Koty - część VI

[Malla]

Oj tam, znam osoby bardzo zadowolone z Benka.

Miałam go wraz z małą kicią i połamałam na nim łopatkę żwirek betonowy

[mycha9393]

Ja kupilam Hiltona i nie narzekam ladnie zbryla. TZ kupil jakis Higio-baby powder, niby zapachowy ale ja nic tam nie czuje... mega drobiutki, jasny mieszam go z hiltonem bo kotu drobny ewidentnie bardziej sie podoba.

Dziewczyny jak to jest z ta kocimietka? Od jakigos konkretnego wieku kota dziala? Bo kupilam w spray-u i ewidentnie reakcjq zerowa.

[Malla]

Mój kot nie reaguje na kocimiętkę w sprayu ani suszoną.

[daktylek1987]

U mnie reagują na suszoną, ale musi się trafić dobra partia. Ostatnio kupiłam w Tesco za coś ok. 4 zł i ją uwielbiają. Wkładam do worka z kocimiętką zabawki i potem jest szaleństwo.

Tak też nauczyłam Grubcia korzystać z tego drapaka-deski co mu ostatnio kupiłam. Przyczepiłam do boku łóżka, natarłam kocimiętką i załapał. Wreszcie mu jakiś drapak podpasował

[mycha9393]

Napisane przez daktylek1987

U mnie reagują na suszoną, ale musi się trafić dobra partia. Ostatnio kupiłam w Tesco za coś ok. 4 zł i ją uwielbiają. Wkładam do worka z kocimiętką zabawki i potem jest szaleństwo.

Tak też nauczyłam Grubcia korzystać z tego drapaka-deski co mu ostatnio kupiłam. Przyczepiłam do boku łóżka, natarłam kocimiętką i załapał. Wreszcie mu jakiś drapak podpasował

Ostatnio ja widziałam w pon skocze do tesco i zobaczymy, moze na wariata podziała...

[gosia261282]

Napisane przez Malla

7 kg wystarczy Ci na jakieś 4 miesiące. Jeśli nie macie 25 zł na miesiąc, to nie bierzcie kota, bo jak zachoruje, to wydatki będą rzędu kilkuset złotych miesięcznie...
Za miesięczną paczkę karmy musisz wydać 40-50 zł, więc sporo oszczędzasz na większym opakowaniu. Skoro kotek pojawi się za jakiś czas, zdążysz odłożyć na worek.
A jeszcze żwirek, koszty weterynarza, sterylizacji...

Oj tak,trzeba mieć jakieś zaplecze finansowe.
My jak wzięliśmy kota dawno temu,4-letniego,to niestety na dzień dobry okazało się,że kot jest chory,więc badania,wizyty u weta,lekarstwa,specjalist yczna karma to już dało w jednym miesiącu koszt 400 zł.

Teraz kotka ubezpieczymy (na razie mamy od weta ubezpieczenie 4 tygodniowe) na całe życie od razu (koszt niewielki kilka funtów miesięcznie) i w razie choroby (tfu-odpukać) nie trzeba się martwić o koszty.

[Rybiorek]

Napisane przez gosia261282

Oj tak,trzeba mieć jakieś zaplecze finansowe.
My jak wzięliśmy kota dawno temu,4-letniego,to niestety na dzień dobry okazało się,że kot jest chory,więc badania,wizyty u weta,lekarstwa,specjalist yczna karma to już dało w jednym miesiącu koszt 400 zł.

Teraz kotka ubezpieczymy (na razie mamy od weta ubezpieczenie 4 tygodniowe) na całe życie od razu (koszt niewielki kilka funtów miesięcznie) i w razie choroby (tfu-odpukać) nie trzeba się martwić o koszty.

przeczytaj dokladnie polise bo nie wszystkie koszty pokrywa ubezpieczenie w razie choroby, np wady genetyczne, wrodzone, niektore badania diagnostyczne, to tylko tak ladnie wyglada jak jestesmy namawiani na ubezpieczenie kotka

[gosia261282]

Napisane przez Rybiorek

przeczytaj dokladnie polise bo nie wszystkie koszty pokrywa ubezpieczenie w razie choroby, np wady genetyczne, wrodzone, niektore badania diagnostyczne, to tylko tak ladnie wyglada jak jestesmy namawiani na ubezpieczenie kotka

Jeszcze nie wykupiłam,tak że na pewno przeczytam co i jak. W sumie to nikt mnie nie namawia,wet doradziła to. Mówiła,że np przy złamanej łapce czy chorobie będzie leczenie za darmo. Tylko,żeby właśnie wykupić od razu na całe życie,a nie odnawiać co roku.

[Rybiorek]

Napisane przez gosia261282

Jeszcze nie wykupiłam,tak że na pewno przeczytam co i jak. W sumie to nikt mnie nie namawia,wet doradziła to. Mówiła,że np przy złamanej łapce czy chorobie będzie leczenie za darmo. Tylko,żeby właśnie wykupić od razu na całe życie,a nie odnawiać co roku.

zlamana lapka tak ale choroba nie kazda

akurat ostatnio poznalam Polke ktora wziela mala znajdke i okazalo sie ze ma niewyrosniete galki oczne, czesto zapadaly jej sie w oczodolach (to znaczy kotka rosnie choc wolno a galki oczne nie), niewiele veci moga zrobic ale probowali i kotka miala 2 operacje (w wieku 4 i 6 miesiecy, teraz ma 9), i wlasnie kosztow tych operacji ubezpieczenie nie pokrylo bo wyjasnienie bylo kotka urodzila sie z ta wada, to akurat ekstremalny przypadek ale jest sporo chorob wykluczonych z ubezpieczenia

nie wiem czy masz mozliwosc porownania kilku pakietow, poprostu dobrze jest dokladnie poczytac bo jak kot choruje i musisz zrobic liczne badania w celu ustalenia co jest przyczyna to tak samo: nie wszystko bedzie pokryte ubezpieczeniem

a tak przy okazji - robilas kociakowi testy na koci aids i bialaczke przed szczepieniem?

[gosia261282]

Napisane przez Rybiorek

zlamana lapka tak ale choroba nie kazda

akurat ostatnio poznalam Polke ktora wziela mala znajdke i okazalo sie ze ma niewyrosniete galki oczne, czesto zapadaly jej sie w oczodolach (to znaczy kotka rosnie choc wolno a galki oczne nie), niewiele veci moga zrobic ale probowali i kotka miala 2 operacje (w wieku 4 i 6 miesiecy, teraz ma 9), i wlasnie kosztow tych operacji ubezpieczenie nie pokrylo bo wyjasnienie bylo kotka urodzila sie z ta wada, to akurat ekstremalny przypadek ale jest sporo chorob wykluczonych z ubezpieczenia

nie wiem czy masz mozliwosc porownania kilku pakietow, poprostu dobrze jest dokladnie poczytac bo jak kot choruje i musisz zrobic liczne badania w celu ustalenia co jest przyczyna to tak samo: nie wszystko bedzie pokryte ubezpieczeniem

a tak przy okazji - robilas kociakowi testy na koci aids i bialaczke przed szczepieniem?

Czyli co polecasz polisę czy nie?
Pewnie,że będę porównywać różne opcje,tego jest cała masa.

Nie robiłam tych testów,nie wiedziałam,że powinnam. Pierwsze słyszę szczerze mówiąc i wet też nic nie wspominała.

[Rybiorek]

Napisane przez gosia261282

Czyli co polecasz polisę czy nie?
Pewnie,że będę porównywać różne opcje,tego jest cała masa.

jezeli mozesz placic to jak najbardziej, zwracam tylko uwage ze nalezy dokladnie przejrzec wszystkie opcje i pamietac ze czasami moze sie zdarzyc ze ubezpieczenie nie pokryje jakis kosztow

Nie robiłam tych testów,nie wiedziałam,że powinnam. Pierwsze słyszę szczerze mówiąc i wet też nic nie wspominała.

u nas pytaja czy chce sie testy

moze ja jestem przewrazliwiona ze wzgledu na historie najstarszego kota ale uwazam ze lepiej wiedziec na czym sie stoi

[gosia261282]

Rybiorek u mnie mówiła tylko,że jakby był kotem wychodzącym to dobrze by było zaszczepić go przeciw białaczce. Chyba... tak mi się wydaje,że to o białaczce była mowa,muszę się jeszcze upewnić. No ale póki co nie zanosi się na wychodzenie. Może na smyczy w przyszłości.

A i kot został nazwany Milo. Ale najczęściej wołamy do niego kot

[Suvia]

Napisane przez gosia261282

A i kot został nazwany Milo. Ale najczęściej wołamy do niego kot

kicia mojej siostry była "Kicią"


Kurdę, a te szczepionki na białaczkę, to nie mogą być takie trochę terminatory czasem? Ze coś mogą zrobić złego? jakieś ryzyko amputacji łapeńki mi świta (nie wiem czemu mi świta, ale mi świta).


Wytłumaczcie laikowi jak działa teaki żwirek drzewny kot siura/ załatwi grubszą sprawę, to ten żwir ma jakieś właściwości zbrylające, czy to się rozlewa

[Malla]

Suvia - siuśki zbrylają się do wielkości śliwki, bierzesz na łopatkę i wywalasz.

[Suvia]

no fak, genialne 8-)

a tak na szybko i allegrowo- jest tu coś godnego polecenia? http://allegro.pl/listing/listing.ph...irek+drewniany

[Rybiorek]

Napisane przez Malla

Suvia - siuśki zbrylają się do wielkości śliwki, bierzesz na łopatkę i wywalasz.

Napisane przez Suvia

no fak, genialne 8-)

a tak na szybko i allegrowo- jest tu coś godnego polecenia? http://allegro.pl/listing/listing.ph...irek+drewniany

nie kazdy drewniany zwirek sie zbryla, zanim zaczelam kupowac przez neta to jedyny drewniany pochlaniajacy zapachy do kupienia stacjonarnie byl takie ktory rozpadal sie na trociny po wizycie kota w kuwecie, sprawialo to ze powiekszal objetosc w kuwecie i koty wynosily go ze 20 razy wiecej niz ten zbrylajacy

no i ja bym tego sliwka nie nazwala u mnie to wielkie jablka

[Malla]

Oczywiście miałam na myśli drewniany zbrylający.

[gosia261282]

Napisane przez Suvia

Kurdę, a te szczepionki na białaczkę, to nie mogą być takie trochę terminatory czasem? Ze coś mogą zrobić złego? jakieś ryzyko amputacji łapeńki mi świta (nie wiem czemu mi świta, ale mi świta).

O matko! To faktycznie by bylo nie dobrze...

[daktylek1987]

Napisane przez Rybiorek

nie kazdy drewniany zwirek sie zbryla, zanim zaczelam kupowac przez neta to jedyny drewniany pochlaniajacy zapachy do kupienia stacjonarnie byl takie ktory rozpadal sie na trociny po wizycie kota w kuwecie, sprawialo to ze powiekszal objetosc w kuwecie i koty wynosily go ze 20 razy wiecej niz ten zbrylajacy

no i ja bym tego sliwka nie nazwala u mnie to wielkie jablka

Ja też nie u mnie to raczej taka brzoskwinka (pozostając w temacie owoców).

Ja używam Cat's Best Eco Plus, worek 40l kupuję za ok. 80 zł i przy 2 kotach starcza mi na 2,5-3 mies.

[Suvia]

Napisane przez gosia261282

O matko! To faktycznie by bylo nie dobrze...

Dobra, wiem skąd mi świtało. Jak nasza Feluna miała jeszcze planowo być adoptowana przez kogoś innego (wtedy byłaby kotem wychodzącym), to wet przy przeglądzie technicznym i różnych szczepieniach ostrzegał nas, że jest jeszcze szczepionka na białaczkę, ale może powodować wzmożone ryzyko powstawania mięsaków.

Ale to było pare lat temu, a wet (jak się potem okazało) nie był jakimś wybitnym specjalistą (wet od krów, Sonia, ukłon w Twoją stronę) . Sam Felut został u nas i nie wychodzi, więc już nie zgłębiałam tematu. Rewelacje weta mogły być przesadzone, więc jakby ktoś się orientował lepiej, to niech sypnie wiedzą

[Malla]

Brzoskwini bliżej do śliwki niż jabłka

[daktylek1987]

Napisane przez Malla

Brzoskwini bliżej do śliwki niż jabłka

To zależy czy wyglądem czy rozmiarem

[Malla]

Nie wiem, jakie spożywacie jabłka, ale te owoce są większe od głowy kota, a ja z kuwety wyjmowałam przy 3 kotach grudki o połowę mniejsze.

[daktylek1987]

A skoro już jesteśmy przy żwirku, to jakich łopatek używacie (do drewnianego).
Ja mam takie: klik1 klik2 klik3 i żadna mi nie odpowiada w pełni.

Ta pierwsza jest ogromna i w sumie byłaby ok, ale te większe otworki ma za duże.
Ta druga w ogóle się nie nadaje, za małe otworki (dostałam ją kiedyś jako gratis).
Najczęściej używam tej trzeciej, ale mimo to otworki są ciut za duże (czasem napadnie ich szał kopania i rozgrzebują mi te kulki i potem wszystko przelatuje i trudno się sprząta). Ideałem byłaby łopatka o otworkach w wielkości 2/3 jak w tej ostatniej.

---------- Dopisano o 22:08 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ----------

Napisane przez Malla

Ni wiem, jakie spożywacie jabłka, ale te owoce są większe od głowy kota, a ja z kuwety wyjmowałam przy 3 kotach grudki o połowę mniejsze.

Ja zjadam najczęściej takie średnie, ale wiem, że takie duże też są, ale dla mnie to za dużo na raz, a nie lubię jak mi siedzą takie zaczęte.

[Malla]

Mam taką
http://www.krakvet.pl/trixie-lopatka...50-p-3364.html
kupiłam pierwszą lepszą i to był dobry strzał.

[daktylek1987]

Napisane przez Malla

Mam taką
http://www.krakvet.pl/trixie-lopatka...50-p-3364.html
kupiłam pierwszą lepszą i to był dobry strzał.

To ja coś nie mogę trafić na łopatkę idealną

A zdarza Ci się, że kulka się rozpadnie i mimo to dobrze się wybiera?

[Rybiorek]

Napisane przez Malla

Nie wiem, jakie spożywacie jabłka, ale te owoce są większe od głowy kota, a ja z kuwety wyjmowałam przy 3 kotach grudki o połowę mniejsze.

normalne, szkoda ze nie mam aparatu (maz zabral na wyprawe wedkarska) ale zdecydowanie glowa Skutera jest wieksza od normalnego jalbka (najczesciej jem jablka zwane Pink Ladies)

moje koty zawsze jak sikaja to porzadnie, odkad przeszly na barfa to kupy zmalaly i trzeba szukac ale sikanie pozostalo bez zmian

drobna uwaga: kot kotu nierowny, moje koty pija prawie tyle ile powinny co sie bardzo rzadko zdarza, zazwyczaj kot z lenistwa robi to rzadko

[esfira]

Napisane przez Suvia

Dobra, wiem skąd mi świtało. Jak nasza Feluna miała jeszcze planowo być adoptowana przez kogoś innego (wtedy byłaby kotem wychodzącym), to wet przy przeglądzie technicznym i różnych szczepieniach ostrzegał nas, że jest jeszcze szczepionka na białaczkę, ale może powodować wzmożone ryzyko powstawania mięsaków.

Ale to było pare lat temu, a wet (jak się potem okazało) nie był jakimś wybitnym specjalistą (wet od krów, Sonia, ukłon w Twoją stronę) . Sam Felut został u nas i nie wychodzi, więc już nie zgłębiałam tematu. Rewelacje weta mogły być przesadzone, więc jakby ktoś się orientował lepiej, to niech sypnie wiedzą

wet miał rację, wpisz sobie w google Vaccine associated sarcomas, zdarzają się takie powikłania, dlatego na białaczkę szczepi się koty tylko wtedy, jeśli jest realne ryzyko zarażenia się przez nie białaczką. W takim wypadku białaczka jest gorsza niż mięsak, więc lepiej zaszczepić, zwłaszcza, że te mięsaki to rzadkie powikłanie

[gosia261282]

Napisane przez esfira

wet miał rację, wpisz sobie w google Vaccine associated sarcomas, zdarzają się takie powikłania, dlatego na białaczkę szczepi się koty tylko wtedy, jeśli jest realne ryzyko zarażenia się przez nie białaczką. W takim wypadku białaczka jest gorsza niż mięsak, więc lepiej zaszczepić, zwłaszcza, że te mięsaki to rzadkie powikłanie

A mój kot nie wychodzi,to chyba ryzyka nie ma,prawda?
A jak to jest z tymi wychodzącymi,duże wtedy jest ryzyko tej białaczki/kiedy może być takie ryzyko?

[Malla]

Napisane przez daktylek1987

To ja coś nie mogę trafić na łopatkę idealną
A zdarza Ci się, że kulka się rozpadnie i mimo to dobrze się wybiera?

Zdarza się, wtedy wybieram mokre pozostałości. A jak coś zostanie, to cóż, i tak co parę tygodni wymieniam cały żwirek.

Napisane przez Rybiorek

normalne, szkoda ze nie mam aparatu (maz zabral na wyprawe wedkarska) ale zdecydowanie glowa Skutera jest wieksza od normalnego jalbka (najczesciej jem jablka zwane Pink Ladies)

moje koty zawsze jak sikaja to porzadnie, odkad przeszly na barfa to kupy zmalaly i trzeba szukac ale sikanie pozostalo bez zmian

drobna uwaga: kot kotu nierowny, moje koty pija prawie tyle ile powinny co sie bardzo rzadko zdarza, zazwyczaj kot z lenistwa robi to rzadko

Pink Lady to średnie jabłko, ale wciąż nie zetknęłam się z taką dawką moczu, a miałam styczność z niejednym kotem plus mój pije jak smok. Masz wielkie siury