Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III - Strona 141 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-06-07, 10:29   #4201
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Już nawet wybrałam książkę "Can you forgive her?" Trollope'a, jedyne 700 stron



Podpisuję się pod powyższym wszystkimi czterema łapkami

Jeśli na przykład prawdą o mnie jest, że mam niewielkie życiowe ambicje i DOBRZE MI Z TYM, to dlaczego sukcesy innych sprawiają, że czuję się gorsza i niezadowolona? Czy to znaczy, że jednak mam większe ambicje? Albo może, że powinnam uświadomić sobie, że logicznym następstwem spokojnego i leniwego życia jest brak spektakularnych sukcesów i że absurdem jest chcieć tych dwóch rzeczy naraz? Postawienie sobie pytania jak chciałabym być postrzegana i czy zależy mi, żeby do tego dążyć to bardziej miało być pytanie rzucające nowe światło na to na czym naprawdę mi zależy, a nie punkt wyjścia do rozważań jak sprawić by inni mnie nienawidzili z zazdrości
Tygrysiu, przede wszystki - jezeli chcesz, tutaj jest bardzo duzo zabytkowych ksiazek, chcialabys kiedys moze jakas truly wiktorianska ?

po drugie - dziekuje, zarowno Tobie jak i Emi za mile slowa. Ale kazda z nas jest inna i kazda ma pewne niebywaale oryginalne cechy Tak jak na przyklad Emi potrafi wyslac czlowieka na bambus tak, ze on jeszcze za to bedzie dziekowac dlugie lata, a Ty masz tak bezpretensjonalne podejscie do wszystkiego, ze nie sposob Cie nie lubic. I tutaj chcialam nawiazac do dalszej czesci Twojej wypowiedzi - nawet jakbys obwiescila, ze wygralas 6 w lotka, albo wlsna praca zapracowalas na wejscie na mont everest - to raczej kazdy by Ci gratulowal, a nie postrzegal jako puszaca sie zarozumiala zlosnice.

swoja droga, dalas mi do myslenia, bo ja paplam o rzeczach, ktore mi sie przytrafiaja jako o 'ciekawostkach' czy 'niedowiary-rzeczach'. Czy to sprawia, ze ludzie moga mnie nie lubic? tak obiektywnie pytam, bo nigdy mi to do glowy nie przyszlo, bo sama chyba nie upatruje w tym jakis niesamowitosci, wiec chyba ciezko by mi bylo zaakceptowac fakt, ze ktos to odbiera jako 'super akcje'.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-07, 10:37   #4202
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Trzymajcie jutro za mnie kciuki, żeby mnie strach, panika i wszelkie złe moce jutro nie obleciały, bo mam trudne dla mnie zadanie. Jak się uda to przybliży mnie to do skończenia studiów, mojej największej ropuchy.


Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
\
Co do pierwszego pytania, to chodziło mi o ustalenie jak bardzo mi zależy na opinii innych ludzi, w jakich sytuacjach daje mi to pozytywną motywację, a w jakich przestaje mieć sens. Przyszło mi to do głowy, gdy ta koleżanka ze Stanów zapytała się mnie co słychać. Jedyne co mi przyszło do głowy żeby jej odpisać, to że bez większych zmian, no bo faktycznie czym tu się chwalić? "Pensją" poniżej średniej krajowej? Nową grupą z hiszpańskiego? Jednodniową wycieczką do Poznania? (choć, mówiąc nawiasem, Poznań - a dokładniej Jeżyce bo prawie tylko tam byłam - jest prześliczny). Wiem, że postawienie sprawy "za co chciałabym być podziwiana?" może się wydawać trochę kontrowersyjne, no bo przecież w życiu chodzi o to, żeby być sobą, robić swoje i nie oglądać się na innych, ale jednak "kłuje" mnie myśl, że ktoś mnie może uznać za smutnego nieudacznika, który nic sensownego nie osiągnął, nie zobaczył, nie zrobił. No i - ja chyba jestem okropnie nieambitna, tak naprawdę to chciałabym prowadzić bezstresowe życie, spotykać się ze znajomymi i dobrze z nimi bawić, czytać fajne książki, mieć kota, móc zajmować się tym, co mnie akurat zainteresuje i raz na jakiś czas pozbierać muszelki na plaży. Ale gdzieś się czai pytanie - a może stać mnie na więcej? Może wypadałoby się zastanowić i odważyć? Mimo wszystko rodzi się we mnie bunt na myśl, że inni mogą mnie uważać za szarego przeciętniaka i chciałabym w końcu wiedzieć, czy bunt ten jest na tyle silny żebym poświęciła trochę czasu i świętego spokoju na to, żeby chociaż spróbować innym "pokazać", czy może jednak zbyt mało mi na tej opinii zależy. Chciałabym wiedzieć jak jest.
Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Nie wiem jak stoi z kasą, ale tak poza tym to - tak, wyszła chyba rok temu za mąż, ma dużo znajomych, zainteresowań, zwiedziła z pół świata, pracę też miała taką jaką chciała (nie wiem, czy dalej tam pracuje). Przez 4 lata na studiach zdążylam ją dobrze poznać i serio, jest naprawdę bardzo fajną osobą, zdolną, sympatyczną, pracowitą, ciekawą świata. Nigdy nie zauważyłam, żeby osiągnęła coś idąc po trupach, wykorzystując ludzi czy za cenę bycia nudnym kujonem. Więc te wszystkie sukcesy należą jej się tak samo jak na przykład naszej Nebulce Mam nadzieję, że nie myślicie o mnie że jestem zawistna i zazdrosna, to nie o to chodzi, tylko o to, że czuję się przy takich osobach jak nic niewarty robak

Dziewczyny, w ogóle to przepraszam że tak się tu szeroko psychoanalizuję ostatnio, ale prawie w każdej wolnej chwili zastanawiam się nad tym co ja chcę o sobie myśleć i czego chcę w ogóle i jak być zadowoloną z tego co robię i jaka jestem i wczoraj dokopałam się do strasznego wniosku i mam wielką potrzebę tu o tym napisać, potem już zamilknę, I swear.

No więc wczoraj, czekając na lekcję jeszcze raz wypisałam sobie rzeczy, które chciałabym osiągnąć, które wydawało mi się, że byłyby sukcesem i czymś, z czego mogłabym być dumna. Wyszło mi okrągłe 10, teoretycznie możliwych, choć w większości naprawdę trudnych, za część nie mam nawet pomysłu jak się można za nie zabrać. I jak skończyłam pisać tą listę, to poczułam się strasznie smutna i prawie się popłakałam. Nie dlatego, że te rzeczy wydały mi się takie trudne, tylko - uwaga, uwaga - poczułam się rozczarowana, że mam właśnie takie a nie inne marzenia, że to czego naprawdę chcę jest takie małe i biedne Że umieściłam napisanie dobrej powieści zamiast wysokiego stanowiska w korporacji albo własny fiołkoogródek zamiast miliona na koncie. Ja wiem, że to brzmi jak absurd, bo co jest małego i biednego w napisaniu dobrej książki albo zaprojektowaniu i uszyciu strojów w moim ulubionym stylu retro? Ale naprawdę mam to sobie za złe, jestem rozczarowana swoimi marzeniami, pomimo że spisywałam je uważając, by nie brać pod uwagę "co powiedzą inni" i starając się niczym nie ograniczać. Z jednej strony naprawdę nie mam parcia żeby być wpływowa i bogata, a z drugiej strony w obliczu osoby która zarabia 5 razy tyle co ja i/lub ma wysokie stanowisko (i to jeszcze za Oceanem) będę się czuła z tym swoim baletem, fiołkami i strojami retro jak upośledzony dzieciak. Podsumowując: jak mam dokonać tego, co chcę i czuć się spełniona, skoro nie akceptuję tego, co bym chciała i mam sobie za złe, że nie marzę o czymś innym? Zdawało mi się że przeszłam już etap myślenia o sobie że jestem beznadziejna, głupia i brzydka, że w sumie to siebie lubię, ale może te wszystkie kompleksy tylko gdzieś zepchnęłam, a nie wykorzeniłam. Naprawdę przeraziło mnie to odkrycie. I mam jeszcze jedno podobne, ale na Wasze szczęście już nie mam czasu o nim teraz pisać
Tygrys, jak ja Cię rozumiem - to są takie myśli jak moje! Psychoanalizuj się tutaj często, bo może i ja wyciągnę z tego jakieś wnioski...I chcę poznać tą drugą myśl

Tak się zastanawiam właśnie czy to, że nie potrafię sprecyzować swoich celów nie jest może po częście związane z tym, że wszystko co wymyślę i wydaje mi się fajne, to automatycznie skreślam jako zbyt błahe, bez sensu, za małe, za mało ambitne...nawet jeśli coś bardziej ambitnego zwyczajnie mnie nie bawi
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-07, 10:51   #4203
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Tygrys, Twoja wizja idealnego życia jest bardzo fajna! Pomyśl co ważniejsze, nowe szpilki czy super popołudnie z przyjaciółką, chyba obie wiemy nie?



No właśnie, kiedy? ja jutro idę na jogę rano, może to też zaliczyć, więc od jutra?
ja z rana do was nie dolacze, ale cwicze codziennie wieczorem. rano za to pije soczki (czesto tez robie je rano i dopijam po jodze wieczorem). Inga masz problemy z taimi figurami jak eagle, dancer, tree? ja nie moglam sie w ogle przez pierwsze 2 tygodnie utrzymac nawet 2 sekund. wczoraj dalam rade prawie 8 oddechow na kazda figure!! Ale cwiczylam codziennie po 5 minut drzewko i tancerza(nie znam yogi'nskich nazw:p). to jest progress, z ktorego jestem bardzo dumna - wysilek = efekt.

Emilko, przeczytalam to co napisalas wczoraj na temat doswiadczen zawodowych. bardzo mi przykro i mam nadzieje, ze jednak nie bedziesz musiala swiecic za tego kogos oczami przed innymi. Jezeli jednak tak sie stanie, to mysle, ze rady, jakie opisala konwalia, sa bardzo dobre. to nie Twoja wina, zaufalas komus, ze projekt ma 'dobre intencje', jest pozytywny, okazalo sie inaczej. czesto gesto tacy ludzie nie maja odwagi nam powiedziec na poczatku, ze mamy odgrywac zimne su.ki i dlatego, pewnie sie nie zorientowalas o co chodzi. przeciez jakby to wygladalo, gdyby ta osoba wszystkie karty naraz odslonila. Nie podjelabys sie tego projektu = osoba bylaby stratna.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-07, 11:05   #4204
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć Dziewczyny,
teraz tylko na chwilę, ale nie mogę się powstrzymać

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Tygrysiu, przede wszystki - jezeli chcesz, tutaj jest bardzo duzo zabytkowych ksiazek, chcialabys kiedys moze jakas truly wiktorianska ?

po drugie - dziekuje, zarowno Tobie jak i Emi za mile slowa. Ale kazda z nas jest inna i kazda ma pewne niebywaale oryginalne cechy Tak jak na przyklad Emi potrafi wyslac czlowieka na bambus tak, ze on jeszcze za to bedzie dziekowac dlugie lata, a Ty masz tak bezpretensjonalne podejscie do wszystkiego, ze nie sposob Cie nie lubic. I tutaj chcialam nawiazac do dalszej czesci Twojej wypowiedzi - nawet jakbys obwiescila, ze wygralas 6 w lotka, albo wlsna praca zapracowalas na wejscie na mont everest - to raczej kazdy by Ci gratulowal, a nie postrzegal jako puszaca sie zarozumiala zlosnice.
Nebulka, padłam, jak to przeczytałam
Chyba tylko na piśmie tak potrafię, w rzeczywistości nieco gorzej

Co do Tygrysowych właściwości - zgadzam się


Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Emilko, przeczytalam to co napisalas wczoraj na temat doswiadczen zawodowych. bardzo mi przykro i mam nadzieje, ze jednak nie bedziesz musiala swiecic za tego kogos oczami przed innymi. Jezeli jednak tak sie stanie, to mysle, ze rady, jakie opisala konwalia, sa bardzo dobre. to nie Twoja wina, zaufalas komus, ze projekt ma 'dobre intencje', jest pozytywny, okazalo sie inaczej. czesto gesto tacy ludzie nie maja odwagi nam powiedziec na poczatku, ze mamy odgrywac zimne su.ki i dlatego, pewnie sie nie zorientowalas o co chodzi. przeciez jakby to wygladalo, gdyby ta osoba wszystkie karty naraz odslonila. Nie podjelabys sie tego projektu = osoba bylaby stratna.
Dziś będzie ważny dzień wycofania się z jednej głupoty, którą w tym wszystkim naprawdę popełniłam (mogę się usprawiedliwiać, że byłam zmanipulowana, ale częściowo też zadziałała tu chciwość...), w każdym razie, jak to załatwię, to będę naprawdę uspokojona.

Intencje tej osoby, o której piszę, co bardzo niejasne.
Niestety moje wycofanie pewnie mi w przyszłości zaszkodzi, ale trudno.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-07, 11:05   #4205
Nebula
Zakorzenienie
 
Avatar Nebula
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 5 326
GG do Nebula
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość


Halimka - czymam kciuki!!!

No więc wczoraj, czekając na lekcję jeszcze raz wypisałam sobie rzeczy, które chciałabym osiągnąć, które wydawało mi się, że byłyby sukcesem i czymś, z czego mogłabym być dumna. Wyszło mi okrągłe 10, teoretycznie możliwych, choć w większości naprawdę trudnych, za część nie mam nawet pomysłu jak się można za nie zabrać. I jak skończyłam pisać tą listę, to poczułam się strasznie smutna i prawie się popłakałam. Nie dlatego, że te rzeczy wydały mi się takie trudne, tylko - uwaga, uwaga - poczułam się rozczarowana, że mam właśnie takie a nie inne marzenia, że to czego naprawdę chcę jest takie małe i biedne Że umieściłam napisanie dobrej powieści zamiast wysokiego stanowiska w korporacji albo własny fiołkoogródek zamiast miliona na koncie. Ja wiem, że to brzmi jak absurd, bo co jest małego i biednego w napisaniu dobrej książki albo zaprojektowaniu i uszyciu strojów w moim ulubionym stylu retro? Ale naprawdę mam to sobie za złe, jestem rozczarowana swoimi marzeniami, pomimo że spisywałam je uważając, by nie brać pod uwagę "co powiedzą inni" i starając się niczym nie ograniczać. Z jednej strony naprawdę nie mam parcia żeby być wpływowa i bogata, a z drugiej strony w obliczu osoby która zarabia 5 razy tyle co ja i/lub ma wysokie stanowisko (i to jeszcze za Oceanem) będę się czuła z tym swoim baletem, fiołkami i strojami retro jak upośledzony dzieciak. Podsumowując: jak mam dokonać tego, co chcę i czuć się spełniona, skoro nie akceptuję tego, co bym chciała i mam sobie za złe, że nie marzę o czymś innym? Zdawało mi się że przeszłam już etap myślenia o sobie że jestem beznadziejna, głupia i brzydka, że w sumie to siebie lubię, ale może te wszystkie kompleksy tylko gdzieś zepchnęłam, a nie wykorzeniłam. Naprawdę przeraziło mnie to odkrycie. I mam jeszcze jedno podobne, ale na Wasze szczęście już nie mam czasu o nim teraz pisać
Halimko - ja tez trzymam kciuki i kopie na rozped

Tygrysku - obawiam sie, ze Twoje podejscie wynika z tego co nam narzucilo spoleczenstwo, rodzice... te teksty w dziecinstwie - 'ucz sie, bo bedziesz sprzataczka', 'bez pracy nie ma kolaczy', 'musisz duzo osiagnac' itd, sprawily, ze majac inne marzenia, niz te 'wpojone' tak naprawde czujemy sie winne. Ja tez chcialabym tylko gotowac i miec wlasna winnice, ale nikt tego nie bierze jako powaznego marzenia. nawet ja :/ wydaje mi sie niestosowne i to chyba najlepsze slowo. Niestety, nie wiem jak przekonac siebie, ze to super marzenie i nikomu nic do tego, nawet mi.
__________________
Lubisz metal? Poznaj Strain!
Nebula jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-07, 11:21   #4206
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Trzymajcie jutro za mnie kciuki, żeby mnie strach, panika i wszelkie złe moce jutro nie obleciały, bo mam trudne dla mnie zadanie. Jak się uda to przybliży mnie to do skończenia studiów, mojej największej ropuchy.
Kibicuje goraco i czekam na relacje!

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość

No więc wczoraj, czekając na lekcję jeszcze raz wypisałam sobie rzeczy, które chciałabym osiągnąć, które wydawało mi się, że byłyby sukcesem i czymś, z czego mogłabym być dumna. Wyszło mi okrągłe 10, teoretycznie możliwych, choć w większości naprawdę trudnych, za część nie mam nawet pomysłu jak się można za nie zabrać. I jak skończyłam pisać tą listę, to poczułam się strasznie smutna i prawie się popłakałam. Nie dlatego, że te rzeczy wydały mi się takie trudne, tylko - uwaga, uwaga - poczułam się rozczarowana, że mam właśnie takie a nie inne marzenia, że to czego naprawdę chcę jest takie małe i biedne Że umieściłam napisanie dobrej powieści zamiast wysokiego stanowiska w korporacji albo własny fiołkoogródek zamiast miliona na koncie. Ja wiem, że to brzmi jak absurd, bo co jest małego i biednego w napisaniu dobrej książki albo zaprojektowaniu i uszyciu strojów w moim ulubionym stylu retro? Ale naprawdę mam to sobie za złe, jestem rozczarowana swoimi marzeniami, pomimo że spisywałam je uważając, by nie brać pod uwagę "co powiedzą inni" i starając się niczym nie ograniczać. Z jednej strony naprawdę nie mam parcia żeby być wpływowa i bogata, a z drugiej strony w obliczu osoby która zarabia 5 razy tyle co ja i/lub ma wysokie stanowisko (i to jeszcze za Oceanem) będę się czuła z tym swoim baletem, fiołkami i strojami retro jak upośledzony dzieciak. Podsumowując: jak mam dokonać tego, co chcę i czuć się spełniona, skoro nie akceptuję tego, co bym chciała i mam sobie za złe, że nie marzę o czymś innym? Zdawało mi się że przeszłam już etap myślenia o sobie że jestem beznadziejna, głupia i brzydka, że w sumie to siebie lubię, ale może te wszystkie kompleksy tylko gdzieś zepchnęłam, a nie wykorzeniłam. Naprawdę przeraziło mnie to odkrycie. I mam jeszcze jedno podobne, ale na Wasze szczęście już nie mam czasu o nim teraz pisać
Tygrys, na poczatek zostaw te 10 zadan i skup sie na jednym jedynym: pracuj nad samoakceptacja. Mozesz sobie to wielkie zadanie podzielic znowuz na 10 mniejszych i wyjdzie na to samo . Moim zdaniem aktywnosci Ci nie brak, brak Ci poczucia sensu, bo jak juz sie sobie samej podobasz, to przestajesz podobac sie innym (lub tak sadzisz).
Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
swoja droga, dalas mi do myslenia, bo ja paplam o rzeczach, ktore mi sie przytrafiaja jako o 'ciekawostkach' czy 'niedowiary-rzeczach'. Czy to sprawia, ze ludzie moga mnie nie lubic? tak obiektywnie pytam, bo nigdy mi to do glowy nie przyszlo, bo sama chyba nie upatruje w tym jakis niesamowitosci, wiec chyba ciezko by mi bylo zaakceptowac fakt, ze ktos to odbiera jako 'super akcje'.
Tak Nebul, moga - niestety. Pomimo, ze w bardzo dystyngowany i nienachalny sposob mowisz o sobie, beda i tacy, ktorzy wezma Ci za zle juz sam fakt, ze oddychasz . Mnie takze zdarza sie paplac o tym i o tamtym bez podtekstow - moze dlatego, ze sama czuje sie zazwyczaj zdopingowana czyims sukcesem. (Oczywiscie nie mowie tu o ludziach, ktorzy chamsko sie pusza, po to, zeby mnie ponizyc, ale to inna bajka.) Mysle na przyklad tak - udalo sie Nebuli, uda sie i mnie . NIC mnie tak nie dopinguje jak czyjs pozytywny przyklad, dlatego potrafie szczerze cieszyc sie z innymi i w konsekwencji opowiadam tez o tym, co mnie cieszy.

Ale rezonans niestety czesto jest negatywny... Wiekszosc ludzi chyba woli, zeby reszta pozostala malymi szprotkami po to, zeby oni sami mieli poczucie, ze sa grubymi rybami... Maja oni tendencje do traktowania szczescia innych jako osobistej obrazy. Zdarzylo mi sie kiedys opowiadac po prostu najzwyklejsza, najbardziej codzienna historie z mojego zycia, ot small-talk, na co jedna panna w towarzystwie zaczela sie robic na przemian blada i czerwona po czym wypalila: "No juz przestan sie tak chwalic!". Zatkalo mnie, bo ani sie nie chwalilam, ani moim zdaniem - nie bylo czym.
Jaki z tego moral? Nie rzucac perel przed wieprze, czyli trzymac sie z daleka od zawistnikow a szukac towarzystwa ludzi pozytywnych, otwartych i inspirujacych .
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-07, 11:40   #4207
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Dziś będzie ważny dzień wycofania się z jednej głupoty, którą w tym wszystkim naprawdę popełniłam (mogę się usprawiedliwiać, że byłam zmanipulowana, ale częściowo też zadziałała tu chciwość...), w każdym razie, jak to załatwię, to będę naprawdę uspokojona.

Intencje tej osoby, o której piszę, co bardzo niejasne.
Niestety moje wycofanie pewnie mi w przyszłości zaszkodzi, ale trudno.
O, Emi...zapomniałam się odnieść, bo czytałam to wcześniej na telefonie. Tak sobie pomyślałam...ludzie popełniają błędy, często dają się zmanipulować, wierzą w cudze dobre intencje. No po prostu trzeba przyjąć do wiadomości, że jest się omylnym. Więc nie wyrzucaj sobie czasem czegoś Może i troszkę Ci to zaszkodzi, ale nie ma nic co by było nienaprawialne, no i przed wszystkim będziesz bogatsza o doświadczenie w takich kwestiach i następnym razem rozpoznasz manipulację Mam nadzieję, że się z tego zgrabnie wyplączesz
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-06-07, 12:38   #4208
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Kindly_Unspoken Pokaż wiadomość
O matko, już od jutra? No doooobra. Zalicze Chodakowską z rańca w takim razie. Przynajmniej się postaram.
Ja zaliczyłam jogę bardzo mi się spać rano chciało i ledwo wstałam, ale powiedziałam sobie, że nie odłożę tego na za tydzień, bo pochwaliłam się tu i pójdę. No i jestem z siebie dumna


Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Trzymajcie jutro za mnie kciuki, żeby mnie strach, panika i wszelkie złe moce jutro nie obleciały, bo mam trudne dla mnie zadanie. Jak się uda to przybliży mnie to do skończenia studiów, mojej największej ropuchy.
Trzymam

Cytat:
Napisane przez Kindly_Unspoken Pokaż wiadomość
A ślimacze tępo, lepsze niż żadne. (4 lata temu, na I roku zaczęłam dwa kierunki, ale ubzdurałam sobie, że nie dam rady i zostawiłam kierunek, który był moim marzeniem, na rzecz tego, co miało być praktczne i bardziej realne )

Wiem, że taka równowaga w życiu istnieje. I wierze w to mocno także. Trzeba tylko znaleźć w sobie tyle siły, chęci i motywacji, żeby to sobie życie samemu stworzyć Po to tu jesteśmy Przecież jest tylu inspirujących ludzi, którzy mają sielskie życie, dobrze płatną pracę, rodzinę, pasje i godzą to wszystko. Ja jestem dobrej myśli mimo wszystko

I tym optymistycznym akcentem ide pokicać na skakance. Tak jak obiecałam wczoraj
Też byłam na dwóch kierunkach i porzuciłam te wymarzone. Teraz zrobiłabym wszystko inaczej, no ale posłuchałam "dobrych rad". Nic, trzeba iść do przodu i nie oglądać się wstecz.

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Dziewczyny, w ogóle to przepraszam że tak się tu szeroko psychoanalizuję ostatnio, ale prawie w każdej wolnej chwili zastanawiam się nad tym co ja chcę o sobie myśleć i czego chcę w ogóle i jak być zadowoloną z tego co robię i jaka jestem i wczoraj dokopałam się do strasznego wniosku i mam wielką potrzebę tu o tym napisać, potem już zamilknę, I swear.

No więc wczoraj, czekając na lekcję jeszcze raz wypisałam sobie rzeczy, które chciałabym osiągnąć, które wydawało mi się, że byłyby sukcesem i czymś, z czego mogłabym być dumna. Wyszło mi okrągłe 10, teoretycznie możliwych, choć w większości naprawdę trudnych, za część nie mam nawet pomysłu jak się można za nie zabrać. I jak skończyłam pisać tą listę, to poczułam się strasznie smutna i prawie się popłakałam. Nie dlatego, że te rzeczy wydały mi się takie trudne, tylko - uwaga, uwaga - poczułam się rozczarowana, że mam właśnie takie a nie inne marzenia, że to czego naprawdę chcę jest takie małe i biedne Że umieściłam napisanie dobrej powieści zamiast wysokiego stanowiska w korporacji albo własny fiołkoogródek zamiast miliona na koncie. Ja wiem, że to brzmi jak absurd, bo co jest małego i biednego w napisaniu dobrej książki albo zaprojektowaniu i uszyciu strojów w moim ulubionym stylu retro? Ale naprawdę mam to sobie za złe, jestem rozczarowana swoimi marzeniami, pomimo że spisywałam je uważając, by nie brać pod uwagę "co powiedzą inni" i starając się niczym nie ograniczać. Z jednej strony naprawdę nie mam parcia żeby być wpływowa i bogata, a z drugiej strony w obliczu osoby która zarabia 5 razy tyle co ja i/lub ma wysokie stanowisko (i to jeszcze za Oceanem) będę się czuła z tym swoim baletem, fiołkami i strojami retro jak upośledzony dzieciak. Podsumowując: jak mam dokonać tego, co chcę i czuć się spełniona, skoro nie akceptuję tego, co bym chciała i mam sobie za złe, że nie marzę o czymś innym? Zdawało mi się że przeszłam już etap myślenia o sobie że jestem beznadziejna, głupia i brzydka, że w sumie to siebie lubię, ale może te wszystkie kompleksy tylko gdzieś zepchnęłam, a nie wykorzeniłam. Naprawdę przeraziło mnie to odkrycie. I mam jeszcze jedno podobne, ale na Wasze szczęście już nie mam czasu o nim teraz pisać[COLOR="Silver"]

Tam główna bohaterka codziennie musi sobie powtarzać 5 "znaków", czyli wskazówek dzięki którym będzie mogła spełnić cel swojej wyprawy. I chociaż jest to jej jedyny cel i tylko po to w ogóle podróżuje, to kiedy zapomina ich sobie powtórzyć, to przegapia prawie wszystkie. Chyba tak też powinno być z celami, rano i wieczorem należałoby je sobie czytać lub recytować razem z myciem zębów
Tygrys nie przepraszaj, nie milknij, ja bardzo lubię czytać co piszesz. Szczególnie to co piszesz o sobie.
Jak przeczytałam o Twoich marzeniach i podejściu do nich to szczęka mi opadała i smutno mi się zrobiło. Skąd ten pomysł, że milion Cię uszczęśliwi? Ja mam podejście, że jasne, chciałabym być bogata, ale skoro ani się taka nie urodziłam, ani jakoś pomysłów na biznes nie mam, ani korporacja mnie nie pociąga, to może nie jest mi to pisane i tyle. Zresztą patrząc na spełnionych, bogatych ludzi zarobili oni właśnie idąc za swoim marzeniem, więc skąd wiesz, że na tych sukienkach nie zbijesz fortuny?
Popieram Konwalię, więcej wiary, że to co chcesz jest dobre dla Ciebie

Powtarzanie swoich celów przy myciu zębów jest super pomysłem

Emi, ja bym unikała tej osoby jak ognia teraz. Trudno mi się wczuć w Twoją sytuację, bo mam za mało wiadomości, ale po cholerę dobre stosunki z kimś kto Tobą manipuluje? Żeby kolejny raz wykorzystał Twoje dobre serce? I nie gań się za to, że nie jesteś zawsze przebiegła i czasem komuś zaufasz, to dobra cecha, a ten kto to wykorzystał moim zdaniem nie jest wart znajomości z Tobą.


Moje marzenia o studiach za granicą oddaliły się dziś w siną dal, na co najmniej rok albo i dłużej. Przeraża mnie, że robię się coraz starsza i mam coraz mniej czasu na takie sprawy. Czuję oddech starości za plecami. Mówię sobie, że należy i tak działać, za rok będę taka sama jak teraz, rok szybko minie, a jak nic nie zrobię i będę się zamartwiać tym, że moje plany potrzebują czasu, to znów się obudzę z ręką w nocniku.
Staram się jakoś wyciszyć buszujące emocje i się nie załamywać.

Nebulka, oprócz drzewa nie kojarzę o które pozycje może Ci chodzić. Co to tancerz? Ja mam w ogóle ogromne problemy z równowagą, nie wiem czy to kwestia mięśni nóg czy brzucha, ale tego chcę się nauczyć w pierwszej kolejności. Mam duże problemy z pozycją świecy, półksiężyca, stania na rękach. Drzewo mi czasem wyjdzie, ale i tak mną giba.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"

Edytowane przez inga86
Czas edycji: 2013-06-07 o 12:43
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-07, 13:03   #4209
ellefant
Raczkowanie
 
Avatar ellefant
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Dziewczyny, w ogóle to przepraszam że tak się tu szeroko psychoanalizuję ostatnio, ale prawie w każdej wolnej chwili zastanawiam się nad tym co ja chcę o sobie myśleć i czego chcę w ogóle i jak być zadowoloną z tego co robię i jaka jestem i wczoraj dokopałam się do strasznego wniosku i mam wielką potrzebę tu o tym napisać, potem już zamilknę, I swear.

No więc wczoraj, czekając na lekcję jeszcze raz wypisałam sobie rzeczy, które chciałabym osiągnąć, które wydawało mi się, że byłyby sukcesem i czymś, z czego mogłabym być dumna. Wyszło mi okrągłe 10, teoretycznie możliwych, choć w większości naprawdę trudnych, za część nie mam nawet pomysłu jak się można za nie zabrać. I jak skończyłam pisać tą listę, to poczułam się strasznie smutna i prawie się popłakałam. Nie dlatego, że te rzeczy wydały mi się takie trudne, tylko - uwaga, uwaga - poczułam się rozczarowana, że mam właśnie takie a nie inne marzenia, że to czego naprawdę chcę jest takie małe i biedne Że umieściłam napisanie dobrej powieści zamiast wysokiego stanowiska w korporacji albo własny fiołkoogródek zamiast miliona na koncie. Ja wiem, że to brzmi jak absurd, bo co jest małego i biednego w napisaniu dobrej książki albo zaprojektowaniu i uszyciu strojów w moim ulubionym stylu retro? Ale naprawdę mam to sobie za złe, jestem rozczarowana swoimi marzeniami, pomimo że spisywałam je uważając, by nie brać pod uwagę "co powiedzą inni" i starając się niczym nie ograniczać. Z jednej strony naprawdę nie mam parcia żeby być wpływowa i bogata, a z drugiej strony w obliczu osoby która zarabia 5 razy tyle co ja i/lub ma wysokie stanowisko (i to jeszcze za Oceanem) będę się czuła z tym swoim baletem, fiołkami i strojami retro jak upośledzony dzieciak. Podsumowując: jak mam dokonać tego, co chcę i czuć się spełniona, skoro nie akceptuję tego, co bym chciała i mam sobie za złe, że nie marzę o czymś innym? Zdawało mi się że przeszłam już etap myślenia o sobie że jestem beznadziejna, głupia i brzydka, że w sumie to siebie lubię, ale może te wszystkie kompleksy tylko gdzieś zepchnęłam, a nie wykorzeniłam. Naprawdę przeraziło mnie to odkrycie. I mam jeszcze jedno podobne, ale na Wasze szczęście już nie mam czasu o nim teraz pisać[COLOR="Silver"]
Ale to są piękne marzenia, cele...są Twoje, a brak akceptacji ich z Twojej strony faktycznie może wynikać z tego, co mamy utrwalone społecznie: sukces można osiągnąć jedynie "ambitną" pracą w korporacji i kasą na koncie, a co za tym idzie wypadami w egzotyczne kraje itd. Mnie już przeszło, też borykałam się z takim rozdwojeniem, dotarło do mnie, że ja tak nie muszę, bo nie chcę, to nie mój sukces, i w ten oto sposób mając 36 lat jeszcze nie wiem, co chcę robić w życiu

Tak dużo ostatnio piszecie, że nie nadążam. Każdy Wasz post wart przemyślenia i skomentowania. A chwyciłam chyba flow i płynę sobie spokojnie, robię naprawdę dużo, bez planu, przyglądam się swoim myślom i odganiam te negatywne.

A notesiki, zeszyciki uwielbiam, i długopisy, i jeszcze kosmetyczki
ellefant jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-07, 13:14   #4210
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Ingo jesli 86 w nicku to Twój rok urodzenia - no to przecież wcale stara nie jesteś ... Nie wiem o jakiej zagranicy myślisz ale tutaj (DE) ludzie studiują duzo dłużej, robią przerwy, pracuja, praktykują itd .... Osobiście znam osoby którew wieku 25-26 przymierzały sie dopiero powoli do pisania magisterek a nawet licencjatu Wiec nie ma się co przejmować ...
Choć inna sprawa że czasem też czuje że wiele szans już minęło ....

Nebulo winnica i gotowanie? ja mam ciche wstydliwe marzenie w którym realizuje się jako gospodyni domowa z ogródkiem oraz matka ... Jest tyle ciekawych rzeczy które mogłabym robić - i nie sądze bym się nudziła/była sfrustrowana... Inna sprawa że świat rząda od nas czegoś innego - a ja nie jestem pewna czy to marzenie to nie mój lek przed tym światem

Nie robie list, ale mimo to sporo robie - ostatnie 4 dni to sukces : ucze się (pewnie mało ale jak na mnie i tak dużo), trzymam się daleko od nieopanowanego, złego jedzenia, ćwicze regularnie , dom jest w miare czysty a pranie wyprane Za trzy dni przedostatni egzamin a potem... nie będzie wymówek żeby odwlekać ropucha jakim jest pisanie pracy ...
Ale mam cichą nadzieję że może i z tym dam radę ?
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-07, 14:03   #4211
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Ingo jesli 86 w nicku to Twój rok urodzenia - no to przecież wcale stara nie jesteś ... Nie wiem o jakiej zagranicy myślisz ale tutaj (DE) ludzie studiują duzo dłużej, robią przerwy, pracuja, praktykują itd .... Osobiście znam osoby którew wieku 25-26 przymierzały sie dopiero powoli do pisania magisterek a nawet licencjatu Wiec nie ma się co przejmować ...
Choć inna sprawa że czasem też czuje że wiele szans już minęło ....

Inna sprawa że świat rząda od nas czegoś innego - a ja nie jestem pewna czy to marzenie to nie mój lek przed tym światem
Tak, to mój rocznik. No właśnie, w 26 mgr, a nie w 30... eh, dobra, sama sobie nawarzyłam tego piwa, sama muszę je wypić, nie ma co dołować.

Ten świat to ludzie, kto od nas czego wymaga? Nazwiska proszę
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-07, 15:12   #4212
anczysko1
Zakorzenienie
 
Avatar anczysko1
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 5 338
GG do anczysko1
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość

Nie wiem jak stoi z kasą, ale tak poza tym to - tak, wyszła chyba rok temu za mąż, ma dużo znajomych, zainteresowań, zwiedziła z pół świata, pracę też miała taką jaką chciała (nie wiem, czy dalej tam pracuje). Przez 4 lata na studiach zdążylam ją dobrze poznać i serio, jest naprawdę bardzo fajną osobą, zdolną, sympatyczną, pracowitą, ciekawą świata. Nigdy nie zauważyłam, żeby osiągnęła coś idąc po trupach, wykorzystując ludzi czy za cenę bycia nudnym kujonem. Więc te wszystkie sukcesy należą jej się tak samo jak na przykład naszej Nebulce Mam nadzieję, że nie myślicie o mnie że jestem zawistna i zazdrosna, to nie o to chodzi, tylko o to, że czuję się przy takich osobach jak nic niewarty robak

Dziewczyny, w ogóle to przepraszam że tak się tu szeroko psychoanalizuję ostatnio, ale prawie w każdej wolnej chwili zastanawiam się nad tym co ja chcę o sobie myśleć i czego chcę w ogóle i jak być zadowoloną z tego co robię i jaka jestem i wczoraj dokopałam się do strasznego wniosku i mam wielką potrzebę tu o tym napisać, potem już zamilknę, I swear.

No więc wczoraj, czekając na lekcję jeszcze raz wypisałam sobie rzeczy, które chciałabym osiągnąć, które wydawało mi się, że byłyby sukcesem i czymś, z czego mogłabym być dumna. Wyszło mi okrągłe 10, teoretycznie możliwych, choć w większości naprawdę trudnych, za część nie mam nawet pomysłu jak się można za nie zabrać. I jak skończyłam pisać tą listę, to poczułam się strasznie smutna i prawie się popłakałam. Nie dlatego, że te rzeczy wydały mi się takie trudne, tylko - uwaga, uwaga - poczułam się rozczarowana, że mam właśnie takie a nie inne marzenia, że to czego naprawdę chcę jest takie małe i biedne Że umieściłam napisanie dobrej powieści zamiast wysokiego stanowiska w korporacji albo własny fiołkoogródek zamiast miliona na koncie. Ja wiem, że to brzmi jak absurd, bo co jest małego i biednego w napisaniu dobrej książki albo zaprojektowaniu i uszyciu strojów w moim ulubionym stylu retro? Ale naprawdę mam to sobie za złe, jestem rozczarowana swoimi marzeniami, pomimo że spisywałam je uważając, by nie brać pod uwagę "co powiedzą inni" i starając się niczym nie ograniczać. Z jednej strony naprawdę nie mam parcia żeby być wpływowa i bogata, a z drugiej strony w obliczu osoby która zarabia 5 razy tyle co ja i/lub ma wysokie stanowisko (i to jeszcze za Oceanem) będę się czuła z tym swoim baletem, fiołkami i strojami retro jak upośledzony dzieciak. Podsumowując: jak mam dokonać tego, co chcę i czuć się spełniona, skoro nie akceptuję tego, co bym chciała i mam sobie za złe, że nie marzę o czymś innym? Zdawało mi się że przeszłam już etap myślenia o sobie że jestem beznadziejna, głupia i brzydka, że w sumie to siebie lubię, ale może te wszystkie kompleksy tylko gdzieś zepchnęłam, a nie wykorzeniłam. Naprawdę przeraziło mnie to odkrycie. I mam jeszcze jedno podobne, ale na Wasze szczęście już nie mam czasu o nim teraz pisać

Nie uważam, żeby Twoje marzenia były małe i biedne, a nawet jeśli by takie miały być to nic ludziom do tego. Ważne żebyś Ty była szczęśliwa i czuła się spełniona. Dobrze, że spisałaś swoje cele/marzenia bez oglądania się na innych. Każdy z nas jest jedyny w swoim rodzaju i nie ma sensu oglądać się na inne osoby i zamartwiać się tym co ktoś sobie o nas pomyśli.

Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość


Tak się zastanawiam właśnie czy to, że nie potrafię sprecyzować swoich celów nie jest może po częście związane z tym, że wszystko co wymyślę i wydaje mi się fajne, to automatycznie skreślam jako zbyt błahe, bez sensu, za małe, za mało ambitne...nawet jeśli coś bardziej ambitnego zwyczajnie mnie nie bawi
Najpierw trzeba zacząć realizować małe cele, aż w końcu uda nam się dotrzeć do tych dużych i "ambitnych"

Cytat:
Napisane przez Nebula Pokaż wiadomość
Halimko - ja tez trzymam kciuki i kopie na rozped

Tygrysku - obawiam sie, ze Twoje podejscie wynika z tego co nam narzucilo spoleczenstwo, rodzice... te teksty w dziecinstwie - 'ucz sie, bo bedziesz sprzataczka', 'bez pracy nie ma kolaczy', 'musisz duzo osiagnac' itd, sprawily, ze majac inne marzenia, niz te 'wpojone' tak naprawde czujemy sie winne. Ja tez chcialabym tylko gotowac i miec wlasna winnice, ale nikt tego nie bierze jako powaznego marzenia. nawet ja :/ wydaje mi sie niestosowne i to chyba najlepsze slowo. Niestety, nie wiem jak przekonac siebie, ze to super marzenie i nikomu nic do tego, nawet mi.
Powiedzieć Ci coś co Cię rozbawi?
mnie się kiedyś marzyło, czy też marzy nadal, żeby w przyszłości jak pójdę "na swoje" mieć dużą kuchnię, wyposażoną w wszelkie możliwe sprzęty do gotowania, pieczenia, smażenia itd i żeby w kuchni mieć duży regał a na nim wszelkiego rodzaju książki kucharskie, z których będę mogła czerpać inspiracje.
Komuś może się to wydawać głupie i bezsensowne, ale dla mnie to jest strzał w 10

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość

Ale rezonans niestety czesto jest negatywny... Wiekszosc ludzi chyba woli, zeby reszta pozostala malymi szprotkami po to, zeby oni sami mieli poczucie, ze sa grubymi rybami... Maja oni tendencje do traktowania szczescia innych jako osobistej obrazy. Zdarzylo mi sie kiedys opowiadac po prostu najzwyklejsza, najbardziej codzienna historie z mojego zycia, ot small-talk, na co jedna panna w towarzystwie zaczela sie robic na przemian blada i czerwona po czym wypalila: "No juz przestan sie tak chwalic!". Zatkalo mnie, bo ani sie nie chwalilam, ani moim zdaniem - nie bylo czym.
Jaki z tego moral? Nie rzucac perel przed wieprze, czyli trzymac sie z daleka od zawistnikow a szukac towarzystwa ludzi pozytywnych, otwartych i inspirujacych .
niestety, ale masz rację w 100%

Cytat:
Napisane przez Joanna XL Pokaż wiadomość
Ingo jesli 86 w nicku to Twój rok urodzenia - no to przecież wcale stara nie jesteś ... Nie wiem o jakiej zagranicy myślisz ale tutaj (DE) ludzie studiują duzo dłużej, robią przerwy, pracuja, praktykują itd .... Osobiście znam osoby którew wieku 25-26 przymierzały sie dopiero powoli do pisania magisterek a nawet licencjatu Wiec nie ma się co przejmować ...
Choć inna sprawa że czasem też czuje że wiele szans już minęło ....

Nebulo winnica i gotowanie? ja mam ciche wstydliwe marzenie w którym realizuje się jako gospodyni domowa z ogródkiem oraz matka ... Jest tyle ciekawych rzeczy które mogłabym robić - i nie sądze bym się nudziła/była sfrustrowana... Inna sprawa że świat rząda od nas czegoś innego - a ja nie jestem pewna czy to marzenie to nie mój lek przed tym światem

Nie robie list, ale mimo to sporo robie - ostatnie 4 dni to sukces : ucze się (pewnie mało ale jak na mnie i tak dużo), trzymam się daleko od nieopanowanego, złego jedzenia, ćwicze regularnie , dom jest w miare czysty a pranie wyprane Za trzy dni przedostatni egzamin a potem... nie będzie wymówek żeby odwlekać ropucha jakim jest pisanie pracy ...
Ale mam cichą nadzieję że może i z tym dam radę ?
na pewno sobie poradzisz z pisaniem pracy trzymam kciuki.
U mnie sesja trwa, przede mną jeszcze jeden egzamin ale najcięższy z możliwych. Dlatego doskonale Cię rozumiem.


Dziewczyny, mam nadzieję, że się nie gniewacie, że tak wparowałam bez przywitania. Kiedyś tu pisałam (dokładnie rok temu), ale odłożyłam ten wątek na potem (cóż za iriona losu).

Moim najbliższym celem jest zdanie wspomnianego wyżej egzaminu. Poza tym zamierzam ostro wziąć się za siebie jeśli chodzi o ćwiczenia, ćwiczę trochę, ale chcę się zmobilizować do większej aktywności. Po sesji mam nadzieję, że uda mi się znaleźć pracę, dzięki której będę mogła wyjechać za granicę. A najbardziej marzy mi się Hiszpania i z tym wiąże się mój kolejny cel - bardzo chcę się nauczyć języka hiszpańskiego. Chcę zacząć 1 lipca mam nadzieję, że mi się to uda.
__________________
Przeciętność nie jest tym, do czego należy dążyć!
anczysko1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-07, 15:23   #4213
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Anczysko1- helo!

Dziewczyny, jest nadzieja jeśli obronię się do końca czerwca to mogę iść na studia, a potem pojechać za granicę, na wymianę czy cuś. Rany, muszę w weekend skończyć pracę
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-07, 15:54   #4214
anczysko1
Zakorzenienie
 
Avatar anczysko1
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 5 338
GG do anczysko1
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Anczysko1- helo!

Dziewczyny, jest nadzieja jeśli obronię się do końca czerwca to mogę iść na studia, a potem pojechać za granicę, na wymianę czy cuś. Rany, muszę w weekend skończyć pracę
hello

a co teraz bronisz? chcesz zacząć drugi kierunek?
__________________
Przeciętność nie jest tym, do czego należy dążyć!
anczysko1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-07, 16:11   #4215
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Jestem na etapie licencjatu (po 7 latach ekhm). No i chcę na mgr iść.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2013-06-07, 16:20   #4216
anczysko1
Zakorzenienie
 
Avatar anczysko1
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 5 338
GG do anczysko1
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Jestem na etapie licencjatu (po 7 latach ekhm). No i chcę na mgr iść.
Lepiej późno niż wcale
__________________
Przeciętność nie jest tym, do czego należy dążyć!
anczysko1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-07, 19:43   #4217
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Beata Pawlikowska "W dżungli podświadomości"

Dobieram się do tej podświadomości od wielu stron.
Erickson i jego hipnoza. ( "Lutowy człowiek" - spisane nagrania z kolejnych sesji pacjentki od początku jej terapii do wyleczenia. )
Psychoterapia.
Milion poradników psychologicznych.
Moje własne życie.

Moje życie było podobne w myśli i zdarzenia do jej życia, z tą różnicą, że mnie nie zgwałcono, a ona nie próbowała odebrać sobie życia, choć do końca nie doczytałam jeszcze tej książki. Zostało mi 80 stron.

To co pisze o podświadomości to sedno tematu.
Jestem w szoku.

Nie wiem czemu w szoku, przecież od zawsze czułam, ze coś jest ze mną nie tak. Teraz mam obraz osoby, którą trawiły te same myśli i zachowania co mnie. Pisze, że wie jak z tego wyjść, kurcze nie ufam do końca. Zobaczymy.


(Mam awarię z dzieckiem, własnie mam zasypany pokój chrupkami - złość młodej. No to masz! I sru wysypała po całym pokoju miseczkę chrupek. Za kilka minut czeka nas rozmowa. Mazlish Faber przestudiowałam ponownie. Coś musi pomóc mi ułożyć relacje z moim dzieckiem na nowo. Czyżby to kolejna zmiana charakteru, do której znów muszę się przystosować i zmienić techniki, które skutkowały do te pory, bo teraz są nieskuteczne? )

(Przepraszam, że ominęłam sporą część wpisów ostatnich. Mignął mi Tygrys z przemyśleniami, wrócę do tego mam nadzieję.)

(Byłam dziś w TM, miałam miłą rozmowę z doradcą zawodowym. Udało mi się nie wziąć od mamy bucików... ufff )
Patri jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-07, 23:34   #4218
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Brakuje mi bardzo w wątku ostanio Patri i Aper.
Cindy i Konwalia zniknęły.
I nie ma list Czerwiec.

Jeśli tęsknicie za objawami życia w punktach, to wrzucam na raz dwie!

Wczoraj:
* drukowanie materiałów
* ładowanie czytnika
* odżywka na włosy
* kolokwium
* bank
* zakupy spożywcze
* śniadanie dla dwojga
* reszta zajęć
* bilet miesięczny
* pakowanie paczki
* spacer na pocztę
* obiad dla 3 osób
* narada mieszkaniowa
* korespondencja allegrowa
* penne majerankowe
* deser truskawkowy
* czytanie Murakamiego



Dziś:
* karmienie psów
* dokończenie projektu2 MK
* przygotowanie do publikacji
* zakupy spożywcze
* śniadanie dla dwojga
* czytanie Murakamiego
* narada CG
* pakowanie paczki
* spacer na pocztę
* korespondencja allegrowa
* zupa z soczewicy
* mail do G.
* wykresy finansowe
* mail do wykładowcy


Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Mój dzisiejszy entuzjazm jest spowodowany tym, że dziś odwiedziłam radio Kampus i będę tam się uczyć sztuki radiowej bardzo się z tego cieszę i nie mogę doczekać. Raz, że jest to coś co od dawna chodzi mi po głowie, dwa, że nauczę się czegoś nowego, a trzy nie będę zamulać w domu
Ale będziesz reporterem, czy technicznym, a może jeszcze czymś innym? Spróbowałam kiedyś takiej pracy (wolontariat) i do tej pory uważam, że mój wymarzony zawód to montażysta dźwięku. Dziennikarzenie zdecydowanie mniej mi podeszło.

Cytat:
Napisane przez emi_lka Pokaż wiadomość
Dziś będzie ważny dzień wycofania się z jednej głupoty, którą w tym wszystkim naprawdę popełniłam (mogę się usprawiedliwiać, że byłam zmanipulowana, ale częściowo też zadziałała tu chciwość...), w każdym razie, jak to załatwię, to będę naprawdę uspokojona.

Intencje tej osoby, o której piszę, co bardzo niejasne.
Niestety moje wycofanie pewnie mi w przyszłości zaszkodzi, ale trudno.
Bardzo podziwiam Cię za to, co napisałaś.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-08, 08:05   #4219
anczysko1
Zakorzenienie
 
Avatar anczysko1
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 5 338
GG do anczysko1
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość

Jeśli tęsknicie za objawami życia w punktach, to wrzucam na raz dwie!

Wczoraj:
* drukowanie materiałów
* ładowanie czytnika
* odżywka na włosy
* kolokwium
* bank
* zakupy spożywcze
* śniadanie dla dwojga
* reszta zajęć
* bilet miesięczny
* pakowanie paczki
* spacer na pocztę
* obiad dla 3 osób
* narada mieszkaniowa
* korespondencja allegrowa
* penne majerankowe
* deser truskawkowy
* czytanie Murakamiego



Dziś:
* karmienie psów
* dokończenie projektu2 MK
* przygotowanie do publikacji
* zakupy spożywcze
* śniadanie dla dwojga
* czytanie Murakamiego
* narada CG
* pakowanie paczki
* spacer na pocztę
* korespondencja allegrowa
* zupa z soczewicy
* mail do G.
* wykresy finansowe
* mail do wykładowcy



Ale będziesz reporterem, czy technicznym, a może jeszcze czymś innym? Spróbowałam kiedyś takiej pracy (wolontariat) i do tej pory uważam, że mój wymarzony zawód to montażysta dźwięku. Dziennikarzenie zdecydowanie mniej mi podeszło.


Bardzo podziwiam Cię za to, co napisałaś.
czyli jedna osoba rano głodowała?
__________________
Przeciętność nie jest tym, do czego należy dążyć!
anczysko1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-08, 09:50   #4220
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez anczysko1 Pokaż wiadomość
czyli jedna osoba rano głodowała?
Obie głodowały, bo to śniadanie było po 13.
A obiad był robiony w innym mieście dla innych osób.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-08, 10:27   #4221
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Obie głodowały, bo to śniadanie było po 13.
A obiad był robiony w innym mieście dla innych osób.
Brzmi bardzo intrygująco. Czerwiec przemieszczająca się z prędkością światła po miastach Polski by nakarmić głodne osoby :p (no bo zmieściłaś jeszcze inne czyności, więc to musiało być z prędkością światła )

W redakcji spróbuję pewnie wszystkiego. Zacznę od pracy reportera, montaż dźwięku, realizacja itd. Mi się marzy gadać do mikrofonu, ale to może kiedyś kiedyś

Siedzę i piszę, tak się zapaliłam do skończenia pracy, że czuję w sobie twórczą moc. Szkoda, że tak późno
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-08, 16:31   #4222
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cześć Dziewczęta.
Wczoraj miałam dość długi i podły dzień (a w czwartek z nerwów i emocji nie mogłam usnąć...), ale się skończył, i skończył się w ogóle pewien etap tego roku, więc najbliższe miesiące organizacyjnie będę miała inne.

Obiecuję sobie, że ten zamknięty właśnie etap podsumuję sobie, zamiast pędzić dalej. Może dziś

Dziś wreszcie mam wolny i raczej spokojny dzień - weekend.
Wyspałam się, poczytałam sobie w łóżku "O tym, co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra" i listy Osieckiej i Przybory.
A potem zabrałam się za walkę z kurzem.
Skorzystałam z rad Cindy i cały dom pachnie drzewkiem herbacianym.
Bomba!
Znalazłam i pozbyłam się dużej ilości kurzu - super


Cytat:
Napisane przez bura kocurka Pokaż wiadomość
O, Emi...zapomniałam się odnieść, bo czytałam to wcześniej na telefonie. Tak sobie pomyślałam...ludzie popełniają błędy, często dają się zmanipulować, wierzą w cudze dobre intencje. No po prostu trzeba przyjąć do wiadomości, że jest się omylnym. Więc nie wyrzucaj sobie czasem czegoś Może i troszkę Ci to zaszkodzi, ale nie ma nic co by było nienaprawialne, no i przed wszystkim będziesz bogatsza o doświadczenie w takich kwestiach i następnym razem rozpoznasz manipulację Mam nadzieję, że się z tego zgrabnie wyplączesz
Powoli się wyplątuję, myślę, że nie będzie tak źle...

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość

Jeśli tęsknicie za objawami życia w punktach, to wrzucam na raz dwie!

Wczoraj:
* drukowanie materiałów
* ładowanie czytnika
* odżywka na włosy
* kolokwium
* bank
* zakupy spożywcze
* śniadanie dla dwojga
* reszta zajęć
* bilet miesięczny
* pakowanie paczki
* spacer na pocztę
* obiad dla 3 osób
* narada mieszkaniowa
* korespondencja allegrowa
* penne majerankowe
* deser truskawkowy
* czytanie Murakamiego



Dziś:
* karmienie psów
* dokończenie projektu2 MK
* przygotowanie do publikacji
* zakupy spożywcze
* śniadanie dla dwojga
* czytanie Murakamiego
* narada CG
* pakowanie paczki
* spacer na pocztę
* korespondencja allegrowa
* zupa z soczewicy
* mail do G.
* wykresy finansowe
* mail do wykładowcy






Bardzo podziwiam Cię za to, co napisałaś.
No pewnie, że brakowało!
Jeszcze powinna przyjść Cindy i wrzucić listę tygodniową

Dzięki Czerwiec, to słowa na razie właśnie i drobne kroki, chciałabym mieć już całą akcję za sobą...

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość

Siedzę i piszę, tak się zapaliłam do skończenia pracy, że czuję w sobie twórczą moc. Szkoda, że tak późno
Inga super! Dasz radę!

Halimko, jak tam po wczoraj?
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-08, 17:37   #4223
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Napisałam 3 strony, dużo czasu na czytanie, analizę, oczywiście po drodze zrobiłam paznokcie i co chwila sprawdzam facebook, a jakże?
Mam nadzieję, że stres związany z tym, że to czerwiec i raczej nie mam co liczyć na obronę za 3 tygodnie mnie nie zeżre (choć chce mi się jak o tym pomyślę). Działam dalej, zobaczymy co to przyniesie. Jeśli nie nowe ścieżki naukowe to chociaż spokój ducha.
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-08, 17:55   #4224
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Mnie wczoraj nie poszło (stres).

Pierwszą połowę dnia straciłam przez ból zatok i mdłości, poza tym mam @, ale staram się nie poddawać i siedzę nad matmą. Także Inga- nie jesteś sama.

Niestety często materiały przygotowane przez osoby uczące przedmiotów ścisłych są dla mnie nie do przetrawienia, nie uczę się jak typowy ścisłowiec.
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-08, 19:46   #4225
inga86
Rozeznanie
 
Avatar inga86
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 595
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Źle, że nie poszło
Fajnie, że nie jestem sama
__________________
"Nie każde działanie przynosi szczęście, ale nie ma szczęścia bez działania"

Edytowane przez inga86
Czas edycji: 2013-06-08 o 19:56
inga86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-08, 20:11   #4226
anczysko1
Zakorzenienie
 
Avatar anczysko1
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 5 338
GG do anczysko1
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez Halimaa Pokaż wiadomość
Mnie wczoraj nie poszło (stres).

Pierwszą połowę dnia straciłam przez ból zatok i mdłości, poza tym mam @, ale staram się nie poddawać i siedzę nad matmą. Także Inga- nie jesteś sama.

Niestety często materiały przygotowane przez osoby uczące przedmiotów ścisłych są dla mnie nie do przetrawienia, nie uczę się jak typowy ścisłowiec.
Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Źle, że nie poszło
Fajnie, że nie jestem sama
Łącze się z Wami w bólu, 20 czerwca mam ostatni egzamin, z 2 latach więc nauki sporo, a tyle innych ciekawszych rzeczy do zrobienia
__________________
Przeciętność nie jest tym, do czego należy dążyć!
anczysko1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-09, 00:39   #4227
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Mojego pisania teraz będzie na wątku mało, bo akurat dużo stresu mi się nawarstwia.

Zrobione:
* osobiste śniadanie
* opatrywanie ran
* prowiant dla mamy
* mail do P.
* sprzątanie w kuchni
* zaległe zmywanie
* sprzątanie w lodówce
* zabiegi kąpielowo-pielęgnacyjne
* odżywka na włosy
* czytanie Murakamiego
* zakupy spożywcze
* życzenia dla G.
* wyciąganie kotu kleszczy
* masło czosnkowe
* opracowanie metod ST
* mail do K.
* przygotowanie grilla
* piwkowanie na powietrzu
* kolacja dla 3 osób
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.

Edytowane przez czerwieclipiec
Czas edycji: 2013-06-09 o 01:01
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-09, 06:39   #4228
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

czerwieclipiec przypomniałaś mi jak ja lubie Murakamiego (choć na razie czytałam tylko 1Q84)ale na pewno nadrobie braki - dzieki

Halima ja ogólnie podziwiam uczenie się matmy i współuczuje @ - bo niestety wiem jak to jest gdy przychodzi w najgorszym możliwym momencie i utrudnia i tak trudne sytuacje

Inga wielkie brawo za pisanie pracy i za rozsądne podejście - spokój ducha jest bezcenny

Jutro egzamin, naukowo tak sobie (jeśli chodzi o ilość)... Inna sprawa że jeśli chodzi o egzaminy językowe z komunikacji to w mojej opinii albo się jest na jakimś poziomie (co wymaga raczej miesięcy, lat pracy a nie kilku intensywnych dni, tygodni) albo nie ...Oby okazało się ze ja jestem
Troche mnie demobilizuje fakt że w sumie już i tak zadecydowała część pisemna (75 procent całości) więc ustna raczej ani nie pomoże (jeśli zawaliłam pisemna jak czuje - a wyników nie mam) ani nie zaszkodzi (zdać to zdam bo w końcu mówie w tym jezyku)... A jak zdam to i tak zależy od tego na ile mnie stres zje
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-09, 11:53   #4229
Halimaa
Rozeznanie
 
Avatar Halimaa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Znów poranny ból zatok mnie męczył, na szczęście tym razem znośny.

PatriJakieś zmiany się szykują u Ciebie? Mam nadzieję, że wszystko w porządku
Halimaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-06-09, 13:43   #4230
Kindly_Unspoken
Raczkowanie
 
Avatar Kindly_Unspoken
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 331
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III

Cytat:
Napisane przez inga86 Pokaż wiadomość
Ja zaliczyłam jogę bardzo mi się spać rano chciało i ledwo wstałam, ale powiedziałam sobie, że nie odłożę tego na za tydzień, bo pochwaliłam się tu i pójdę. No i jestem z siebie dumna

Też byłam na dwóch kierunkach i porzuciłam te wymarzone. Teraz zrobiłabym wszystko inaczej, no ale posłuchałam "dobrych rad". Nic, trzeba iść do przodu i nie oglądać się wstecz.

Moje marzenia o studiach za granicą oddaliły się dziś w siną dal, na co najmniej rok albo i dłużej. Przeraża mnie, że robię się coraz starsza i mam coraz mniej czasu na takie sprawy. Czuję oddech starości za plecami. Mówię sobie, że należy i tak działać, za rok będę taka sama jak teraz, rok szybko minie, a jak nic nie zrobię i będę się zamartwiać tym, że moje plany potrzebują czasu, to znów się obudzę z ręką w nocniku.
Staram się jakoś wyciszyć buszujące emocje i się nie załamywać.
Ja ćwiczyłam w piatek, udało mi się. Ale za to wczoraj i dziś... Jeśli mogę się usprawiedliwić, że przyjechali do nas goście na weekend i nie było kiedy- to się usprawiedliwiam. Pewnie przez najbliższy tydzień nie będzie też mowy o ćwiczeniach, zamiast tego będzie stres i obgryzanie paznokci przed egzaminami.

Jaki oddech starości. Nigdy nie jest za późno. Nie ma co się oglądać na schematy, że w tym wieku to wypada to i tamto, jestem już za stara, nie ma już sensu. A to, że plany potrzebują czasu. Czas i tak minie Przynajmniej próbuję sobie to wszystko wmawiać, żeby się jakoś motywować. Ostatnio natknęłam się na wykład bardzo mądrego pana, który wypowiadał się w tym temacie. Jak znajdę to wam pokażę. Bardzo motywująco mówił, aż poczułam moc sprawczą


Cytat:
Napisane przez anczysko1 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, mam nadzieję, że się nie gniewacie, że tak wparowałam bez przywitania. Kiedyś tu pisałam (dokładnie rok temu), ale odłożyłam ten wątek na potem (cóż za iriona losu).

Moim najbliższym celem jest zdanie wspomnianego wyżej egzaminu. Poza tym zamierzam ostro wziąć się za siebie jeśli chodzi o ćwiczenia, ćwiczę trochę, ale chcę się zmobilizować do większej aktywności. Po sesji mam nadzieję, że uda mi się znaleźć pracę, dzięki której będę mogła wyjechać za granicę. A najbardziej marzy mi się Hiszpania i z tym wiąże się mój kolejny cel - bardzo chcę się nauczyć języka hiszpańskiego. Chcę zacząć 1 lipca mam nadzieję, że mi się to uda.
Trzymam kciuki za Twój hiszpański. Piękny język, z którym nie rozstaję się już od 4 lat


No i tak mi weekend mija. Nie zdążyłam się wyrobić ze wszystkim. Czuję się mega zestresowana. Dobrze, że chociaż pogoda się poprawiła, słońce wyszło, mogę wyjść na balkon. Zdecydowanie lepiej jest się stresować wygrzewając na słoneczku Oczywiście z laptopem pod pachą i stertą notatek ale mam nadzieję, że za tydzień już będzie koniec. Mam tyle planów na "po sesji", że aż nie mogę się doczekać.


Znalazłaam

https://www.youtube.com/watch?v=B6tVati7H3Y

Nie wiem, czy znacie tego pana. Ale ja uważam go za moje odkrycie roku. Chyba go sobie nagram na mp3 i będę puszczać codziennie w drodze na uczelnie :P
__________________


Edytowane przez Kindly_Unspoken
Czas edycji: 2013-06-09 o 13:47
Kindly_Unspoken jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-09-23 01:47:20


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:44.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.