Miłość, a seks.. - Strona 6 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-06-02, 11:24   #151
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Miłość, a seks..

a ja się zgadzam z rembertową i tyene częściowo. 30 kg za dużo wcale nie musi oznaczać, że jest się nieruchawą kłodą i cierpi na milion dodatkowych chorób. Nie twierdzę, że nadwaga jest zdrowa, ale demonizujecie wpływ kg na atrakcyjność i zdrowie. A już za cholerę nie mogę pojąć dlaczego bronicie pana, który w buraczany sposób powiedział żonie (z którą ma dwoje dzieci i którą powinien kochać), że jest fe. Kurde, ja uważam, że jak się kogoś kocha to się go akceptuje a przypadku problemów wspiera (czyli np pomaga schudnąć) a nie wali się tą osobę kijem między oczy. A wszystkie panie, które schudły pomimo chorób i hormonów informuję, że można chorować na takie rzeczy, że utrata kg jest tragicznie ciężka i trudna. I silną wolę można sobie wtedy w buty wsadzić
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 11:29   #152
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Miłość, a seks..

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
a ja się zgadzam z rembertową i tyene częściowo. 30 kg za dużo wcale nie musi oznaczać, że jest się nieruchawą kłodą i cierpi na milion dodatkowych chorób. Nie twierdzę, że nadwaga jest zdrowa, ale demonizujecie wpływ kg na atrakcyjność i zdrowie. A już za cholerę nie mogę pojąć dlaczego bronicie pana, który w buraczany sposób powiedział żonie (z którą ma dwoje dzieci i którą powinien kochać), że jest fe. Kurde, ja uważam, że jak się kogoś kocha to się go akceptuje a przypadku problemów wspiera (czyli np pomaga schudnąć) a nie wali się tą osobę kijem między oczy. A wszystkie panie, które schudły pomimo chorób i hormonów informuję, że można chorować na takie rzeczy, że utrata kg jest tragicznie ciężka i trudna. I silną wolę można sobie wtedy w buty wsadzić
- o tym, jak denny jest jej mąż i jego teksty- kilka osób pisało, ba- okazuje się, ze wcześniej też nie był specjalnie kochającym i wspierającym facetem, a typem prostym bardzo. Co do tego, ze facet buraczany jest- pełna zgoda.
Czym innym jest tez osoba "przy kości", która wcale a wcale nie marzy o rozmiarze 36, ALE rusza się, jest wysportowana, zadbana- serio nadwaga zwalnia z dbania o włosy, cerę? Nie. Kobieta także w większym rozmiarze może być atrakcyjna. Ale ja tam widzę różnicę między jojczeniem "nie mam kasy na fryzjera/kosmetyczkę", "bo ciąża, bo...", a osobą z kg na plusie,ale zadbaną.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 11:33   #153
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Miłość, a seks..

ja nie twierdzę, że można się zapuścić na maksa-już o tym pisałam w tym wątku. Ale rozumiem, że można nie mieć na fryzjera i kosmetyczkę-ja nie mam kasy żeby włosy zafarbować i widać mi siwe-czy mój TŻ powinien mi powiedzieć, że jestem fuj i będziemy teraz spać w osobnych łóżkach? Minimum to bycie czystym i powiedzmy, że ogolonym pod pachami. Czy to nie może wystarczyć gdy ma się dwoje dzieci i mało czasu oraz mało kasy na własne wydatki?
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 11:36   #154
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Miłość, a seks..

Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
ja nie twierdzę, że można się zapuścić na maksa-już o tym pisałam w tym wątku. Ale rozumiem, że można nie mieć na fryzjera i kosmetyczkę-ja nie mam kasy żeby włosy zafarbować i widać mi siwe-czy mój TŻ powinien mi powiedzieć, że jestem fuj i będziemy teraz spać w osobnych łóżkach? Minimum to bycie czystym i powiedzmy, że ogolonym pod pachami. Czy to nie może wystarczyć gdy ma się dwoje dzieci i mało czasu oraz mało kasy na własne wydatki?
- może, ale warunek jest jeden: mężem nie jest burak. Bo można mieć pretensje, gdy widzi się zapuszczenie- ale jestem dużą zwolenniczką tego, aby pewne rzeczy, szczególnie trudne rzeczy, powiedzieć we właściwej formie.
Czyli nie powiedziałabym w życiu, gdyby mi się zapuścił mąż na +30: "nie pociągasz mnie, stary grzybie, wypad z łóżka, seksu zero" - jednak na pewno wpierałabym w zbiciu wagi.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 11:40   #155
Deborah100
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 4 827
Dot.: Miłość, a seks..

Cytat:
Napisane przez Szavka Pokaż wiadomość
Piszę tu oby się trochę wyżalić

Jesteśmy z TŻtem po ślubie 2 lata, razem już 5. Od samego początku było nam dobrze razem.
Od naszego poznania przytyłam 30 kg i może trochę się zaniedbałam, bo brakuje mi czasu i funduszy na chodzenie do fryzjera czy kosmetyczki.
Już od jakiegoś czasu nie uprawiamy seksu. Zebrałam się w sobie i co usłyszałam? Powiedział mi, że "obrzydza go mój brzuch''. Poruszyło mnie to, ale potem usłyszałam, że już go nie podniecam, nie chce ze mną seksu uprawiać, bo się wypalił.
Potem dodał, że jego uczucie do mnie się nie zmieniło i kocha mnie nadal i chce ze mną być.

Czuję się w jakiś sposób oszukana, bo kocham go, akceptuję go takim jaki jest, z wadami, zalatemi, pomimo tego, że sam nie ma idealnej figury to uwielbiam go..
Ale to co powiedział zabolało. Nie wyobrażam sobie takiego myślenia.
Miłość- tak, seks- nie..
Dla mnie to nierozłączne uczucia i nie wiem jak można tak myśleć.

Co myślicie o tym?
Marne wytłumaczenie. Do fryzjera nie musisz chodzić często-a zmienić lub odświeżyć kolor włosów możesz sama w domu.
To samo kosmetyczka- są naturalne maseczki, które można robić samemu w domu i nie kosztują wiele. Tak jak i oczyszczanie skóry.
Biegać, jeździć na rowerze czy ćwiczyć też można samemu, z koleżanką czy mężem. Wystarczy chcieć.

A mąż też nie wykazuje się odrobiną wrażliwości. Mógł przekazać to w inny sposób....Może to nie tylko chodzi o Twój wygląd, może wdarła się rutyna, ten sam sposób, pozycje- może warto coś odświeżyć ? Wykazać się inicjatywą, zaskoczyć?
Deborah100 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 11:46   #156
Bananalama
jestę wieszczę
 
Avatar Bananalama
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z lasu
Wiadomości: 12 581
Dot.: Miłość, a seks..

Też mnie nie pociągają ludzie otyli i co? Mój były miał sporą nadwagę. Jak się poznaliśmy, wyglądał inaczej. I nie, nie szalałam z pożądania, bo kurde uważam, że w związku należy się starać, by dla drugiej osoby wyglądać atrakcyjnie. Taki wkład, żeby pod kuchnią nie wygasło.

Miałam problemy z wagą. Po lekach sterydowych przytyłam 10 kg w przeciągu roku. Teraz już ważę o te 10 kg mniej, czuję się lżej. Fakt, że musiałam sobie ograniczyć słodycze, chipsy, więcej się ruszać, ale za to efekty powalają. A jaka to radość, móc się znowu zmieścić w bluzkę S, a nie ledwo dopinać M .
__________________
Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną
Dołącz do nas!


*ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety
Bananalama jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 16:41   #157
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Miłość, a seks..

Cytat:
Napisane przez Deborah100 Pokaż wiadomość
Marne wytłumaczenie. Do fryzjera nie musisz chodzić często-a zmienić lub odświeżyć kolor włosów możesz sama w domu.
To samo kosmetyczka- są naturalne maseczki, które można robić samemu w domu i nie kosztują wiele. Tak jak i oczyszczanie skóry.
Biegać, jeździć na rowerze czy ćwiczyć też można samemu, z koleżanką czy mężem. Wystarczy chcieć.
nie, nie wystarczy chcieć. Trzeba jeszcze mieć komu zostawić dzieci pod opieką. No, chyba, że umiesz jeździć na rowerze z przytroczoną dwójką. I nie, nie zawsze da się tanio i domowo ogarnąć tzw. zadbanie. Do tego, żeby nie farbować włosów samodzielnie w domu starczy chociażby to, że jest się kretem i nie ma nikogo do pomocy; po kilku próbach, zaprzestałam walki o domowe farbowanie, bo nawet z nosem na lustrze osiągałam marne efekty. Można mieć włosy na tyle niewdzięczne, że farba dobrze trzyma, jak ją dobrze fryzjer wymiesza. Można wreszcie źle znosić sklepowe farby, zwłaszcza te tanie. I uwaga uwaga, bo to najwyraźniej umyka paniom dyskutantkom od zadbania - można być w sytuacji, w której kupienie farby do włosów będzie okupione dwudniowym głodem. Tak, farba do włosów to zbędny wydatek. Tak samo, jak maseczka czy kremik. Są ludzie, których na takie fanaberie nie stać, bo maja do wyboru ładnie wyglądać albo nakarmić dzieci.

Poza tym, jak dla mnie to zgroza, ten terror farbowania włosów i "dbania o siebie". Nieufarbowane włosy to niezadbane włosy? Jak nie używam maseczek, kremików, toników, to jestem niezadbana? Jak mam nieogolone nogi to jestem niezadbana? A jak nie mam co rano delikatnego makijażu, tuszującego drobne niedoskonałości, wyrównujacego koloryt cery, maskującego cienie pod oczami i dodającego blasku spojrzeniu, to już w ogóle, kaplica, nic, tylko muszę partnerowi powiedzieć, żeby mnie w dupę kopnął? A, i jeszcze nie uprawiam intensywnie ćwiczeń żadnych, zimą nie starałam się nerwowo zrzucić tego, co mi się na brzuchu zrobiło na zimę, to już w ogóle, on mnie chyba jakimś kołkiem posuwa, bo niemożliwe, żeby przy takiej raszpli miał wzwód.

I tak sobie myślę, że terror piękności naprawdę robi krzywdy na mózgu; nie żal wam czasu, który spędzacie na dostosowywaniu swojego ciała do urojonych wymagań - bardziej nawet kolorowej prasy, niż jakiegoś konkretnego mężczyzny? A akceptacja to gdzie? Wasi partnerzy akceptują was tylko wtedy, kiedy stanowicie określone przybliżenie ideału? Gdzie jest to całe wielkie znaczenie przysięgi małżeńskiej - którego to znaczenia wiele z was broniło w innych wątkach? Przysięga się miłość, wierność i uczciwość małżeńską tylko do dwudziestu kilogramów więcej, a później to już można krzywdzić partnerkę, zdradzać, porzucić? Bo, jakby na to nie patrzeć, przerzucając winę na Autorkę, która przytyła i "nie dba o siebie", zdejmujecie odpowiedzialność za rozpad małżeństwa, który właśnie się dokonuje, z jej męża. W innych dyskusjach bronicie świętości małżeństwa, deklarujecie, że jak mąż zwariuje i będzie was z siekierą ganiał, albo stanie się warzywem i będzie trzeba go oporządzać do śmierci, to będziecie przy nim stać i dochowacie wierności. A tu? Trzydzieści kilogramów więcej i już można narażać na szwank związek?

Feministka we mnie woła: podwójny standard. Serio. I to usprawiedliwianie facetów, że są wzrokowcami. Nie wiem, może z racji przekonań i orientacji seksualnej wybrałam sobie jakiegoś niezwykłego partnera, ale zauważyłam, że on, poza wzrokiem, ma też mózg. Rozumiecie, taki narząd do myślenia.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-06-02, 16:49   #158
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Miłość, a seks..

zgadzam się w większosci z rembertową, podoba mi się to co pisze. Ja nie mogę sobie pozwolić nawet na farbę do włosów ostatnio, mam budżet do złotówki wyliczony. Ja nie jestem wojującą feministką, ale czuję bunt jak słyszę, że nie wystarczy być czystym bo trzeba jeszcze wszelkie fiu bździu uprawiać na własnym ciele żeby atrakcyjną być
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 17:25   #159
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Miłość, a seks..

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
A paniom-histeryczkom, że przy 80 kg wagi nie można się zająć maluchami radzę się naprawdę puknąć w głowę - ja mam nadwagę i bez problemu wykonuję WSZYSTKIE ćwiczenia z jogi, stretchingu, schylam się, biegam, skaczę, jeżdżę na rowerze etc. Serio, cała ta rzekoma "troska o zdrowie" nie wynika z żadnych medycznych przesłanek, ale z tego, by dowalić grubasom. Grubi ludzie mogą być zdrowi i fit, co wykazują najnowsze badania.
Częściowo się zgadzam. To, że ktoś waży 80 kilo nie mówi właściwie o niczym. A już na pewno nie mówi o tym, że ktoś jest gruby. Dla niektórych osób 80 kilo to może być wręcz ich prawidłowa waga.
Natomiast dużo mówi informacja „30 kilo nadwagi”. Nie ma co ukrywać, 30 kilo nadwagi to dużo. I u wielu osób taka nadwaga może bardzo obniżyć sprawność fizyczną oraz ogólną wydolność organizmu.
I akurat Twój przykład nie jest tutaj najlepszy, bo moim zdaniem nie masz 30 kilo nadwagi. Na oko nie masz nawet ⅓ nadwagi, o jakiej tutaj piszemy.

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
I uwaga uwaga, bo to najwyraźniej umyka paniom dyskutantkom od zadbania - można być w sytuacji, w której kupienie farby do włosów będzie okupione dwudniowym głodem.
To prawda, choć myślę, że tego typu sprawy warto od razu wprost w wątku zamieścić. Autorka wątku pisała tylko, że nie stać jej na wizyty u kosmetyczki i fryzjera, co moim zdaniem nie jest równoznaczne z tym, że nie stać jej na żadne kosmetyki.

Cytat:
I tak sobie myślę, że terror piękności naprawdę robi krzywdy na mózgu; nie żal wam czasu, który spędzacie na dostosowywaniu swojego ciała do urojonych wymagań - bardziej nawet kolorowej prasy, niż jakiegoś konkretnego mężczyzny? (…)
Wam? Do kogo konkretnie piszesz? Bo nie wiem, czy mam odpowiadać na zarzuty, czy nie
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 17:28   #160
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
Dot.: Miłość, a seks..

Kupić tonik i tani, ale zawsze jakiś krem nawilżający to kwestia paru złotych - można kupić coś np. z Ziaji, niektóre rzeczy mają dobre, a większość kosmetyków nie kosztuje więcej, niż dziesięć złotych.

Ćwiczyć można w domu, jeżeli nie masz rowerka stacjonarnego - bierzesz ćwiczenia z YouTube i ćwiczysz - zestawy są od 8-15 minut, Mel B, Tiffany Rothe, choćby i przereklamowana (moim zdaniem) Chodakowska, ABS na mięśnie brzucha mają 8 minut, a wystarczy je ze trzy razy w tygodniu robić, żeby był efekt. Wszystko w domu, nigdzie nie trzeba dzieci zostawiać, zabawki do łapki i niech się bawią, nie pozabijają się, czy z głodu nie umrą przez 10, 20, czy nawet 30 minut, mogą nawet być w tym samym pokoju, żeby można było mieć na nie oko, to naprawdę nie jest awykonalne.

Można trochę zmienić nawyki żywienia - dusić, lub gotować zamiast smażyć, czas podobny, a nawet krótszy, bo nie trzeba panierować, smak porównywalny, a mnóstwo zaoszczędzonych kalorii. Zamiast pizzy do odgrzewania, czy ziemniaków - warzywo, czy warzywa. To wszystko tylko kwestia chęci.

Rembertowa, rozumiem Twój punkt widzenia, ale nie powiesz mi chyba, że kobieta z nieogolonymi nogami, czy z odrostami na pół głowy może być nazwana kobietą zadbaną! Nikt nie mówi tutaj, że każda musi rano obowiązkowo nakładać śliczny makijaż i skrapiać się perfumami Chanel, ale bez uroku, jeżeli ktoś ma tłuste włosy, nieogolone pachy, nogi i kompletnie niezadbaną cerę, dochodzi do tego spora nadwaga lub otyłość, to jak mężczyzna ma uważać taką kobietę za atrakcyjną, nawet mąż? Taki człowiek będzie wyglądał odpychająco i aseksualnie i nie można od nikogo wymagać, żeby co rano piał w niebogłosy "Kochanie, wyglądasz po prostu kwitnąco!", skoro tak nie jest! Autorka nie powinna rozpaczać, tylko wziąć się za siebie, zmotywować, może przystąpić do jakiegoś klubu na Wizażu, żeby inne dziewczyny ją wspierały, i zaskoczyć swojego męża, przy okazji poprawiając sobie samej samoocenę i samopoczucie. Co prawda mąż autorki przesadził, ale ja się nie dziwię, że nie chce on uprawiać z nią seksu, skoro ona kompletnie go nie pociąga, no tu już nawet pomijam kwestię psychiczną, ale nie pociąga go fizycznie i, jak mam powiedzieć prosto z mostu, mogło dojść do tego, że na widok nagiej żony po prostu mu "nie stanie", mówiąc kolokwialnie. I nie ma się co specjalnie dziwić. Miłość miłością i małżeństwo małżeństwem, ale pociąg fizyczny jest ważny, wiadomo, ludzie się starzeją, chorują, nasze ciała się niszczą i to się akceptuje, ale zapuszczenie się kompletne całkiem jeszcze młodej kobiety tylko z czystego lenistwa, bo inaczej tego nazwać nie mogę, może spotkać się z brakiem zrozumienia, ja również nie byłabym zachwycona, gdyby mój chłopak nagle zaczął mocno przybierać na wadze, bo nic mu się nie chce, tylko by siedział z piwskiem przed telewizorem, ja również nie doprowadziłabym siebie do takiego stanu, na szczęście obydwoje dobrze dbamy o swoje ciała i zdrowie. I mówi to osoba, która miała koło 10 kilogramów nadwagi, ale zawzięła się, zaczęła dbać o siebie, schudła kilogramów 20, regularnie ćwiczy w domu i nareszcie jest szczupła. Mimo genetycznej skłonności do tycia, którą niestety dostałam "w spadku" po rodzinie taty. Czuję się cudownie, nosząc to swoje S/M, a przede wszystkim zdrowiej, i może być tylko lepiej.

Tak więc radzę autorce naprawdę się zawziąć, jak mówiłam, żeby zadbać o siebie trzeba niewiele, na efekty nie trzeba będzie czekać długo, a tylko na tym zyskasz. Życzę powodzenia

Edytowane przez daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Czas edycji: 2013-06-02 o 17:32
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 17:42   #161
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Miłość, a seks..

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;41116794]Rembertowa, rozumiem Twój punkt widzenia, ale nie powiesz mi chyba, że kobieta z nieogolonymi nogami, czy z odrostami na pół głowy może być nazwana kobietą zadbaną![/QUOTE]

Ja jak najbardziej powiem, że kobieta z nieogolonymi nogami i odrostami na pół głowy może być kobietą zadbaną.

Nie oznacza to, oczywiście, że każde włosy z odrostami czy każde nieogolone nogi uważam za atrakcyjne dla mnie. Tak jak i nie każde profesjonalnie zafarbowane włosy i dobrze ogolone nogi mi się podobają. Natomiast nie uważam, by odrosty czy nieogolone nogi z automatu zabierały komuś atrakcyjność.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-06-02, 17:46   #162
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
Dot.: Miłość, a seks..

Ja miałam na myśli tylko kobiety, bo u mężczyzn z kolei podoba mi się coś przeciwnego i depilacja nóg żadna w grę nie wchodzi

Odrosty w podobnym kolorze do naturalek jeszcze mogę jakoś zrozumieć, choć też marnie, ale nieogolone nogi u kobiet? Długie, ciemne włosy na kobiecych nogach? To nijak nie może być atrakcyjne...

Edytowane przez daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Czas edycji: 2013-06-02 o 17:49
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 17:47   #163
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Miłość, a seks..

No i właśnie mam problem z wypowiedzią rembertowej- bo z jednej strony, kurczę, zgadzam się, ale też z drugiej- coś mocno nie halo jest w ogóle ze związkiem dziewczyny.

I szczególnie mam problem z fragmentem o farbowaniu włosów- zaczęłam siwieć w wieku 23 lat (no takie geny), koło 30 miałam już więcej włosów siwych, teraz - chyba tylko mam siwe, moja mama miała ok. 40 włosy idealnie białe (taki właśnie rodzaj siwizny jest w mojej rodzinie)- no ale nie czuję się/nie widzę/ nie chcę siebie w wersji siwej i dlatego farbuję na mój ciemny blond, czyli tak, jak miałam zanim przestałam być blondynką- farbuję zresztą tak,że włosy do złudzenia przypominają naturalne, a nie farbowane. Podobnie jak z ćwiczeniami: no ćwiczę, bo mam chory kręgosłup, jak zapuszczę się w tym względzie, cierpię. No i dlatego mam problem z tą wypowiedzią.

Edytowane przez madana
Czas edycji: 2013-06-02 o 17:49
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 18:03   #164
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Miłość, a seks..

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Częściowo się zgadzam. To, że ktoś waży 80 kilo nie mówi właściwie o niczym. A już na pewno nie mówi o tym, że ktoś jest gruby. Dla niektórych osób 80 kilo to może być wręcz ich prawidłowa waga.
Natomiast dużo mówi informacja „30 kilo nadwagi”. Nie ma co ukrywać, 30 kilo nadwagi to dużo. I u wielu osób taka nadwaga może bardzo obniżyć sprawność fizyczną oraz ogólną wydolność organizmu.
ale Autorka to chyba w ogóle napisała, że odkąd się poznali, przytyła 30 kg. Jak sięgnę pamięcią, to między średnim ogólniakiem a dniem dzisiejszym osiągałam różnice wagi rzędu 20 kilogramów - od dzikiego schudnięcia w czasach studenckich, kiedy ważyłam z 7 kg mniej (wskutek przymusowej głodówki, zaznaczę, nie odchudzałam się) niż dziś, do czasów wzmiankowanego ogólniaka, kiedy ważyłam ponad dziesięć więcej. I bynajmniej nie byłam wtedy gruba, nawet nadwagi nie miałam, ot, byłam proporcjonalna. Zatem, myślę sobie, trudno zakładać, że te 30 kg to już chorobliwa nadwaga i straszyć dziewczę rychłą śmiercią na otłuszczenie. To naprawdę jest dość indywidualna kwestia. No i słuszność ma tyene, kiedy pisze, że można być nieszczupłym i - zdrowym.

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
To prawda, choć myślę, że tego typu sprawy warto od razu wprost w wątku zamieścić. Autorka wątku pisała tylko, że nie stać jej na wizyty u kosmetyczki i fryzjera, co moim zdaniem nie jest równoznaczne z tym, że nie stać jej na żadne kosmetyki.
nie każda, jak pisałam, pofarbuje sobie włosy w domu, nie każdej pomogą tanie kosmetyki. Zresztą, poniżej masz już wywód, jak to wspaniałe i tanie są kosmetyki z Ziaji, jak to tylko dziesięć złotych i już się będzie piękną i powabną. Oczywiście, styk z rzeczywistością nie występuje, bo jakby wystąpił, to po pierwsze, trzeba by rozważyć okoliczność, że nie każdemu pasują cud-mazidła za dychę, po drugie uwzględnić, że można mieć problemy z cerą, na które cud-mazidła nie pomogą, a wręcz zaszkodzą, bo skóra wymaga bardziej zaawansowanych zabiegów i preparatów. Które kosztują. A jeśli w związku zarabia jedna osoba, która w dodatku jest pozbawionym empatii prostakiem, to taka bardziej specjalistyczna pielęgnacja - jak i bardziej specjalistyczna diagnostyka - może być skutecznie poza zasięgiem. No ale tego wyznawczynie obowiązku zadbania już nie ogarniają, najwyraźniej.

Tak samo, jak i kwestii żywienia. To znakomite, że wystarczy jedynie zmienić nawyki żywieniowe, i wszystko będzie załatwione. Więcej warzyw, mniej mąki, więcej owoców, mniej smażenia, zdrowe tłuszcze, gotowanie, nie smażenie - i tak dalej. Tu by trzeba było jednak zadać kilka pytań z cyklu reality check, takich jak, przede wszystkim, pytanie o koszt tego przedsięwzięcia. Później o możliwości poświęcenia czasu na zmianę nawyków kuchennych oraz ewentualne spędzanie większej ilości czasu w kuchni - bo jednak gotowanie od podstaw zajmuje więcej czasu niż użycie produktów gotowych. A na koniec zostaje jeszcze kwestia, czy szanowny pan mąż zgodzi się żreć co innego, niż schabowy z kapustą i ziemniakiem w smalcu obtoczonym (hiperbola), czy może Autorka będzie musiała gotować dla siebie oddzielnie. A później dopiero proponować cud-rozwiązania.

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Wam? Do kogo konkretnie piszesz? Bo nie wiem, czy mam odpowiadać na zarzuty, czy nie
no piszę do obrończyń buraka, które całą winę za sytuację zrzucają na dziewczynę, która po dwóch ciążach przytyła 30 kg. Winę za rozkład małżeństwa, żeby nie było - bo to, co tu zostało opisane, to po prostu rozkład małżeństwa, nic mniej. Możesz się do nich dopisać lub nie - dla mnie naprawdę lektura tego wątku jest z gatunku wstrząsających. Mam dość schizofreniczne odczucia, bo z jednej strony tyle się tu naczytałam o świętości małżeństwa, konieczności trwania ze sobą na dobre i na złe, nawet jeśli to złe oznacza życie z wariatem lub wieloletnią opiekę nad warzywem, żelaznej wierności, a z drugiej - mamy przykład sytuacji, kiedy małżeństwo się rozpada z błahej w zasadzie przyczyny, i od razu okazuje się, że przysięgę trzeba zaktualizować o "nie zapuszczę się". Bo inaczej będzie miał prawo żonę opuścić.

To co w zasadzie się przysięga na tym ślubie, oświećcie mnie. Że się nie przytyje więcej niż 10 kg, niezależnie od okoliczności, bo inaczej mąż, kierowany słusznym obrzydzeniem, będzie mógł odejść? I czy to się tyczy też kobiet?

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;41117005]Odrosty w podobnym kolorze do naturalek jeszcze mogę jakoś zrozumieć, choć też marnie, ale nieogolone nogi u kobiet? Długie, ciemne włosy na kobiecych nogach? To nijak nie może być atrakcyjne...[/QUOTE]
oczywiście, że może. Tylko trzeba wyjść poza papkę, przyswajaną z kolorowych czasopism, reklam i tak dalej.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 18:06   #165
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
Dot.: Miłość, a seks..

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
nie każda, jak pisałam, pofarbuje sobie włosy w domu, nie każdej pomogą tanie kosmetyki. Zresztą, poniżej masz już wywód, jak to wspaniałe i tanie są kosmetyki z Ziaji, jak to tylko dziesięć złotych i już się będzie piękną i powabną. Oczywiście, styk z rzeczywistością nie występuje, bo jakby wystąpił, to po pierwsze, trzeba by rozważyć okoliczność, że nie każdemu pasują cud-mazidła za dychę, po drugie uwzględnić, że można mieć problemy z cerą, na które cud-mazidła nie pomogą, a wręcz zaszkodzą, bo skóra wymaga bardziej zaawansowanych zabiegów i preparatów. Które kosztują. A jeśli w związku zarabia jedna osoba, która w dodatku jest pozbawionym empatii prostakiem, to taka bardziej specjalistyczna pielęgnacja - jak i bardziej specjalistyczna diagnostyka - może być skutecznie poza zasięgiem. No ale tego wyznawczynie obowiązku zadbania już nie ogarniają, najwyraźniej.
Kosmetyki Ziaja były tylko przykładem, autorka nic nie wspominała o poważnych problemach z cerą, którą musiałaby traktować bardziej niekonwencjonalnie. W każdym razie chodziło mi o tańsze kosmetyki drogeryjne. Albo chociaż hydrolat do przemywania twarzy (150 mililitrów za 10 złotych, naturalna rzecz, raczej nikomu nie zaszkodzi). I nie mówię, że te rzeczy są cudowne i będziesz po nich wyglądać jak bogini, nic z tych rzeczy, zresztą sama rzadko z takich korzystam, ale lepiej robić coś ze sobą, niż nie robić nic.

---------- Dopisano o 19:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:05 ----------

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
oczywiście, że może. Tylko trzeba wyjść poza papkę, przyswajaną z kolorowych czasopism, reklam i tak dalej.
Nie oglądam telewizji, żadnych kolorowych gazetek też nie czytam. Po prostu uważam, że owłosienie na nogach, czy pod pachami u kobiety jest nieatrakcyjne i jest oznaką zaniedbania. I w tej kwestii nie przekona mnie nic do zmiany zdania. A bardzo jestem ciekawa, co w tym jest takiego cudownego? Proszę, zawsze możesz mnie oświecić.

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
Tak samo, jak i kwestii żywienia. To znakomite, że wystarczy jedynie zmienić nawyki żywieniowe, i wszystko będzie załatwione. Więcej warzyw, mniej mąki, więcej owoców, mniej smażenia, zdrowe tłuszcze, gotowanie, nie smażenie - i tak dalej. Tu by trzeba było jednak zadać kilka pytań z cyklu reality check, takich jak, przede wszystkim, pytanie o koszt tego przedsięwzięcia. Później o możliwości poświęcenia czasu na zmianę nawyków kuchennych oraz ewentualne spędzanie większej ilości czasu w kuchni - bo jednak gotowanie od podstaw zajmuje więcej czasu niż użycie produktów gotowych. A na koniec zostaje jeszcze kwestia, czy szanowny pan mąż zgodzi się żreć co innego, niż schabowy z kapustą i ziemniakiem w smalcu obtoczonym (hiperbola), czy może Autorka będzie musiała gotować dla siebie oddzielnie. A później dopiero proponować cud-rozwiązania.
Tu nie musi być żadnych kosztów. Ile może kosztować zamiana zwykłego makaronu, czy pieczywa na ciemne? Czy zwyczajne uduszenie mięsa zamiast usmażenie go? Zamiana ziemniaków na zwykłą kaszę czy ryż? Nie mówię o przygotowywaniu sałatek tortellini ze świeżym koprem włoskim i śmietanką francuską 0%, czy coś w tym rodzaju, tylko o kilku małych zmianach, które mogą dać duży efekt. A pan mąż też by na takiej żywieniowej zmianie dobrze wyszedł.

Edytowane przez daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Czas edycji: 2013-06-02 o 18:09
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 18:20   #166
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Miłość, a seks..

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
I szczególnie mam problem z fragmentem o farbowaniu włosów- zaczęłam siwieć w wieku 23 lat (no takie geny), koło 30 miałam już więcej włosów siwych, teraz - chyba tylko mam siwe, moja mama miała ok. 40 włosy idealnie białe (taki właśnie rodzaj siwizny jest w mojej rodzinie)- no ale nie czuję się/nie widzę/ nie chcę siebie w wersji siwej i dlatego farbuję na mój ciemny blond, czyli tak, jak miałam zanim przestałam być blondynką- farbuję zresztą tak,że włosy do złudzenia przypominają naturalne, a nie farbowane. Podobnie jak z ćwiczeniami: no ćwiczę, bo mam chory kręgosłup, jak zapuszczę się w tym względzie, cierpię. No i dlatego mam problem z tą wypowiedzią.
ale madana, ja też farbuję włosy. Nie cierpię swojego naturalnego koloru, obrzydły mysi blond, odkąd tylko zerwałam się matce ze smyczy, wytrwale go czymś zakrywam. Oczywiście, czynię to w odstępach, na jakie mogę sobie pozwolić, bo czasem zarobiona jestem tak, że na wizytę u fryzjerki pozwolić sobie nie mogę ze trzy miesiące (jak pisałam, sama sobie włosów nie pofarbuję, a i farby sklepowe średnio się na nich trzymają; farbuję na rudo, a to bardzo niewdzięczny kolor jest). Tyle, że ja to robię dla siebie. Bo lubię siebie w innych kolorach. Nie dlatego, że chcę być bardziej zadbana, nie po to, żeby ktoś raczył mnie puknąć - robię to, bo nie lubię się w naturalnym kolorze. Bo też w samym farbowaniu nie ma nic złego - złe jest utożsamianie farbowania z zadbaniem. Siwe włosy również mogą być zadbane, tak samo jak atrakcyjne mogą być włosy w kolorze mysim. To, że Ty i ja wybieramy farbowanie nie oznacza, że dziewczyny, które z niego rezygnują, nie są zadbane. Ot, tylko tyle.

Napisałaś, że ćwiczysz, bo Twój kręgosłup inaczej będzie Ci dokuczał. To jest inna motywacja, niż w przypadku ćwiczenia, bo jak nie schudniesz, to mąż Cię zostawi (a trwała rezygnacja z seksu już się do tego niebezpiecznie zbliża). Przecież nie chodzi o to, że wszelkie ćwiczenia są złe - chodzi o to, że złe jest dręczenie siebie, bo pan mąż narzuca drakońskie standardy. Gonić pana męża, słusznie tu Jane napisała. Naprawdę, uważasz, że laska w zagrożonej ciąży, która większość czasu spędza z tego powodu w łóżku, ma się przede wszystkim przejmować nieprzytyciem, jak to zostało tu wyraźnie napisane? Naprawdę, uważasz, że zobowiązania związkowe/małżeńskie wygasają, kiedy osiągnie się 30 kg na plusie? A co, jeśli laska, której partner lubi długie włosy, wyłysieje po chemii? Też do odrośnięcia włosów za dupę nie będzie miała seksu? Przecież nie może wymagać pożądania od mężczyzny, który jest wzrokowcem, prawda? No i oszukała go, przecież brał laskę, która miała długie włosy i była ładna, a nie łysa i opuchnięta po chemii, dodatkowo zakutana w szmaty po uszy, bo jej wiecznie zimno...
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 18:21   #167
Duszaniola
Wtajemniczenie
 
Avatar Duszaniola
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław :)
Wiadomości: 2 375
Dot.: Miłość, a seks..

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
nie, nie wystarczy chcieć. Trzeba jeszcze mieć komu zostawić dzieci pod opieką. No, chyba, że umiesz jeździć na rowerze z przytroczoną dwójką. I nie, nie zawsze da się tanio i domowo ogarnąć tzw. zadbanie. Do tego, żeby nie farbować włosów samodzielnie w domu starczy chociażby to, że jest się kretem i nie ma nikogo do pomocy; po kilku próbach, zaprzestałam walki o domowe farbowanie, bo nawet z nosem na lustrze osiągałam marne efekty. Można mieć włosy na tyle niewdzięczne, że farba dobrze trzyma, jak ją dobrze fryzjer wymiesza. Można wreszcie źle znosić sklepowe farby, zwłaszcza te tanie. I uwaga uwaga, bo to najwyraźniej umyka paniom dyskutantkom od zadbania - można być w sytuacji, w której kupienie farby do włosów będzie okupione dwudniowym głodem. Tak, farba do włosów to zbędny wydatek. Tak samo, jak maseczka czy kremik. Są ludzie, których na takie fanaberie nie stać, bo maja do wyboru ładnie wyglądać albo nakarmić dzieci.

Poza tym, jak dla mnie to zgroza, ten terror farbowania włosów i "dbania o siebie". Nieufarbowane włosy to niezadbane włosy? Jak nie używam maseczek, kremików, toników, to jestem niezadbana? Jak mam nieogolone nogi to jestem niezadbana? A jak nie mam co rano delikatnego makijażu, tuszującego drobne niedoskonałości, wyrównujacego koloryt cery, maskującego cienie pod oczami i dodającego blasku spojrzeniu, to już w ogóle, kaplica, nic, tylko muszę partnerowi powiedzieć, żeby mnie w dupę kopnął? A, i jeszcze nie uprawiam intensywnie ćwiczeń żadnych, zimą nie starałam się nerwowo zrzucić tego, co mi się na brzuchu zrobiło na zimę, to już w ogóle, on mnie chyba jakimś kołkiem posuwa, bo niemożliwe, żeby przy takiej raszpli miał wzwód.

I tak sobie myślę, że terror piękności naprawdę robi krzywdy na mózgu; nie żal wam czasu, który spędzacie na dostosowywaniu swojego ciała do urojonych wymagań - bardziej nawet kolorowej prasy, niż jakiegoś konkretnego mężczyzny? A akceptacja to gdzie? Wasi partnerzy akceptują was tylko wtedy, kiedy stanowicie określone przybliżenie ideału? Gdzie jest to całe wielkie znaczenie przysięgi małżeńskiej - którego to znaczenia wiele z was broniło w innych wątkach? Przysięga się miłość, wierność i uczciwość małżeńską tylko do dwudziestu kilogramów więcej, a później to już można krzywdzić partnerkę, zdradzać, porzucić? Bo, jakby na to nie patrzeć, przerzucając winę na Autorkę, która przytyła i "nie dba o siebie", zdejmujecie odpowiedzialność za rozpad małżeństwa, który właśnie się dokonuje, z jej męża. W innych dyskusjach bronicie świętości małżeństwa, deklarujecie, że jak mąż zwariuje i będzie was z siekierą ganiał, albo stanie się warzywem i będzie trzeba go oporządzać do śmierci, to będziecie przy nim stać i dochowacie wierności. A tu? Trzydzieści kilogramów więcej i już można narażać na szwank związek?

Feministka we mnie woła: podwójny standard. Serio. I to usprawiedliwianie facetów, że są wzrokowcami. Nie wiem, może z racji przekonań i orientacji seksualnej wybrałam sobie jakiegoś niezwykłego partnera, ale zauważyłam, że on, poza wzrokiem, ma też mózg. Rozumiecie, taki narząd do myślenia.
A moim zdaniem jeżeli Autorka sama pisze, że się zaniedbała to coś w tym jest. Bo to nie jest tak, że ona napisała nie farbuję włosów, a Wizażanki na nią naskoczyły "aleś Ty niezadbana". Rzecz w tym, co Autorka rozumie przez brak zaniedbania. Bo jeżeli zawsze się malowała, miała ułożone włosy, chodziła wygodnie, ale ładnie ubrana, a teraz łazi z szopą na głowie, w powyciąganych poplamionych dresach to jej mąż raczej może stracić pożądanie. Brał sobie inną kobietę na żonę. A przysięga małżeńska przysięgą małżeńską, ale jak widzę jak niektórzy ludzie po ślubie się zapuszczają, to dramat po prostu.

Jeśli chodzi o marnowanie czasu na dbanie o siebie, to mi to zwyczajnie sprawia przyjemność, lubię się wysmarować balsamem, nałożyć sobie maseczkę. Czuję się wtedy bardziej zadbana = atrakcyjniejsza. I myślę że w tym jest cały myk, że robię coś dla siebie, dla swojego ciała, czuję się atrakcyjniej, więc dla mojego partnera będę też atrakcyjniejsza, ale bardziej przez moje podejście.

Co do tego, że to tylko kobieta musi być zadbana, no to akurat sporo Wizażanek ze mną włącznie stwierdziło, że jakby TŻ tyle przytył, to też by straciły zainteresowanie. Więc to nie jest kwestia płci.
__________________

Duszaniola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 18:24   #168
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
Dot.: Miłość, a seks..

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
A co, jeśli laska, której partner lubi długie włosy, wyłysieje po chemii? Też do odrośnięcia włosów za dupę nie będzie miała seksu? Przecież nie może wymagać pożądania od mężczyzny, który jest wzrokowcem, prawda? No i oszukała go, przecież brał laskę, która miała długie włosy i była ładna, a nie łysa i opuchnięta po chemii, dodatkowo zakutana w szmaty po uszy, bo jej wiecznie zimno...
Sytuacja z chorobą, zwłaszcza tak poważną, różni się znacząco od zwykłego zaniedbania z lenistwa. I wielokrotnie było to już tutaj mówione.
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 18:24   #169
_chocolate
Zakorzenienie
 
Avatar _chocolate
 
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
Dot.: Miłość, a seks..

Zadbanie o siebie nie wymaga ani dużych nakładów czasowych ani finansowych (zresztą, objadanie się też darmowe nie jest), ale tak to jest, że kto chce znajdzie sposób, a kto nie chce, znajdzie, wymówkę.
__________________


_chocolate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-06-02, 18:31   #170
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Miłość, a seks..

No przy TAK postawionej i wyjaśnionej kwestii, zgodzę się
Tyle że upierać się będę, iż problem autorki wątku i tak leży w tym, że beznadziejniak jej mężem został- cała reszta jest pokłosiem tego.
Bo jak mówię, wiem, że mi wizualnie przeszkadzałby mi mąż z +30 kg więcej- ALE cały myk polega na tym, jak się do tego podejdzie, jak się powie, jak się rozmawia.Źle jest, gdy kwestia zahacza o naruszanie godności, wartości człowieka-ba, gdy od fizyczności zależy cały związek.
Nie wyobrażam sobie tylko na tym opartego związku (czyli: jesteś ładna/zgrabna itp. jest ok, inaczej spadaj) , bo gdy sieknie mnie kręgosłup, jestem kupką bólu i nieszczęścia i mąż do wc musi mnie zaprowadzić i pomóc, bo z bólu nie daję rady- no i średnio mi się chcę, ale rozumowo to robię: ćwiczę.
Zgadzam się za to z lansowanym obrazem kobiety w prasie kolorowej + wyobrażeniem kobiecej funkcji- za najgłupszą, ogłupiająca i szkodliwą uważam np. "Cosmopolitan", czyli gazetę: jak nigdy nie zbudujesz sensownego związku, zaliczając po drodze dziesiątki kutasów i stając na głowie, by seksualnie misia zadowolić.

Ale jeszcze raz podkreślę: to, co teraz tę kobietę spotyka, jest tylko pokłosiem wcześniejszych wyborów.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 18:42   #171
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Miłość, a seks..

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;41117251]Kosmetyki Ziaja były tylko przykładem, autorka nic nie wspominała o poważnych problemach z cerą, którą musiałaby traktować bardziej niekonwencjonalnie. W każdym razie chodziło mi o tańsze kosmetyki drogeryjne. Albo chociaż hydrolat do przemywania twarzy (150 mililitrów za 10 złotych, naturalna rzecz, raczej nikomu nie zaszkodzi). I nie mówię, że te rzeczy są cudowne i będziesz po nich wyglądać jak bogini, nic z tych rzeczy, zresztą sama rzadko z takich korzystam, ale lepiej robić coś ze sobą, niż nie robić nic[/QUOTE]
bzdura - są kosmetyki, których nakładanie na twarz może jej jedynie zaszkodzić. W wielu przypadkach, te wszystkie tanie mazidła służą jedynie poprawieniu sobie samopoczucia, złudnemu poczuciu, że dziewczyna o siebie "dba", bo przecież nieużywanie mazidła jest równoznaczne z niedbaniem. Poza tym, dziesięć złotych to dla niektórych spora kasa - są ludzie, którzy kupienie tego hydrolatu do przemywania twarzy okupiliby przymusowym postem. Zejdź na ziemię.

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;41117251]Nie oglądam telewizji, żadnych kolorowych gazetek też nie czytam. Po prostu uważam, że owłosienie na nogach, czy pod pachami u kobiety jest nieatrakcyjne i jest oznaką zaniedbania. I w tej kwestii nie przekona mnie nic do zmiany zdania. A bardzo jestem ciekawa, co w tym jest takiego cudownego? Proszę, zawsze możesz mnie oświecić.[/QUOTE]
co jest cudownego? Wybór. Wybór. Możliwość niedręczenia swojej skóry maszynkami albo preparatami do usuwania owłosienia i brak konieczności niwelowania wszelkich związanych z nim dyskomfortów. Brak stresu, jak nie ma możliwości usunięcia włosów z wybranych części ciała. I tak dalej.

Poza tym, skąd wiesz, co jest atrakcyjne, a co nie jest? Ile widujesz na codzień kobiet, które nie golą i nigdy nie goliły nóg? Bo może widujesz jedynie kobiety z ogolonymi nogami, dodatkowo w drogerii atakuje Cię ogromny regał z preparatami do usuwania włosów z każdej części ciała poza głową, i po prostu wydaje Cię, że ten trening kulturowy, któremu jesteś poddawana, jest równoznaczny z uniwersalnie obowiązującą atrakcyjnością.

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;41117251]Tu nie musi być żadnych kosztów. Ile może kosztować zamiana zwykłego makaronu, czy pieczywa na ciemne? Czy zwyczajne uduszenie mięsa zamiast usmażenie go? Zamiana ziemniaków na zwykłą kaszę czy ryż? Nie mówię o przygotowywaniu sałatek tortellini ze świeżym koprem włoskim i śmietanką francuską 0%, czy coś w tym rodzaju, tylko o kilku małych zmianach, które mogą dać duży efekt. A pan mąż też by na takiej żywieniowej zmianie dobrze wyszedł.[/QUOTE]
ponownie - zejdź na ziemię. Najlepiej sprawdź, ile to wszystko kosztuje, uwzględniając też np. zużycie gazu czy prądu. Następnie sprawdź, co tak naprawdę trzeba zmienić w diecie, żeby był jakikolwiek efekt. Policz koszty, sprawdź, ile czasu zajmuje wtedy gotowanie, etc. A na koniec zapytaj, co skłonny będzie zeżreć pan mąż - bo jako żywo, znam przykłady ludzi, których nawet poważne przyczyny zdrowotne niespecjalnie przekonywały do rezygnacji ze schaboszczaka, o fabaneriach typu: żona musi schudnąć w ogóle nawet by nie rozmawiali.

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:32 ----------

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
No przy TAK postawionej i wyjaśnionej kwestii, zgodzę się
Tyle że upierać się będę, iż problem autorki wątku i tak leży w tym, że beznadziejniak jej mężem został- cała reszta jest pokłosiem tego.
Bo jak mówię, wiem, że mi wizualnie przeszkadzałby mi mąż z +30 kg więcej- ALE cały myk polega na tym, jak się do tego podejdzie, jak się powie, jak się rozmawia.Źle jest, gdy kwestia zahacza o naruszanie godności, wartości człowieka-ba, gdy od fizyczności zależy cały związek.
Nie wyobrażam sobie tylko na tym opartego związku (czyli: jesteś ładna/zgrabna itp. jest ok, inaczej spadaj) , bo gdy sieknie mnie kręgosłup, jestem kupką bólu i nieszczęścia i mąż do wc musi mnie zaprowadzić i pomóc, bo z bólu nie daję rady- no i średnio mi się chcę, ale rozumowo to robię: ćwiczę.
Zgadzam się za to z lansowanym obrazem kobiety w prasie kolorowej + wyobrażeniem kobiecej funkcji- za najgłupszą, ogłupiająca i szkodliwą uważam np. "Cosmopolitan", czyli gazetę: jak nigdy nie zbudujesz sensownego związku, zaliczając po drodze dziesiątki kutasów i stając na głowie, by seksualnie misia zadowolić.

Ale jeszcze raz podkreślę: to, co teraz tę kobietę spotyka, jest tylko pokłosiem wcześniejszych wyborów.
no i dotarłyśmy do punktu, w którym zasadniczo mówimy o tym samym. Bo mój punkt od początku jest taki, że problemem nie jest tu te 30 kg, a postawa pana męża. Który, przypomnijmy, ani o siebie nie dba, ani jej nie mówił, że jest piękna, jak była 30 kg szczuplejsza. Mierzi mnie okrutnie to poddawanie ciała terrorowi piękności, byle tylko spełnić urojone cosmo-normy, które służą głównie temu, żeby wygodnie zawsze móc przerzucić odpowiedzialność na kobietę - jak to tu się dzieje. Pomyśl - boli Cię kręgosłup tak, że nawet do kibla sama nie pójdziesz, ale nogi ogolić musisz, bo inaczej będziesz obrzydliwym potworem. Ciekawe, czy w zagrożonej ciąży ma się dyspensę, czy tak jak z wagą, mus o siebie "dbać".

Edytowane przez rembertowa
Czas edycji: 2013-06-02 o 18:34
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 18:45   #172
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
Dot.: Miłość, a seks..

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
Poza tym, dziesięć złotych to dla niektórych spora kasa - są ludzie, którzy kupienie tego hydrolatu do przemywania twarzy okupiliby przymusowym postem. Zejdź na ziemię.

co jest cudownego? Wybór. Wybór. Możliwość niedręczenia swojej skóry maszynkami albo preparatami do usuwania owłosienia i brak konieczności niwelowania wszelkich związanych z nim dyskomfortów. Brak stresu, jak nie ma możliwości usunięcia włosów z wybranych części ciała. I tak dalej.

Poza tym, skąd wiesz, co jest atrakcyjne, a co nie jest? Ile widujesz na codzień kobiet, które nie golą i nigdy nie goliły nóg? Bo może widujesz jedynie kobiety z ogolonymi nogami, dodatkowo w drogerii atakuje Cię ogromny regał z preparatami do usuwania włosów z każdej części ciała poza głową, i po prostu wydaje Cię, że ten trening kulturowy, któremu jesteś poddawana, jest równoznaczny z uniwersalnie obowiązującą atrakcyjnością.

Najlepiej sprawdź, ile to wszystko kosztuje, uwzględniając też np. zużycie gazu czy prądu. Następnie sprawdź, co tak naprawdę trzeba zmienić w diecie, żeby był jakikolwiek efekt.
Przestań mi wmawiać, że nie wiem, jak funkcjonuje świat i chcę każdej kobiecie, nawet pani bezdomnej na ulicy, wcisnąć tonik i depilator. To, kiedy ktoś nie ma pieniędzy na dodatkowe potrzeby jest inną sytuacją. Ale tu taka sytuacja nie występuje. Autorka nie powiedziała, że musi liczyć dosłownie każdy grosz i nie stać jej na tonik za 10 złotych raz na dwa miesiące, czy trzy, tylko, że nie stać jej na regularne wizyty u kosmetyczki i fryzjera, na które stać tak naprawdę niewiele osób.

Dobrze, to nie dręcz swojej skóry maszynkami, jeśli chcesz, ale w naszym kręgu kulturowym niewydepilowane nogi i pachy u kobiety są oznaką niezadbania i tego nie zmienisz żadną krucjatą. Wiesz, w niektórych plemionach Afryki wyznacznikiem atrakcyjności są wielkie krążki włożone w naciągnięte usta, ale coś mi się nie widzi, żeby u nas podobna moda przeszła.

Właśnie tyle w swojej diecie zmieniłam + wprowadzenie ćwiczeń po 20 minut 3 razy w tygodniu (jednak dopiero od listopada) i w ten sposób schudłam tyle kilogramów, ile napisałam. Nie zmieniałam niczego innego. Więc nie wciskaj mi proszę kitu, że wszystko trzeba zmienić diametralnie żeby efekt był.

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Zgadzam się za to z lansowanym obrazem kobiety w prasie kolorowej + wyobrażeniem kobiecej funkcji- za najgłupszą, ogłupiająca i szkodliwą uważam np. "Cosmopolitan", czyli gazetę: jak nigdy nie zbudujesz sensownego związku, zaliczając po drodze dziesiątki kutasów i stając na głowie, by seksualnie misia zadowolić.
A, z tym Cosmopolitanem zgadzam się całkowicie, mnie to, co jest prezentowane w tej gazecie (i innych tego typu) po prostu mierzi. A tyle bab to czyta.

Edytowane przez daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Czas edycji: 2013-06-02 o 18:49
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 18:52   #173
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Miłość, a seks..

Cytat:
A, z tym Cosmopolitaniem zgadzam się całkowicie, mnie to, co jest prezentowane w tej gazecie (i innych tego typu) po prostu mierzi. A tyle bab to czyta.
- no i robią sobie sieczkę z mózgu- ba- wiem, ze to sieczka, bo wiele lat temu sama czytałam kolorową prasę, przejmując się tym, co powinnam/muszę/należy itp. i gdzieś po drodze mnie oświeciło.
Bo dbam o siebie dla siebie, a nie by chłop mnie nie rzucił- ale też większą wagę przywiązuję do tzw. dbania ze względów zdrowotnych. I podawałam przykład kobiety z rodziny, która schudła 38 kg (fakt: dobre jedzenie kosztuje, podobnie jak wizyty u dietetyka)- ale jej motywacja była jedna: zdrowie- z własnym mężem wcześniej przeżyła spokojnie i będąc kochana nawet z tym wielkim tyłkiem, jaki miała - mąż nie wymagał od niej, za to martwił się o jej zdrowie, bo faktycznie siadał jej kręgosłup (a dla mnie to wystarczająca motywacja,by pilnować wagi i ćwiczyć, bo ból kręgosłupa potrafi być ch...owy).
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-06-02, 19:02   #174
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Miłość, a seks..

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;41117005]Ja miałam na myśli tylko kobiety, bo u mężczyzn z kolei podoba mi się coś przeciwnego i depilacja nóg żadna w grę nie wchodzi [/QUOTE]

Rozumiem

Cytat:
Odrosty jeszcze mogę jakoś zrozumieć, choć marnie, ale nieogolone nogi u kobiet? Długie, ciemne włosy na kobiecych nogach? To nijak nie może być atrakcyjne...
Nie ładne, co ładne, lecz, co się komu podoba. Mnie się podobają niektóre nieogolone kobiece nogi.

A co do włosów, to niekiedy odrosty też mi nie przeszkadzają. A patrząc na popularność ombre hair, to myślę, że nie tylko mnie odrosty mogą się podobać.

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
No i właśnie mam problem z wypowiedzią rembertowej- bo z jednej strony, kurczę, zgadzam się, ale też z drugiej- coś mocno nie halo jest w ogóle ze związkiem dziewczyny.

I szczególnie mam problem z fragmentem o farbowaniu włosów- zaczęłam siwieć w wieku 23 lat (no takie geny), koło 30 miałam już więcej włosów siwych, teraz - chyba tylko, moja mama miała ok. 40 włosy idealnie białe (taki właśnie rodzaj siwizny jest w mojej rodzinie)- no ale nie czuję się/nie wiedzę/ nie chcę siebie w wersji siwej i dlatego farbuję na mój ciemny blond, czyli tak, jak miałam zanim przestałam być blondynką- farbuję zresztą tak,że włosy do złudzenia przypominają naturalne, a nie farbowane. Podobnie jak z ćwiczeniami: no ćwiczę, bo mam chory kręgosłup, jak zapuszczę się w tym względzie, cierpię. No i dlatego ma problem z tą wypowiedzią.
W sumie to Cię rozumiem, bo sama mam ambiwalentne odczucia. Myślę, że czasem po prostu trudno jest postawić jasną i jednoznaczną granicę między niezbędnym dbaniem o siebie (takim jak np. mycie się) a już nazwijmy to fakultatywnym dodawaniem sobie urody (takim jak np. moim zdaniem robienie makijażu).
Zresztą, chcemy, czy nie chcemy, nasze ciało wymusza na nas dbanie o nie: musimy dostarczyć mu powietrza, musimy je nakarmić, ogrzać, zadbać o jego zdrowie… A to jednak łączy się też z tym, że musimy jednak wpłynąć na wygląd naszego ciała. Sama nie widzę niczego złego w farbowaniu włosów, robieniu makijażu czy goleniu nóg. Nie uważam jednak tych czynności za obowiązkowe, ale opcjonalne. Dopóki możemy sobie pozwolić na te czynności, to (jeśli mamy ochotę) wykonujmy je, wpływajmy na nasz wygląd. Myślę, że wszystko jest w porządku dopóki tych nadobowiązkowych „upiększaczy” nie traktuje się jako obowiązkowych, czy wręcz immanentnych części naszego ciała i wizerunku. Takie rzeczy, moim zdaniem, warto traktować jak dodatki – jak pierścionki, wisiorki i kolczyki, które są dla wielu osób fajną ozdobą, która jednak nie definiuje w żaden sposób ich atrakcyjności

Mam nadzieję, że rozpisałam się chociaż na temat

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
ale Autorka to chyba w ogóle napisała, że odkąd się poznali, przytyła 30 kg. Jak sięgnę pamięcią, to między średnim ogólniakiem a dniem dzisiejszym osiągałam różnice wagi rzędu 20 kilogramów - od dzikiego schudnięcia w czasach studenckich, kiedy ważyłam z 7 kg mniej (wskutek przymusowej głodówki, zaznaczę, nie odchudzałam się) niż dziś, do czasów wzmiankowanego ogólniaka, kiedy ważyłam ponad dziesięć więcej. I bynajmniej nie byłam wtedy gruba, nawet nadwagi nie miałam, ot, byłam proporcjonalna. Zatem, myślę sobie, trudno zakładać, że te 30 kg to już chorobliwa nadwaga i straszyć dziewczę rychłą śmiercią na otłuszczenie. To naprawdę jest dość indywidualna kwestia. No i słuszność ma tyene, kiedy pisze, że można być nieszczupłym i - zdrowym.
Autorka pisała „Nigdy nie miałam idealnej figury.”, co ja odebrałam jako informację, że szczupła to nigdy nie była. Jak sobie do tego dodałam 30 kilo, to mi wyszło, że autorka ma 30 kilo nadwagi. Ale może faktycznie ja źle zinterpretowałam wypowiedź autorki i dlatego sytuację oceniłam trochę inaczej niż Ty
Gdyby autorka się odzywała w wątku to można by się dopytać o to jak z jej wagą naprawdę jest, ale niestety, autorka się już nie odzywa…

Cytat:
nie każda, jak pisałam, pofarbuje sobie włosy w domu, nie każdej pomogą tanie kosmetyki. Zresztą, poniżej masz już wywód, jak to wspaniałe i tanie są kosmetyki z Ziaji, jak to tylko dziesięć złotych i już się będzie piękną i powabną. Oczywiście, styk z rzeczywistością nie występuje, bo jakby wystąpił, to po pierwsze, trzeba by rozważyć okoliczność, że nie każdemu pasują cud-mazidła za dychę, po drugie uwzględnić, że można mieć problemy z cerą, na które cud-mazidła nie pomogą, a wręcz zaszkodzą, bo skóra wymaga bardziej zaawansowanych zabiegów i preparatów. Które kosztują. A jeśli w związku zarabia jedna osoba, która w dodatku jest pozbawionym empatii prostakiem, to taka bardziej specjalistyczna pielęgnacja - jak i bardziej specjalistyczna diagnostyka - może być skutecznie poza zasięgiem. No ale tego wyznawczynie obowiązku zadbania już nie ogarniają, najwyraźniej.
Jak najbardziej się z tym zgadzam, wiem, że nie każdemu z różnych powodów pasują drogeryjne kosmetyki. Natomiast z racji tego, że autorka nie wspominała o jakichś większych problemach z cerą czy włosami, to nie dziwię się, że Wizażanki założyły, że tych problemów nie ma i dlatego zaczęły jej radzić stosowanie tanich kosmetyków.

Cytat:
Tak samo, jak i kwestii żywienia. To znakomite, że wystarczy jedynie zmienić nawyki żywieniowe, i wszystko będzie załatwione. Więcej warzyw, mniej mąki, więcej owoców, mniej smażenia, zdrowe tłuszcze, gotowanie, nie smażenie - i tak dalej. Tu by trzeba było jednak zadać kilka pytań z cyklu reality check, takich jak, przede wszystkim, pytanie o koszt tego przedsięwzięcia. Później o możliwości poświęcenia czasu na zmianę nawyków kuchennych oraz ewentualne spędzanie większej ilości czasu w kuchni - bo jednak gotowanie od podstaw zajmuje więcej czasu niż użycie produktów gotowych. A na koniec zostaje jeszcze kwestia, czy szanowny pan mąż zgodzi się żreć co innego, niż schabowy z kapustą i ziemniakiem w smalcu obtoczonym (hiperbola), czy może Autorka będzie musiała gotować dla siebie oddzielnie. A później dopiero proponować cud-rozwiązania. (…) no piszę do obrończyń buraka, które całą winę za sytuację zrzucają na dziewczynę, która po dwóch ciążach przytyła 30 kg. Winę za rozkład małżeństwa, żeby nie było - bo to, co tu zostało opisane, to po prostu rozkład małżeństwa, nic mniej. Możesz się do nich dopisać lub nie - dla mnie naprawdę lektura tego wątku jest z gatunku wstrząsających. Mam dość schizofreniczne odczucia, bo z jednej strony tyle się tu naczytałam o świętości małżeństwa, konieczności trwania ze sobą na dobre i na złe, nawet jeśli to złe oznacza życie z wariatem lub wieloletnią opiekę nad warzywem, żelaznej wierności, a z drugiej - mamy przykład sytuacji, kiedy małżeństwo się rozpada z błahej w zasadzie przyczyny, i od razu okazuje się, że przysięgę trzeba zaktualizować o "nie zapuszczę się". Bo inaczej będzie miał prawo żonę opuścić.
Wiesz, ja też jestem zszokowana postawą faceta. Z drugiej strony, dziewczyna wiedziała, że facet jej komplementów nie mówi, wiedziała, że nie czuje się przy nim atrakcyjna, a i tak zdecydowała się na ślub z nim. On z kolei mógł się nawet nie domyślać, że ona oczekuje komplementów i mógł nie zdawać sobie sprawy z tego, ile wysiłku kosztuje ją utrzymanie wyglądu, który on zna. Możliwe, że oni tak naprawdę w ogóle się przed ślubem nie poznali i teraz zaskoczeni są tym, co zobaczyli po jakimś czasie. A możliwe, że ona nie potrafi formułować o co jej chodzi, a on z kolei jest burakiem. Autorka o wiele za mało napisała, bym mogła zająć jednoznaczne stanowisko w sprawie.
Tak czy inaczej, bez względu na to jak wygląda jej związek i ile kilo nadwagi ma, to dla własnego dobra powinna przebadać się i postarać się poprawić nawyki żywieniowe, jeśli teraz ma kiepskie. Wiem, że aspekt czasowy oraz aspekt finansowy są ważne, ale jednak pewne rzeczy z własnym żywieniem zrobić można. Na przykład można:
  1. zmienić niezdrowe dania gotowe na jakieś zdrowsze – da się znaleźć różne fajne gotowce.
  2. zrezygnować z tuczących przekąsek – portfel na pewno się ucieszy.
  3. mniej smażyć, a więcej gotować – finansowo i czasowo wychodzi podobnie.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 20:38   #175
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Miłość, a seks..

Skąd ja wiedziałam, że prędzej czy później wpadnie na wątek rembertowa i zacznie nas namawiać do niegolenia nóg To już chyba jakiś fetysz jest

A tak na serio to idac logiką 'nieogolone nogi mogę być atrakcyjne', 'zarośnięte pachy mogą być atrakcyjne', 'odrosty na pół głowy mogą być atrakcyjne', 'brudne rozciągnięte dresy mogą być atrakcyjne' dojdziemy niedługo do wniosku, że piękne są kobiety brudne, nieogolone, z gigantyczną nadwagą i brakiem przednich zębów - bo wszak czym różni się niegolenie nóg od braku zęba? Niczym, idealne pełne uzębienie to wytwór gazet i przemysłu filmowego. Dla mnie trochę patologiczne myślenie, no ale to tylko moja opinia.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 20:42   #176
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Miłość, a seks..

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;41117251]

Tu nie musi być żadnych kosztów. Ile może kosztować zamiana zwykłego makaronu, czy pieczywa na ciemne? Czy zwyczajne uduszenie mięsa zamiast usmażenie go? Zamiana ziemniaków na zwykłą kaszę czy ryż? Nie mówię o przygotowywaniu sałatek tortellini ze świeżym koprem włoskim i śmietanką francuską 0%, czy coś w tym rodzaju, tylko o kilku małych zmianach, które mogą dać duży efekt. A pan mąż też by na takiej żywieniowej zmianie dobrze wyszedł.[/QUOTE] Zdecydowanie popieram. Zarzut rembertowej o niefrasobliwość finansową byłby rzeczywiście zasadny gdybyśmy jednocześnie przerzucili się na jedzenie eko bo ono jest dużo droższe. Jednak podstawowe zmiany w przygotowaniu posiłków tłustych i nietłustych mają niewiele wspólnego z nakładem finansowym.
A że mężuś nie "żarłby" (cyt.) to już problem drugorzędny. To niech sobie pichci schabowe samodzielnie w zamian za szczuplejszą żonkę. Choć w sumie szczuplejszej także nie doceniał więc zmiany w diecie według mnie powinny iść równolegle ze zmianami w życiu. To znaczy pozbawieniu buraczaności buraka albo wyrwaniu go z korzeniami.

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
ale madana, ja też farbuję włosy. Nie cierpię swojego naturalnego koloru, obrzydły mysi blond, odkąd tylko zerwałam się matce ze smyczy, wytrwale go czymś zakrywam. Oczywiście, czynię to w odstępach, na jakie mogę sobie pozwolić, bo czasem zarobiona jestem tak, że na wizytę u fryzjerki pozwolić sobie nie mogę ze trzy miesiące (jak pisałam, sama sobie włosów nie pofarbuję, a i farby sklepowe średnio się na nich trzymają; farbuję na rudo, a to bardzo niewdzięczny kolor jest). Tyle, że ja to robię dla siebie. Bo lubię siebie w innych kolorach. Nie dlatego, że chcę być bardziej zadbana, nie po to, żeby ktoś raczył mnie puknąć - robię to, bo nie lubię się w naturalnym kolorze. Bo też w samym farbowaniu nie ma nic złego - złe jest utożsamianie farbowania z zadbaniem. Siwe włosy również mogą być zadbane, tak samo jak atrakcyjne mogą być włosy w kolorze mysim. To, że Ty i ja wybieramy farbowanie nie oznacza, że dziewczyny, które z niego rezygnują, nie są zadbane. Ot, tylko tyle.

Napisałaś, że ćwiczysz, bo Twój kręgosłup inaczej będzie Ci dokuczał. To jest inna motywacja, niż w przypadku ćwiczenia, bo jak nie schudniesz, to mąż Cię zostawi (a trwała rezygnacja z seksu już się do tego niebezpiecznie zbliża). Przecież nie chodzi o to, że wszelkie ćwiczenia są złe - chodzi o to, że złe jest dręczenie siebie, bo pan mąż narzuca drakońskie standardy. Gonić pana męża, słusznie tu Jane napisała. Naprawdę, uważasz, że laska w zagrożonej ciąży, która większość czasu spędza z tego powodu w łóżku, ma się przede wszystkim przejmować nieprzytyciem, jak to zostało tu wyraźnie napisane? Naprawdę, uważasz, że zobowiązania związkowe/małżeńskie wygasają, kiedy osiągnie się 30 kg na plusie? A co, jeśli laska, której partner lubi długie włosy, wyłysieje po chemii? Też do odrośnięcia włosów za dupę nie będzie miała seksu? Przecież nie może wymagać pożądania od mężczyzny, który jest wzrokowcem, prawda? No i oszukała go, przecież brał laskę, która miała długie włosy i była ładna, a nie łysa i opuchnięta po chemii, dodatkowo zakutana w szmaty po uszy, bo jej wiecznie zimno...
No to bardzo zasadne pytanie tylko kurcze co ma zrobić nieszczęśnik jeśli nawet mentalnie zgadza się z pogrubioną wartością, podpisuje się pod nią czterema łapami, jest odpowiedzialny za swoje wybory, wrażliwy i delikatny (przeciwieństwo naszego buraka) ...a jakoś nie staje (na wysokości zadania) bo małżonka w nowej odsłonie wręcz go odrzuca? No nie daje rady, a żeby do czegoś w ogóle doszło to musi pewien czynnik być spełniony, no nie?

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Skąd ja wiedziałam, że prędzej czy później wpadnie na wątek rembertowa i zacznie nas namawiać do niegolenia nóg To już chyba jakiś fetysz jest

A tak na serio to idac logiką 'nieogolone nogi mogę być atrakcyjne', 'zarośnięte pachy mogą być atrakcyjne', 'odrosty na pół głowy mogą być atrakcyjne', 'brudne rozciągnięte dresy mogą być atrakcyjne' dojdziemy niedługo do wniosku, że piękne są kobiety brudne, nieogolone, z gigantyczną nadwagą i brakiem przednich zębów - bo wszak czym różni się niegolenie nóg od braku zęba? Niczym, idealne pełne uzębienie to wytwór gazet i przemysłu filmowego. Dla mnie trochę patologiczne myślenie, no ale to tylko moja opinia.
No muszą być atrakcyjne i pożądane przez swoich facetów, w końcu ślubowali im coś tam kiedyś. To jak to tak teraz

Zresztą już patrząc z drugiej strony mnie także przestałby pociągać facet, który zapuściłby się podczas związku pod jakimkolwiek względem, nawet tym niefizycznym. Załóżmy poślubiłam kogoś, kto interesował się światem, połykał książki, można było z nim na każdy temat porozmawiać, a tutaj po iluś latach tylko praca i praca albo kapcie przed telewizorem i tępy wzrok w ekran..także miałabym problem z pożądaniem kogoś, kogo nie szanuję i byłabym rozczarowana sytuacją, zmianą na gorsze.

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2013-06-02 o 20:49
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 21:40   #177
overmind
Rozeznanie
 
Avatar overmind
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 614
Dot.: Miłość, a seks..

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Skąd ja wiedziałam, że prędzej czy później wpadnie na wątek rembertowa i zacznie nas namawiać do niegolenia nóg To już chyba jakiś fetysz jest

A tak na serio to idac logiką 'nieogolone nogi mogę być atrakcyjne', 'zarośnięte pachy mogą być atrakcyjne', 'odrosty na pół głowy mogą być atrakcyjne', 'brudne rozciągnięte dresy mogą być atrakcyjne' dojdziemy niedługo do wniosku, że piękne są kobiety brudne, nieogolone, z gigantyczną nadwagą i brakiem przednich zębów - bo wszak czym różni się niegolenie nóg od braku zęba? Niczym, idealne pełne uzębienie to wytwór gazet i przemysłu filmowego. Dla mnie trochę patologiczne myślenie, no ale to tylko moja opinia.
podzielam zdanie
nie każdy musi nosić i każdemu musi się podobać rozmiar 36 - powiedzmy, że to kwestia gustu, są osoby wyższe, niższe, smuklejsze i tęższe. Ale niezadbane zęby, zarośnięte pachy, nogi, rażąco-kontrastowy odrost na 5 cm, czy krosta na kroście, wągier na wągrze - to nie jest atrakcyjne, nijak.

co do wątku - nie ma się co oszukiwać, kobieta się zaniedbała i ma tego świadomość. ale jednocześnie wzięła sobie chłopa buraka, który nigdy jej nie komplementował i pierwszy 'komplement' dostała dopiero wtedy, kiedy urosła o 30 kg. no ale takiego sobie wzięła. jedyne co może to wziąć się za siebie i próbować 'naprawiać' męża (ale czy to się da, to ja nie wiem).
overmind jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 22:19   #178
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Miłość, a seks..

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
Zdecydowanie popieram. Zarzut rembertowej o niefrasobliwość finansową byłby rzeczywiście zasadny gdybyśmy jednocześnie przerzucili się na jedzenie eko bo ono jest dużo droższe. Jednak podstawowe zmiany w przygotowaniu posiłków tłustych i nietłustych mają niewiele wspólnego z nakładem finansowym.
A że mężuś nie "żarłby" (cyt.) to już problem drugorzędny. To niech sobie pichci schabowe samodzielnie w zamian za szczuplejszą żonkę. Choć w sumie szczuplejszej także nie doceniał więc zmiany w diecie według mnie powinny iść równolegle ze zmianami w życiu. To znaczy pozbawieniu buraczaności buraka albo wyrwaniu go z korzeniami.
ale jakieś konkrety masz? Bo jako żywo, makaron pełnoziarnisty jest droższy od zwykłego, tak samo jak pieczywo. Materiału porównawczego dostarcza oferta supermarketów. Możemy dyskutować, czy ta różnica jest duża czy mała, ale nie ma co twierdzić, że ona nie istnieje. Przy naprawdę napiętych budżetach jest ona fundamentalna. Poza tym, nie wystarczy zmienić makaronu, trzeba zmienić znacznie więcej - i wtedy jednak zaczynają się i finansowe, i czasowe schody.

Cytat:
Napisane przez laisla Pokaż wiadomość
No to bardzo zasadne pytanie tylko kurcze co ma zrobić nieszczęśnik jeśli nawet mentalnie zgadza się z pogrubioną wartością, podpisuje się pod nią czterema łapami, jest odpowiedzialny za swoje wybory, wrażliwy i delikatny (przeciwieństwo naszego buraka) ...a jakoś nie staje (na wysokości zadania) bo małżonka w nowej odsłonie wręcz go odrzuca? No nie daje rady, a żeby do czegoś w ogóle doszło to musi pewien czynnik być spełniony, no nie?

czyli wyjściem jest jednak umrzeć młodo rezygnując z chemii?

Kiedyś widziałam program niejakiej Drzyzgi z chorymi na raka, w którym wypowiadała się kobieta świeżo po mastektomii i rozstaniu z mężem. Ów mąż, kiedy usłyszał, że jedynym dla niej ratunkiem jest amputacja piersi, oświadczył, że się nie zgadza, bo będzie dla niego nieatrakcyjna. No co miał zrobić, biedaczek, prawda? W końcu laska poszła po rozum do głowy, ale trochę to trwało. Jakby trwało chwilę dłużej, mogłaby nie zdążyć.


Niesamowite, naprawdę niesamowite to, co tu czytam.

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:14 ----------

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
Skąd ja wiedziałam, że prędzej czy później wpadnie na wątek rembertowa i zacznie nas namawiać do niegolenia nóg To już chyba jakiś fetysz jest
żaden fetysz, moje nogi po prostu marnie znoszą maszynkę do golenia. I nie namawiam do niegolenia nóg, namawiam co najwyżej do tego, żeby zastanowić się nad tym, co się uważa za oczywiste, mierzyć rzeczy odpowiednią miarą i wiedzieć, co jest obowiązkowe, a co jest fakultatywne. Rozumiem, że idea, że uznawanie ogolonych nóg za atrakcyjne jest uwarunkowane kulturowo i nie ma nic wspólnego z uniwersalną atrakcyjnością jest dla Ciebie zbyt złożona. Cóż, bywa i tak - Ciebie zatem do niczego nie namawiam.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 22:27   #179
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Miłość, a seks..

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;41117251]Nie oglądam telewizji, żadnych kolorowych gazetek też nie czytam. Po prostu uważam, że owłosienie na nogach, czy pod pachami u kobiety jest nieatrakcyjne i jest oznaką zaniedbania. I w tej kwestii nie przekona mnie nic do zmiany zdania. A bardzo jestem ciekawa, co w tym jest takiego cudownego? Proszę, zawsze możesz mnie oświecić.[/QUOTE]

Ale zobacz, sama piszesz tutaj tylko o kobiecych nogach i kobiecych pachach, o męskich nie wspominasz, więc chyba włosy pod pachami czy na nogach u mężczyzn Ci nie przeszkadzają. Są osoby, którym tak samo, jak Tobie włosy u mężczyzn, nie przeszkadzają też włosy na ciele kobiet. Po prostu.

Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
Naprawdę, uważasz, że zobowiązania związkowe/małżeńskie wygasają, kiedy osiągnie się 30 kg na plusie? A co, jeśli laska, której partner lubi długie włosy, wyłysieje po chemii? Też do odrośnięcia włosów za dupę nie będzie miała seksu?
Powiem Ci, że zawsze przy wątkach na temat zadbania i atrakcyjności mam właśnie ten przykład z włosami przed oczami, bo wprost uwielbiam długie włosy u mojego TŻ-a. I jak mantrę przy tego typu tematach powtarzam: TŻ wie, że uwielbiam jego włosy i wie, że chcę, żeby o nie dbał. Miałabym ogromne pretensje, gdyby włosy ściął lub gdyby odmówił mycia ich i stosowania odżywki. Miałabym też pretensje, gdyby włosy zaczęły mu wypadać, a on nie stosowałby (przy możliwościach finansowych) szamponu czy toniku przeciwko wypadaniu włosów. Natomiast w życiu nie przyszłoby mi do głowy, żeby mieć pretensje o włosy wypadające przy chemii. W takiej sytuacji to ja bym pewnie w ogóle o tych włosach nie myślała. Jakkolwiek piękne by one były, nie stanowiły, nie stanowią i nigdy nie będą stanowić warunku sine qua non atrakcyjności mojego faceta.

Dla mnie właśnie ten przykład, jest przykładem całego mojego podejścia do atrakcyjności. Uważam, że należy dbać o zdrowie i o wygląd, ale to zdrowie jest ważniejsze i lepiej poświęcić wygląd dla zdrowia niż zdrowie dla wyglądu. A o wygląd należy dbać w granicach naszych możliwości zdrowotnych, czasowych i finansowych. To normalne, że czasem brakuje zdrowia, czasu lub finansów. To normalne, że nie wszystko da się z naszym ciałem zrobić. Problem, moim zdaniem, jest wtedy, gdy ktoś ma odpowiednie warunki do dbania o siebie, a nagle rezygnuje z tego lub też zaczyna wpływać na swój wygląd w taki sposób, że nagle ten wygląd zaczyna znacznie różnić się od dotychczasowego. To partnerowi już pasować nie musi.

Cytat:
Napisane przez Duszaniola Pokaż wiadomość
Rzecz w tym, co Autorka rozumie przez brak zaniedbania. Bo jeżeli zawsze się malowała, miała ułożone włosy, chodziła wygodnie, ale ładnie ubrana, a teraz łazi z szopą na głowie, w powyciąganych poplamionych dresach to jej mąż raczej może stracić pożądanie. Brał sobie inną kobietę na żonę.
Też racja. Jeśli nagle zmieniła całkowicie nie tylko swój wygląd (choćby z powodu tych kilogramów, które przybrała w ciąży), ale też ogólnie podejście do urody, sposób zajmowania się swoim wyglądem, a być może i styl, to jak najbardziej może to partnerowi nie pasować.
To tak abstrahując już zupełnie od tego, jakiej jakości jest ich związek.

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;41117904]Dobrze, to nie dręcz swojej skóry maszynkami, jeśli chcesz, ale w naszym kręgu kulturowym niewydepilowane nogi i pachy u kobiety są oznaką niezadbania i tego nie zmienisz żadną krucjatą.[/QUOTE]

Na szczęście, kultura ma to do siebie, że jest zmienna. Nikt nie może zagwarantować, że utrzyma się trend depilowania całego ciała. Możliwe, że za ileś lat to wydepilowane ciało będzie powszechnie uznawane za dziwne, tak jak teraz za dziwne uchodzą wydepilowane brwi czy ogolona na zero głowa.

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
A tak na serio to idac logiką 'nieogolone nogi mogę być atrakcyjne', 'zarośnięte pachy mogą być atrakcyjne', 'odrosty na pół głowy mogą być atrakcyjne', 'brudne rozciągnięte dresy mogą być atrakcyjne' dojdziemy niedługo do wniosku, że piękne są kobiety brudne, nieogolone, z gigantyczną nadwagą i brakiem przednich zębów (…)
Nie. Dojdziemy do wniosku, że dla kogoś kobieta brudna, nieogolona, z gigantyczną nadwagą i brakiem przednich zębów może być atrakcyjna.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-06-02, 22:30   #180
WszyscyUmrzemy
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 41
Dot.: Miłość, a seks..

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
- może, ale warunek jest jeden: mężem nie jest burak. Bo można mieć pretensje, gdy widzi się zapuszczenie- ale jestem dużą zwolenniczką tego, aby pewne rzeczy, szczególnie trudne rzeczy, powiedzieć we właściwej formie.
Czyli nie powiedziałabym w życiu, gdyby mi się zapuścił mąż na +30: "nie pociągasz mnie, stary grzybie, wypad z łóżka, seksu zero" - jednak na pewno wpierałabym w zbiciu wagi.
To zależy od człowieka. Śmiem twierdzić, że ostra forma w moim przypadku by była lepsza. W sensie, że łatwiej wtedy by mi było ćwiczyć czy trzymać dietę.
WszyscyUmrzemy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:18.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.