Spotkania Wielkopolanek :) odc.3

[Camilla]

No to się wkurzył ale o coś innego, bo napisałam mu ze chyba się z nim zabiore na zlot do Konina który jest w drugi weekend maja i że z chęcią zobaczyłabym go tańczacego jezioro łabędzie, bo generalnie jest go ciązko na parkiet wyciągnąć (nie umie tańczyc-tak twierdzi) ale z kolegami jak sobie wypił to odstawiali jakies cyrki zawsze na parkiecie, no i sie wkurzył, zarzucił mi że czytam forum i to na pewno w tym kontekscie napisałam, poza tym jest juz za późno bo wpłacił kase za jedną osobę (się pospieszył bardzo). Troche sie zdzwiłam bo nic o tym mi nie powiedział i rozmowa utkneła w martwym punkcie bo poszedł się wykąpać. No nic chciałam sprzeczke to ją mam

[Akszeinga]

Oj biedna ale niestety tacy są faceci
Zastanawia mnie tylko czemu tak zareagował na to że chcesz jechać z nim...

[Camilla]

Napisane przez Akszeinga

Oj biedna ale niestety tacy są faceci
Zastanawia mnie tylko czemu tak zareagował na to że chcesz jechać z nim...

No właśnie, wkurzył się chyba bardziej o to że zajrzałam na forum, nie robie tego raczej, ale dzisiaj z nudów spojrzałam, no i efekt jest. On się generalnie denerwuje kiedy ma dojść do jakiegoś większego zlotu czy spotkania, ze się o to pytam itd. Nie wiem dlaczego, w sumie chyba wiem, bo na początku miałam zal, ze mówił iż to strikto męskie spotkanie, ale jacys tam koledzy przychodzili z dziewczynami, co prawda nudziły się, ale z nimi były. Dałam spokój z tym, ale na pytania to się denerwuje, a mnie denerwuje że często jeździ na te zloty kosztem zdrowia, bo niestety nie ma końskiego
Ehhh....długo by opowiadać
EDIT: Wybaczcie że tak pisze trochę chaotycznie, ale jestem nieco wzburzona

[AaniaA]

Camilla szczerze powiedziawszy to jestem w szoku, ze Tomek tak zareagowal na ten wyjaz do konina . ja odwrotnie jak dziewczyny - gdybym miala jakies obawy czy cos w tym stylu to od razu pogadalabym z moim mezem. jednak faceci sa rozni i roznie reaguja i jak widze to Tomek jakos nerwowo do tego podszedl. ja dlugo nie potrafie wytrzymac, a im dluzej tym gorzej, gdyz te emocje, bunt, wcieklosc, itd. to pielegnuje w sobie te uczucia, a potem wybucham, dlatego ja jestem za tym, zeby od razu porozmawiac. u mnie im pozniej tym gorzej.

no to jest rezerwacja w atmosferze na ten piatek na godzine 20:00 .

[IIGGAA]

Camilla ja jestem zdania "zaufanie, zaufaniem ale kontrola musi być" i nie widzę w tym nic złego jeśli zajrzałas na jego forum, jeśli jest zły o taką sprawę to zaczyna być to podejrzane, a potwierdził to wybuchem złości na wieść że chciałabyś z nim pojechać (co dla mnie jest nie zrozumiałe). A tak w ogóle to po to jest forum żeby na nim rozmawiać, to po co jeszcze Twojemu TŻ rozmowy z nią na GG ??? Miej go na oku, nie daj się oszukiwać.

[Akszeinga]

Właśnie ta jego reakcja na to że chcesz jechać dała mi do myslenia. Bo wypisywanie czegoś na forum aż tak bardzo mnie nie ruszyło. Obserwuj go jeśli znów coś zobaczysz to od razu porozmawiaj.

[Evka]

Napisane przez IIGGAA

Camilla ja jestem zdania "zaufanie, zaufaniem ale kontrola musi być" i nie widzę w tym nic złego jeśli zajrzałas na jego forum, jeśli jest zły o taką sprawę to zaczyna być to podejrzane, a potwierdził to wybuchem złości na wieść że chciałabyś z nim pojechać (co dla mnie jest nie zrozumiałe). A tak w ogóle to po to jest forum żeby na nim rozmawiać, to po co jeszcze Twojemu TŻ rozmowy z nią na GG ??? Miej go na oku, nie daj się oszukiwać.

Zgadzam się z Igą, ja swojego chlopa sprawdzam Choc nie mam podstaw to czasem lookam mu w gg Jakby chcial to i w moje moze zagladac, nie mam nic do ukrycia.

Napisane przez AaniaA

no to jest rezerwacja w atmosferze na ten piatek na godzine 20:00 .

Super

[AaniaA]

Napisane przez Evka

Zgadzam się z Igą, ja swojego chlopa sprawdzam Choc nie mam podstaw to czasem lookam mu w gg Jakby chcial to i w moje moze zagladac, nie mam nic do ukrycia.

ja to mam taki nawyk, ze kasuje wszystkie rozmowy na gadu gadu.

[Evka]

Napisane przez AaniaA

ja to mam taki nawyk, ze kasuje wszystkie rozmowy na gadu gadu.

A nie łatwiej zaznaczyc opcje-nie archiwizuj wiadomosci?

[AaniaA]

Napisane przez Evka

A nie łatwiej zaznaczyc opcje-nie archiwizuj wiadomosci?

oooo popatrz, a o tym to nie wiedzialam . czlowiek cale zycie sie uczy .

[babessa]

camila - ja podobnie jak Ania, uważam, że o wszystkim co nas boli, rani, wkurza, należy z facetem pogadać. Nie sprawdzałaś mu poczty, nie otwierałas listu, tylko przeczytałaś to na ogólnodostępnym forum i jak sama napisałaś nie czujesz się z tym dobrze. Moim zdaniem powinnaś mu o tym powiedziedzieć, bo skoro on nie widzi w tym problemu, to może zachowuje sie tak w innych przypadkach, z innymi kobietami - a moim zdaniem to nie jest w porządku. Zapytaj się co on by czuł, gdybyś ty z kimś tak otwarcie flirtowała - chyba niefajnie.
Jestem jak najbardziej za pozostawieniem w związku prywatnej przestrzeni, ale należy być wobec siebie w porządku - zwłaszcza, gdy to jest poważny związek, a nie coś przelotnego.
I nie czuj się winna, że go o to wypytujesz, to nie jest szpiegowanie, kochasz go i chcesz się czuć pewnie w związku - a jeśli on tego nie zrozumie, to wybacz, ale to palant.

[MoniaK]

Kamila, ciężka sprawa
Po pierwsze, to nie obwiniaj się że zajrzałaś na to forum bo nic złego nie zrobiłaś i miałaś święte prawo aby tam zajrzeć. Ja również bym się wkurzyła to niby takie niewinne flirciki ale to jednak boli. Pomyśl sobie jak Ty byś sobie tak "rozmawiała" z jakimś obcym facetem i Tomek by to zobaczył Awantura na sto dwa, założę się
Ja bym nie wytrzymała bez mówienia i bez rozmowy i szybciej czy później napewno bym mu to wygarnęła. Poobserwuj sytuację i zobaczysz jak dalej będdzie się ta sytuacja rozwijać.
Mnie również bardzo dziwi jego reakcja na chęć Twojego wyjazdu.

[Camilla]

Dziewczyny bardzo wam dziękuję za rady
Generalnie, jeśli chodzi o jego forum to on nie przepada jak tam zaglądam, kiedyś nie miał nic przeciwko, ale raz przeczytałam jego wypowiedź nt. tego jak to on umie postępować z kobietami i odpowiednia manipulacja w postaci skierowania mysli na inny temat działa cuda a on to ma świetnie opanowane. Wkurzyłam się i zapytałam co to ma znaczyć, on sie zdenerwował że go szpieguję i sie nie odzywaliśmy do siebie przez 2 dni. On stwierdził, ze to co napisał nie było nic złego i że nadinterpretowałam jego słowa i prosił żebym w takim razie nie zagladała na forum. No robiłam to od czasu do czasu bo ja mu na wizaz nie bronie zaglądac, ale dzisiaj poczytałam je dokładniej no i zobaczyłam co zobaczyłam.
Generalnie o moje jeżdżenie z nim na zloty to chodzi o to, że ja sie na nich kiepsko bawie, a jak on ma tą swiadomść to też czuje sie gorzej, bo nie wie co ma zrobić żebym czuła się lepiej, z drugiej strony ma znajomych z którymi chce pogadać i jest między młotem a kowadłem. Ja może dodam od siebie, że nigdy mu nie marudziłam na zlotach czy się skrżyłam, że sie nudze. Nie chciałam mu przeszkadzać i chciałam żeby sie dobrze bawił, jednoczesnie chciałam być przy nim. Jemu najwidoczniej przeszkadza fakt, że tam jestem i moge się źle bawić. Wolałby żebym wyszła wtedy z koleżankami gdzieś i dobrze sie bawiła. Ma poniekąd racje ale mam żal do niego że nie dał mi szansy. W każdym razie staneło na moim "ok." ale że jest mi przykro i chce zeby miał tą świadomość. Co do tej laski to nie poruszałam tematu i chyba póki co tego nie zrobię, poobserwuję sytuację i zobacze w jaką strone to bedzie szło.
Smutno mi tak jakoś jest

[MoniaK]

Kamcia, widzisz raz już wyszło że go szpiegujesz i podglądasz co pisze na forum ale dla mnie jego twierdzenie że źle zrozumiałaś jego wypowiedzi jest conajmniej dziwne.
Poobserwuj go (i nie miej przy tym żadnych wyrzutów) czy dalej będzie flirtował z tą dziewczyną i jeśli sytuacja mocniej się rozwinie, pogadaj z nim.
Ja innego rozwiązania nie widzę.
Trzymam mocno kciuki aby wszystko dobrze się skończyło

[babessa]

Camila - smutno mi jak to wszystko czytam - jesteś świetną dziewczyną i moim zdaniem za dobrą dla niego, a on to wykorzystuje. Może się mylę i lepiej żeby tak było, ale z tego co piszesz tak to właśnie wygląda. Na forum przedstawia się zupełnie jako inny człowiek - pytanie czy to tylko taka poza, czy w życiu, kiedy cię przy nim nie ma też tak się zachowuje.

Dominik też robi sobie wyjścia w męskim gronie i ja mu z tego powodu nie robię problemów, ba nawet się cieszę, bo to zdrowe dla związku - ale jak by mi zrobił awanturę, że chcę z nim iść np. na mecz, na którym idzie z chłopakami, a na którym ja bym się jego zdaniam nudziła, to chyba by spał na wycieraczce. Nie mówie już o tym co bym mu zrobiła, jak by takie rzeczy jak twój Tomek wypisywał na jakimś forum.

Nie pierwsz raz czujesz się źle z jego powodu, moim zdaniem zasługujesz na kogoś lepszego. Tak jak już pisałam, jesteś bardzo ładną, mądrą i wartościową dziewczyną. Kochasz go i próbujesz przed samą sobą tłumaczyć jego zachowanie, ale uważam, że on nie jest w porządku wobec ciebie.

[IIGGAA]

Napisane przez babessa

Camila - smutno mi jak to wszystko czytam - jesteś świetną dziewczyną i moim zdaniem za dobrą dla niego, a on to wykorzystuje. Może się mylę i lepiej żeby tak było, ale z tego co piszesz tak to właśnie wygląda. Na forum przedstawia się zupełnie jako inny człowiek - pytanie czy to tylko taka poza, czy w życiu, kiedy cię przy nim nie ma też tak się zachowuje.

Dominik też robi sobie wyjścia w męskim gronie i ja mu z tego powodu nie robię problemów, ba nawet się cieszę, bo to zdrowe dla związku - ale jak by mi zrobił awanturę, że chcę z nim iść np. na mecz, na którym idzie z chłopakami, a na którym ja bym się jego zdaniam nudziła, to chyba by spał na wycieraczce. Nie mówie już o tym co bym mu zrobiła, jak by takie rzeczy jak twój Tomek wypisywał na jakimś forum.

Nie pierwsz raz czujesz się źle z jego powodu, moim zdaniem zasługujesz na kogoś lepszego. Tak jak już pisałam, jesteś bardzo ładną, mądrą i wartościową dziewczyną. Kochasz go i próbujesz przed samą sobą tłumaczyć jego zachowanie, ale uważam, że on nie jest w porządku wobec ciebie.

Jak najbardziej zgadzam się z Twoją wypowiedzią Babesso , a to zdanie (czerwone) po przeczytaniu postów Camilli wyciągnęłaś mi z ust. Camillko przeczytaj to 3 razy i naprawdę poważnie zastanów .

[Evka]

Kamila ja już dawno tak czulam i zgadzam sie z Aga w 100% jednak nie mialam odwagi tego napisać. Jestes za dobrą dziewczyną na takiego faceta. Pamietam Twoje problemy z poprzednim związkiem i mam wrazenie ze wpadłaś z deszczu pod rynnę Nie chce się wymądrzac i komuś w w zycie z "dobrymi radami"pchac ale same smutne rzeczy piszesz i zamiast miec oparcie w Tomku jest on jedną z przyczyn Twojego złego samopoczucia


Koniecznie przyjdz w piątek! Posmiejemy się z głupot i odstresujesz się.

[MoniaK]

Kamila, dziewczyny mają trochę racji, za dobra i za wyrozumiała jesteś

[natii4]

Ciężko się czyta to co piszesz Kamila. Nie lubię w takich sytuacjach wypowiadać,ale uważam,że dziewczyny mają rację

[Camilla]

Hmmm... od paru dni mam doła. To nie jest tak, ze nie mam w nim oparcia, bo wiele razy mnie wspierał w cięzkich chwilach dla mnie, m.in gdyby nie T. to bym chyba juz dawno dała sobie spokój ze zdaniem prawka jazdy. On mnie motywował żebym poszła do szefa i poprosiła o podwyżke, zebym w końcu uwierzyła w swoje możliwości i swoją wartość. Ale bywają chwle takie jak ta, kiedy jest mi źle, bo coś nagle wypływa i T. zachowuje sie bardzo egoistycznie. Nie chodzi o to, że mu czegoś zabraniam, ale nie lubie takich "niespodzianek" jakie znalazłam na forum. Nie wiem może powinnam stosowac zasade "czego oczy nie widza..."?? Nie chce tak szybko tego związku przekreślać. Mieszkamy razem i możemy stwierdzić na tej podstawie czy pasujemy rzeczywiście do siebie. Wiele nas łączy ale też i dzieli. Musze sie nad tym wszystkim zastanowić, poczekać, chociaż z czasem może mi byc coraz ciężej
Do tego dochodza moi rodzice,rodzina w ogóle, którzy non stop sie dopytują, kiedy zalegalizuję moj związek? Kiedy wyjde za mąż, że mam przycisnąć Tomka, a ja tak nie potrafię. On tez musi tego chcieć, chociaz z drugiej strony nie bede czekac wiecznie...

[Evka]

Napisane przez Camilla

Do tego dochodza moi rodzice,rodzina w ogóle, którzy non stop sie dopytują, kiedy zalegalizuję moj związek? Kiedy wyjde za mąż, że mam przycisnąć Tomka, a ja tak nie potrafię. On tez musi tego chcieć, chociaz z drugiej strony nie bede czekac wiecznie...

chyba sobie żarty robią??!! Przeciez Wy ze sobą jesteście troche ponad rok, dosc szybko razem zamieszkaliscie i od razu do tego slub? Zwlaszcza,ze on nie wykazuje ku temu powodów? Po co podejmowac pochopną, pod presją decyzje? Rodzice chyba nigdy się nie nauczą...Ja jestem ponad 3 lata w związku ale jak od "mądrych głow" ( znajomi) słyszę slub to mam ochote schować się pod dywanem. Nie daj z siebie starej panny robić.

[MoniaK]

Ślub ślubem, to wydaje mi się w tej chwili najmniej ważne i jakby drugorzędne.
Kamila, takie rzeczy jakie wymieniłaś czyli wspieranie w zmaganiu się z codziennością to są rzeczy podstawowe które dla mnie są jakby bezdyskusyjne, które powinny być i koniec. To nie jest jakieś wielkie poświęcenie czy wspaniałomyśloność drugiej połówki że tak się zachowuje.
Najważniejsze jest podejście do naszej osoby, zaufanie i bezwarunkowa pewność że on nas nigdy nie zawiedzie. Mam nadzieję że mnie rozumiecie

[_Roxi]

Napisane przez babessa

próbujesz przed samą sobą tłumaczyć jego zachowanie

Camilla Ty na pewno wiesz i czujesz najlepiej jak to naprawdę jest między Wami, my możemy tylko ocenić po tym co nam tu piszesz i mówić

też mam teraz problemy u siebie, pewnie już w bardziej zaawansowanym "stadium"
też przez lilka lat tłumaczyłam sobie jego zachowanie, ale tak naprawdę tłumiłam w sobie to co widziałam, bo tak mi było łatwiej, wygodniej niż stawić czoła rzeczywistości
wolałam zająć się czym innym i myśleć, że "on na pewno tego nie myślał, nie chciał...itp", że pewnie się zdenerwował i wykrzyczał mi te słowa w nerwach
dziś wiem, ze gdybym kiedyś zareagowała należycie dziś nie byłoby tego problemu - on po prostu nie uważa takich extremalnych sytuacji za coś nienormalnego
po części to moja wina, że tak łatwo godziłam się na to wsyztsko
w tej chwili nawet nie krzyczę do niego tylko spokojnie oświadczyłam mu kilka faktów i nie miał na to żadnych kontrargumentów
powiedziałam również jasno, że niczym nie zasłużyałm sobie na takie traktowanie i to mu zamknęło buzię całkowicie

Camilla - wiem, ze takie decyzje są trudne, ale masz prawo być szanowana, kochana, uwielbiana przez własniego faceta, masz prawo domagać się własnych praw, masz prawo myśleć i mówić co Cię cieszy, irytuje, niepokoi - masz do tego prawo, na tym polega związek

ja tego nie mam, sama na to pozwoliłam niestety - dlatego podjęłam taką decyzję, że nie mam ochoty wiecznie komuś nadskakiwać i być niedoceniana, mam prawo być doceniana i sznaowana
wolę nawet być singlem niż znosić jakieś fochy niedojrzałego i niedorosłego gościa

mam nadzieję, ze nie będziesz się bać powiedzieć sobie jak to jest naprwde i ocenić na zimno sprawę
a rodzice powinni chciec Twojego szczęścia a nie szybko wydać Cię za mąż

[_Roxi]

ps. mam do Was po raz kolejny pytanie - znacie jakieś dobre biuro rachunkowe ? mam dość skomplikowane rozliczenie w tym roku i nie dam rady sama :/ z programem PIT (najlepiej gdzieś w centrum czy na ratajach)

[babessa]

Napisane przez _Roxi

ps. mam do Was po raz kolejny pytanie - znacie jakieś dobre biuro rachunkowe ? mam dość skomplikowane rozliczenie w tym roku i nie dam rady sama :/ z programem PIT (najlepiej gdzieś w centrum czy na ratajach)

Ja znam bardzo dobre biuro, znajduje się na ulicy Dworkowej 14/4, blisko ul. Wielkopolskiej - prowadzi je Adam Śniatkowski. Jak chcesz mogę tobie podać nr telefonu.

[Camilla]

Napisane przez _Roxi

Camilla Ty na pewno wiesz i czujesz najlepiej jak to naprawdę jest między Wami, my możemy tylko ocenić po tym co nam tu piszesz i mówić

też mam teraz problemy u siebie, pewnie już w bardziej zaawansowanym "stadium"
też przez lilka lat tłumaczyłam sobie jego zachowanie, ale tak naprawdę tłumiłam w sobie to co widziałam, bo tak mi było łatwiej, wygodniej niż stawić czoła rzeczywistości
wolałam zająć się czym innym i myśleć, że "on na pewno tego nie myślał, nie chciał...itp", że pewnie się zdenerwował i wykrzyczał mi te słowa w nerwach
dziś wiem, ze gdybym kiedyś zareagowała należycie dziś nie byłoby tego problemu - on po prostu nie uważa takich extremalnych sytuacji za coś nienormalnego
po części to moja wina, że tak łatwo godziłam się na to wsyztsko
w tej chwili nawet nie krzyczę do niego tylko spokojnie oświadczyłam mu kilka faktów i nie miał na to żadnych kontrargumentów
powiedziałam również jasno, że niczym nie zasłużyałm sobie na takie traktowanie i to mu zamknęło buzię całkowicie

Camilla - wiem, ze takie decyzje są trudne, ale masz prawo być szanowana, kochana, uwielbiana przez własniego faceta, masz prawo domagać się własnych praw, masz prawo myśleć i mówić co Cię cieszy, irytuje, niepokoi - masz do tego prawo, na tym polega związek

ja tego nie mam, sama na to pozwoliłam niestety - dlatego podjęłam taką decyzję, że nie mam ochoty wiecznie komuś nadskakiwać i być niedoceniana, mam prawo być doceniana i sznaowana
wolę nawet być singlem niż znosić jakieś fochy niedojrzałego i niedorosłego gościa

mam nadzieję, ze nie będziesz się bać powiedzieć sobie jak to jest naprwde i ocenić na zimno sprawę
a rodzice powinni chciec Twojego szczęścia a nie szybko wydać Cię za mąż

Roxano Twój związek przypomina mi mój poprzedni .
To nie jest tak, że mnie Tomek nie szanuje czy nie docenia.I nie jest tak, że mnie wspiera bo czeka na wdzięczność z mojej strony, to jego naturalny i jak najbardziej normalny odruch. On miewa swoje humory tak jak ja, bo nie jest chodząca doskonałością. Potrafi się wkurzyć o parę rzeczy jak ja.
Nie jest tak, że ja wszystko tłumię w sobie, nawet jeśli czegoś mu nie powiem na bieżąco, to powiem później, kiedy wiem ze ochłonę, przemyśle wszystko ze spokojem i znajdę odpowiedni moment. Z tą dziewczyną sytuacja mnie zaskoczyła, ale będę trzymać rękę na pulsie i w odpowiednim momencie z nim pogadam
Pisze właściwie o wszystkich złych chwilach kiedy jesy mi źle, ale to nie jest tak, ze nie ma tych dobrych.
Co do mojego zamążpójścia to chodzi o odwieczny dylemat "moralności" i "co ludzie powiedzą" ponadto jako najmłodsza z kuzynostwa ciągle jestem panną, a dzieci moich kuzynów i kuzynek, którzy mają grubo po 40stce już zaczynają legalizować swoje związki a ja nic
W sumie mam to gdzieś, ale te naciski mnie męczą, powtarzam ciągle że to moje życie i moja sprawa, ale rodzice tłumaczą mi że wszyscy się o mnie martwią
Ps. Kwestię zlotów omówiliśmy jeszcze raz i stanęło na tym, ze daję sobie z tym spokój, do Hradca jadę razem z nim bo sie świetnie tam bawiłam, co do pozostałych to raczej nie będę na nich obecna.

[AaniaA]

Camilla dobrze, ze doszliscie do porozumienia w sprawie zlotow. natomiast co do tych rozmow na gg to moje zdanie znasz.

no to jutro spotkanko . cos masiek sie nie odzywa; pewnie znowu jej nie bedzie .

[Camilla]

Napisane przez AaniaA

Camilla dobrze, ze doszliscie do porozumienia w sprawie zlotow. natomiast co do tych rozmow na gg to moje zdanie znasz.

no to jutro spotkanko . cos masiek sie nie odzywa; pewnie znowu jej nie bedzie .

Znam i wiem co mam robić Też się ciesze że doszliśmy do porozumienia, chociaż w pewnym sensie było to przykre dla mnie. Spojrzałam dzisiaj na forum i póki co to nie zauważyłam nic zdrożnego
Ciesze się na spotkanie

[Evka]

Napisane przez AaniaA

no to jutro spotkanko . cos masiek sie nie odzywa; pewnie znowu jej nie bedzie .

Normalnie nie mogę się doczekać

[AaniaA]

Napisane przez Evka

Normalnie nie mogę się doczekać

to pewnie bedzie :

1. babessa
2. Camilla
3. Evka
4. Natii
5. ja