Ile wydajecie na modę i urodę?

[evvelinek]

Napisane przez Blablubli

Trafiłam tu z ciekawości przez podpis jednej z wizażanek, bo sama nie znoszę, gdy ktoś używa "perfum" w liczbie pojedynczej, ale tak się wtrącę, że tu nagonka niekoniecznie jest słuszna...



"Moich/tych/tamtych/50ml/kupionych (wstaw co wolisz) perfum starcza mi na lekko ponad rok." - mogła mieć równie dobrze na myśli coś takiego, poprawną formę a nie "ten perfum". A z tego co widzę po całej wypowiedzi, to dziewczyna potrafi pisać i nie podejrzewam jej jakoś o stosowanie takiego potworka. Jasne, mogła napisać "perfumy starczają mi na lekko ponad rok", ale mogła także sobie użyć skrótu myślowego, nawet nie wiedząc, że zostanie to tak odebrane. Jeśli się mylę, to w porządku, można się pośmiać, jednak tutaj uważam, że jest to dyskusyjne.
Pozdrawiam.

identycznie zrozumiałam ten niby błąd taki troche skrót myślowy wyszedł i stad nieporozumienie..

[dotka85]

A czy to przypadkiem nie byla poprawna forma jak ktos slusznie wczesniej zauwazyl? Perfumy- (kogo, czego?) perfum starcza mi na ponad rok.
Nie ma to jak sie nasmiewac, a nie miec racji, to wieksza zenada niz brak znajomosci ortografii czy gramatyki.

[confused women]

jamestown, dajże już spokój, bo powoli robi się to niesmaczne... Wszystkie już wiemy, że perfekcyjnie władasz słowem perfumy i wszelkimi jego odmianami tudzież zastosowaniami, ale z ciekawego wątku Ty i przyklaskujące Ci Wizażanki zrobiłyście żenujący spektakl.

[ochela]

Ja się praktycznie nie maluję (jeśli w ogóle - raz na ruski rok, to od siostry coś wezmę), więc na makijaż- 0 zł/msc.
Do higieny codziennej używam szampon+odżywka, jakiś żel pod prysznic, mydło, szczoteczka, pasta, balsam nawilżający, dezodorant i płyn do higieny. Podpaski, patyczki,waciki.
Biorę prysznic z myciem włosów codziennie (taki nawyk) - zużywam sama średnio jedno opakowanie na 2-3 msc (duże op. pasty, czy szamponu).
Gdzieś mi się poniewiera mleczko do demakijażu - pewnie już wyschło, kremów nie używam, myślę, że nie potrzebuję, nie mam w łazience żadnych mazideł, wosków, scrubów.. Nie maluję paznokci.
Ubrań nie kupuję, bo nie mam takiej potrzeby, kiedyś szalałam po sklepach, teraz mam pełno uniwersalnych, klasycznych, porządnych ciuchów, wypadających z szafy i wciąż ten sam rozmiar.
Wydaję na wszystko (takie wygodne minimum) jakieś 30-40 zł miesięcznie, kupując raczej porządniejsze produkty (jak pasta, to colgate, jak szampon, to wella pro).
Mam 22 lata, dziewczyna, chyba nieświadoma minimalistka :P

[travis]

nie uzywasz ZADNYCH kremow?? pozazdroscic

[ochela]

Napisane przez travis

nie uzywasz ZADNYCH kremow?? pozazdroscic

jeżeli pytasz mnie - nie, nie używam. Mam zupełnie normalną cerę, bez naczynek, pryszczy i innych. Myję szarym mydłem buzię i jest ok, żadnych zmian. Zawsze tak było, z tym, że teraz palę, więc jak widzę przeschniętą skórę (w sensie na czole albo na ramionach) to smaruję nawilżaczem garniera itp. i jest ok.

[_ema_]

Napisane przez ochela

Ja się praktycznie nie maluję (jeśli w ogóle - raz na ruski rok, to od siostry coś wezmę), więc na makijaż- 0 zł/msc.
Do higieny codziennej używam szampon+odżywka, jakiś żel pod prysznic, mydło, szczoteczka, pasta, balsam nawilżający, dezodorant i płyn do higieny. Podpaski, patyczki,waciki.
Biorę prysznic z myciem włosów codziennie (taki nawyk) - zużywam sama średnio jedno opakowanie na 2-3 msc (duże op. pasty, czy szamponu).
Gdzieś mi się poniewiera mleczko do demakijażu - pewnie już wyschło, kremów nie używam, myślę, że nie potrzebuję, nie mam w łazience żadnych mazideł, wosków, scrubów.. Nie maluję paznokci.
Ubrań nie kupuję, bo nie mam takiej potrzeby, kiedyś szalałam po sklepach, teraz mam pełno uniwersalnych, klasycznych, porządnych ciuchów, wypadających z szafy i wciąż ten sam rozmiar.
Wydaję na wszystko (takie wygodne minimum) jakieś 30-40 zł miesięcznie, kupując raczej porządniejsze produkty (jak pasta, to colgate, jak szampon, to wella pro).
Mam 22 lata, dziewczyna, chyba nieświadoma minimalistka :P

Może to zabrzmi niemiło, ale chyba nie masz się czym chwalić Krem + specyfiki do mycia twarzy (żel lub mleczko i tonik) to rzeczy konieczne dla skóry, nieużywanie ich, przynajmniej dla mnie, świadczy o niezbyt wielkim dbaniu o skórę.

[winklepicker]

Napisane przez dotka85

A czy to przypadkiem nie byla poprawna forma jak ktos slusznie wczesniej zauwazyl? Perfumy- (kogo, czego?) perfum starcza mi na ponad rok.
Nie ma to jak sie nasmiewac, a nie miec racji, to wieksza zenada niz brak znajomosci ortografii czy gramatyki.

Dokładnie, ja też zrozumiałam to w sensie "Wszystkich, które mam teraz". Już po tamtym wątku widać, że deklinacja nie jest taka łatwa.

[ochela]

ale ja się nie chwalę, a właściwie to nawet pytam. Mam w sumie cerę bez skazy, zaskórniak wyskoczy raz na parę miesięcy, naczynkowo ok. Jak myję buzię jeleniem :P mydłem, to nie ma zmian, jak wykupię linię garniera, czy nivei, to mam wysyp i czerw0ną twarz (standardowy wysyp trądzikowy). Ja nie zaniedbuję siebie z lenistwa, tylko co sięgnę po jakiś krem to koszmar..

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez ochela

ale ja się nie chwalę, a właściwie to nawet pytam. Mam w sumie cerę bez skazy, zaskórniak wyskoczy raz na parę miesięcy, naczynkowo ok. Jak myję buzię jeleniem :P mydłem, to nie ma zmian, jak wykupię linię garniera, czy nivei, to mam wysyp i czerw0ną twarz (standardowy wysyp trądzikowy). Ja nie zaniedbuję siebie z lenistwa, tylko co sięgnę po jakiś krem to koszmar..

A kremy apteczne? Wiele wizazanek je sobie chwali.
Bylas z tym problemem u dermatologa??

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

Napisane przez dotka85

A czy to przypadkiem nie byla poprawna forma jak ktos slusznie wczesniej zauwazyl? Perfumy- (kogo, czego?) perfum starcza mi na ponad rok.
Nie ma to jak sie nasmiewac, a nie miec racji, to wieksza zenada niz brak znajomosci ortografii czy gramatyki.

Juz wiadomo dlaczego popierasz autorke "perfumy". Ten post oddaje to lepiej niz tysiac slow.

[Soso]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40833207]A kremy apteczne? Wiele wizazanek je sobie chwali.
Bylas z tym problemem u dermatologa??

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------



Juz wiadomo dlaczego popierasz autorke "perfumy". Ten post oddaje to lepiej niz tysiac slow.[/QUOTE]

James, ja myślę, ze dziewczynom może chodzi o coś takiego : (w domyśle: te kilka flakonów, które posiadam) perfum starcza mi na rok.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Soso

James, ja myślę, ze dziewczynom może chodzi o coś takiego : (w domyśle: te kilka flakonów, które posiadam) perfum starcza mi na rok.

Kluczowe jest tu "w domysle". Polowe glupot w stylu "Kali jesc. Kali pic. Kali siedziec na Wizaz." mozna "w domysle" jakos wytlumaczyc. Jestesmy ludzmi, nie stworami z kosmosu rodem z filmow sci-fi. Nie czytamy w myslach. Nalezy wypowiadac sie poprawnie, aby inni mogli zrozumiec.

Zreszta teorii tej przeczy sama autorka "perfumy", ktora jest swiadoma tego, ze popelnila blad.

Ty tu lepiej nie bron takich bredni, bo skontaktuje sie z chlopem Twym i Cie za niesubordynacje na balkonie zamknie. Wtedy nic poza pisaniem na Wizazu Ci nie zostanie .
btw: w ramach przeprosin za spoznienie z wysylka wysmarowalam Ci pasta do srebra Lilou .

edit: ogladasz "Gre o tron"? Czasami czytajac takie posty jak powyzej mam ochote powiedziec "Hodor" . Nic lepiej niektorych postow nie podsumuje.

[Soso]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40834390]Kluczowe jest tu "w domysle". Polowe glupot w stylu "Kali jesc. Kali pic. Kali siedziec na Wizaz." mozna "w domysle" jakos wytlumaczyc. Jestesmy ludzmi, nie stworami z kosmosu rodem z filmow scie-fi. Nie czytamy w myslach. Nalezy wypowiadac sie poprawnie, aby inni mogli zrozumiec.

Zreszta teorii tej przeczy sama autorka "perfumy", ktora jest swiadoma tego, ze popelnila blad.

Ty tu lepiej nie bron takich bredni, bo skontaktuje sie z chlopem Twym i Cie za niesubordynacje na balkonie zamknie. Wtedy nic poza pisaniem na Wizazu Ci nie zostanie .
btw: w ramach przeprosic za spoznienie z wysylka wysmarowalam Ci pasta do srebra Lilou .[/QUOTE]

Heh nie bronię autorki, tylko dziewczyn, które bronią autorki Ale mogę się mylić :P

Tżet w delegacji, balkon okupuje kot, mi niestety tylko wizaż został

ps. szmateczkom pucowałaś?

ps1. oglądam i czytam, wpadłam po uszy! hodor:P

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez Soso

ps. szmateczkom pucowałaś?

Pędzelkię pucowałam. Pendzelkuf mam duzo.

btw: Zaplulam monitor .

Napisane przez Soso

ps1. oglądam i czytam, wpadłam po uszy! hodor:P

Hodor .

[Soso]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40834460]Pędzelkię pucowałam. Pendzelkuf mam duzo.

btw: Zaplulam monitor .



Hodor .[/QUOTE]

To już przynajmniej wiadomo na co wydajesz

[dotka85]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40833207]A kremy apteczne? Wiele wizazanek je sobie chwali.
Bylas z tym problemem u dermatologa??

---------- Dopisano o 22:28 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------



Juz wiadomo dlaczego popierasz autorke "perfumy". Ten post oddaje to lepiej niz tysiac slow.[/QUOTE]
A mozesz dokladniej? Bo ja wciaz nie wiem dlaczego popieram autorke? I czemu moj post jest niby dosadnieszny niz tysiac slow? I nie wiem czy w domysle nie jest adekwadniejsze do Ciebie? Czy Ty przypadkiem nie dopowiedzialas sobie ze perfum jest w mianowniku a nie w dopelniaczu. I naprawde nie mam ochoty tu nikomu nic wypominac, ale deklinacja mowi jasno za siebie w tym przypadku.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Odnośnie tytułowego pytania:

nauczyłam się kupować te kosmetyki, które pomagają mi leczyć niedoskonałości, są idealne dla mojej skóry i typu urody. Na nie wydaję tyle ile trzeba: na przykład na krem do twarzy raz na 2-3 miesiące wydaję ok. 25 zł, a na żel antytrądzikowy do mycia buzi raz na pól roku ok. 30 zł, na antyperspirant ok. 11 zł raz na 2-3 miesiące, na puder ok. 27 zł raz na 2-4 miesiące. Nie wymieniam marek, ale tego typu kosmetyki kupuję od lat takie same, bo się na mnie sprawdzają i nie znalazłam lepszych, a każda zmiana tylko pogarszała stan mojej skóry i wygląd.

Natomiast są też kosmetyki, co do których nie mam ulubieńców, i kupuję je, jak mi się skończą, w zależności od nastroju (raz lubię owocowe, raz słodkie zapachy żeli pod prysznic, raz jasne, raz ciemne lakiery do paznokci, raz balsamy do ust w słoiczku, raz w sztyfcie). Tu zwykle staram się, żeby kosmetyk nie kosztował za drogo, lubię eksperymentować i testować nowości, ale w rozsądnej cenie. Ostatnio wybieram polskich producentów kosmetyków do ciała, bo są tańsi, a jakość jest świetna. Czyli są to: Ziaja, Bielenda, Tołpa.

Zupełnie odrębna sprawa to kolorówka. Kiedyś lubiłam kupować byle co, a teraz używam znacznie mniej kosmetyków, właściwie od lat nie kupuję nowych cieni do powiek, pomadek. Kupuję tani a dobry puder transparentny z Manhattanu, do tego tusz do rzęs w średniej cenie (20-60 zł, ciągle szukam idealnego), trwała kredka do oczu (na przykład wolę kupić droższą wodoodporną, idealnie czarną za 22 zł niż tanią, ale rozmazującą się za 6 zł, bo wiem, że jej codziennie używam i ejst głównym elementem mojego makijażu).

Także, podsumowując:
- zawsze mam kilka kosmetyków, które są moimi KWC i bez nich nie wyobrażam sobie pielęgnacji, są ze średnich półek cenowych (od kilku do ok. 30 zł, czasem ok. 50 zł)
- na całą resztę wydaję tyle, na ile mnie stać
- często zdarza mi się trzymać kosmetyki, które mi się nie sprawdziły, w ciemnej, chłodnej szafce. Wyjmuję je w chwilach kryzysu i po prostu zużywam do końca (np. nie do końca dobrany szampon, próbki kremów z gazet), źle dobrane szminki
- wyrzucam kosmetyki, które się popsuły (zjełczałe pomadki i kremy)

[Lexie]

Spasujcie, jamestown z ekipą Nie dość, że czepianie się błędów na forum jest nieregulaminowe, to jeszcze ten błąd jest co najmniej dyskusyjny. W dyskutowanym zdaniu mamy dopełniacz, zdaje się... Kogo/czego mi starcza na rok? Perfum.

[Figula94]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40834390]Nalezy wypowiadac sie poprawnie, aby inni mogli zrozumiec.[/QUOTE]

Skoro nie zrozumiałaś to mogłaś powiedzieć, wyjaśniłabym lepiej o co mi chodziło i byłoby po problemie. Albo nawet ktoś inny, bo wiele osób zrozumiało. Napisałam to specjalnie, bo widze, że jesteś osobą, którą łatwo sprowokować... Ponadto uwielbiasz chwalić się swoimi zdolnościami językowymi. Mogę też napisać, że ja nie lubię i przeszkadza mi, jak ktoś nie stosuje polskich znaków... Ale nie zrobię tego, nie jestem taka jak Ty.

Co do Twojej poprzedniej wiadomości to... Nie uważam, abym była tego winna, bo chyba nie musiałam specjalnie szukać jak odmienia się jakieś słowo, aby wypowiedzieć się w temacie, a przyznam szczerze, że mnie życie tego nie nauczyło i rzadko posługuję się tym słowem i o perfumach nie czytam, bo nie są to tematy, które mnie interesują. Cieszę się, że masz taką kuzynkę i dobrze, że szybko się uczy, ale właśnie to jest jedna z rzeczy, której można nauczyć się z rozmowy, a nie siedząc nad książkami i dlatego myślę, że wiele osób ma dużo informacji, które są dla nich wręcz oczywiste, a dla innych nie. Jeśli tak bardzo chcesz to idź na polonistykę. Ja raczej bardzie preferują fizykę, astronomię i biologię, niż język polski. I niech tak zostanie.
Ponadto odczytam to jako fakt, iż uważasz, że system edukacji jest dobry, ale za nic nie próbujesz tego uargumentować.

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40834390]Zreszta teorii tej przeczy sama autorka "perfumy", ktora jest swiadoma tego, ze popelnila bląd. [/QUOTE]

Fakt, bo na błędach człowiek się uczy i do tego dużo lepiej niż z książek. A przynajmniej ja tak mam. Poza tym... To nie jest temat o poprawnej polszczyźnie, więc już się w tym temacie nie wypowiadam. Choć się założę, że Ty i tak do tego wrócisz. Bardzo przypominasz mi moją siostrę.

Wracając do właściwego tematu... o
Ochela, to dobrze, że nie wydajesz dużo, to się ceni, ale myślę, że mimo wszystko powinnaś jakichś kremów używać. Być może teraz jeszcze tego nie widać, ale za kilka lat może być inaczej... Nawet jeśli bardzo nawilżać nie musisz, to przydałyby się jakiekolwiek filtry. Ale z takim problemem musiałabyś sobie poszukać czegoś naprawdę dobrego.

[charlotte89]

Wracając do właściwego tematu

Lubię takie wątki, ciekawska jestem i lubię mieć porównanie do innych Sama obiektywna w stosunku do własnych wydatków nigdy nie będę, a tak mam pewien punkt odniesienia

Napisane przez pronunciation

czytam, czytam i uwierzyć nie mogę
1 dezodorant na 4 miesiące?
1 peeling na rok?
dla mnie powyższe ilości są totalnie niewiarygodne

Też początkowo uwierzyć nie mogłam - szampon na 2 miesiące, odżywka na pół roku, balsam na rok? No ale niech będzie

Ja (nie)stety na ubrania i kosmetyki wydaję dosyć dużo. Sprawia mi to przyjemność i na ile mogę sobie pozwolić, na tyle pozwalam Pewnie mogłabym być bardziej oszczędna, no ale raz się żyje

Z ubraniami już i tak udało mi się trochę ograniczyć. Kiedyś kupowałam ich bardzo dużo i wstyd się przyznać, ale w większości nie chodziłam Teraz staram się planować zakupy, robię sobie wish listę i staram się jej trzymać. Jeśli czegoś nie potrzebuje na już, czekam z zakupem do wyprzedaży. Staram się inwestować w dobre gatunkowo, klasyczne rzeczy, z których dłużej będę miała pożytek. Dużą wagę przykładam do materiałów, wykończenia, detali - nie kupię już niczego, czego nie jestem w 100% pewna, że to jest właśnie to, czego szukałam. Zdarzają się takie miesiące, że nie kupię nic, w następnym wydam kilkaset złotych. Średnio myślę, że na ubrania idzie u mnie około 200 zł/miesięcznie. Nie wliczam to większych zakupów typu torebka, buty jesienno-zimowe czy okrycia wierzchnie, ale to na szczęście zdarza się tylko raz na pół roku, chociaż wtedy koło 1 tys na każdą z tych rzeczy idzie lekką ręką

Z kosmetykami nie jest już tak wesoło W przypadku kolorówki inwestuje raczej w górnopółkowe produkty. Mam swoje ulubione kosmetyki, ale lubię też testować nowości. Nietrafione zakupy trafiają na szczęście na wymianki więc nie mam za dużych wyrzutów sumienia Z ciekawości starałam się policzyć, ile wydaję i wyszło mi, że około 400-500 zł/miesięcznie. Do tego dochodzi jeszcze fryzjer - około 25o zł/3 miesiące i kosmetyczka około 200-300 zł/miesięcznie (gdybym kiedyś nauczyła się robić sobie hennę brwi i malować paznokcie )

Na siłownię/fitness nie wydaję - biegam

[201705042038]

Napisane przez _ema_

Może to zabrzmi niemiło, ale chyba nie masz się czym chwalić Krem + specyfiki do mycia twarzy (żel lub mleczko i tonik) to rzeczy konieczne dla skóry, nieużywanie ich, przynajmniej dla mnie, świadczy o niezbyt wielkim dbaniu o skórę.

Ale po co ma używać? Jeśli skóra jest zdrowa i sama świetnie sobie radzi, to nie widzę powodu, żeby ją na siłę uszczęśliwiać.
Kiedyś miałam skórę suchą (zawirowania hormonalne), teraz mam normalną i też używam kremu tylko wtedy, gdy jest taka potrzeba. I nie świadczy to o zaniedbaniu, np:
http://www.alinarose.pl/2013/04/7-fa...oja-skore.html
Moim zdaniem jeśli ktoś nie używa filtrów, to i krem na dzień może sobie spokojnie odpuścić, jeśli skóra się buntuje.

[a ga ta]

Tak jak jedna z dziewczyn napisała, ja również używam dość drogich produktów i nie zawsze da się na nich oszczędzić.
W tym miesiącu wydałam na kosmetyki(tylko uzupełnienie braków) około 720 zł, plus na ubrania ok. 150. To i tak najmniej od początku roku, więc idzie ku lepszemu

[a ga ta]

W czerwcu na kosmetyki ok. 540, na ciuchy ok.135.
Poprawiam się

[khloe]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40828167]Potrafie rowniez przyznac sie do bledu.

[/QUOTE]

hahahha żart stulecia

[nursii]

Witam To teraz ja odpowiem na główne pytania tego wątku...Mam 21 lat, studiuję dziennie + pracuję dorywczo( niewiele z tego wyciągam, ale zawsze coś), od rodziców dostaje pieniądze na utrzymanie się na studiach, ale to starcza mi na opłaty za mieszkanie itd+jedzenie+ doładowanie telefonu+ bilet miesięczny Także ubrania i kosmetyki kupuję głównie za zarobione przez siebie pieniądze.

Kupuję kosmetyki głównie polskich producentów, bo po pierwsze nie są szalenie drogie, a po drugie- już się wiele razy przekonałam, że to co droższe i "znanych" niby"lepszych" firm często wcale nie jest dla mnie lepsze. Nie mam zamiaru płacić za coś więcej tylko dlatego, że jest to rozreklamowane w prasie, telewizji i Internecie prze piękne wyfotoszopowane modelki...
Na szampony, odżywki do włosów, żele pod prysznic i antyperspiranty nie wydaję dużo, poza tym starczają mi one na długo. Najczęściej kupuję na różnego rodzaju promocjach, często produkty rossmanowskie( Alterra, Isana). Balsam do ciała starcza mi na ok. miesiąc, przeważnie nie wydaję na niego więcej niż 10 zł Peelingu do ciała zaprzestałam używać, bo nie widzę takiej potrzeby, raz na dwa miesiące kupuję krem do stóp i krem do rąk, mniej więcej za 6 złotych
Do demakijażu kupuje płyny micelarne za ok. 10 zł, starczaja mi na 2- 3 miesiące( zależy jaka wielkość opakowania).
Żel do mycia twarzy starcza mi na 3 miesiące, kupuję takie do 15 zł, tonik z Ziaji- 5 zł, z kremami bywa różnie, ale chyba więcej niż 25 zł na krem do twarzy jeszcze w życiu nie wydałam. Maseczki i peelingi przeważnie kupuję w saszetkach, za jakieś grosze.
Nie kupuję raczej wód toaletowych, bo najczęściej dostaję je w prezencie, zawsze mam kilka i na długo mi starczają.
Co do kolorówki, to też wydaję na nią bardzo mało. Na tusz do rzęs nie wydaję raczej więcej niż15 zł(mam swoje sprawdzone np. z Essence, Catrice). Cienie - ok 10 zł. Z podkładami bywa różnie, od 15 zł do 30, starczają mi średnio na 4 miesiące. Puder i róż- ok. 10 zł. Pomadek ani błyszczyków nie używam, jedynie pomadki ochronne, na które wydaję ok. 5 złotych. Konturówki do powiek czy eyelinery kupuję też mniej więcej za 10 zł... aha, no i lakiery do paznokci, też mniej więcej za 5 zł...

Czuję się zadbana, niczego mi do szczęścia pod tym względem nie brakuje, lubię swoje kosmetyki, mam już wiele sprawdzonych, tanich a dobrych kosmetyków, do których wracam. Tak jak napisałam powyżej, nie mam zamiaru przepłacać tylko za to, że kosmetyk jest"firmowy" i nabijać portfeli właścicielom zagranicznych koncernów, no nie widzę takiej potrzeby. Nie czułabym się jakoś szczególnie dowartościowana tym, że mam kosmetyki z Givenchy, Diora, Yves Saint Laurent czy czegoś tam jeszcze.
Myślę, że kiedy już pójdę do"normalnej" pracy na pełen etat, też nie będę wydawała wiele na kosmetyki, no może będę kupowała droższe kremy do twarzy i podkłady.

Co do ubrań- kupuję głównie na wyprzedażach w sieciówkach, czasami w lumpeksach i też nie czuję, żeby czegoś mi w tym aspekcie brakowało... tutaj to samo co z kosmetykami- nie będę przepłacać tylko dlatego, że coś ma firmową metkę, a i tak szyją to wszystko małe chińskie rączki.

[luska5]

Cały czas się uczę gospodarować pieniędzmi i idę w ślady mojej mamy, która uważa, że lepiej mieć mniej ciuchów a porządnych niż więcej a takich szmatek. Mam w szafie jeszcze pare ciuchów z metkami albo takich, które założyłam raz.. Na ubrania wydaję ok. 300 zł miesięcznie, chociaż to zależy od kolekcji w sklepach. Natomiast kosmetyki to już inna bajka. Najwięcej inwestuję w pielęgnację twarzy, czyli krem na dzień, na noc, tonik, płyn micelarny, coś do oczyszczania twarzy, savon noir, maseczki. Kremu do rąk nie używam wcale, peeling ciała tylko kawowy, nie lubię się z balsamami do ciała, nie wiem dlaczego Jak mi się przypomni to użyję kremu na rozstępy, wychodzi tak 100 zł miesięcznie.

[_Matilde_]

Jak zel do twarzy wystarcza na 3 miesiace, tego nie zrozumiem chyba nigdy

[nursii]

Napisane przez _Matilde_

Jak zel do twarzy wystarcza na 3 miesiace, tego nie zrozumiem chyba nigdy

Normalnie. Używam tylko raz dziennie- wieczorem, czasami dwa razy dziennie, ale rzadko. I wystarcza na 2- 3 miesiące, i to wcale go sobie nie oszczędzam tzn. nakładam sporą ilość

[hihi]

Napisane przez _Matilde_

Jak zel do twarzy wystarcza na 3 miesiace, tego nie zrozumiem chyba nigdy

Napisane przez nursii

Normalnie. Używam tylko raz dziennie- wieczorem, czasami dwa razy dziennie, ale rzadko. I wystarcza na 2- 3 miesiące, i to wcale go sobie nie oszczędzam tzn. nakładam sporą ilość

Kwestia tego jaki to żel - miałam kiedyś Loreala, którego zużywałam w ciągu miesiąca - dosłownie - miałam wrażenie, że jak nie widzę to on się ulewa z tubki

Teraz używam biotherma i podobna pojemność (125ml) używana przez dwie osoby wystarcza na więcej niż 3 miesiące (nie wiem na jak długo, bo właśnie mijają 3 miesiące od zakupu, a po ciężarze tubki zakładam, że coś tam jeszcze jest, ale nie wiem ile).

[Vivienne]

Napisane przez _Matilde_

Jak zel do twarzy wystarcza na 3 miesiace, tego nie zrozumiem chyba nigdy

Mi spokojnie nawet dłużej. Przecież tego się nie bierze litrami na skórę, a odrobinę.