Bo motor masz w pralce, MOTOCYKL między nogami 2 :D

[justyna_dt]

[1=9bcd8d6a9691606220db279 acbf81f81b2ccc931_62ddcef 27e2e2;41125058]Mój znajomy sprzedał sv, która podczas jazdy mu się rozpadła... Nie pamiętam dokladnie, co mu odpadło, ale sprzedać komuś coś, przez co się samemu marnie nie skończyło...[/QUOTE]
Wiesz co, nie mam nic przeciwko sprzedaży uszkodzonego sprzętu, ale TYLKO I WYŁĄCZNIE w chwili, gdy nabywca jest dokładnie informowany o wadzie. Np. poprzedni samochód sprzedałam z rozpranym tyłem, bo nie opłacało mi się naprawiać, a było dokładnie widać, co i jak

[9bcd8d6a9691606220db279acbf81f81b2ccc931_62ddcef27e2e2]

No więc właśnie, a nie że ktoś może się zabić, jak mu się przednie koło odkręci

[Ja_Soldat]

Napisane przez justyna_dt

Pati, aaaa grill zamuła trochę, ja się pośmiałam jak debil, ale ogólnie było spokojnie i w sumie dobrze, bo dzięki temu na drugi dzień mogłam wsiąść na moto

Dziewczyny, jestem zrozpaczona. Samochód mi się posypał od A do Z. Wyjechałam z firmy na miasto i w drodze tak zaczął rzęzić, że pojechałam prosto do mechanika. Do środy teoretycznie ma być gotowy, ale jak pomyślę o kosztach, to mi słabo. Dodatkowo z myślą o sprzedaży kazałam mu ogarnąć elektronikę (zamykanie z kluczyka, bo nie działa, lusterka itp., takie pierdoły). Więc będzie jeszcze drożej. Opona i napęd do SV chyba odchodzą w niepamięć. A jeszcze mamie kasę... masakra, ile dostanę na czarnym rynku za nerkę?

Może zacznij się zastanawiać nad napadami na banki ja też się nad tym zastanawiam

[justyna_dt]

Napisane przez Ja_Soldat

Może zacznij się zastanawiać nad napadami na banki ja też się nad tym zastanawiam

A może po prostu założymy spółkę w tej branży?

[paula54]

Napisane przez renia19941

Nie bluźnij z tym deszczem!!! Ja już odtanczyłam taniec słońca i powinno się poprawić
Paula- jakie plany wakacyjne?

Już nie bluźnię
Plany mam spore - chcę gdzieś jechać, byle gdzie i byle kiedy, byle jechać a oprócz tego muszę siedzieć jak najwięcej na du.pie w labie, bo muszę podgonić pracę.
A co, jedziemy gdzieś grupowo? Może nad morze na jakiś weekend?

Napisane przez justyna_dt

ile dostanę na czarnym rynku za nerkę?

Wiesz... są inne sposoby na zarabianie może mniej jednorazowo, ale nerki drugi raz nie wykorzystasz

Napisane przez Ja_Soldat

Może zacznij się zastanawiać nad napadami na banki ja też się nad tym zastanawiam

Też dobry plan. Ja próbowałam jeszcze grać w totka, ale jakoś mi nie idzie...

[renia19941]

Napisane przez paula54

Już nie bluźnię
Plany mam spore - chcę gdzieś jechać, byle gdzie i byle kiedy, byle jechać
A co, jedziemy gdzieś grupowo? Może nad morze na jakiś weekend?

My bardzo chętnie! Tylko ja bym proponowała gdziekolwiek byle nie nad morze. Bylismy w zeszłym roku na weekend to tragedia po prostu. Woda- zimny syf, ludzi tłum, na campingach błoto, ceny z kosmosu a zamiast ryby na każdym rogu można kupić kebab. BEZNADZIEJA. Moze jakieś jeziora albo Słowacja? No i rzecz jasna Pati i Krisa trzeba namówić

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[paula54]

Słowacja też może być albo Węgry? Też niedaleko
Może się coś uda wymyślić ja bym była bardzo chętna, mam nadzieję, że TŻ też (chociaż jeszcze o tym nie wie)
My nad morzem byliśmy parę lat temu (ale pociągiem), pomijając fakt totalnego spontana i wizji spania na plaży było fajnie. Aczkolwiek fakt, woda zimna a kebab na każdym rogu

[renia19941]

Napisane przez paula54

Słowacja też może być albo Węgry? Też niedaleko
Może się coś uda wymyślić ja bym była bardzo chętna, mam nadzieję, że TŻ też (chociaż jeszcze o tym nie wie)
My nad morzem byliśmy parę lat temu (ale pociągiem), pomijając fakt totalnego spontana i wizji spania na plaży było fajnie. Aczkolwiek fakt, woda zimna a kebab na każdym rogu

Niech się jeszcze Pati i Twój mąż wypowiedzą. Ja mogę jechać gdziekolwiek byle by jechać.
Wybieramy się do Włoch pod koniec lipca na moto ale myślę, że wcześniej trafi się jakiś ładny weekend. A Twój mąż pracuje w weekendy? Bo może być drobny problem ze zgraniem terminu. Ja tam przeważnie mam wolne ale nie wiem jak reszta...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[paula54]

Różnie to bywa, może będzie miał jakieś weekendy pracujące, ale najwyżej się postawi
Ja myślę, że on też będzie chętny jechać, byle by jechać. Z tym, że nie będzie zachwycony mną na plecach, ale tu akurat wiele do powiedzenia nie ma

[malwi89]

Napisane przez renia19941

My bardzo chętnie! Tylko ja bym proponowała gdziekolwiek byle nie nad morze. Bylismy w zeszłym roku na weekend to tragedia po prostu. Woda- zimny syf, ludzi tłum, na campingach błoto, ceny z kosmosu a zamiast ryby na każdym rogu można kupić kebab. BEZNADZIEJA. Moze jakieś jeziora albo Słowacja? No i rzecz jasna Pati i Krisa trzeba namówić

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

to jakby to nie był problem, to chętnie bym się dołączyła na jakiś weekendowy wypad

Napisane przez paula54

Słowacja też może być albo Węgry? Też niedaleko
Może się coś uda wymyślić ja bym była bardzo chętna, mam nadzieję, że TŻ też (chociaż jeszcze o tym nie wie)
My nad morzem byliśmy parę lat temu (ale pociągiem), pomijając fakt totalnego spontana i wizji spania na plaży było fajnie. Aczkolwiek fakt, woda zimna a kebab na każdym rogu

aaaa ja chyba pojadę w szczególności, że mam kumpla w Gdyni i zaprasza na kilka dni chociaż jak sądzę pojadę pociągiem, na moto sama w taką trasę jeszcze się boję


http://www.youtube.com/watch?feature...&v=4IrOVoE1r7M
na głupotę nie ma lekarstwa... prawdę mówiąc w takich przypadkach cieszę się, że zrobili dodatkowe kat. na A.

[renia19941]

Paula- jak będzie bardzo marudził to moke plecy pozostają dla Ciebie zawsze otwarte i dostępne
Malwi- no pewnie! Im nas więcej tym lepiej
Co do tego filmiku: no comment, R1 na pierwsze moto- genialny plan, z drugiej (brutalnej) strony o jednego debila mniej

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[paula54]

Napisane przez malwi89

to jakby to nie był problem, to chętnie bym się dołączyła na jakiś weekendowy wypad

więcej nas!

Napisane przez malwi89

http://www.youtube.com/watch?feature...&v=4IrOVoE1r7M
na głupotę nie ma lekarstwa... prawdę mówiąc w takich przypadkach cieszę się, że zrobili dodatkowe kat. na A.

Ja przepraszam... ale co to jest? Nie ogarniam takiego czegoś, chyba za stara jestem. To jest jakiś rodzaj samouwielbieniowego pamiętniczka czy co? Pomijając fakt, że dziecko, że za przeproszeniem pier.oli... Przez oglądanie czegoś takiego można sobie IQ obniżyć. Proszę mi tu takich rzeczy nie wrzucać

Napisane przez renia19941

Paula- jak będzie bardzo marudził to moke plecy pozostają dla Ciebie zawsze otwarte i dostępne

Co do tego filmiku: no comment, R1 na pierwsze moto- genialny plan, z drugiej (brutalnej) strony o jednego debila mniej

1) Spoko, zagrożę, że inaczej nie puszczę, i nie będzie miał wyjścia
2) brutalnej, ale prawdziwej strony... A ja to na pierwsze moto chcę... hm... różowy motocykl w motylki i kokardki. Bo przecież reszta jest nieważna...

[malwi89]

Napisane przez renia19941

Paula- jak będzie bardzo marudził to moke plecy pozostają dla Ciebie zawsze otwarte i dostępne
Malwi- no pewnie! Im nas więcej tym lepiej
Co do tego filmiku: no comment, R1 na pierwsze moto- genialny plan, z drugiej (brutalnej) strony o jednego debila mniej

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

anooo jednego kretyna mniej!

Napisane przez paula54

więcej nas!



Ja przepraszam... ale co to jest? Nie ogarniam takiego czegoś, chyba za stara jestem. To jest jakiś rodzaj samouwielbieniowego pamiętniczka czy co? Pomijając fakt, że dziecko, że za przeproszeniem pier.oli... Przez oglądanie czegoś takiego można sobie IQ obniżyć. Proszę mi tu takich rzeczy nie wrzucać

ojj przepraszam, przepraszam to był mój przedostatni raz :brzyda:

a co do dziewczęcia, fajnie że są osoby które mają pasję, ja się nie znam czy jakoś tak to leciało

[paula54]

bo najważniejsze to mieć pasję. A czy to są motocykle, wózki widłowe czy jazda terenowa wózkiem sklepowym to wszystko jedno. No bo liczy się, że pasja, no nie?

[malwi89]

Napisane przez paula54

bo najważniejsze to mieć pasję. A czy to są motocykle, wózki widłowe czy jazda terenowa wózkiem sklepowym to wszystko jedno. No bo liczy się, że pasja, no nie?

wszystko fajnie, pięknie, ale kurde, jak zaczynam się interesować czymś to interesuje mnie trochę więcej niż kolor... chociaż byłabym hipokrytką, gdybym powiedziała, że jak kupowałam Su to kolor w ogóle mną nie kierował...
Ale w sumie zanim doszłam do wniosku, że chcę Su to po dosiadałam trochę tych motocykli, po przymierzałam się i takie tam a jak już zdecydowałam, to później już pozostało wybrać kolor, coby cena była w miarę ok, no i nie był zmasakrowany, ale mechaniką zajął się Darek, więc mnie kolor pozostało wybrać. I w sumie z moją Su to była miłość od pierwszego wejrzenia. Kuźwa z żadnym facetem tak mnie nie kopnął Amor jak z Su. Zdumiewające. Dobra już nie pierdzi.ele głupot idę pisać

[paula54]

My jak kupowaliśmy naszą suzi to na początku mi się strasznie podobała taka troszkę młodsza od naszej z niebieskim lakierem, ale pan sobie za nią dużo cenił... Zresztą ja tam do koloru wagi nie przywiązuję. TŻ się upiera, żeby na czarno przemalować, ale ja bym chyba wolała zostać przy oryginalnym kolorze

[malwi89]

W sumie gdybym zdała egzamin tak jak bozia przykazała w kulturalnym pierwszym terminie, to pewnie kupiłabym czerwoną Su, bo była w fajnych pieniądzach, ale w sumie do czerwonej podchodziłam z dużym dystansem...

Ech dziewczyny, a ja od wczoraj cały czas myślę o jednym motocyklu. Kuuuurde normalnie choruję na niego, ale jeszcze za wcześnie na taką zabawkę chociaż jak już kiedyś będę bogata, to sobie kupię

[paula54]

jaką?

[malwi89]

Napisane przez paula54

jaką?

GSXR kuuuuuuurde normalnie ajjj, ale w sumie podobają mi się w tej nowej budzie zdaje się że po 2008 robione

[paula54]

hehe
fajny, chociaż ja osobiście wolę mniejsze ilości plastików i bardziej wyprostowaną pozycję (tak z perspektywy plecaczka - wygodniej mi się trzymać zadupka niż baku ). Mój za to ostatnio choruje na v-stroma...

Tak sobie siedzę i patrzę, jak suzi'owym namiocikiem miota na tej burzy... normalnie miota nim jak szatan aż się serce kraje, taka tam samotna i smutna marznie i (mam nadzieję, że nie) moknie...

Idę sobie kurde, bo zaglądam na forum co 5 minut a muszę się na jutro na zajęcia przygotować...

[malwi89]

Napisane przez paula54

hehe
fajny, chociaż ja osobiście wolę mniejsze ilości plastików i bardziej wyprostowaną pozycję (tak z perspektywy plecaczka - wygodniej mi się trzymać zadupka niż baku ). Mój za to ostatnio choruje na v-stroma...

Tak sobie siedzę i patrzę, jak suzi'owym namiocikiem miota na tej burzy... normalnie miota nim jak szatan aż się serce kraje, taka tam samotna i smutna marznie i (mam nadzieję, że nie) moknie...

Idę sobie kurde, bo zaglądam na forum co 5 minut a muszę się na jutro na zajęcia przygotować...

nooo ja patrzę z perspektywy kierowcy, a co do plastików, to właśnie takie zabudowane mi się podobają

moja w garażu, ale też sama tzn. w towarzystwie fjr

[dwudziestolatka]

Aaaaaa jestem po 2godz jazdy Ale było superInstruktor bardzo miły póki co (żeby nie zapeszyć). Sam do mnie dzwonił nawet. Przyjechałam na plac, poznaliśmy się i od razu przytargał mi to wielkie moto na A Ale powiedziałam mu, że jestem zielona i nigdy nie jeździłam, więc na tym wielkim moto kazał mi tylko usiąść i sprawdzić czy dostanę nogami do ziemi i jak się na nim czuję. Ale nie powiem, wielkie to bydle ważące ponad 200kg...Później przywiózł mi cbf 125. Wybrałam sobie kask, dostałam kamizelkę, mogłam ubrać ochraniacze i wzięłam rękawice jak mi radziłyście Na spokojnie mi objaśnił jak zmieniać biegi (na razie 1 i 2), gdzie co jest i takie tam najważniejsze sprawy Poprzedni instruktor nic mi nie objaśniał...
Kręciłam kółka, ale kurczę trochę ciężko mi skręcać w prawo, jakoś dziwnie się czuję, że polecę Miałyście tak?
Omijałam trochę przeszkody, a później kazał mi pod górkę ruszać, bo mówi, że szkoda czasu na kręcenie kółek Bałam się, ale nawet łatwo mi poszło, nie zgasł mi i nie cofnął się nic, sprawnie pokonałam górkę o dziwo. Z górki też zjechałam. W sumie to głównie zmieniałam biegi z 1 na 2, zatrzymywałam się, ruszałam itp.

Byłam dzisiaj atrakcją na placu, bo było chyba z 5 gości i wszyscy patrzyli jak jeżdzę A jakie zdziwienie jak przyszłam. Pierwsze co to słowa "o będziemy mieć motocyklistkę?". Najgorsze jest to, że po zdanej teorii na A, nie mogę zostać przy A1 Instruktor dzwonił do WORDu i musiałabym zaczynać cały kurs na A1 od nowa...I teraz mam stracha Ale tam na placu jak usłyszeli, że chcę robić A1 a mam 25 lat, to powiedzili od razu, żebym sobie odpuściła, bo szkoda czasu na A1 Namawiają mnie, żebym się nie poddawała, że najpierw nauczę się na 125 a pod koniec jazd dostanę kawasaki i zobaczymy...Ale różnica w wadze jest masakryczna....Tam stwierdzili, że z moimi gabarytami widzą mnie na jakiejś 250 a nie na cbf125...

Generalnie bardzo miło było, mimo, że sami goście, to wszyscy uprzejmi, rozmawiali ze mną, żartowali i namawiali na kat A. Jeden nawet pytał czy ktoś ze znajomych jeździ moto, a ja, że nikt i był w szoku Powiedział, że jeszcze nie spotkał się z taką sytuacją, żeby ktoś sam z siebie czuł zamiłowanie do dwóch kółek, a już tym bardziej, żeby chodziło o dziewczynę Zyskałam miano robaczka

[justyna_dt]

dwudziestolatka, dasz radę, wierzę w Ciebie super, że instruktor okazał się w porządku! A co do skręcania prawo/lewo, to też mam zahamowania przed składaniem się na prawo i z tego, co czytałam, to dość powszechne

[malwi89]

Napisane przez dwudziestolatka

Aaaaaa jestem po 2godz jazdy Ale było superInstruktor bardzo miły póki co (żeby nie zapeszyć). Sam do mnie dzwonił nawet. Przyjechałam na plac, poznaliśmy się i od razu przytargał mi to wielkie moto na A Ale powiedziałam mu, że jestem zielona i nigdy nie jeździłam, więc na tym wielkim moto kazał mi tylko usiąść i sprawdzić czy dostanę nogami do ziemi i jak się na nim czuję. Ale nie powiem, wielkie to bydle ważące ponad 200kg...Później przywiózł mi cbf 125. Wybrałam sobie kask, dostałam kamizelkę, mogłam ubrać ochraniacze i wzięłam rękawice jak mi radziłyście Na spokojnie mi objaśnił jak zmieniać biegi (na razie 1 i 2), gdzie co jest i takie tam najważniejsze sprawy Poprzedni instruktor nic mi nie objaśniał...
Kręciłam kółka, ale kurczę trochę ciężko mi skręcać w prawo, jakoś dziwnie się czuję, że polecę Miałyście tak?
Omijałam trochę przeszkody, a później kazał mi pod górkę ruszać, bo mówi, że szkoda czasu na kręcenie kółek Bałam się, ale nawet łatwo mi poszło, nie zgasł mi i nie cofnął się nic, sprawnie pokonałam górkę o dziwo. Z górki też zjechałam. W sumie to głównie zmieniałam biegi z 1 na 2, zatrzymywałam się, ruszałam itp.

Byłam dzisiaj atrakcją na placu, bo było chyba z 5 gości i wszyscy patrzyli jak jeżdzę A jakie zdziwienie jak przyszłam. Pierwsze co to słowa "o będziemy mieć motocyklistkę?". Najgorsze jest to, że po zdanej teorii na A, nie mogę zostać przy A1 Instruktor dzwonił do WORDu i musiałabym zaczynać cały kurs na A1 od nowa...I teraz mam stracha Ale tam na placu jak usłyszeli, że chcę robić A1 a mam 25 lat, to powiedzili od razu, żebym sobie odpuściła, bo szkoda czasu na A1 Namawiają mnie, żebym się nie poddawała, że najpierw nauczę się na 125 a pod koniec jazd dostanę kawasaki i zobaczymy...Ale różnica w wadze jest masakryczna....Tam stwierdzili, że z moimi gabarytami widzą mnie na jakiejś 250 a nie na cbf125...

Generalnie bardzo miło było, mimo, że sami goście, to wszyscy uprzejmi, rozmawiali ze mną, żartowali i namawiali na kat A. Jeden nawet pytał czy ktoś ze znajomych jeździ moto, a ja, że nikt i był w szoku Powiedział, że jeszcze nie spotkał się z taką sytuacją, żeby ktoś sam z siebie czuł zamiłowanie do dwóch kółek, a już tym bardziej, żeby chodziło o dziewczynę Zyskałam miano robaczka

nooo widzisz!! a co do kat. A to dobrze radzą nauczysz się na 125 siądziesz na większy i nie będziesz miała takiego stresa poza tym pamietaj, jak zrobisz prawko na A to nie jest nigdzie napisane, że musisz jeździć motocyklem o pojemności większej niż tam chyba 500 ccm zawsze możesz wziąć do nauki mniejszy motocykl. Taki jaki będzie Ci pasował.
Teraz zaczęłaś jazdy i normalne to jest, że się boisz, minie z czasem zobaczysz

Bardzo się cieszę, że w końcu normalny instruktor Ci się trafił, bo z tamtym to byłaby tylko strata czasu.

[Klepsydra88]

dziewczyna z filmiku, hit

dwudziestolatka no i super oby tak dalej na czym się u Was zdaje egzamin?

[malwi89]

Napisane przez Klepsydra88

dziewczyna z filmiku, hit

dwudziestolatka no i super oby tak dalej na czym się u Was zdaje egzamin?

chyba coś wczesniej pisała o kawie?

[Klepsydra88]

to pewnie nie doczytałam

[dwudziestolatka]

Napisane przez justyna_dt

dwudziestolatka, dasz radę, wierzę w Ciebie super, że instruktor okazał się w porządku! A co do skręcania prawo/lewo, to też mam zahamowania przed składaniem się na prawo i z tego, co czytałam, to dość powszechne

Napisane przez malwi89

nooo widzisz!! a co do kat. A to dobrze radzą nauczysz się na 125 siądziesz na większy i nie będziesz miała takiego stresa poza tym pamietaj, jak zrobisz prawko na A to nie jest nigdzie napisane, że musisz jeździć motocyklem o pojemności większej niż tam chyba 500 ccm zawsze możesz wziąć do nauki mniejszy motocykl. Taki jaki będzie Ci pasował.
Teraz zaczęłaś jazdy i normalne to jest, że się boisz, minie z czasem zobaczysz

Bardzo się cieszę, że w końcu normalny instruktor Ci się trafił, bo z tamtym to byłaby tylko strata czasu.

Odnoszę wrażenie, że ten instruktor mnie czegoś nauczy Od razu powiedział, że on nie pozwoli mi tylko przy A1 zostać i nie będziemy czasu marnować, tylko od razu bierzemy się do dzieła.

Oby tak było, bo po pierwszej jeździe jestem zachwycona a z drugiej strony boję się tego, co dalej, bo instruktor już chce mnie na drogę zabierać (nie do ruchu ulicznego, tylko na prostą drogę).

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Napisane przez Klepsydra88

dziewczyna z filmiku, hit

dwudziestolatka no i super oby tak dalej na czym się u Was zdaje egzamin?

W ośrodku mają takie zdjęcie:

Kawasaki ER - 6N - pojemność 649ccm, moc silnika 53kW.

• 

[justyna_dt]

Napisane przez dwudziestolatka

Odnoszę wrażenie, że ten instruktor mnie czegoś nauczy Od razu powiedział, że on nie pozwoli mi tylko przy A1 zostać i nie będziemy czasu marnować, tylko od razu bierzemy się do dzieła.

Oby tak było, bo po pierwszej jeździe jestem zachwycona a z drugiej strony boję się tego, co dalej, bo instruktor już chce mnie na drogę zabierać (nie do ruchu ulicznego, tylko na prostą drogę).

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------



W ośrodku mają takie zdjęcie:

Kawasaki ER - 6N - pojemność 649ccm, moc silnika 53kW.

• 

To znaczy, że czuje, że jesteś gotowa nie brałby Cię na drogę, gdyby nie miał przeświadczenia, że sobie dasz radę

Ja kilka dni temu usiadłam na ER-6n z naszego ośrodka nauki jazdy i się czułam jak na rowerze trochę

[dwudziestolatka]

Napisane przez justyna_dt

To znaczy, że czuje, że jesteś gotowa nie brałby Cię na drogę, gdyby nie miał przeświadczenia, że sobie dasz radę

Ja kilka dni temu usiadłam na ER-6n z naszego ośrodka nauki jazdy i się czułam jak na rowerze trochę

Kurczę a ja się cykam tak na drogę wyjechać, w sumie tylko 2 godz jeździłam

Ja dzisiaj na niej siedziałam i niby niska nawet, ma to wąskie wcięcie, że wygodnie się siedzi, ale ciężkie to, że hej