to samo - fotografa nie zamawiam, sukienkę chcę kupić w sieciówce byle biała i wygodna (śmieszą mnie panny młode bezy które by dojść do stołu przestawiają wszystkie krzesła ) jedyne na co na pewno wydam kasę to profesjonalny makijaż - no naprawdę dobrze zrobiony i trwały, jednak mazianie się w domu nawet najlepszymi kosmetykami to nie to samo. No i może fryzura.
Autobusu nie będę zamawiać, bo bez jaj :d to nie te lata gdy ludzie nie mieli samochodów . Nie wszyscy u mnie w rodzinie piją, nie widzę problemu. Jak ktoś przychodzi z dziećmi to zazwyczaj któryś rodzic nie pije żeby w miarę je ogarniać (bo u mnie mają po 3 często)... Na ślub mi się marzy jechać taksówką ze zmienników :d z bardziej realnych rzeczy to trabantem albo maluchem . Żadnych paznokci robić nie będę, nie lubię, przeszkadzają mi. Na solarium nie łażę bo mi się nudzi, buty i tak są jednorazowe... kamerzysty nie będzie, to relikt lat 90/00 i tak się tego nie ogląda. Na pewno też biorę DJ'a - to bezpieczniejsza opcja. Na pewno wolę zainwestować w dobre jedzenie i dobrą obsługę - trochę mnie bawią takie wesela "zastaw się a postaw się" a jednocześnie oszczędź na detalach. Na poprzednim weselu kelnerował właściciel ubrany w laczki i jego żona która przepraszam ale wyglądała jak mało reprezentacyjna miotła... Zamiast wydawać 5000 na sukienkę, wolę sobie kupić wygodną letnią i dorzucić po 200 zł na małe czarne dla kelnerek żeby nie wyglądały jak spod mostu ;-p fotograf to imo rzecz zbędna w czasach gdy tyle osób ma aparaty - nie zależy mi na zdjęciach, nie oglądam ich. Jakie się zrobią w trakcie takie się zrobią, lepiej zainwestować w to co się dzieje tu i teraz niż we wspomnienia i zamiast fotografa wynajęłabym animatorkę zabaw dla dzieci - będzie ich pewnie sporo a rodzice też chcieliby trochę spokoju

[201604250941]

Ja się trochę smieję z tych sesji ślubnych bo wszystkie są u nas w tym samym miejscu praktycznie XD I tak zawsze mi dają je do poprawienia w PSie i wszystkie w tym samym parku.