Piekielne teściowe

[Futbolowa]

Napisane przez marina0916

A próbowałaś z teściową porozmawiać? Bądź nakłonić do tego swojego TŻ?

Oczywiście, że tak. I ja, i TŻ i jego brat z narzeczoną, którzy mieli jeszcze więcej problemów z mamusią, i TŻta babcia, i ojciec. To jest nie do obejścia. Trzeba się wyprowadzić, odciąć, widywać jak najrzadziej i nareszcie żyć po swojemu.

[blanche_]

Wiesz tylko że szantaż emocjonalny nie zna granic. Pomimo że będziecie daleko ona nadal może trzymać smycz.

Ja bym spróbowałam żeby on z nią porozmawiał po ludzki na spokojnie (wiem niekoniecznie może być łatwe lub możliwe ) i powiedział jej że sprawia mu ból i przykrość. Czasami, nie zawsze, takie osoby nie zdają sobie sprawy jaką krzywdę wyrządzają i w ich oczach to co robią jest dobre i właściwe. Może też doskonale sobie zdawać z tego sprawę. Kij wie co taka teściówka ma w głowie.

[Futbolowa]

Powiedział coś takiego dwa miesiące temu, w poważnej spokojnej rozmowie. Skończyło się łzami, histerią i wyzwiskami. Jeszcze musiał przepraszać.

Na odległość zrobi mniej, zwłaszcza, że wychodzi z domu raz w miesiącu, kiedy jedzie z mężem na zakupy.

[mart989]

Napisane przez Futbolowa

Powiedział coś takiego dwa miesiące temu, w poważnej spokojnej rozmowie. Skończyło się łzami, histerią i wyzwiskami. Jeszcze musiał przepraszać.

Na odległość zrobi mniej, zwłaszcza, że wychodzi z domu raz w miesiącu, kiedy jedzie z mężem na zakupy.

Ja myślę, ze tu nic nie poradzisz. Twój Tż z czasem się przekona sam tak do końca. U nas też walczyłam walczyłam aż sam się po kolejnej z rzędu awanturze przekonał. A mogłabym tu wiele sytuacji opisać. Tak chamskich, bez kultury i egoistycznych ludzi w życiu nie widziałam. Aż się dziwię, że mój Tż wyrósł na noralnego człowieka w tej rodzinie.

[pavett]

Napisane przez Futbolowa

Unikam. Te teksty poleciały na Andrzejkach, od tamtej pory dałam się zmusić TŻtowi na dwie wizyty - w Boże Narodzenie i Wielkanoc. W innych sytuacjach przychodzę tylko wtedy, kiedy jego rodzice jadą na zakupy, a ja mijam się z nimi w drzwiach, albo nie widzę wcale.

I najlepsze jest to, że zawsze było wszystko dobrze między nami, miałyśmy naprawdę świetne relacje. Ale TŻ zaczął przynosić pieniądze do domu, regularnie sprząta i jest na każde skinienie [wystarczy jeden telefon, a on już dostarczy wszystko], a ja złośliwie chcę ją tego pozbawić i kradnę ukochanego synka-dojną krowę. Do tego jeszcze śmiem mieć własne zdanie w kwestii własnego ślubu, który finansujemy z TŻtem z własnych pieniędzy...

Jejku...jakbym czytała o mojej(na szczęście) ex teściowej, serio identycznie. Też groziła że nie będzie jej na ślubie, nawet dzień przed rzuciła o scianę taboretem i powiedział że nie przyjdzie, oczywiście przyszła. No ale na błogosławieństwie ominęła mnie i poszła synusia błogosławić, mówię Wam mina gości bezcenna
Po ślubie powiedziała, że za to że zabrałam jej synka do końca życia nie będę miała spokoju.
Po zajściu w ciążę pojechaliśmy do niej TŻ pokazuje zdjęcie usg i mówi ze jestem w ciąży....a ta No i co ja jej tego bękarta zrobiłam, wtedy miałam taką ochotę ją trzasnąć że oj.....ale opanowałam się i trzasnęłam tylko drzwiami.
Oj dużo mogłabym jeszcze napisać dużo...

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:33 ----------

[QUOTE=Futbolowa;41324820]Powiedział coś takiego dwa miesiące temu, w poważnej spokojnej rozmowie. Skończyło się łzami, histerią i wyzwiskami. Jeszcze musiał przepraszać.

O moja też tak miała płacz szlochanie, od razu serce ja bolało i schodzila na miejscu na zawał

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------

Futbolowa- a czy my przypadkiem nie mamy wspólnej teściowej?

[Futbolowa]

Hahha, może ma jeszcze jedną siostrę, o której nie wiem
Serio, po naszej stronie jest jej teściowa, jest siostra jej męża, jej własne siostry - wszyscy popierają wyprowadzkę, odcinanie pępowiny, robienie po swojemu i to, żeby TŻ wreszcie wyszedł spod spódnicy. Nie wiem dlaczego ona jedna tego nie rozumie
Zawsze myślałam, że jest fajna, lekko wyluzowana, do pogadania. Bardzo lubiłam spędzać czas u nich w domu, dużo bardziej niż w swoim nawet. Ale od momentu, w którym zrobiłam sobie drugi tatuaż, co chwile wynajdywała powody, żeby się czepiać. A teraz to już totalnie źle się zachowałam, skoro wyciągam synka z domu i jeszcze mam ochotę wybrać sobie tort, jakim zamierzam częstować gości na przyjęciu...

A najgorsze jest w tym wszystkim to, że TŻ jest całkowicie załamany, w którymś momencie totalnie mi się rozsypał Mieliśmy się cieszyć ślubem i przeprowadzką, a na razie cały czas rzuca nam się kłody pod nogi.

Że nie wspomnę o obgadywaniu mnie po rodzinie. Przy rozwożeniu zaproszeń tyle się na swój temat dowiedziałam, że szok

PS. Po tym tekście przy USG chyba faktycznie bym wyszła z siebie i zrobiła komuś krzywdę...

[pavett]

U mnie z weselem było podobnie grosikiem sie nie dołożyła, nawet nie dostaliśmy prezentu od niej.Ale drygowac to chciała, ale się nie dała.
Obraziła się juz na amen gdy, nie dałam sobą rządzić jej drugiej ukochanej synowej(tzn. takiej nie do końca bo jej młodszy syn nie miał ślubu, żyli sobie tak o) No i przy zapraszaniu brata mojego TŻ byłasytuacje że dostali zaproszenie po trzech dniach ta moja "szwagierka" zadzwoniła że Ona nie przyjdzie no ok, nie przyjdzie to nie przyjdzie, więc nie bralismy Jej pod uwagę co nie było bez znaczenia bo po co mam w lokalu płacic za kogoś kto nie ma zamiaru przyjść. Ale na dwa dni przed ślubem szwagierka dzwoni i mówi: ze Ona jednak przyjdzie ale muszę jej skombinować jakąś sukienkę Na to ja jej że nic nie muszę i się rozłączyłam.no i co to się działo że nawet rodziny nie chce zaprosić, że jestem taka i owaka, że dlaczego ja decyduje o takich rzeczach!.no i mi się teściowa obraziła.

W ogóle co do tego usg. to normalnie myslałam że krew mnie zaleje, ale przeszło mi choć bolało na początku trochę ale już przywykłam....bo Jej wnuczka ma 5,5 roku a nawet babci nie zna mija na ulicy i nie wie że to babcia, bo Ta stwierdziła ze z diabelskim dzieckiem nie chce mieć nic wspólnego!

[marina0916]

Serio, po naszej stronie jest jej teściowa, jest siostra jej męża, jej własne siostry - wszyscy popierają wyprowadzkę, odcinanie pępowiny, robienie po swojemu i to, żeby TŻ wreszcie wyszedł spod spódnicy. Nie wiem dlaczego ona jedna tego nie rozumie

Wiesz, może spróbujcie ją CAŁKOWICIE ignorować. Nie reagować na jej debilne odzywki i zachowania, bo wygląda na to, że ona to robi wszystko z premedytacją. Najlepiej by było urwać kontakt, przynajmniej na jakiś czas. A jeśli się odgraża, że nie przyjdzie na wesele, to powiedzieć, że proszę bardzo, wolna wola. Bo jak widać, na takiego człowieka nie ma sposobu skoro nie pomaga ani spokojna rozmowa ani awantury.

[Kota]

Ciekawe tylko, że te piekielne teściowe wychowały wspaniałych - w domyśle -synów- tzn Waszych TŻetów.

[Flower23]

Napisane przez pavett

U mnie z weselem było podobnie grosikiem sie nie dołożyła, nawet nie dostaliśmy prezentu od niej.Ale drygowac to chciała, ale się nie dała.
Obraziła się juz na amen gdy, nie dałam sobą rządzić jej drugiej ukochanej synowej(tzn. takiej nie do końca bo jej młodszy syn nie miał ślubu, żyli sobie tak o) No i przy zapraszaniu brata mojego TŻ byłasytuacje że dostali zaproszenie po trzech dniach ta moja "szwagierka" zadzwoniła że Ona nie przyjdzie no ok, nie przyjdzie to nie przyjdzie, więc nie bralismy Jej pod uwagę co nie było bez znaczenia bo po co mam w lokalu płacic za kogoś kto nie ma zamiaru przyjść. Ale na dwa dni przed ślubem szwagierka dzwoni i mówi: ze Ona jednak przyjdzie ale muszę jej skombinować jakąś sukienkę Na to ja jej że nic nie muszę i się rozłączyłam.no i co to się działo że nawet rodziny nie chce zaprosić, że jestem taka i owaka, że dlaczego ja decyduje o takich rzeczach!.no i mi się teściowa obraziła.

W ogóle co do tego usg. to normalnie myslałam że krew mnie zaleje, ale przeszło mi choć bolało na początku trochę ale już przywykłam....bo Jej wnuczka ma 5,5 roku a nawet babci nie zna mija na ulicy i nie wie że to babcia, bo Ta stwierdziła ze z diabelskim dzieckiem nie chce mieć nic wspólnego!

Ta kobieta jest chora na głowę, poważnie. "Diabelskie dziecko" mnie rozwaliło kompletnie

Mnie niedoszła teściowa rozwaliła jednym tekstem. Przy pożegnaniu dzień przed weselem brata, jak odwiozła synusia do mnie i przekonała się, że nie będzie spał na gliniance powiedziała mi, żebym go pilnowała na weselu i żeby za dużo nie pił 25letniego faceta miałam pilnować Oczywiście była masa telefonów A były po weselu odwalił piękny numer. Familia jechała na pogrzeb w moje okolice i podjechali pod mój dom. Potem zapytał, czy bym ich zaprosiła do środka. Powiedziałam, że mowy nie ma, ale była awantura...

[pavett]

Napisane przez Kota

Ciekawe tylko, że te piekielne teściowe wychowały wspaniałych - w domyśle -synów- tzn Waszych TŻetów.

No moja akurat wychowała równie diabelnego synusia tylko szkoda że zorientowałam się o tym tak późno

[bzebze]

Napisane przez pavett

No moja akurat wychowała równie diabelnego synusia tylko szkoda że zorientowałam się o tym tak późno

U mnie narazie oboje anielscy wręcz Szczerze mówiąc, aż się boję bo tak dobrze chyba byc nie może.
Mieszkam z moim chłopakiem siedem miesięcy, jesteśmy razem jakiś rok i 3 miesiące. Mamy po 20 lat.
Wczoraj podczytuje sobie ten oto wątek, czytam o piekielnych teściowych a tutaj do mieszkania wchodzi chłopak z naszym psem i swoją mamą.
Nie wiedziałam, że ma przyjść. Umówił się z nią tylko do sklepu.
A u nas w mieszkaniu, jak zwykle, totalny armagedon. Nie będę może szczegółowo opisywać, ale totalny bałagan. O dziwo mama chłopaka ''nie sprzataj, absolutnie'', stawia na stole ciasto i kawę.
Naprawdę sie boję, że sobie uświadomi, że tu nikt o jej synusia nie dba i będę miała przypał

[tworazka]

1. Ciekawe czy jest wizazanka ktora sama nienawidzi swojej synowej?
2. Czy istnieje zaleznosc, ktora oddzialowuje na nas dotyczaca tesciowej. Czy to ze np. mamy teraz diabla sprawi ze wyciagniemy wnioski i bedziemy aniolami dla przyszlych synowych, czy wrecz odwrotnie - tez bedziemy staraly sie uprzykrzyc im zycie w imie rewanzu?

[Syl993]

Ja dzis sie dowiedzialam od tesciowej, ze jestem tylko inkubatorem, ze mala jest jej, od razu powiedzialam, ze jak sie mala urodzi, nie zycze sobie, aby przyjechala na tydzien ( mieszkamy za granica) do momentu, az nie zmieni zdania. Zrobila wojne, ze wybralam za droga wanienke, choc nie pomysli, ze Tz ciagle pracuje a mi bedzie w zwyklej po prostu ciezko umyc mala jesli nie mam doswiadczenia, a po cos chyba robia rozne gadzety, aby pomoc ludziom, kupilam przewijak na lozeczko, to tez nagadala, ze za drogi, ze ona to na lozku przewijala i nic jej sie nie stalo to mi tez korona z glowy nie spadnie. Tz szybko ucial rozmowe i stwierdzil, ze musimy isc na zakupy ;d. Ostatnio jak tak narzekala ciagle, to nie wytrzymalam i wyszlam z pokoju w ktorym z nia rozmawialismy, Tz za mna, zeby mnie uspokoic, jak wrocil to oczywiscie mamuska tarka oczka, bo ona taka biedna i chce dobrze, ze jej synek idzie za mna a nie zostaje przy niej, wtedy on jej powiedzial, ze zalozyl rodzine i bedzie stal za mna i dzieckiem zawsze i niech w koncu to zauwazy. Nawet to nie pomogla, aby ten babsztyl sie zmienil.

Tworazka moja ciocia miala straszna tesciowa, teraz dogaduje sie swietnie ze swoja synowa, nawet lepiej niz z wlasnym synem i przy kazdej okazji mowi, ze zawsze marzyla o corce i w koncu ja ma ;d.
Co do mnie to ja bede miala corcie, wiec nie bede miala synowej, choc nigdy nic nie wiadomo. Nie mam tez zamiaru w przyszlosci uprzykrzac zycia facetowi mojej corki, jak bedzie ja szanowa, bo to bedzie ich zwiazek nie moj, wiec nie mam prawa wchodzic z buciorami w ich zycie, moi rodzice tego nie robia i ja mam zamiar podejsc tak samo, bo choc z Tz czujemy, ze zawsze mozemy do nich zadzwonic z prosba czy z jakims problemem, nie slyszac wyrzutow.

[Futbolowa]

Napisane przez Kota

Ciekawe tylko, że te piekielne teściowe wychowały wspaniałych - w domyśle -synów- tzn Waszych TŻetów.

Trochę tak, trochę nie. Mój np. ma wpojone przez matkę dobre nawyki i cechy, np. jest bardzo oddany i uczynny, taki do rany przyłóż. Sprząta, gotuje, zmywa, nie marudzi na zakupach, jest cierpliwy itd. itd. Ale jednocześnie to wszystko jest u niego wyolbrzymione - nie postawi się, nie potrafi podjąć żadnej decyzji. Technikum wybrała mama, studia wybrała mama, wszystko zawsze mama, mama. A on, chociaż jest zaradny jak mało który, robi z siebie sierotę i np. każe mi podejmować wszystkie decyzje. Bo tak jest nauczony. Do tego przez matkę ma tak zaniżone poczucie własnej wartości, że aż mi się płakać chce, jak o tym myślę

Napisane przez marina0916

Wiesz, może spróbujcie ją CAŁKOWICIE ignorować. Nie reagować na jej debilne odzywki i zachowania, bo wygląda na to, że ona to robi wszystko z premedytacją. Najlepiej by było urwać kontakt, przynajmniej na jakiś czas. A jeśli się odgraża, że nie przyjdzie na wesele, to powiedzieć, że proszę bardzo, wolna wola. Bo jak widać, na takiego człowieka nie ma sposobu skoro nie pomaga ani spokojna rozmowa ani awantury.

Ja powiedziałam TŻtowi, że mnie zwisa, czy ona na ślub przyjdzie i że może sobie te swoje szantaże do tyłka wsadzić, ale jemu z kolei na tym zależy. Bo to rodzina. Zresztą nie dziwię się, rodzice mojej przyjaciółki wypięli się na nią w dniu ślubu i pamiętam, jak bardzo cierpiała z tego powodu.

Napisane przez tworazka

2. Czy istnieje zaleznosc, ktora oddzialowuje na nas dotyczaca tesciowej. Czy to ze np. mamy teraz diabla sprawi ze wyciagniemy wnioski i bedziemy aniolami dla przyszlych synowych, czy wrecz odwrotnie - tez bedziemy staraly sie uprzykrzyc im zycie w imie rewanzu?

To jest tak, jak z tym, o czym mówimy w dzieciństwie/młodości: "ja nie będę takim rodzicem, będę inna/y dla swoich dzieci, bo nigdy nie zapomnę, jak to było", a potem powielamy błędy własnych rodziców Wszystko zależy od ludzi, nie ma reguły, a dopiero czas pokaże, czy pójdziemy lepszą drogą niż nasi rodzice/teściowie.

Ja nigdy nie spodziewałam się, że tutaj wynikną takie problemy. Jesteśmy razem już siedem lat, teściowa zawsze była zaborcza i zawsze traktowała tego mojego jak służącego-dzidziusia, ale zawsze była wobec nas w porządku. Może popełniłam błąd z tym, że nigdy nie wdawałam się z nią w żadne kłótnie i niepotrzebne dyskusje, bo wiedziałam, że jest typem człowieka, któremu lepiej dla spokoju przytaknąć i zamknąć temat. Pewnie sobie przez te lata uroiła, że zmienię zdanie odnośnie do wspólnego mieszkania [od początku mówiłam, że "nigdy z rodzicami"], ale się pomyliła i teraz wojuje. Choćby nie wiem, co się działo - milion razy bardziej wolałabym zamieszkać z moimi rodzicami niż z nią, więc nawet jeśli nam nie wyjdzie życie na własny rachunek [czego nam "szczerze życzy"], mam pewność, że mamy z TŻtem solidną alternatywę.


A na koniec przytoczę Wam "najlepszy" tekst, jaki całkiem niedawno od niej usłyszałam:

"Marcinowi cnota na dekiel bije, powinnaś go wreszcie dopuścić"

[tworazka]

Wnikanie w zycie seksualne syna to chyba bardzo niezdrowe

Po 7 latach powinnas

[Futbolowa]

Napisane przez tworazka

Wnikanie w zycie seksualne syna to chyba bardzo niezdrowe

Po 7 latach powinnas

Też uznałam to za chore. Od tej pory robi mi się niedobrze na samą myśl o tej pani

Rzuciłam jej w odpowiedzi, że ma nieaktualne wieści, aż się rosołem zadławiła.

[Suvia]

Napisane przez Kota

Ciekawe tylko, że te piekielne teściowe wychowały wspaniałych - w domyśle -synów- tzn Waszych TŻetów.

Dzieci to przecież nie są miniaturki rodziców.

Mnie wychowywała drama queen, konsekwentnie zatruwająca ludziom życie. Smutne, ale prawdziwe. Ja taka nie jestem. Wspaniała też nie jestem, kto jest...

Wyrasta się z lat dziecięcych, widzi się rodziców w innym świetle niż wcześniej i wyciąga się z tego wnioski. Rozmawiamy o dorosłych chłopach, nie dzieciach.

[pavett]

Futbolowa utwierdzasz mnie w przekonaniu że mamy wspólną piekielną teściową ....mojej synek też Marcinek hahha

[pendraiw]

Napisane przez Amalia1989

Ja jeszcze nie mam formalnie teściowej, ale przyszłą i już zdążyłam usłyszeć wiele nieprzyjemnych słów np. że moja matka wygląda staro i ja też tak będę wyglądać. Po pierwsze moja matka nie używa żadnych kremów, które od razu wizualnie zmniejszają zmarszczki, po drugie ma całkiem inna skórę. A tak się składa,że to moja przyszłą teściowa brzydko się zestarzała i jest gruba, a moja matka jest ładna i szczupła, choć zaniedbana.

Ja już odpaliłabym takiej że - przynajmniej jest zgrabna laska a nie taki grubas sory ale mam zacięcie na takie baby , ktore krytykują czyjś wygląd a same wyglądają dużo gorzej

[P-o-n-y]

Ja swojej przyszłej teściowej raczej nie trawię. Głównie przez to, że przechlewa wszystkie pieniądze i wydzwania po pijaku po rodzinie i pieprzy głupoty. Raz już dostałam szału jak zadzwoniła do mojej mamy i zaczęła pieprzyć, że ja utrzymuję TŻ i moja matka powinna się tym w końcu zainteresować - zastrzegłam numer telefonu, zadzwoniłam do nachlanej baby i ją zrypałam, że zamiast chlać i pieprzyć bzdury, to powinna się zabrać za sprzątnięcie burdelu w domu. Syf ma niesamowity, brzydzę się dotykać czegokolwiek w domu TŻ...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ama09]

jak tak wszystko czytam, to moja matka jest chyba toksyczną teściową...

[Foxy89]

Napisane przez Futbolowa

Z tym utrudnianiem ślubu to mamy tak samo.

Wymyśliła, że albo ona wybierze tort, albo nie zje go wcale i przyniesiony na próbę tort wyrzuciła do kosza - w końcu to moje pieniądze, nie jej, więc sobie może rzucać.

Nie chcieli nas odwieźć do ślubu swoim samochodem, więc powiedziałam, że zawiezie nas znajomy moich rodziców. Po tygodniu, kiedy już wszystko dogadaliśmy, afera, bo oni jednak by chcieli i dlaczego to moi rodzice mają coś robić, a nie oni. TŻ usłyszał wtedy, że rodzina ma go w dupie i że może będzie na ślubie bez rodziców.

Na przyjęcie zapraszamy kilka najbliższych osób, ale ona zażyczyła sobie żebyśmy zaprosili jej ciotkę, z którą nikt nie ma kontaktu od kilku lat. Za to powiedziała, że nie przyjdzie, jeśli zaprosimy siostrę jej męża, z którą się nie lubi. My zaś jesteśmy chrzestnymi jej dziecka i mamy z nią kontakt regularny. Ale zaprosić nie możemy...

A dziś doszła do wniosku, że TŻ nigdy nie znajdzie sobie garnituru, skoro musi mieć zielony krawat [pod kolor moich butów i dodatków] i najlepiej żeby dostosował ubranie do niej Bo jeszcze świat nigdy nie widział panny młodej w zielonych butach, a ja jestem nienormalna, że takie chore pomysły mam.

Dodatkowo: jak oświadczyliśmy, że zamieszkamy razem, ale nie u nich, ja zostałam wyzwana od idiotek, on od głąbów. Poleciał również tekst "żałuję, że cię nie wyskrobałam, przynajmniej byś się nie urodził" + "co mnie obchodzi, że wasi znajomi sobie radzą mieszkając sami, na pewno kradną i mają kredyty". Tak! Zadaję się z samymi niemotami i złodziejami.

Wtrącę się...
Współczuję Ci dziewczyno, masakra a nie teściowa. A Twojemu narzeczonemu współczuję matki, bo teściowa to teściowa, ale żeby matka tak do syna mówiła:/

[Futbolowa]

Ech, dzięki

Cóż mogę powiedzieć po czasie? Mieszkamy ze sobą od trzech tygodni i jego rodzice nie chcą w ogóle do nas zajrzeć, bo 'u obcych mieszkamy' [wynajmujemy]. Za plecami wciąż opowiadają o mnie i o nas straszne bzdury, a jak TŻ do nich przychodzi, słyszy, że jest obcy, ma się wynosić, a oni znajdą sobie innego dziedzica

[kuki9]

Nie teściowa ale teść.
Przez 8 lat nie zapamiętał jak mam na imię Mimo, że mam imię zupełnie polskie i niezbyt trudne.

[DontSaySorry]

Futbolowa, Twoja przyszła teściowa ma jakieś problemy z psychiką
Współczuję strasznie, że musisz to wszystko przeżywać. Wiadomo, że to co ona gada to stek bzdur, ale jednak domyślam się, że nawet jej chore żarty mogą zaboleć.

Moja przyszła teściowa w sumie jest spoko. Niestety widzę jak się zachowuje po wydaniu w ubiegłym roku córki za mąż. Zauważyłam, że ma tendencję do przeżywania wszystkiego i biadolenia dookoła o wszelkich ich problemach. Znacie zachowanie typu : ,, Nie chcę się wtrącać, to nie moja sprawa, przecież oni sami o sobie decydują, ALE bla bla bla bla bla bla bla (i tu 30-minutowa litania)'' ? No to właśnie ona tak ma. Niby nieszkodliwe, ale nie chciałabym, żeby moje problemy też tak przeżywała.

[Foxy89]

Napisane przez Futbolowa

Ech, dzięki

Cóż mogę powiedzieć po czasie? Mieszkamy ze sobą od trzech tygodni i jego rodzice nie chcą w ogóle do nas zajrzeć, bo 'u obcych mieszkamy' [wynajmujemy]. Za plecami wciąż opowiadają o mnie i o nas straszne bzdury, a jak TŻ do nich przychodzi, słyszy, że jest obcy, ma się wynosić, a oni znajdą sobie innego dziedzica

[Amalia1989]

Napisane przez Syl993

Ja dzis sie dowiedzialam od tesciowej, ze jestem tylko inkubatorem, ze mala jest jej, od razu powiedzialam, ze jak sie mala urodzi, nie zycze sobie, aby przyjechala na tydzien ( mieszkamy za granica) do momentu, az nie zmieni zdania. Zrobila wojne, ze wybralam za droga wanienke, choc nie pomysli, ze Tz ciagle pracuje a mi bedzie w zwyklej po prostu ciezko umyc mala jesli nie mam doswiadczenia, a po cos chyba robia rozne gadzety, aby pomoc ludziom, kupilam przewijak na lozeczko, to tez nagadala, ze za drogi, ze ona to na lozku przewijala i nic jej sie nie stalo to mi tez korona z glowy nie spadnie. Tz szybko ucial rozmowe i stwierdzil, ze musimy isc na zakupy ;d. Ostatnio jak tak narzekala ciagle, to nie wytrzymalam i wyszlam z pokoju w ktorym z nia rozmawialismy, Tz za mna, zeby mnie uspokoic, jak wrocil to oczywiscie mamuska tarka oczka, bo ona taka biedna i chce dobrze, ze jej synek idzie za mna a nie zostaje przy niej, wtedy on jej powiedzial, ze zalozyl rodzine i bedzie stal za mna i dzieckiem zawsze i niech w koncu to zauwazy. Nawet to nie pomogla, aby ten babsztyl sie zmienil.

Tworazka moja ciocia miala straszna tesciowa, teraz dogaduje sie swietnie ze swoja synowa, nawet lepiej niz z wlasnym synem i przy kazdej okazji mowi, ze zawsze marzyla o corce i w koncu ja ma ;d.
Co do mnie to ja bede miala corcie, wiec nie bede miala synowej, choc nigdy nic nie wiadomo. Nie mam tez zamiaru w przyszlosci uprzykrzac zycia facetowi mojej corki, jak bedzie ja szanowa, bo to bedzie ich zwiazek nie moj, wiec nie mam prawa wchodzic z buciorami w ich zycie, moi rodzice tego nie robia i ja mam zamiar podejsc tak samo, bo choc z Tz czujemy, ze zawsze mozemy do nich zadzwonic z prosba czy z jakims problemem, nie slyszac wyrzutow.

Nie powinna się wtrącać w Twoje zakupy, ani w to na czym przewijać dziecko. Mogę się założyć,że ona sama zajmowała się dzieckiem dużo gorzej, bo kiedyś były inne czasy, a teraz pielęgniarki edukują młode mamy, aby nap nie kłaść dziecka na poduszkach. Twoja teściowa pewnie nawet nie wie co to jest śmierć łóżeczkowa, a się wtrąca. Jestem pewna, iż na zakupach nie oszczędza, a kogoś krytykuje np. może mieć 15 niepotrzebnych garków, a do kogoś to by się wtącała.

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Napisane przez Futbolowa

"Marcinowi cnota na dekiel bije, powinnaś go wreszcie dopuścić"

A skąd ona wie?

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez pendraiw

Ja już odpaliłabym takiej że - przynajmniej jest zgrabna laska a nie taki grubas sory ale mam zacięcie na takie baby , ktore krytykują czyjś wygląd a same wyglądają dużo gorzej

Właśnie. Ja zauważyłam taką zależność,że gruba , stara, brzydka cały czas krytykuje młodsze od siebie osoby. Moja babcia ostatnio powiedzia,że zaobserwowała u nas w rodzinie,że 20 latki wyglądają już dużo gorzej, niż jak miały 18 latMogą wyglądać co najwyżej poważniej.

[Futbolowa]

Napisane przez Amalia1989

A skąd ona wie?

Wydaje mi się, że z cztery lata temu, jak przytyłam trzy kilo, sugerowała mi ciążę i TŻ jej powiedział, że nie jesteśmy aktywni w tych sferach

[Amalia1989]

Napisane przez Futbolowa

Wydaje mi się, że z cztery lata temu, jak przytyłam trzy kilo, sugerowała mi ciążę i TŻ jej powiedział, że nie jesteśmy aktywni w tych sferach

Ja jak przytyłam tez sugerowano mi ciąże. Jak schudłam też sugerowano mi ciążę. Jak okazało się, że brzuch nie rośnie to ludzie plotkowali,że poroniłam.