Ostatnio testowałam - cz. III

[MysiaJadwisia]

Napisane przez renia30

Wg. mnie tam są, i to laskowe

Ha!!! Jest nas więcej, coś musi być na rzeczy

[agnyska81]

Napisane przez MysiaJadwisia

Ha!!! Jest nas więcej, coś musi być na rzeczy

Tych, co czują rybę czy ikrę też jest więcej, coś musi być na rzeczy

[gryx82]

Nie, nie, nie

Womanity to śledź z figową konfiturą, a Cocoon to zatęchłe, lekko podpleśniałe kakało

[Parabelka]

Napisane przez gryx82

Nie, nie, nie

Womanity to śledź z figową konfiturą, a Cocoon to zatęchłe, lekko podpleśniałe kakało

gdzie Ty tam śledzia widzisz śledź jest zupełnie inny i figowej konfitury niet , może raczej figa jako figa , za to orzechy jak najbardziej - laskowe

[Pani Stettke]

Napisane przez Parabelka

gdzie Ty tam śledzia widzisz śledź jest zupełnie inny i figowej konfitury niet , może raczej figa jako figa , za to orzechy jak najbardziej - laskowe

Zgadzam się, żadnych konfitur. Świeża, okrągła, lekko tłusta, ale nieprzetworzona figa. A wszystko w mleczno-kawiorowym sosie.
Mam szczęście być w gronie tych, na których Womanity układa się przepięknie

[gryx82]

Napisane przez Parabelka

gdzie Ty tam śledzia widzisz

Ja go nie widzę Ja go czuję psze Pani

śledź jest zupełnie inny

Dooobra, może faktycznie masz rację, niekoniecznie śledź, a filet z flądry

i figowej konfitury niet , może raczej figa jako figa , za to orzechy jak najbardziej - laskowe

Ale figa jako figa jest raczej cierpko-zielona, a tu wyraźnie da się wyczuć słodki, figowo-rybny sos Wiem! Solony śledź z figowym czatnejem!

[justynaneyman]

Napisane przez gryx82

Ale figa jako figa jest raczej cierpko-zielona, a tu wyraźnie da się wyczuć słodki, figowo-rybny sos Wiem! Solony śledź z figowym czatnejem!

Ty wiesz, co? To mógłby być bardzo dobry przepis
Zlać się rybą (przepraszam, Womanitem) i jeść śledzia z czatnejem!

[gryx82]

Napisane przez justynaneyman

Ty wiesz, co? To mógłby być bardzo dobry przepis
Zlać się rybą (przepraszam, Womanitem) i jeść śledzia z czatnejem!

Zrobiłem się głodny, idę do kuchni

[ropuszka]

Jako ze mam teraz faze na wszystko co rozane poszlam do Sephory i wyniuchalam wszystkie rozane nowosci. Byly to
Cool water Sea rose - zupelnie niepodobny do klasyka, ale tez blizej niezidentyfikowana roza to byla... Kompletnie niezapamietywalny zapach.
Dali Sea & sun cos tam roses z poczatku wychodzi jakis kwas? owocki, cos ostrego, a potem... ta nuta troche sie wyostrza, rozy nie czulam zupelnie.
Snowing rose Masaki wielkie nadzieje wiazalam z tym zapachem, a rozy tez w nim malo. Owszem, jakas poswiata jest, chlodnawa i z poczatku obiecujaca, ale potem znow wychodzi won proszku do prania i tanie nutki, ktore znamy z innych kiepskich zapachow.
Tak wiec rozy w perfumach mainstreamowych jest malo, w kazdym razie w nowosciach. Czekam na Especially Escada Elixir - mysle, ze te wezme w ciemno, ale chyba jeszcze ich nie ma u nas

[025dd70b38ae5ec63576996b909aa97df2915b11_5f1f5c7240092]

Napisane przez Pani Stettke

Zgadzam się, żadnych konfitur. Świeża, okrągła, lekko tłusta, ale nieprzetworzona figa. A wszystko w mleczno-kawiorowym sosie.
Mam szczęście być w gronie tych, na których Womanity układa się przepięknie

To pogrubione mnie zawsze zastanawia - czy jeśli ja czuję na sobie dany zapach w określony sposób oznacza, że inni też go tak odbierają? Porażką byłoby dla mnie paradować odzianą zapachowo w domniemane masło orzechowe, dla znajomego cuchnąc niczym ryba i ogólnopojęta fizjologia.

[MysiaJadwisia]

Napisane przez ropuszka

Cool water Sea rose

Naprawdę coś takiego stworzyli? Aż dziw bierze, że nie wyczarowali jeszcze Cool Water Ocean Oud

[justynaneyman]

[1=025dd70b38ae5ec63576996 b909aa97df2915b11_5f1f5c7 240092;40836831]To pogrubione mnie zawsze zastanawia - czy ja czuję na sobie dany zapach w określony sposób oznacza, że inni też go tak odbierają? Porażką byłoby dla mnie paradować odzianą zapachowo w domniemane masło orzechowe, dla znajomego cuchnąc niczym ryba i ogólnopojęta fizjologia. [/QUOTE]
Odpowiedź jest jednoznaczna - nie oznacza.
Mnie np się wydaje, że pachnę słodką brzoskwinią, zamszową, piękne retro - a ktoś pyta, co tak wali zasikaną pieluchą

Bywa i w drugą stronę (może stałam się zbyt ostrożna) - walę klejem i taśmą pakową (CdG), idę odebrać synka - a pani w przedszkolu zachwyca się świeżymi konwaliami (że niby to moje perfumy)

[Parabelka]

Napisane przez MysiaJadwisia

Naprawdę coś takiego stworzyli? Aż dziw bierze, że nie wyczarowali jeszcze Cool Water Ocean Oud

będzie

[_carlajna_]

Napisane przez Pani Stettke

Zgadzam się, żadnych konfitur. Świeża, okrągła, lekko tłusta, ale nieprzetworzona figa. A wszystko w mleczno-kawiorowym sosie.
Mam szczęście być w gronie tych, na których Womanity układa się przepięknie

[1=025dd70b38ae5ec63576996 b909aa97df2915b11_5f1f5c7 240092;40836831]To pogrubione mnie zawsze zastanawia - czy jeśli ja czuję na sobie dany zapach w określony sposób oznacza, że inni też go tak odbierają? Porażką byłoby dla mnie paradować odzianą zapachowo w domniemane masło orzechowe, dla znajomego cuchnąc niczym ryba i ogólnopojęta fizjologia. [/QUOTE]
Ja chyba też należę do "wybrańców" choć nie mogę powiedzieć że Womanity leży na mnie przepięknie, to jestem całkiem zadowolona z efektu. (Pamiętam że testując go w perfumerii na bloterze, zapach faktycznie wydawał mi się okrutny ale na mojej skórze ta dziwna nuta w ogóle się nie ujawnia. )
I chyba nie jest to tylko i wyłącznie moje odczucie, bo nosząc ten zapach w zeszłe lato, usłyszałam kilka komplementów na ich temat; co w moim przypadku zdarza się niezmiernie rzadko.
W tym roku planuję powtórkę, bo jakoś tak letnio mi się kojarzy.

Napisane przez MysiaJadwisia

Naprawdę coś takiego stworzyli? Aż dziw bierze, że nie wyczarowali jeszcze Cool Water Ocean Oud

Napisane przez Parabelka

będzie

Obawiam się że Parabelka może mieć rację, ostatnio czytałam na blogu Piratha że Boss już swój oud'owy zapach wypuścił!

Napisane przez justynaneyman

Bywa i w drugą stronę (może stałam się zbyt ostrożna) - walę klejem i taśmą pakową (CdG), idę odebrać synka - a pani w przedszkolu zachwyca się świeżymi konwaliami (że niby to moje perfumy)

Ten Klej CdG chyba faktycznie pachnie na Tobie zachwycająco, czego dowodem są komentarze pana przeprowadzającego z Tobą wywiad.

[Parabelka]

Napisane przez gryx82

Dooobra, może faktycznie masz rację, niekoniecznie śledź, a filet z flądry

też nie kiedyś usmażyłam flądrę i koth jak się tą flądrą w ekstazie cały wylizał , śmierdział dwa dni i zapewniam Cię , że nie przypominało to Womanity

[MysiaJadwisia]

Napisane przez Parabelka

też nie kiedyś usmażyłam flądrę i koth jak się tą flądrą w ekstazie cały wylizał , śmierdział dwa dni i zapewniam Cię , że nie przypominało to Womanity

bo to nie była flądra z figowym czatnejem!
orzechami pewnie też nie pachniał?

[Parabelka]

Napisane przez MysiaJadwisia

bo to nie była flądra z figowym czatnejem!
orzechami pewnie też nie pachniał?

Niestety nie roztaczał wokół siebie coś w rodzaju aromatu brudnej smażalni ryb , gdzie jakieś ukryte rybie zwłoki zaczęły się dyskretnie rozkładać

[gryx82]

Napisane przez Parabelka

też nie kiedyś usmażyłam flądrę i koth jak się tą flądrą w ekstazie cały wylizał , śmierdział dwa dni i zapewniam Cię , że nie przypominało to Womanity

Napisane przez MysiaJadwisia

bo to nie była flądra z figowym czatnejem!
orzechami pewnie też nie pachniał?

Napisane przez Parabelka

Niestety nie roztaczał wokół siebie coś w rodzaju aromatu brudnej smażalni ryb , gdzie jakieś ukryte rybie zwłoki zaczęły się dyskretnie rozkładać

[agnyska81]

Ubawiłam się Waszymi rybnymi dywagacjami

[1=025dd70b38ae5ec63576996 b909aa97df2915b11_5f1f5c7 240092;40836831]To pogrubione mnie zawsze zastanawia - czy jeśli ja czuję na sobie dany zapach w określony sposób oznacza, że inni też go tak odbierają? Porażką byłoby dla mnie paradować odzianą zapachowo w domniemane masło orzechowe, dla znajomego cuchnąc niczym ryba i ogólnopojęta fizjologia. [/QUOTE]
Też nad tym często dumam
W Black Afgano czuję na sobie taką potliwą nutę, testowałam je kiedyś na zlocie (chyba to o ten zapach chodziło, nie jestem pewna, bo potliwą nutę wyczuwam w niejednych perfumach), no i daję dziewczynom mój nadgarstek do wąchania, bo nie chciały wierzyć i mówię "same zobaczcie, jest!", a one jakoś nie czuły tego I jeszcze mnie obkomplementowały, że pięknie

[Pani Stettke]

[1=025dd70b38ae5ec63576996 b909aa97df2915b11_5f1f5c7 240092;40836831]To pogrubione mnie zawsze zastanawia - czy jeśli ja czuję na sobie dany zapach w określony sposób oznacza, że inni też go tak odbierają? Porażką byłoby dla mnie paradować odzianą zapachowo w domniemane masło orzechowe, dla znajomego cuchnąc niczym ryba i ogólnopojęta fizjologia. [/QUOTE]

W przypadku Womanity dużo w mojej ocenie zależy od chemii skóry. Skóra, która wysładza zapachy, złagodzi słone nuty i podbije mleczną słodycz figi i orzechów. Ale skóra, która wyostrza wonie, i ma tendencje do ich "kwaszenia" rzeczywiście z Womanity wydobędzie aspekty kwaskowate i fizjologiczne.
Za nosy otoczenia ręczyć nie mogę, ale trudno mi uwierzyć, że ktoś wywącha rybę w Womanity podanej na wysładzającej zapachy skórze. Musiałby bardzo chcieć

Napisane przez _carlajna_

Ja chyba też należę do "wybrańców" choć nie mogę powiedzieć że Womanity leży na mnie przepięknie, to jestem całkiem zadowolona z efektu.

Z właściwą sobie egzaltacją przesadziłam nieco z tą przepięknością ale Womanity układa się na mnie co najmniej interesująco i przyzwoicie.

Z rzeczy, które układają się więcej niż interesująco i przyzwoicie, czyli prawie przepięknie, testowałam zaś:

Aoud Musk Montale-młodszy, słoneczny i letni brat Dark Aouda. Jasne piżmo skontrastowane z dość ostrym, charakterystycznym dla Montale lekko medycznym oudem, ozdobione lekko szafranem, na hebanowej, drzewnej, łagodnej bazie.
Kontrast oudu i niezwierzęcego, lekko mydlanego piżma, daje bardzo ciekawy i naturalny efekt. Agarowej świetlistości, o ile ktoś jest w stanie wyobrazić sobie taką naturę oudu.
Trwałość niestety gorsza, niż to, do czego Pierre Montale nas przyzwyczaił- trzy, cztery godziny, nie więcej. Szkoda, że tylko na rynek arabski (albo- jak to dobrze dobrze, że upolowałam jedyny flakon na allegro).

Black Touch Parah- przyjemny, nienachalny, wytrawny zapach z kroplą oudu. Rozpoczyna się chyba bergamotą, jest sporo przypraw i mało słodkie drewno gwajakowe. Ładnie, bezpiecznie i miło; trochę podobnie nosi mi się, jeśli chodzi o sposób noszenia, nie o nuty zapachowe, Bois Marocain Toma Forda.

[Sabbath]

Napisane przez Pani Stettke

Black Touch Parah- przyjemny, nienachalny, wytrawny zapach z kroplą oudu. Rozpoczyna się chyba bergamotą, jest sporo przypraw i mało słodkie drewno gwajakowe. Ładnie, bezpiecznie i miło; trochę podobnie nosi mi się, jeśli chodzi o sposób noszenia, nie o nuty zapachowe, Bois Marocain Toma Forda.

Na mnie black Touch jest ciemniejsze, niż Bois Maroacin, ale podobają mi się oba. Najbardziej skandaliczne jest to, że Bois Marocain ma nieporównywalnie gorszą projekcję i trwałość, niż tanie w sumie Black Touch.
BM mam, nad BT myślę...

Co do Womanity zgadzam się. Jest piękny, niebanalny i piotrafi się uroczo rozwinąć.

Ogólnie zaś ślę Ci...

[edytapa68]

Napisane przez _carlajna_

Ja chyba też należę do "wybrańców" choć nie mogę powiedzieć że Womanity leży na mnie przepięknie, to jestem całkiem zadowolona z efektu.
W tym roku planuję powtórkę, bo jakoś tak letnio mi się kojarzy.

Dla mnie to trauma i mam nadzieję,że się nie spotkamy Ostatnio siedziałam koło osoby pachnącej W, i nie mogłam złapać tchu. Tak sztucznego i obrzydliwego zapachu dawno nie czułam

[_carlajna_]

Napisane przez Pani Stettke

W przypadku Womanity dużo w mojej ocenie zależy od chemii skóry. Skóra, która wysładza zapachy, złagodzi słone nuty i podbije mleczną słodycz figi i orzechów. Ale skóra, która wyostrza wonie, i ma tendencje do ich "kwaszenia" rzeczywiście z Womanity wydobędzie aspekty kwaskowate i fizjologiczne.
Za nosy otoczenia ręczyć nie mogę, ale trudno mi uwierzyć, że ktoś wywącha rybę w Womanity podanej na wysładzającej zapachy skórze. Musiałby bardzo chcieć

Otóż to! Też podejrzewam, że to przez moją wysładzającą wszystko skórę. A może raczej dzięki niej.

Z właściwą sobie egzaltacją przesadziłam nieco z tą przepięknością ale Womanity układa się na mnie co najmniej interesująco i przyzwoicie.

No coś Ty! Nie ma co umniejszać swoich zalet! Nawet jeżeli to tylko zalety wierzchniej warstwy, jaką jest skóra! A Twoją "egzaltację" w opisach perfum bardzo lubię, zwłaszcza "podkłady kolejowe" w którymś z Montale zapadły mi w pamięć!

---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:48 ----------

Napisane przez edytapa68

Dla mnie to trauma i mam nadzieję,że się nie spotkamy Ostatnio siedziałam koło osoby pachnącej W, i nie mogłam złapać tchu. Tak sztucznego i obrzydliwego zapachu dawno nie czułam

Jeżeli nie mieszkasz w moim mieście to pewnie nie. Bo w najbliższym czasie podróży nie planuję. Ale zanotuję w pamięci jak by coś, kiedyś to użyję innego zapachu. Obiecuję.

[Parabelka]

Moja skóra nie wysładza zapachów , a Womanity pachnie na mnie pięknie . Nie wiem , od czego to zależy

[Pani Stettke]

Napisane przez Sabbath

Na mnie black Touch jest ciemniejsze, niż Bois Maroacin, ale podobają mi się oba. Najbardziej skandaliczne jest to, że Bois Marocain ma nieporównywalnie gorszą projekcję i trwałość, niż tanie w sumie Black Touch.
BM mam, nad BT myślę...

Co do Womanity zgadzam się. Jest piękny, niebanalny i piotrafi się uroczo rozwinąć.

Ogólnie zaś ślę Ci...

Trwałość Bois Marocain jest skandaliczna. Piękny, rachityczny, dwugodzinny zapach. Mam, bo lubię, ale kolejnego flakonu nie będzie. Za to nad Black Touch nie myślę. Już nie myślę, bo po przeczytaniu recenzji na Twoim blogu natychmiast kupiłam flakon
Ja również ślę

Napisane przez _carlajna_

No coś Ty! Nie ma co umniejszać swoich zalet! Nawet jeżeli to tylko zalety wierzchniej warstwy, jaką jest skóra! A Twoją "egzaltację" w opisach perfum bardzo lubię, zwłaszcza "podkłady kolejowe" w którymś z Montale zapadły mi w pamięć!

Ojejej, dziękuję Podkłady kolejowe czuję w Dark Aoud,moim ulubionym Montale.
Ciekawa jestem, jak na Twojej bardzo wysładzającej zapachy skórze pachną rzeczy naprawdę słodkie, jak jakieś Botrytisy czy coś.

Napisane przez Parabelka

Moja skóra nie wysładza zapachów , a Womanity pachnie na mnie pięknie . Nie wiem , od czego to zależy

I tak oto moja mądra teoria padła

A w temacie głównym:
Black Vetyver Cafe Jo Malone-wspaniałe, gorące espresso!
Z dymnym wetiwerem, pogłębiającym kawowy rauszyk. Posypana gałką muszkatołową i ziarnami kolendry. Wetiwer pełni tu taką rolę, jak w piżmo w Aoud Musk, czyli wyciąga na pierwszy plan najpiękniejsze nuty. Kawa jest bardzo zdecydowana, wyraźnie rozpoznawalna, wściekle gorąca i w żadnym razie niesłodzona. Co z tego, skoro trwa jakieś dwie godziny...

Wild Fig&Cassis Jo Malone-świeża, soczysta figa podana na roztartych w dłoniach liściach krzewów czarnej porzeczki. Całość serwowana na liściach trawy w delikatnym kwiatowym sosie. Ogólne wrażenie bardzo zielone i bardzo dobre. Młodsza siostra Ichnusy od Profumum Roma. Trwałość przeciętna, ale dużo lepsza, aniżeli Black Vetyver Cafe.

[025dd70b38ae5ec63576996b909aa97df2915b11_5f1f5c7240092]

Może coś jest na rzeczy z tą wysładzającą zapachy skórą. Moja ma taką tendencję.

Wąchałam ostatnio Amor Amor in a Flash. Spodziewałam się bubla w stylu oryginał + oranżada, jak to było z letnimi flankerami. Dodać warto, że za oryginałem oraz za wersjami Absolu i Forbidden Kiss przepadam. In a Flash zdziwił mnie niesamowicie - oryginału nie ma w nim w ogóle! Jest za to cynamon, maślane kruche ciasteczka i chrzęszczący cukier. Bardzo w stylu Biscotti Marca Jacobsa. Podoba mi się!

[ropuszka]

A ja testuje globalnie Eternity Kleina. Tak - to stare klasyczne Eternity Czulam ostatnio na wielu kobietach i stad naszlo mnie na odgrzebanie mojej probki. Zapach podoba mi sie najbardziej w fazie ostatniej - baza jest wybitnie kwiatowa, cos jak lilie i bez. Poczatek troche zbyt metaliczny i pudrowy, ale przez to zapach jest nie do pomylenia z niczym innym. Moglabym go w sumie miec, chociaz mam poczucie, ze nie do konca do mnie pasuje, bo wg mie raczej do latwych w odbiorze nie nalezy. Podchodze do niego chyba nasty raz i wciaz nie wiem co z nim zrobic Na niekorzysc przemawia fakt, ze jest baaardzo popularny, niezmienne od lat 90-tych.

[Parabelka]

Napisane przez Pani Stettke

rzeczy naprawdę słodkie, jak jakieś Botrytisy czy coś.
I tak oto moja mądra teoria padła

A w temacie głównym:
Black Vetyver Cafe Jo Malone-wspaniałe, gorące espresso!
Z dymnym wetiwerem, pogłębiającym kawowy rauszyk. Posypana gałką muszkatołową i ziarnami kolendry. Wetiwer pełni tu taką rolę, jak w piżmo w Aoud Musk, czyli wyciąga na pierwszy plan najpiękniejsze nuty. Kawa jest bardzo zdecydowana, wyraźnie rozpoznawalna, wściekle gorąca i w żadnym razie niesłodzona. Co z tego, skoro trwa jakieś dwie godziny...

1.o , na mnie Botrytis nie jest słodki powiedziałabym że jest to miód wytrawny . Teorią się nie przejmuj - zachowanie zapachów i jego przyczyny są nieprzewidywalne i to jest najpiękniejsze - o ileż wiele wątków byłoby uboższych , gdyby wszystko na wszystkich pachniałoby tak samo , nie byłoby choćby dyskusji o flądrach powyżej
2.niech ich gęś kopnie dlaczego nikt nie umie zrobić porządnej trwałej kawowej kawy w perfumach , skoro można zrobić żel pod prysznic , pilingi , masła do ciała itp pachnące po 12 godzin na skórze

[joaa12]

[1=025dd70b38ae5ec63576996 b909aa97df2915b11_5f1f5c7 240092;40825718]Zadziwiacie mnie tymi opisami Womanity... Dla mnie to nieszkodliwe zupełnie masło orzechowe (ew. orzechy prażone na patelni z odrobiną cukru)z daaaaaaleko w tle pobrzmiewającą figą. Przyjemne nawet. [/QUOTE]

Wachałam ten zapach wiele razy i do tej pory nic mnie w nim nie przeraziło o ile pamiętam. Nawet mi się spodobał. Przy okazji przetestuję ponownie. Uważam za ładny zapach, chociaż o ile pamiętam tz nie był zachwycony.

[025dd70b38ae5ec63576996b909aa97df2915b11_5f1f5c7240092]

Napisane przez Parabelka

2.niech ich gęś kopnie dlaczego nikt nie umie zrobić porządnej trwałej kawowej kawy w perfumach , skoro można zrobić żel pod prysznic , pilingi , masła do ciała itp pachnące po 12 godzin na skórze

Fakt - gdybym znalazła gdzieś trwałe perfumy o zapachu żelu kawowego YR, peelingu Farmony albo masła Joanny byłabym wniebowzięta...