Tyle cykli mineło..a my dalej sie staramy - problemowe baby cz VI

[santom]

Napisane przez _Kluska_

hej Dziewczyny

czy 9 cs, stwierdzone PCO i czekanie na ocenę badania męża (nie jest wszystko ok ale nie znam się - dopiero u lekarza dowiemy się jak bardzo nie ok) uprawnia mnie do pisania z Wami?

smialo witamy

nuna twarda sztuka ze mnie zadna. jestem mieNTka jak niedogotowane jajko. tylko z wierzchu sprawiam takie wrazenie, bo po co ktos ma sie denerwowac ze mna...

[kooocur]

Synuś dostał przykaz, że jak się nie porusza to tatuś z Nim sobie rano pogada...

No i szaleje teraz...

Ostatnia kanapka plus pół szklanki mleka i idę lulać...

Witam nową koleżankę

Baja mój wystawia tylko pupę koło mojego żebra i to mnie uspokaja w dzień inaczej bym już ze sto razy była na IP

[misia332]

Napisane przez santom

smialo witamy

nuna twarda sztuka ze mnie zadna. jestem mieNTka jak niedogotowane jajko. tylko z wierzchu sprawiam takie wrazenie, bo po co ktos ma sie denerwowac ze mna...

bo jesteśmy tu dla siebie nawzajem.

[bajka1807]

Napisane przez santom

smialo witamy

nuna twarda sztuka ze mnie zadna. jestem mieNTka jak niedogotowane jajko. tylko z wierzchu sprawiam takie wrazenie, bo po co ktos ma sie denerwowac ze mna...

jestes silna ale miekkim tez nie jest wstyd byc, czasem nawet trzeba ja wiem ze wszystko ulozy sie tak jak trzeba wynagradzajac ci to cale cierpienie

dziewczyny, ja was naprawde podziwiam, nie miej jednak, jest mi przykro ze was to spotkalo to w ogole nie powinno miec miejsca...

[santom]

no czasami kiepskie scenariusze sobie pisze zycie...
mam nadzieje, ze w przyszlym roku o tej porze bede juz z maluszkiem, albo bede czekac na pierwsze skurcze...

[elunka88]

Napisane przez santom

no czasami kiepskie scenariusze sobie pisze zycie...
mam nadzieje, ze w przyszlym roku o tej porze bede juz z maluszkiem, albo bede czekac na pierwsze skurcze...

I ja razem z Tobą

[misia332]

Dziewczynki ja też wierzę, że tak będzie

[_Kluska_]

dziękuję

mam na imię marzena, mam 29 lat. staramy się od sierpnia/września 2012. wiedziałam, że coś jest źle, ale żaden lekarz nie chciał mnie badać przed rokiem starań w marcu poszłam do kliniki leczenia niepłodności. badanie hormonów, monit 2 cykli - PCO. we wtorek mam mieć @, w piątek wizyta i stymulacja. Na wizytę mam przynieść badania tż + moją glukozę. Glukoza jeszcze nie zrobiona, we wtorek pójdę. u tż aglutynacja i upłynnienie mechaniczne - infekcja?

co do rodziny, to nie będę się licytowała z nikim, wychodzę z założenia, że każda z nas ciągnie swój własny wózek problemów, ale skopiuję Wam co pisałam wczoraj na innym wątku po wizycie teściów i babci tż:

jestem po wizytacji + po przepłakaniu jakichś pewnie 40min. już mi lepiej. nie chcę nawet opisywać tego wszystkiego, co tu się działo. generalnie jestem złą kobietą, wysłuchałam na przykład opowieści z tv show Drzyzgi o kobiecie, która "żyła i pracowała tak jak ja" a w programie opowiadała jak w oknie biura zobaczyła jezusa i się nawróciła

aha, jeszcze, że to nie do pomyślenia, że koty chodzą po kanapie, ale no tak, przynajmniej tżtowi się nie przykrzy SAMEMU...
wyjaśniając: pracuję dużo, dość często mam nadgodziny. pracę zaczynam godzinę później niż tż, więc jak on wraca do domu to rzeczywiście ma trochę czasu beze mnie (ale też chodzi na angielski, treningi, biegać więc się nie nudzi). ale kończę pracę to wracam do niego, staram się dbać o tzw ognisko domowe. prawie codziennie tż ma obiad do pracy. nie jestem złą żoną...a tym bardziej złym człowiekiem. może nie chodzę do kościoła co tydzień, ale jestem tolerancyjna, w weekendy pomagam w schronisku, nie mam konfliktów i nie oceniam innych.

co najgorsze to z uśmiechem oznajmiono nam, że kuzynka tżta jest w ciąży. jest to osoba, która ciągle jest stawiana nam za wzór. ona z mężem co tydzień cały weekend są u rodziców, bo jej mąż podobno zarabia baardzo dużo, bo skończył lepsze studia niż mój tż i w ogóle są lepsi od nas.

jak od nas wyszli tż ich odprowadził do auta a babcia powiedziała "twoja żona jest zupełnie nierodzinna". nakrzyczał na nich i wrócił do domu.

zatem dziś czułam się tak

chyba tyle o mnie

[dodam tylko, że teściowie wiedzą, że się staramy i wiedzą, że łaziłam po jakichś lekarzach= ciągle starają się z nas wyciągnąć, w czym problem...]

[misia332]

Napisane przez _Kluska_

dziękuję

mam na imię marzena, mam 29 lat. staramy się od sierpnia/września 2012. wiedziałam, że coś jest źle, ale żaden lekarz nie chciał mnie badać przed rokiem starań w marcu poszłam do kliniki leczenia niepłodności. badanie hormonów, monit 2 cykli - PCO. we wtorek mam mieć @, w piątek wizyta i stymulacja. Na wizytę mam przynieść badania tż + moją glukozę. Glukoza jeszcze nie zrobiona, we wtorek pójdę. u tż aglutynacja i upłynnienie mechaniczne - infekcja?

co do rodziny, to nie będę się licytowała z nikim, wychodzę z założenia, że każda z nas ciągnie swój własny wózek problemów, ale skopiuję Wam co pisałam wczoraj na innym wątku po wizycie teściów i babci tż:

jestem po wizytacji + po przepłakaniu jakichś pewnie 40min. już mi lepiej. nie chcę nawet opisywać tego wszystkiego, co tu się działo. generalnie jestem złą kobietą, wysłuchałam na przykład opowieści z tv show Drzyzgi o kobiecie, która "żyła i pracowała tak jak ja" a w programie opowiadała jak w oknie biura zobaczyła jezusa i się nawróciła

aha, jeszcze, że to nie do pomyślenia, że koty chodzą po kanapie, ale no tak, przynajmniej tżtowi się nie przykrzy SAMEMU...
wyjaśniając: pracuję dużo, dość często mam nadgodziny. pracę zaczynam godzinę później niż tż, więc jak on wraca do domu to rzeczywiście ma trochę czasu beze mnie (ale też chodzi na angielski, treningi, biegać więc się nie nudzi). ale kończę pracę to wracam do niego, staram się dbać o tzw ognisko domowe. prawie codziennie tż ma obiad do pracy. nie jestem złą żoną...a tym bardziej złym człowiekiem. może nie chodzę do kościoła co tydzień, ale jestem tolerancyjna, w weekendy pomagam w schronisku, nie mam konfliktów i nie oceniam innych.

co najgorsze to z uśmiechem oznajmiono nam, że kuzynka tżta jest w ciąży. jest to osoba, która ciągle jest stawiana nam za wzór. ona z mężem co tydzień cały weekend są u rodziców, bo jej mąż podobno zarabia baardzo dużo, bo skończył lepsze studia niż mój tż i w ogóle są lepsi od nas.

jak od nas wyszli tż ich odprowadził do auta a babcia powiedziała "twoja żona jest zupełnie nierodzinna". nakrzyczał na nich i wrócił do domu.

zatem dziś czułam się tak

chyba tyle o mnie

[dodam tylko, że teściowie wiedzą, że się staramy i wiedzą, że łaziłam po jakichś lekarzach= ciągle starają się z nas wyciągnąć, w czym problem...]

O matko. Ja też już nie raz płakalam przez matkę TŻ lub jego najstarszą siostrę. Ona nawet powiedziała, że jeszcze będę płakać bo kupuję za szybko rzeczy dla dziecka.

Szczerze lepiej nie mów, obróci się przeciw Tobie.
Ja się bardzo cieszę, że mieszkam tak daleko od nich. 2500 km...
I po slubie z chęcią wrócę i będę czekać spokojnie na swojego maluszka.

[elunka88]

Kluska ech, ja nie rozumiem takich ludzi i nigdy nie zrozumiem jak można gadać takie przykrości komuś

U mnie nie ma lepszy/gorszy, nie ma że mam złego męża, że brat ma lepszą dziewczynę, itp. Każdy jest za każdym


Od jutra w pracy mamy nową dziewczynę, mam z☠☠☠*any humor, będę musiała jej szukać zajęć i sama udawać że pracuję jak ona weźmie część moich obowiązków


Dobranoc

[ruda_not_grazyna]

no to widzę, że przyszedł temat rodzin i teściów.. ja mam nie lepszych- moja teściowa, odkąd się wyprowadziliśmy 'na swoje' zaprasza nas co tydzień na obiad w niedzielę i wychodzimy z mega wałówkami - myśli, że TŻ głodny chodzi może i geslerową nie jestem, ale jajecznicę potrafię zrobić
ogólnie jest mi źleeeee bo ta I kreska.. co prawda @ nie ma, ale ja zatraciłam wszelkie nadzieje.. kwestia czasu.. niestety..

[_Kluska_]

Napisane przez elunka88

Kluska ech, ja nie rozumiem takich ludzi i nigdy nie zrozumiem jak można gadać takie przykrości komuś

U mnie nie ma lepszy/gorszy, nie ma że mam złego męża, że brat ma lepszą dziewczynę, itp. Każdy jest za każdym


Od jutra w pracy mamy nową dziewczynę, mam z☠☠☠*any humor, będę musiała jej szukać zajęć i sama udawać że pracuję jak ona weźmie część moich obowiązków


Dobranoc

Elunka, moi na szczęście są więcej niż w porządku, więc jakoś to się równoważy i dajemy radę.

Ja przed majówką dostałam chłopaka, ale za niego dziękuję niebiosom sama nie dawałam już rady i teraz tak po cichu marzę, że wreszcie jak go trochę nauczę to wreszcie będę 'musiała' trochę poudawać pracę szkoda, że obie nie możemy mieć pracy w sam raz..

Ruda_not_Grazyna, przepraszam za brak cytatu ale na apce nie umiem podwójnych. Będzie dobrze!! Trzymam kciuki mocno wiesz, że testy czasem nie wychodzą

Ja z @mogę odetchnąć -bałam się, że przyjdzie przed terminem a dr kazał umówić wizytę w 3-5 dc. Nawet więc, jeśli przyjdzie jutro to w pt będzie 5 dc i może dostanę stymulację (jeśli wyniki tżta nie będą zatrważające)
Też w pt moja bliska kumpela ba badanie czy udało się in vitro drugie już niestety. Zatem moje oczekiwanie na piątek jest podwójne..
Potrójne, bo jeszcze to będzie juz weekend wreszcie

Dobranoc

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ANTERIA]

Witajcie Czytam was cały czas ale u mnie nic nowego się nie dzieje
Dzisiaj mam 14 dc i podczas seksu znowu wystąpiło krwawienie niestety nie mam pojęcia co się dzieje czułam dzisiaj ból w jajnikach może coś się dzieje dobrego Zobaczymy chociaż nie mam nadziei bo te moje cykle mnie dobijają

Gratuluje dziewczynki dzieciaczków, cieszę się że są zdrowe.

A wy zaciążone proszę mi się nie stresować, bo to tylko szkodzi dzidziom

[ruda_not_grazyna]

Napisane przez _Kluska_

Elunka, moi na szczęście są więcej niż w porządku, więc jakoś to się równoważy i dajemy radę.

Ja przed majówką dostałam chłopaka, ale za niego dziękuję niebiosom sama nie dawałam już rady i teraz tak po cichu marzę, że wreszcie jak go trochę nauczę to wreszcie będę 'musiała' trochę poudawać pracę szkoda, że obie nie możemy mieć pracy w sam raz..

Ruda_not_Grazyna, przepraszam za brak cytatu ale na apce nie umiem podwójnych. Będzie dobrze!! Trzymam kciuki mocno wiesz, że testy czasem nie wychodzą

Ja z @mogę odetchnąć -bałam się, że przyjdzie przed terminem a dr kazał umówić wizytę w 3-5 dc. Nawet więc, jeśli przyjdzie jutro to w pt będzie 5 dc i może dostanę stymulację (jeśli wyniki tżta nie będą zatrważające)
Też w pt moja bliska kumpela ba badanie czy udało się in vitro drugie już niestety. Zatem moje oczekiwanie na piątek jest podwójne..
Potrójne, bo jeszcze to będzie juz weekend wreszcie

Dobranoc

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

czyli co, ogólnie trzymać kciuki za piątek?
wiem, że czasem testy nie wychodzą, ale ja już trace nadzieję.. niestety...
ANTERIA

[nuna2]

Napisane przez santom

smialo witamy

nuna twarda sztuka ze mnie zadna. jestem mieNTka jak niedogotowane jajko. tylko z wierzchu sprawiam takie wrazenie, bo po co ktos ma sie denerwowac ze mna...

bo jesteśmy tu dla Ciebie... Bo każda z nas jest dla siebie nawzajem

Napisane przez santom

no czasami kiepskie scenariusze sobie pisze zycie...
mam nadzieje, ze w przyszlym roku o tej porze bede juz z maluszkiem, albo bede czekac na pierwsze skurcze...

Mam nadzieję razem z Tobą

Napisane przez ruda_not_grazyna

no to widzę, że przyszedł temat rodzin i teściów.. ja mam nie lepszych- moja teściowa, odkąd się wyprowadziliśmy 'na swoje' zaprasza nas co tydzień na obiad w niedzielę i wychodzimy z mega wałówkami - myśli, że TŻ głodny chodzi może i geslerową nie jestem, ale jajecznicę potrafię zrobić
ogólnie jest mi źleeeee bo ta I kreska.. co prawda @ nie ma, ale ja zatraciłam wszelkie nadzieje.. kwestia czasu.. niestety..

ej póki nie ma @ jest nadzieja!!

Kluska witaj

[kooocur]

Napisane przez santom

no czasami kiepskie scenariusze sobie pisze zycie...
mam nadzieje, ze w przyszlym roku o tej porze bede juz z maluszkiem, albo bede czekac na pierwsze skurcze...

Bardzo Ci tego życzę..i będę wspierać w ciąży bo to nie będzie łatwy czas

Napisane przez misia332

Szczerze lepiej nie mów, obróci się przeciw Tobie.
Ja się bardzo cieszę, że mieszkam tak daleko od nich. 2500 km...
I po slubie z chęcią wrócę i będę czekać spokojnie na swojego maluszka.

Czasami zazdroszczę...my tez planujemy stad kiedyś emigrować. Hiszpania nam się marzy albo inne miejsce gdzie ciepło

Napisane przez elunka88

Kluska ech, ja nie rozumiem takich ludzi i nigdy nie zrozumiem jak można gadać takie przykrości komuś
Dobranoc

U mnie kiedyś była mega zarąbista rodzina. Wszystko się z czasem pozmieniało...

życie..

Powodzenia w pracy!

Napisane przez ruda_not_grazyna

no to widzę, że przyszedł temat rodzin i teściów.. ja mam nie lepszych- moja teściowa, odkąd się wyprowadziliśmy 'na swoje' zaprasza nas co tydzień na obiad w niedzielę i wychodzimy z mega wałówkami - myśli, że TŻ głodny chodzi może i geslerową nie jestem, ale jajecznicę potrafię zrobić
ogólnie jest mi źleeeee bo ta I kreska.. co prawda @ nie ma, ale ja zatraciłam wszelkie nadzieje.. kwestia czasu.. niestety..

Nie ma @ jest nadzieja..

Teściowa..moja póki co się stara..

Napisane przez ANTERIA

Witajcie Czytam was cały czas ale u mnie nic nowego się nie dzieje
Dzisiaj mam 14 dc i podczas seksu znowu wystąpiło krwawienie niestety nie mam pojęcia co się dzieje czułam dzisiaj ból w jajnikach może coś się dzieje dobrego Zobaczymy chociaż nie mam nadziei bo te moje cykle mnie dobijają

Gratuluje dziewczynki dzieciaczków, cieszę się że są zdrowe.

A wy zaciążone proszę mi się nie stresować, bo to tylko szkodzi dzidziom

Może to owulacyjne krwawienie?

Łatwo powiedzieć trudno zrobić i się nie stresować

Napisane przez nuna2

bo jesteśmy tu dla Ciebie... Bo każda z nas jest dla siebie nawzajem

Spakowana torba do szpitala??


Jak urodzisz to chyba ja jestem następna???


AAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa a



Izus kciukasy kochanie dawaj znać co i jak bo ja siedzę jak na szpilach...!!!




U nas dziś lepiej.. młody fikał w nocy i czułam to przez sen. Wstałam spokojniejsza.
Cukry w normie no i zaczynamy 30 tydzień

[iza243]

Witam

Napisane przez pszczoua

No i tak w ogole witam sie na polmetku. 140 dni za mna i tyle samo przede mna Jutro o 16.00 mam wizyte i mam cicha nadzieje ze maly rozlozy nozki bo do tej pory nie potwierdzila sie plec z genetycznego...

Napisane przez _Kluska_

hej Dziewczyny

czy 9 cs, stwierdzone PCO i czekanie na ocenę badania męża (nie jest wszystko ok ale nie znam się - dopiero u lekarza dowiemy się jak bardzo nie ok) uprawnia mnie do pisania z Wami?

Witaj tutaj

Napisane przez nuna2

Iza to który to będzie tydzień i dzień?? Będzie dobrze

Sama nie wiem,.Owu miałam pózno bo 22 dc.W zeszły poniedziałek usg pokazywało 5t 2d.W sobote lekarz mówił że gdzieś 5 tydzieńPęcherzy k rosnął bardzo dobrze.

Napisane przez santom

no czasami kiepskie scenariusze sobie pisze zycie...
mam nadzieje, ze w przyszlym roku o tej porze bede juz z maluszkiem, albo bede czekac na pierwsze skurcze...

Jestem pewna że tak będzie

Napisane przez _Kluska_

dziękuję

mam na imię marzena, mam 29 lat. staramy się od sierpnia/września 2012. wiedziałam, że coś jest źle, ale żaden lekarz nie chciał mnie badać przed rokiem starań w marcu poszłam do kliniki leczenia niepłodności. badanie hormonów, monit 2 cykli - PCO. we wtorek mam mieć @, w piątek wizyta i stymulacja. Na wizytę mam przynieść badania tż + moją glukozę. Glukoza jeszcze nie zrobiona, we wtorek pójdę. u tż aglutynacja i upłynnienie mechaniczne - infekcja?

co do rodziny, to nie będę się licytowała z nikim, wychodzę z założenia, że każda z nas ciągnie swój własny wózek problemów, ale skopiuję Wam co pisałam wczoraj na innym wątku po wizycie teściów i babci tż:

jestem po wizytacji + po przepłakaniu jakichś pewnie 40min. już mi lepiej. nie chcę nawet opisywać tego wszystkiego, co tu się działo. generalnie jestem złą kobietą, wysłuchałam na przykład opowieści z tv show Drzyzgi o kobiecie, która "żyła i pracowała tak jak ja" a w programie opowiadała jak w oknie biura zobaczyła jezusa i się nawróciła

aha, jeszcze, że to nie do pomyślenia, że koty chodzą po kanapie, ale no tak, przynajmniej tżtowi się nie przykrzy SAMEMU...
wyjaśniając: pracuję dużo, dość często mam nadgodziny. pracę zaczynam godzinę później niż tż, więc jak on wraca do domu to rzeczywiście ma trochę czasu beze mnie (ale też chodzi na angielski, treningi, biegać więc się nie nudzi). ale kończę pracę to wracam do niego, staram się dbać o tzw ognisko domowe. prawie codziennie tż ma obiad do pracy. nie jestem złą żoną...a tym bardziej złym człowiekiem. może nie chodzę do kościoła co tydzień, ale jestem tolerancyjna, w weekendy pomagam w schronisku, nie mam konfliktów i nie oceniam innych.

co najgorsze to z uśmiechem oznajmiono nam, że kuzynka tżta jest w ciąży. jest to osoba, która ciągle jest stawiana nam za wzór. ona z mężem co tydzień cały weekend są u rodziców, bo jej mąż podobno zarabia baardzo dużo, bo skończył lepsze studia niż mój tż i w ogóle są lepsi od nas.

jak od nas wyszli tż ich odprowadził do auta a babcia powiedziała "twoja żona jest zupełnie nierodzinna". nakrzyczał na nich i wrócił do domu.

zatem dziś czułam się tak

chyba tyle o mnie

[dodam tylko, że teściowie wiedzą, że się staramy i wiedzą, że łaziłam po jakichś lekarzach= ciągle starają się z nas wyciągnąć, w czym problem...]

Masakra co za ludzie

Napisane przez misia332

O matko. Ja też już nie raz płakalam przez matkę TŻ lub jego najstarszą siostrę. Ona nawet powiedziała, że jeszcze będę płakać bo kupuję za szybko rzeczy dla dziecka.

Szczerze lepiej nie mów, obróci się przeciw Tobie.
Ja się bardzo cieszę, że mieszkam tak daleko od nich. 2500 km...
I po slubie z chęcią wrócę i będę czekać spokojnie na swojego maluszka.

Misia zrób tak jak mówisz i teściową miej gdzieś...

Napisane przez ruda_not_grazyna

no to widzę, że przyszedł temat rodzin i teściów.. ja mam nie lepszych- moja teściowa, odkąd się wyprowadziliśmy 'na swoje' zaprasza nas co tydzień na obiad w niedzielę i wychodzimy z mega wałówkami - myśli, że TŻ głodny chodzi może i geslerową nie jestem, ale jajecznicę potrafię zrobić
ogólnie jest mi źleeeee bo ta I kreska.. co prawda @ nie ma, ale ja zatraciłam wszelkie nadzieje.. kwestia czasu.. niestety..

Napisane przez ANTERIA

Witajcie Czytam was cały czas ale u mnie nic nowego się nie dzieje
Dzisiaj mam 14 dc i podczas seksu znowu wystąpiło krwawienie niestety nie mam pojęcia co się dzieje czułam dzisiaj ból w jajnikach może coś się dzieje dobrego Zobaczymy chociaż nie mam nadziei bo te moje cykle mnie dobijają

Gratuluje dziewczynki dzieciaczków, cieszę się że są zdrowe.

A wy zaciążone proszę mi się nie stresować, bo to tylko szkodzi dzidziom

Napisane przez kooocur

zaczynamy 30 tydzień

W życiu się nie bałam tak jak dziś...Aż biegunki z nerwów dostałam...

[_Kluska_]

Iza, ogromne kciuki
bedzie dobrze, jeszcze tylko godzinka!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Szejda]

Cześć dziewczyny!
Melduję się że żyje
Na poczatku gratuluje Izie II kreseczek bardzo się cieszę, że Wam się udało Teraz trzymam kciuki, żeby ciąża przeszła bez problemów a Ty cieszyła się swoim stanem
Dziewczynki macie cudowne dzieciaczki i super Was się czyta
Za starające się i przyszłe mamusie trzymam kciuki
U mnie ze starankami bez zmian, staramy się ale już tracę nadzieje, na naturalną ciąże. Pod koniec maja mam wizytę u gina i myślę, że ustalimy plan, co dalej...Mnie wszędzie teraz otaczaja kobiety w ciąży a mnie w środku serce pęka
Dużo czytam o adopcji i coraz bardziej przekonuje, żeby zaodoptować maluszka. Najpierw chcemy z tż wybrać się do domu dziecka, żeby poodwiedzać dzieciaczki, pobawic się z nimi, spędzić z nimi czas.
Na początku kwietnia zmarła moja koleżanka (w moim wieku) nagłe złapał ją ból głowy, potem szpital, operacja i śpiączka, z której się nie obudziła Okazał się, że miała krwiaka w głowie. Strasznie to przeżyłam i do dzis nie chce mi się wierzyć, że jej nie ma. Planowaliśmy razem wakacje, miała tyle planów a teraz jej nie ma. Teraz staramy się pomóc jej mężowi, który nie może dojść do siebie. Nie chce wracać do domu, szwęda się po znajomych, do domu wraca tylko na noc. Teraz wyjechał na tydzień, mówił, że chce pobyć sam ze sobą i wszystko jakoś poukładać.
Majówkę spędziliśmy w domu, Tż rozpoczął budowę tarasu i tak się opalił, że wygląda jak Hiszpan Ja już jeżdżę rowerekim do pracy i ostatnio podrywał mnie żołnierz, którego mijam codziennie rano. Chciał się ze mną umówić na przejażdżkę rowerową
U mnie to tyle z nowości, nie udzielam się często, bo nie mam weny ale za wszystkie trzymam kciuki i życzę Wam jak najlepiej
Miłego dnia

[ruda_not_grazyna]

Napisane przez kooocur

B
U nas dziś lepiej.. młody fikał w nocy i czułam to przez sen. Wstałam spokojniejsza.
Cukry w normie no i zaczynamy 30 tydzień

Napisane przez iza243

Witam



Witaj tutaj

Sama nie wiem,.Owu miałam pózno bo 22 dc.W zeszły poniedziałek usg pokazywało 5t 2d.W sobote lekarz mówił że gdzieś 5 tydzieńPęcherzy k rosnął bardzo dobrze.

Jestem pewna że tak będzie

Masakra co za ludzie

Misia zrób tak jak mówisz i teściową miej gdzieś...










W życiu się nie bałam tak jak dziś...Aż biegunki z nerwów dostałam...

Napisane przez Szejda

Cześć dziewczyny!
Melduję się że żyje
Na poczatku gratuluje Izie II kreseczek bardzo się cieszę, że Wam się udało Teraz trzymam kciuki, żeby ciąża przeszła bez problemów a Ty cieszyła się swoim stanem
Dziewczynki macie cudowne dzieciaczki i super Was się czyta
Za starające się i przyszłe mamusie trzymam kciuki
U mnie ze starankami bez zmian, staramy się ale już tracę nadzieje, na naturalną ciąże. Pod koniec maja mam wizytę u gina i myślę, że ustalimy plan, co dalej...Mnie wszędzie teraz otaczaja kobiety w ciąży a mnie w środku serce pęka
Dużo czytam o adopcji i coraz bardziej przekonuje, żeby zaodoptować maluszka. Najpierw chcemy z tż wybrać się do domu dziecka, żeby poodwiedzać dzieciaczki, pobawic się z nimi, spędzić z nimi czas.
Na początku kwietnia zmarła moja koleżanka (w moim wieku) nagłe złapał ją ból głowy, potem szpital, operacja i śpiączka, z której się nie obudziła Okazał się, że miała krwiaka w głowie. Strasznie to przeżyłam i do dzis nie chce mi się wierzyć, że jej nie ma. Planowaliśmy razem wakacje, miała tyle planów a teraz jej nie ma. Teraz staramy się pomóc jej mężowi, który nie może dojść do siebie. Nie chce wracać do domu, szwęda się po znajomych, do domu wraca tylko na noc. Teraz wyjechał na tydzień, mówił, że chce pobyć sam ze sobą i wszystko jakoś poukładać.
Majówkę spędziliśmy w domu, Tż rozpoczął budowę tarasu i tak się opalił, że wygląda jak Hiszpan Ja już jeżdżę rowerekim do pracy i ostatnio podrywał mnie żołnierz, którego mijam codziennie rano. Chciał się ze mną umówić na przejażdżkę rowerową
U mnie to tyle z nowości, nie udzielam się często, bo nie mam weny ale za wszystkie trzymam kciuki i życzę Wam jak najlepiej
Miłego dnia

Matko, strasznie mi przykro z powodu koleżanki.. aż.. nie wiem co napisać..

[misia332]

Napisane przez Szejda

Cześć dziewczyny!
Melduję się że żyje
Na poczatku gratuluje Izie II kreseczek bardzo się cieszę, że Wam się udało Teraz trzymam kciuki, żeby ciąża przeszła bez problemów a Ty cieszyła się swoim stanem
Dziewczynki macie cudowne dzieciaczki i super Was się czyta
Za starające się i przyszłe mamusie trzymam kciuki
U mnie ze starankami bez zmian, staramy się ale już tracę nadzieje, na naturalną ciąże. Pod koniec maja mam wizytę u gina i myślę, że ustalimy plan, co dalej...Mnie wszędzie teraz otaczaja kobiety w ciąży a mnie w środku serce pęka
Dużo czytam o adopcji i coraz bardziej przekonuje, żeby zaodoptować maluszka. Najpierw chcemy z tż wybrać się do domu dziecka, żeby poodwiedzać dzieciaczki, pobawic się z nimi, spędzić z nimi czas.
Na początku kwietnia zmarła moja koleżanka (w moim wieku) nagłe złapał ją ból głowy, potem szpital, operacja i śpiączka, z której się nie obudziła Okazał się, że miała krwiaka w głowie. Strasznie to przeżyłam i do dzis nie chce mi się wierzyć, że jej nie ma. Planowaliśmy razem wakacje, miała tyle planów a teraz jej nie ma. Teraz staramy się pomóc jej mężowi, który nie może dojść do siebie. Nie chce wracać do domu, szwęda się po znajomych, do domu wraca tylko na noc. Teraz wyjechał na tydzień, mówił, że chce pobyć sam ze sobą i wszystko jakoś poukładać.
Majówkę spędziliśmy w domu, Tż rozpoczął budowę tarasu i tak się opalił, że wygląda jak Hiszpan Ja już jeżdżę rowerekim do pracy i ostatnio podrywał mnie żołnierz, którego mijam codziennie rano. Chciał się ze mną umówić na przejażdżkę rowerową
U mnie to tyle z nowości, nie udzielam się często, bo nie mam weny ale za wszystkie trzymam kciuki i życzę Wam jak najlepiej
Miłego dnia

Bardzo mi przykro Kochanie, trzymaj się mocno i bądź oparciem dla męża koleżanki. Wiem co przechodzisz, bo dwa lata temu moja młodsza o rok kuzynka zmarła na raka jajnika.


Dziewczyny mój TŻ wie, że jak ja się uprę to nie ma siły, i ja mu powiedziałam, że jesli mama mnie i dziecka nie zamelduje, to on się wymelduje i będziemy zameldowni w tym samym miejscu. A wtedy małe bedzie miało wszystkie uroczystości w miejscu zamledowanie.

W ogóle to brzuch mi jakoś zmalał... i mam stracha teraz. TŻ ma dzwonić dzisiaj do lekarza, kiedy możemy przyjść.

[ruda_not_grazyna]

no i melduje się z @..
jaki człowiek jest głupi...

[misia332]

Napisane przez ruda_not_grazyna

no i melduje się z @..
jaki człowiek jest głupi...

[iza243]

Napisane przez Szejda

Cześć dziewczyny!
Melduję się że żyje
Na poczatku gratuluje Izie II kreseczek bardzo się cieszę, że Wam się udało Teraz trzymam kciuki, żeby ciąża przeszła bez problemów a Ty cieszyła się swoim stanem
Dziewczynki macie cudowne dzieciaczki i super Was się czyta
Za starające się i przyszłe mamusie trzymam kciuki
U mnie ze starankami bez zmian, staramy się ale już tracę nadzieje, na naturalną ciąże. Pod koniec maja mam wizytę u gina i myślę, że ustalimy plan, co dalej...Mnie wszędzie teraz otaczaja kobiety w ciąży a mnie w środku serce pęka
Dużo czytam o adopcji i coraz bardziej przekonuje, żeby zaodoptować maluszka. Najpierw chcemy z tż wybrać się do domu dziecka, żeby poodwiedzać dzieciaczki, pobawic się z nimi, spędzić z nimi czas.
Na początku kwietnia zmarła moja koleżanka (w moim wieku) nagłe złapał ją ból głowy, potem szpital, operacja i śpiączka, z której się nie obudziła Okazał się, że miała krwiaka w głowie. Strasznie to przeżyłam i do dzis nie chce mi się wierzyć, że jej nie ma. Planowaliśmy razem wakacje, miała tyle planów a teraz jej nie ma. Teraz staramy się pomóc jej mężowi, który nie może dojść do siebie. Nie chce wracać do domu, szwęda się po znajomych, do domu wraca tylko na noc. Teraz wyjechał na tydzień, mówił, że chce pobyć sam ze sobą i wszystko jakoś poukładać.
Majówkę spędziliśmy w domu, Tż rozpoczął budowę tarasu i tak się opalił, że wygląda jak Hiszpan Ja już jeżdżę rowerekim do pracy i ostatnio podrywał mnie żołnierz, którego mijam codziennie rano. Chciał się ze mną umówić na przejażdżkę rowerową
U mnie to tyle z nowości, nie udzielam się często, bo nie mam weny ale za wszystkie trzymam kciuki i życzę Wam jak najlepiej
Miłego dnia

Szejda tak mi przykro z powodu koleżanki...

Napisane przez ruda_not_grazyna

no i melduje się z @..
jaki człowiek jest głupi...

Dziewczyny jest serduszkoMałe ma 0,5 cmJestem taka szczęśliwaPóz niej wrzuce fotke

[kooocur]

Szejda

Iza- co tak długo obgryzłam wszystkie paznokcie!!

[Lilith890502]

Napisane przez Szejda

Cześć dziewczyny!
Melduję się że żyje
Na poczatku gratuluje Izie II kreseczek bardzo się cieszę, że Wam się udało Teraz trzymam kciuki, żeby ciąża przeszła bez problemów a Ty cieszyła się swoim stanem
Dziewczynki macie cudowne dzieciaczki i super Was się czyta
Za starające się i przyszłe mamusie trzymam kciuki
U mnie ze starankami bez zmian, staramy się ale już tracę nadzieje, na naturalną ciąże. Pod koniec maja mam wizytę u gina i myślę, że ustalimy plan, co dalej...Mnie wszędzie teraz otaczaja kobiety w ciąży a mnie w środku serce pęka
Dużo czytam o adopcji i coraz bardziej przekonuje, żeby zaodoptować maluszka. Najpierw chcemy z tż wybrać się do domu dziecka, żeby poodwiedzać dzieciaczki, pobawic się z nimi, spędzić z nimi czas.
Na początku kwietnia zmarła moja koleżanka (w moim wieku) nagłe złapał ją ból głowy, potem szpital, operacja i śpiączka, z której się nie obudziła Okazał się, że miała krwiaka w głowie. Strasznie to przeżyłam i do dzis nie chce mi się wierzyć, że jej nie ma. Planowaliśmy razem wakacje, miała tyle planów a teraz jej nie ma. Teraz staramy się pomóc jej mężowi, który nie może dojść do siebie. Nie chce wracać do domu, szwęda się po znajomych, do domu wraca tylko na noc. Teraz wyjechał na tydzień, mówił, że chce pobyć sam ze sobą i wszystko jakoś poukładać.
Majówkę spędziliśmy w domu, Tż rozpoczął budowę tarasu i tak się opalił, że wygląda jak Hiszpan Ja już jeżdżę rowerekim do pracy i ostatnio podrywał mnie żołnierz, którego mijam codziennie rano. Chciał się ze mną umówić na przejażdżkę rowerową
U mnie to tyle z nowości, nie udzielam się często, bo nie mam weny ale za wszystkie trzymam kciuki i życzę Wam jak najlepiej
Miłego dnia

bardzo mi przykro z powodu koleżanki

Napisane przez ruda_not_grazyna

no i melduje się z @..
jaki człowiek jest głupi...

nie martw się Kochana

Napisane przez iza243

Dziewczyny jest serduszkoMałe ma 0,5 cmJestem taka szczęśliwaPóz niej wrzuce fotke

tak się cieszę

witam się i ja dziś, zostałam dziś w domu bo się niespecjalnie czuje, więc sobie leżakuję na łóżeczku i podczytuję pogoda śliczna, niebo błękitne

[iza243]

Napisane przez kooocur

Iza- co tak długo obgryzłam wszystkie paznokcie!!

Była obsuwa u gina,do gabinetu weszliśmy dopiero o 11:00.Gin pokazywał nam na usg jak bije to małe serduszkoPłakać mi się chciało ze szczęsciaTż powiedział ginowi że się stresuje,gin powiedział że od teraz mam sie absolutnie niczym nie denerwować.

[iza243]

Nasze małe 0,5 cm szczęście

[santom]

iza
alez sie ciesze!!!

szejda straszliwie okropna historia... az mi sie plakac zachcialo...

a ja dzis mialam pobudke o 4, poszlam siku. akurat w tym czasie tez moj Tz jechal do pracy. jechal dzis skuterem i zapomnial kasku, wiec wrocil sie do domu, a ja wyczulam fajki. spytalam sie czy palil i sklamal... tak mi sie przykro zrobilo... nie ma kur... klamstwa w zwiazku, juz kiedys raz mnie oklamal... a nic tak bardziej nie boli, nawet jesli chodzi o taka ☠☠☠☠☠☠☠e...

[misia332]

Napisane przez iza243

Nasze małe 0,5 cm szczęście

super Kochana