|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4321 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: L/J/W
Wiadomości: 6 286
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
wiecie co dziewczyny...byłam z chłopakiem 3,5 roku...mieliśmy jakieś tam plany z których nic nie wychodziło, gdy chciałam jechac na wakacje z rodzicami i zabrac jego (no bo jechali samochodem a wczesniej tez tak robilismy) to stwierdził zebym sama jechała a on w tym czasie posiedzi w domu albo pojedzie do znajomych. I tak pojechał a od znajomych wrócił już z inna dziewczyna. Wiem jakie wymówki stosuja faceci jak nie chca poprostu jechac gdzies z nami.
A teraz cos innego. Byłam przez moment z chłopakiem (całkiem niedawno) który rozstał sie ze swoją dziewczyną w listopadzie. Wydawałoby sie że już o niej zapomniał i że nie cierpi. Zostawiła go dla innego. Rozstaliśmy się z jej powodu. Z powodu niewyleczonej rany w jego sercu. nie potrafił o niej zapomniec a nie chcielismy zeby było tak że ja będe tylko chwilowym zapomnieniem. On i tak by mnie nei pokochał tak jak ją. Jeszcze nie teraz. Może gdybyśmy sie spotkali za jakis czas ale nei teraz. Nie mam do niego pretensji bo nei mam o co. Chciał dobrze, nie chciał mnie zranić poźniej gdybym zdązyła go pokochać. Powiedział mi że starał sie , próbował pokochac mnie ale wie że narazie mu to nei wyjdzie. także popatrzcie nieraz na sytuacje chłopaków. Oni porpostu nic nikomu nie mowią. A duma ich roznosi i nie chca wracac. Ja też po rozstaniu z 1 byłym stwierdziłam że nawet jakby chciał wrócic to ja już nie chce. że mam swoja dumę.
__________________
"Miłość...Wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić"
Nasz skarb ![]() |
|
|
|
#4322 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
bzyczka miałam tak samo... nasi wspolni znajomi, widzac ze jestesmy oboje samotni postanowili nas ze sobą spyknąć na sylwestrze... poznali, spedzilismy cudowny wieczór... powiedzieli mi ze maja dla mneikogos, ze on sie rozstał z dziewczyna przed miesiącem, czyli na pcozatku grudnia... ze byl z nia 2 lata... a pozniej okazało sie ze rozstał sie z nia tydzien przed tym jak poznał mnie... Paranoja... był najpiekniejszymi wspomnieniami, miałam byc ta ostatnia z ktora chce spedzic reszte zycia... ostatnio odezwałam sie do niego zupelnie po koelzensku... odebrał telefon, ale powiedziałz e nie ma czasu na spotkanie i ze ma dziewczyne... ciezko mi sobie z tym proadzic ale musze sie trzymac, czasami tylko jest bardzo trudno... bylam przekonana ze to z jej powodu sie rozstalismy, szukał roznic miedzy nami... ze neisluchamy tej samej muzyki, ze on lubi szybka jazdę samochodem ja nie... wiec ja mu powiedziałam - jestes wolny... ale dzisiaj po roku widze ze to ja zrobilam blad... pozwolilam mu odejsc, a tak naprawde ja bylam winna... nie okazywałam mu uczuc jak na to zaslugiwał, stroilam fochy... byłam zbyt powsciagliwa w okazywaniu mu uczuc... byl pierwszym i pewnie dlatego tak abrdzo to przezywam... ostatnio rozstałam sie z chłopakiem z ktorym bylam 2 miesiace, bo to nie było to... z jego strony, dzisiaj rozmawiamy prawie jak przyjaciele... a o tym pierwszym... o nim wciaz mysle, wciaz wsyztsko powraca... jak sobie z tym proadzilyscie?
|
|
|
|
#4323 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 287
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
|
|
|
|
|
#4324 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
dżastinka23 dziekuję
w koncu pierwszy raz nie poczułam się winna temu wszystkiemu wlasnie czas, minał rok... tak jak czas goi rany tak samo potrafi zacierać niektóre fakty... trzeba preznie isc do przodu nie ogladając sie za siebie
|
|
|
|
#4325 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: L/J/W
Wiadomości: 6 286
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Poziomka21 u nas było wspaniale, przez miesiac...potem coś sie popsuło, tzn zmieniło sie jego zachowanie. Chciał żebym to ja zdecydowała o rozstaniu i skutecznie do tego dążył,ale ja nie chciałam sie poddać i wyszło tak że sie rozstaliśmy po rozmowie, oboje doszliśmy do wniosku że lepiej bedzie jak sie rozstaniemy. On nie chciał mnie zostawic bo wiedział o tym że rozstałam sie w sierpniu z chłopakiem i bardzo to przeżywałam do czasu aż go poznałam...pomógł mi zapomnieć o tamtym i pokazał mi że życie toczy sie dalej. Szkoda że ja nie potrafiłam zrobić z nim tego samego. On jest dalej sam mija 2 miesiac jak sie rozstaliśmy, wiem że jeszcze długo nikogo nei bedzie mial bo on tego nie chce. Rozmawiamy ze soba normalnie, utrzymujemy kontakt, mowimy sobie o problemach prosiłam go tylko by nie mówił mi jeśli w jego życiu pojawi sie jakaś inna dziewczyna, poki co bolało by mnie to i on to zrozumiał. O jego byłej rozmawiamy i wszystko jest ok. Życze mu jak najlepiej chciałabym mu pomóc ale nie potrafie. MIałam takie intencje od początku trwania naszego zwiazku. Dodam że bylismy ze soba od początku Grudnia, rozstalismy sie przed świętami ale nadal zachowywaliśmy sie tak jakbyśmy byli parą, czułe smsy rozmowy itd. potem zeszliśmy sie pod koniec stycznia i rozstaliśy po równym miesiącu. On mnie przeprasza do tej pory za to że nie potrafił mi dać całego siebie.
Uszy do góry
__________________
"Miłość...Wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić"
Nasz skarb ![]() |
|
|
|
#4326 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: WROCŁAW ;]
Wiadomości: 63
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
czesc dziewczyny
tak sobie to wszystko czytam i wylania mi sie idealny obraz mojego bylego niezniecheconego. on ciagle napiera, smsy, telefony, mejle wszystko zeby tylko miec kontakt. faktycznie porusza niebo i ziemie, a ja chcialabym zeby on sie pod nia zapadl i dal mi spokoj. tak sobie mysle, ze faceci tutaj opisywani maja wspolne cechy. zaden z nich nam nie odpowiada a moze za malo z nimi rozmawiamy o uczuciach?moze oni nie chca a my nie potrafimi nimi odpowiednio pokierowac?a potem nagle juz jest za pozno i stwierdzamy, ze to nie to. chyba trzeba w pore sie zorientowac i aprawiac cos fajnego dopoki nie jest z apozno, ale jesli nie jestescie przekonane nie robcie tego. nei meczcie sie, bo to bledne kolo ojj ale dywagacje. moze ktos je zrozumie trzymajcie sie zylyscie zanim ich znalyscie bedziecie zyly i bez nich ;]
|
|
|
|
#4327 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 875
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Dżastinka23 to moze my byłysmy z tym samym chłopakiem
nie no żartuje, ale u mnie bylo identycznie że uwazał mnie w niektórych momentach za ksieżniczke, chociaz ja naprawde mimo wad jakie posiadałam oddałam mu sie w całosci (w sensie duchowym ) Wystarczyl jeden telefon, rzucalam wszystko zeby sie z nim spotkac.. Ale jeśli chłopak kocha dziewczyne to powinien ja własnie traktowac jak księżniczke! Jak już wczesniej ktoś wspomniał mamy tendencje do obwiniania sie.. niestety, ja własnie dzisiaj gadałam ze swoim ex'em ;d i zaczal mi wszysytko wygarniac i faktycznie zaczelam sie zastanawiac czy to nie moja wina..? Na poczatku tez mu nie pokazywałam uczuc, z reguły staram sie to traktowac z dystansem i np. w pierwszym okresie nie zadzwonilam do niego pierwsza, nie napisalam pierwsza smsa, choc bardzo chcialam, wiem ze to dziecinne ale wtedy to ja starałam sie uniesc honorem, a on sam mi powiedzial ze oczekiwal czegos takiego i mimo ze oni udają twardzieli to wewnatrz sa baaaaardzo słabi.A teraz najlepszy tekst: Wygarnal mi że przez to że lubie chodzzic na zakupy, to nie bede mogła stworzyc normalnego, szczesliwego zwiazku o co chodzi to nie wiem do tej pory:P
__________________
bruised but never broken |
|
|
|
#4328 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 287
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
i racja robią z siebie twardzieli a wiekszosc to dzieci~!!!!! a ten tekst o zakupach to ja takeigo nei slyszałam ale tez w stylu mojego. moze to naparwde ten sam :P mam zamiar sie nie odzywac wcale do niego niech sie wa**!!!!!!!! jakie to chore zaczynma sie czuc winna, czemu jesli wiem ze nie moja wina. ale jakas psychoza wbił mi to tym smsem:/ |
|
|
|
|
#4329 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
jennifer777 chyba mamy podobna historie... on wlasciwie był pierwszym chłopakiem, z ktorym byłam na powaznie... pierwszym którego pokochałam, na poczatku o mnie zabiegła, nie chciał, zebysmy patrzyli w dwie rozne strony tylko na siebie, widzialam jak sie stara, jak mu zalezy, a pozniej, pozniej keidy tylko przyjezdzał do domu to nie spotykalismy sie we dwojke ale z jego znajomymi... jego była wciaz mu strzałkowała, a przy mnie jak sam powiedział odpoczywał i zapominał o całym swiecie... byłam jego odpoczynkiem po ciezkim dniu... byłam ta z ktora chciał spedzic reszte zycia... w koncu chyba zdałam sobie sprawe, ze nie musze nic robic a on i tak bedzie... chociaz robilam to pewnie podswiadomie, bo gdy bylismy sami bylo czulo cieplo i przyjemnie ale przy znajomych mialam opor, nei wiedziałam czy jemu sie spodoba jesli do niego podejde i np dam mu buziaka, czy to bedzie odpowiednie, kiedy zlapie go za reke... wszystko dla mnie bylo takie nowe, neiznane... on o tym wiedział... ale wciaz w cieniu była jego była, z ktora sie rozstał miesiac ( a wg innych zrodeł) nawet tydzien przed poznaniem mnie, wiec strasznie wczesnie, tym bardziej ze byli ze soba 2 lata... byłam dziewczyna ktorej zawsze szukał... tak mowil... razem spedzilismy swieta wielkanocne, w naszych rodzinnych domach, razem, razem odwiedzalismy jego siostry ktore juz mialy swoje domy, razem jezdzilismy nad morze... ale coraz czesciej zamiast byc sami np u niego w pokoju, to zawsze ktos wszedł, a to znajomy, bo przeciez P. dawno nei widział, bo pracował, a to jego dobrzy znajomi, a to kilka dni wybieralismy samochod dla tego znajomego... mielismy dla siebie mało czasu, tak sam na sam... pod koniec juz nie pamietam dnia który spedzilibysmy sami, mimo iz mu o tym poweidziałam... gdy znowu zadzwonił Adam - jego najlepszy kumpel, ze chce jechac wybrac samochod, bo ma upatrzony, P. przeciez nie był zadnym specem od mechaniki, ale co tam, pojechalismy... to była niedziela, jedlismy obiad, on dostał ltelefon i powiedział ze oddzwoni, pogadal ze mną, zgodzilam sie... pojechalismy razem, a gdy przyjechalismy on musiał juz jechac do domu sie pakować, bo znowu ruszał pod wieczór do pracy... Czy to było złe.. chciałam go mniec dla siebie chociaz jeden dzien w tygodniu... chciałam go rpzeznaczyc tylko na nas... wiec chodzilam bez humoru keidy znowu sie okazało, ze Adam czegos potrzebuje, ze ma jakis plan, zebysmy wszyscy razem pojechali na baseny czy gdzies tam... zawsze był tylko adam... Przepraszam, ze tak sie rozpisałam, ale musiałam w koncu to z siebie wyrzucić... jest mi teraz troche lepiej, troche lżej... troche inaczej patrze na tę koncówkę... powiedzcie mi czy nie mialam prawa byc troche zła??
|
|
|
|
#4330 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 119
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Dzis przyjechal mój juz eks facet i zabraB ode mnie swoje rzeczy, kazaBam mu sie wyprowadzi , bo juz nie moglam zniesc tych ciaglych podejrzen o zdrady i jego zazdrosci , powiedzialam dosc.Nie czuje jeszcze takiego bólu , przez niego to sie rozpadlo bo zrobil awanture , ze zrobilam cos po nie jego mysli .Nieststy szale sie przewazyly.Szkoda mi tych 4,5 roku, bylismy narzeczenstwem , niestety zazdrosc zaborcza, chora nie dala mi zyc juz z nim dalej
|
|
|
|
#4331 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 287
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
|
|
|
|
|
#4332 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 10 009
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Eliza1984,bardzo mi przykro,że rozpadl się wasz dlugoletni/narzeczeński związek.
Wiem coś o tym,bo ja byłam 5 lat i też byliśmy narzeczeństwem,tylko że u mnie to inna historia niż Twoja.Nie dziwie Ci się,że miałaś już dość o jego ciągłą zaborczą zazdrość.I tak jesteś silna,bo byłas wstanie zakończyć ten związek pomimo tego,że tyle lat byliście razem,noi że byliście narzeczeństwem.A może on co zrozumie i będzie chciał się poprawić,czy dałabyś mu szanse wtedy powrotu??? |
|
|
|
#4333 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 875
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Eliza1984- 3maj sie!! taka chora zazdrosc niczego dobrego nie wróży
__________________
bruised but never broken |
|
|
|
|
#4334 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 287
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
a mój niz gruszki ni z pietruszki po tekscie zebym sobie poszukała innej zabawki ze nie mamy o czym gadac, ze to koniec ze ma dość nagle pisze czy ide z nim na testosteron czy ma isc sam? no prosze was |
|
|
|
|
#4335 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 875
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
hahaha a myslalam ze zmiennośc jest domeną kobiet
Moze wartoby pomyślec o przerobce piosenki Jerzego Połomskiego na: " Bo z facetami nigdy nie wie oj nie wie sie"
__________________
bruised but never broken |
|
|
|
#4336 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 287
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
i to cały on najpierw taki tekst potem nagle kino. najpiuerw mi zyczy słodkiego miłego życia potem chce wrócic. i tak co chwila ja przechodze to od stycznia zeszłego roku jak sie posypało. a na tekst o kinie nie moge odpisac, musze wytrzymać i całkowicie cisza |
|
|
|
|
#4337 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 875
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
a jak jestesmy w temacie piosenek to na poprawe humoru słowa piosenki Brodki
" kto z miłości jeszcze nie umarł nie potrafi żyć, moje serce kiedyś złamane mocniej kocha dziś"
__________________
bruised but never broken |
|
|
|
#4338 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 327
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Wiatam...dołączam sie do zaszczytnego grona porzuconych
![]() czuje sie tak beznadziejnie ze w koncu odważyłam się napisać mój tz odszedł bez słowa..nawet nie wiem o co mu chodziło, czu cos było nie tak...cholera nie wiem!ost raz się widzielismy 8 marca...bo to był związek na odległośc, popsztykalismy sie o to, ze on pisze do swoich kolezanek kochanie, ja sie obraziłam a ten stwierdził ze ja wymagajaca jestem, nie daje mi luzu itp..kurde widywalismy sie raz na m-c i ze ja mu luzu nie daje...wrrrr. Wogle to sie braził ze na castingu wybrali mnie do kalendarza na 2008 i moze myslała ze zrezygnuje...o nie az tak sie dla faceta poswiecac nie bede, 2 taka okazja moze sie nie trafic. Po kilku dniach od ost spotkania nap ze przez pół roku nie bedzie mógł przyjezdzac bo bedzie zapracaowany......JASNE!! ! Tylko wiem tyle jak ktos kogos naprawde kocha to zrobi wszystko aby sie spotkać! I tak to przestał pisac, nie odp na meile, smsy itp, och wysłał zyczenia na wielkanoc...kretynka ze odpisałam, potem jeszcze mnie ruszyło i nap mu ze go kocham i nie chce zyc bez niego.. Cierpię bardzo, płaczę prawie co noc...czemu ja taka naiwna byłam...mówił że mnie kocha i nigdy nie zostawi jezeli ja go nie zostawie. Juz nie wspomne o tym że czuje się wykorzystana mam dosyc takiego zycia......Spaliłam dzisiaj wszystkie bukiety jakie miałam od niego..staram sie wykasować go ze swojej pamięci...nie bardzo jednak sie da. Najgorsze jet to, ze nie wiem dlaczego odszedł...wole najgorszą najokrutniejszą prawdę niz milczenie
|
|
|
|
#4339 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Nic nie napisałyście mi na temat mojej historii, wiem przydługa troche, ale czy po jej przeczytaniu widzicie moj blad? Czy on tam był?
|
|
|
|
#4340 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 10 680
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Rozumiem Ciebie, że chciałaś choć raz spędzić dzień tylko z nim Sama miałam podobnie - zawsze byli kumple ważni - czasem ważniejsi niz ja. Widzisz, może to głupie, ale ja w Twoim eks widzę jeden plus, że gdy był z Tobą i dzwonił po niego kumpel to zabierał Cię ze sobą, bo mój (do dziś) chłopak zostawiał mnie i jechał sam - czy była to 9 rano czy 22 wieczorem
|
|
|
|
|
#4341 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 875
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Ja też nie widze Twojej winy!!!!!!!
bez przesady zwiazek to 2 ludzi, a nie 2 ludzi+znajomi. Rozumiem, że każdy chce miec jakis kontakt ze znajomymi, ale to 2 rozne bajki. U mnie ex mowil ze kolezanki maja na mnie zły wpływ, co było kompletna bzdura, bo zawsze mialam swoje zdanie. Przeciez to normalne ze chcialas z nim spedzac czas, na tym wlasnie polega zwiazek!!
__________________
bruised but never broken |
|
|
|
#4342 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 10 680
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
skąd ja to znam...?
|
|
|
|
|
#4343 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 10 009
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
I zgadzam się z jej dalszą cześcią. Facet musi pokazać,że nadal mu zależy,że się poprawia,bo gadką nic nie zdziała/jeśli będzie mowa o powrocie oczywiście. |
|
|
|
|
#4344 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 10 680
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Ja się rozstałam dziś po raz któryś z TŻ. Byłam z nim 2,5 roku.
Miał swoją kawalerkę i chciał nawet żebym się do niego przeprowadziła, ale ja ciągle to odwlekałam i miałam rację. Niby mój mężczyzna ale wiedziałam, że gdybym z nim zamieszkała to nie dosyć że cały czas bym tam charowała (on nie kiwnąłby palcem) to jeszcze traktowałby mnie gorzej niż dotychaczas ![]() Czy to jest normalne żeby tak myśleć o swoim facecie, którego się niby kocha??? Nie! Już dawno mi się oczy otworzyły (będac z nim nie bylo to takie trudne ). Dziś znów doprowadził (sporowokował ja zwykle) do tego bym powiedziała "to koniec". Tylko, że dziś poczułam ulgę. Chyba dziś pierwszy raz zdałam sobie sprawę, że to było bardziej przyzwyczajenie niż miłość, bardziej pociąg fizyczny niż psychiczny ![]() Dziewczyny dajcie mi siłę abym znów mu nie uległa Mam do niego cholerną słabość, choć nie raz potraktował mnie jak śmiecia
|
|
|
|
#4345 | |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
hm.. Dziwnie mi tak trochę odpowiadać na taki temat kobiecie starszej ode mnie... Ale w sumie to chciałabym przedstawić Ci moje zdanie na ten temat. Wiesz, wydaje mi się, że gdy ktoś tak naprawdę kocha, to akceptuje wszystkie zalety, ale przede wszystkim wady tej drugiej osoby. A z tego, co piszesz, Twój facet robi zupełnie na odwrót... Nie powinien Cię zmieniać. Jesteś taka jaka jesteś i jedyne, co powinien, to to zaakceptować. W pełni. A on Cię jeszcze dobija, mówiąc, że jesteś taka, czy siaka.. tego to ja już komentować nie zamierzam (; I nie bój się, że nie spotkasz nikogo, kto by Cię pokochał. Bzdura. Swój na swego trafi - prędzej, czy później, więc głowa do góry! ![]() hm, ja Ci mogę przedstawić przykład mojego kolegi. 4 lata starszy ode mnie. Spotykaliśmy się. Z początku wydawało mi się, że skoro starszy, to na pewno dojrzały, odpowiedzialny, itp. Nic bardziej mylnego. Jedno wielkie pstro w głowie i tyle. To jednak prawda, że faceci dojrzewają o wiele później, niż my ![]() A teraz mam Marka. Starszy o lat 5. I jest cudownie : ))) Może i nie do końca zachowuje się jak na swój wiek, ale uwielbiam te dziecinne akcenty w jego wykonaniu Nie załamuj się. Uszy do góry! Jestem pewna, że znajdziesz kogoś, kto naprawdę na Ciebie zasługuje i pokocha całe Twoje wnętrze! Pozdrawiam
__________________
HappyMe (: |
|
|
|
|
#4346 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 931
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Dżastinka-widzisz sama,że te ciągłe powroty i zerwania nie mają sensu.Ten człowiek na Ciebie nie zasługuje.Ale jeśli chcesz zacząć normalne życie to może zerwiesz z nim całkiem kontakt?Całkowiecie?
HappyMe-sunrise już dawno rozstała się z tamtym facetem .To bardzo stary post,gdzieś dalej znajdziesz ciąg dalszy jej historii.
|
|
|
|
#4347 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 875
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Skad ja to znam Boooze mam mature w tym roku a nie moge sie skupić ![]() ![]() Mam nadzieje ze obie damy rade Iwonko )
__________________
bruised but never broken |
|
|
|
|
#4348 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Pamiętaj że gdzieś czeka na Ciebie prawdziwy i tylko Twoj MĘŻCZYZNA
__________________
Piękne kobiety wierzą w swoją inteligencję; kobiety inteligentne nie wierzą w swoją urodę.— Pablo Ruiz Picasso |
|
|
|
|
#4349 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 12 327
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
A ja znowu ryczę tak mi bez niego zle...gdyby sie odezwał nie powinnam sie odzywać.
Chciałabym aby było jak dawniej pewnie to nie ten...ale z drugiej strony jak mógł mne tak potraktowac...świnia. |
|
|
|
#4350 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 287
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
[quote=iwona200;4109994]Ja się rozstałam dziś po raz któryś z TŻ.
Czy to jest normalne żeby tak myśleć o swoim facecie, którego się niby kocha??? Nie! Już dawno mi się oczy otworzyły (będac z nim nie bylo to takie trudne ). po raz któryś, to tak jak ja a napewno ta liczba zerwań jest większa niż 5. i dokładnie jak ty mówiłam sobie że to, że teraz na pewne sprawy patrze jak patrze to dobrze nie wróży. ze to znaki neony migające odejdź a ja je bagatelizuje ja juz przestałam mu odpisywac on na to ze nie wie jak to traktować że jeśli chce ciszy absolutnej zebym napisała, ale jak nic nie odpisze on potraktuje to jako to że tego chce, ja nadal milczałam i wiecie co napisal?? " przykro mi ze taka jest twoja decyzja i chcesz to zakonczyc w ten sposób. Pamiętaj ze Cie kocham i nie zapomne o Tobie.pa najgorsze ze za 2-3 dni jak złosc minie za jego dziesiejszą reakcję zaczne myslec o tych dobrych wspomnieniach i jego cechach i bedzie mi źle ze to straciłam. ale tak magda. juz wiem ze definitywnie to koniec. esów(ok być może za jakis czas się złamie ale nie szybko a jeśli to będzie to taki es w stylu co tam itd) a napewno spotkań. zero spotykania się... może ogarnie się on za rok, dwa może wtedy nie bedzie za pozno może bedzie. narazie od dzis definitywny koniec... musze zacząc normalnosc choć narazie to bęzie krzywa normalność |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:04.






w koncu pierwszy raz nie poczułam się winna temu wszystkiemu
Jak już wczesniej ktoś wspomniał mamy tendencje do obwiniania sie.. niestety, ja własnie dzisiaj gadałam ze swoim ex'em ;d i zaczal mi wszysytko wygarniac i faktycznie zaczelam sie zastanawiac czy to nie moja wina..? Na poczatku tez mu nie pokazywałam uczuc, z reguły staram sie to traktowac z dystansem i np. w pierwszym okresie nie zadzwonilam do niego pierwsza, nie napisalam pierwsza smsa, choc bardzo chcialam, wiem ze to dziecinne ale wtedy to ja starałam sie uniesc honorem, a on sam mi powiedzial ze oczekiwal czegos takiego i mimo ze oni udają twardzieli to wewnatrz sa baaaaardzo słabi.




Wiem coś o tym,bo ja byłam 5 lat i też byliśmy narzeczeństwem,tylko że u mnie to inna historia niż Twoja.

I zgadzam się z jej dalszą cześcią. 


