samobojstwo.

[zagubiona88]

nie wiem czy dobrze robie piszac to tutaj, ale gdzies musze.
otuz... musze napisac prace zaliczeniowa na moje kursy z psychologii i jest to dla mnie bardzo bardzo wazne.
moj temat to: niedoszli samobojcy, ich nieudane sposoby i proba pomocy.

no i tutaj prosba do Was.
czy probowaliscie kiedys wtargnac na swoje zycie? a mozne znacie kogos takiego?
w jaki sposob probowales/ ta osoba probowala?
czy jej sie udalo? (jesli opisujesz kogos)
dlaczego sie nie udalo? (jesli opisujesz siebie/ kogos kto przezyl)
jakim sposobem?
jaka uzyskalas pomoc/ jaki taka ta osoba uzyskala pomoc

bede Wam bardzo wdzieczna!

[lain]

ja ci moge podac sposob, ktory zadziwia mnie do dzis. tak sie zabil 22-letni sasiad mojego wujka. przy lozku z obu stron zrobil petle ze sznurka (jakies samozaciskajace sie) na glowe zalozyl dwa worki, polozyl sie w lozku, wlozyl rece w petle, zacisnely sie i sie chlopak udusil. jaki byl powod - nie wiem

jest u mnie na osiedlu taka dziewczyna, ktorej brat powiesil sie na klamce, bo go rzucila dziewczyna.

no i jeszcze jeden przypadek. moja siostra ma kolege, ktorego ojciec zachorowal na raka. matka nie umiala sobie z tym poradzic i wyskoczyla z 10 pietra.

wszystkie 3 'udane'

[conchiglia]

kilka lat temu byla jakas plaga chyba. co chwile slyszalam, ze ktos z bloku skoczyl

[aniatko]

ja piszę pracę magisterską na ten temat,to bardzooooo obszerna materia....nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy

[mtlk]

wiekszosc sposobow na popelnienie samobojstwa to powieszenie lub skok z wysokich budynkow-o takich przypadkach slysze najczesciej. Jednak ludzie wybieraja tez rozne drogi moj znajomy probowal przedawkowac jakies leki. Zazyl ogromna ilosc. Na szczescie ktos na czas wrocil do domu i wezwal pogotowie... Powody? presja otoczenia. uczucie odrzucenia, 'odstawania', brak zrozumienia, samotnosc, brak akceptacji ze strony najblizszych.

[SanDru]

U mnie w mieście..przedwczoraj pod pociąg rzucił się jakiś Pan 50 ileś tam letni..
ogólnie brat z policjii więc mi opowiada co się dzieję...mężczyzna upił się na śmierć biorąc przy tym jakieś mocne proszki.
3 osoby skoczyły u mnie w mieście z wieżowca..
mój sąsiad powiesił się w domu. ( czasami mam wrażenie, że gdzies p
yh...to jest straszne

[bloondyna]

ostatnio słyszałam o dziewczynie chorej psychicznie . .
skoczyła z 10 piętra na widoku matki i ojca gdyz wczesniej ich zawołała..
Dziewczyna najprawodpodobniej była w jakiejs sekcie i modliła się do jakiegoś boga . . w pokoju miała czarnego kota tak jak zreszta cały jej pokoj byl w tym że kolorze . . na srodku pokoju miala czerwony dywan.
Nikt nie wie czego sie rzucila - wiemy jednak tyle że udało jej się to

Dla mnie to straszne jest . .
Po co marnowac sobie zycie ? Czy to jest tylko jedne takie wyjscie z niebezpiecznych sytuacji ? . .

sorry, pytanie retoryczne

[SanDru]

No cóż oni jak widać myślą inaczej...
Życie ma się tylko jedno i trzeba korzystać...
widzę, że mój komentarz urwany jest ten wcześniejszy heh.

[Asi_ek]

Nigdy nie probowalam. Nie mialam powodow itd. Wydaje mi sie ze nigdy mimo nawet silnych przezyc bym tego nie zrobila.

Moja koleznka cierpi na depresje i przy niej duzo dowiedzalam sie o takich osobach.
Osoby ktore skacza, wieszaja sie lub biora na raz duza ilosc lekow robia to najczesciej w szoku. Osoby ktore planuja to od dawna maja sprawdzone sposoby po ktorych nie da sie w zaden sposob odratowac... (jakie to sa sposoby nie bede pisac). Wiec jak widac mozna wyczuc w jakich okolicznosciach ktos popelnia samobojstwo.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ostatnio się dowiedziałąm, że moja przyjaciółka (wtedy się jeszcze nie znałyśmy) chciała popełnić samobójstwo - wzięła jakieś proszki. Dzięki Bogu wzięła za mało Żyje i ma się dobrze, problemy się skończyły a ona teraz cieszy się życiem

[jakasia_1]

3 lata temu moja starsza siostra (miała wtedy 20 lat) wyszła rano z psem do lasu na spacer. I natknęła się na chłopaka, który powiesił się na drzewie...
Od policji dowiedziała się później (przy okazji zeznań), ze chłopak był chory psychicznie i nie był to pierwszy raz, kiedy chciał się zabić. M.in. próbował powiesić się na cmentarzu, ale wtedy ktoś go w porę znalazł.

Z kolei w moim mieście jest takie odcinek torów, gdzie pod pociąg rzuciło się już kilkadziesiąt osób. Podobno jest tam tak specyficzny klimat, że nawet jeśli ktoś nie chce popełniać samobójstwa robi to. Krąży nawet legenda, że pojawia sie w tym miejscu diabeł w postaci człowieka, chce się z Tobą przywitać i wyciąga w Twoim kierunku zamiast dłoni - kopyto, trzyma Cię dopóty,dopóki nadjedzie pociąg. Nawet egzorcyzmy już tam odprawiano.

Moim zdaniem osoby które popełniają samobójstwo nie są do końca świadome tego co robią. Niestety, kiedy sobie uświadomią czasami jest już za późno.

[niv_]

Wątek jak dla mnie przerażający, opisywanie możliwych metod popełnienia samobójstwa, bo do tego sie to sprowadza.

Tu tory, tam leki bądź sznur.

Wiadomo, że jak ktoś chce odebrać sobie życie, to nic go nie powstrzyma. Odpowiednie sposoby też zna. Ale... Mam tylko nadzieję, że ten wątek nie stanie się dla nikogo inspiracją . Mało to desperatów "buszuje" po internecie.

[Nati femme fatale]

Napisane przez niv_

Wątek jak dla mnie przerażający, opisywanie możliwych metod popełnienia samobójstwa, bo do tego sie to sprowadza.

Tu tory, tam leki bądź sznur.

Wiadomo, że jak ktoś chce odebrać sobie życie, to nic go nie powstrzyma. Odpowiednie sposoby też zna. Ale... Mam tylko nadzieję, że ten wątek nie stanie się dla nikogo inspiracją . Mało to desperatów "buszuje" po internecie.

Nie za daleko to wyciągnięte wnioski?
W inernecie jest parę innych, bardziej odpowiednich stron, nie tylko wątków, z opisem jak się zabić......... ewidentnie dla zdesperowanych.

Znam kilka przykładów udanych niestety samobójstw, ale jednak nie chcę o tym pisać.

Napiszę natomiast o sobie.Mniej udane:próba z żyletkami oraz leki, już nie pamiętam jakie, bo wzięłam co było pod ręką, dodam tylko, że nie z gatunku apap - skończyło się lekkim zatruciem.

Prawie udaną próbę miałam w zeszłym roku, znów żyletki, ale o wiele więcej krwi, tak się pocięłam, że przez prawie miesiąc miałam niesprawne ręce.
Wtedy znalazł mnie tata z moim Tż, który się popłakał, wył po prostu - nigdy przedtem, ani potem nie widziałam nikogo w takim stanie.Zareagowali natychmiast.Gdyby nie oni.......

Jestem pod opieką psychiatry i pychoterapeuty, biorę leki i powoli odzyskuję dawną siebie, pogodną, wesołą i cieszącą się życiem.Mam nadzieję, że tamto już nie wróci

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

Nati femme fatale przykro mi
Kiedyś zamieniliśmy się mieszkaniem z 3-osobową rodziną - matka i dwóch synów. Kobieta próbowała się powiesić na klamce w toalecie...Za drugim razem wyszło jej to, nie wiem dlaczego dokładnie ale miała mnóstwo problemów. Jej syn wygrał ileś tam tysięcy w losowaniu ale drugi brat mu to ukradł (co za człowiek)...Chłopak się załamał, nie miał żadnych nadzieji, pieniędzy, żeby jakoś polepszyc życie, powiesił się

[niv_]

Napisane przez Nati femme fatale

Nie za daleko to wyciągnięte wnioski?
W inernecie jest parę innych, bardziej odpowiednich stron, nie tylko wątków, z opisem jak się zabić......... ewidentnie dla zdesperowanych.

Oczywiście, że są takie strony.

Tylko dlaczego Wizaż ma do nich dołączyć.

Desperaci są wszędzie, pewnie na tym forum też by się paru znalazło.

edit. Wydaje mi się także, że osoby trzecie raczej nie potrafią odpowiedzieć na postawione przez autorkę wątku pytania.

Mogą się tylko domyślać, zastanawiać, często bazując na spekulacjach czy plotkach.

Nie wiedzę jakie emocje targają osobami, które zdecydowały się na ten krok.

[Nati femme fatale]

Napisane przez niv_

Oczywiście, że są takie strony.

Tylko dlaczego Wizaż ma do nich dołączyć.

Desperaci są wszędzie, pewnie na tym forum też by się paru znalazło.

edit. Wydaje mi się także, że osoby trzecie raczej nie potrafią odpowiedzieć na postawione przez autorkę wątku pytania.

Mogą się tylko domyślać, zastanawiać, często bazując na spekulacjach czy plotkach.

To w takim razie nie zrozumiałaś chyba o czym tak naprawdę jest ten wątek.Jak na razie nie widzę tu nic podejrzanego.Nie ma to jak szukanie dziury w całym.




reeva - nie wiem, co Ci powiedzieć, może - dziękuję

Jest tyle niezrozumienia wśród ludzi.Najgorsze, że samobójców często bierze się za że tak powiem - idiotów - i gadki w stylu: po co on/ona to zrobił/a, przecież to głupota itd. itp.
Pomijając jednostki, to samobójstwa nie popełnia się dla przyjemności.Wiem po sobie, do jakich granic ostateczności człowiek musi być doprowadzony, to straszne co jest on w stanie wycierpieć.

[niv_]

Napisane przez Nati femme fatale

To w takim razie nie zrozumiałaś chyba o czym tak naprawdę jest ten wątek.Jak na razie nie widzę tu nic podejrzanego.Nie ma to jak szukanie dziury w całym.




reeva - nie wiem, co Ci powiedzieć, może - dziękuję

Jest tyle niezrozumienia wśród ludzi.Najgorsze, że samobójców często bierze się za że tak powiem - idiotów - i gadki w stylu: po co on/ona to zrobił/a, przecież to głupota itd. itp.
Pomijając jednostki, to samobójstwa nie popełnia się dla przyjemności.Wiem po sobie, do jakich granic ostateczności człowiek musi być doprowadzony, to straszne co jest on w stanie wycierpieć.

To, że Ty nie widzisz to nie znaczy, że ja nie mogę widzieć.

Przykro mi, ale ja nie wierzę we wszystko co ludzie piszę w internecie.

Dla mnie zagubiona88 może równie dobrze pisać pracę na temat samobójstwa jaki i kierować się innymi względami przy zakładaniu watka.

Nie znam je ( nawet z forum), więc nie wiem co nią kierowało.

Pisanie o tym jak, dlaczego kto popełnił bądź chciał popełnić samobójstwo, najczęściej na podstawie domysłów, uważam za błąd.

Nie sądzę żeby komuś ten wątek mógł pomoc, ankieta z niego też żadna.

[mtlk]

tak panrawde nigdy nie dowiemy ise dlaczego ktos popelnil samobojstwa. Nawet jesli zostawia list.. nie mozemy wiedziec dokladnie co komu siedzi w glowie. Ja wiem tylko w jakich ja momentach chcialam popelnic samobojstwa. Czulam sie inna, niepasujaca, nieakceptowana. Wiekszosc ludzi decuduje sie na taki krok gdy traca sens zycia, gdy poprostu sa bezsilni, nie chca juz zyc. Ja mam to juz za soba. Dzieki mojemu TŻ odzyskalam sens zycia, poczulam ze mam jeszcze wiele rzeczy do zrobienia na swiecie. Juz nie eksperymentuje z tabletkami, zyletki juz dawno wyrucilam. Ciezko jest pomoc osobie ktora zdecyduje sie na samobojstwo. Osoba tak naprawde zdesperowana nie chodzi i nie opowiada w okol jaki ma problem. Ona nie chce pomocy. Wiec jesli ktos pomoze to czesto przez przypadek- poprostu znajdzie sie w odpowiednim miejscu.

[Nati femme fatale]

Napisane przez niv_

To, że Ty nie widzisz to nie znaczy, że ja nie mogę widzieć.

Przykro mi, ale ja nie wierzę we wszystko co ludzie piszę w internecie.

Dla mnie zagubiona88 może równie dobrze pisać pracę na temat samobójstwa jaki i kierować się innymi względami przy zakładaniu watka.

Nie znam je ( nawet z forum), więc nie wiem co nią kierowało.

Pisanie o tym jak, dlaczego kto popełnił bądź chciał popełnić samobójstwo, najczęściej na podstawie domysłów, uważam za błąd.

Nie sądzę żeby komuś ten wątek mógł pomoc, ankieta z niego też żadna.

Pewnie, że możesz, tylko idąc tym tropem, może potraktujmy wszystkie albo większość wątków jako podpuchę.


Uważam, że jeśli ktoś chce się zabić, to zrobi to i bez takiego wątku. Ja, kiedy chciałam sobie odebrać życie, nie kierowałam się żadnymi artykułami z netu np. etc.
Widzisz, tak się składa, że stałam po tej drugiej stronie....


A apropo prac, kiedyś w liceum nawet pisałam pracę o samobójstwach, taki zwykły referat:czy to tchórzostwo, czy odwaga[teraz już nie pamiętam jak dokładnie brzmiał tytuł], a byłam wtedy zadowoloną z życia nastolatką
A i zgłosiłam się na ochotnika.

[Fioletto]

polecam również wątek: http://www.wizaz.pl/forum/showthread...=samob%F3jstwo

[niv_]

Napisane przez Nati femme fatale

Pewnie, że możesz, tylko idąc tym tropem, może potraktujmy wszystkie albo większość wątków jako podpuchę.


Uważam, że jeśli ktoś chce się zabić, to zrobi to i bez takiego wątku. Ja, kiedy chciałam sobie odebrać życie, nie kierowałam się żadnymi artykułami z netu np. etc.
Widzisz, tak się składa, że stałam po tej drugiej stronie....


A apropo prac, kiedyś w liceum nawet pisałam pracę o samobójstwach, taki zwykły referat:czy to tchórzostwo, czy odwaga[teraz już nie pamiętam jak dokładnie brzmiał tytuł], a byłam wtedy zadowoloną z życia nastolatką
A i zgłosiłam się na ochotnika.

Nie mówię jak mamy traktować wszystkie wątki, ale zauważam, że jak dla mnie ten wątek można zaliczyć nie tyle do podpuchy, co do kategorii wątków podwyższonego ryzyka. Taka moja subiektywna opinia.

Pisałam już wcześniej, że owszem aby odebrać sobie życie wystarczy chcieć, ale niektóre wypowiedzi czy relacje mogą mieć różne oddziaływanie, konsekwencje.

Wątek ten może przyciągnąć osoby, które mają różne problemy psychiczne, a lepiej chyba dla nich żeby miały inne zajęcie niż czytanie o samobójstwach.

[Daria_P]

Napisane przez zagubiona88

a mozne znacie kogos takiego?
w jaki sposob probowales/ ta osoba probowala?
czy jej sie udalo? (jesli opisujesz kogos)
dlaczego sie nie udalo? (jesli opisujesz siebie/ kogos kto przezyl)
jakim sposobem?
jaka uzyskalas pomoc/ jaki taka ta osoba uzyskala pomoc

Tak, znam. Mój dobry kumpel. Próbował się zabić dwa razy. Na szczęście mu się nie udało, za każdym razem ktoś wrócił szybciej do domu. Powodów było dużo, ale przede wszystkim fakt iż dowiedział się, że dziewczyna, którą kocha jest jego kuzynką, potem pewnie śmiertelny wypadek dziadka i wujka w ciągu tygodnia na tej samej budowie. Wiadomość po 2 latach, ze jego prawdziwy ojciec nie żyję. Ehhh, dużo tego by było.

Pomoc uzyskał przede wszystkim od rodziny i od przyjaciół. Mimo to, wiem, ze nadal ma myśli samobójcze i boję się, że kiedyś nie odbierze telefonu bądź nie odpisze na sms....

[Nati femme fatale]

Napisane przez niv_

Nie mówię jak mamy traktować wszystkie wątki, ale zauważam, że jak dla mnie ten wątek można zaliczyć nie tyle do podpuchy, co to kategorii wątków podwyższonego ryzyka. Taka moja subiektywna opinia.

Pisałam już wcześniej, że owszem aby odebrać sobie życie wystarczy chcieć, ale niektóre wypowiedzi czy relacje mogą mieć różne oddziaływanie, konsekwencje.

Wątek ten może przyciągnąć osoby, które mają różne problemy psychiczne, a lepiej chyba dla nich żeby miały inne zajęcie niż czytanie o samobójstwach.

Niech każdy sam decyduje co dla niego najlepsze, takie jest moje zdanie.

Napisane przez Fioletto

polecam również wątek: http://www.wizaz.pl/forum/showthread...=samob%F3jstwo

Oooo, tego nie widziałam; ale stwierdzenie:blizny dla szpanu?Jak ktoś był ciekawy, mógł podejść i się spytać

[syntagma]

Nati

[mysza89]

u mnie co chwile cos sie dzieje...kilka osób skoczyło z mostu w jednym i tym samym miejscu..chłopak rzuciła godziewczyna i nie zdał z polskiego..drugi rodzina go odtrąciła bo był chory psychicznie..jeden chłopak rzucił sie z wierzowca podobno był chory psychicznie..
Myśle ze zalezy to od słabej psychiki jezeli ktos nie ptorafi sobie dac rady z własnymi problemami poprostu od nich ucieka...chociaz dla mnie własnie wtedy jest największym tchórzem...ale z drugiej strony trzeba miec chyba odwage zeby tak poprostu skoczyc z mostu i sie zabic..ja bym sie nie odwazyła..

[Nati femme fatale]

Napisane przez syntagma

Nati

dziękuję


Aż chciałoby się zaśpiewać:
"wypijmy za błędy...."


To już na szczęście za mną.


Do tego, co napisałam o sobie chcę jeszcze dodać, że w momencie, kiedy się na to zdecydowałam, nie myślałam w kategoriach odwaga aby to zrobić - ucieczka przed problemami.
Miałam w sobie ogomne uczucie pustki, bezsilności i poczucie winy, że wszystko złe, co spotyka moich bliskich, dzieje się przeze mnie, że ja im tylko przeszkadzam, do niczego się nie nadaję....... i....... lepiej dla wszystkich jak odejdę.

Teraz wiem, że to myślenie spowodowała u mnie depresja, z której się leczę, z powodzeniem.


I fajnie, że mogę tak teraz sobie siedzieć przed komputerem, pisać z Wami o różnych pierdółkach, a czasem też i tych poważniejszych sprawach.

[ghana]

przyjaciel mojego powiedzmy 'kolegi' wszedł na drzewo z kieliszkiem wina, tam go wypił odpalił papierosa poczym powiesil się na smyczy. Obroża na której wisiał to nie jakaś byle jakaskorzana obrozka a metalwa kolczatka więcwidokmusial byc makabryczny.Najgorsze ze niewiadmo czemu to zrobuil. Mial kochana rodzine, dziewczyne, przyjaciol. dusza towarzystwa wrecz. A przed smiercia wyslal tylko sms-a do dziewczyny o tresci"pamietaj zawsze bede Cie kochal". hm dziwne. druga sytuacja : kiedy moj brat chodzil do liceum(omatko kiedy to wogle bylo) jego kolega uciekl z domu. szukali go i szukali. w koncu dowiedzieli sie o jego smierci. Chlopak rzucil sie pod pociag, boniemogl zniesc ze rodzice nie zauwazaja go i opiekuja sie wylacznie mlodszym rodzenstwem. Ciekawe bylo to ze kladl sie na torach parortonie ale zawszektos sila go zdejmowal. Pozniej neistey juz skoczyl.

[szaaaalona]

Ja osobiście nigdy nie miałam takich ciągotek, ale ostatnio w moim rejonie ostatnio była dziwna fala samobójstw, niestety udanych.
Jakiś m-c temu dziewczyna z okolicznej wioski powiesiła się w lesie, nieopodal domu, gdyż były chłopak nie dawał jej spokoju i nie umiała się od niego inaczej uwolnić. Miała też drobne kłopoty rodzinne (rodzice ostatnimi czasy często się kłócili). Znalazł ją młodszy brat jak jeszcze się tak 'telepała'. Miała 18 lat. Próca udana.

Z koleji w marcu chłopak 16 letni(!) powiesił się, gdyż dziewczyna go zdradzała. Poszedł do niej, zastał u niej innego chłopaka (ona była starsza), poszedł do kościoła. On sam jeździł na motorze, ogólnie tym się fascynował. Chłopak mądry, przystojny. Już wcześniej ponoć coś o tym wspomonał, bo już wcześniej laska mu rogi dorabiała, opuścił się w szkole, ponoć gdzieś w internecie napisał, że chce ze sobą skończyć itp. No i poszedł do tego kościoła, potem wsiadł na motor, pojechał z 4 km za miasto, w miejsce, gdzie niegdyś jakiś motocyklista miał wypadek. Napisał do dziewczyn SMSa, nie wiem konkretnie jakiego, wspiął się na drzewo, jakoś się sznurem opasał i skoczył.
Znalazła go właśnie owa dziewczyna wraz z jego ojcem.

Słyszałam też, o chłopaku, który powiesił się na klamce jakiś czas temu, ale nie znam szczegółów, bo to taka nieznana mi osoba była.

Generalnie historie tragiczne i najczęściej te osoby (jakże młode zresztą) wieszają się z cholernie błahych powodów, przez sprawy które można by spokojnie załatwić.

[martolka]

KOlezanka skoczyla z 4 pietra(na szczescie na drzewo wiec zyje,no ale zawsze bedzie kaleka),gdyz dowiedziala sie,ze jej chlopak zginal w wypadku

[martolka]

Moja koleyanka probowala odebrac sobie zycie podcinajac sobie zyly..naszczescie lekko,bo nawet do szpitala nie trafila,ale sam fakt.Jej ojciec jest w depresji i robi to samo....Problemy rodzinne...