Mąż

[good_advice]

Kochane,
nie wiem czy umieszczam wątek w odpowiednim miejscu, ale zwracam się do Was z zapytaniem odnośnie tematu dobrze Wam znanego - JAKI JEST ODPOWIEDNI KANDYDAT NA MĘŻA? CZY MĘŻOWIE SIĘ ZMIENIAJĄ - NA GORSZE CZY NA LEPSZE? CZY NIE WARTO SIĘ ŁUDZIĆ, ŻE NIEODPOWIEDNI KANDYDAT WG ZNAJOMYCH/RODZINY BĘDZIE JEDNAK ODPOWIEDNIM?

Pytam, ponieważ wśród moich znajomych/ciotek/wujków/babek/dziadków krąży opinia,że nie ma co liczyć na poprawę męża, że zawsze będzie gorzej, że nie ma co liczyć na lepsze życie...?

Zapraszam do dyskusji.

[Majka1503]

Napisane przez good_advice

Kochane,
nie wiem czy umieszczam wątek w odpowiednim miejscu, ale zwracam się do Was z zapytaniem odnośnie tematu dobrze Wam znanego - JAKI JEST ODPOWIEDNI KANDYDAT NA MĘŻA? CZY MĘŻOWIE SIĘ ZMIENIAJĄ - NA GORSZE CZY NA LEPSZE? CZY NIE WARTO SIĘ ŁUDZIĆ, ŻE NIEODPOWIEDNI KANDYDAT WG ZNAJOMYCH/RODZINY BĘDZIE JEDNAK ODPOWIEDNIM?

Pytam, ponieważ wśród moich znajomych/ciotek/wujków/babek/dziadków krąży opinia,że nie ma co liczyć na poprawę męża, że zawsze będzie gorzej, że nie ma co liczyć na lepsze życie...?

Zapraszam do dyskusji.

Jeśli facet jest w jakiś sposób toksyczny, to myślisz, że po powtórzeniu przysięgi po księdzu stanie się nagle ideałem?

[Madziuniusia]

Ślub to nie jest jakiś moment, w którym za pomocą magicznej różdżki Twój Facet nagle się zmieni w księcia. Nie ma co generalizować czy zmienia się na lepsze czy na gorsze. On cały czas zostaje tym samym człowiekiem. Jeśli ktoś nie jest w chodzeniu, narzeczeństwie dobrym człowiekiem, to po ślubie to się nie zmieni tylko dlatego, że taki człowiek wziął ślub.

[Antilia]

Zgadzam się z dziewczynami, jak facet jest z tyłka to ślub nie pomoże, nie łudź się

[itstoolatex3]

Napisane przez good_advice

CZY NIE WARTO SIĘ ŁUDZIĆ, ŻE NIEODPOWIEDNI KANDYDAT WG ZNAJOMYCH/RODZINY BĘDZIE JEDNAK ODPOWIEDNIM?

powiem tak: są rodziny, które nie akceptują wyboru partnera córki/syna/wnuka itp. ale nie oznacza to od razu, że jest on złym kandydatem na męża. Sama musisz odpowiedzieć sobie na pytanie czy jest on odpowiedni dla Ciebie. Nie dla mamy, cioci czy dziadka, bo to nie oni będą z nim dzielić życie.

[Antilia]

Napisane przez itstoolatex3

powiem tak: są rodziny, które nie akceptują wyboru partnera córki/syna/wnuka itp. ale nie oznacza to od razu, że jest on złym kandydatem na męża. Sama musisz odpowiedzieć sobie na pytanie czy jest on odpowiedni dla Ciebie. Nie dla mamy, cioci czy dziadka, bo to nie oni będą z nim dzielić życie.

Wg mnie jednak często rodzina wyczuwa, że coś jest nie tak a zaślepiona dziewczyna nie przyjmuje tego do wiadomości. Czasem warto się zastanowić i przemyśleć pewne sprawy, bo zarzuty w większości przypadków nie są bezpodstawne.
Zauważyłam tylko tendencję, że częściej sprawdzają się zarzuty wobec przyszłego zięcia niż synowej. Niestety mamusie facetów często z zazdrości o syna nie są obiektywne.

[itstoolatex3]

Napisane przez Antilia

1.Wg mnie jednak często rodzina wyczuwa, że coś jest nie tak a zaślepiona dziewczyna nie przyjmuje tego do wiadomości. Czasem warto się zastanowić i przemyśleć pewne sprawy, bo zarzuty w większości przypadków nie są bezpodstawne.
Zauważyłam tylko tendencję, że częściej sprawdzają się zarzuty wobec przyszłego zięcia niż synowej. 2.Niestety mamusie facetów często z zazdrości o syna nie są obiektywne.

1. to oczywiście prawda, ale znam przypadki gdy ta właśnie " zaślepiona dziewczyna " postawiła na swoim, mimo usilnych i długotrwałych starań ze strony rodziców, żeby do ślubu nie doszło i żyje od 8 lat w szczęśliwym małżeństwie z 2 dzieciaków.

2. powiem Ci, że coraz częściej mamusie stają się także zazdrosne o swoje jedyne córeczki.

[good_advice]

Halo, halo, Kochane, ja nie piszę tutaj o swoim przypadku tylko zaintrygowała mnie ta kwestia i chciałam się dowiedzieć Was, mężatek, jakie są Wasze spostrzeżenia ze względu na jakiś tam staż małżeński.

Powiedziałam o babkach/ciotkach, ponieważ nie obracam się wsród towarzystwa w moim wieku, które miałoby już jakieś doświadczenia w tej kwestii, a od starszych słyszę ciągle, że mąż zmienia się na gorsze po ślubie, nie zależy mu, ma wszystko w nosie, że przed ślubem może udawać i np.nie pić na weselach, bo partnerce to nie odpowiada, a po ślubie już nie będzie słuchał i inne tego typu przykłady.

MOJE PYTANIE NIE JEST W ŻADEN SPOSÓB ZWIĄZANE Z MOJĄ SYTUACJĄ! MNIE DO ŚLUBU JESZCZE DALEKO...

[magnusia]

ludzie się nie zmieniają jak ktoś jest nieodpowiedzialny to taki pozostanie, jak ktoś jest hojny to też taki będzie

[princess_m]

ja byłam tzw. "panienka z dobrego domu" mój mąż kiedyś hmm jakby tu go określić "hulaj dusza piekła nie ma" jednak coś zaiskrzyło i jesteśmy ze sobą już 10 lat (może dlatego, że ja podświadomie wyczułam, że jest to bardzo dobry człowiek)

jednak często się zdarza że ludzie zakochani w sobie widzą tylko dobre rzeczy w 2 osobie albo też tych złych nie chcą widzieć bo myślą, że np. ślub i wspólne mieszkanie odmienią partnera na lepsze. mi jednak się wydaje że jak ktoś np. nadużywa alkoholu to niech ta 2 osoba nie łudzi się, że po ślubie nagle przestanie pić.
często jest też tak, że otoczenie widzi więcej niż sama osoba zakochana bo przecież rodzice czy znajomi wiedzą jakie priorytety miała ta osoba i do czego dążyła przed . A zakochanie to taki stan że masz klapki na oczach

[itstoolatex3]

Napisane przez princess_m

ślub i wspólne mieszkanie odmienią partnera na lepsze. mi jednak się wydaje że jak ktoś np. nadużywa alkoholu to niech ta 2 osoba nie łudzi się, że po ślubie nagle przestanie pić.

u mnie wspólne mieszkanie odmieniło partnera, ale w przeciwną stronę. Jak kiedyś był abstynentem i nie pił W OGÓLE! Tak teraz przynajniej raz w tygodniu musi się napić 1-3 piw

[Mediona]

Jestem z moim mężem 11 lat z tego mieszkaliśmy 5 lat przed ślubem.
Wiec nie wiele się zmieniło. Dobre dogranie i pewne ustępsta poamagają. Ale uważam że po ślubie niewiele sie zmienia

[Agrafka86]

Z moim Mężem jestem lat 8. Na początku trzeba było do siebie dotrzeć. Ale powiem Ci jedno, mój z roku na rok jest coraz lepszym człowiekiem. W każdej chwili mogę krzyczeć jak go kocham. Zaskakuje mnie, oczywiście pozytywnie. Wydaje mi się, że im dłużej jesteśmy razem tym jeszcze mocniej się kochamy i jeszcze bardziej staramy się okazać to drugiej osobie. Każdej z Was życzę tak oddanego Tżta jakim jest mój Mąż.

[dezire]

Napisane przez itstoolatex3

2. powiem Ci, że coraz częściej mamusie stają się także zazdrosne o swoje jedyne córeczki.

też zauważam tzw. córeczki mamusi - dziewczyny, które są bardzo mocno związane ze swoją mamą i których mamy potrafią najlepiej o nie zadbać (również lepiej niż partner finansowo), bardzo często nie mają własnego zdania lub konsultują je zawsze z mamą.
Po ślubie najczęściej chcą nadal mieszkać z rodzicami, bo tak 'bezpieczniej' i wtedy TŻ wprowadza się do teściów.

Niestety, mój znajomy przechodzi teraz przez rozwód z powodu zbyt dominującej teściowej i zbyt przywiązanej córki. Po urodzenia dziecka właściwie musiał każda decyzję konsultować nie z żoną, a z teściową. Kiedy nalegał na wyprowadzkę, ona odmawiała. Czy mógł to przewidzieć przed slubem ?

Teraz mieszka sam, a jego żona z rodzicami. Jej mama sprząta, gotuje (bo córka zajmuje się wnuczką), jej tata 'prezentuje' wnuczkę, a on płaci nieformalne alimenty.

To przykład sytuacji, kiedy jeden z partnerów NIE ZMIENIA sie po ślubie, a niestety powinien.

[Karoloo]

Napisane przez itstoolatex3

u mnie wspólne mieszkanie odmieniło partnera, ale w przeciwną stronę. Jak kiedyś był abstynentem i nie pił W OGÓLE! Tak teraz przynajniej raz w tygodniu musi się napić 1-3 piw

Hmm zastanawiam się co w tym dziwnego ?? I skąd wiesz że wogóle nie pił?? Może sie nie przyznawał

[malamenda2009]

Jak masz fajnego meza, to po slubie jest jeszcze fajniejale jesli mieszkalo sie wczesniej razem to znowu ten dzien nie przynosi jakichs dramatycznych zmian i wczesniej wiesz czego mozna sie spodziewac, nie jest to jakas magiczna granica

[Karoloo]

Napisane przez malamenda2009

Jak masz fajnego meza, to po slubie jest jeszcze fajniejale jesli mieszkalo sie wczesniej razem to znowu ten dzien nie przynosi jakichs dramatycznych zmian i wczesniej wiesz czego mozna sie spodziewac, nie jest to jakas magiczna granica

Zdecydowanie się z Tobą zgadzam