Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 9

[sante]

taa,a dlaczego?

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez ciri15

Podoba mi się Twoja rodzina.
Jeszcze bardziej podoba mi się Twoja rodzina
Chcesz coś jeszcze nam powiedzieć?

Proszę bardzo: jedną z ulubionych zabaw moich braci było rzucanie mnie przez pokój, zabawa skończyła się kiedy jeden z nich źle wycelował i trafiłam w ścianę. Mój tatuś omal mnie nie utopił gdy próbował nauczyć mnie pływać tzn. rzucił mnie do głębokiej wody, poszłam na dno jak kamień i od tej pory boję się głębokiej wody. To cud, że przeżyłam okres dzieciństwa

[MonikaFaustyna]

Napisane przez sante

właśnie w wiadomościach fakty leci informacja,że do kraju przywieziono ALPAKI,musieli wizaż podczytywać

widziałam....mąż się zajarał i kiedyś założymy tą hodowlę .

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Napisane przez wild_horse

Niestety, też tak to odczuwam. Zwłaszcza na wsiach, gdzie jeszcze funkcjonuje przekonanie, że bicie dzieci to najlepsza 'metoda wychowawcza', bo "przez dupę najszybciej zrozumie"

Mam znajomą, która tak uważa . Żenada.

[201604190949]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;40644432]Proszę bardzo: jedną z ulubionych zabaw moich braci było rzucanie mnie przez pokój, zabawa skończyła się kiedy jeden z nich źle wycelował i trafiłam w ścianę. Mój tatuś omal mnie nie utopił gdy próbował nauczyć mnie pływać tzn. rzucił mnie do głębokiej wody, poszłam na dno jak kamień i od tej pory boję się głębokiej wody. To cud, że przeżyłam okres dzieciństwa[/QUOTE]

This is SPARTA!!!

[201607231707]

Dobrze, że jej nie zostawili w górach

[201604190949]

Czekaj, może się jeszcze dowiemy

[201607231707]

Choco, czy jest coś o czym chcesz nam jeszcze powiedzieć?

[ciri15]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;40644432]Proszę bardzo: jedną z ulubionych zabaw moich braci było rzucanie mnie przez pokój, zabawa skończyła się kiedy jeden z nich źle wycelował i trafiłam w ścianę. Mój tatuś omal mnie nie utopił gdy próbował nauczyć mnie pływać tzn. rzucił mnie do głębokiej wody, poszłam na dno jak kamień i od tej pory boję się głębokiej wody. To cud, że przeżyłam okres dzieciństwa[/QUOTE]
Fajnie... A to rzucali tak Tobą do siebie? Czy wyznaczali jakieś cele?

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez Demi93

Choco, czy jest coś o czym chcesz nam jeszcze powiedzieć?

Mnie nigdzie nie zostawili (chyba) ale za to zapomnieli o moim bracie jak wysiadali z autobusu, musieli biec na następny przystanek. Nauka jazdy na rowerze również była niezapomniana, puścili mnie z górki wrzeszcząc "pedałuj", dopiero po 2 latach po tym odważyłam się znowu spróbować z tym rowerem i najpierw upewniłam się czy nigdzie w pobliżu nie ma żadnych huśtawek.

Napisane przez ciri15

Fajnie... A to rzucali tak Tobą do siebie? Czy wyznaczali jakieś cele?

Do siebie, nawet fajnie się leciało, tylko ta ściana...

[Ivenna]

Napisane przez ciri15

Fajnie... A to rzucali tak Tobą do siebie? Czy wyznaczali jakieś cele?

Idę po popcorn.

[ciri15]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;40649431]
Do siebie, nawet fajnie się leciało, tylko ta ściana...[/QUOTE]
A, bo myślałam, że np.
trafisz w łóżko - 5punktów
kaloryfer - 20
kant stołu - 50
pogrzebacz do kominka - 100

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez ciri15

A, bo myślałam, że np.
trafisz w łóżko - 5punktów
kaloryfer - 20
kant stołu - 50
pogrzebacz do kominka - 100

Nie, na punkty to nożem rzucali, im bliżej własnej stopy tym więcej punktów, rany Zeusa zaraz wyjdzie, że ja się w jakiejś patologii wychowywałam

[201803111829]

No nawet sobie nie mogę z psem na spokojnie wyjść przed blok, bo zaraz mi się ciśnienie podnosi. Obok bloku mam plac zabaw, kilka metrów dalej zielone tereny. Od razu mówię, że mam "automat" przed samym blokiem z woreczkami i kiedy mój pies załatwi grubszą sprawę to zbieram i wyrzucam do kosza. Natomiast dzisiaj wdepnęłam obok tego placu na ludzkie kupsko a obok brudną chusteczkę.
Ale to nie to, no dobra, każdego może przypilić, no okej.
najbardziej mnie denerwują rodzice - mam jamnika. zawsze jak z nią wychodzę to jest w kagańcu, bo zżera różne dziwne rzeczy a potem wiadomo co się dzieje. Ucieka przed dziećmi, CHYBA że ktoś naprawdę znajdzie się za blisko to zaczyna warczeć i szczekać, i nie zdziwiłabym się gdyby ugryzła (w przypadku braku kagańca).prowadzam ją na lince treningowej (7 m). I o ile kiedy dzieci zaczynają ją gonić "bo chcą pogłaskać" to tłumaczę, że mój piesek się boi, i może ugryźć, i dzieci to rozumieją, idą na plac, albo najwyżej stoją sobie i patrzą jak mój pies spaceruje i obwąchuje trawki . Podejrzewam, że była krzywdzona przez dzieci zanim ją kupiłam (miała 4 miesiące), bo do dorosłych nic nie ma i pozwala się głaskać.
I tu sedno - dwie panie dzisiaj zapytały czy synek/córcia może pogłaskać pieska. I mówię, że nie, bo piesek jest agresywny i nie chcę żeby coś się stało. Jedna pani zrozumiała, a druga "no to go przytrzymaj, synek sobie tylko pogłaszcze".

Ja się pytam - co za dziwna rzecz uroiła się babom, że pozwalają dzieciom podchodzić do obcych psów, głaskać, a jak pies chapnie to wina właściciela, bo nie dopilnował. co z tego, że ja mam psa na smyczy i w kagańcu, jakby tak stanęła na przednich łapach i uderzyła kagańcem takiego dwulatka to może mu zrobić krzywdę. Dlaczego baba nie powie do synka "idź sobie pogłaskaj tego amstaffa".

Naprawdę takie dzieci czasem rozumieją więcej niż dorośli. przyczepię jej chyba tabliczkę "uwaga zły pies"

[201604190949]

Napisane przez _Tinkerbell

No nawet sobie nie mogę z psem na spokojnie wyjść przed blok, bo zaraz mi się ciśnienie podnosi. Obok bloku mam plac zabaw, kilka metrów dalej zielone tereny. Od razu mówię, że mam "automat" przed samym blokiem z woreczkami i kiedy mój pies załatwi grubszą sprawę to zbieram i wyrzucam do kosza. Natomiast dzisiaj wdepnęłam obok tego placu na ludzkie kupsko a obok brudną chusteczkę.
Ale to nie to, no dobra, każdego może przypilić, no okej.
najbardziej mnie denerwują rodzice - mam jamnika. zawsze jak z nią wychodzę to jest w kagańcu, bo zżera różne dziwne rzeczy a potem wiadomo co się dzieje. Ucieka przed dziećmi, CHYBA że ktoś naprawdę znajdzie się za blisko to zaczyna warczeć i szczekać, i nie zdziwiłabym się gdyby ugryzła (w przypadku braku kagańca).prowadzam ją na lince treningowej (7 m). I o ile kiedy dzieci zaczynają ją gonić "bo chcą pogłaskać" to tłumaczę, że mój piesek się boi, i może ugryźć, i dzieci to rozumieją, idą na plac, albo najwyżej stoją sobie i patrzą jak mój pies spaceruje i obwąchuje trawki . Podejrzewam, że była krzywdzona przez dzieci zanim ją kupiłam (miała 4 miesiące), bo do dorosłych nic nie ma i pozwala się głaskać.
I tu sedno - dwie panie dzisiaj zapytały czy synek/córcia może pogłaskać pieska. I mówię, że nie, bo piesek jest agresywny i nie chcę żeby coś się stało. Jedna pani zrozumiała, a druga "no to go przytrzymaj, synek sobie tylko pogłaszcze".

Ja się pytam - co za dziwna rzecz uroiła się babom, że pozwalają dzieciom podchodzić do obcych psów, głaskać, a jak pies chapnie to wina właściciela, bo nie dopilnował. co z tego, że ja mam psa na smyczy i w kagańcu, jakby tak stanęła na przednich łapach i uderzyła kagańcem takiego dwulatka to może mu zrobić krzywdę. Dlaczego baba nie powie do synka "idź sobie pogłaskaj tego amstaffa".

Naprawdę takie dzieci czasem rozumieją więcej niż dorośli. przyczepię jej chyba tabliczkę "uwaga zły pies"

Nie dość, że głupie baby bo chcą ryzykować to jeszcze chcą siłą zmusić psa do czegoś nieprzyjemnego, co nie jest mu niezbędne do życia.


"Uwaga zły pies a właściciel jeszcze gorszy" - polecam.

[funk_you]

Jamniczki Tylko uważaj na kręgosłup swojego cudaka bo jamniki mają z tym duży problem. Najlepiej noś po schodach. Ja swojego nie wiedziałam, że trzeba nosić no i paraliż kręgosłupa, weterynarze, zastrzyki i niestety psa nie udało się odratować.

Mnie dziwi coś innego. Wystawiam na stronie garage sale na fb swoją sukienkę wieczorową. Kupiłam ją za 120 zł, byłam w niej raz spuściłam połowę ceny sukienka jest naprawdę fajna asosowa( jakaś modą na asos chyba jest bo coraz częściej widzę te sukienki tam) i laska pisze do mnie wiadomość czy za 40 nie pójdzie. Może jeszcze za darmo z dowozem do domu? Nosz po prostu krew zalewa

[ciri15]

Napisane przez _Tinkerbell

Ale to nie to, no dobra, każdego może przypilić, no okej.
najbardziej mnie denerwują rodzice - mam jamnika. zawsze jak z nią wychodzę to jest w kagańcu, bo zżera różne dziwne rzeczy a potem wiadomo co się dzieje. Ucieka przed dziećmi, CHYBA że ktoś naprawdę znajdzie się za blisko to zaczyna warczeć i szczekać, i nie zdziwiłabym się gdyby ugryzła (w przypadku braku kagańca).prowadzam ją na lince treningowej (7 m). I o ile kiedy dzieci zaczynają ją gonić "bo chcą pogłaskać" to tłumaczę, że mój piesek się boi, i może ugryźć, i dzieci to rozumieją, idą na plac, albo najwyżej stoją sobie i patrzą jak mój pies spaceruje i obwąchuje trawki . Podejrzewam, że była krzywdzona przez dzieci zanim ją kupiłam (miała 4 miesiące), bo do dorosłych nic nie ma i pozwala się głaskać.
I tu sedno - dwie panie dzisiaj zapytały czy synek/córcia może pogłaskać pieska. I mówię, że nie, bo piesek jest agresywny i nie chcę żeby coś się stało. Jedna pani zrozumiała, a druga "no to go przytrzymaj, synek sobie tylko pogłaszcze".

Ja się pytam - co za dziwna rzecz uroiła się babom, że pozwalają dzieciom podchodzić do obcych psów, głaskać, a jak pies chapnie to wina właściciela, bo nie dopilnował. co z tego, że ja mam psa na smyczy i w kagańcu, jakby tak stanęła na przednich łapach i uderzyła kagańcem takiego dwulatka to może mu zrobić krzywdę. Dlaczego baba nie powie do synka "idź sobie pogłaskaj tego amstaffa".

Naprawdę takie dzieci czasem rozumieją więcej niż dorośli. przyczepię jej chyba tabliczkę "uwaga zły pies"

Ja się cieszę, że do mojej dzieci nie podchodzą. Też mam małego słodkiego psa, dzieci sikaja ze szczęścia na jej widok, a ona ich nie cierpi i szczeka jak tylko widzi małych ludzi. A u wcześniejszych właścicieli raczej dzieci jej nie krzywdziły, więc nie wiem skąd ta niechęć, może jest zazdrosna.

[201607231707]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;40649431]Mnie nigdzie nie zostawili (chyba) ale za to zapomnieli o moim bracie jak wysiadali z autobusu, musieli biec na następny przystanek.[/QUOTE]

Mnie moi zostawili Jechaliśmy na wakacje i zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej - przez prawie dwie godziny siedziałam ze sprzedawcą, który karmił mnie cukierkami, dopóki nie wrócili
A mój brat lubił mi robić samolocika, po czym puszczał mnie i patrzył jak lecę w krzaki lub do nadmuchiwanego basenu

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;40649810]Nie, na punkty to nożem rzucali, im bliżej własnej stopy tym więcej punktów, rany Zeusa zaraz wyjdzie, że ja się w jakiejś patologii wychowywałam[/QUOTE]

Na obozie wbijaliśmy nóż w przerwy między palcami u rąk, kto szybciej - fajnie było na ostrym dyżurze, nie powiem

Napisane przez _Tinkerbell

Dlaczego baba nie powie do synka "idź sobie pogłaskaj tego amstaffa".

Moja ciotka strzeliła focha, bo jej młode nie mogło pogłaskać mojego świętej pamięci wilczura (jak jeszcze żył oczywiście )
Mam kota (Arystofanes, pozdrów wizażanki x3), który w ogóle nie lubi obcych, a że puchaty jest i wygląda milusio, wszyscy do niego z łapami lecą i nie wierzą, że to maszyna do zabijania

[mary_poppins]

_Tinkerbell też miałam jamniczkę i było to samo Ale dorosłych też nie wszystkich tolerowała. Dzieci są zwykle głośne i gwałtowne, a jamniki chyba mają na to uczulenie, bo przeważnie nie uciekają tylko się bronią. Zdarzyło się mojej kogoś użreć, ale wcześniej zawsze warczała i stroszyła się, więc mało kto po takim ostrzeżeniu miał ochotę ją głaskać. Niestety niektórym nie przetłumaczysz. I to nie tylko z psami tak jest - kiedyś jeździłam konno, spróbujcie wytłumaczyć odwiedzającej stajnię rodzince z dziećmi że mały słodki kucyk może zmiażdżyć zębami małą rączkę

[ciri15]

Napisane przez Demi93

Moja ciotka strzeliła focha, bo jej młode nie mogło pogłaskać mojego świętej pamięci wilczura (jak jeszcze żył oczywiście )

Napisane przez Demi93

Mam kota

Pewnie już niedługo.

[201607231707]

Oj tam, wytrzymał 8 lat, wytrzyma jeszcze trochę A jak nie, to mam jeszcze trzy

[Ivenna]

Napisane przez _Tinkerbell

I tu sedno - dwie panie dzisiaj zapytały czy synek/córcia może pogłaskać pieska. I mówię, że nie, bo piesek jest agresywny i nie chcę żeby coś się stało. Jedna pani zrozumiała, a druga "no to go przytrzymaj, synek sobie tylko pogłaszcze".

Ja pier&%$#, skąd się takie idiotki biorą ?
U mnie rozwalacz z przed sekundy: praca w spożywczaku na dziale mięsnym z kilkuletnim doświadczeniem

[magyarparaszt]

Napisane przez Demi93

Oj tam, wytrzymał 8 lat, wytrzyma jeszcze trochę A jak nie, to mam jeszcze trzy

[dacn]

Hmm nie wiem czy słyszałyście, ale nową naczelną satanistką została.....
Hello Kitty, głównie dlatego że można jej nazwę (imię?) wymawiać jako Hell-o Kitty.

[cholernarejestracja]

Napisane przez dacn

Hmm nie wiem czy słyszałyście, ale nową naczelną satanistką została.....
Hello Kitty, głównie dlatego że można jej nazwę (imię?) wymawiać jako Hell-o Kitty.

Toć to nic nowego o tym się krzyczy od bardzo dawna.

Mnie za to bardziej śmieszy, ale też dziwi, taki ruch który powstał w Stanach - sprzeciwiają się temu, że najpopularniejsze powitanie brzmi hello i usiłują promować mówienie heaveno http://www.patheos.com/blogs/unreaso...g-to-heaven-o/

[201607231707]

Spoko, pod ostatnim filmikiem Nostalgia Critica ktoś rozpacza, że był śmieszny aż nie zaczął się nabijać z chrześcijaństwa - ciekawe kiedy

[dacn]

Napisane przez cholernarejestracja

Toć to nic nowego o tym się krzyczy od bardzo dawna.

Mnie za to bardziej śmieszy, ale też dziwi, taki ruch który powstał w Stanach - sprzeciwiają się temu, że najpopularniejsze powitanie brzmi hello i usiłują promować mówienie heaveno http://www.patheos.com/blogs/unreaso...g-to-heaven-o/

ups a to ja opóźniona jestem

[mary_poppins]

Napisane przez cholernarejestracja

Mnie za to bardziej śmieszy, ale też dziwi, taki ruch który powstał w Stanach - sprzeciwiają się temu, że najpopularniejsze powitanie brzmi hello i usiłują promować mówienie heaveno http://www.patheos.com/blogs/unreaso...g-to-heaven-o/

Doskonały pomysł! Proponuję zatem Polakom dopieprzyć się do słowa "demonstracja" i zamienić je na coś, co nie ma powiązania z ciemnymi mocami

[201607231707]

aniołstracja, to logiczne

A pieczeń -> piecze -> piekło?!

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez Demi93

Mnie moi zostawili Jechaliśmy na wakacje i zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej - przez prawie dwie godziny siedziałam ze sprzedawcą, który karmił mnie cukierkami, dopóki nie wrócili
A mój brat lubił mi robić samolocika, po czym puszczał mnie i patrzył jak lecę w krzaki lub do nadmuchiwanego basenu



Na obozie wbijaliśmy nóż w przerwy między palcami u rąk, kto szybciej - fajnie było na ostrym dyżurze, nie powiem

Fajnie wiedzieć, że nie tylko ja wychowałam się w porąbanej rodzinie

Napisane przez mary_poppins

Doskonały pomysł! Proponuję zatem Polakom dopieprzyć się do słowa "demonstracja" i zamienić je na coś, co nie ma powiązania z ciemnymi mocami

Niebostracja

[anlejka]

Napisane przez _Tinkerbell

No nawet sobie nie mogę z psem na spokojnie wyjść przed blok, bo zaraz mi się ciśnienie podnosi. Obok bloku mam plac zabaw, kilka metrów dalej zielone tereny. Od razu mówię, że mam "automat" przed samym blokiem z woreczkami i kiedy mój pies załatwi grubszą sprawę to zbieram i wyrzucam do kosza. Natomiast dzisiaj wdepnęłam obok tego placu na ludzkie kupsko a obok brudną chusteczkę.
Ale to nie to, no dobra, każdego może przypilić, no okej.
najbardziej mnie denerwują rodzice - mam jamnika. zawsze jak z nią wychodzę to jest w kagańcu, bo zżera różne dziwne rzeczy a potem wiadomo co się dzieje. Ucieka przed dziećmi, CHYBA że ktoś naprawdę znajdzie się za blisko to zaczyna warczeć i szczekać, i nie zdziwiłabym się gdyby ugryzła (w przypadku braku kagańca).prowadzam ją na lince treningowej (7 m). I o ile kiedy dzieci zaczynają ją gonić "bo chcą pogłaskać" to tłumaczę, że mój piesek się boi, i może ugryźć, i dzieci to rozumieją, idą na plac, albo najwyżej stoją sobie i patrzą jak mój pies spaceruje i obwąchuje trawki . Podejrzewam, że była krzywdzona przez dzieci zanim ją kupiłam (miała 4 miesiące), bo do dorosłych nic nie ma i pozwala się głaskać.
I tu sedno - dwie panie dzisiaj zapytały czy synek/córcia może pogłaskać pieska. I mówię, że nie, bo piesek jest agresywny i nie chcę żeby coś się stało. Jedna pani zrozumiała, a druga "no to go przytrzymaj, synek sobie tylko pogłaszcze".

Ja się pytam - co za dziwna rzecz uroiła się babom, że pozwalają dzieciom podchodzić do obcych psów, głaskać, a jak pies chapnie to wina właściciela, bo nie dopilnował. co z tego, że ja mam psa na smyczy i w kagańcu, jakby tak stanęła na przednich łapach i uderzyła kagańcem takiego dwulatka to może mu zrobić krzywdę. Dlaczego baba nie powie do synka "idź sobie pogłaskaj tego amstaffa".

Naprawdę takie dzieci czasem rozumieją więcej niż dorośli. przyczepię jej chyba tabliczkę "uwaga zły pies"

No to pjona! Akurat mój szczyl jest ludziolubny. I jak tylko się pojawia ktoś na horyzoncie to mam wrażenie, że jakbym słyszała jego myśli to byłoby: "noginoginogi!" albo: "człowieki!człowieki! " I każdy każdy chce go głaskać, więc ja mam okazję poćwiczyć swoją asertywność i jak widzę kogoś z łapami to próbuję wyskoczyć z czymś w rodzaju: "proszę nie dotykać, bo nie" ale ludzkie ręce są zdecydowanie za szybkie, więc jednego razu po prostu rzucę w powietrze: "ma świerzba, ale proszę bardzo głaskać do woli" Za to jeśli ktoś podejdzie i zapyta czy może pogłaskać to pozwalam, bo zapytał. I tak moim ulubionym spotykanym człowiekiem jest upośledzony chłopiec z dziadkiem, który zawsze pyta o to jak klucha się czuje, czy może pogłaskać, czy może zrobić mu zdjęcie albo czasami sam od siebie mówi, że nie, nie, dziś nie głaszczemy pieska, bo trzeba zapytać pani czy można, ale nie wolno głaskać wszystkich piesków zawsze, bo to pani musi pozwolić, a nawet wtedy trzeba być delikatnym i ostrożnym. No po prostu go uwielbiam!

Demi cudne kocie imię