Czy wypada?

[IwonaIwon]

Jestem nianią, a właściwie guwernantką 5 letniego dziecka. Pracuję w bardzo przyjaznym domu, rodzice dziecka są bardzo mili, mówimy sobie nawet po imieniu. Nigdy nie miałam im nic do zarzucenia, zarabiam przyzwoite pieniądze, jestem zadowolona z tej pracy, tym bardziej, że obecnie ciężko było by mi znaleźć podobną. Dlatego mam dylemat, czy nie popsuję swoim zachowaniem tej relacji.
W domu, w którym pracuję mieszka oprócz opisanej rodziny, brat mojej szefowej, rok starszy ode mnie. Chłopak jest po kontuzji, nie pracuje na razie z tego powodu. Dlatego spędzamy dużo czasu ze sobą. Polubiłam go, on mnie również. Po pracy często rozmawiamy na chacie. Z dnia na dzień stał mi się bliski, jest inteligentny i wesoły. Powiem szczerze-spodobał mi się jako mężczyzna.
Niestety, jakiś czas temu, przed jego przeprowadzką do domu w którym pracuję, jego siostra w sekrecie powiedziała mi,że jej brat 1,5 roku przebywał ww zakładzie karnym. Nie znam szczegółów, ale ma to związek z jakimś drobnym oszustwem gospodarczym, gdy prowadził własną firmę. Nie wiem nic więcej, bo sama go o to nie pytałam, a i on nie wyjawił mi tego jak mniemam, sekretu.
Zastanawiam się, czy wypada mi się spotkać w celach towarzyskich z wujkiem dziecka, z którym pracuję. Boje się, że mama dziecka pomyśli, że zaniedbuję opiekę i naukę podopiecznej. Nie wiem też, czy miałabym ją poinformować, że chcielibyśmy się spotkać. On co prawda jeszcze nie zaproponował wyjścia gdzieś wieczorem, pewnie ma podobne obawy jak i ja.
Może to nie profesjonalne?Nie chcę stracić tej pracy. No i trochę zraża mnie informacja o więzieniu, którą posiadam. Jestem w kropce, bo nie mam życia towarzyskiego, a nie wiem czy z miłego faceta mogę zrezygnować dla pracy?
Co radzicie?

[ajah]

Napisane przez IwonaIwon

Jestem nianią, a właściwie guwernantką 5 letniego dziecka. Pracuję w bardzo przyjaznym domu, rodzice dziecka są bardzo mili, mówimy sobie nawet po imieniu. Nigdy nie miałam im nic do zarzucenia, zarabiam przyzwoite pieniądze, jestem zadowolona z tej pracy, tym bardziej, że obecnie ciężko było by mi znaleźć podobną. Dlatego mam dylemat, czy nie popsuję swoim zachowaniem tej relacji.
W domu, w którym pracuję mieszka oprócz opisanej rodziny, brat mojej szefowej, rok starszy ode mnie. Chłopak jest po kontuzji, nie pracuje na razie z tego powodu. Dlatego spędzamy dużo czasu ze sobą. Polubiłam go, on mnie również. Po pracy często rozmawiamy na chacie. Z dnia na dzień stał mi się bliski, jest inteligentny i wesoły. Powiem szczerze-spodobał mi się jako mężczyzna.
Niestety, jakiś czas temu, przed jego przeprowadzką do domu w którym pracuję, jego siostra w sekrecie powiedziała mi,że jej brat 1,5 roku przebywał ww zakładzie karnym. Nie znam szczegółów, ale ma to związek z jakimś drobnym oszustwem gospodarczym, gdy prowadził własną firmę. Nie wiem nic więcej, bo sama go o to nie pytałam, a i on nie wyjawił mi tego jak mniemam, sekretu.
Zastanawiam się, czy wypada mi się spotkać w celach towarzyskich z wujkiem dziecka, z którym pracuję. Boje się, że mama dziecka pomyśli, że zaniedbuję opiekę i naukę podopiecznej. Nie wiem też, czy miałabym ją poinformować, że chcielibyśmy się spotkać. On co prawda jeszcze nie zaproponował wyjścia gdzieś wieczorem, pewnie ma podobne obawy jak i ja.
Może to nie profesjonalne?Nie chcę stracić tej pracy. No i trochę zraża mnie informacja o więzieniu, którą posiadam. Jestem w kropce, bo nie mam życia towarzyskiego, a nie wiem czy z miłego faceta mogę zrezygnować dla pracy?
Co radzicie?

Kiedy chcesz się z nim spotkać w celach towarzyskich ?
Jesli w godzinach pracy, to jest to nie na miejscu.
Jesteś osobą dorosłą. O ile nie masz w umowie zapisu na temat spotkań towarzyskich z członkami rdziny u której pracujesz- nie widzę problemu.Kwestia wyroku, to kwestia zupełnie odrębna.

W ogóle to ja tutaj zbyt wielu problemów nie widzę. Na razie masz wątpliwości i wydumane obawy, niekoniecznie poparte faktami.

A ile masz lat ?

[IwonaIwon]

Ja mam 26 lat.
Oczywiście chciałabym się spotkać po pracy. Dlatego zastanawiałam się, czy powinnam o tym w ogóle mówić szefowej.
Boje się, że mama dziecka może podejrzewać, że niedostatecznie dobrze zajmuje się dzieckiem, że poświęcam czas na flirty, zamiast na skupienie się na dziecku. Nie ma jej w domu cały dzień, czyli nie może zweryfikować tych informacji. Pewnie sama miałabym takie obawy.

[glamourous]

Iwona trudno powiedziec bo na taka sytuacje chyba kazdy inaczej by zareagowal

ja mam nianie do 1,5 rocznych blizniakow. jak wychodzi z chlopakami na spacery to czesto jej chlopak do niej dolacza na placu zabaw. nie jestem w stanie tego skontrolowac ani jej zabronic wiec w swojej naiwnosci wrecz sie cieszylam ze ma kogos kto w razie czego pomoze (np w sytuacji gdy jedden wlazi na drabinke i wymaga asekuracji a drugi wlazi gdzies tam indziej)
do czasu az kiedys musialam z pracy wczesniej wyjsc i zaszlam na plac zabaw, niania z chlopakiem na laweczce a dzieci posadzone w wozku sie wierzgaly. nie powiem wkurzylam sie nieziemsko bo celem wyjscia jest to zeby oni sie wybiegali a nie zeby niania miala okazje sie spotkac z facetem.

no i zreszta sama piszesz ze na miejscu matki mialabys obawy...
z tym ze ja bym zakladala ze jak dobrze rozumiem wujek dziewczynki tez ma poukladane w glowie i chce dla siostrzenicy jak najlepiej wiec nie robilby niczego kosztem jakosci opieki nad dzieckiem.
ale po godzinach masz prawo spotykac sie z kim chcesz

druga sprawa do rozwazenia - czy gdybys zaczela sie z nim spotykac i okazaloby sie ze to nie to- czy nie skisiloby wam to atmosfery w domu?

[ajah]

dwa wątki na ten sam temat ?

[paula78]

Nigdy nie łącz pracy z życiem prywatnym szczegolnie gdy wybranek jest rodzina szefa.

[Luba]

Napisane przez paula78

Nigdy nie łącz pracy z życiem prywatnym szczegolnie gdy wybranek jest rodzina szefa.

Z tym się zgadzam.

Poza tym.
Ty się martwisz, że matka dziecka pomysli o tym, że zaniedbujesz dziecko, dopiero gdy się spotkasz z tym facetem.
Ty się lepiej bój, że ona teraz sobie właśnie to pomysli, bo przecież kiedyś musicie "zaciesniać stosunki", spędzacie ze sobą dużo czasu, kiedy Ty masz czas na te towarzyskie pogaduszki z wujkiem dziecka? Już prawdopodobnie zaniedbujesz dziecko (5 latek chyba już nie śpi w dzień) i już w tym momencie matka dziecka może Ci podziękowac za wspólpracę nawet nie czekając na to aż jej brat zaproponuje Ci spotkanie.

[apows]

Napisane przez IwonaIwon

Jestem nianią, a właściwie guwernantką 5 letniego dziecka. Pracuję w bardzo przyjaznym domu, rodzice dziecka są bardzo mili, mówimy sobie nawet po imieniu. Nigdy nie miałam im nic do zarzucenia, zarabiam przyzwoite pieniądze, jestem zadowolona z tej pracy, tym bardziej, że obecnie ciężko było by mi znaleźć podobną. Dlatego mam dylemat, czy nie popsuję swoim zachowaniem tej relacji.
W domu, w którym pracuję mieszka oprócz opisanej rodziny, brat mojej szefowej, rok starszy ode mnie. Chłopak jest po kontuzji, nie pracuje na razie z tego powodu. Dlatego spędzamy dużo czasu ze sobą. Polubiłam go, on mnie również. Po pracy często rozmawiamy na chacie. Z dnia na dzień stał mi się bliski, jest inteligentny i wesoły. Powiem szczerze-spodobał mi się jako mężczyzna.
Niestety, jakiś czas temu, przed jego przeprowadzką do domu w którym pracuję, jego siostra w sekrecie powiedziała mi,że jej brat 1,5 roku przebywał ww zakładzie karnym. Nie znam szczegółów, ale ma to związek z jakimś drobnym oszustwem gospodarczym, gdy prowadził własną firmę. Nie wiem nic więcej, bo sama go o to nie pytałam, a i on nie wyjawił mi tego jak mniemam, sekretu.
Zastanawiam się, czy wypada mi się spotkać w celach towarzyskich z wujkiem dziecka, z którym pracuję. Boje się, że mama dziecka pomyśli, że zaniedbuję opiekę i naukę podopiecznej. Nie wiem też, czy miałabym ją poinformować, że chcielibyśmy się spotkać. On co prawda jeszcze nie zaproponował wyjścia gdzieś wieczorem, pewnie ma podobne obawy jak i ja.
Może to nie profesjonalne?Nie chcę stracić tej pracy. No i trochę zraża mnie informacja o więzieniu, którą posiadam. Jestem w kropce, bo nie mam życia towarzyskiego, a nie wiem czy z miłego faceta mogę zrezygnować dla pracy?
Co radzicie?

Fakt, że był w więzieniu nie musi wcale oznaczać, że jest złym człowiekiem. Dzisiaj chodzimy na wolności a jutro możmey stać się kryminalistami, czasem wystarczy jeden głupi wygłup.
Co do wdania sie w romans z krewnym podopiecznego, jest to delikatna sprawa. Jeśli dojdzie do czegoś więcej, radziałbym abyście wspólnie porozmawiali uczciwie z pracodawcą o swoim uczuciu. Lepiej powiedzieć wprost niż zostać nakrytym.

[IwonaIwon]

Napisane przez Luba

Z tym się zgadzam.

Poza tym.
Ty się martwisz, że matka dziecka pomysli o tym, że zaniedbujesz dziecko, dopiero gdy się spotkasz z tym facetem.
Ty się lepiej bój, że ona teraz sobie właśnie to pomysli, bo przecież kiedyś musicie "zaciesniać stosunki", spędzacie ze sobą dużo czasu, kiedy Ty masz czas na te towarzyskie pogaduszki z wujkiem dziecka? Już prawdopodobnie zaniedbujesz dziecko (5 latek chyba już nie śpi w dzień) i już w tym momencie matka dziecka może Ci podziękowac za wspólpracę nawet nie czekając na to aż jej brat zaproponuje Ci spotkanie.

Dziecko śpi w dzień.
Jego siostra wie, że on spędza czas w domu i wie też, że często rozmawiamy. Nie siedzi bowiem zamknięty w swojej części domu non stop.
Kiedy rodzice dziecka organizują grilla lub jakąś inną mniej formalną imprezę, również jestem zapraszana, choć skorzystałam z zaproszenia tylko raz, odkąd brat szefowej pojawił się w domu. Mimo wszystko wie, że lubię jej brata, sama nawet pytała, czy on nie sprawia mi kłopotu ( np początkowo, gdy wrócił ze szpitala)
Nie zaniedbuję dziecka, proszę mi tego nie insynuować.

---------- Dopisano o 19:54 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

Napisane przez glamourous

Iwona trudno powiedziec bo na taka sytuacje chyba kazdy inaczej by zareagowal

ja mam nianie do 1,5 rocznych blizniakow. jak wychodzi z chlopakami na spacery to czesto jej chlopak do niej dolacza na placu zabaw. nie jestem w stanie tego skontrolowac ani jej zabronic wiec w swojej naiwnosci wrecz sie cieszylam ze ma kogos kto w razie czego pomoze (np w sytuacji gdy jedden wlazi na drabinke i wymaga asekuracji a drugi wlazi gdzies tam indziej)
do czasu az kiedys musialam z pracy wczesniej wyjsc i zaszlam na plac zabaw, niania z chlopakiem na laweczce a dzieci posadzone w wozku sie wierzgaly. nie powiem wkurzylam sie nieziemsko bo celem wyjscia jest to zeby oni sie wybiegali a nie zeby niania miala okazje sie spotkac z facetem.

no i zreszta sama piszesz ze na miejscu matki mialabys obawy...
z tym ze ja bym zakladala ze jak dobrze rozumiem wujek dziewczynki tez ma poukladane w glowie i chce dla siostrzenicy jak najlepiej wiec nie robilby niczego kosztem jakosci opieki nad dzieckiem.
ale po godzinach masz prawo spotykac sie z kim chcesz

druga sprawa do rozwazenia - czy gdybys zaczela sie z nim spotykac i okazaloby sie ze to nie to- czy nie skisiloby wam to atmosfery w domu?

Nigdy nie dopuściłabym do takiej sytuacji, żeby w godzinach pracy ktoś dołączał do mnie, kto mógłby odwracać moją uwagę. Gdyby nasze stosunki się zacieśniły, ustaliłabym zasady z wujkiem dziecka, tak dla jasności. Nie chciałabym konfliktu z matką dziecka tego typu, że zostałam nakryta na nieprofesjonalnym zachowaniu. Było by mi wstyd na miejscu Twojej niani.
Kiedyś, gdy byłam w parku, chciała do mnie dołączyć moja koleżanka, ale jej odmówiłam. Po prostu bałam się, że będzie to wyglądać tak, jakbym spotykała się z przyjaciółką na kawce, będąc w pracy.
Niektórzy jednak nie traktują zawodu niani serio. Nie wiem tylko czemu.

[Luba]

Napisane przez IwonaIwon

Dziecko śpi w dzień.
Jego siostra wie, że on spędza czas w domu i wie też, że często rozmawiamy. Nie siedzi bowiem zamknięty w swojej części domu non stop.
Kiedy rodzice dziecka organizują grilla lub jakąś inną mniej formalną imprezę, również jestem zapraszana, choć skorzystałam z zaproszenia tylko raz, odkąd brat szefowej pojawił się w domu. Mimo wszystko wie, że lubię jej brata, sama nawet pytała, czy on nie sprawia mi kłopotu ( np początkowo, gdy wrócił ze szpitala)
Nie zaniedbuję dziecka, proszę mi tego nie insynuować.

Ja nie wiem czy zaniedbujesz dziecko, ja tylko wiem co pomyślałabym sobie, gdybym była matką dziecka.

[201710120930]

Wiecznie guwernantką dla tego dziecka nie będziesz
Skończysz pracę u tej rodziny droga wolna

[IwonaIwon]

Napisane przez glamourous

druga sprawa do rozwazenia - czy gdybys zaczela sie z nim spotykac i okazaloby sie ze to nie to- czy nie skisiloby wam to atmosfery w domu?

Tak, tego też się boję. Nawet po jednym spotkaniu, może coś nie wyjść. To ogromne ryzyko. Nie wyobrażam sobie później jakiejś nieciekawej sytuacji, którą mogli by zauważyć rodzice dziecka.
Lubię go, dlatego ciężko mi kierować się tyko rozumem.