Plotkowy - sklepy dziecięce

[kreolka7]

A ja znowu ciężka noc, mały budził się i płakał bo go boli tak kostka, utyka cały czas ;/. Do ortopedy nie dostaliśmy się bo lekarz z pogotowia nie dał skierowania!
Muszę czekać do poniedziałku albo dziś na sor znowu tylko po co jak u mnie mają gdzieś i odsyłają do domu ;/. Wczoraj na pogotowiu był ten sam lekarz co nas odesłał do domu stwierdzeniem "5latki tak wymyślają że ich boli" a mój mały ma 2 latka...więc nawet nie jechałam. No nic smaruję mu ta nogę i czekamy do poniedziałku może gdzieś nas przyjmą.

[candace1]

Napisane przez nugat

i na nas przyszła pora........(do tej pory obyło sie bez blizszych kontaktow z lekarzami)
zaliczyliśmy dziś pogotowie i wizyte na izbie

Macio czekal pod drzwiami wejsciowymi na dziadka, ten wszedł i uderzył do w głowę ... synek przewrocil sie do tyłu na płytki. Dostał napadu szału, po czym zaczął odpływać ... moja mama zadzwonila na pogotowie. Ocucili Macka wodą, pogotowie przyjechalo za 10 min - na szczescie mały zaczął wracac do siebie. Mnie przy tym nie było, byłam w trakcie powrotu do domu z pracy.
Karetka zawiozla Macka do szpitala, zeby zrobic jakies przeswietlenie...ja od razu dojechałam. Oczywiscie 30 min czekania na lekarza, neurolog postukal mloteczkiem i stwierdzil ze jest ok.
Faktycznie, zadnych objawow nie miał juz, był taki jak zawsze.
Kazali posiedziec jeszcze na izbie, zeby poobserwowac. Po 2h wrocilismy do domu.
Jak dobrze, ze nie skonczylo sie to niczym poważnym. Zalecenie lekarza: przez 4 tyg spokojny tryb zycia (nie wiem czy to wykonalne w przypadku 2,5 letniego chlopca)
jej, ale tyle nerwów .... moja mama to chyba jeszcze bardziej przezyla, bo pod jej opieką był.

ja bym chyba zeszła na zawał...
Dobrze, że nic się nie stało.

Napisane przez kreolka7

Na jakieś kontrole pewnie będziecie chodzić co nie? Z tego co pamiętam to po wypisie ja też miałam chodzić .. no ale byłam raz;/.
Mój mały też je wszystko oprócz jajek i sera białego ale jako alergik może nie chce tego tknąć? Podobno dzieci instynktownie nie jedzą tego co im szkodzi..No ale teraz jogurty, owoce, mięsko to uwielbia z resztą tak jak ja . Dla mnie zupa to nie obiad! Myślę, że witaminy Megan pomogą. Zobaczysz jak już malutka będzie miała koło 2 latek to będzie łatwiej, choroby będzie lżej przechodziła. U nas jak na razie najgorsza była angina- gorączka ponad 39 przez 5 dni..normalnie lodem go obkładałam w nocy co godzinę bo leki nie dawały rady. Ale za to następnym razem jak była angina to już tylko gorączka jeden dzień była. Także dziecko dzięki chorowaniu wzmacnia się.
A w ogóle byłam wczoraj na pogotowiu z małym i lekarz go nawet nie obejrzał tylko powiedział, że udaje że go noga boli a dziecko nie chodzi tylko się czołga a jak stanie to ma nogę sztywną. U mnie tacy lekarze za☠☠☠iści sią.. ręce opadają. Dzisiaj muszę szukać jakiegoś ortopedy.

Napisane przez kreolka7

A ja znowu ciężka noc, mały budził się i płakał bo go boli tak kostka, utyka cały czas ;/. Do ortopedy nie dostaliśmy się bo lekarz z pogotowia nie dał skierowania!
Muszę czekać do poniedziałku albo dziś na sor znowu tylko po co jak u mnie mają gdzieś i odsyłają do domu ;/. Wczoraj na pogotowiu był ten sam lekarz co nas odesłał do domu stwierdzeniem "5latki tak wymyślają że ich boli" a mój mały ma 2 latka...więc nawet nie jechałam. No nic smaruję mu ta nogę i czekamy do poniedziałku może gdzieś nas przyjmą.

Też masz wesoło-w ogóle co to za stwierdzenie, ze "wymyśla"
Ja bym nie wyszła bez prześwietlenia. Chyba bym tego lekarza pogryzła...
Trzymam kciuki, żeby to nie było nic poważnego

[kreolka7]

Napisane przez candace1

ja bym chyba zeszła na zawał...
Dobrze, że nic się nie stało.




Też masz wesoło-w ogóle co to za stwierdzenie, ze "wymyśla"
Ja bym nie wyszła bez prześwietlenia. Chyba bym tego lekarza pogryzła...
Trzymam kciuki, żeby to nie było nic poważnego

Wydaje mi się, że to delikatnie zwichnięcie bo jakby było coś poważnego to by nie próbował chodzić nawet. Więc stwierdziłam, że więcej mu zaszkodzi rentgen i zamieszanie niż całe leczenie. Maścią mu smaruje i staram się żeby nie łaził ale to 2 latek więc wiadomo..Noga nie jest spuchnięta ani nic. Skonsultowałam oczywiście z koleżanką lekarzem i po niedzieli będziemy łapać jakiegoś ortopedę czy nas przyjmie.
Na Sor nawet nie mam po co jechać bo mnie z gorączką 40 stopni i zapaleniem płuc olali i nawet nie przyjęli więc szkoda czasu i stresów.
Przemęczymy się .
Dziewczyny P.S w biedronce są super książeczki dla dzieciaczków na dzień dziecka

Poza tym na rentgen pewnie musiałabym iść z nim a ja już miałam w tamtym roku 3 prześwietlenia w związku z chorobą i musiałabym kogoś prosić o to żeby poszedł zamiast mnie. Też za dużo tego miałam w takim krótkim czasie ale co zrobić jak stan zapalny miałam jak przy nowotworze to musieli się upewnić zanim puścili do domu.

[kata80]

Can, dziękuję za przesyłke - u mnie w porządku, nic nie brakuje.
Wspóczuję chorób dzieciaków i szpitali. Ja ostatnio sama byłam w szpitalu - kilka dni wprawdzie i niewielki zabieg, ale sam fakt przebywania poza domem no i nie widzenia sie z dzieckiem - masakra.

U nas w czwartek dzień mamy w przedszkolu, a w sobote ominął mnie pierwszy turniej tańca mojej córci ale mogę byc z niej dumna, zatańczyła, pomimo ze chłopczyk z którym tańczyła w przedszkolu nie przyjechał i tańczyła z jakimś obcym chłopczykiem.

[Megaan]

Dziewczyny czy Wasze dzieci przechodziły rotawirusa?
U nas od soboty do zapalenia płuc doszła biegunka i wymioty. Moja Malutka ma znowu gorączkę, która nie chce się zbijać lekami Mamy podejrzenie rota.

[kata80]

Napisane przez Megaan

Dziewczyny czy Wasze dzieci przechodziły rotawirusa?
U nas od soboty do zapalenia płuc doszła biegunka i wymioty. Moja Malutka ma znowu gorączkę, która nie chce się zbijać lekami Mamy podejrzenie rota.

Moja wprawdzie nie przechodziła, ale brata syn, taki kilkumiesięczny wyladował w szpitalu z tego powodu.
No niestety leczenia przyczynowego nie ma, tylko nawadnianie i czekanie aż organiz sam sobie poradzi z nim. Chyba Lacidofile pomagają.
No i antybiotyk przy tym też nie dobry, no ale musi być na zapalenie płuc.
Oby szybko organizm twojej córeczki radził sobie z tymi bakteriami i wirusami.

[Megaan]

Napisane przez kata80

Moja wprawdzie nie przechodziła, ale brata syn, taki kilkumiesięczny wyladował w szpitalu z tego powodu.
No niestety leczenia przyczynowego nie ma, tylko nawadnianie i czekanie aż organiz sam sobie poradzi z nim. Chyba Lacidofile pomagają.
No i antybiotyk przy tym też nie dobry, no ale musi być na zapalenie płuc.
Oby szybko organizm twojej córeczki radził sobie z tymi bakteriami i wirusami.

Moja Malutka nie ma mocno dużej biegunki i wymiotów. Ale nie je, nie pije i ma temperaturę 39 stopni, która daje się zbijać na bardzo krótko (max 2 h). Jest nawadniana glukozą z potasem i w sumie to wszystko. Na razie nie mamy potwierdzenia, że jest to na pewno rotawirus, bo przez weekend nie było kogoś, kto wykonuje takie badanie

[alb]

Napisane przez Megaan

Dziewczyny czy Wasze dzieci przechodziły rotawirusa?
U nas od soboty do zapalenia płuc doszła biegunka i wymioty. Moja Malutka ma znowu gorączkę, która nie chce się zbijać lekami Mamy podejrzenie rota.

My właśnie siedzimy w szpitalu z rotavirusem. Tak czytałam Wasze posty o pobytach w szpitalu i się cieszyłam że mnie to ominęło no i w sobotę wylądowałyśmy na zakaźnym

[kreolka7]

Napisane przez Megaan

Moja Malutka nie ma mocno dużej biegunki i wymiotów. Ale nie je, nie pije i ma temperaturę 39 stopni, która daje się zbijać na bardzo krótko (max 2 h). Jest nawadniana glukozą z potasem i w sumie to wszystko. Na razie nie mamy potwierdzenia, że jest to na pewno rotawirus, bo przez weekend nie było kogoś, kto wykonuje takie badanie

Megaan jak masz możliwość w szpitalu to bierzesz lód, musisz go skruszyć w woreczku, potem owijasz pieluchą i przykładasz w pachwinę przy udzie. Do 2 minut. To trochę zbija ale też nie na długo..
Przypomniało mi się, że koleżanki syn miał 2 razy rota. Niestety jedyne co mu podawali to kroplówki no i ja jej mówiłam, żeby dicoflor podawać.
Kurde Megan współczuje, na prawdę .
Szybkiego powrotu do zdrowia i w miarę możliwości podawaj jej ten dicoflor. Wiem, że jak jest wysoka gorączka to dziecko nie chce pić ani jeść ale jakoś próbuj powoli.

[Aalicia24]

Napisane przez kreolka7

Wydaje mi się, że to delikatnie zwichnięcie bo jakby było coś poważnego to by nie próbował chodzić nawet. Więc stwierdziłam, że więcej mu zaszkodzi rentgen i zamieszanie niż całe leczenie. Maścią mu smaruje i staram się żeby nie łaził ale to 2 latek więc wiadomo..Noga nie jest spuchnięta ani nic. Skonsultowałam oczywiście z koleżanką lekarzem i po niedzieli będziemy łapać jakiegoś ortopedę czy nas przyjmie.
Na Sor nawet nie mam po co jechać bo mnie z gorączką 40 stopni i zapaleniem płuc olali i nawet nie przyjęli więc szkoda czasu i stresów.
Przemęczymy się .
Dziewczyny P.S w biedronce są super książeczki dla dzieciaczków na dzień dziecka

Poza tym na rentgen pewnie musiałabym iść z nim a ja już miałam w tamtym roku 3 prześwietlenia w związku z chorobą i musiałabym kogoś prosić o to żeby poszedł zamiast mnie. Też za dużo tego miałam w takim krótkim czasie ale co zrobić jak stan zapalny miałam jak przy nowotworze to musieli się upewnić zanim puścili do domu.

Napisane przez Megaan

Moja Malutka nie ma mocno dużej biegunki i wymiotów. Ale nie je, nie pije i ma temperaturę 39 stopni, która daje się zbijać na bardzo krótko (max 2 h). Jest nawadniana glukozą z potasem i w sumie to wszystko. Na razie nie mamy potwierdzenia, że jest to na pewno rotawirus, bo przez weekend nie było kogoś, kto wykonuje takie badanie

Co do rotawirusów to leczenie głównie na nawadnianiu polega, poza tym raczej choroba nie jest groźna, tylko ważne są właśnie kroplówki.
Ale w waszym przypadku nie byłabym stuprocentowo pewna, że to rotawirus - badania pokażą, równie dobrze może reagować w ten sposób na antybiotyki, tym bardziej że nie chce jeść i pić
Bardzo ją to osłabi wszystko, przez co trudniej zwalczyć płuca i dojść do siebie - koniecznie witaminy + coś na podniesienie odporności później, bo może łapać wszystko. Biedna Maleńka, strasznie mi jej żal, jeszcze roczku nie skończyła, a już tyle musi przejść.

Napisane przez alb

My właśnie siedzimy w szpitalu z rotavirusem. Tak czytałam Wasze posty o pobytach w szpitalu i się cieszyłam że mnie to ominęło no i w sobotę wylądowałyśmy na zakaźnym

Jakaś epidemia szpitalno-chorobowa dosłownie, trzymam kciuki za wszystkie maluchy, żeby szybko zdrowiały


Adzienka w sobotę wysłałam spodenki,
Can zrobiłam Ci dopłatę za TCP w sobotę też

[ankham]

Napisane przez Aalicia24

Co do rotawirusów to leczenie głównie na nawadnianiu polega, poza tym raczej choroba nie jest groźna, tylko ważne są właśnie kroplówki.
Ale w waszym przypadku nie byłabym stuprocentowo pewna, że to rotawirus - badania pokażą, równie dobrze może reagować w ten sposób na antybiotyki, tym bardziej że nie chce jeść i pić
Bardzo ją to osłabi wszystko, przez co trudniej zwalczyć płuca i dojść do siebie - koniecznie witaminy + coś na podniesienie odporności później, bo może łapać wszystko. Biedna Maleńka, strasznie mi jej żal, jeszcze roczku nie skończyła, a już tyle musi przejść.

Jakaś epidemia szpitalno-chorobowa dosłownie, trzymam kciuki za wszystkie maluchy, żeby szybko zdrowiały


Adzienka w sobotę wysłałam spodenki,
Can zrobiłam Ci dopłatę za TCP w sobotę też

dziewczyny trzymamy kciuki za Was i Wasze maluszki!!!! żeby szybko wszystkie doszły do siebie

kurcze, mój mały też przed skończeniem roczku łapał mi te wirusy, może to jakiś taki okres jest? przez całą zimę walczyłam najpierw z zapaleniem płuc, potem dwa razy zapalenie oskrzeli. Jakaś masakra te choroby.

[antoinette]

O rany, co się dzieje

dużo zdrówka dla Waszych dzieciaczków

[jjb]

Oj dziewczyny strasznie Wam współodczuje tych chorób maluszków jeszcze biorac pod uwage jakosc naszej służby zdrowia to powód do zmartwień jest podwójny


Can serdecznie dziękuje za paczkę , brakuje w niej :
http://www.carters.com/null/2-Piece-...oy-sets&start= r.12 m
http://www.carters.com/carters/Long-...dysuits&start= r.9 m
http://www.carters.com/carters/Short...dysuits&start= r.12 m
http://www.crazy8.com/shop/dept_item...=1360960589668 r 12-18
no i jeszcze http://www.carters.com/carters/Short...dysuits&start= ale to było w tej wybebeszonej paczce i w zamian zamówiłam coś innego http://www.carters.com/carters/5-pac...dysuits&start= r 18m

Acha... i ta resztę $ przenieś Can na tego ostatniego Cartersa

[kreolka7]

A moje dziecko ma pękniętą kośći gips na 2 tygodnie.. jutro idę składać skargę na lekarza w szpitalu i napiszę do Rzecznika Praw Pacjenta. Jestem wykończona.

[figa84]

Jeju... ale wiadomosci... dziewczyny trzymajcie się i niech maluchy szybko dochodza do siebie.

Can mam paczke. Brakuje tych rzeczy z tej felernej, to też wymieniać?

[adzienka]

Napisane przez Aalicia24

Adzienka w sobotę wysłałam spodenki,

Dziękuję bardzo

[antoinette]

Hej dziewczyny, to dzisiaj moja kolej...
wczoraj moja córka spóźniała się ze szkoły, telefonów nie odbierała, myślę sobie, pewnie znów poszła na próbę przedstawienia i zapomniała mi powiedzieć ehhh dzieciaki...
w końcu wparowała, ja do niej z pretensjami, że ja sie martwię itp... a ona........
że nie mogła odebrać telefonu bo ją ten facet tak mocno trzymał i nie chciał puścić SZOKKKKK?!?!?!?!?!?!?
no dziewczyny myślałam, że zejdę jak stałam, wszystkie moje obawy stały się realne!
okazało się, że gdzieś w połowie drogi zaczepił ja jakiś facet, zaczęła biec do domu (cholerny blok i drzewa zasłaniają mi widok, choć szkoła jest vis a vis moich okien) złapał i chciał gdzieś zaciągnąć aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaa
dobrze, że chodziła trochę na taekwondo i mąż ją też szkolił i udało jej się zasunąć mu kopa wiadomo gdzie i zwiała, udało jej się wskoczyć do jakiejś klatki i przeczekać.
I to w środku dnia, ale kurcze taka okolica, że akurat pusto, szła z kolegą ale ... zwiał ha ha
pojechali z TŻ na policje, sprawdzali monitoring szkolny ale to było poza szkołą więc marne szanse.

ranyyyyyyyy

[ankham]

Napisane przez antoinette

Hej dziewczyny, to dzisiaj moja kolej...
wczoraj moja córka spóźniała się ze szkoły, telefonów nie odbierała, myślę sobie, pewnie znów poszła na próbę przedstawienia i zapomniała mi powiedzieć ehhh dzieciaki...
w końcu wparowała, ja do niej z pretensjami, że ja sie martwię itp... a ona........
że nie mogła odebrać telefonu bo ją ten facet tak mocno trzymał i nie chciał puścić SZOKKKKK?!?!?!?!?!?!?
no dziewczyny myślałam, że zejdę jak stałam, wszystkie moje obawy stały się realne!
okazało się, że gdzieś w połowie drogi zaczepił ja jakiś facet, zaczęła biec do domu (cholerny blok i drzewa zasłaniają mi widok, choć szkoła jest vis a vis moich okien) złapał i chciał gdzieś zaciągnąć aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaa
dobrze, że chodziła trochę na taekwondo i mąż ją też szkolił i udało jej się zasunąć mu kopa wiadomo gdzie i zwiała, udało jej się wskoczyć do jakiejś klatki i przeczekać.
I to w środku dnia, ale kurcze taka okolica, że akurat pusto, szła z kolegą ale ... zwiał ha ha
pojechali z TŻ na policje, sprawdzali monitoring szkolny ale to było poza szkołą więc marne szanse.

ranyyyyyyyy

ja pierdziele

[jjb]

Napisane przez antoinette

Hej dziewczyny, to dzisiaj moja kolej...
wczoraj moja córka spóźniała się ze szkoły, telefonów nie odbierała, myślę sobie, pewnie znów poszła na próbę przedstawienia i zapomniała mi powiedzieć ehhh dzieciaki...
w końcu wparowała, ja do niej z pretensjami, że ja sie martwię itp... a ona........
że nie mogła odebrać telefonu bo ją ten facet tak mocno trzymał i nie chciał puścić SZOKKKKK?!?!?!?!?!?!?
no dziewczyny myślałam, że zejdę jak stałam, wszystkie moje obawy stały się realne!
okazało się, że gdzieś w połowie drogi zaczepił ja jakiś facet, zaczęła biec do domu (cholerny blok i drzewa zasłaniają mi widok, choć szkoła jest vis a vis moich okien) złapał i chciał gdzieś zaciągnąć aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaa
dobrze, że chodziła trochę na taekwondo i mąż ją też szkolił i udało jej się zasunąć mu kopa wiadomo gdzie i zwiała, udało jej się wskoczyć do jakiejś klatki i przeczekać.
I to w środku dnia, ale kurcze taka okolica, że akurat pusto, szła z kolegą ale ... zwiał ha ha
pojechali z TŻ na policje, sprawdzali monitoring szkolny ale to było poza szkołą więc marne szanse.

ranyyyyyyyy

o mój Boże , aż się włos na głowie jeży! Dzielna ta Twoja córa ,zachowała zimna krew . Wyobrażam sobie Twoje przerażenie ! ze takie typy po świecie chodzą Normalnie aż ....... brak slow !!!

[Aalicia24]

Napisane przez antoinette

Hej dziewczyny, to dzisiaj moja kolej...
wczoraj moja córka spóźniała się ze szkoły, telefonów nie odbierała, myślę sobie, pewnie znów poszła na próbę przedstawienia i zapomniała mi powiedzieć ehhh dzieciaki...
w końcu wparowała, ja do niej z pretensjami, że ja sie martwię itp... a ona........
że nie mogła odebrać telefonu bo ją ten facet tak mocno trzymał i nie chciał puścić SZOKKKKK?!?!?!?!?!?!?
no dziewczyny myślałam, że zejdę jak stałam, wszystkie moje obawy stały się realne!
okazało się, że gdzieś w połowie drogi zaczepił ja jakiś facet, zaczęła biec do domu (cholerny blok i drzewa zasłaniają mi widok, choć szkoła jest vis a vis moich okien) złapał i chciał gdzieś zaciągnąć aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaa
dobrze, że chodziła trochę na taekwondo i mąż ją też szkolił i udało jej się zasunąć mu kopa wiadomo gdzie i zwiała, udało jej się wskoczyć do jakiejś klatki i przeczekać.
I to w środku dnia, ale kurcze taka okolica, że akurat pusto, szła z kolegą ale ... zwiał ha ha
pojechali z TŻ na policje, sprawdzali monitoring szkolny ale to było poza szkołą więc marne szanse.

ranyyyyyyyy

Jezu... dobrze, że to się tak skończyło

[antoinette]

nawet nie chce myśleć, co by było gdyby...;(

[candace1]

Napisane przez figa84

Can mam paczke. Brakuje tych rzeczy z tej felernej, to też wymieniać?

Tak ale tylko te rzeczy, które nie zaginęły a miały być.

Napisane przez antoinette

Hej dziewczyny, to dzisiaj moja kolej...
wczoraj moja córka spóźniała się ze szkoły, telefonów nie odbierała, myślę sobie, pewnie znów poszła na próbę przedstawienia i zapomniała mi powiedzieć ehhh dzieciaki...
w końcu wparowała, ja do niej z pretensjami, że ja sie martwię itp... a ona........
że nie mogła odebrać telefonu bo ją ten facet tak mocno trzymał i nie chciał puścić SZOKKKKK?!?!?!?!?!?!?
no dziewczyny myślałam, że zejdę jak stałam, wszystkie moje obawy stały się realne!
okazało się, że gdzieś w połowie drogi zaczepił ja jakiś facet, zaczęła biec do domu (cholerny blok i drzewa zasłaniają mi widok, choć szkoła jest vis a vis moich okien) złapał i chciał gdzieś zaciągnąć aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaa
dobrze, że chodziła trochę na taekwondo i mąż ją też szkolił i udało jej się zasunąć mu kopa wiadomo gdzie i zwiała, udało jej się wskoczyć do jakiejś klatki i przeczekać.
I to w środku dnia, ale kurcze taka okolica, że akurat pusto, szła z kolegą ale ... zwiał ha ha
pojechali z TŻ na policje, sprawdzali monitoring szkolny ale to było poza szkołą więc marne szanse.

ranyyyyyyyy

Jak pamięta jak facet wyglądał to najlepiej to zgłosić na policji.
Mojej koleżanki córka miała podobną sytuację jakiś czas temu - rano jak dzieci idą do szkoły-masa ludzi i każdy to olał

[antoinette]

Napisane przez candace1

Tak ale tylko te rzeczy, które nie zaginęły a miały być.



Jak pamięta jak facet wyglądał to najlepiej to zgłosić na policji.
Mojej koleżanki córka miała podobną sytuację jakiś czas temu - rano jak dzieci idą do szkoły-masa ludzi i każdy to olał

Can pojechali z TŻ od razu na policję, opisała faceta, pokazała miejsce zdarzenia, nawet jeździli po osiedlu i go szukali, szkoła powiadomiona, wieczorem dzwoniłam też do wychowawczyni, niech zrobi jakąs pogadanke dzieciom jak sie zachować, bo to, że ten chłopiec uciekł i nie powiedział nikomu w domu, żeby choćby wyjrzeli czy nic się nie dzieje, to dla mnie niezrozumiałe... po prostu ją zostawił szok (mieszka w bloku, przed którym to się wydarzyło)

[candace1]

Napisane przez antoinette

Can pojechali z TŻ od razu na policję, opisała faceta, pokazała miejsce zdarzenia, nawet jeździli po osiedlu i go szukali, szkoła powiadomiona, wieczorem dzwoniłam też do wychowawczyni, niech zrobi jakąs pogadanke dzieciom jak sie zachować, bo to, że ten chłopiec uciekł i nie powiedział nikomu w domu, żeby choćby wyjrzeli czy nic się nie dzieje, to dla mnie niezrozumiałe... po prostu ją zostawił szok (mieszka w bloku, przed którym to się wydarzyło)

Dla mnie to też nieporozumienie.
Krzyku chociaż mógł narobić a ten zwiał z podkulonym ogonem

U nas tego zboka nie znaleźli

[Aalicia24]

Chłopak spanikował, a przecież we dwoje by sobie pewnie poradzili, dobrze, że masz Małą wyszkoloną...pytanie czy ten typ dalej się tam kręcił nie będzie - ma jakąś inną trasę, żeby wracać ze szkoły?

Kreolka Ty lekarzowi cymbałowi też nie odpuszczaj, niech Mały zdrowieje

Megaan jak Malutka? rotawirus czy jednak nie?

[ankham]

dziewczyny szczepiłyście na odrę, świnkę, różyczkę?
dzisiaj przychodnia do mnie zadzwoniła, że mam zaległe szczepienie, ja na to, że wiem, ale młody chorował mi praktycznie przez pół roku i nie zaszczepię teraz, bo nie wiem jak jego odporność, poza tym czekam na wyniki alergiczne. na co pielęgniarka, że w takim razie musi wpisać taką adnotację.
cholera, przecież mają w karcie cała historię pół rocznej choroby, zapalenie płuc, zapalenie oskrzeli i zapalenie oskrzeli, dwa razy antybiotyki.
a kto później będzie winny jak będą odczyny poszczepienne?

[Aalicia24]

Napisane przez ankham

dziewczyny szczepiłyście na odrę, świnkę, różyczkę?
dzisiaj przychodnia do mnie zadzwoniła, że mam zaległe szczepienie, ja na to, że wiem, ale młody chorował mi praktycznie przez pół roku i nie zaszczepię teraz, bo nie wiem jak jego odporność, poza tym czekam na wyniki alergiczne. na co pielęgniarka, że w takim razie musi wpisać taką adnotację.
cholera, przecież mają w karcie cała historię pół rocznej choroby, zapalenie płuc, zapalenie oskrzeli i zapalenie oskrzeli, dwa razy antybiotyki.
a kto później będzie winny jak będą odczyny poszczepienne?

nawet nie myśl o tym szczepieniu przy obniżonej odporności, moja Mała 2 dni po nim była chora i leczenie się wydłużyło i znosiła gorzej chorobę Odwlekałam to szczepienie prawie półtora roku, a i tak po nim było źle... Poczekaj, może będzie taki moment, że się wzmocni i wtedy zaszczepisz.
Niech sobie piszą w tych swoich kartach, bo muszą - podejrzewam, że Ci od szczepień nie mają dostępu do karty chorobowej tylko do karty szczepień samej...

[antoinette]

Napisane przez Aalicia24

Chłopak spanikował, a przecież we dwoje by sobie pewnie poradzili, dobrze, że masz Małą wyszkoloną...pytanie czy ten typ dalej się tam kręcił nie będzie - ma jakąś inną trasę, żeby wracać ze szkoły?

niby tak, ma już tamtędy nie chodzić, dzisiaj rano przez cała droge do szkoły (całe 5 min...) gadałyśmy przez tel. rozglądała się, czy nie ma nikogo podejrzanego, to wczoraj wyglądało tak, jakby właśnie czekał przed szkołą, policja wie, powinni jakieś patrole wysłać...
a na chłopaka brak mi słów, dupa nie chłopak...

Napisane przez ankham

dziewczyny szczepiłyście na odrę, świnkę, różyczkę?
dzisiaj przychodnia do mnie zadzwoniła, że mam zaległe szczepienie, ja na to, że wiem, ale młody chorował mi praktycznie przez pół roku i nie zaszczepię teraz, bo nie wiem jak jego odporność, poza tym czekam na wyniki alergiczne. na co pielęgniarka, że w takim razie musi wpisać taką adnotację.
cholera, przecież mają w karcie cała historię pół rocznej choroby, zapalenie płuc, zapalenie oskrzeli i zapalenie oskrzeli, dwa razy antybiotyki.
a kto później będzie winny jak będą odczyny poszczepienne?

co najmniej dziwna sytuacja, jak niby miałaś małego zaszczepić?;/

[ankham]

Napisane przez Aalicia24

nawet nie myśl o tym szczepieniu przy obniżonej odporności, moja Mała 2 dni po nim była chora i leczenie się wydłużyło i znosiła gorzej chorobę Odwlekałam to szczepienie prawie półtora roku, a i tak po nim było źle... Poczekaj, może będzie taki moment, że się wzmocni i wtedy zaszczepisz.
Niech sobie piszą w tych swoich kartach, bo muszą - podejrzewam, że Ci od szczepień nie mają dostępu do karty chorobowej tylko do karty szczepień samej...

też chcę zwlekać jak najdłużej i nawet nie myślę teraz szczepić, bo przecież każdy powie, że ma obniżoną odporność.
to jest mała przychodnia, więc może i dostęp mają do karty dziecka. Ciekawa jestem, bo pielęgniarka spytała się wczesniej czy to decyzja lekarza, czy jakbym powiedziała, że tak to czy by sprawdzili
no nic, i tak mam iść na wizytę alergologiczną więc popytam co i jak,

Napisane przez antoinette

niby tak, ma już tamtędy nie chodzić, dzisiaj rano przez cała droge do szkoły (całe 5 min...) gadałyśmy przez tel. rozglądała się, czy nie ma nikogo podejrzanego, to wczoraj wyglądało tak, jakby właśnie czekał przed szkołą, policja wie, powinni jakieś patrole wysłać...
a na chłopaka brak mi słów, dupa nie chłopak...

co najmniej dziwna sytuacja, jak niby miałaś małego zaszczepić?;/

no właśnie, jak miałam zaszczepić jak był chory? dla mnie też dziwne, a jak mąż był na kontroli i lekarz do niego, że zaległe szczepienie jest, na co tż, że przecież sama pani powiedziała, że coś jeszcze słyszy w oskrzelach, to jak można go zaszczepić, na to lekarka uśmiechnęła się

chłopak dupa, co z niego wyrośnie.
ja sama przeszłam na własnej skórze taką sytuację jak miałam może 9 lat, faceta złapali, siedział, całe szczęście, że ochroniarz budowy zadzwonił i zareagował na to.

wykastrować takich gości...., sama bym to zrobiła

[Aalicia24]

Napisane przez ankham

też chcę zwlekać jak najdłużej i nawet nie myślę teraz szczepić, bo przecież każdy powie, że ma obniżoną odporność.
to jest mała przychodnia, więc może i dostęp mają do karty dziecka. Ciekawa jestem, bo pielęgniarka spytała się wczesniej czy to decyzja lekarza, czy jakbym powiedziała, że tak to czy by sprawdzili
no nic, i tak mam iść na wizytę alergologiczną więc popytam co i jak,



no właśnie, jak miałam zaszczepić jak był chory? dla mnie też dziwne, a jak mąż był na kontroli i lekarz do niego, że zaległe szczepienie jest, na co tż, że przecież sama pani powiedziała, że coś jeszcze słyszy w oskrzelach, to jak można go zaszczepić, na to lekarka uśmiechnęła się

chłopak dupa, co z niego wyrośnie.
ja sama przeszłam na własnej skórze taką sytuację jak miałam może 9 lat, faceta złapali, siedział, całe szczęście, że ochroniarz budowy zadzwonił i zareagował na to.

wykastrować takich gości...., sama bym to zrobiła

Też bym to zrobiła, a oni wypuszczają ich jeszcze na wolność - w ogóle prawo polskie odnośnie gwałtów i pedofili to jest porażka, powinno być dużo ostrzejsze...