Matka dręczy mnie pytaniami o dziewczynę i życie uczuciowe, może coś ze mną nie tak?

[WhiteCherry]

Napisane przez Powstaniec

Ależ to stwierdzenie jest prawdziwe! Nikt tak nie kocha człowieka jak pies (wyjątek to może rodzice). Pierwsze co zrobię jak będę w pełni niezależny, to idę po psa, bo jeśli mowa o uczuciach, niestety biją kobiety na głowę (nie mówiąc już o mężczyznach).

tylko nie wylewaj swoich frustracji na ewentualnego pieska

[Powstaniec]

Napisane przez rudywiking

To może poprzestań na psie i daj spokój pannom?

Z psem nie załatwię potrzeb fizjologicznych.

Napisane przez WhiteCherry

tylko nie wylewaj swoich frustracji na ewentualnego pieska

Pies jest zawsze moim oczkiem w głowie.

[unber]

Napisane przez Powstaniec

Z psem nie załatwię potrzeb fizjologicznych.

Kwestia doboru rasy... Spacer z huskym czy innym teperamentnym psem zaspokoi i te potrzeby fizjologiczne, bo po prostu nie masz siły o tym myśleć.

A jeżeli związek z kobietą sprowadzasz tylko i wyłącznie do seksu - wnioskuję, żeś na polibudzie, więc jak się przyłożysz to będzie Cię po prostu stać na seks liczony od godziny. Bo związki to niestety "coś więcej" (i o tym akurat prawica mówi dość sporo...)

[rudywiking]

W sumie to i potrzeby fizjologiczne możesz załatwiać prawicą

[Lemmy is God]

Kurczę, mimo że mam prawicowe poglądy to nie umówiłabym się z tobą nawet koleżeńsko bo zwyczajnie nie szanujesz kobiet. I to jest myślę główna przyczyna tego że nie masz dziewczyny (w twoim narzeczu "panny"). Poglądy nie mają tu nic do rzeczy, bo sama znam prawicowców posiadających kobiety i rodziny.

[Powstaniec]

Napisane przez unber

Kwestia doboru rasy... Spacer z huskym czy innym teperamentnym psem zaspokoi i te potrzeby fizjologiczne, bo po prostu nie masz siły o tym myśleć.

Pomysł nawet nie głupi. Pójść pobiegać z huskym na 2 godziny wieczorem i w zasadzie mam spokój na wieczór.

A jeżeli związek z kobietą sprowadzasz tylko i wyłącznie do seksu - wnioskuję, żeś na polibudzie, więc jak się przyłożysz to będzie Cię po prostu stać na seks liczony od godziny.

Nie sprowadzam do tego. Jeśli nie lubicie czarnego humoru, nic na to nie poradzę. A związku z kobietą nie sprowadzam do seksu, bo są chyba ważniejsze sprawy.

Bo związki to niestety "coś więcej" (i o tym akurat prawica mówi dość sporo...)

Dlatego jestem wybredny! Nie szukam dziewczyny na wieczór ani miesiąc, tylko na trochę dłużej. Jeśli widzę rysy, które wydają mi się zbyt duże, grzecznie się wycofuje i tyle.

Napisane przez rudywiking

W sumie to i potrzeby fizjologiczne możesz załatwiać prawicą

A mańkuci?

Napisane przez Lemmy is God

Kurczę, mimo że mam prawicowe poglądy to nie umówiłabym się z tobą nawet koleżeńsko bo zwyczajnie nie szanujesz kobiet.

Ja traktuję kobiety jak człowieka. Nie jestem żadnym feministą, ale mamy równouprawnienie. To, że mam ostry język, nie powoduje, że nie szanuje kobiet.

Na przykład ktoś rzucił w sędziego (kobietę) tortem, to od razu są krzyki, że ktoś nie szanuje kobiet. Przecież dostała za prowadzenie rozprawy, a nie za płeć!

I to jest myślę główna przyczyna tego że nie masz dziewczyny (w twoim narzeczu "panny"). Poglądy nie mają tu nic do rzeczy, bo sama znam prawicowców posiadających kobiety i rodziny.

Myślę, że są inne przyczyny. Kobiety szanuję, zwłaszcza te, które mi się podobają bądź uważam za wartościowe.



I przyczepiliście się mnie o psy. Przecież każdy wie, że to najlepszy (a na pewno najwierniejszy) przyjaciel człowieka.

[TmargoT]

Napisane przez czarna_maciejka

Powtorze sie-SKAD nagle na forum wysyp facetow, ktorzy nie radza sobie z zyciem uczuciowym?

zlecieli sie poznac wroga

[Powstaniec]

Czasami się nie dziwię gejom, ale jestem katolem i nie mogę zmienić orientacji.

[Awesomist]

Napisane przez Powstaniec

Jestem liberałem i uważam, że ludzie mają prawo robić co chcą, jak innym nie szkodzą. Jestem za pełną wolnością słowa, za minimalnym państwem, za wolnym rynkiem. Główną rolą państwa powinna być polityka zagraniczna, obronność kraju (armia) i zapewnienie bezpieczeństwa (prawo), a nie okradanie ludzi z podatków i wlepianie mandatów.

Nie wiem co studiowałeś, ale wolnego rynku nie ma i nie było nigdy i nigdzie. "Wolny rynek" nie może funkcjonować bez państwa. Gospodarka jest zbyt złożonym tworem żeby móc w ogóle mówić o wolnym rynku.
Dodatkowo wykazujesz się totalną ignorancją pisząc o wolnym rynku, a nie wiedząc jak przypuszczam o tym tworze nic prócz tego co napisałeś powyżej, a jest to sztuczne i wygląda jak przedwyborczy slogan
I uwielbiam ludzi, którzy wypowiadają się na tematy ekonomiczne a guzik o nich wiedzą. To tyle w tym temacie, nie mam zamiaru rozpoczynać tutaj ekonomicznych dywagacji.

Z drugiej strony rozumiem autora i nie ma nic złego w posiadaniu własnych poglądów i kierowaniu się nimi przy wyborze "tej jedynej/tego jedynego". Ja na przykład nie wyobrażam sobie być z kimś wierzącym i zawsze się tak zdarzało, że "trafiał swój na swego"

Na przykład małżeństwa homoseksualistów to dla mnie dewiacja (a adopcja przez nich dzieci to prawie zbrodnia), ale jeśli robią to w domach, nie pokazują tego publicznie (kretyńskie parady), to zupełnie mi to nie przeszkadza. Wręcz ostatnio zastanawiałem się, czy otwarcie baru dla gejów i lesbijek byłoby dochodowym interesem.

Twoja hipokryzja aż wycieka mi z monitora w tym momencie

Może celuję za wysoko, ale nijakie się o mnie nie starają, wiec pozostaję "wyższa półka", która czasami zmusza mnie do starania się.

Nijakie się o Ciebie nie starają, bo zapewne Ty nawet takich nie zauważasz - pętelka się zamyka.

Dlatego jestem wybredny! Nie szukam dziewczyny na wieczór ani miesiąc, tylko na trochę dłużej. Jeśli widzę rysy, które wydają mi się zbyt duże, grzecznie się wycofuje i tyle.

Nie jesteś wybredny, tylko głupi. No wybacz, ale nigdy nie wiesz czy ktoś będzie na tydzień, miesiąc czy dłużej.

[czarna_maciejka]

Pograzasz sie i coraz bardziej pokazujesz, ze jednak nie jestes nawet w polowie taki za jakiego cie mialam na poczatku.
I tak, wcale sie nie dziwie, ze nie masz dziewczyny. W dodatku teraz jestem pewna, ze to nie z nimi jest problem, jak usilnie probujesz nam wmowic od poczatku.
Przyjrzyj sie odrobine sobie.

[Powstaniec]

Napisane przez Awesomist

Nie wiem co studiowałeś, ale wolnego rynku nie ma i nie było nigdy i nigdzie. "Wolny rynek" nie może funkcjonować bez państwa. Gospodarka jest zbyt złożonym tworem żeby móc w ogóle mówić o wolnym rynku.

Wiem, że nigdy nie będzie wolnego rynku! Uważam jednak, że lepiej jak gospodarka jest w rękach prywatnych, a nie państwa. I mówię o tym, że rolą państwa powinno być dbanie o porządek, a nie decydowanie, kogo okraść i komu dać.

Dodatkowo wykazujesz się totalną ignorancją pisząc o wolnym rynku, a nie wiedząc jak przypuszczam o tym tworze nic prócz tego co napisałeś powyżej, a jest to sztuczne i wygląda jak przedwyborczy slogan

Czy to jest slogan, że jestem przeciwko obowiązkowi ubezpieczeń społecznych (zapewne wpłaconych składek moje pokolenie nie zobaczy), skrajnie małym socjalu, prywatyzacji wszystkich zakładów państwowych, które przynoszą straty?

I uwielbiam ludzi, którzy wypowiadają się na tematy ekonomiczne a guzik o nich wiedzą. To tyle w tym temacie, nie mam zamiaru rozpoczynać tutaj ekonomicznych dywagacji.

Po prostu jestem zwolennikiem Friedmana, a nie Keynesa.

Z drugiej strony rozumiem autora i nie ma nic złego w posiadaniu własnych poglądów i kierowaniu się nimi przy wyborze "tej jedynej/tego jedynego". Ja na przykład nie wyobrażam sobie być z kimś wierzącym i zawsze się tak zdarzało, że "trafiał swój na swego"

Raczej to normalne, że skrajnie prawicowy katolik nie powinien być z ultratolerancyjną ateistką.

Twoja hipokryzja aż wycieka mi z monitora w tym momencie

Gdzie jest hipokryzja? Świat nie dzieli się na tych, co chcą kamieniować homoseksualistów i na tych, którzy chcą dać im te same prawa co heteroseksualistom. Są tacy po środku, którzy tolerują, ale nie akceptują.

Nijakie się o Ciebie nie starają, bo zapewne Ty nawet takich nie zauważasz - pętelka się zamyka.

Nie powiem, coś w tym może być!

Nie jesteś wybredny, tylko głupi. No wybacz, ale nigdy nie wiesz czy ktoś będzie na tydzień, miesiąc czy dłużej.

Zwykle jestem ostrożny i długo sprawdzam.

Napisane przez czarna_maciejka

Pograzasz sie i coraz bardziej pokazujesz, ze jednak nie jestes nawet w polowie taki za jakiego cie mialam na poczatku.

A co takiego napisałem, że siebie pogrążyłem?

I tak, wcale sie nie dziwie, ze nie masz dziewczyny. W dodatku teraz jestem pewna, ze to nie z nimi jest problem, jak usilnie probujesz nam wmowic od poczatku.
Przyjrzyj sie odrobine sobie.

A czy ja mówię, że problem jest z nimi? Wiem, że we mnie jest problem! Przyglądam się sobie, widzę sporo wad, ale większość ludzi ma więcej wad niż zalet.

[Awesomist]

Tematy ekonomiczne przemilczę, bo jak już mówiłem to nie jest miejsce do dyskusji. Ja nie potrafię się przypisać do jednej szkoły bo nie można być zapatrzony ślepo w jeden punkt, ale wiem, że państwo może zrobić bardzo dużo dobrego poprzez regulację rynku, ale też bardzo dużo złego. Przekonanie, że jedynym czynnikiem doprowadzenia do efektywnego rynku jest brak ingerencji państwa jest według mnie krótkowzrocznością. Już kryzys z 2008 i teraz co się dzieje w ekonomicznym świecie pokazało, że ludzie są naiwni i wiara w niewidzialną rękę nie zawsze się sprawdza

Gdzie jest hipokryzja? Świat nie dzieli się na tych, co chcą kamieniować homoseksualistów i na tych, którzy chcą dać im te same prawa co heteroseksualistom. Są tacy po środku, którzy tolerują, ale nie akceptują.

Hipokryzją jest to, że nie chcesz tego widzieć na ulicy(czyli nie mieć z tym do czynienia - czego oczy nie widzą...czy jak to tam szło), ale już zarobić na tym kasę - why not!

Zwykle jestem ostrożny i długo sprawdzam.

No to dam Ci radę jak facet facetowi - kobiety lubią osoby spontaniczne. I to od nas oczekuje się większej inicjatywy na początku znajomości, czy tego chcesz czy nie.

Ostrożny bo co? Bo może nie wyjść? No i co z tego?

Never regret. If it's good, it's wonderful. If it's bad, it's experience

[ddas]

Napisane przez Powstaniec

W wieku studenckim, bardziej dalej końca studiów niż bliżej początku.



W domu mieszkam tylko na wakacje, bo mieszkam w akademiku.



Powiedzmy, że przedział 20-25 lat.



Zwykle odpowiadam, że wyjadę do Australii i tam będę miał "spokój".



Kobieta musi mieć to coś. Nienawidzę nijakości i wolę być sam niż z kimś na siłę z obawy przed samotnością.



Z tą co uganiałem się przez 2 lata i byłem w takiej zażyłości przyjacielskiej, że jeśli przyszła panna chciałaby o mnie najwięcej wiedzieć, powinna się do niej zwrócić. Przyjaciółka a nowo poznana osoba to dwie różne sprawy.



Uważam, że może maksymalnie 10% kobiet jest coś warta więcej niż "ch***" i nie chce być z kimś ze strachu, że będę sam. I nie mówię o urodzie oczywiście, bo pewne cechy charakteru czy zainteresowania są w stanie to nadrobić.



Nie utrzymuje z nią kontaktu. Jak przestałem pisać do niej, to przestałem istnieć. Odbiorę tylko po sesji od niej moje pomoce naukowe i koniec.



Gdybym wiedział gdzie jest problem nie pisałbym o tym.



Problem jest taki, że pewnie w jakimś okresie była zainteresowana, a ja tego nie zauważyłem.

A może sam siebie nie akceptujesz i nie wierzysz w siebie?



Ja taki jestem właśnie! Potrzebuje dużo czasu, żeby kogoś poznać.



Czasami patrząc na to, ile piję alkoholu, zastanawiam się czy mieszkanie z rodzicami jest jakąś skrajną złą opcją.

Jakie "urocze" podejście do kobiet! Powodzenia życzę!

[Fantaghiro7]

Nie przejmuj się, znajdziesz kogoś. Mnie rodzina też suszy głowę, że jestem sama (mam w tym roku 23 lata). W tym roku tata z wujkiem zadzwonili do mnie w sylwestra, żeby spytać czy nie ma tam na imprezie kogoś odpowiedniego
Moja mama kiedyś sama zasugerowała czy może nie jestem lesbijką skoro nigdy nikogo nie miałam (jakby każda singielka była lesbijką), ale zaprzeczyłam, więc pozamiatane

[Bananalama]

to nie jest żaden czarny humor, tylko zwyczajne buractwo. Koło czarnego humoru to żeś nawet przypadkiem polną drogą o północy nie szedł.

[Powstaniec]

Napisane przez ddas

Jakie "urocze" podejście do kobiet! Powodzenia życzę!

Nie tylko kobiet, ale one mnie interesują.Tacy są ludzie i trudno to zmienić.

Napisane przez Fantaghiro7

Nie przejmuj się, znajdziesz kogoś. Mnie rodzina też suszy głowę, że jestem sama (mam w tym roku 23 lata). W tym roku tata z wujkiem zadzwonili do mnie w sylwestra, żeby spytać czy nie ma tam na imprezie kogoś odpowiedniego

Aż takich hardocorów nie mam w rodzinie. Raczej delikatnie pytania o blisko znajomą. Z tym, że z co raz większą siłą i częstotliwością.

Moja mama kiedyś sama zasugerowała czy może nie jestem lesbijką skoro nigdy nikogo nie miałam (jakby każda singielka była lesbijką), ale zaprzeczyłam, więc pozamiatane

Mi nigdy nie uwierzyli, że jestem gejem.

Napisane przez Bananalama

to nie jest żaden czarny humor, tylko zwyczajne buractwo. Koło czarnego humoru to żeś nawet przypadkiem polną drogą o północy nie szedł.

W każdym razie mężczyźni, znajomi i dziewczyną wokół której się ostatnio kręciłem śmiała się z moich żartów.

[Bananalama]

bo to jest zaraźliwe.

[Hiyori]

Napisane przez Powstaniec

W każdym razie mężczyźni, znajomi i dziewczyną wokół której się ostatnio kręciłem śmiała się z moich żartów.

Wow co za sukces, gz A może nie był śmieszny, a ona chciała być miła? Jak chcesz kogoś poderwać to właśnie ta uprzejmość się liczy. Jak cię laska prosiła o pomoc, to powinieneś był to zrobić. Gdy ktoś ci się podoba to szukasz z nim kontaktu. Nie nastawiaj się na to, że mrugniesz i zaraz ktoś cię będzie rwał. Sam też musisz się zaangażować, a od faceta staromodnie wymaga się więcej inicjatywy. Z takim podejściem jak teraz to możesz dupcie wystawić i czekać, a nuż ktoś cię przeleci

[Powstaniec]

Napisane przez Hiyori

Wow co za sukces, gz A może nie był śmieszny, a ona chciała być miła? Jak chcesz kogoś poderwać to właśnie ta uprzejmość się liczy. Jak cię laska prosiła o pomoc, to powinieneś był to zrobić.

Problem jest taki, że odzywała się do mnie tylko jak miała sprawę. Raz może sama z siebie się odezwała. Nie zamierzam jej pomagać poświęcając swój czas, jeśli jestem jej całkowicie obojetny. Wystarczy, że dałem materiały.

Gdy ktoś ci się podoba to szukasz z nim kontaktu. Nie nastawiaj się na to, że mrugniesz i zaraz ktoś cię będzie rwał. Sam też musisz się zaangażować, a od faceta staromodnie wymaga się więcej inicjatywy. Z takim podejściem jak teraz to możesz dupcie wystawić i czekać, a nuż ktoś cię przeleci

Więcej inicjatywy u faceta nie może oznaczać, że ta inicjatywa zostanie i tak zlana, a on dalej biega za kobietą jak pies za panem. Nie mówiąc o kompletnym braku inicjatywy z jej strony.

Skoro ona nie chce, to po co mam się starać? Lepiej wypatrywać kogoś innego.