Na wątku jest wciąż goręcej, bo relacji coraz więcej ! :D PM2013, cz.54 :)

[Karoloo]

Napisane przez Olgietka

nie chce mi się dupki ruszyć.... Nic mi się nie chce... Miałam się do dentystki umówić na piaskowanie i zrobienie foremek/szyn/nakładek...
Lenia dostałam takiego po tym weekendzie, że masakra..
Ale jestem z siebie dumna. Ładnie w tym naszym nowym gniazdku jest. Teraz tylko gości zapraszać na parapetówkę...

Skąd to znam
Dzisiaj miałam jechać na uczelnie- załatwić zmiane nazwiska w indeksie Miałam w końcu dotrzeć do laboratorium żeby zrobić odczynniki do pracy mgr ale jak zwykle mi sie nie chciało

Ach ten leń

[cowie]

Napisane przez missbennet

Chwalilam sie juz, ze w srode ide na probna fryzure i makijaz? Niech juz bedzie sroda...

Wysyłane z Tapatalk 2

Niech będzie
My mamy plener

[Kin_Ga07]

Napisane przez Olgietka

Jedna już była. W Warszawie. Faaaaajnie było
Nie odpuszczę póki nie dojdzie do skutku spotkanie wszystkich aktywnych PMek 2013 pod koniec tego pięknego 2013 roku! Nie spocznę!

Macie jakieś fotki? Pokażecie?

Nie spoczywaj! działaj, organizuj! Byle nie 17.08

Napisane przez cowie

Ostatnimi czasy TŻ nie nazwałby mnie zagorzałym sportowcem

[cowie]

Napisane przez Karoloo

Skąd to znam
Dzisiaj miałam jechać na uczelnie- załatwić zmiane nazwiska w indeksie Miałam w końcu dotrzeć do laboratorium żeby zrobić odczynniki do pracy mgr ale jak zwykle mi sie nie chciało

Ach ten leń

Ja jeszcze się za nic nie tknęłam i TŻ ma na mnie za to focha
Załatwił nam wstęp na stadion Legii na środową sesję i musiał podać nazwiska i numery dowodów osób wchodzących.

I co? Napisał mnie jako Panią W. i podał numer dowodu Pani T.
To mu kazałam zmienić, bo mam jeszcze dowód na stare nazwisko i nie może podawać sprzecznych informacji. To zrobił awanturę i powiedział, że pójdziemy z aktem ślubu, żeby im pokazać

[ennostiel]

Napisane przez Antilia

Pokazywała mi szal, czerwony w... i tutaj nie pamiętam, ale chyba jakieś cytrynki? albo słoneczniki... no nie pamiętam

Wyobraziłam sobie szal w cytrynki -

[cowie]

Napisane przez ennostiel

Wyobraziłam sobie szal w cytrynki -

No co Ty, gustownie

[Olgietka]

A wracając do teściowych...
Ja generalnie mam ze swoją dobre układy. Jest dla mnie miła.. czasem aż nazbyt gorliwa. Rodzice TŻta ciągle wciskają nam kasę, (którą przywozimy im od razu jak tylko odkryjemy, że wetknęli rulonik a to w torbę, a to w reklamówkę z wałówką - wałówka to inna historia a potem od nowa.. my kasę oddajemy i chowamy pod prześcieradła, do wazonów, a oni znowu nam coś ładują i bawią się z nami w ciuciubabkę.. )choć sami nie opływają w luksusach, a do tego kończą właśnie budowę domu i spieszą się z tym niesamowicie, żeby po ślubie przekazać nam mieszkanie, w którym obecnie mieszkają. Nijak do nich nie dociera, że nie wracamy, że mieszkanie sprzedamy, ostatecznie wynajmiemy.. Oni są po prostu niereformowalni. Mówi się do nich coś i jak grochem o ścianę. Nie mogę powiedzieć na nich złego słowa... oprócz tego, że gdyby mogli poustawiali by nasze życie po swojemu. Dlatego między innymi wynieśliśmy się 100 km od nich. Z weselem też były przeboje. Bo jak to?! Bez poprawin?! Bez zespołu?! Jak to jedzenie serwowane?! Nie będzie można wziąć drugiego kotleta?! Jak to bez rosołu?! I tak milion osiemset innych rzeczy... Na początku się z nimi kłóciliśmy, potem milczeliśmy.. a teraz olewamy i robimy swoje. Ja wiem, że oni nie chcą dla nas źle, tylko nie potrafią zrozumieć, że "lepiej" to nie koniecznie tak jak oni chcą. Ostatnio teść zakomunikował nam, że on to z nami chce jechać na ustalanie menu, żeby powiedzieć managerowi, że mają być dodatkowe porcje, jakby ktoś chciał sobie dołożyć... Oni zatrzymali się jakieś piętnaście lat temu. Najszczęśliwsi byli by gdybyśmy wesele zrobili na działkach i wzięli kuchary... a wesele niech trwa tydzień.
Teściowa ma dwóch synów. Nie ma żadnych koleżanek (oprócz jednej nowobogackiej paniusi, która od kilku lat mieszka w Niemczech i straszliwie przypomina mi Alutkę z rodziny zastępczej.. Tandeta i kicz.. a przy tym myśli, że jest mega wytworna, z klasą itd...
Teściowa zamknęła się na świat zewnętrzny trzydzieści lat temu i poświęciła się rodzinie. Nie wie, co jest modne. Ma rozmiar 36 a ubrania kupuje 40 estetyczna kaleka. O wystroju nowego domu już wspominać nie będę. Kolory z dupy. Meble każdy z innej parafii.. Po prostu dramat.
... i jak mi pokazała sukienkę to mówię "nooo jeszcze jak na nią jest nieźle..." ale potem doszedł żakiet... torebka... buuuutyyy... jak dla babci Genowefy...
i pyta "Ładnie będzie?" z nadzieją w głosie...
to co ja mam jej powiedzieć? Eee.. beznadziejnie... Jak ja widzę, że ona jest tą wizją zachwycona...

[Karoloo]

Napisane przez Kin_Ga07

Macie jakieś fotki? Pokażecie?

Nie spoczywaj! działaj, organizuj! Byle nie 17.08

Jestem za Z chęcią się z Wami spotkam Mogę pojechać nawet na koniec świata

Napisane przez cowie

Ja jeszcze się za nic nie tknęłam i TŻ ma na mnie za to focha
Załatwił nam wstęp na stadion Legii na środową sesję i musiał podać nazwiska i numery dowodów osób wchodzących.

I co? Napisał mnie jako Panią W. i podał numer dowodu Pani T.
To mu kazałam zmienić, bo mam jeszcze dowód na stare nazwisko i nie może podawać sprzecznych informacji. To zrobił awanturę i powiedział, że pójdziemy z aktem ślubu, żeby im pokazać

Też nic nie tknęłam. Jedynie w tamtym tygodniu pojechałam po akt ślubu i na tym koniec Aaaa i wzięłam jeszcze wnioski na dowód

[poziomkapaula]

Witam się po ciężkim weekendzie
Nadrobiłam tylko kilka ostatnich stron, więcej nie dam rady bo za dużo nastukałyście
U mnie te dwa dni upłynęły na:
1. zajęcia na uczelni i egzamin - chyba słabo te kciuki trzymałyście, bo mi kiepsko poszło ale wyników jeszcze nie było
2. w sobotę wieczorem była idealna, ciepła pogoda - zrobiliśmy z rodzicami grilla (tzn. ja i TŻ i moi rodzice); on już od kilku dni u mnie siedzi w domu i tacie pomaga w pracach przy domu. I wiecie co?? Chyba go jakoś bardziej rodzice akceptują a tata to chyba nawet go lubi
3. w niedzielę znowu uczelnia od rana; potem mieliśmy zaproszenia rozwozić, ale tak się z tym grzebiemy, że tylko do mojej kuzynki pojechaliśmy, a wieczorem poszliśmy do kina na Iron Mena 3

Ten tydzień też pod znakiem nauki - tym razem mikrobiologia. Także ten tego.,..... jakbym tu za często zaglądała to proszę mnie ochrzaniać i wyganiać

[burlesque90]

Napisane przez Antilia

No Ciebie to by się przydało podtuczyć ale tak to jest, jeden schudnąć nie może, inny przytyć i zawsze coś jest do marudzenia

Nawet nie wiesz ile potrafię zjeść, a to nic przytyć się nie da
Mam to po tatusiu

[Olgietka]

Napisane przez Kin_Ga07

Macie jakieś fotki? Pokażecie?

Nie spoczywaj! działaj, organizuj! Byle nie 17.08

Eee.. Fotki.. gdzieś miałam.. zaraz wrzucę na fejsika

Napisane przez Karoloo

Jestem za Z chęcią się z Wami spotkam Mogę pojechać nawet na koniec świata

Ja proponuję listopad. Jak już się wszystko uspokoi. Prawdopodobnie będę wtedy słomianą wdową.. więc przyda mi się towarzystwo..
No i żeby nie ciągać naszej brzuchatej Perfuzji proponuję Warszawę!

[Kin_Ga07]

Napisane przez Olgietka

Eee.. Fotki.. gdzieś miałam.. zaraz wrzucę na fejsika



Ja proponuję listopad. Jak już się wszystko uspokoi. Prawdopodobnie będę wtedy słomianą wdową.. więc przyda mi się towarzystwo..
No i żeby nie ciągać naszej brzuchatej Perfuzji proponuję Warszawę!

Listopad może być, Wawa może być, alkohol MUSI BYĆ!

Wbijam się na łącze sąsiadów i lecę na fejjjsaaa

[Antilia]

Napisane przez Olgietka

A wracając do teściowych...
Ja generalnie mam ze swoją dobre układy. Jest dla mnie miła.. czasem aż nazbyt gorliwa. Rodzice TŻta ciągle wciskają nam kasę, (którą przywozimy im od razu jak tylko odkryjemy, że wetknęli rulonik a to w torbę, a to w reklamówkę z wałówką - wałówka to inna historia a potem od nowa.. my kasę oddajemy i chowamy pod prześcieradła, do wazonów, a oni znowu nam coś ładują i bawią się z nami w ciuciubabkę.. )choć sami nie opływają w luksusach, a do tego kończą właśnie budowę domu i spieszą się z tym niesamowicie, żeby po ślubie przekazać nam mieszkanie, w którym obecnie mieszkają. Nijak do nich nie dociera, że nie wracamy, że mieszkanie sprzedamy, ostatecznie wynajmiemy.. Oni są po prostu niereformowalni. Mówi się do nich coś i jak grochem o ścianę. Nie mogę powiedzieć na nich złego słowa... oprócz tego, że gdyby mogli poustawiali by nasze życie po swojemu. Dlatego między innymi wynieśliśmy się 100 km od nich. Z weselem też były przeboje. Bo jak to?! Bez poprawin?! Bez zespołu?! Jak to jedzenie serwowane?! Nie będzie można wziąć drugiego kotleta?! Jak to bez rosołu?! I tak milion osiemset innych rzeczy... Na początku się z nimi kłóciliśmy, potem milczeliśmy.. a teraz olewamy i robimy swoje. Ja wiem, że oni nie chcą dla nas źle, tylko nie potrafią zrozumieć, że "lepiej" to nie koniecznie tak jak oni chcą. Ostatnio teść zakomunikował nam, że on to z nami chce jechać na ustalanie menu, żeby powiedzieć managerowi, że mają być dodatkowe porcje, jakby ktoś chciał sobie dołożyć... Oni zatrzymali się jakieś piętnaście lat temu. Najszczęśliwsi byli by gdybyśmy wesele zrobili na działkach i wzięli kuchary... a wesele niech trwa tydzień.
Teściowa ma dwóch synów. Nie ma żadnych koleżanek (oprócz jednej nowobogackiej paniusi, która od kilku lat mieszka w Niemczech i straszliwie przypomina mi Alutkę z rodziny zastępczej.. Tandeta i kicz.. a przy tym myśli, że jest mega wytworna, z klasą itd...
Teściowa zamknęła się na świat zewnętrzny trzydzieści lat temu i poświęciła się rodzinie. Nie wie, co jest modne. Ma rozmiar 36 a ubrania kupuje 40 estetyczna kaleka. O wystroju nowego domu już wspominać nie będę. Kolory z dupy. Meble każdy z innej parafii.. Po prostu dramat.
... i jak mi pokazała sukienkę to mówię "nooo jeszcze jak na nią jest nieźle..." ale potem doszedł żakiet... torebka... buuuutyyy... jak dla babci Genowefy...
i pyta "Ładnie będzie?" z nadzieją w głosie...
to co ja mam jej powiedzieć? Eee.. beznadziejnie... Jak ja widzę, że ona jest tą wizją zachwycona...

Jak masz z nią dobre relacje to może zabierz ją ze sobą na zakupy? Podajesz ciuch, wpychasz do przymierzalni - ja tak z moją mamą robiłam i wyszła na ludzi warto ją pod skrzydła wziąć, doradzić

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Napisane przez burlesque90

Nawet nie wiesz ile potrafię zjeść, a to nic przytyć się nie da
Mam to po tatusiu

A wiem, bo sama tak miałam! Ale skończyło się jak poszłam na studia niestety zamiłowanie do jedzenia zostało

[burlesque90]

Napisane przez Olgietka

Eee.. Fotki.. gdzieś miałam.. zaraz wrzucę na fejsika



Ja proponuję listopad. Jak już się wszystko uspokoi. Prawdopodobnie będę wtedy słomianą wdową.. więc przyda mi się towarzystwo..
No i żeby nie ciągać naszej brzuchatej Perfuzji proponuję Warszawę!

Dlaczego to znowu będzie Warszawa?

Napisane przez Antilia

A wiem, bo sama tak miałam! Ale skończyło się jak poszłam na studia niestety zamiłowanie do jedzenia zostało

Tylko że mi się to na studiach nie zakończyło Kończę czwarty rok i jak było tak jest

[meg22]

Babeczka z sali powiedziała mi, że dowiadywała się w hurtowni i nie wiadomo czy ciemnoróżowe piwonie będę na 29.06 ;( ma trzymać rękę na pulsie i dawać mi znać... ale, ale... ;(

[agassek]

Napisane przez Olgietka

Eee.. Fotki.. gdzieś miałam.. zaraz wrzucę na fejsika

A propos fejsika- czy ta "nasza" grupa funkcjonuje? Czy mógłby ktoś mnie zaprosić?

[naiat]

Napisane przez Kin_Ga07

Listopad może być, Wawa może być, alkohol MUSI BYĆ!

No nie wiem czy ten alkohol będzie... bo może być kilka ciężarówek nie pijących

[Olgietka]

Napisane przez Antilia

Jak masz z nią dobre relacje to może zabierz ją ze sobą na zakupy? Podajesz ciuch, wpychasz do przymierzalni - ja tak z moją mamą robiłam i wyszła na ludzi warto ją pod skrzydła wziąć, doradzić

Wiesz co? Nie wiem czy to ma sens.. ona przez trzydzieści lat była szarą myszą.. Pewnie źle by się czuła w mojej stylizacji.. A poza tym.. nie sądzę, żeby dała się przekonać...

Napisane przez burlesque90

Dlaczego to znowu będzie Warszawa?

Ojjj cicho.. to tylko propozycja.. ze względu na Perfuzję..

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez agassek

A propos fejsika- czy ta "nasza" grupa funkcjonuje? Czy mógłby ktoś mnie zaprosić?

Ee.. no jest .. wrzuciłam tam właśnie kilka niewyraźnych fotek (tylko takie mam) ze spotkania Warszawianek. Ale to chyba za dużo jak dla mnie.. zaprosić kogoś do grupy.. Ja tam tylko wiem, co zrobić, żeby Gienka fanpejdż udostępnić..

Napisane przez naiat

No nie wiem czy ten alkohol będzie... bo może być kilka ciężarówek nie pijących

ale.. można się bawić bez alkoholu?! Przecież!

[Kin_Ga07]

Napisane przez naiat

No nie wiem czy ten alkohol będzie... bo może być kilka ciężarówek nie pijących

Chcesz nam coś powiedzieć?

[naiat]

Napisane przez Kin_Ga07

Chcesz nam coś powiedzieć?

Ja "te rzeczy" to dopiero po ślubie

[Viollet87]

Cześć

za mną babski weekend - było fantastycznie, jak zwykle zresztą Pogoda była genialna. Pojechałyśmy nad Solinę, potem na obiad do Sanoka (do Starego kredensu - był w Kuchennych rewolucjach w czwartek), jedzenie GENIALNE. Jadłam kaczkę w pomarańczach z kluseczkami i surówką z czerwonej kapusty przygotowywanej z cynamonem. Wszystko rozpływało się w ustach Gęsina i łosoś równie pyszne, próbowałam od koleżanek A pierogi do gęsiny! Niebo w gębie A przy tym całkiem normalne ceny, naprawdę super Jeśli ktoś ma możliwość tam pojechać to polecam

No... a potem był babski wieczór z winem, popcornem i plotkami... drugiego dnia niespieszne śniadanie, zakupy ciuchowe i znowu pyszny obiad... Faaaajnie Jestem zrelaksowana i zmęczona jednocześnie, gdyby nie to że dzisiaj trzeba było wstać do pracy (o 6:30 standardowo...) to spałabym do 11.

TŻ wczoraj przysłał mi kilka zdjęć naszych mebli, są super przywiezie je do mnie chyba dopiero w weekend echhh.

A w ogóle to modliłam się, żeby pod nieobecność współpracownicy (która poszła na 3-tygodniowy urlop) nie wpadł mi żaden gruby temat. No i masz drugiego dnia taka rzecz, że ...

[Olgietka]

A swoją drogą... ładne Wy jesteście szpiegi z krainy deszczowców...
ciekawa jestem bardzo, jak udało się Wam mnie znaleźć? Przecież nie znałyście nazwiska? Żadnej z Was nie miałam w znajomych na fejsie...

[edzka1104]

Napisane przez naiat

Ja "te rzeczy" to dopiero po ślubie

[Kin_Ga07]

Napisane przez naiat

Ja "te rzeczy" to dopiero po ślubie

Napisane przez Viollet87

Cześć

za mną babski weekend - było fantastycznie, jak zwykle zresztą Pogoda była genialna. Pojechałyśmy nad Solinę, potem na obiad do Sanoka (do Starego kredensu - był w Kuchennych rewolucjach w czwartek), jedzenie GENIALNE. Jadłam kaczkę w pomarańczach z kluseczkami i surówką z czerwonej kapusty przygotowywanej z cynamonem. Wszystko rozpływało się w ustach Gęsina i łosoś równie pyszne, próbowałam od koleżanek A pierogi do gęsiny! Niebo w gębie A przy tym całkiem normalne ceny, naprawdę super Jeśli ktoś ma możliwość tam pojechać to polecam

No... a potem był babski wieczór z winem, popcornem i plotkami... drugiego dnia niespieszne śniadanie, zakupy ciuchowe i znowu pyszny obiad... Faaaajnie Jestem zrelaksowana i zmęczona jednocześnie, gdyby nie to że dzisiaj trzeba było wstać do pracy (o 6:30 standardowo...) to spałabym do 11.

TŻ wczoraj przysłał mi kilka zdjęć naszych mebli, są super przywiezie je do mnie chyba dopiero w weekend echhh.

A w ogóle to modliłam się, żeby pod nieobecność współpracownicy (która poszła na 3-tygodniowy urlop) nie wpadł mi żaden gruby temat. No i masz drugiego dnia taka rzecz, że ...

Superowo! Co ja bym dała za taki babski weekend...

Poka mebelki!

Napisane przez Olgietka

A swoją drogą... ładne Wy jesteście szpiegi z krainy deszczowców...
ciekawa jestem bardzo, jak udało się Wam mnie znaleźć? Przecież nie znałyście nazwiska? Żadnej z Was nie miałam w znajomych na fejsie...

Oluś przez fanpejdż Hibiskusa który tu reklamowałaś

[cowie]

Napisane przez Viollet87

Cześć

za mną babski weekend - było fantastycznie, jak zwykle zresztą Pogoda była genialna. Pojechałyśmy nad Solinę, potem na obiad do Sanoka (do Starego kredensu - był w Kuchennych rewolucjach w czwartek), jedzenie GENIALNE. Jadłam kaczkę w pomarańczach z kluseczkami i surówką z czerwonej kapusty przygotowywanej z cynamonem. Wszystko rozpływało się w ustach Gęsina i łosoś równie pyszne, próbowałam od koleżanek A pierogi do gęsiny! Niebo w gębie A przy tym całkiem normalne ceny, naprawdę super Jeśli ktoś ma możliwość tam pojechać to polecam

No... a potem był babski wieczór z winem, popcornem i plotkami... drugiego dnia niespieszne śniadanie, zakupy ciuchowe i znowu pyszny obiad... Faaaajnie Jestem zrelaksowana i zmęczona jednocześnie, gdyby nie to że dzisiaj trzeba było wstać do pracy (o 6:30 standardowo...) to spałabym do 11.

TŻ wczoraj przysłał mi kilka zdjęć naszych mebli, są super przywiezie je do mnie chyba dopiero w weekend echhh.

A w ogóle to modliłam się, żeby pod nieobecność współpracownicy (która poszła na 3-tygodniowy urlop) nie wpadł mi żaden gruby temat. No i masz drugiego dnia taka rzecz, że ...

No właśnie wyglądało to na dobrą kuchnię
Poza tym właściciele tacy z wyglądu uczciwi

[burlesque90]

Napisane przez Olgietka

A swoją drogą... ładne Wy jesteście szpiegi z krainy deszczowców...
ciekawa jestem bardzo, jak udało się Wam mnie znaleźć? Przecież nie znałyście nazwiska? Żadnej z Was nie miałam w znajomych na fejsie...

Teraz dopiero zaczęło Cię to zastanawiać?
Swoją drogą też jestem ciekawa, bo ja zostałam wyłapana od Emilki

[ennostiel]

Listopad! Warszawa! Czemu nie... kto wie czy też nie będę wtedy na chwilę słomianą wdową, jeśli TŻ dostanie tę nową pracę i jakiś wyjazd mu machną..

[naiat]

Napisane przez Olgietka

A swoją drogą... ładne Wy jesteście szpiegi z krainy deszczowców...
ciekawa jestem bardzo, jak udało się Wam mnie znaleźć? Przecież nie znałyście nazwiska? Żadnej z Was nie miałam w znajomych na fejsie...

Ciebie akurat chyba nie bylo trudno znaleźć

Napisane przez edzka1104

Napisane przez Kin_Ga07

No i z czego się śmiejecie paskudy jedne?

[Kin_Ga07]

Napisane przez naiat

Ciebie akurat chyba nie bylo trudno znaleźć


No i z czego się śmiejecie paskudy jedne?

Nie, no tak się uśmiecham pod nosem tylko

Bajerancie jeden

[jjulkaaa]

Napisane przez melleczka

Mi się marzy ten
http://www.nikon.pl/pl_PL/product/di.../coolpix-aw110
Mam nadzieję, że mąż nie będzie protestował Bo zakup będzie dopiero po ślubie Powoli go przygotowuję

Oglądaliśmy wczoraj też ten aparat.
Mi się podoba sony wx 60. TŻtowi Olympys sz 14. Ten drugi fajnie w sumie bo ma duży zoom, ale jak wiem, czy aż taki mi będzie potrzebny. Ten pierwszy z kolei ma fajne tryby.

Ja generalnie poluję na lustrzankę - ale to dopiero za jakiś czas - na razie kasę którą miałam odłożoną - wydaję na wesele. A potrzebujemy czegoś na wycieczki, wakacje i ta na co dzień