Dziwne zaproszenie na wesele.

[PanTuNieStal]

Słuchajcie dziewczyny, mam pewien problem. Dawny współlokator mojego TŻta zaprosił nas na ślub i na wesele. Sytuacja jest o tyle dziwna/niezręczna, że jest to człowiek, z którym właściwie nie mamy kontaktu od 2 -3 lat, pomimo tego, że mieszkamy w jednym mieście i to zaproszenie nas trochę zdziwiło, tym bardziej, że ślub jest już za miesiąc.
Mój TŻt ma ochotę iść, ale zastanawiam się nad jedną rzeczą - czy straszliwym nietaktem będzie, jeśli zamiast koperty młodzi dostaną jakiś ładny prezent w granicach - powiedzmy do 200 zł? Głupio nam będzie włożyć taką sumę do koperty, a więcej nie damy bo akurat nie mamy - kupiliśmy ostatnio trochę rzeczy i nie chcemy spłukiwać się do zera, oczywiście, gdybyśmy byli zaproszeni wcześniej to inaczej byśmy to zorganizowali.
Nie jestem też do końca pewna, czy nie byłoby lepszą opcją pójście tylko na samą mszę - slub na szczęście jest w mieście, gdzie mieszkamy, a ja jakoś do końca nie jestem przekonana do tego wesela - podejrzewam, że jesteśmy rezerwowymi goścmi i "wskoczyliśmy" na miejsce kogoś, kto odmówił, wskazywałoby na to forma zaproszenia - Pan Młody najpierw usilnie zapraszał nas do siebie na mecz, a kiedy sie okazało, że nie mamy czasu, to zaprosił TŻta na ślub fejsie - tak jak pisałam widujemy się tak rzadko, że naprawdę mógł się wysilić i chociaż podjechać z zaproszeniem do nas do domu, a tak to trochę dziwnie wygląda.
I teraz nie wiem, czy brzydko mówiąc olać sprawę i nie iść tam wcale, pójść na sam ślub, czy jednak pójść na wesele, ale jednak tnąc koszty? Szczerze mówiąc, gdyby to był ktoś z moich znajomych to po prostu bym nie poszła , ale widzę, że TŻ jednak na tym trochę zależy, dlatego się zastanawiam.

[kaczuszka69]

proponuję złożyć życzenia przez facebooka

[Dotka90]

Też obstawiam, że jesteście 'rezerwowi' - sporo osób odmówiło mu przyjścia na wesele, więc miesiąc przed 'doprasza' znajomych, również takich jak Wy: dawno nie widzianych.

Ja bym nie poszła na to wesele. Na ślub w sumie też nie, bo skoro nie widzieliście się od 3 lat, to ja nie widzę zbytniego sensu.

[viva91]

Napisane przez Dotka90

Też obstawiam, że jesteście 'rezerwowi' - sporo osób odmówiło mu przyjścia na wesele, więc miesiąc przed 'doprasza' znajomych, również takich jak Wy: dawno nie widzianych.

Ja bym nie poszła na to wesele. Na ślub w sumie też nie, bo skoro nie widzieliście się od 3 lat, to ja nie widzę zbytniego sensu.

Myślę tak samo

[LoveMessages]

No ale skoro jej Tż chce to czemu nie? Wcale nie jest powiedziane, że musicie wydawać nie wiadomo ile skoro to nie jest wasz bliski znajomy.

[CarrotJuice]

Napisane przez LoveMessages

No ale skoro jej Tż chce to czemu nie? Wcale nie jest powiedziane, że musicie wydawać nie wiadomo ile skoro to nie jest wasz bliski znajomy.

w sumie racja, tylko zapraszanie na wesele przez fejsa to lekkie przegięcie... :P ale jeśli Wam to nie przeszkadza i macie ochotę się pobawić, to nie widzę nic złego we włożeniu 200zł do koperty. W końcu to nie Wasz niewiadomo jak bliski przyjaciel, żeby sypać kasą jak z rękawa ;P

[perfuzja]

Ja bym poszła na wesele jeśli macie ochotę.
I włożyła te 200 zł po prostu do koperty, chyba że macie pomysł na NAPRAWDĘ fajny i użyteczny prezent.

[Beezee]

Hmm ja bym nie poszła, no chyba że Twój TŻ częściej się z nim spotyka niż Ty bo jeśli obydwoje tak sobie utrzymujecie z nim kontakty to troche bez sensu jak dla mnie. Z tymi życzeniami na fb to kozacki pomysł haha pocisk

[Anesthesia]

Na początku miałam napisać, że chyba bym poszła, a jak to dalsi znajomi to i 200zł do koperty nie wstyd dać. Ale kurczę, zaproszenie przez fejsa? No bez przesady... Możecie spokojnie nie iść, chyba, że TŻ chce sobie odnowić relacje z tym kolegą i zależy mu na tym, żeby iść.

[fantastka]

Ja bym poszła i dała 200 zł do koperty, to żaden wstyd, szczególnie, że naprawdę wygląda na to, że jesteście "rezerwowi". Tylko się zastanawiam - czy wy będziecie kogoś tam znali, żeby się faktycznie pobawić? Bo gdybym miała tam nikogo nie znać (oprócz PM) - nie poszłabym.

[dezire]

ja bym nie demonizowała 'dopraszania' ani 'listy rezerwowych'.
Dopiero jak sie organizuje wesele to sie okazuje jak trudno czasami zaprosic wszystkich (przez koszty, wybór sali, ilośc noclegów)
U nas parę osób odmowiło z rodziny i w to miejsce z ogromna radością zaprosiłam koleżanki ze studiów. Niestety jako dopraszanie, ale z góry nie bylismy w stanie zwiekszyc ilości osób.

Pytanie tylko czy temu koledze zależy na tym żeby był TŻ, czy robi to nieladnie mowiąć jako 'zapchajdziurę'.

[Dotka90]

Dezire, ja nie demonizuję dopraszania, bo też pewnie będziemy dopraszać, wiadomo jak to bywa

Co innego zaprosić koleżanki ze studiów, a co innego zapraszać jakichś tam znajomych, z którymi nie masz kontaktu od 3 lat

[Agrafka86]

Uważam, że skoro jest to facebookowy znajomy to nie ma sensu iść. Wiadome jest to, że wskoczyliście na kogoś miejsce kto im się wykruszył. Jeżeli do swoich znajomych byś nie poszła to tu tym bardziej uważam nie ma sensu iść.

[Beezee]

Napisane przez Dotka90

Dezire, ja nie demonizuję dopraszania, bo też pewnie będziemy dopraszać, wiadomo jak to bywa

Co innego zaprosić koleżanki ze studiów, a co innego zapraszać jakichś tam znajomych, z którymi nie masz kontaktu od 3 lat

No właśnie, dokładnie... Ja bym nie szła

[existence]

Napisane przez perfuzja

Ja bym poszła na wesele jeśli macie ochotę.
I włożyła te 200 zł po prostu do koperty, chyba że macie pomysł na NAPRAWDĘ fajny i użyteczny prezent.

ja też bym tak zrobiła.
Poza tym okazja do zabawy, ja tam wesela lubię nie potępiajcie tak człowieka tym fejsem, może są serio zabiegani przed weselem albo chciał być nowoczesny

[Beezee]

Napisane przez existence

ja też bym tak zrobiła.
Poza tym okazja do zabawy, ja tam wesela lubię nie potępiajcie tak człowieka tym fejsem, może są serio zabiegani przed weselem albo chciał być nowoczesny

Nowoczesny? daj spokój zawsze możesz na imprezę skoczyć, zawsze to taniej wyjdzie

[Chatul]

PanTuNieStal, jak chcecie iść na to wesele, to idźcie i bawcie się dobrze A kopertą się nie przejmuj. Myślę, że w takiej sytuacji 200 zł to odpowiednia kwota

[mala_czarna_21]

uważam,że dać 200zł do koperty to żaden wstyd w końcu Młodzi nie liczą (w przynajmniej nie powinni) na prezenty ale na obecność. Tym bardziej, że to nie jest ktoś szczególnie bliski. Jeśli macie ochotę iść i zapowiada się dobra zabawa (jak kogoś tam znacie itp) to idźcie
chociaż forma zaproszenia pozostawia wiele do życzenia

[cukraktywna]

Podjecie, potańczycie, pobawicie się... Powiem Wam szczerze, że nie dziwię się tym młodym, że dopraszają gości. Młodzi jesteście, będzie fajnie i państwo młodzi na pewno się ucieszą, że więcej osób będzie się dobrze bawiło na ich weselu (:

[itii]

Wszystko zależy od Twojego Narzeczonego jakie on ma/ z kim relacje. Jeśli ok to czemu nie iść. Jeśli znajomość kończyła się na: "hej" to wypada chociaż podejść do kościoła i złożyć życzenia
W ogóle to dziwny ten wasz zwyczaj- dopraszanie ludzi na wesele. Troszkę szacunku dla gości się jednak należy, chyba że kogoś rajcują tłumy. Może wtedy na ulicy rozdajcie zaproszenia

[sillvvia]

no cóż, ja bym nie poszła, głównie ze względu na brak szacunku do gości (was) który ewidentnie ujawnił się podczas zaproszenie przez fejsa? złóż życzenia na jego tablicy i olej sprawę, tym bardziej jeśli mieszkacie w jednym mieście to mógł się pofatygować.

[Beezee]

Napisane przez itii

Wszystko zależy od Twojego Narzeczonego jakie on ma/ z kim relacje. Jeśli ok to czemu nie iść. Jeśli znajomość kończyła się na: "hej" to wypada chociaż podejść do kościoła i złożyć życzenia
W ogóle to dziwny ten wasz zwyczaj- dopraszanie ludzi na wesele. Troszkę szacunku dla gości się jednak należy, chyba że kogoś rajcują tłumy. Może wtedy na ulicy rozdajcie zaproszenia

No wlasnie dziwne troche to dopraszanie ja zamierzam zaprosic wszystkich kogo chce od razu a jesli ktos odmowi to trudno na sile nie bede szukac ludzi a i wiecej kasy w kieszeni zostanie w razie czego

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Dotka90]

"Dopraszanie" często wynika z wymogów sali.
Jeżeli młodzi mają umowę np. na 100 osób, a 100 nie przyjdzie, to często sala wtedy żąda dodatkowej opłaty np. 2000.

[Chatul]

Napisane przez Dotka90

"Dopraszanie" często wynika z wymogów sali.
Jeżeli młodzi mają umowę np. na 100 osób, a 100 nie przyjdzie, to często sala wtedy żąda dodatkowej opłaty np. 2000.

Naprawdę? Naprawdę czasem trzeba płacić za to, że będzie mniej osób? Przecież to jakaś kpina… Zwłaszcza, jeśli zapłaciło się za 100 osób, a przyszło mniej

[Beezee]

Napisane przez Chatul

Naprawdę? Naprawdę czasem trzeba płacić za to, że będzie mniej osób? Przecież to jakaś kpina… Zwłaszcza, jeśli zapłaciło się za 100 osób, a przyszło mniej

haha no właśnie

[viva91]

Napisane przez Chatul

Naprawdę? Naprawdę czasem trzeba płacić za to, że będzie mniej osób? Przecież to jakaś kpina… Zwłaszcza, jeśli zapłaciło się za 100 osób, a przyszło mniej

Naprawdę

I często trzeba zapłacić za tyle osób, ile podało się właścicielom w ostatecznej wersji i nie ma, że jak ktoś nie przyjdzie "to więcej kasy zostanie w kieszeni" bo i tak trzeba za nieobecnych zapłacić.

[Chatul]

Napisane przez viva91

Naprawdę

I często trzeba zapłacić za tyle osób, ile podało się właścicielom w ostatecznej wersji i nie ma, że jak ktoś nie przyjdzie "to więcej kasy zostanie w kieszeni" bo i tak trzeba za nieobecnych zapłacić.

No tak, to rozumiem. Płaci się za tylu gości, na ilu jest przygotowana sala. Ale z jakiej racji jeszcze dodatkowo płacić za to, że ktoś nie przyszedł? Skoro i tak się już za niego zapłaciło?

[viva91]

Napisane przez Chatul

No tak, to rozumiem. Płaci się za tylu gości, na ilu jest przygotowana sala. Ale z jakiej racji jeszcze dodatkowo płacić za to, że ktoś nie przyszedł? Skoro i tak się już za niego zapłaciło?

Taka zasada jest najczęściej, gdy sala ma wymaganą minimalną liczbę osób. Zejdziesz poniżej tego progu - nie ma zmiłuj, płać za tylu ilu miało być, plus "kara" za to, że na sali jest mniej osób niż powinno. Niesprawiedliwe, ale co na tym świecie jest sprawiedliwe?

[Chatul]

Napisane przez viva91

Taka zasada jest najczęściej, gdy sala ma wymaganą minimalną liczbę osób. Zejdziesz poniżej tego progu - nie ma zmiłuj, płać za tylu ilu miało być, plus "kara" za to, że na sali jest mniej osób niż powinno. Niesprawiedliwe, ale co na tym świecie jest sprawiedliwe?

Dobrze wiedzieć, że tak bywa. Niemniej dla mnie to paranoja. Przecież właściciel lokalu nie traci na tym, że jest mniej osób, zwłaszcza, że osoba organizująca przecież zapłaciła za ich talerzyki.

[viva91]

Napisane przez Chatul

Dobrze wiedzieć, że tak bywa. Niemniej dla mnie to paranoja. Przecież właściciel lokalu nie traci na tym, że jest mniej osób, zwłaszcza, że osoba organizująca przecież zapłaciła za ich talerzyki.

Ale pogwałciłaś zasadę i masz pstryczka w nos w postaci lżejszego portfela
Nic więcej nie mogę na to odpowiedzieć