Trądzik niszczy moją psychike :(

[Maybei]

Wstydzę się wychodzić ... mam wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą.A może to nie wrażenie? Może tak jest?

[aneczka1511]

I ja chętnie posłucham jak sobie radzicie z cerami...

alexandraa13 co to za cudowna maseczka? Jaki stosujesz filtr, bo ciągle jestem na etapie poszukiwania czegoś , co nie zapcha, ale i nie wysuszy..

[alexandraa13]

maseczka Dermoglin - glinka aloes i owies. Od lat ją skutecznie omijałam w rossmanie (wydawało mi się, że takie tandetne zdjęcie babki z maseczka na opakowaniu ma za zadanie "zamaskować" niską jakość;p ). Mi bardzo podpasowała i będę systematycznie używać.

Co do filtru to miałam w domu taki z Daxa krem na słońce dla dzieci spf 30. Nie wiem czy to się nadaje do stosowania na twarz i to dla mojej cery? nie wiem w ogóle czy 30 wystarcza...Ale póki co w tym roku dosłownie 3-4 razy tego użyłam, tak to siedzę w domu więc nie ma potrzeby. Jak wychodzę na chwilę to nic nie kładę (tzn oprócz tony podkładu). Zresztą nie mam tendencji do przebarwień, w swoim życiu złamałam już chyba wszystkie zasady pt. "absolutnie tego nie rób bo będziesz mieć okropne przebarwienia"...no i póki co nie mam...Jakieś małe ślady po pryszczach, ale od słońca nie.

ehh od soboty wracam do pracy...koniec urlopu i siedzenia z maseczkami w domu Będę znów ciągle między ludźmi...Najbardziej mnie faceci wk....Laski nie komentują same z siebie, na pewno zauważą, że mam gorzej z twarzą, jak sama poruszę temat to pewnie coś powiedzą, ale koledzy...Masakra. Nic się nie hamują, ciągle słyszę "ale po co Ty tyle tego pudru dajesz", "ooo a co Ci się z buźką stało", "a czemu Cię tak wysypało", "ale się wypudrowałaś". Nie wiem czy oni sobie nie zdają sprawy, że może nie mam aż takiego dystansu do siebie żeby kompletnie olać jak wyglądam i się z tego śmiać?

[Maybei]

Łatwo jest komuś powiedzieć : " Czemu masz tyle pudru na twarzy? " itp. Ale bez pudru jest chyba jeszcze gorzej..
Ale dziwię się, że twoje otoczenie zwraca na Ciebie, aż tak uwagę.
Moje się przyzwyczaiło i już nie słyszę takich uwag, a ja w końcu chodzę jeszcze do szkoły i wydawałoby się, że tu ludzie są bardziej wredni. Dziwne, że dorośli mężczyźni nie są mądrzejsi od małolatów. Ale wiesz co? Nie przejmuj się. Przecież masz pewnie wiele innych zalet. Może masz świetną figurę, ładne włosy, a może ładną twarz, której nawet pryszcze nie" zepsują"? A powiedz mi wokół ciebie nie ma żadnej osoby, która też ma pryszcze jak ty?

[alexandraa13]

Napisane przez Maybei

Łatwo jest komuś powiedzieć : " Czemu masz tyle pudru na twarzy? " itp. Ale bez pudru jest chyba jeszcze gorzej..
Ale dziwię się, że twoje otoczenie zwraca na Ciebie, aż tak uwagę.
Moje się przyzwyczaiło i już nie słyszę takich uwag, a ja w końcu chodzę jeszcze do szkoły i wydawałoby się, że tu ludzie są bardziej wredni. Dziwne, że dorośli mężczyźni nie są mądrzejsi od małolatów. Ale wiesz co? Nie przejmuj się. Przecież masz pewnie wiele innych zalet. Może masz świetną figurę, ładne włosy, a może ładną twarz, której nawet pryszcze nie" zepsują"? A powiedz mi wokół ciebie nie ma żadnej osoby, która też ma pryszcze jak ty?

właśnie pracując z facetami przekonałam się, że poziom ich "żartów", zaczepek i tekstów pozostał gdzieś na poziomie liceum...a mają po 30-50 lat..

Do mnie się nie przyzwyczaili, bo wcześniej miałam w miarę ok cerę. Tzn ok nie było, miałam jakieś tam niewielkie zmiany, zaskórniki, tu coś wyskoczyło, tam wycisnęłam itd. ale podkład ładnie zakrywał. Może cera nie wyglądała na idealną, ale nie zwracałam na siebie uwagi w negatywny sposób. Ot, problematyczna cera + ładny lekki makijaż = fajny wygląd.

Wiesz..nie chcę być nieskromna ale myślę, że tak, mam dużo zalet (mówię o wyglądzie). Zawsze byłam uważana za ładną dziewczynę i się podobałam. Zresztą sama też tak uważałam. Podobałam się sobie (teraz to się zmieniło o 180stopni). Może przez to teraz bardziej zwracam na siebie uwagę innych"oo ale się zmasakrowała, taka ładna dziewczyna kiedyś była";/

[alexandraa13]

Napisane przez Maybei

Powie mi ktoś, dlaczego w moim otoczeniu tak mało osób ma pryszcze?
Czemu ja muszę się z nimi męczyć, a inni ich nie mają?
Wiem, wiem, dziecinne pytania, ale niech mnie ktoś pocieszy.

nie przejmuj się, u mnie jest to samo. Ani w rodzinie, ani w pracy, ani wśród znajomych...Wszyscy ładne buzie. W sumie jak idę ulicą to też nie spotykam ludzi z problemową cerą...spotkanie kogoś z widocznym trądzikiem to rzadkość.

[Maybei]

Napisane przez alexandraa13

nie przejmuj się, u mnie jest to samo. Ani w rodzinie, ani w pracy, ani wśród znajomych...Wszyscy ładne buzie. W sumie jak idę ulicą to też nie spotykam ludzi z problemową cerą...spotkanie kogoś z widocznym trądzikiem to rzadkość.

No właśnie i jak tu żyć .. ;P

[alexandraa13]

u mnie fatalnie...wczoraj zrobiłam sobie dość inwazyjne "oczyszczanie", dużo zmian zeszło ale nadal bardzo wiele zostało...wyglądam FATALNIE, bez podkładu straszę, a w podkładzie wyglądam niewiele lepiej. O ile czerwone miejsca itp mozna przykryć podkładem to te gule wszystkie doskonale widac..

Miałam dziś nawet myśl żeby zasymulować jakąś chorobę, zwolnić się, nie wiem..żeby tylko nie wracać do pracy...Nie dam rady wyjść miedzy ludzi złamie mnie to psychicznie. Jak ja teraz pół godziny przed lustrem spędzam, robie nie wiadomo jaki makijaż, owijam się szalikami i golfami żeby zejść pod blok do sklepu po papierosy

Ogarnia mnie panika...Boje się, że nie pójdę do tej pracy. Po prostu zamknę się w domu, wyłącze telefon i niech się dzieje co chce...

;(

[jyyli]

Napisane przez alexandraa13

dzięki że odpowiadasz myślałam, że tu więcej osób trochę..gdyby nie Ty to poczułabym się kompletnie olana

alergii nigdy na nic nie miałam...kaszka pojawiła się praktycznie z dnia na dzień, myślałam najpierw że to zapchanie kosmetykami, ale chyba by zeszło po kilku dniach/tygodniach?? To jest bardzo głębokie, złuszczanie naskórka (cały zszedł i zastąpiony nowym, 2 razy powtarzałam) nic nie dało, siedzi głebiej.

Słoneczka unikam (jak wampir prawie ).

Co do tych ropnych - od wczoraj wieczorem już nie wyciskam nic (i nie będę), widzę chyba minimalna poprawę...tzn uspokoiło się, nie jest takie "zaognione", jakby się podsuszają (chyba od brevoxylu).

Teraz mam mały moment "podbudowania" Przy okazji wizyty w rossmanie wrzuciłam do koszyka nową maseczkę, nie licząc na cud. Przed chwilą ją zmyłam i jestem prze -szczęśliwa...Skóra od miesiąca nie wyglądała tak ładnie...Jutro lecę wykupić im cały zapas Wiem, że w 30 min nic mi trądziku nie wyleczyło, ale i tak cieszy mnie ten efekt...Może przy systematycznym stosowaniu coś to da.

Poza tym zaczął mi się okres, więc może się wszystko trochę uspokoi. No i mogę zacząć łykać dianę.


Te rzeczy które brałaś (liść, tran, czosnek) to w jakiej postaci? Myślałam o braniu czosnku, nawet jeśli na to bezpośrednio nie pomoże, to na odporność, grzybki itd na bank. Nawet kilka dni sobie jadłam, ale to jak siedzę w domu. Bo do ludzi to tak średnio z takimi zapaszkami..
Szybko widziałaś efekty?

Przepraszam, że dopiero Ci odpisuję, ale podczas pisania wiadomości wyłączyła mi się przeglądarka i potem zapomniałam

Miałaś badania hormonalne? Bo jeśli nie, to Diane będzie kiepskim pomysłem.

Brałam wszystko w kapsułkach Czosnku w ogóle nie mogę, bo cierpię na refluks i od razu mam po nim zgagę i jest mi niedobrze, więc biorę ten bezzapachowy i wszystko jest w porządku. Efekty widać dość szybko, ale nie są jakieś spektakularne. Poprawa jest stopniowa, z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej.
Taką kurację prowadzę już może z pół roku. Teraz mnie wysypało po czymś, ale też nie są to podskórne gule czy nacieki, tylko małe krostki, chyba uczulenie.

Czyli podsumowując, ja po prostu zmieniłam tryb życia i poprawiłam odporność. Teraz praktycznie w ogóle się nie przeziębiam, a jeśli już, to siedzę dwa dni w domu i jestem zdrowa. A kiedyś nie było miesiąca bez antybiotyku (wiem, to pewnie to mi zniszczyło zdrowie, ale tak to jest, jak za bardzo ufa się lekarzom).

[alexandraa13]

Badań hormonalnych nie miałam...Tabletki w ogóle biorę od 5 lat, myślę że mają jednak spory wpływ na moją cerę. Kiedy robię przerwę (na 1-2 mies) zwykle mnie wysypuje (chociaż ostatnio np. twarz nie ruszona, za to całe boki szyi i kark w krostkach, gdzie normalnie nie mam ani 1 pryszcza, wszystko zeszło 2 tyg po powrocie do tabletek). Do Diany miałam podejście już 2 razy, wtedy mi pomagała, potem zmieniałam na inne bo moja gin nie chce żebym je długo brała. Nie było pogorszenia, może leciutkie, ale żadnej tragedii. Może mój organizm przyzwyczaił się już do obecnych tabletek, albo mają za mało hormonu... nie wiem.

Dzięki za rady ;* , muszę sobie ustalić zdrową dietę+dodatki takie jak mówisz...
Pielęgnację już zmieniłam i mam nadzieję, że też przyniesie efekty.

Co do ogólnej odporności itd to u mnie jest myślę dobrze, nigdy nie brałam antybiotyku na przeziębienia, grypy itp. , takie stany leczę braniem polopiryny 2-4 noce pod rząd, nie "rozkłada" mnie na tyle żebym musiała rezygnować z pracy.

Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą. Coś dziwnego mi się stało jakiś czas temu, właściwie w podobnym okresie jak pojawiły się nasilone problemy z cerą. Nie wiem czy to była infekcja, bardzo silne "odchorowanie" przesilenia wiosennego czy co (u lekarza nie byłam, bo to na wyjezdzie 2 tyg, w pracy). Najpierw objawy lekkiego podziębienia, pozniej przeszły w około tygodniowy stan ogromnego osłabienia. Przez tydzien funkcjonowałam w okropnym stanie pt. "za chwilę zemdleję" - b. duże osłabienie, nie miałam siły ustać na nogach (ciągle siadałam albo opierałam się o ściany ), mroczki przed oczami, spocone dłonie, bardzo blada twarz, uczucie zimna, kołatanie serca i uczucie odrealnienia - słowem dokładnie tak jak czuje się pół minuty przed zemdleniem. Tydzień non stop. Nie wiem co to było, samo przeszło, nie było innych objawów, żadnych bóli, gorączki, kataru, kaszlu. Może to ma jakiś związek z cerą?

[conick]

Ja też miałam mega problem z trądzikiem. Przez 10 lat się męczyłam. Wszystko działało tylko na chwilę albo w ogóle W sierpniu ubiegłego roku trafiłam w końcu na dobrą dermatolog, która przepisała mi Izotek. Ktoś już o tym pisał wcześniej. Mamy maj 2013 a ja nie mam ani jednego pryszcza na twarzy, mimo że leki przestałam brać w lutym. Zniknęły przebarwienia. Jestem bardzo szczęśliwa. Dawniej nawet o bułki do sklepu nie wyszłabym bez tony pudru. Teraz czasami zapominam, że nie mam makijażu. Czasami warto to rozważyć, zamiast się męczyć.

[miaursula]

conick, wiem, co daje Izotek. To zbawienie dla osób zmagających się z uporczywym trądzikiem. Mój problem polega jednak na tym, że mam trądzik hormonalny. Leczyłam się tradycyjnie przez 10 lat i dopiero, gdy zmieniłam dermatologa, kazano mi zrobić badania hormonalne. Póki co biorę tabletki antykoncepcyjne i z twarzą jest w porządku. Nie wiem, co będzie później. Chciałabym spróbować z Izotekiem, ale boję się, że jeśli to kwestia hormonalna, wszystko może szybko powrócić (a leczenie Izotekiem jest bardzo kosztowne)

[conick]

Napisane przez miaursula

conick, wiem, co daje Izotek. To zbawienie dla osób zmagających się z uporczywym trądzikiem. Mój problem polega jednak na tym, że mam trądzik hormonalny. Leczyłam się tradycyjnie przez 10 lat i dopiero, gdy zmieniłam dermatologa, kazano mi zrobić badania hormonalne. Póki co biorę tabletki antykoncepcyjne i z twarzą jest w porządku. Nie wiem, co będzie później. Chciałabym spróbować z Izotekiem, ale boję się, że jeśli to kwestia hormonalna, wszystko może szybko powrócić (a leczenie Izotekiem jest bardzo kosztowne)

Masz chociaż dobrego lekarza?

[jyyli]

Napisane przez alexandraa13

Zastanawiam się jeszcze nad jedną rzeczą. Coś dziwnego mi się stało jakiś czas temu, właściwie w podobnym okresie jak pojawiły się nasilone problemy z cerą. Nie wiem czy to była infekcja, bardzo silne "odchorowanie" przesilenia wiosennego czy co (u lekarza nie byłam, bo to na wyjezdzie 2 tyg, w pracy). Najpierw objawy lekkiego podziębienia, pozniej przeszły w około tygodniowy stan ogromnego osłabienia. Przez tydzien funkcjonowałam w okropnym stanie pt. "za chwilę zemdleję" - b. duże osłabienie, nie miałam siły ustać na nogach (ciągle siadałam albo opierałam się o ściany ), mroczki przed oczami, spocone dłonie, bardzo blada twarz, uczucie zimna, kołatanie serca i uczucie odrealnienia - słowem dokładnie tak jak czuje się pół minuty przed zemdleniem. Tydzień non stop. Nie wiem co to było, samo przeszło, nie było innych objawów, żadnych bóli, gorączki, kataru, kaszlu. Może to ma jakiś związek z cerą?

Wydaje mi się, że mogło mieć to wpływ. Byłaś osłabiona, odporność spadła, więc "wszelkie zło" miało łatwy dostęp do Twojego organizmu. Dbaj o siebie, odpoczywaj, wysypiaj się, dbaj o odporność, a powinna być jakaś poprawa.
Moim zdaniem w ogóle na problem trądziku trzeba patrzeć holistycznie, nie można go traktować jak problem tylko i wyłącznie skórny, bo czasem przyczyna leży zupełnie gdzie indziej. A po podleczeniu bebechów problem może zniknąć Psychika też ma duże znaczenie.

Napisane przez miaursula

conick, wiem, co daje Izotek. To zbawienie dla osób zmagających się z uporczywym trądzikiem. Mój problem polega jednak na tym, że mam trądzik hormonalny. Leczyłam się tradycyjnie przez 10 lat i dopiero, gdy zmieniłam dermatologa, kazano mi zrobić badania hormonalne. Póki co biorę tabletki antykoncepcyjne i z twarzą jest w porządku. Nie wiem, co będzie później. Chciałabym spróbować z Izotekiem, ale boję się, że jeśli to kwestia hormonalna, wszystko może szybko powrócić (a leczenie Izotekiem jest bardzo kosztowne)

Pamiętaj, że Izotek to ostateczność, ma dużo skutków ubocznych i dlatego lepiej spróbować najpierw i innych leków, i alternatywnych metod, jak właśnie zmiana stylu życia, o której pisałam.
Ale skoro wiesz, że trądzik jest hormonalny, to przynajmniej wiesz, co robić. Najlepiej znajdź dobrego endokrynologa, który odpowiednio poprowadzi leczenie.

[Maybei]

Mam już tego wszystkiego po dziurki w nosie.. Co mi coś zejdzie, to inne g**wno za przeproszeniem wyskoczy. A jeszcze jutro mam wystąpić przed całą klasą, a jestem nieśmiała,więc dodatkowy stres.
Nie chcę mi się przez to wszystko żyć

[alexandraa13]

Napisane przez Maybei

Mam już tego wszystkiego po dziurki w nosie.. Co mi coś zejdzie, to inne g**wno za przeproszeniem wyskoczy. A jeszcze jutro mam wystąpić przed całą klasą, a jestem nieśmiała,więc dodatkowy stres.
Nie chcę mi się przez to wszystko żyć

mi też się nie chce...Dasz radę...Popatrz na siebie w lustrze z odległości kilku metrów i oceń czy jest tak źle (z takiej odległości oni Cię będą widzieć)

Dziewczyny macie jakieś wypróbowane podkłady? kupiłam sobie Colorstaya, miał być taki super, pełne krycie i w ogóle. Wcale nie uważam, że dobrze kryje. I nie mówię o tych największych zmianach, w zasadzie nawet malutkie krostki lekko zaczerwienione doskonale widać pod nim...On tak naprawdę tylko wyrównuje kolor i może ładnie wyglądać na kimś z idealną cerą

[Maybei]

Napisane przez alexandraa13

mi też się nie chce...Dasz radę...Popatrz na siebie w lustrze z odległości kilku metrów i oceń czy jest tak źle (z takiej odległości oni Cię będą widzieć)

Dziewczyny macie jakieś wypróbowane podkłady? kupiłam sobie Colorstaya, miał być taki super, pełne krycie i w ogóle. Wcale nie uważam, że dobrze kryje. I nie mówię o tych największych zmianach, w zasadzie nawet malutkie krostki lekko zaczerwienione doskonale widać pod nim...On tak naprawdę tylko wyrównuje kolor i może ładnie wyglądać na kimś z idealną cerą

Ja tam podkładów nie używam, tylko takie krem+puder w jednym, taki lekki podkład jakby. Na to korektor na pojedyncze pryszcze i kiedyś dawałam puder, ale zrezygnowałam, bo większe różnicy nie ma, a po co dodatkowo coś nakładać.

[jyyli]

Napisane przez alexandraa13

mi też się nie chce...Dasz radę...Popatrz na siebie w lustrze z odległości kilku metrów i oceń czy jest tak źle (z takiej odległości oni Cię będą widzieć)

Dziewczyny macie jakieś wypróbowane podkłady? kupiłam sobie Colorstaya, miał być taki super, pełne krycie i w ogóle. Wcale nie uważam, że dobrze kryje. I nie mówię o tych największych zmianach, w zasadzie nawet malutkie krostki lekko zaczerwienione doskonale widać pod nim...On tak naprawdę tylko wyrównuje kolor i może ładnie wyglądać na kimś z idealną cerą

Moim zdaniem kryje słabiutko. Najlepiej kryje chyba Dermablend Vichy, ale ma dosyć ciemne kolory. Teraz mam Facefinity z Max Factora, kolor 40 jest jaśniutki i kryje bardzo dobrze. Poza czerwonymi krostkami zakrywa właściwie wszystko. No, może przebarwienia tak w 80%, ale ja dziwnie się czuję z całkiem jednolitą cera, więc mi to odpowiada

[alexandraa13]

Napisane przez jyyli

Moim zdaniem kryje słabiutko. Najlepiej kryje chyba Dermablend Vichy, ale ma dosyć ciemne kolory. Teraz mam Facefinity z Max Factora, kolor 40 jest jaśniutki i kryje bardzo dobrze. Poza czerwonymi krostkami zakrywa właściwie wszystko. No, może przebarwienia tak w 80%, ale ja dziwnie się czuję z całkiem jednolitą cera, więc mi to odpowiada

dzięki, bo już się zaczynałam zastanawiać, czy może to ze mną jest aż tak źle, że mega kryjący podkład który mi polecono do cery z trądzikiem nic mi nie zakrywa..
Ja potrzebuje jaśniutkich. Zobacze tego max factora szkoda że dopiero za 2,5 tyg będę mogła..muszę wytrzymać z tym głupim Colorstayem tyle ehhh

[jyyli]

Napisane przez alexandraa13

dzięki, bo już się zaczynałam zastanawiać, czy może to ze mną jest aż tak źle, że mega kryjący podkład który mi polecono do cery z trądzikiem nic mi nie zakrywa..
Ja potrzebuje jaśniutkich. Zobacze tego max factora szkoda że dopiero za 2,5 tyg będę mogła..muszę wytrzymać z tym głupim Colorstayem tyle ehhh

Tylko problem w tym, że ten kolor jest ciężko dostępny nawet przez allegro. Ale obczaj testery, może akurat najjaśniejszy w drogerii da radę.
I ostatnio macałam tester kremu CC (tak, też czekam na krem ZZ ) od chyba Astora, ale nie jestem pewna, w każdym razie jedna z tych droższym marek w Rossmannie. Ładny, jasny kolor, wydaje się być nieźle kryjący.

[włoczykijka]

Dziewczyny, a znacie coś, co pomogłoby na kaszkę na twarzy? Bo to mnie najbardziej wkurza. Widzę (rzadko, bo rzadko, ale czasem się zdarza), że ktoś ma parę pryszczy, ale cerę ma ogólnie gładką. A u mnie ta ,,chropowatość" strasznie dołuje

[Maybei]

Napisane przez włoczykijka

Dziewczyny, a znacie coś, co pomogłoby na kaszkę na twarzy? Bo to mnie najbardziej wkurza. Widzę (rzadko, bo rzadko, ale czasem się zdarza), że ktoś ma parę pryszczy, ale cerę ma ogólnie gładką. A u mnie ta ,,chropowatość" strasznie dołuje

Ja również dołączam się do pytania.

[Antymionka]

Napisane przez Maybei

Ja również dołączam się do pytania.

Mi pomógł krem z Pharmaceris 5% z kwasem migdałowym. Ale później powróciła ta kaszka, nie wiem czemu . Dołączam się do wątku

[chindarella]

I ja dołączam sie do pytania o kaszke

[Sabina_32]

stosuję kremik propolisowy remmeles, mnie pomaga

[584allie]

Napisane przez Sabina_32

stosuję kremik propolisowy remmeles, mnie pomaga

Ooo ciekawy Powiedz o nim coś więcej

[lanalee]

rowniez sie zmagam z kaszką,lecz na czole. Stosowalam doprawdy wiele kosmetykow,w tym same zele do mycia twarzy i peelingi,majac nadzieje ze to rozwiaze frapujacy problem tradziku..lecz sie mylilam. Obecnie twarz myje zelem perfecta no problem,wyczerpie go do konca i kupie cos innego. Wydawanie pieniedzy nieuniknione. Polecacie cos skutecznego? niedoskonalosci na twarzy nie tylko u mnie powoduja wszechogarniajace przygnebienie. Wstydze sie wyjsc gdziekolwiek,a kiedy pomysle sobie,ze jutro musze isc ponownie do szkoly mam ochote zapasc sie pod ziemie. Tymbardziej,ze moja cera jest skłonna do tradziku. Zasiegne porady u dermatologa,mam nadzieje ze zapisze mi cos skutecznego.

[ewus1806]

Witam. Prosze o pomoc mam 23 lata i straszny tradzik na twarzy i do tego jeszcze blizny po tradziki. Pomocy co msm robic. Za 4 miesiace mam slyb i bym chcials ładnie wyglafac a jak spojrze w lustro to sie plakac chce. Prosze o daora porade

[Antymionka]

Napisane przez ewus1806

Witam. Prosze o pomoc mam 23 lata i straszny tradzik na twarzy i do tego jeszcze blizny po tradziki. Pomocy co msm robic. Za 4 miesiace mam slyb i bym chcials ładnie wyglafac a jak spojrze w lustro to sie plakac chce. Prosze o daora porade

Jeżeli masz tak ważne wydarzenie, to najlepiej zgłoś się do kosmetyczki na jakiś zabieg, bo to zadziała szybciej niż krem. Aczkolwiek z tego co wiem, to krem ze śluzu ślimaka działa świetnie, ale też nie na każdego. Musisz się z tym liczyć że nie każda metoda jest dla Ciebie. Życzę powodzenia i trzymam kciuki!

[Semele]

Dziś u mnie na twarzy na prawym poliku masakra....;O ;O wczoraj miałam kilka drobnych podskórnych gul które posmarowałam specyfikiem na trądzik a dziś oprocz tych samych gul mam dodatkowy czerwony ostro zaogniony plac, Boże aż płakac mi się chce. Smaruje to delikatnie kremem bo chyba mam jaką spalona twarz w tym miejścu ;o? Juz odliczam dni do 3 czerwca kiedy pojde do dermatologa.