Wiosna przyszła, chrabąszcze latają, a PMki już suknie przymierzają! PM 2014 cz. 12

[aneczka25057]

Napisane przez justynkie

Fajne były te Wasze historie...
Wyjazd do Paryża, i to pudło z kwiatami u magdalenki, i ta romantyczna kolacja u aneczki, Egipt, Góry, wielkie woooooooow dla Waszych TŻów.

dla Wszystkich Tż PM 2014 Mimo stresu, jaki zapewne towarzyszył im w tym momencie, sprawili że ta chwila stała się WYJĄTKOWA i NIEZAPOMNIANA

[docik10]

Co do mojego tż "mamy synka" rozmawiałam z nim na poważnie, że nie chce tak spędzać czasu jak dotychczas. Tż powiedział, że dla niego obojętnie kto jest w salonie a akurat jest mama wiec dlatego wydaje mi się że musimy z nią siedzieć. I tak nadal tego nie rozumię Po załatwieniu formalności z salą wróciliśmy do jego domu i siedzieliśmy sami potem poszliśmy na piwo z jego bratem i bratową a po powrocie był.. i tż powiedział że w weekend pojedziemy do Wisły jakąś rybkę zjeść Chyba moje gadanie przyniosło efekt

[aneczka25057]

Martika witaj nie maiłyśmy okazji się wcześniej poznać, ale miło że tu wróciłaś
docik a obiecałaś zdać mi relacje z bycia mężatką, jeszcze przed moim ślubem i co teraz nie, no żartuję

Jeśli chodzi o zainteresowanie rodziców/ teściowych sprawami ślubnymi to nasi takowe wykazują, ale niczego nam nie narzucają i chwała im za to

[docik10]

Napisane przez aneczka25057

Martika witaj nie maiłyśmy okazji się wcześniej poznać, ale miło że tu wróciłaś
docik a obiecałaś zdać mi relacje z bycia mężatką, jeszcze przed moim ślubem i co teraz nie, no żartuję
:

Aneczka zmieniłam termin żebyś mogła się wykazać Ty mi zdasz relację z bycia mężatką w razie czego będę miała na kogo zwalić że zachwalałaś jak to fajnie mieć męża a jest inaczej

[iLoNuS_ktl]

Hej
witam się tak późno, ale dziś przeżyłam istny koszmar widziałam, że nie tylko mnie dziś nawiedziła @...
ok 8:30 złapał mnie tak potworny skurcz w brzuchu, że myślałam, że umrę, siedziałam w kuchni na podłodze i wiłam się z bólu, mam bolesne miesiączki, ale to co przeżyłam dziś... aż się boję porodu... ogarnęły mnie dreszcze i zimne poty, blada jak papier, do tego wymiotowałam 3 razy :-( nigdy aż tak nie było. Koleżanki bały się, że zaraz zemdleję, a czułam się naprawdę bardzo słabo.
Przeszło mi dopiero o godzinie 12! Po kilku tabletkach

[Kishlaczkowa]

Napisane przez KaEs

pochwal się

po ślubie będziesz mieć milion takich pięknych, romantycznych chwil tylko we dwoje

Opiszę Wam na spokojnie z domu, lub jutro Kiedyś opisywałam, ale to tak ogólnie, a są one mega zabawne i romantyczne OBIECUJĘ, ŻE TO ZROBIĘ!!!

Napisane przez Tycikata

dokładnie

ja uwieeelbiam drażnić TŻa. norrrmalnie ma do tego idealne warunki

U mnie mój TŻ mnie drażni i mówi, że to kocha

justynkie też piękne!!! I zabawne Takie lubię najbardziej!!! Gdy coś dzieje się niezaplanowanie, bądź spontanicznie

[docik10]

Napisane przez iLoNuS_ktl

Hej
witam się tak późno, ale dziś przeżyłam istny koszmar widziałam, że nie tylko mnie dziś nawiedziła @...
ok 8:30 złapał mnie tak potworny skurcz w brzuchu, że myślałam, że umrę, siedziałam w kuchni na podłodze i wiłam się z bólu, mam bolesne miesiączki, ale to co przeżyłam dziś... aż się boję porodu... ogarnęły mnie dreszcze i zimne poty, blada jak papier, do tego wymiotowałam 3 razy :-( nigdy aż tak nie było. Koleżanki bały się, że zaraz zemdleję, a czułam się naprawdę bardzo słabo.
Przeszło mi dopiero o godzinie 12! Po kilku tabletkach

Biedna Ja nie mam boleści miesiączkowych. Co to jest ból brzucha przekonałam się podczas bakterii w jelitach, nie do opisania. Słyszałam od kumpeli która rodziła ale pewnie to nieprawda, że kobieta ma takie bóle przy porodzie jak podczas miesiączki np. jeśli podczas miesiączki boli Cię kręgosłup to łupać będzie też przy porodzie. Ona powiedziała mi ze swojego doświadczenia i jej kumpela też tak miała. Jakoś mi się nie chce w to wierzyć ale ja nie mam bolących miesiączek wręcz przeciwnie, gdyby nie wstrzemięźliwość podczas okresu to bym mogła cały miesiąc ją mieć i jak ma tak wyglądać mój poród to jestem zaa

[Kishlaczkowa]

Potrzebuję Waszej pomocy!!! Pomysł na wspólny wieczór z TŻ'em!!! Dom odpada, bo mamy jeszcze 2 współlokatorów... PROSZĘ!!! Chcę go zaskoczyć na szybko

[docik10]

Napisane przez Kishlaczkowa

Potrzebuję Waszej pomocy!!! Pomysł na wspólny wieczór z TŻ'em!!! Dom odpada, bo mamy jeszcze 2 współlokatorów... PROSZĘ!!! Chcę go zaskoczyć na szybko

Ja z tż wybrałabym się do sauny (oj dawno nie byłam) a potem jakaś pizza Tż w mieście ma też grotę solną, jeszcze tam nie byliśmy więc w przyszłości zawitać tam musimy

Trudno mi coś doradzić bo nie wiem co Twój tż lubi i co go zaskoczy

[Opiumalfa]

Napisane przez justynkie

Fajne były te Wasze historie...
Wyjazd do Paryża, i to pudło z kwiatami u magdalenki, i ta romantyczna kolacja u aneczki, Egipt, Góry, wielkie woooooooow dla Waszych TŻów.

Ja swojego znam 6 lat i wiem że NIGDY w życiu nie wymyśliłby takiego scenariusza. Nigdy nie myślałam o tym jakbym chciała żeby moje zaręczyny wyglądały, zawsze chciałam żeby były niespodzianką, zeby był szczere. Zależało mi tylko na samej istocie zaręczyn a nie na oprawie.
Niemniej jednak zazdroszczę pomysłowych TŻów!

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------


Uważam tak samo
Cały TŻ... mistrz planowania

Powiem Ci, ze ja tez tak myslalam. Jest ciezko w ogole mnie zaskoczyc, zrobic niespodzianke. A TZ wszytsko tak sprawnie zrobil, ze nic nie zauwazylam nigdy. A chodzil z pierscionkiem 4 miesiace!!!! I zawsze bylo brak okazji. Wlasnie, nie planowal, a czekal na dobra okazje. I wybral cudowna!!!

Napisane przez docik10

Moje wymarzone zaręczyny miały być nad morzem a tż oświadczył mi się w górach ale na szczęście zrobił to bez publiczności czego najbardziej sie obawiałam bo dla mnie jest to zbyt osobiste żeby mieć przy tym publiczność ale z tym się spisał na medal

PJONA!
Moj tz nie chcial czekac do wakacji wie, ze uwielbiam morze i plaze ale chcial to przyspieszyc. Bo on po cichu liczyl, ze wezmiemy slub w tym roku

Napisane przez aneczka25057

Martika witaj nie maiłyśmy okazji się wcześniej poznać, ale miło że tu wróciłaś
docik a obiecałaś zdać mi relacje z bycia mężatką, jeszcze przed moim ślubem i co teraz nie, no żartuję

Jeśli chodzi o zainteresowanie rodziców/ teściowych sprawami ślubnymi to nasi takowe wykazują, ale niczego nam nie narzucają i chwała im za to

Moja mama sie bardzo ekscytuje, TZ rodzice moze tez, ale mniej. Maja w koncu dwa wesele w jeden rok obojga dzieci

Mimo, ze nam pomagaja finansowo przy organizacji, to sie nie wtracaja i chwala im za to!!!

[aniuska18032]

Napisane przez iLoNuS_ktl

Hej
witam się tak późno, ale dziś przeżyłam istny koszmar widziałam, że nie tylko mnie dziś nawiedziła @...
ok 8:30 złapał mnie tak potworny skurcz w brzuchu, że myślałam, że umrę, siedziałam w kuchni na podłodze i wiłam się z bólu, mam bolesne miesiączki, ale to co przeżyłam dziś... aż się boję porodu... ogarnęły mnie dreszcze i zimne poty, blada jak papier, do tego wymiotowałam 3 razy :-( nigdy aż tak nie było. Koleżanki bały się, że zaraz zemdleję, a czułam się naprawdę bardzo słabo.
Przeszło mi dopiero o godzinie 12! Po kilku tabletkach

Czasami tak mam ...nie jestem w stanie się wtedy podnieść z łóżka, przechodzi mi po paru tabletkach i po termoforze
Ja mam na zmianę bolesne miesiączki tzn jednego miesiąca boli tak, że nie da się wyrobić a innego nie...

[Kishlaczkowa]

Napisane przez docik10

Ja z tż wybrałabym się do sauny (oj dawno nie byłam) a potem jakaś pizza Tż w mieście ma też grotę solną, jeszcze tam nie byliśmy więc w przyszłości zawitać tam musimy

Trudno mi coś doradzić bo nie wiem co Twój tż lubi i co go zaskoczy

Saunę uwielbia, ale ja odpadam przez @

Gdybyśmy mieli robić to, co on lubi to najlepiej gdybyśmy poszli na trening MMA lub ju jitsu . Właśnie chciałabym coś takiego ogólnodostępnego, ponieważ zainteresowania TŻ'a są dla mnie teraz nieosiągalne, jak mecze, basen, sauna i sztuki walki... A "Grę o tron" nie widziałam ani jednego odcinka, a on jest na bieżąco, lecz to także wiąże się z byciem w domu, a nie chcę siedzieć z kolegami, a tylko pobyć z nim

[Tycikata]

haha a to nasze absolutne MUST HAVE na weselu ->



zespół muuuusi nam to zagrać (a raczej mi)

[docik10]

Napisane przez Kishlaczkowa

Saunę uwielbia, ale ja odpadam przez @

Gdybyśmy mieli robić to, co on lubi to najlepiej gdybyśmy poszli na trening MMA lub ju jitsu . Właśnie chciałabym coś takiego ogólnodostępnego, ponieważ zainteresowania TŻ'a są dla mnie teraz nieosiągalne, jak mecze, basen, sauna i sztuki walki... A "Grę o tron" nie widziałam ani jednego odcinka, a on jest na bieżąco, lecz to także wiąże się z byciem w domu, a nie chcę siedzieć z kolegami, a tylko pobyć z nim

To tylko mi kino przychodzi na myśl albo jakieś wyjście na dobrą kolację, lody lub spacer

[monikkad]

Ale jestem senna dziś... I doła załapałam, że miałyście takie boskie zaręczyny, a mój TŻ praktycznie nic się nie wykazał (jestem na niego trochę zła po tym jak zachował się w weekend i do tej pory mi nie przeszło, tzn. gadam z nim normalnie, ale nie mogę mu darować tego jak się zachował i przez to jeszcze bardziej mi się złość udziela, że nawet przy zaręczynach nie mógł nic ciekawego wymyślić, w ogóle po ostatnim weekendzie totalnie odechciało mi się ślubu z tysiąca powodów).

Docik, oby rozmowy przyniosły efekt i TŻ się opamiętał

[antonina_bielska]

A ja w domu, zmywarka wstawiona, musze sie zaraz iść uczyć :/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[KaMilka4891]

Napisane przez Ines3037200

A u nas nie było jeszcze w ogóle zaręczyn
Dziewczyny od wczoraj mi siedzi w głowie, że welon do mojej sukni kosztuje 400 zł, nie mogę sobie podarować, że kawałek materiału z grzebyczkiem za tyle kasy Jestem już chyba skłonna zrezygnować na rzecz jakiegoś kwiatu.

co taki drogi??

Napisane przez Tycikata

dzień doberek!

z samego rańca przesyłam inspirację na noc poślubną

hahaha ślicznie :P

Napisane przez KaEs

hahaha 'ostre rż.... ' dosłownie





U MNIE DZIŚ RÓWNE 9 MIESIĘCY OD ZARĘCZYN nigdy nie chciałam brać ślubu w 2013 najbardziej marzył mi się 2015, ale skoro były zaręczyny to nie chciałam długo czekać swoje lata mamy i wiekowo i stażowo to po co czekać jedynie co nas wstrzymywało od planowania to przewlekłe choroby rodziców i nie mogliśmy też wybrać wcześniejszych miesięcy ze względu na Tż i jego zobowiązania trochę szkoda, bo mi czas się tak dłuży..




a Ty w co tak dobrym humorku?


U mnie zarówno moi rodzice jak i Tż są genialni nie mamy absolutnie żadnych problemów Nawet nie wcinają się do tego z jakich usług korzystamy... interesują się weselem, ale nie wtrącają się i to jest w tym wszystkim najważniejsze i najfajniejsze Kawały o teściowej w moim przypadku raczej się nie sprawdzą


Ostatnio koleżanka dała mi istotną wskazówkę o której można zapomnieć... szczególnie to kieruję do dziewczyn z okresu wakacyjnego: uważajcie na opalanie się w 2014 żeby później nie mieć np. beznadziejnych białych pasków na skórze najlepiej wówczas zakładać bluzeczki bez ramiączek niby drobnostka, ale kurcze ja nie wiem czy bym o tym pomyślała wcześniej... Pewnie skapłabym się gdybym zobaczyła po prostu pierwsze białe paski później trudno wszystko wyrównać

trzeba pamiętać, filterek 50 i jedziemy z koksem

Napisane przez misia880

a ja bym chciała przed ślubem w lipcu jechać do chorwacji na 2 tyg NIE BEDE MOGLA SIE OPALAC :d ???

będziesz mogła, najlepiej na golasa

Napisane przez alloffkowa

żebyśmy tak nie wyglądały: http://forum.portalflorystyczny.pl/i...3767821a83.jpg

to samo zdjęcie chciałam wrzucić

na 19 idę do pracy, więc posmamuję trochę, a teraz się drzemnę

[magdalenka_w_86]

Co do zaręczyn jeszcze - TŻ poprosił najpierw moich rodziców o moją rękę (2 tygodnie przede mną) - z kwiatami dla mamy, alkohol dla taty. Udało mu się to tylko dlatego, że przeprowadziłam się 100 km od domu rodzinnego i przyjeżdżam co drugi weekend. Natomiast jestem w mega szoku, że mojej mamie udało się to ukryć przez 2 tygodnie. Dzwonimy do siebie codziennie, ale nic nie dała po sobie poznać.
Gdy przyjechałam do domu na święta też zero tematu, żadnych nietypowych spojrzeń, uśmiechów. 2 tygodnie później oświadczył mi się TŻ w Wigilię, ochłonęłam po kilku minutach, lecę do pokoju gdzie był brat, rodzice, mój chrzestny. Chcę się pochwalić, wyciągam rękę, wujek, brat, i narzeczona brata szok, a rodzice spokojni uśmiechali się i gratulowali. A Wy nie cieszycie się? Wydawało mi się, że tak mało pozytywnej energii z ich strony, a przecież zawsze mnie wspierali w najdrobniejszych sukcesach. Trochę nawet mi się smutno zrobiło. Po chwili się przyznali, że wiedzieli o wszystkim i że bardzo, bardzo się cieszą i że przed 2 tygodniami to Oni byli w ogromnym szoku


Skończyłam lekcje i siedzę sama w pokoju naucz. bo nie mam puszki do domu. Autobus dopiero o 17.20 ;/

[aneczka25057]

Napisane przez docik10

Aneczka zmieniłam termin żebyś mogła się wykazać Ty mi zdasz relację z bycia mężatką w razie czego będę miała na kogo zwalić że zachwalałaś jak to fajnie mieć męża a jest inaczej

nie dam się w to w manewrować za duża odpowiedzialność

[magdalenka_w_86]

Napisane przez monikkad

Ale jestem senna dziś... I doła załapałam, że miałyście takie boskie zaręczyny, a mój TŻ praktycznie nic się nie wykazał (jestem na niego trochę zła po tym jak zachował się w weekend i do tej pory mi nie przeszło, tzn. gadam z nim normalnie, ale nie mogę mu darować tego jak się zachował i przez to jeszcze bardziej mi się złość udziela, że nawet przy zaręczynach nie mógł nic ciekawego wymyślić, w ogóle po ostatnim weekendzie totalnie odechciało mi się ślubu z tysiąca powodów).

Docik, oby rozmowy przyniosły efekt i TŻ się opamiętał

Ojj doceń to, że chce, żebyś była jego żoną a nie oprawkę! Liczy się przecież to, co jest między Wami - uczucie.

[cikulada]

Mój TŻ jak się oświadczał to też miał nadzieję, że zgodzę się na ślub w tym roku ale w końcu stanęło na moim, że chcę najpierw skończyć studia. Z jednej strony się z tego cieszę a z drugiej zastanawiam czy dobrze zrobiłam, bo odkąd studiuję jesteśmy głównie weekendową parą i sporadycznie spotykamy się w tygodniu czego mi bardzo brakuje. Chciałabym go już mieć na co dzień przy sobie i coraz bardziej odliczam dni do ślubu, bo wtedy wreszcie nie będę musiała czekać od weekendu do weekendu żeby go zobaczyć.

[kroooliczek89]

Napisane przez kulbensikowa

http://www.youtube.com/watch?v=hQZhZAXd3uw

Tak czytam o tych waszych zaręczynach... Moje to była jedna wielka konsporacja
Za 3 dni będzie ROK o tego pamiętnego wydarzenia Wiedziałam że N. coś kombinuje, ale byłam pewna że chodzi o jakiś wyjazd na naszą zbliżającą się rocznicę. W dzień naszych zaręczyn N. miał do mnie przyjechać, ale dzwonił że się spóźni bo ma coś do załatwienia. No to ja na luz, stwierdziłam że mam czas na przygotowanie się, skoro się spóźni Podobno miał tacie na działce pomagać kopać coś...
Później dzwoni do mnie brat, że mam zaraz przyjechać do miasta, bo wymyślił prezent na jutrzejszy Dzień Matki. No więc pomarudziłam trochę ale pojechałam. W ogóle nie przygotowana, paznokcie nie pomalowane, bez makijażu... No i siedzę w miejscu w którym się umówiliśmy, czyli pod naszą Poznańską fontanną, patrzę dookoła i myślę co on tu mógł wymyśleć na prezent, jak tu żadnego sklepu nie ma :/ No nic siedzę i czekam i nie ma go... Zaczęłam się nerwowo rozglądać, piszę do niego smsy i go popędzam, a on ze spokojem mi odpisuje że jeszcze chwilę. A w rzeczywistości to on dostawał sms odemnie, dzwonił do N. gdzie on jest, bo ja piszę że mi zimno Siedzę już trochę zdenerwowana, bo przecież muszę się szykować na przyjazd TŻ-ta, patrzę a tu mój N. do mnie biegnie z bukietem róż Na jego widok serce mi zaczęło walić, w gardle wyrosła mi jakaś klucha, ręce się trzęsły... Podszedł i uklęknął przedemną i zapytał czy zostanę jego żoną A ja wstałam i próbowałam go podnieść bo nie chciałam żeby klęczał tak przy ludziach Oczywiście zgodziłam się, poryczałam się przy tym ze szczęścia, wręczył mi bukiet róż i wstał. A pomiędzy nimi była róża-pudełeczko w której był pierścionek. Założył mi go na palec Pocałowaliśmy się, jeszcze chwile posiedzieliśmy na ławeczce Ludzie się patrzyli i uśmiechali. W końcu to ruchliwe miejsce w tak piękny i słoneczny dzień w naszym mieście. Później pojechaliśmy do mnie. Wieczorem prosił moich rodziców o moją rękę. Takiego stresa to chyba jeszcze nigdy w życiu nie miał A na koniec dostał zje**** że mi naściemniał że musi tacie pomóc, a w rzeczywistości gnał do Poznania
Może nie były to zaręczyny jak z bajki, ale było świetnie. Do dziś jak przejeżdżam codziennie do pracy koło fontanny to mam na buzi banana od ucha do ucha na samą myśl A ludzie w tramwaju się patrzą na mnie jak na ufoludka. Ale nikt z nich nie wie jakie słodkie wspomnienie mam związane z tym miejscem
Bo nie ważne jak, ważne z kim...

Już oznajmiłam TŻ-towi że na sesji ślubnej chce mieć zrobione zdjęcie na owej ławeczce, przy której poprosił mnie o rękę

[magdalenka_w_86]

Napisane przez cikulada

Mój TŻ jak się oświadczał to też miał nadzieję, że zgodzę się na ślub w tym roku ale w końcu stanęło na moim, że chcę najpierw skończyć studia. Z jednej strony się z tego cieszę a z drugiej zastanawiam czy dobrze zrobiłam, bo odkąd studiuję jesteśmy głównie weekendową parą i sporadycznie spotykamy się w tygodniu czego mi bardzo brakuje. Chciałabym go już mieć na co dzień przy sobie i coraz bardziej odliczam dni do ślubu, bo wtedy wreszcie nie będę musiała czekać od weekendu do weekendu żeby go zobaczyć.

Znam ten ból, chociaż dopiero od października. Przeniosłam się na 9 miesięcy na zastępstwo 100 km, żeby pracować w zawodzie. Dotychczas widzieliśmy się codziennie. Odkąd mieszkam tu - od piątku wieczorem do poniedziałku do 4 rano. Nie mogę się do tego przyzwyczaić i czekam na wakacje i będę z Nim, a mieszka kilkanaście bloków dalej (10 min drogi ode mnie). Martwi mnie tylko znowu wizja pracy, bo łatwiej znaleźć ją w mieście, w którym teraz mieszkam niż u nas, a bardzo chcę się spełniać w moim zawodzie
Czekam więc na ślub nie tylko dlatego, by zostać żonę, ale przede wszystkim by móc zamieszkać razem i wtedy już będziemy zawsze razem, a praca odejdzie na plan drugi i ostatecznie wezmę, co jest, niekoniecznie w zawodzie (z bólem serca)

[Kishlaczkowa]

Napisane przez docik10

To tylko mi kino przychodzi na myśl albo jakieś wyjście na dobrą kolację, lody lub spacer

I chyba tak zrobimy Niech tylko przestanie lać, bo burza jest konkretna

Napisane przez monikkad

Ale jestem senna dziś... I doła załapałam, że miałyście takie boskie zaręczyny, a mój TŻ praktycznie nic się nie wykazał (jestem na niego trochę zła po tym jak zachował się w weekend i do tej pory mi nie przeszło, tzn. gadam z nim normalnie, ale nie mogę mu darować tego jak się zachował i przez to jeszcze bardziej mi się złość udziela, że nawet przy zaręczynach nie mógł nic ciekawego wymyślić, w ogóle po ostatnim weekendzie totalnie odechciało mi się ślubu z tysiąca powodów).

Docik, oby rozmowy przyniosły efekt i TŻ się opamiętał

Kochana, a mam Cię kopnąć w Twój piękny, zgrabny tyłeczek...? Masz świetnego TŻ'a i zaręczyny miałaś także piękne!!! Spontaniczne, nieoczekiwane, a kwiaty i inne bajery to tylko dodatek. I Ty o tym wiesz .
A co do zachowania z weekendu, mój także sobie naskrobał i niestety panowie potrzebują więcej czasu, aby to sobie uświadomić. Oni nie zawsze widzą, że coś jest nie tak. Będzie dobrze, zobaczysz

[cikulada]

Napisane przez magdalenka_w_86

Znam ten ból, chociaż dopiero od października. Przeniosłam się na 9 miesięcy na zastępstwo 100 km, żeby pracować w zawodzie. Dotychczas widzieliśmy się codziennie. Odkąd mieszkam tu - od piątku wieczorem do poniedziałku do 4 rano. Nie mogę się do tego przyzwyczaić i czekam na wakacje i będę z Nim, a mieszka kilkanaście bloków dalej (10 min drogi ode mnie). Martwi mnie tylko znowu wizja pracy, bo łatwiej znaleźć ją w mieście, w którym teraz mieszkam niż u nas, a bardzo chcę się spełniać w moim zawodzie
Czekam więc na ślub nie tylko dlatego, by zostać żonę, ale przede wszystkim by móc zamieszkać razem i wtedy już będziemy zawsze razem, a praca odejdzie na plan drugi i ostatecznie wezmę, co jest, niekoniecznie w zawodzie (z bólem serca)

U nas jest ten problem, że TŻ mieszka 60 km ode mnie także nigdy nie widywaliśmy się codziennie. W październiku zaczęłam studia w Krakowie i wtedy nocuję u TŻa, w pozostałe wolne weekendy on przyjeżdża do mnie (tylko nie na noc bo moi rodzice się na to absolutnie nie zgadzają) a wcześniej było zupełnie inaczej. Pomimo tego, że dzieli nas tyle kilometrów TŻ przyjeżdżał do mnie co drugi dzień a teraz oszczędza pieniądze na wesele, przez co częstotliwość naszych spotkań ograniczyła się jedynie do weekendów i bardzo mi go brakuje Czekam na ślub jak na zbawienie, bo wtedy będziemy wreszcie codziennie a i mi będzie łatwiej znaleźć pracę, bo po ślubie będę szukać czegoś w Krakowie natomiast u mnie w mieście z pracą jest tragicznie, bezrobocie jest spore a miejsc pracy praktycznie brak.

[Tycikata]

łeeee dziewczyny mój TŻ mieszka ze 3km ode mnie a też się ostatnio widujemy tylko raz w tygodniu w soboty wieczorem/niedziele rano i to jeszcze nie zawsze

on pracuje teraz ostro na popołudniówkach a ja mam stałe godziny pracy rano. a w weekendy ja mam szkołę albo piszę pracę mgr.


a mój ex mieszkał 500km ode mnie i też widywaliśmy się co tydzień, w najgorszym wypadku co dwa

dacie radę

[monikkad]

Napisane przez Kishlaczkowa

Kochana, a mam Cię kopnąć w Twój piękny, zgrabny tyłeczek...? Masz świetnego TŻ'a i zaręczyny miałaś także piękne!!! Spontaniczne, nieoczekiwane, a kwiaty i inne bajery to tylko dodatek. I Ty o tym wiesz .
A co do zachowania z weekendu, mój także sobie naskrobał i niestety panowie potrzebują więcej czasu, aby to sobie uświadomić. Oni nie zawsze widzą, że coś jest nie tak. Będzie dobrze, zobaczysz

Wiem, ale po weekendzie nie chcę go widzieć
Dobrze, że w ten weekend mam zjazd i coś czuję, że mając zjazd bardziej odpocznę sobie niż spędzając ten czas z nim, bo cały weekend, który miał być taki fajny i boski, bo z nim, był beznadziejny.

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Napisane przez Tycikata

łeeee dziewczyny mój TŻ mieszka ze 3km ode mnie a też się ostatnio widujemy tylko raz w tygodniu w soboty wieczorem/niedziele rano i to jeszcze nie zawsze

on pracuje teraz ostro na popołudniówkach a ja mam stałe godziny pracy rano. a w weekendy ja mam szkołę albo piszę pracę mgr.


a mój ex mieszkał 500km ode mnie i też widywaliśmy się co tydzień, w najgorszym wypadku co dwa

dacie radę

My się widujemy co tydzień, dwa i nie jest mi z tym jakoś szczególnie źle. Obawiam się wspólnego mieszkania, bo ja potrzebuję dużo czasu pobyć sama ze sobą, a tak będzie cały czas on ;]

[kroooliczek89]

Napisane przez monikkad

Wiem, ale po weekendzie nie chcę go widzieć
Dobrze, że w ten weekend mam zjazd i coś czuję, że mając zjazd bardziej odpocznę sobie niż spędzając ten czas z nim, bo cały weekend, który miał być taki fajny i boski, bo z nim, był beznadziejny.

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------



My się widujemy co tydzień, dwa i nie jest mi z tym jakoś szczególnie źle. Obawiam się wspólnego mieszkania, bo ja potrzebuję dużo czasu pobyć sama ze sobą, a tak będzie cały czas on ;]

A ja się nie mogę tego wręcz doczekać
Tego kiedy On będzie stale obok. Rano, wieczorem, w tygodniu, w weekend...

[Tycikata]

Napisane przez monikkad

Wiem, ale po weekendzie nie chcę go widzieć
Dobrze, że w ten weekend mam zjazd i coś czuję, że mając zjazd bardziej odpocznę sobie niż spędzając ten czas z nim, bo cały weekend, który miał być taki fajny i boski, bo z nim, był beznadziejny.

Kochana przestań czasami musi być beznadziejnie, żeby potem mogło być idealnie

Napisane przez monikkad

Obawiam się wspólnego mieszkania, bo ja potrzebuję dużo czasu pobyć sama ze sobą, a tak będzie cały czas on ;]

haha mam dokładnie tak samo jak Ty i też się obawiam wspólnego mieszkania

[Opiumalfa]

Napisane przez monikkad

Wiem, ale po weekendzie nie chcę go widzieć
Dobrze, że w ten weekend mam zjazd i coś czuję, że mając zjazd bardziej odpocznę sobie niż spędzając ten czas z nim, bo cały weekend, który miał być taki fajny i boski, bo z nim, był beznadziejny.

---------- Dopisano o 16:55 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------



My się widujemy co tydzień, dwa i nie jest mi z tym jakoś szczególnie źle. Obawiam się wspólnego mieszkania, bo ja potrzebuję dużo czasu pobyć sama ze sobą, a tak będzie cały czas on ;]

zawsze kazde z was moze robic co innego nawet w tym samym pokoju. my tak mamy