Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 9

[201607231707]

Napisane przez candycotton

Ja nie znoszę jak mówią 'mój Pan'

Ja to widziałam tylko na watku o masochistkach

[mary_poppins]

Napisane przez candycotton

Ja nie znoszę jak mówią 'mój Pan'

Tak, albo "moja Pani"... Wiem, że to skrót od "pani mego serca", ale mnie przed oczami pojawia się taki obraz:
http://newsimg.bbc.co.uk/media/image..._getty_466.jpg

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez Demi93

I dlatego go lubię

Powinno być Go lubię! Wypowiadaj się o wątku z odpowiednim szacunkiem!

[panna mati_]

Napisane przez mary_poppins

Tak, albo "moja Pani"... Wiem, że to skrót od "pani mego serca", ale mnie przed oczami pojawia się taki obraz:
http://newsimg.bbc.co.uk/media/image..._getty_466.jpg

Szczał w dziesiątkę!

[201803111829]

Może mi ktoś wytłumaczyć jaki jest sens zabierania 2 letniego dziecka na pogrzeb?
Wczoraj był pogrzeb mojego ukochanego dziadka, wyłam jak bóbr, a córka brata mojego dziadka przyszła z dwuletnim dzieckiem. Dziecko latało po kościele, zabierało kwiaty z trumny, krzyczało, podchodziło do ludzi, a matka (notabene w czerwonym sweterku) nic. Dopiero jak ksiądz poprosił, żeby wyprowadziła dziecko z kościoła to je wzięła. Potem na cmentarzu było to samo - dziecko biegało pomiędzy grobami i krzyczało. Ja nie wiem - po cholerę ona wzięła syna na pogrzeb. Dziecko nie rozumie, że umarł ktoś ważny - ok. Nie rozumie, że zachowuje się źle - ok. Absolutnie nie winię dziecka tylko jego matkę. Potem wpuściła to dziecko do mojego pokoju i jak poprosiłam, żeby go wzięła (wyłam jak bóbr) to ona do mnie "jesteś tu sama, możesz się nim zająć". Wywaliłam ją z pokoju razem z dzieckiem, ale naprawdę niech mi ktoś wytłumaczy jaki jest sens zabierania malutkiego dziecka na pogrzeb?

[WhiteCherry]

gdzie ja mieszkam...

Krakowski sąd na 25 lat więzienia skazał byłego studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego Marka K. za zabójstwo 16-letniej Marty, która była z nim w ciąży. Sąd uznał, że mężczyzna nie planował zbrodni i działał pod wpływem impulsu.
Do zabójstwa doszło w kwietniu 2006 roku. Sprawca zadał 16-latce 36 ciosów nożem, patelnią i wałkiem, gdy dowiedział się, że dziewczyna jest w ciąży. Zdaniem sądu nie ma twardych dowodów, które wskazywałyby na to, że Marek K. planował zbrodnię. - Są tylko luźne poszlaki, które nie dają jednoznacznej odpowiedzi - argumentowała sędzia Beata Marczewska.

ciekawa jestem, ile dadzą tym kolesiom, którzy pocięli studentów 30-centymetrowymi nożami na miasteczku studenckim (jeden z poszkodowanych stracił fragment wątroby, jelita i dopiero dziś wybudzali go ze śpiączki).

[asioollka]

Napisane przez _Tinkerbell

Może mi ktoś wytłumaczyć jaki jest sens zabierania 2 letniego dziecka na pogrzeb?
Wczoraj był pogrzeb mojego ukochanego dziadka, wyłam jak bóbr, a córka brata mojego dziadka przyszła z dwuletnim dzieckiem. Dziecko latało po kościele, zabierało kwiaty z trumny, krzyczało, podchodziło do ludzi, a matka (notabene w czerwonym sweterku) nic. Dopiero jak ksiądz poprosił, żeby wyprowadziła dziecko z kościoła to je wzięła. Potem na cmentarzu było to samo - dziecko biegało pomiędzy grobami i krzyczało. Ja nie wiem - po cholerę ona wzięła syna na pogrzeb. Dziecko nie rozumie, że umarł ktoś ważny - ok. Nie rozumie, że zachowuje się źle - ok. Absolutnie nie winię dziecka tylko jego matkę. Potem wpuściła to dziecko do mojego pokoju i jak poprosiłam, żeby go wzięła (wyłam jak bóbr) to ona do mnie "jesteś tu sama, możesz się nim zająć". Wywaliłam ją z pokoju razem z dzieckiem, ale naprawdę niech mi ktoś wytłumaczy jaki jest sens zabierania malutkiego dziecka na pogrzeb?

Współczuję Ci bardzo, mnie normalnie wkurzają takie dzieci i mający je gdzieś rodzice, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji na pogrzebie kochanej osoby...

[visionAM]

Kraków to w ogóle pod tym względem straszne miasto
Niebezpieczne jak cholera.

Dziwi mnie, że ludzie jedzą lody- świderki albo gałkowe w trójkątnym wafelku małą plastikową łyżeczką jaka to przyjemność? ja wolę polizać (bez podtekstów )

[asioollka]

Napisane przez visionAM

Kraków to w ogóle pod tym względem straszne miasto
Niebezpieczne jak cholera.

Dziwi mnie, że ludzie jedzą lody- świderki albo gałkowe w trójkątnym wafelku małą plastikową łyżeczką jaka to przyjemność? ja wolę polizać (bez podtekstów )

Ja jem łyżeczką, bo zawsze się upie*rzę liżąc

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez _Tinkerbell

Może mi ktoś wytłumaczyć jaki jest sens zabierania 2 letniego dziecka na pogrzeb?
Wczoraj był pogrzeb mojego ukochanego dziadka, wyłam jak bóbr, a córka brata mojego dziadka przyszła z dwuletnim dzieckiem. Dziecko latało po kościele, zabierało kwiaty z trumny, krzyczało, podchodziło do ludzi, a matka (notabene w czerwonym sweterku) nic. Dopiero jak ksiądz poprosił, żeby wyprowadziła dziecko z kościoła to je wzięła. Potem na cmentarzu było to samo - dziecko biegało pomiędzy grobami i krzyczało. Ja nie wiem - po cholerę ona wzięła syna na pogrzeb. Dziecko nie rozumie, że umarł ktoś ważny - ok. Nie rozumie, że zachowuje się źle - ok. Absolutnie nie winię dziecka tylko jego matkę. Potem wpuściła to dziecko do mojego pokoju i jak poprosiłam, żeby go wzięła (wyłam jak bóbr) to ona do mnie "jesteś tu sama, możesz się nim zająć". Wywaliłam ją z pokoju razem z dzieckiem, ale naprawdę niech mi ktoś wytłumaczy jaki jest sens zabierania malutkiego dziecka na pogrzeb?

Moim zdaniem zabranie dwulatka na pogrzeb nie miało najmniejszego sensu. Jak ja nie cierpię takich głupich matek. Przecież zna swoje dziecko i wie jak prawdopodobnie się zachowa. Nie miała z kim zostawić? Trzeba było siedzieć na dupie w domu. Współczuję.

[masija]

http://www.pudelek.pl/artykul/55104/...zonych_wlosow/

nie rozumiem tej kobiety.
Co jej do tego co kto robi, jak wygląda. Sama jest jak to się mówi 'światowa', gada non stop o tolerancji, otwarciu na ludzi, etc. a sama, imo, sobie przeczy.
No błagam. I szczerze? Takie pierdoły? Nie ma o czym mówić tylko o tym na ile facet jest ostrzyżony?

Wiem, wiem-mało to ważne ale drażni mnie ta pani...

[201607231707]

O Jezu, nie znoszę Rubikowej...

[kobietasukcesu]

Napisane przez Demi93

Też lubiłam biologię A największy koszmar, oprócz matmy - wf :<

Ja się bałam przewrotów do przodu(bo jak to słyszałam w szkole-fikołki to się po wódce robi), no psychiczna blokada Bałam się bardzo jako dziecko, potem chwilę nie, potem strach wrócił.
Po drugie jakieś stanie na rękach i inne cuda, taa na pewno jak pompki nie umiałam zrobić a co dopiero tak
A aerobiki i inne- któż inny najbardziej mylił każdy ruch jak nie ja?

I jeszcze ten super fakt niemożliwości umycia się potem

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

Napisane przez Demi93

O Jezu, nie znoszę Rubikowej...

A ja nie rozumiem jej fenomenu, dla mnie to modelka jednej miny

a po 2 pudelek zszedl na psy...

[201607231707]

Ja kozła nie przeskoczyłam nigdy, raz rozpłakałam się ze strachu i musieli mnie uspokajać pół lekcji
Boże, nienawidziłam wfu z całego serca, a wszyscy mi mówili "kiedyś sobie podziekujesz" - taaa, za 20 minut gry w siatkę czy skłonów, już czuję tego sportowego ducha!

[panna mati_]

Napisane przez Demi93

Ja kozła nie przeskoczyłam nigdy, raz rozpłakałam się ze strachu i musieli mnie uspokajać pół lekcji
Boże, nienawidziłam wfu z całego serca, a wszyscy mi mówili "kiedyś sobie podziekujesz" - taaa, za 20 minut gry w siatkę czy skłonów, już czuję tego sportowego ducha!

Uwielbiałam siatkówkę! Od podstawówki do końca liceum brałam udział w zawodach!

[201604200942]

Boże, a ja miałam dwie lewe ręce (i nogi) na wfie.
W gimnazjum byłam porównywana do siostry-sportsmenki, a ja ani w siatkówkę, ani skoki, o biegach już nie wspomnę. Dobrze, że w technikum miałam fajnego wuefistę i dostałam 5 za samo uczestnictwo w lekcji i umowę, że będę sobie w spokoju robiła brzuszki, nie wadząc nikomu

[jaksy]

Napisane przez WhiteCherry

gdzie ja mieszkam...

ciekawa jestem, ile dadzą tym kolesiom, którzy pocięli studentów 30-centymetrowymi nożami na miasteczku studenckim (jeden z poszkodowanych stracił fragment wątroby, jelita i dopiero dziś wybudzali go ze śpiączki).

Pamiętam sprawę którą zacytowałaś. Najpierw zeznawał, że nadziała mu się na nóż gdy robił kanapki. Później ciało wywiózł samochodem, którym przyjechał z tego co pamiętam (tu były podejrzenia że zaplanował wszystko).

Tym z juwenaliów to pewnie nie postawią zarzutu usiłowania morderstwa, gdzieżby. Choć wiadomo, że jak ktoś wychodzi na ulicę z nożem to po to żeby zabić i tyle.
A czy Kraków wyjątkowo niebezpieczny... czy ja wiem... więcej ludzi to i więcej czubów przypada. W moim rodzinnym mieście też różne historie się zdarzały.

[BioIvO]

Napisane przez kobietasukcesu

I jeszcze ten super fakt niemożliwości umycia się potem

...

Jak się naprawdę mocno spocisz to jednak kurz i inne takie trochę spłyną. Ale lepiej myć się wodą

Wiem, wiem... Dziwnie mi się skojarzyło.

[WhiteCherry]

Napisane przez jaksy

Pamiętam sprawę którą zacytowałaś. Najpierw zeznawał, że nadziała mu się na nóż gdy robił kanapki. Później ciało wywiózł samochodem, którym przyjechał z tego co pamiętam (tu były podejrzenia że zaplanował wszystko).

tak, potem zwłoki obciążył dwoma kanistrami i wrzucił do takiego zalanego wyrobiska (dobrze to przemyślał, bo wyrobisko miało być lada dzień zasypane, więc nikt nigdy nie odnalazłby ciała. Ale cóż, złośliwość rzeczy martwych, koleś źle przymocował jeden z kanistrów, ciało wypłynęło i zauważył je przechodzień...).

Tym z juwenaliów to pewnie nie postawią zarzutu usiłowania morderstwa, gdzieżby. Choć wiadomo, że jak ktoś wychodzi na ulicę z nożem to po to żeby zabić i tyle.
A czy Kraków wyjątkowo niebezpieczny... czy ja wiem... więcej ludzi to i więcej czubów przypada. W moim rodzinnym mieście też różne historie się zdarzały.

nie bez powodu Kraków to miasto maczet ;]

[visionAM]

A czy Kraków wyjątkowo niebezpieczny... czy ja wiem... więcej ludzi to i więcej czubów przypada. W moim rodzinnym mieście też różne historie się zdarzały.

Jakoś się nie słyszy żeby we Wrocławiu czy Warszawie ludzie mogli dostać za nic kosę w brzuch albo że po osiedlach chodzą grupy pseudo kibiców z maczetami Trochę mieszkałam w Krakowie, sporo widziałam, więc nikt mnie nie przekona, że Kraków to nie jest niebezpieczne miasto. Przykładowo w Warszawie policja czy straż miejska jest dosłownie wszędzie, może i się nie zapuszczam na jakieś odległe dzielnice, ale widać różnicę gołym okiem.

[Niebieskooka arystokratka]

W tym wątku pierwszy raz się wypowiem, ale właśnie przeczytałam, i to nie na pudelku, że Angelina Jolie usunęła sobie obie piersi, żeby zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka piersi. Dla mnie to jakiś kosmos.

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez Demi93

Ja kozła nie przeskoczyłam nigdy, raz rozpłakałam się ze strachu i musieli mnie uspokajać pół lekcji
Boże, nienawidziłam wfu z całego serca, a wszyscy mi mówili "kiedyś sobie podziekujesz" - taaa, za 20 minut gry w siatkę czy skłonów, już czuję tego sportowego ducha!

W-f w gimnazjum to był horror, zawsze miała słabe ręce więc stanie na rękach, rzucanie piłką lekarską czy odbijanie piłki w siatkówce nigdy mi nie wychodziło. Czułam się jak ostatnia ofiara i śmieć jak inne dziewczyny mnie wyzywały gdy nie dałam rady tak walnąć piłkę żeby przeleciała przez siatkę.

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

W tym wątku pierwszy raz się wypowiem, ale właśnie przeczytałam, i to nie na pudelku, że Angelina Jolie usunęła sobie obie piersi, żeby zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka piersi. Dla mnie to jakiś kosmos.

A ja się jej nie dziwię, podobna lekarze powiedzieli jej, że z jej genem ma 87% szansy na to, że będzie miała raka. Dla mnie jednak zdrowie jest ważniejsze niż cycki, poza tym jest coś takiego jak rekonstrukcja piersi.

[201604200942]

Napisane przez jaksy

Pamiętam sprawę którą zacytowałaś. Najpierw zeznawał, że nadziała mu się na nóż gdy robił kanapki. Później ciało wywiózł samochodem, którym przyjechał z tego co pamiętam (tu były podejrzenia że zaplanował wszystko).

Tym z juwenaliów to pewnie nie postawią zarzutu usiłowania morderstwa, gdzieżby. Choć wiadomo, że jak ktoś wychodzi na ulicę z nożem to po to żeby zabić i tyle.
A czy Kraków wyjątkowo niebezpieczny... czy ja wiem... więcej ludzi to i więcej czubów przypada. W moim rodzinnym mieście też różne historie się zdarzały.

niedawno słyszałam w radio, że już mu ten zarzut postawili.

Napisane przez visionAM

Jakoś się nie słyszy żeby we Wrocławiu czy Warszawie ludzie mogli dostać za nic kosę w brzuch albo że po osiedlach chodzą grupy pseudo kibiców z maczetami Trochę mieszkałam w Krakowie, sporo widziałam, więc nikt mnie nie przekona, że Kraków to nie jest niebezpieczne miasto. Przykładowo w Warszawie policja czy straż miejska jest dosłownie wszędzie, może i się nie zapuszczam na jakieś odległe dzielnice, ale widać różnicę gołym okiem.

Mam nadzieję, że to ironia

---------- Dopisano o 08:47 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;40800793]
A ja się jej nie dziwię, podobna lekarze powiedzieli jej, że z jej genem ma 87% szansy na to, że będzie miała raka. Dla mnie jednak zdrowie jest ważniejsze niż cycki, poza tym jest coś takiego jak rekonstrukcja piersi.[/QUOTE]

Tylko, że wcześnie wykryty rak jest uleczalny bez amputacji.

[mary_poppins]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;40800793]W-f w gimnazjum to był horror, zawsze miała słabe ręce więc stanie na rękach, rzucanie piłką lekarską czy odbijanie piłki w siatkówce nigdy mi nie wychodziło. Czułam się jak ostatnia ofiara i śmieć jak inne dziewczyny mnie wyzywały gdy nie dałam rady tak walnąć piłkę żeby przeleciała przez siatkę.[/QUOTE]
Miałam to samo Mówi się, że gry zespołowe mają uczyć współpracy i wzmagać w uczniach ducha walki. Ale ja dziękuję za taką współpracę, gdy najgorszych lepsi nie chcą w drużynie i buczą jak się okaże, że Kasia musi grać z nimi, i za takiego ducha walki gdzie durną grę traktuje się jak najważniejszą rzecz na świecie i w szatni po zajęciach wyżywa się na tych, przez których się ten "mecz" przegrało

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez SamaraMorganx

Tylko, że wcześnie wykryty rak jest uleczalny bez amputacji.

Im wcześniej rak jest wykryty tym większe jest prawdopodobieństwo, że człowiek wyjdzie z tego cało ale... U znajomej moich rodziców wykryto raka we wczesnym stadium, szanse wyzdrowienia były bardzo wysokie. Niedługo minie rok od jej śmierci, tak więc ja rozumiem decyzję Jolie.

[kobietasukcesu]

Napisane przez Demi93

Ja kozła nie przeskoczyłam nigdy, raz rozpłakałam się ze strachu i musieli mnie uspokajać pół lekcji
Boże, nienawidziłam wfu z całego serca, a wszyscy mi mówili "kiedyś sobie podziekujesz" - taaa, za 20 minut gry w siatkę czy skłonów, już czuję tego sportowego ducha!

A przez kozła to ok jescze u mnie (oprócz tego, że raz mi pękły spodnie ) oczywiście normalny przeskok nie z jakimiś akrobacjami.

Ale mina babki jak 17/18/19 letnia dziewczyna mówi, że się boi fikołka- bezcenne A ja miałam taką psychiczną blokadę, że koniec.

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

Napisane przez jaksy

morderstwa, gdzieżby. Choć wiadomo, że jak ktoś wychodzi na ulicę z nożem to po to żeby zabić i tyle.

Niekoniecznie, niektórzy dla samoobrony noszą. Tż uważa, że powinnam nosić

---------- Dopisano o 10:33 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;40800793]

A ja się jej nie dziwię, podobna lekarze powiedzieli jej, że z jej genem ma 87% szansy na to, że będzie miała raka. Dla mnie jednak zdrowie jest ważniejsze niż cycki, poza tym jest coś takiego jak rekonstrukcja piersi.[/QUOTE]

Ja bym pewnie liczyła na te 13%

[malootka]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;40800793]
A ja się jej nie dziwię, podobna lekarze powiedzieli jej, że z jej genem ma 87% szansy na to, że będzie miała raka. Dla mnie jednak zdrowie jest ważniejsze niż cycki, poza tym jest coś takiego jak rekonstrukcja piersi.[/QUOTE]
własnie. czasem nowotwór jest wykrywany we wczesnym stadium, a i tak kobiety umierają. Pomimo, że osoby z dziedzicznymi skłonnościami do raka badają się znacznie częściej.
Ja rozumiem Jolie (chociaż nic na ten temat nie wiedziałam, przeczytałam dopiero w tym wątku).
To również mój pierwszy post w tym temacie.

[pendraiw]

Napisane przez asioollka

Ja jem łyżeczką, bo zawsze się upie*rzę liżąc

hehe to ja odwrotnie - łyżeczką się uwalę

[makaron91]

Napisane przez kobietasukcesu

A przez kozła to ok jescze u mnie (oprócz tego, że raz mi pękły spodnie ) oczywiście normalny przeskok nie z jakimiś akrobacjami.

Ale mina babki jak 17/18/19 letnia dziewczyna mówi, że się boi fikołka- bezcenne A ja miałam taką psychiczną blokadę, że koniec.

Jak dobrze przeczytać, że nie jestem sama z tą fobią od podstawówki bałam się przewrotów robić, w życiu zrobiłam może ze 3 razy. Nie wiem z czego ten lęk wynika, ale do dziś mam taką samą blokadę i żadna siła mnie nie zmusi do zrobienia tego przewrotu

[czokled]

Ja się też panicznie bałam 'fikołków', wydaje mi się, że miałam jakąś wkrętkę, że coś mi się z kręgosłupem stanie, nie wiem skąd mi się to wzięło, ale fakt jest taki, że teraz też bym nie zrobiła