Na słoneczko wystaw brzuszek, niech ogrzeje się maluszek! Mamy VII-VIII 2013- cz.12

[roxi1980]

Cholera! Mały kaszle, dziś do lekarza nie było szans, zaglądam do gardła - cały lewy migdał w ropie Chyba angina! I chyba od niego to cholerstwo złapałam, bo spałam u mamy z nim 2 noce!
A do tego boli mnie całe oko, ropa mi cieknie, nawet zamknięcie powieki sprawia ból A mąż na piwku z kolegą, więc dziś już lekarz odpada, pewnie rano go wyciągnę, bo w pobliskim szpitalu jest nocna i świąteczna opieka zdrowotna. Zawsze coś!

[idzia111]

Napisane przez roxi1980

Cholera! Mały kaszle, dziś do lekarza nie było szans, zaglądam do gardła - cały lewy migdał w ropie Chyba angina! I chyba od niego to cholerstwo złapałam, bo spałam u mamy z nim 2 noce!
A do tego boli mnie całe oko, ropa mi cieknie, nawet zamknięcie powieki sprawia ból A mąż na piwku z kolegą, więc dziś już lekarz odpada, pewnie rano go wyciągnę, bo w pobliskim szpitalu jest nocna i świąteczna opieka zdrowotna. Zawsze coś!

Może weź taxi i jedź dziś

[d0tkaaa]

U En i bezika wszystko ok.leniuszek z niego tylko.juz wracs.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez malaczarnakejt

kropelka ze skóry, też tak czasami mam nie przejmuj się.
Jak zniosłaś zastrzyk?

Tak, ze skóry. Wiesz co, chyba byłabym jakimś geniuszem, jeśli udałoby mi się trafić w żyłę, skoro pielęgniarki szukają ich u mnie 5 minut i każą pić szklankę wody przed....
A zniosłam w miarę, bo już je robiłam (po porodzie), to takie krótkotrwałe szczypanie. Teraz pewnie będzie siniak, ale mojemu brzuchowi już nic nie zaszkodzi.
Ty też masz Clexane czy coś innego? Oliath ma też chyba coś jeszcze innego..

Napisane przez d0tkaaa

U En i bezika wszystko ok.leniuszek z niego tylko.juz wracs.

Chwała Bogu, naprawdę...

[surka]

Napisane przez roxi1980

Cholera! Mały kaszle, dziś do lekarza nie było szans, zaglądam do gardła - cały lewy migdał w ropie Chyba angina! I chyba od niego to cholerstwo złapałam, bo spałam u mamy z nim 2 noce!
A do tego boli mnie całe oko, ropa mi cieknie, nawet zamknięcie powieki sprawia ból A mąż na piwku z kolegą, więc dziś już lekarz odpada, pewnie rano go wyciągnę, bo w pobliskim szpitalu jest nocna i świąteczna opieka zdrowotna. Zawsze coś!

Coś ostatnio u nas, same problemy, choroby dołki i leniwce Szybkiego powrotu do zdrowia dla was

Napisane przez d0tkaaa

U En i bezika wszystko ok.leniuszek z niego tylko.juz wracs.

Kamień spadł z serca

[tweedledee]

Napisane przez roxi1980

Cholera! Mały kaszle, dziś do lekarza nie było szans, zaglądam do gardła - cały lewy migdał w ropie Chyba angina! I chyba od niego to cholerstwo złapałam, bo spałam u mamy z nim 2 noce!
A do tego boli mnie całe oko, ropa mi cieknie, nawet zamknięcie powieki sprawia ból A mąż na piwku z kolegą, więc dziś już lekarz odpada, pewnie rano go wyciągnę, bo w pobliskim szpitalu jest nocna i świąteczna opieka zdrowotna. Zawsze coś!

Tak jak pisze idzia roxi, w razie czego weź taxi, jeżeli ból będzie już całkiem nie do zniesienia

Napisane przez d0tkaaa

U En i bezika wszystko ok.leniuszek z niego tylko.juz wracs.

Ależ się już bałam


A właśnie dziewczyny, mam pytanie, bo tak dzisiaj zmacałam ten brzuch zestresowana, że odkryłam, że boli mnie cały pępek To jest normalne?? Jego okolice też są bardzo czułe

[idzia111]

Mnie lekarz mówił, że jak się ma wyższe ciśnienie i potem spadnie to jest groźne dla dziecka. Najczęściej w nocy tak jest. Może to być jedna z przyczyn, bo mama majowa napisała, że wczoraj mały jeszcze się ruszał.

Ja mam zawsze niskie cisnienie, bo cos ok 100/60 i musze kontrolować i wypic kawe gdyby spadało.

[iwona335]

Napisane przez idzia111

Mnie lekarz mówił, że jak się ma wyższe ciśnienie i potem spadnie to jest groźne dla dziecka. Najczęściej w nocy tak jest. Może to być jedna z przyczyn, bo mama majowa napisała, że wczoraj mały jeszcze się ruszał.

Ja mam zawsze niskie cisnienie, bo cos ok 100/60 i musze kontrolować i wypic kawe gdyby spadało.

to mnie wystraszyłaś troche...
ja mam przewaznie 85/45 i zawsze polozna pyta czy ja jeszcze zyje, ale nei pytalam czy to ma wplyw na maluszka

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez idzia111

Mnie lekarz mówił, że jak się ma wyższe ciśnienie i potem spadnie to jest groźne dla dziecka. Najczęściej w nocy tak jest. Może to być jedna z przyczyn, bo mama majowa napisała, że wczoraj mały jeszcze się ruszał.

Ja mam zawsze niskie cisnienie, bo cos ok 100/60 i musze kontrolować i wypic kawe gdyby spadało.

Tak, skoki ciśnienia są groźne, ale raczej chyba nie takie jednorazowe

Niestety Dziewczyny, ja analizowałam już miliard takich sytuacji i czasami nie można odnaleźć przyczyny, jak bardzo byśmy się nie starali, nie badali i w ogóle...

[idzia111]

Napisane przez iwona335

to mnie wystraszyłaś troche...
ja mam przewaznie 85/45 i zawsze polozna pyta czy ja jeszcze zyje, ale nei pytalam czy to ma wplyw na maluszka

Nie bój sie. Jesli masz takie zawsze to nie jest zle. Ja tez mam zawsze niskie, i ja i maluszek jestesmy przyzwyczajeni. U mnie to jest smiesznie, bo przez nizsze cisnienie dzieciaczek moze byc mniejszy a przez cukrzyce wiekszy.

Chodzi o to zeby sprawdzac i wypic nawet kawe gdyby spadlo jeszcze bardziej. Nie powinno byc tak ze raz jest np 120/80 a za godzine 80/40.


Persephone no niestety wg mojego gina jeden raz moze byc o raz za duzo. Chodzi tu głównie o to, ze np kobieta ma 140/90 i nie powinna jeszcze obnizac, szczegolnie na noc bo w nocy spada cisnienie (krew wolniej krazy itp.) No i dlatego tez nie powinno sie leżec na plecach. No i on ma na mysli spory spadek, na pewno nie o 10-20 tylko własnie ze np. 120/80 na 80/40.

[surka]

Powiem, wam, że treaz jeszcze bardziej nie mogę doczekaćsię porodu, już tak chcę mieć dzidzię przy sobie

[Oliath]

Taka tragedia biedna dziewczyna, biedniutka

Niedobrze, ze swiat jest taki podly...

Dziewczynki klujace - ja mam Dalteparyne do wstrzykiwan, 12500 jednostek dziennie, jutro ostatni z serii i potem kontrola w pn.
Juz jakos zniose ten ostatni w brzus, ale jesli mi kaza kontynuowac, to pitole i strzelam w ramie/udo kolejne

Enlevee, CO ZA SZCZESCIE, ZE Z WAMI OK!

[czarownica1]

Dziewczyny odmeldowuję się, u mnie ok.
Byłam jednak wczoraj u Teściowej, bo kuzynka przyjechała a być może to jest ostatnie widzenie z nią przed porodem. Krótka wizyta, wytrzymałam.
Z Tż wyjaśniłam sobie parę rzeczy, jest w porządku, źle Go wtedy odebrałam.
Remont w toku, rozpi....ździelek w domu co raz większy, dziś była hydraulik zdjąć na razie jeden grzejnik, a w przyszłym tygodniu wejdzie z większą robotą.
Moja "wątroba" daje znać o sobie, ale przynajmniej w nocy nie bolało jak jasny pierun. W miejscu gdzie mnie boli i czuję palenie skóry wczoraj czułam też lekkie kopniaczki, czyli to Synek tak daje mamusi popalić.
Dziś w nocy doszły jeszcze skurcze nóg i znowu ból bioder
Magnez biorę, może za mało?

Nie wchodzę na Majówki, nie mogę, zbyt mocno tłuką się wspomnienia przejść mojej Siostry w 6 miesiącu. Z Waszego opisu tragedia ogromna... nie chcę tego czytać, zbyt mocno wszystko przeżywam...

Witam nowe Mamusie!

En,jak dobrze, ze... dobrze. Od dziś Bezik na drugie ma Leniwiec i niech wizazowych ciotek nie przyprawia o zmartwienia

Dziewczyny znikam, trzymam kciuki, ciepło myślę o Was, jak mnie tu nie ma.
Buziaki i ściski przesyłamy z Syneczkiem

[malaczarnakejt]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;40605904]Tak, ze skóry. Wiesz co, chyba byłabym jakimś geniuszem, jeśli udałoby mi się trafić w żyłę, skoro pielęgniarki szukają ich u mnie 5 minut i każą pić szklankę wody przed....
A zniosłam w miarę, bo już je robiłam (po porodzie), to takie krótkotrwałe szczypanie. Teraz pewnie będzie siniak, ale mojemu brzuchowi już nic nie zaszkodzi.
Ty też masz Clexane czy coś innego? Oliath ma też chyba coś jeszcze innego..


[/QUOTE]
Ja mam clexane 0,4 mg.

Dobrze, że En już wraca deszczowa pogoda usypia dzieci...

[czarownica1]

a i jeszcze jedno:

kupujecie kosmetyki różnych firm a nie lepiej jednej, że w razie uczulenia wiadomo, że to akurat ta firma uczula, a nie testowanie któy kosmetyk źle działą?

[Anulka_p]

Napisane przez d0tkaaa

U En i bezika wszystko ok.leniuszek z niego tylko.juz wracs.

Uf, co za ulga.

[czarownica1]

Napisane przez malaczarnakejt

Ja mam clexane 0,4 mg.

Dobrze, że En już wraca deszczowa pogoda usypia dzieci...

he, ja zauważyłąm, że Lokatorek włąśnie w taką pogodę bardziej ruchliwy.
Jak słonko to jakiś leniwy się robi

[idzia111]

U mnie mały też dziś mniej ruchliwy, ale jak już kopnie to az sama podskakuje

[surka]

Napisane przez czarownica1

a i jeszcze jedno:

kupujecie kosmetyki różnych firm a nie lepiej jednej, że w razie uczulenia wiadomo, że to akurat ta firma uczula, a nie testowanie któy kosmetyk źle działą?

Co do kosmetyków to nie pomogę bo szczerze mówiąc sama jeszcze nie wiem jakie kupić

[krysiaa2608]

Napisane przez d0tkaaa

U En i bezika wszystko ok.leniuszek z niego tylko.juz wracs.

Uff!

Boże, co za tragedia na majówkach... Nie wyobrażam sobie tego kompletnie, aż brakuje słów... Ehh, życie czasem jest po prostu do du.py - tyle

[iwona335]

od dziś obiecuje Wam, ze nie bede narzekać na zaden dotkliwy kopniak mojej córeczki

[czarownica1]

Napisane przez surka

Co do kosmetyków to nie pomogę bo szczerze mówiąc sama jeszcze nie wiem jakie kupić

ja wybralam hippa i na starcie wszysto z tej firmy kupie. chusteczki, krem, oliwke itd. on ma dobre notowania skladowe.

[surka]

Napisane przez czarownica1

ja wybralam hippa i na starcie wszysto z tej firmy kupie. chusteczki, krem, oliwke itd. on ma dobre notowania skladowe.

Myśłałam początkowo o Babyderm z rosmanna, ale tak naprawdę nie zajęłam się tym jeszcze na porządnie, więc nie wiem.

[czarownica1]

dobra podczytałam Was jeszcze chwilę i spadam, bo trza nakarmić Tż i chyba wejdę pod kołdre bo nie mam już ogrzewania w chałupie i ząb za ząb zaczyna mi zachodzić

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez idzia111

Persephone no niestety wg mojego gina jeden raz moze byc o raz za duzo. Chodzi tu głównie o to, ze np kobieta ma 140/90 i nie powinna jeszcze obnizac, szczegolnie na noc bo w nocy spada cisnienie (krew wolniej krazy itp.) No i dlatego tez nie powinno sie leżec na plecach. No i on ma na mysli spory spadek, na pewno nie o 10-20 tylko własnie ze np. 120/80 na 80/40.

Rozumiem.
Ciśnienie jest podstępne. Tak naprawdę osoby z problemami z ciśnieniem powinny mieć choć raz założonego holtera RR. Ja miałam mieć (wtedy), ale nie zdążyłam.... Teraz na szczęście (odpukać i oby tak dalej) ciśnienie do znudzenia takie samo, 110/70.

Napisane przez malaczarnakejt

Ja mam clexane 0,4 mg.

Ja też mam 0,4.


Mój Młody też dzisiaj średnio aktywny, ale ja dużo chodziłam, więc pewnie go ululałam

[eveewe]

hejo

Dzieki dziewczynki za zyczenia zdrowka dla Marysi - faktycznie odkad poszla do zlobka zrobila sie bardzo chorotwita. do 13 miesiaca, to byl okaz zdrowia, nawet katarku wiekszego, a zime cala byla na spacerach i wogole. Tak teraz od zapalenia pluc jak sie zaczelo, tak caly czas cos. W srode mamy wizyte u pulmonologa, wiec zobaczymy co z badan krwi wyszlo.

A teraz cosik smutnegowidzicie, ze dzis czwratek a ja juz w domku....

Nasz weekend zakonczyl sie tragedia. Pojechalismy wczoraj do wioski za chelmem lubelskim do chrzestnej TZ, tam mieszka tez ciocia w tym samym podowrku i tata TZ. Bylo kolo 15, zjedlismy obiad z tata TZ sie nie widzielismy, bo ciocia mowi, ze wzial zasilek i popil dzis. Ale patrzymy przez okno w kuchni, chodzi po podworku pijany i gada sam do siebie. Ciocia mowi, zaraz pojdzie spac jak zwykle to wieczorem pojdziecie sie przywitac. Siedze z wujkiem i ciocia w kuchni i wujek patrzy przez okno i mowi, zobacz jak sie upil tesciu, ja patrze a on lezy przed domem na plecach, nogi w domu, wolam TZ, jak TZ zdazyl dojsc do okna, patrzy i krzyczy, ze krew mu sie leje uchem i juz ma kaluze krwi pod glowa. Ubral buty i biegiem polecial, ja zlapalam za komorke i dzwonie na pogotowie. Od drugiej ciotki przybiegla TZ mama, a ojciec dalej lezy bez przytomnosci, a krew leci ciurkiem. Czlowiek bez przytomnosci, my nie wiemy co robic, a krew leci. Mama wpada, gdzie ta karetka, dzwonie znow na pogotowie, ze juz 20 minut minelo, gdzie tak karetka bo czlowiek jeszcze z funkcja zyciowa, ale juz w wielkiej kaluzy krwi i siny lezy, a ta malpa, ze pogotowie, ze wyjechalo od razu po zgloszeniu i o co mi chodzi. Przyjechali sanitarka, sprawdzili, ze puls jest na nosze i do karetki. TZ z wujkiem w auto i za nimi. Niewiele od wioski wyjechali, przyjechala R na sygnale, reanimowali go, pozniej jeszcze raz po drodze. w szpiatlu od razu zabrali go na intensywna, wpuscili tylko TZ jako syna. Wyszla lekarka poinformowac, ze ma peknieta podstawe czaszki i usiluja go uratowac. 20 minut pozniej zmarl. Pani dr poinformowala, ze zglosza sprawe na prokurature i wystepuja o sekcje zwlok, bo im sie nie podoba, ze to za szybki zgon. A dzis od rana sie zaczelo - policja przyjechala przesluchac swiadkow, po czym odjechali, za pol godziny wrocili, bo sie okazalo ze tesciu mial jakis metal w ranie i podejrzewaja udzial osob trzecich (?) i spisali zeznania najblizszych. Takze wrocilismy dzis do domu, w pon czeka nas dzwonienie do Lublina kiedy sekcja, pozniej prokuratura, wydanie aktu zgonu, i takie tam. I weekend majowy nam sie udal i od pon machina sie zacznie. A to wszystko musi zalatwic TZ lub jego siostra, bo jedna ciocia sie nie podejmie zalatwiania spraw, a ta bardziej kumata idzie w pon do szpitala na zabieg.

[roxi1980]

Napisane przez surka

Coś ostatnio u nas, same problemy, choroby dołki i leniwce Szybkiego powrotu do zdrowia dla was

dzięki

Napisane przez idzia111

Może weź taxi i jedź dziś

taxi odpada - kasy brak

Napisane przez tweedledee

Tak jak pisze idzia roxi, w razie czego weź taxi, jeżeli ból będzie już całkiem nie do zniesienia

ból jak ból - ropieje coraz gorzej

[iwona335]

Napisane przez eveewe

hejo

Dzieki dziewczynki za zyczenia zdrowka dla Marysi - faktycznie odkad poszla do zlobka zrobila sie bardzo chorotwita. do 13 miesiaca, to byl okaz zdrowia, nawet katarku wiekszego, a zime cala byla na spacerach i wogole. Tak teraz od zapalenia pluc jak sie zaczelo, tak caly czas cos. W srode mamy wizyte u pulmonologa, wiec zobaczymy co z badan krwi wyszlo.

A teraz cosik smutnegowidzicie, ze dzis czwratek a ja juz w domku....

Nasz weekend zakonczyl sie tragedia. Pojechalismy wczoraj do wioski za chelmem lubelskim do chrzestnej TZ, tam mieszka tez ciocia w tym samym podowrku i tata TZ. Bylo kolo 15, zjedlismy obiad z tata TZ sie nie widzielismy, bo ciocia mowi, ze wzial zasilek i popil dzis. Ale patrzymy przez okno w kuchni, chodzi po podworku pijany i gada sam do siebie. Ciocia mowi, zaraz pojdzie spac jak zwykle to wieczorem pojdziecie sie przywitac. Siedze z wujkiem i ciocia w kuchni i wujek patrzy przez okno i mowi, zobacz jak sie upil tesciu, ja patrze a on lezy przed domem na plecach, nogi w domu, wolam TZ, jak TZ zdazyl dojsc do okna, patrzy i krzyczy, ze krew mu sie leje uchem i juz ma kaluze krwi pod glowa. Ubral buty i biegiem polecial, ja zlapalam za komorke i dzwonie na pogotowie. Od drugiej ciotki przybiegla TZ mama, a ojciec dalej lezy bez przytomnosci, a krew leci ciurkiem. Czlowiek bez przytomnosci, my nie wiemy co robic, a krew leci. Mama wpada, gdzie ta karetka, dzwonie znow na pogotowie, ze juz 20 minut minelo, gdzie tak karetka bo czlowiek jeszcze z funkcja zyciowa, ale juz w wielkiej kaluzy krwi i siny lezy, a ta malpa, ze pogotowie, ze wyjechalo od razu po zgloszeniu i o co mi chodzi. Przyjechali sanitarka, sprawdzili, ze puls jest na nosze i do karetki. TZ z wujkiem w auto i za nimi. Niewiele od wioski wyjechali, przyjechala R na sygnale, reanimowali go, pozniej jeszcze raz po drodze. w szpiatlu od razu zabrali go na intensywna, wpuscili tylko TZ jako syna. Wyszla lekarka poinformowac, ze ma peknieta podstawe czaszki i usiluja go uratowac. 20 minut pozniej zmarl. Pani dr poinformowala, ze zglosza sprawe na prokurature i wystepuja o sekcje zwlok, bo im sie nie podoba, ze to za szybki zgon. A dzis od rana sie zaczelo - policja przyjechala przesluchac swiadkow, po czym odjechali, za pol godziny wrocili, bo sie okazalo ze tesciu mial jakis metal w ranie i podejrzewaja udzial osob trzecich (?) i spisali zeznania najblizszych. Takze wrocilismy dzis do domu, w pon czeka nas dzwonienie do Lublina kiedy sekcja, pozniej prokuratura, wydanie aktu zgonu, i takie tam. I weekend majowy nam sie udal i od pon machina sie zacznie. A to wszystko musi zalatwic TZ lub jego siostra, bo jedna ciocia sie nie podejmie zalatwiania spraw, a ta bardziej kumata idzie w pon do szpitala na zabieg.

straszna historia....
mam nadzieje, że sie nei zestresowałaś za bardzo.. uważaj na siebie

[roxi1980]

Napisane przez eveewe

hejo

Dzieki dziewczynki za zyczenia zdrowka dla Marysi - faktycznie odkad poszla do zlobka zrobila sie bardzo chorotwita. do 13 miesiaca, to byl okaz zdrowia, nawet katarku wiekszego, a zime cala byla na spacerach i wogole. Tak teraz od zapalenia pluc jak sie zaczelo, tak caly czas cos. W srode mamy wizyte u pulmonologa, wiec zobaczymy co z badan krwi wyszlo.

A teraz cosik smutnegowidzicie, ze dzis czwratek a ja juz w domku....

Nasz weekend zakonczyl sie tragedia. Pojechalismy wczoraj do wioski za chelmem lubelskim do chrzestnej TZ, tam mieszka tez ciocia w tym samym podowrku i tata TZ. Bylo kolo 15, zjedlismy obiad z tata TZ sie nie widzielismy, bo ciocia mowi, ze wzial zasilek i popil dzis. Ale patrzymy przez okno w kuchni, chodzi po podworku pijany i gada sam do siebie. Ciocia mowi, zaraz pojdzie spac jak zwykle to wieczorem pojdziecie sie przywitac. Siedze z wujkiem i ciocia w kuchni i wujek patrzy przez okno i mowi, zobacz jak sie upil tesciu, ja patrze a on lezy przed domem na plecach, nogi w domu, wolam TZ, jak TZ zdazyl dojsc do okna, patrzy i krzyczy, ze krew mu sie leje uchem i juz ma kaluze krwi pod glowa. Ubral buty i biegiem polecial, ja zlapalam za komorke i dzwonie na pogotowie. Od drugiej ciotki przybiegla TZ mama, a ojciec dalej lezy bez przytomnosci, a krew leci ciurkiem. Czlowiek bez przytomnosci, my nie wiemy co robic, a krew leci. Mama wpada, gdzie ta karetka, dzwonie znow na pogotowie, ze juz 20 minut minelo, gdzie tak karetka bo czlowiek jeszcze z funkcja zyciowa, ale juz w wielkiej kaluzy krwi i siny lezy, a ta malpa, ze pogotowie, ze wyjechalo od razu po zgloszeniu i o co mi chodzi. Przyjechali sanitarka, sprawdzili, ze puls jest na nosze i do karetki. TZ z wujkiem w auto i za nimi. Niewiele od wioski wyjechali, przyjechala R na sygnale, reanimowali go, pozniej jeszcze raz po drodze. w szpiatlu od razu zabrali go na intensywna, wpuscili tylko TZ jako syna. Wyszla lekarka poinformowac, ze ma peknieta podstawe czaszki i usiluja go uratowac. 20 minut pozniej zmarl. Pani dr poinformowala, ze zglosza sprawe na prokurature i wystepuja o sekcje zwlok, bo im sie nie podoba, ze to za szybki zgon. A dzis od rana sie zaczelo - policja przyjechala przesluchac swiadkow, po czym odjechali, za pol godziny wrocili, bo sie okazalo ze tesciu mial jakis metal w ranie i podejrzewaja udzial osob trzecich (?) i spisali zeznania najblizszych. Takze wrocilismy dzis do domu, w pon czeka nas dzwonienie do Lublina kiedy sekcja, pozniej prokuratura, wydanie aktu zgonu, i takie tam. I weekend majowy nam sie udal i od pon machina sie zacznie. A to wszystko musi zalatwic TZ lub jego siostra, bo jedna ciocia sie nie podejmie zalatwiania spraw, a ta bardziej kumata idzie w pon do szpitala na zabieg.

o matko! co za weekend! współczuję

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

O matko Eve co za historia :O Mam nadzieję, że Ty nie będziesz w to zamieszana, nie stresuj się za bardzo!!

I oczywiście wyrazy współczucia z powodu teścia