ciąża i masa problemów

[milka8686]

z tego co ja rozumiem to Autorka ma jednak jakąś pomoc od strony rodziców.

nie rozumiem motywu ze studiami zaocznymi, parę postów wyżej wszystkie pisałyście, że jak można oddac dziecko do żłobka, pozbawiać go opieki matki, żeby iśc na studia dzienne, a pracować w ciągu tygodnia i studiować zaocznie (ergo cały tydzień z głowy) jest już ok?

generalnie Autorko masz strasznie ciężki okres przed Tobą, ale posłuchaj tego co pisała Oliath kilka postów wyżej (alimenty koniecznie) i zadzwon na uczelnie, zeby dokładnie dowiedziec sie jakie sa procedury na przyznawanie socjala i czy są jakies ulgi dla samotnych matek (obawiam się, że nie)

fajną sprawą jest indywidualny tryb studiów

i jeszcze co do praktyk, to wiadomo, że lepiej robic w czasie studiów, ale ciekawe która rzucała się na staże, praktyki w ciągu pierwszych dwóch, trzech lata studiowania

i tak optymistyczniej znajoma na pierwszym roku studiów prawniczych urodziła dziecko, oczywiście skończyła je.

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Napisane przez panna mati_

Autorko, a napisz tak szczerze z tą metodą antykoncepcji. Bo ja kojarzę Cię z wątku o stosunku przerywanym...

a po co Ci ta wiedza? piszesz książke na temat życia seksualnego Wizażanek?

[201803111829]

I pomyśleć, że mi się nie należy stypendium socjalne, bo przekraczamy dochód o 20 zł, mając chorego dziadka, pensję mojej mamy na nas 2 i studiującą siostrę i nagle pannie w ciąży się uwidzi, że będzie studiować i dostawać kasę, bo ma dziecko. przeczytałam cały wątek i jestem oburzona. Ona kasy od ojca dziecka nie weźmie, bo to grosze. W d*pie ci się chyba poprzewracało. Ja powinnam mieć alimenty (zawrotną sumę 200 zł) i ich nie mogę mieć, bo tatuś bezrobotny, i bardzo by mi się to 200 zł miesięcznie przydało, choćby po to, żebym sobie mogła sama za wizyty u ortodonty płacić, żeby trochę moją matkę odciążyć! Ale stypendium weźmie, bo to nie grosze. Poza tym, maleńkie dziecko chcesz zostawić w żłobku? A co to, dziecko ojca nie ma? Skoro tak bardzo chcesz studiować, to zapytaj ojca dziecka, czy będzie się nim zajmował - ma taki OBOWIĄZEK - sama sobie dziecka nie zrobiłaś.
A jeśli nie on, to jego matka - ona chyba nie jest nieodpowiedzialna. Zastanów się dziewczyno co ty chcesz zrobić ze swoim dzieckiem dla fanaberii studiowania. Możesz równie dobrze studiować za 2 lata, korona ci z głowy nie spadnie, a dziecko będzie miało jakieś warunki do rozwoju. Jako bezrobootna też chyba dostaniesz jakieś dodatkowe pieniądze...

Aha, dodaję - jeśli matka chce Cię wywalić z domu z dzieckiem "bo nie uczysz się ani nie pracujesz" są domy samotnej matki.
Poza tym, myślę, że coś koloryzujesz z tym wyrzucaniem z domu, nie wierzę, że matka po urodzeniu wywali cię z domu. z tego co piszesz ja to rozumiem tak: rodzisz, na drugi dzień lecisz na studia, a dziecko zostawiasz w domu, gdzie grzecznie zajmie się samo sobą, nie będzie głodne, nie będzie płakać/będzie spać przez cały czas ii czekać aż mamunia wróci łaskawie do domu i się nim zajmie. bo co, skoro ma cię wyrzucić z domu, to czemu nie może tego zrobić tydzień po porodzie, tylko 5 miesięcy?
Rozejrzyj się za domem samotnej matki.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez mary_poppins

Po taką, że dzieci są za darmo, a ich utrzymanie już nie? Powiedz jej rodzicom, którzy będą wydawać na dziecko setki złotych miesięcznie, że nie opłaca się iść do pracy za grosze. Posadki z wykształceniem ogólnym nie jest łatwo znaleźć, podobnie jak posadki po studiach wyższych - mamy ciężko z pracą i tyle. Natomiast są inne opcje nauki, np. zdobycie zawodu, gdzie już po roku nauki można wykonywać zawód i czerpać z tego zysk. Bez wykształcenia też, nawet w durnym sklepie można się zatrudnić, jako kasjerka na przykład. A studia trwają bądź co bądź 3-5 lat i są czasem wyłącznej nauki (dla autorki na pewno byłyby, bo ma też inne obowiązki), więc poza papierkiem tak naprawdę w jej sytuacji nie dają nic. Dla niej najważniejsze teraz jest przetrwać i mieć za co utrzymać siebie i noworodka a nie, kuźwa, poszerzać horyzonty intelektualne. Na to będzie czas jak dziecko będzie miało co jeść i gdzie zostać, jak matka będzie na uczelni.

Powiedz to jej rodzicom? Czy Ty czytałas wątek? To matka ją na studia wysyła-rodzic. Myslisz, ze tylko wizazanki specjalistki mają pojecie o kosztach studiowania, kosztach utrzymania dzieci? Matka autorki, zapewne juz nie ma? Dla niej widac nie jest najwazniejsze teraz przetrwac na kasie, ale zainwestowac w swoja przyszłosc, tak, aby za kilka lat mogła wybrac cos lepszego niz praca przy kasie. Tak wynika z decyzji jej matki, tak wynika z opisu autorki. Takie maja plany i są one wykonalne pod warunkiem, ze autorka nie bedzie ze wszystkim całkiem sama, z czego jej rodzice na pewno zdaja sobie sprawe.

[mary_poppins]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Powiedz to jej rodzicom? Czy Ty czytałas wątek? To matka ją na studia wysyła-rodzic. Myslisz, ze tylko wizazanki specjalistki mają pojecie o kosztach studiowania, kosztach utrzymania dzieci? Matka autorki, zapewne juz nie ma? Dla niej widac nie jest najwazniejsze teraz przetrwac na kasie, ale zainwestowac w swoja przyszłosc, tak, aby za kilka lat mogła wybrac cos lepszego niz praca przy kasie. Tak wynika z decyzji jej matki, tak wynika z opisu autorki. Takie maja plany i są one wykonalne pod warunkiem, ze autorka nie bedzie ze wszystkim całkiem sama, z czego jej rodzice na pewno zdaja sobie sprawe.

To, co piszesz kłóci się z tym, co pokreśla autorka prawie w każdym poście - "potrzebuję stypendium socjalnego" i "rodzice nie muszą mnie utrzymywać". Cała sytuacja jest nielogiczna według mnie, bo skoro rodzice na luzie mogą zadbać o nią i dziecko to po co jej stypendium? I skoro matka jest chętna do jej studiowania, to dlaczego autorka boi się, że nie będzie się miała gdzie podziać? Być może te studia są po to, żeby niejako prawnie matka miała obowiązek łożyć na nią, ale to mi się kłóci z tym stypendium. Według mnie lepiej przyjąć, że pomocy ze strony rodziców nie będzie, i że trzeba sobie radzić samemu.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez _Tinkerbell

I pomyśleć, że mi się nie należy stypendium socjalne, bo przekraczamy dochód o 20 zł, mając chorego dziadka, pensję mojej mamy na nas 2 i studiującą siostrę i nagle pannie w ciąży się uwidzi, że będzie studiować i dostawać kasę, bo ma dziecko. przeczytałam cały wątek i jestem oburzona. Ona kasy od ojca dziecka nie weźmie, bo to grosze. W d*pie ci się chyba poprzewracało. Ja powinnam mieć alimenty (zawrotną sumę 200 zł) i ich nie mogę mieć, bo tatuś bezrobotny, i bardzo by mi się to 200 zł miesięcznie przydało, choćby po to, żebym sobie mogła sama za wizyty u ortodonty płacić, żeby trochę moją matkę odciążyć! Ale stypendium weźmie, bo to nie grosze. Poza tym, maleńkie dziecko chcesz zostawić w żłobku? A co to, dziecko ojca nie ma? Skoro tak bardzo chcesz studiować, to zapytaj ojca dziecka, czy będzie się nim zajmował - ma taki OBOWIĄZEK - sama sobie dziecka nie zrobiłaś.
A jeśli nie on, to jego matka - ona chyba nie jest nieodpowiedzialna. Zastanów się dziewczyno co ty chcesz zrobić ze swoim dzieckiem dla fanaberii studiowania. Możesz równie dobrze studiować za 2 lata, korona ci z głowy nie spadnie, a dziecko będzie miało jakieś warunki do rozwoju. Jako bezrobootna też chyba dostaniesz jakieś dodatkowe pieniądze...

Aha, dodaję - jeśli matka chce Cię wywalić z domu z dzieckiem "bo nie uczysz się ani nie pracujesz" są domy samotnej matki.
Poza tym, myślę, że coś koloryzujesz z tym wyrzucaniem z domu, nie wierzę, że matka po urodzeniu wywali cię z domu. z tego co piszesz ja to rozumiem tak: rodzisz, na drugi dzień lecisz na studia, a dziecko zostawiasz w domu, gdzie grzecznie zajmie się samo sobą, nie będzie głodne, nie będzie płakać/będzie spać przez cały czas ii czekać aż mamunia wróci łaskawie do domu i się nim zajmie. bo co, skoro ma cię wyrzucić z domu, to czemu nie może tego zrobić tydzień po porodzie, tylko 5 miesięcy?
Rozejrzyj się za domem samotnej matki.

Skoro Ci dochód przekroczył prog, tzn, ze sie stypendium nie nalezy, autorce moze sie nalezec, masz z tym jakis osobisty problem czy co?Poza tym autorka napisała, ze mysli o alimentach, tyle, ze z tego, co sie orientuję potrzebny jest zupełny odpis aktu urodzenia dziecka dołaczony do pozwu.

[201607110949]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Powiedz to jej rodzicom? Czy Ty czytałas wątek? To matka ją na studia wysyła-rodzic. Myslisz, ze tylko wizazanki specjalistki mają pojecie o kosztach studiowania, kosztach utrzymania dzieci? Matka autorki, zapewne juz nie ma? Dla niej widac nie jest najwazniejsze teraz przetrwac na kasie, ale zainwestowac w swoja przyszłosc, tak, aby za kilka lat mogła wybrac cos lepszego niz praca przy kasie. Tak wynika z decyzji jej matki, tak wynika z opisu autorki. Takie maja plany i są one wykonalne pod warunkiem, ze autorka nie bedzie ze wszystkim całkiem sama, z czego jej rodzice na pewno zdaja sobie sprawe.

matka dała jej wybór - praca albo nauka. Dziewczyna za chwilę sama będzie matką i powinna być na tyle ogarnięta aby nie słuchać się ślepo rodziców co oni wolą tylko wykazać się jakimś minimum samodzielnego myślenia. Tłucze jej tu do głowy masa osób, że to nie jest dobre rozwiązanie dla nikogo ale to jak grochem o ścianę, mądrzejsza, choć dziecko jeszcze w brzuchu. Pozostaje mieć nadzieję, że się ogarnie jak urodzi i zobaczy jak bardzo ciężko może być. Bo na ten przykład ja mam dziecko zdrowe jak koń, ząbkowanie przeszło prawie całe bez tragedii - a u znajomych co chwile jakieś atrakcje, powikłania po szczepieniach, ząbkowanie takie, że sypiają po 3h dziennie. I o ile pracę nie wymagającą zbyt wielkiego wkładu intelektualnego da się ogarnąć, to niestety - nauka i zdawanie egzaminów w takim wypadku mija się z celem. Tylko, że tu autorce nie chodzi raczej o jakość tego co robi ale o łatwą kasę z socjalu i przedłużenie młodości. Studiowanie dla studiowania z jakąś wyjętą z PRLu wizją, że studia = dobra praca i kasa.

[eelmirka]

oj te studia to sobie zaplanowałaś już rok temu, jak po miesiącu wylali Cię z poprzednich, tak?

rodzice płacili 1400 za mieszkanie, wygodnie byłoby gdyby nic się nie zmieniło, tak?

och, sytuacja się zmieniła, niedługo przekonasz się jak bardzo i jak bardzo Twoje pomysły są z dupy

ja rozumiem że fajnie było być beztroskim i latać z mamą na zakupy do Londynu ale wygląda na to że koniec tych wygód

tak z ciekawości, ojcem dziecka jest Twój były czy to jakiś friend with benefit ze studiów?

[201706190936]

Napisane przez eelmirka

oj te studia to sobie zaplanowałaś już rok temu, jak po miesiącu wylali cię z poprzednich, tak?

Rodzice płacili 1400 za mieszkanie, wygodnie byłoby gdyby nic się nie zmieniło, tak?

Och, sytuacja się zmieniła, niedługo przekonasz się jak bardzo i jak bardzo twoje pomysły są z dupy

ja rozumiem że fajnie było być beztroskim i latać z mamą na zakupy do londynu ale wygląda na to że koniec tych wygód

tak z ciekawości, ojcem dziecka jest twój były czy to jakiś friend with benefit ze studiów?

lol

[201803111829]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Skoro Ci dochód przekroczył prog, tzn, ze sie stypendium nie nalezy, autorce moze sie nalezec, masz z tym jakis osobisty problem czy co?Poza tym autorka napisała, ze mysli o alimentach, tyle, ze z tego, co sie orientuję potrzebny jest zupełny odpis aktu urodzenia dziecka dołaczony do pozwu.

Mam z tym osobisty problem. Bo aż się gotuję, kiedy słyszę, że ktoś idzie na studia "byleby coś studiować", "byle mieć wykształcenie", "żeby było stypendium". I ja nie mam takich pobudek, bo ja chcę iść na studia, żeby studiować, wykształcić się w określonym kierunku. Nie wiem, może dlatego, że u mnie jest takie parcie na naukę w domu, rodzina nauczycieli, a ona z tego co czytam chce iść na studia żeby nie iść do pracy.

[201607110949]

Napisane przez eelmirka

oj te studia to sobie zaplanowałaś już rok temu, jak po miesiącu wylali Cię z poprzednich, tak?

rodzice płacili 1400 za mieszkanie, wygodnie byłoby gdyby nic się nie zmieniło, tak?

och, sytuacja się zmieniła, niedługo przekonasz się jak bardzo i jak bardzo Twoje pomysły są z dupy

ja rozumiem że fajnie było być beztroskim i latać z mamą na zakupy do Londynu ale wygląda na to że koniec tych wygód

tak z ciekawości, ojcem dziecka jest Twój były czy to jakiś friend with benefit ze studiów?

oj upadek na dupę będzie bardzo bolesny

[elvegirl]

Napisane przez Palpi

Owszem dzieci się z powietrza nie biorą, ale antykoncepcja zawodzi.

Autorko, czemu kłamiesz? Przecież przyznałaś się już na Wizażu, że na przełomie października i listopada uprawiałaś regularny seks bez zabezpieczenia. Naprawdę, jesteś tu anonimowa, więc nic by się nie stało gdybyś się po prostu przyznała...


W temacie - ja bym na Twoim miejscu poszła do szkoły policealnej, dającej od razu konkretny zawód, a potem, jak sytuacja finansowo-rodzinna pozwoli, na studia.

[eelmirka]

no i skoro wyleciałaś ze studiów po miesiącu to co robiłaś od listopada 2012?
jak dla mnie to powinnaś mieć roczne doświadczenie w pracy a nie ciążowy brzuch

domyślam się że moje wypowiedzi są mało uprzejme etc. ale jak przejrzałam poprzednie wątki to wyjawił mi się obraz rozkapryszonej gówniary "och tak mi dobrze, jak urobić rodziców żeby sielanka się nie skończyła"

[panna mati_]

Napisane przez milka8686

a po co Ci ta wiedza? piszesz książke na temat życia seksualnego Wizażanek?

Na początkowych stronach była dyskusja na temat wpadek. I tego czy ktoś robi wszystko żeby nie wpaśc...Taka sytuacja jest przestrogą dla innych. Nie uważasz?

[eelmirka]

Napisane przez elvegirl

Autorko, czemu kłamiesz? Przecież przyznałaś się już na Wizażu, że na przełomie października i listopada uprawiałaś regularny seks bez zabezpieczenia. Naprawdę, jesteś tu anonimowa, więc nic by się nie stało gdybyś się po prostu przyznała...

o no właśnie

kłamiesz Palpi na każdym kroku, ładnie starasz się wybielić, rodziców może łatwiej jest ściemniać ale to Ci się tutaj nie uda. Teraz rozumiem czemu często ktoś zakłada nowy nick na nowy problem. Fajnie mieć wygodne dla siebie argumenty żeby przypadkiem wszystkie brudy nie wypłynęły

[juritka_94]

Boże ten temat ma jeszcze osoby wypowiadające się ??
Myślałam, że ten temat umarł a tutaj powstaje kolejny, epicki topic.

Swoją drogą dziękuje autorce za założenie tematu bo tak mi poprawił humor, że nigdy w życiu nie miałam tak dobrego nastroju jak dzisiaj

[panna mati_]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Nie no ręce opadaja w tym wątku. Niania brzmi po macoszemu, złobek to straszna krzywda,najlepiej to do adopcji zamiast do złobka . Nazwe to chyba "paranoja wizażowa", no super rady co niektóre). Przesuniecie studiów o rok, to w normalnej sytuacji nie jest zły krok, natomiast w sytuacji autorki, jak sama pisze, nie jest to krok dobry. Po jaka cholere ma isc teraz do pracy za grosze, zamiast sie uczyc? Nikt mi nie wmówi, ze tak łatwo o dobra posadkę po wykształceniu ogólnym, czyli żadnym( moze sie zdarzyc, jasne, przy plecach, czy odrobinie szczescia, ale nie ma co wmawiać, ze to standard).

Dla mnie to swoje dziecko zostaw z nianią już na drugi dzień po porodzie. Nie powiesz mi, że niania lepsza od matki? Albo żłobek! Masz dziecko? Każdy inaczej podchodzi do takich spraw, bo to jest forum. Tu nie ma 100% zgodności.

---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------

Napisane przez elvegirl

Autorko, czemu kłamiesz? Przecież przyznałaś się już na Wizażu, że na przełomie października i listopada uprawiałaś regularny seks bez zabezpieczenia. Naprawdę, jesteś tu anonimowa, więc nic by się nie stało gdybyś się po prostu przyznała...


W temacie - ja bym na Twoim miejscu poszła do szkoły policealnej, dającej od razu konkretny zawód, a potem, jak sytuacja finansowo-rodzinna pozwoli, na studia.

Bo ludzie myślą, żę te stare posty to się pod ziemię zapadły...

---------- Dopisano o 13:24 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

A szkoła policealna to dobry pomysł. Bezpłatna. Można zaocznie i dziennie.

[la'Mbria]

Autorko, naprawdę musisz mieć wręcz fotograficzną pamięć jeśli liczysz na to, że bez problemu zaliczysz 1 rok studiów (a przecież to czas największego odsiewu) z dzieckiem przy cycu.
Może zaliczysz...ale jakim kosztem?
ja ci coś z grubsza skalkuluję, tak naprawdę z grubsza, czytałam, że miałabyś studiować i mieszkać w Wawie, więc tak:
opcja studia dzienne+ żlobek:

rodzisz w sierpniu, tak?dziecko będzie mieć 2 miesiące gdy zacznie się rok akademicki.Tak więc na październik, listopad i grudzień musisz zatrudnić niańkę. Koszt- 10 pln za godzinę- podaję stawki Warszawskie jestem na bieżąco, bo szukałam niedawno niani.
Przy 8 godzinach dziennie, 5x w tygodniu daje to sumę 400pln tygodniowo, czyli 1600pln miesięcznie wydasz na samą niańkę
idziemy dalej- koszt pieluch: powiedzmy, że będą to tanie pieluchy z Biedronki (polecam, są dobre i tanie)
mały dzieciak zużywa ok. 10-12 pieluch na dobę, im starszy tym mniej, ale też pieluchy droższe.
Dla naszego wyliczenia twoje dziecię zużywa 10 pieluch dziennie w cenie 60groszy za pieluszkę, czyli na dobę- 6pln czyli na miesiąc 30x6=180 pln
załóżmy, że będziesz karmić piersią, więc koszt żarcia odpada.
Załóżmy też, że rodzice podsponsorują ci wyprawkę, łóżeczko, przewijak, wózek i tak dalej...bo to już gruba kasa.
Załóżmy też, że dziecko będzie całkowicie zdrowe i zaszczepisz je darmowymi szczepionkami.
Tak więc twoje dziecko od października do końca grudnia będzie generować koszt rzędu
1600+180= 1780pln miesięcznie
a twój zarobek wyniesie ZERO

idziemy dalej z wyliczeniem:
koszt studiów- karta miejska- 100pln,
kserówki na uczelnię, wyrobienie legitymacji, karty bibliotecznej, książki, zeszyty, cokolwiek co ci będzie potrzebne do nauki- liczmy tylko 100pln miesiecznie.
plus oczywiście koszt twojego utrzymania, zdrowego odżywiania się, bo jednak dziecko będziesz też karmić, koszt laktatora (bo musisz odciągać, zeby zostawić niańce, zeby ta miała czym karmić dziecko co 2-3 godzinki)....
wyjdzie tego wszystkiego na jakies 2500pln a twój dochód wyniesie ZERO

a teraz proszę odpowiedz mi, sobie, albo niech twoja mama odpowie tobie- co zrobicie z dzieckiem gdy osiągnie ono magiczny wiek 5 miesięcy?
bo widzisz...z tymi żłobkami to jest taki myk...
żłobki PRYWATNE czyli te w których opłaty miesięczne zaczynają się od 900pln bez wyżywienia, a średnio oscyluja w granicach 1200pln, przyjmują dzieci od 6 MIESIĄCA ŻYCIA...natomiast żlobki państwowe mają obowiązek przyjmować dzieci, ktore skończyły roczek. Młodsze- nie koniecznie....weź też pod uwagę, to, że zmieniła się ustwa o macierzyńskim i teraz został on wydłużony do 1 roku, co za tym idzie- dzieci młodsze niż roczek po prostu zostają z matkami- taka polityka państwa.

Dziewczyno, jesteś młoda, zaliczyłaś wpadkę, masz sporo na głowie, weźże usiądź jednego dnia przed kompem, weź telefon do łapki. Poczytaj najpierw w necie jak wygląda sprawa żlobków w twojej okolicy, zadzwoń do kilku placówek, dowiedz się jak to wygląda z takimi maluszkami, bo możesz się srodze przejechac na swoich oczekiwaniach i planach.
Weźże poczytaj jak zabrać się za ustanowienie alimentów dla twojego dziecka- możesz sie o nie ubiegać już teraz, wiesz o tym?
Złóż wniosek jak najszybciej, bo gdy młode się urodzi, nie będziesz miała czasu na latanie po sądach, a kasa się przyda. KAŻDA KASA.

Weźże usiądź najlepiej z matką, nawet pokaż jej te moje wyliczenia (zrobione mocno z grubsza) i oceńcie czy was stać na takie wydatki.
Jesli nie, to Warszawa daje multum mozliwości zarobkowania.
Czy to na zlecenie, czy dzieło, czy umowę o pracę- fakt, z tą ostatnią jest kiepsko, ale są tez agencje pośrednictwa pracy, które chętnie zatrudniają na czasowe umowy o pracę np. na pół roku. Sprawdź, to.
Ze średnim tez można zarabiać ładną albo chociaz przyzwoitą kasę, trzeba tylko chcieć.
A studia- osobiście bym je odłożyła na jakieś 2 lata, gdybym była w twojej skórze, przekonałabym matkę do szkoły zawodowej, która dałaby mi po 1 ewentualnie po 2 latach zawód- takie szkoły są DARMOWE jak dzienne studia, a zajmują mniej czasu i dają konkretny zawód.
Możesz np. iść do technikum farmaceutycznego, a po 2 latach- na studia na farmację- to jest konkretny zawód, a nie chemia czy biologia.
Pomyśl o tym co będziesz robić po studiach. To też wazne.

ale przede wszystkim- usiądź na spokojnie i bez paniki pomyśl, wiesz tak długofalowo o swojej przyszłości.

p.s. cokolwiek wybierzesz- nie idź rodzić na Inflancką, to rzeźnia!!!
p.s.2 życze szybkiego rozwiązania, zdrowego dziecka, ułożenia stosunków z mamą i wysokich alimentów od dawcy nasienia
trzym się

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez panna mati_

Dla mnie to swoje dziecko zostaw z nianią już na drugi dzień po porodzie. Nie powiesz mi, że niania lepsza od matki? Albo żłobek! Masz dziecko? Każdy inaczej podchodzi do takich spraw, bo to jest forum. Tu nie ma 100% zgodności.

---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------


Bo ludzie myślą, żę te stare posty to się pod ziemię zapadły...

Mam dwoje dzieci w wieku 8 i 5 lat, a Ty masz? Wiadomo, ze niania nie lepsza od matki, ale tez chyba oczywiste, ze nie kazdy moze, czy musi siedziec cały dzien z dzieckiem, chyba rozumiesz, ze nie kazdy moze sobie na takie siedzenie pozwolic, czy nie? Moze sie pochwal swoimi osiągnieńciami jako matka.

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

Mam z tym osobisty problem. Bo aż się gotuję, kiedy słyszę, że ktoś idzie na studia "byleby coś studiować", "byle mieć wykształcenie", "żeby było stypendium". I ja nie mam takich pobudek, bo ja chcę iść na studia, żeby studiować, wykształcić się w określonym kierunku. Nie wiem, może dlatego, że u mnie jest takie parcie na naukę w domu, rodzina nauczycieli, a ona z tego co czytam chce iść na studia żeby nie iść do pracy.

Słuchaj, to załóz watek, a nie zostaniesz lepiej potraktowana, bo jeśli bys sie doczytała dokładniej, to bys przeczytała- ze studia to przywilej, skoro Cie nie stac, to nie studiuj. A na autorkę nie ma co wylewać jadu, chwyta sie wszystkich mozliwosci, normalne.

[panna mati_]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Mam dwoje dzieci w wieku 8 i 5 lat, a Ty masz? Wiadomo, ze niania nie lepsza od matki, ale tez chyba oczywiste, ze nie kazdy moze, czy musi siedziec cały dzien z dzieckiem, chyba rozumiesz, ze nie kazdy moze sobie na takie siedzenie pozwolic, czy nie? Moze sie pochwal swoimi osiągnieńciami jako matka.

Akurat mam 4 letnią córeczkę. Rozumiem, że nie każdy może siedzieć z dzieckiem, ale niania kosztuje kupę kasy. I matki nie zastąpi. W tym przypadku zatrudnianie niani jest mało ekonomiczne. Autorka sama nie zarabia, a nianię chce nająć. Ludzie zatrudniają nianię, bo zarabiają dobrze i mają na to kasę.

[201604190949]

Napisane przez Palpi

Tak, owszem wypowiedziałam się kilka razy w temacie stosunku przerywanego

Zapewne o ten post chodzi, tak jak pisałam wcześniej, to był raz i więcej tego nie zrobiłam. Z resztą pisałam tam w kontekście tego, że to nie jest metoda i że nie powinno się tak postępować. No ale i tak zostałam podciągnięta pod to, że sama z tego korzystam.


Owszem byłam, ale z racji zagrożonej ciąży i tego, że muszę leżeć nie mogłam na nich zostać. Poza tym, studia miałam we Wrocławiu a moja mama mieszka w Warszawie, podjęliśmy wspólnie decyzje o tym, żebym wróciła, bo skoro ten rok i tak będę miała w plecy to bez sensu jest płacenie za mieszkanie tam itd. Poza tym, ja nie liczę na to, że za stypendium socjalne zapłacę za wszystko i będzie super. Po prostu jest to pewna forma pomocy ludziom w trudniejszych sytuacjach, nie mam zamiaru iść na studia ze względu na stypendium, tylko ze względu na naukę i przyszłość moją i dziecka.

Może, źle ujęłam to o co mi chodzi i zostałam źle zrozumiana. Generalnie dziękuję za "pomoc".

Po pierwsze, pisałaś, że nie powinno się praktykować stosunku przerywanego ale pisałaś również, że u was nie było ciśnienia pod tytułem "nie możemy mieć dziecka". No to teraz masz dziecko, gratuluję.

Po drugie, twierdziłaś, że ze studiów cię skreślili bo prowadząca nie uznała twojego zwolnienia lekarskiego, a do tego i tak chciałaś zmienić kierunek za rok. Pytanie, co przez ten rok robiłaś?

Po trzecie, do jasnej anielki, mieszkasz w Warszawie i śmiesz twierdzić, że nie ma dorywczej i fajnej finansowo pracy dla ludzi w wykształceniem średnim?! Wiesz, ja mieszkam w Warszawie i sprzątałam ludziom domy (wielkie sprzątanie to 1-2 dni po 8 godzin, sprzątanie regularne to kilka godzinek w tygodniu, kasa jest bardzo spoko, tym bardziej, że tu najlepiej liczyć za metraż a nie godzinę), zajmowałam się dziećmi (10zł za godzinę z palcem w ...nosie się znajduje, ty możesz robić za "żłobek" czyli zajmować się swoim dzieckiem i maluchami innych mam, które nie mogą zostać w domu z dzieckiem), o hostessowaniu to już nawet nie wspomnę bo z tego potrafią być naprawdę spore pieniądze za kilka godzin wysiłku.
Do tego w Warszawie znalazłam pracę biurową, polegającą na kontrolowaniu pracy ankieterów (robiło się to przez telefon, siedząc na tyłku w ciepłym biurze, mając kawę pod nosem i przerwy kiedy potrzebujesz) i przychodziło się wtedy, kiedy było człowiekowi wygodnie. Ja wtedy jednocześnie studiowałam i jeśli nie mogłam przyjść w jakiś dzień to nikt nie robił mi problemu, jeśli mogłam tylko na dwie godziny - tak samo. Zarabiało się tyle ile się przepracowało, kasa taka jaką podałam za opiekę nad dzieckiem
Jestem tak dobra, że nawet mogę ci podać nazwę tej firmy, jest na Ursynowie.

Podsumowując.
Byłaś na zootechnice czy czym tam, wredna prowadząca skreśliła cię za nieobecności a ty kombinujesz jak tu na biologii studiować z niemowlęciem na ręku? Ta sytuacja nie nauczyła cię niczego?

[panna mati_]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------


Słuchaj, to załóz watek, a nie zostaniesz lepiej potraktowana, bo jeśli bys sie doczytała dokładniej, to bys przeczytała- ze studia to przywilej, skoro Cie nie stac, to nie studiuj. A na autorkę nie ma co wylewać jadu, chwyta sie wszystkich mozliwosci, normalne.

Autorka już ten przywilej miała.

[GagaFace]

Napisane przez SALIX

oj upadek na dupę będzie bardzo bolesny

Schowaj szklaną kulę .

Serio Twoje posty dają jakąś tam bardziej lub mniej obiektywną ocenę tej całej sytuacji. No ale żeby aż tak "serdecznie" komuś życzyć ?
Żenada. Poza tym jestem zdania że cokolwiek autorka nie wybierze to i tak będzie musiała się czegoś wyrzec. Nie ma że boli, stety niestety nie ogarnie wszystkiego naraz.

A rok bez nauki też nie jest pięknym rozwiązaniem. Po dłuższej przerwie tak łatwo nie wraca się do książek ...

[Oliath]

Napisane przez skazana_na_bluesa

a od kiedy alimenty się nie wliczają do dochodu?

Od... zawsze? Poczytaj bo czasem rece opadaja do kolan na Wizazu

Napisane przez panna mati_

Jeśli już tak strasznie chce studiować, to można zaocznie. Alimenty dostanie, matka chyba jej nie zagłodzi. Noworodka do żłobka nie przyjmą. A niania to jakoś tak po macoszemu brzmi. W kontekście noworodka oczywiście.

Oczywiscie wszystkie matki, ktore wracaja do szkoly czy pracy wczesniej niz po 3 latach w domu z dziekiem, to wyrodne karierowiczki, ktorym powinno sie podwiazac jajowody

Napisane przez mary_poppins

Ok, przypuśćmy że jej się poszczęściło i ma zajęcia 4 dni w tygodniu. Czasem zaczyna o 8 i kończy po 14, czasem zaczyna o 12 i kończy po 20. Jak rozwiązać problem opieki nad dzieckiem? Kasy na nianię nie będzie, opieki nad dzieckiem nie ma, żłobek nie jest czynny całodobowo a też się za niego płaci. Czekam na propozycje


To nie świat się dostosowuje do Ciebie kobieto, tylko Ty do świata Nie wiesz co mówisz. "Dziękuję za pracę w takim świecie" - rozumiem, że dziecko ma jeść tynk ze ściany? Jesteś niepoważna.

No to akurat w duzej mierze zalezy od okolicznosci, szczescia, osobistych predyspozycji, usmiechu oraz dobrej woli otoczenia. Sa ludzie, ktorzy potrafia bz problemu swiat dostosowac do siebie - i nie ma co im zazdroscic, trzeba popracowac nad rozwinieciem tego talentu u siebie raczej no a niektorym wiatr zawsze w oczy... cooooz.

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Skoro Ci dochód przekroczył prog, tzn, ze sie stypendium nie nalezy, autorce moze sie nalezec, masz z tym jakis osobisty problem czy co?Poza tym autorka napisała, ze mysli o alimentach, tyle, ze z tego, co sie orientuję potrzebny jest zupełny odpis aktu urodzenia dziecka dołaczony do pozwu.

Gwiazdeczko, wyjeslas mi to z ust - dziekuje

Napisane przez SALIX

Bo na ten przykład ja mam dziecko zdrowe jak koń, ząbkowanie przeszło prawie całe bez tragedii - a u znajomych co chwile jakieś atrakcje, powikłania po szczepieniach, ząbkowanie takie, że sypiają po 3h dziennie. I o ile pracę nie wymagającą zbyt wielkiego wkładu intelektualnego da się ogarnąć, to niestety - nauka i zdawanie egzaminów w takim wypadku mija się z celem.

Jezeli jest zdolna i zdyscyplinowana, to egzaminy i zaliczenia przejdzie z palcem w nosie.
Jezeli na dodatek jest mila, sympatyczna i otwarta, znajdzie sie mnostwo zyczliwych osob, ktore organizacyjnie pojda jej na reke.
Jezeli jest konsekwentna i rozsadna, zajdzie dalej niz niejedna bezdzietna Wizazanka plujaca na nia jadem w tym watku
Zycie

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez panna mati_

Autorka już ten przywilej miała.

I jak zechce bedzie miała znowu

[panna mati_]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

I jak zechce bedzie miała znowu

I może znów na chwilę...

[Palpi]

Wylałyście na mnie mnóstwo jadu, wyżyłyście się za wszystkie czasy i mam nadzieję, że humor Wam się poprawił.

Ja doskonale wiem, co gdzie pisałam i z jakich powodów. Ale jak widzę każda z Wam ma własną metodę na czytanie ze zrozumieniem, pomimo tego, że co chwilę pisałam chociażby o tym, że o alimenty będę się starała itd, objeżdżacie mnie za to że ich ponoć nie chcę. Ok, rozumiem, że nie ważne jest co napiszę bo wiecie lepiej.
W wątku o stosunku przerywanym pisałam w czasie PRZESZŁYM, bo rzeczywiście wtedy było inaczej. Teraz sytuacja się zmieniła i nie mam na to wpływu.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Oliath

...

Gwiazdeczko, wyjeslas mi to z ust - dziekuje

Proszę, juz mi witki całkiem opadły w tym pełnym czarnowidztwa wątku, idę sie cieszyc słoneczkiem, miłego dnia

[panna mati_]

Napisane przez Oliath

Jezeli jest zdolna i zdyscyplinowana, to egzaminy i zaliczenia przejdzie z palcem w nosie.
Jezeli na dodatek jest mila, sympatyczna i otwarta, znajdzie sie mnostwo zyczliwych osob, ktore organizacyjnie pojda jej na reke.
Jezeli jest konsekwentna i rozsadna, zajdzie dalej niz niejedna bezdzietna Wizazanka plujaca na nia jadem w tym watku
Zycie

No tak, widać dyscyplinę od początku.

[201607110949]

Napisane przez GagaFace

Schowaj szklaną kulę .

Serio Twoje posty dają jakąś tam bardziej lub mniej obiektywną ocenę tej całej sytuacji. No ale żeby aż tak "serdecznie" komuś życzyć ?
Żenada. Poza tym jestem zdania że cokolwiek autorka nie wybierze to i tak będzie musiała się czegoś wyrzec. Nie ma że boli, stety niestety nie ogarnie wszystkiego naraz.

A rok bez nauki też nie jest pięknym rozwiązaniem. Po dłuższej przerwie tak łatwo nie wraca się do książek ...

to nie są życzenia. To prawdopodobny rozwój sytuacji za 2 miesiące przy takim podejściu, jaki autorka prezentuje teraz.

[yoona]

mysle ze wizazankom chodzi o ten post:

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=3156