Spowiedź

[dra]

ja nie chodze do kościoła tam tylko o sobie mówią,a co z Pismem Świętym??? i inaczej tłumaczą niż pisze ah szkoda słów,od jakiś 4lat nie byłam u spowiedzi,a jak chodziłam kiedyś to ciężko mi myło strasznie taki kamień na sercu,a teraz jak spowiadam się przed samym Bogiem jest jakaś ulga

[jukol]

Ooo jak dobrze ze nie mieszkam juz z rodzicami bo bylam "zmuszana" do chodzenia i do kosciola i do spowiedzi ale tylko przez mame
teraz mam to gdzies ... owszem na Wielkanoc pojde i jajka poswiecic i w niedziele do kosciola ale do spowiedzi czego mam mowic jakiemus facetowi co zrobilam wg kosciola zle a wg mnie nie
A ostatni raz bylam na spowiedzi w sierpniu przed pogrzebem dziadzia nastepna przewidywana wizyta w konfesjonale na chrzest mojego dziecka ale narazie sie nie zapowiada ...

[connie]

Przyznam, ze nie przebrnelam przez caly watek, tylko przez poszczegolne wypowiedzi.

Zgodze sie z niektorymi z Was, ze zwykle po spowiedzi nie czuje ulgi/oczyszczenia. Przypomiaja mi sie jakies przewinienia, o kotrych zapomnialam powiedziec itd. Przezylam jednak 2 spowiedzi w swoim zyciu (a mam 25 lat), ktore byly naprawde bardzo umacniajace mnie w wierze. Ciezko je nazwac nawet spowiedzia, bo ksiadz w pewnym momencie zaczal po prostu ze mna w konfesjonale rozmawiac. Tym, z Was, ktore tego nie doswiadczyly moge powiedziec, ze jest to naprawde glebokie przezycie. Szkoda, ze na tak spowiadajacych Ksiezy trafia sie tak rzadko!

[Ludowa]

Nie chcę nikogo atakować czy oceniać, ale dla mnie podejście typu: co prawda nie wierzę w wiele rzeczy, nie chodzę regularnie do kościoła, nie spowiadam się, ale Wielkanoc obchodzę - to głupie. Wielkanoc to święto katolickie. Ka-to-li-ckie. Chrzest, ślub, bierzmowanie - dobrowolne obrzędy katolików. Jeśli ktoś nie praktykuje na co dzień, to jaki sens ma chrzczenie dziecka i bieganie z jajeczkami na święconkę? Pytam, po co w takiej sytuacji się w to bawić? Może dlatego, że tak się utarło, może z obawy, co babcia powie. Smutne.

Dramat naszych czasów - sytuacja, gdy najważniejsze w "świętach" jest poświęcenie kiełbasy. Zakładamy nowe buciki, pakujemy jaja do koszyka, następnego dnia jemy i hurra - mamy Wielkanoc! I żeby nie było - nie przeszkadza mi, gdy ktoś świąt nie obchodzi, bo nie chodzi do kościoła - to jest przynajmniej logiczne i konsekwentne. Ale wbrew politycznej poprawności wkurza mnie sezonowy katolicyzm, uważam to za pójście na łatwiznę, wręcz hipokryzję i tyle.

Jeśli kogoś uraziłam - przykro mi, ale zdania nie zmienię.

[dra]

jak byście zauwżyli czytając Pismo Święte,tam nie ma żadnych świąt po prostu to kościół sobie założył,w PŚ jest napisane żeby czcić śmierć Jezusa,a święcić jajka i takie tam to dla mnie głupie to narzucenie kościoła jest moim zdaniem...a spowiadać się można tylko przed samym Bogiem,a nie przed normalnym człowiekiem,przecież ksiądz to też zawód i jak człoweik zwykły może odpuszczać grzechy śmieszne to jest,odpuścić grzechy może tylko sam Bóg

[BothSides]

Aż mi się włos jeży jak czytam Wasze wypowiedzi... Nie chcę nikogo obrazić, ale dlaczego wypowiadacie się krytcznym tonem o rzeczach, o których macie niewielką wiedzę?? To tak jakbym uznała za idiotyczne bieganie po boisku za piłką. Dla kogoś, kto nie zna zasad futbolu, rzeczywiście wydaje się to bez sensu. Wystarczy jednak poznać reguły i zaczyna się robić ciekawie. Tak samo jest z Kościołem. Polecam lekturę KKK. Kościół to nie jest tylko instytucja. Chrystus założył Kościół- wspólnotę. I ja, i Wy- wszyscy ochrzczeni, jestesmy jej członkami w takim samym stopniu jak księża czy biskupi. Wierzymy, że to Duch Święty kieruje Kościołem, więc ufamy, że wszystkie decyzje podejmowane przez papieża, są zgodne z wolą Pana Boga.
A ksiądz to nie jest zawód! To sakrament!!! Tak samo jak sakramentem jest spowiedź. I jeśli nie poznamy istoty sakramentu, czym jest i co znaczy, rzeczywiście wszystkie te chrzty, komunie i śluby będą bez sensu. Spowiedź ma być namacalnym spotkaniem z Bogiem. Ponieważ przebywa On w Niebie, komunikuje się z nami za pośrednictwem księdza. To tak jak ja teraz piszę do Was, chociaż swoje słowa wklepuję w komputer. A Wy pewnie odpiszecie, przecież do mnie, a jednak też wlepiając wzrok w ekran...
Spowiedź nie ma być terapią. Jak chcecie oczyszczenia, idźcie do psychologa. Spowiedź to odpuszczenie grzechów. I naprawdę zyskujemy je tylko, kiedy żałujemy tych popełnionych. Spowiedź bez żalu nie ma sensu, a przystąpienie po takiej spowiedzi do Komunii Świętej jest świętokractwem. Sory.
Jedna z Was napisała o dobrych spowiedziach, że mało jest księży umiejących spowiadać. Zgadzam się, mało jest, ale SĄ! Warto szukać. A jak się już znajdzie, to nie puszczać

Dobrych, prawdziwych Świąt. I polecam spowiedź. Może okazać się prawdziwym spotkaniem z Panem.
A.

[olilina]

księża fakt sa jacy sa, ale to nie my powinnismy rozliczac ich z
ich grzechow czy tez z tego co posiadaja. Powinni byc oni dla nas
niejakimi poslancami samego Boga i najlepiej byloby wlasnie w ten sposob na nich patrzec.

Ja spowiadajac sie mam takie wewnętrzne odczucie, ze robie to
przed Bogiem i czuje sie wewnetrznie oczyszczona, oczywiscie
jezeli jest to spowiedz szczera, w ktorej zaluje za grzechy i chcialabym ich wiecej nie popelniac.
A takich szczerych spowiedzi, nie da sie ukryc jest w moim przypadku malo,
bo niektorych grzechow nie zaluje, a co do niektorych znowu postanowienie poprawy jest marne, bo nawet nie staram sie zmienic.
Kiedys chodzilam często do takich spowiedzi na wpół szczerych na wpól nie.
Teraz chodze bardzo zadko i tylko wtedy kiedy naprawde czuje taka potrzebe, zaluje i chce sie poprawic.
Oczywiscie kazdy ma inne podejscie i niektorzy moga mnie za moje skrytykowac, jednak wole tak anizeli latac jak wiekszosc ludzi do spowiedzi bo np sa swieta, to nic ze kosciol ogladaja wlasnie tylko wtedy.
Chociaz wcale nie czuje sie od nich lepsza....

Co do spowiedzi to rzeczywiscie wiekszosc ludzi, idac do niej oczekuje
mozliwosci "wygadania sie", oczekuja ze ksiadz podejdzie do ich przypadku indywidualnie, a nie wyklepie regulke, ze podpowie cos, postara sie pomoc.
Sama rowniez tego oczekuje.
Ale faktycznie ksiadz nie psycholog i musimy sie z tym pogodzic.
Chociaz oczywiscie zdarzaja sie wyjatki, i to dosc madre wyjatki


Ludowa
Nie chcę nikogo atakować czy oceniać, ale dla mnie podejście typu: co prawda nie wierzę w wiele rzeczy, nie chodzę regularnie do kościoła, nie spowiadam się, ale Wielkanoc obchodzę - to głupie. Wielkanoc to święto katolickie. Ka-to-li-ckie. Chrzest, ślub, bierzmowanie - dobrowolne obrzędy katolików. Jeśli ktoś nie praktykuje na co dzień, to jaki sens ma chrzczenie dziecka i bieganie z jajeczkami na święconkę? Pytam, po co w takiej sytuacji się w to bawić? Może dlatego, że tak się utarło, może z obawy, co babcia powie. Smutne.

Dramat naszych czasów - sytuacja, gdy najważniejsze w "świętach" jest poświęcenie kiełbasy. Zakładamy nowe buciki, pakujemy jaja do koszyka, następnego dnia jemy i hurra - mamy Wielkanoc! I żeby nie było - nie przeszkadza mi, gdy ktoś świąt nie obchodzi, bo nie chodzi do kościoła - to jest przynajmniej logiczne i konsekwentne. Ale wbrew politycznej poprawności wkurza mnie sezonowy katolicyzm, uważam to za pójście na łatwiznę, wręcz hipokryzję i tyle.

W zupełności sie zgadzam, az mnie nerwy biorą kiedy widze te tłumy na wielkanoc czy Boze narodzenie. Albo wiekszosc ludzi, szczegolnie na wsiach, ktorzy ida tylko po to zeby zaprezentowac swoj stroj wyjsciowy.
Zapominamy tak naprawde co jest istota swiat.
Powinnismy sie cieszyc bo chrystus zmartwychwstal, bo mozemy sie tym cieszyc w gronie rodziny- naszym jedynym zmartwieniem jest zas posprzatac dom, bo? poswiecic potrawy, bo? najesc sie, pokazac nowe ciuchy w kosciele.
To samo Boze Narodzenie- ludzie sie ciesza bo kolacja wigilijna, bo moga isc na pasterke i pospiewac koledy, bo prezenty... a gdzie pomiedzy ta cala otoczka jest Chrystus?
Moze i jest to duze uproszczenie, ale czy tak naprawde duzo osob zastanawia sie nad wymiarem duchowym swiat?
pewnie nie, i ja sama takze mam z tym ostatnio problemy, latwo sie poglubic, trudniej znowu odnalesc...

[aniielica]

Napisane przez Ludowa

Wielkanoc to święto katolickie. Ka-to-li-ckie.

No nie do konca się z tym zgodzę... ja jestem protestantką a wielkanoc normalnie obchodzimy. Tyle że nie ma świecenia jajek i całego wielkiego tygodnia, jest za to świąteczne, uroczyste nabożeństwo i śniadanie w gronie rodziny.

A u nas spowiedź wygląda trochę inaczej niż w KrK. Przede wszystkim nie ma takiego czegoś jak spowiedź przed jakimś człowiekiem. Spowiada się przed Bogiem. Pokutowanie to staranie się o poprawę nas samych, naprawienie zła, które wyrządziliśmy, post i modlitwa. A nie odmówienie 10 "zdrowaśków". Jeśli ktoś popełnił grzech, może, jeśli czuje taką potrzebę, wyznać go przed całym zborem.


A tak BTW to bardzo się cieszę, że trafiają się księża, którzy potrafią z katolickiej spowiedzi w konfesjonale zrobic szczerą rozmowę np. w czasie spaceru Jestem pewna, ze każdemu wierzącemu da milion razy wiecej niż odklepanie wszystkich grzechów w konfesjonale. Pomoże spojrzeć na pewne rzeczy z innej strony, dostrzec to, czego czasami nie widać na pierwszy rzut oka

[Kiss_Me]

juz nie pamietam kiedy ostatnio bylam u spowiedzi jakies 1,5 roku temu chyba... a jutro Wielki Czwartek nie lubie chodzic do spowiedzi o wedlug mnie jest ona totalnie bez sensu. Bo mamy przeciez byc szczerzy przed Bogiem a nie przed księdzem. Co to księdza obchodzi... a z Bogiem mozna porozmawiac zawsze, a nie tylko za posrednictwem ksiedz

[dra]

właśnie z waszysz wypowiedzi widać kto czytał i to bardzo uważnie Pismo Święte i to jest przykre...jak ksiądz może być posłannikiem od Boga zastanówcie się(nie chce nikogo urazić oczywiście) Bóg ani Jezus nie dał mu takiego prawa Jezus dał prawo tylko apostołom,żeby głosili i żeby później cały świat głosiła nie tylko jak u nas księża tylko wszyscy...Jezus stworzył Dom Boży,kościół nazwał to kościół i wstawił jakieś bożki złote i niewiadomo jakie to jest Dom Boży?a po 2 powinny być dobrowolne dadki a nie na mus chodzi i zbiera...wiem,że mnie nie zrozumiecie,ale kiedyś przysiądzcie do PŚ raz przeczytać nie wystarczy przeczytajcie z 6razy może wtedy zrozumiecie o co mi chodzi

[BothSides]

Dra! Jak możesz twierdzić, że przeczytałaś Pismo, pomijając takie fragmenty, które zna się na pamięć a mówią o Kościele?? Proszę bardzo, chociażby w 16 rozdziele Ewangelii Mateusza : Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.
Czy to jest mało?
Proszę Was o jedno -- wszyscy mamy prawo do własnego zdania i możemy chodzić bądź nie do spowiedzi, wyznawać Boga w jaki sposób nam się to podoba, ale proszę, nie obrażajcie Kościoła, który w jakiś sposób jest Naszą Matką, ok, możecie się go wyprzeć, ale odrobina szacunku, dla Czegoś, co założył Jezus...
I po raz kolekjny uświadamiam, że ksiądz to JEST i zarazem NIE JEST zwykły człowiek. To ktoś, kto otrzymał sakrament i jest w sposób szczególny objęty łaską...

[lain]

nie spowiadam sie, nie wierze, nie chodze do kosciola, ALE lubie sobie pojsc z moja wierzaca mama dla towarzystwa w sobote poswiecic koszyk (tzn. zawartosc)... i to nie ze wzgledow religijnych. poprostu jest to dla mnie ciekawy zwyczaj, ladny zwyczaj, lubie sobie popatrzec. nie modle sie tam, tylko patrze... nie mozna popatrzec?
na msze patrzec nie chodze, bo juz jednak nie sa tak ciekawe i ciagna sie w nieskonczonosc...

co do obchodzenia wielkanocy... praktycznie moja cala rodzina jest wierzaca, razem obchodza swieta, jest milo i smiesznie, bo mam swietna rodzine... i tylko dlatego, ze ja w to nie wierze mam sobie darowac przebywanie z nimi i przy okazji jedzenie swieconego jedzenia? nigdy! dla nich to jest wielkanoc, dla mnie mile spedzony czas. a jedzenie wielkanocne mi smakuje, wiec tez sobie nie odmowie... i tak samo inne swieta. nie wierze, do kosciola nie chodze, ale lubie spedzac czas z moja rodzina i sila rzeczy obchodze te swieta z nimi. tyle, ze dla mnie oprocz fajnie spedzonego czasu nie ma nie ma w tych dniach nic specjalnego, swietego...

[lain]

Napisane przez BothSides

Dra! Jak możesz twierdzić, że przeczytałaś Pismo, pomijając takie fragmenty, które zna się na pamięć a mówią o Kościele??

z tego co pamietam/kojarze Dra jest Swiadkiem Jehowy, a oni chyba maja inna Biblie, tj. inne tlumaczenie czy cos takiego...

edit: o kurcze, zapomnialam edytowac i wyszedl post pod postem. przepraszam

[BothSides]

A to zwracam honor, Dra

[Nati femme fatale]

Napisane przez Ludowa

Nie chcę nikogo atakować czy oceniać, ale dla mnie podejście typu: co prawda nie wierzę w wiele rzeczy, nie chodzę regularnie do kościoła, nie spowiadam się, ale Wielkanoc obchodzę - to głupie. Wielkanoc to święto katolickie. Ka-to-li-ckie. Chrzest, ślub, bierzmowanie - dobrowolne obrzędy katolików. Jeśli ktoś nie praktykuje na co dzień, to jaki sens ma chrzczenie dziecka i bieganie z jajeczkami na święconkę? Pytam, po co w takiej sytuacji się w to bawić? Może dlatego, że tak się utarło, może z obawy, co babcia powie. Smutne.

Dramat naszych czasów - sytuacja, gdy najważniejsze w "świętach" jest poświęcenie kiełbasy. Zakładamy nowe buciki, pakujemy jaja do koszyka, następnego dnia jemy i hurra - mamy Wielkanoc! I żeby nie było - nie przeszkadza mi, gdy ktoś świąt nie obchodzi, bo nie chodzi do kościoła - to jest przynajmniej logiczne i konsekwentne. Ale wbrew politycznej poprawności wkurza mnie sezonowy katolicyzm, uważam to za pójście na łatwiznę, wręcz hipokryzję i tyle.

Jeśli kogoś uraziłam - przykro mi, ale zdania nie zmienię.

Nie chcesz oceniać - a właśnie to zrobiłaś

Jak już słusznie ktoś zauważył - Wielkanoc nie jest zarezerwowana dla katolików.

Moja mama jest ewangeliczką, bo jest Niemką, a tata pochodzi z typowo katolickiej(polskiej) i praktykującej rodziny.Postanowili mnie wychować w duchu katolickim, bo i wtedy, i teraz wielu katolików traktuje protestantów jako odmieńców.[Podoba mi się fakt, że ewangelicy spowiadaja się przed samym Bogiem nie potrzebując pośredników.]

A chrzest akurat wedle wszelkich prawideł nie jest obrządkiem dobrowolnym, bo narzucany jest malutkim, nieświadomym dzieciom, którym za kilkanaście lat może się to wydać niepotrzebne itd.Rzadko daje się ludziom wybór, choć są i tacy, którzy sami występują o chrzest, bo z takich czy innych powodów nie zostali ochrzczeni w dzieciństwie.........

A stwierdzenie dramat naszych czasów jest mocno przesadzony, bo nie od dziś dzieje się coś takiego, a poza tym są o wiele gorsze tragedie

A z tym święceniem przysłowiowej kiełbasy - widzisz może prości ludzie uważają, że dzięki temu są bliżej Boga, to przecież tylko symbol, może inaczej nie potrafią tego wyrazić i jest im on potrzebny, tak jak zniesiony już post na Wigilię - to jedna z tradycji, a polskie społeczeństwo jakie jest , każdy widzi.
Ja na to patrzę z przymrużeniem[ no ładnie jeszcze mi na wzrok pada]oka, bo inaczej się nie da.........

A teraz coś o mnie:nie chodzę do Kościoła , nie spowiadam się, nie święcę niczego itp.
Mam to w głębokim poważaniu, a to dlatego, że jestem rozwódką, ale nie dostałam rozwodu kościelnego, więc zdaje się, że w mniemaniu szacownego Kościoła - dawno już żyję w grzechuwielkie przekłamanie.A robi to na mnie takie wrażenie, że aż trzęsę porami ze strachu


No to by było na tyle

[olilina]

Napisane przez dra

właśnie z waszysz wypowiedzi widać kto czytał i to bardzo uważnie Pismo Święte i to jest przykre...jak ksiądz może być posłannikiem od Boga zastanówcie się(nie chce nikogo urazić oczywiście) Bóg ani Jezus nie dał mu takiego prawa Jezus dał prawo tylko apostołom,żeby głosili i żeby później cały świat głosiła nie tylko jak u nas księża tylko wszyscy...Jezus stworzył Dom Boży,kościół nazwał to kościół i wstawił jakieś bożki złote i niewiadomo jakie to jest Dom Boży?a po 2 powinny być dobrowolne dadki a nie na mus chodzi i zbiera...wiem,że mnie nie zrozumiecie,ale kiedyś przysiądzcie do PŚ raz przeczytać nie wystarczy przeczytajcie z 6razy może wtedy zrozumiecie o co mi chodzi

hmm mówisz ze wszyscy powinni głosić słowo Boże. Owszem, ale chyba czyjes przewodnictwo musi mieć miejsce (mam na myśli papieża, księży).
Wyobraź sobie sytuację, że każdy sobie głosi słowo Boże, każdy interpretowałby sobie je na własny sposób, zrobiłby się niezły chaos, zresztą juz po czesci sie zrobil.
Ksiądz także przyjął sakrament od Boga, więc dla mnie jest po części jego posłannikiem (nie uogolniam czy dobrym czy zlym).

Co do tego,że inne religie także obchodzą Wielkanoc, nie mam nic przeciwko, ja tylko wyrażałam opinię akurat o świętach w przypaku katolików.

[Ludowa]

Nati, Aniielica - przepraszam, powinnam się wyrazić "religijne", o to mi chodziło. Pozdrawiam

[*~An!@~*]

Do spowiedzi chodzę jak babcia mnie do tego nakłoni. Nigdy z własnej chęci. Jeśli już tam pójdę jakoś nie czuję się oczyszczona z grzechów. Za każdym razem i tak mówię to samo, a jak wyjdę w kościoła znowu zaczynam grzeszyć. Jaki to ma sens?

Do kościoła też nie chodzę. Jedynie na Wielkanoc poświęcić koszyczek, bo nikomu nie chce się iść.

[Ludowa]

Dra, jeśli jesteś świadkiem Jehowy, może mogłabyś mnie uświadomić, czy Wy obchodzicie Wielkanoc?

[Selebrim 1992]

oni nie obchodzą moje kol z klasy tez są tej wiary

[Ludowa]

Napisane przez Selebrim 1992

oni nie obchodzą moje kol z klasy tez są tej wiary

Acha, dzięki. Mam nauczyciela, który jest tego wyznania i wczoraj kolega życzył mu wesołych świąt, a ja zwróciłam koledze uwagę, że świadkowie Jehowy świąt nie obchodzą, jakoś tak mi się kojarzyło . Potem zaczęłam zastanawiać się, czy nie wprowadziłam go w błąd, ale okazuje się, że nie

[Selebrim 1992]

Nom nawed jak na lekcji sztuki mielismy cos o swietach nabazgrac to moje kol ( 3 są tej wiary ) rysowały wiosne a nie swieta.. brzmi jakbym chodziła do przeczkola a chodze do gm a takie głupoty kazą malowac;p

[jukol]

Ludowa nie powiedzialas czegos konkretnie do mnie ale wydaje mi sie ze troche tak ale ja szanuje Twoje zdanie
Chyba zle napisalam ... chcialam na skroty i mi nie wyszlo ... chodzilo mi o to ze mama zmuszala mnie DO KOSCIOLA NA SPOWIEDZ a nie na Msze Swieta do kosciola chodze bardzo czesto bo tego po prostu potrzebuje ale do spowiedzi nie bardzo ...
Pozdrawiam

[Ludowa]

Napisane przez jukol

Ludowa nie powiedzialas czegos konkretnie do mnie ale wydaje mi sie ze troche tak ale ja szanuje Twoje zdanie
Chyba zle napisalam ... chcialam na skroty i mi nie wyszlo ... chodzilo mi o to ze mama zmuszala mnie DO KOSCIOLA NA SPOWIEDZ a nie na Msze Swieta do kosciola chodze bardzo czesto bo tego po prostu potrzebuje ale do spowiedzi nie bardzo ...
Pozdrawiam

Ach, w takim razie źle Cię zrozumiałam. "Skróty myślowe" przynoszą różne efekty, co widać choćby po politykach (pamiętacie Macierewicza i jego aferę z ambasadorami? ). Faktycznie piłam trochę do Twojej osoby, teraz zwracam honor, ale zdania nie zmieniam - tyle, że w stosunku do ogółu.

Również pozdrawiam

[jukol]

Napisane przez Ludowa

Ach, w takim razie źle Cię zrozumiałam. "Skróty myślowe" przynoszą różne efekty, co widać choćby po politykach (pamiętacie Macierewicza i jego aferę z ambasadorami? ). Faktycznie piłam trochę do Twojej osoby, teraz zwracam honor, ale zdania nie zmieniam - tyle, że w stosunku do ogółu.

Również pozdrawiam

Z tymi skrotami cale zycie mam problem i potem wychodza dziwne moje wypowiedzi nie wiem jak poradze sobie z praca lic

[Selebrim 1992]

a co do spowiedzi ... ja chodze czasem znaczy teraz byłam ze 2 tyg temu ...a przed tym to rok temu :P ale u mnie jest jakiś dziki ksiądz :/ teraz trafiłam na fajnego ale kiedyś gdy poszłam do spowiedzi po 3 latach nie spowiadania sie to mnie wrecz ochrzanił :/ pierniczył ze kiedys sie obudze bede nie wierząca i wogle;/ a mojej kolo powiedział ze mysli tylko o sexie :/ eeeee lol nie ?

[dra]

oj mylicie się nie jestes Światkiem Jehowy,nie jestem w żadnej religii,po prostu PŚ rozumie i i mam swoje poglądy
jak kogoś uraziłam to przepraszam nie chciałam nikogo urazić,każdy ma prawo wierzyć w to co chce,tylko ja mam swoj pogląd odkąd zaczełam czytać PŚ

[mollyy]

Jedną w swoim zyciu miałam spowiedź prawdziwą. Taką z autentycznym żalem za grzechy. W Częstochowie to było, kilka lat temu. Do tamtego momentu spowiedź była dla mnie chyba obowiązkiem. Chodziłam, klepałam to samo albo kiedy naprawde wstydziłam się czegoś to szeptałam tak cicho żeby ksiądz tego nie usłyszał ! A wtedy zmieniło się moje podejście do tego wszystkiego. Po pierwsze inny konfesjonał. Siedziałam naprzeciwko księdza, czułam jego wzrok na sobie a nie chowałam się za kratką jak to zwykle bywało. Po drugie podejście owego księdza do mojej osoby. Możecie mi wierzyć lub nie ale wyszłam z konfesjonału zapłakana, tak bardzo żałowałam za grzechy. Ludzie patrzyli na mnie jak gdybym właśnie wyspowiadała się conajmniej z morderstwa .

[connie]

Napisane przez BothSides

Aż mi się włos jeży jak czytam Wasze wypowiedzi... Nie chcę nikogo obrazić, ale dlaczego wypowiadacie się krytcznym tonem o rzeczach, o których macie niewielką wiedzę?? To tak jakbym uznała za idiotyczne bieganie po boisku za piłką. Dla kogoś, kto nie zna zasad futbolu, rzeczywiście wydaje się to bez sensu. Wystarczy jednak poznać reguły i zaczyna się robić ciekawie. Tak samo jest z Kościołem. Polecam lekturę KKK. Kościół to nie jest tylko instytucja. Chrystus założył Kościół- wspólnotę. I ja, i Wy- wszyscy ochrzczeni, jestesmy jej członkami w takim samym stopniu jak księża czy biskupi. Wierzymy, że to Duch Święty kieruje Kościołem, więc ufamy, że wszystkie decyzje podejmowane przez papieża, są zgodne z wolą Pana Boga.
A ksiądz to nie jest zawód! To sakrament!!! Tak samo jak sakramentem jest spowiedź. I jeśli nie poznamy istoty sakramentu, czym jest i co znaczy, rzeczywiście wszystkie te chrzty, komunie i śluby będą bez sensu. Spowiedź ma być namacalnym spotkaniem z Bogiem. Ponieważ przebywa On w Niebie, komunikuje się z nami za pośrednictwem księdza. To tak jak ja teraz piszę do Was, chociaż swoje słowa wklepuję w komputer. A Wy pewnie odpiszecie, przecież do mnie, a jednak też wlepiając wzrok w ekran...
Spowiedź nie ma być terapią. Jak chcecie oczyszczenia, idźcie do psychologa. Spowiedź to odpuszczenie grzechów. I naprawdę zyskujemy je tylko, kiedy żałujemy tych popełnionych. Spowiedź bez żalu nie ma sensu, a przystąpienie po takiej spowiedzi do Komunii Świętej jest świętokractwem. Sory.
Jedna z Was napisała o dobrych spowiedziach, że mało jest księży umiejących spowiadać. Zgadzam się, mało jest, ale SĄ! Warto szukać. A jak się już znajdzie, to nie puszczać

Dobrych, prawdziwych Świąt. I polecam spowiedź. Może okazać się prawdziwym spotkaniem z Panem.
A.

Zgadzam sie z Toba w wiekszosci! A o tych ksiezach umiejacych spowiadac to ja napisalam. Nie chcialam Ich "puscic", ale niestety jeden z Nich umarl, a drugi wyjechal. Nieustannie jednak szukam kolejnego dobrego spowiednika, wierzac, ze znajde

Jedyna rzecz, z ktora nie zgadzam sie w Twojej wypowiedzi, to kwestia oczyszczenia. Wiem, ze spowiedz polega na odpuszczeniu grzechow. Idac do spowiedzi nalezy jednak za nie zalowac i miec postanowienie poprawy. Wychodzac z konfesjonalu powinno sie zatem, moim zdaniem, czuc ulge, ze grzechy, za ktore przeciez zalowalam, ktorych sie wstydzilam, zostaly mi odpuszczone. Mysle, ze to wiekszosc z dziewczyn nazywa oczyszczeniem.

[lain]

Napisane przez dra

oj mylicie się nie jestes Światkiem Jehowy,nie jestem w żadnej religii,po prostu PŚ rozumie i i mam swoje poglądy

hm ale o ile dobrze pamietam kiedys byla jakas rozmowa o przetaczaniu krwi i deklarowalas sie jako Swiadek Jehowy

edit: przepraszam pomylka - deklarowalas, ze chcesz do Swiadkow przystapic. nie udalo sie?
znalazlam watek https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...etaczanie+krwi