Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 10

[panna mati_]

Napisane przez Darkoz

Spaliłaś. Teraz przeczytają.

Kozo, nie poznałam Cię. Takaś ładna!

[Darkoz]

Napisane przez Suvia

oo, Darkoz ma bardzo ładny palvinowy awatar <3

Napisane przez panna mati_

Kozo, nie poznałam Cię. Takaś ładna!

No wiem.

[monika_sonia]

Taka jakaś blada...

[saane]

Napisane przez monika_sonia

Taka jakaś blada...

Może to wampajer

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201607231707]

Kozo, taka trochę androgeniczna teraz jesteś, me gusta

Przeczytałam na biało - jednak coca cola jest głupszym sposobem

[201708160922]

A ja mam dziwne upodobania jedzeniowe i choc ludzie sie dziwia, to nikt mnie nie namawia do jedzenia tego, czego nie chce/nie lubie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Suvia]

Wszystko mnie boli przez ten dokument. Mamo, jaki koszmar ;/

[Ruby Invicta]

Napisane przez _Judith_

Dziwi mnie niesamowicie, że ludzie, dawno już dorośli ludzie, wydawałoby się, że nawet inteligentni, nie są w stanie zrozumieć prostego przekazu "prowadzę" i namawiają do wypicia "małego drinczka".
W T F
Koleżanka pół wieczoru była zajęta odpowiadaniem na głupie pytania i opędzaniem się od durnych propozycji. W pewnym momencie zaczęłam nawet pilnować jej szklanki z sokiem bo nie wiedziałam co może im przyjść do głowy.
A tak jak mówię, wydawałoby się, że ludzie naprawdę inteligentni.

Napisane przez kobietasukcesu

Ja nie mam za wiele do ludzi niepijących, o ile nie są tacy, którzy mówią jak to się potrafią bawić bez alkoholu, a potem wychodzi co innego.
Ok, owszem nie każdy musi umieć się bawić i być rozrywkowy, ale w takim razie po co takie głupoty mówić ludziom

Ale namawianie się ludziom nie nudzi, nieważne że ktoś nie pije od 10 lat i tak będą pytać. Ew można się wykręcić lekami, ale nie byle jakimi, bo zaraz powiedzą, że tam jeden kieliszek nie zaszkodzi.
To akurat nie mój problem, bo piję. Ale jestem wegetarianką od lat i ludziom się naprawdę nie nudzi pytanie czy już jem 'normalnie'.
Nie wchodzę oczywiście w żadne dyskusje, odp tylko że nadal nie jem 'normalnie'

Czytałam jakiś czas temu historię, gdzie taki właśnie "namawiacz" w ramach zapewniania innym rozrywki dolał wódki do soków kobiety w ciąży i faceta biorącego leki poważnie kolidujące z alkoholem (coś poważnego z sercem bodajże). W przypadku tego drugiego skończyło się bardzo źle. "Bo on chciał żeby się dobrze bawili i wyluzowali". Zastanawiam się czasem co taki dolewający kretyn ma we łbie, siano?

[201708160922]

Napisane przez Ruby Invicta

Zastanawiam się czasem co taki dolewający kretyn ma we łbie (...)?

"Zardzewialy kolowrotek i chomicze zwloki."

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604191001]

Napisane przez Darkoz

Ciekawe jakby ci ludzie zareagowali, gdyby kolejnego dnia się dowiedzieli, że ktoś z ich rodziny zginął potrącony przez pijanego kierowcę. W ogóle nie rozumiem namawiania do picia. Co komu do tego, ile inni piją i czy w ogóle, to jakiś konkurs ma być?

Albo, że on sam władował się na drzewo.

No debile po prostu, zanim wejdą do stada to zostawiają mózgi w szatni albo coś...




Spróbujcie komuś powiedzieć, że nie lubicie truskawek.

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez _Judith_

Spróbujcie komuś powiedzieć, że nie lubicie truskawek.

Albo jesteście uczuleni.

[Lisciolaz Straszliwy]

Napisane przez _Judith_

Spróbujcie komuś powiedzieć, że nie lubicie truskawek.

To mnie "dziwi" . Albo, że ktoś nie lubi pierogów ruskich. No jak, pytam się, jak ?!

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez Demi93

Przeczytałam na biało - jednak coca cola jest głupszym sposobem

W starożytnym Egipcie jako antykoncepcję stosowano krokodyle łajno, faceci mieli je pić a baby używać jak globulki dopochwowe, i nie wiem czy dobrze pamiętam ale w okresie staropolskim podobno popularne było wsadzania sobie cebuli, nawet ma to sens, ten zapach...

Napisane przez Ruby Invicta

Czytałam jakiś czas temu historię, gdzie taki właśnie "namawiacz" w ramach zapewniania innym rozrywki dolał wódki do soków kobiety w ciąży i faceta biorącego leki poważnie kolidujące z alkoholem (coś poważnego z sercem bodajże). W przypadku tego drugiego skończyło się bardzo źle. "Bo on chciał żeby się dobrze bawili i wyluzowali". Zastanawiam się czasem co taki dolewający kretyn ma we łbie, siano?

Kojarzę to z Piekielnych

Napisane przez _Judith_

A
Spróbujcie komuś powiedzieć, że nie lubicie truskawek.

Albo arbuza

Napisane przez Lisciolaz Straszliwy

To mnie "dziwi" . Albo, że ktoś nie lubi pierogów ruskich. No jak, pytam się, jak ?!

Oj, normalnie, pierogi to dla mnie tylko albo z kapustą i grzybami albo na słodko

[ciri15]

Finlora
jak mogłaś zmienić ava???

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez _Judith_

Dziwi mnie niesamowicie, że ludzie, dawno już dorośli ludzie, wydawałoby się, że nawet inteligentni, nie są w stanie zrozumieć prostego przekazu "prowadzę" i namawiają do wypicia "małego drinczka".
W T F
Koleżanka pół wieczoru była zajęta odpowiadaniem na głupie pytania i opędzaniem się od durnych propozycji. W pewnym momencie zaczęłam nawet pilnować jej szklanki z sokiem bo nie wiedziałam co może im przyjść do głowy.
A tak jak mówię, wydawałoby się, że ludzie naprawdę inteligentni.

Niestety :/ Przeraża mnie, że problem dotyczy tylu młodych, pozornie uzdolnionych inteligentnych ludzi. Na studiach miałam kilka osób które potrafiły spędzić nawet kilka dni pod rząd na pochlej party, a imprezy w stylu Sylwestra kończyły zaraz po 24.

Mnie dziwią naciski rodziców młodych par na posiadanie dzieci. Dotyczy to osób, które nie rozpoczęły na dobre dorosłego życia, dopiero zaczynają budować wspólne życie, pracować. Ale mają się rozmnażać, bo potencjalni dziadkowie nie mają co robić, więc trzeba im urodzić wnuka by mieli się czym zająć.

[MonikaFaustyna]

Mnie dziwi przekonanie, że matka karmiąca powinna pić tylko wodę i herbatkę z koperku a jeść...najlepiej kaszkę manną . Jadłam wszystko i piłam wszystko co bezalkoholowe, w miarę rozsądku a dziecko spokojnie wszystko tolerowało. Im się różnorodniej je w ciąży i po ciąży, tym dziecko nie ma problemu z tym, że mama wypije kawę z mlekiem albo zje kotleta na obiad . Przynajmniej tak u mnie było i mam świadomość, że każdy brzuszek jest inny, więc jak ktoś miał inaczej, to wierzę. Po prostu uważam, że o ile dziecko dobrze znosi naszą dietę, to nie widzę powodu odmawiania sobie porannej kawy czy herbaty, czy jakiegoś dania, na które ma się mega ochotę, np. pizzy. Zamiast się stresować, lepiej obserwować dziecko i tyle i jednocześnie dbać o różnorodność tego, co się je. A gdzie taką rewelację usłyszałam? W wywiadzie z Moniką Pyrek. Urodziła niedawno i pani mądra dziennikarka skwitowała ją "no to teraz pewnie tylko woda i koperek" . Gratuluję wiedzy .

[ciri15]

Napisane przez MonikaFaustyna

Mnie dziwi przekonanie, że matka karmiąca powinna pić tylko wodę i herbatkę z koperku a jeść...najlepiej kaszkę manną . Jadłam wszystko i piłam wszystko co bezalkoholowe, w miarę rozsądku a dziecko spokojnie wszystko tolerowało. Im się różnorodniej je w ciąży i po ciąży, tym dziecko nie ma problemu z tym, że mama wypije kawę z mlekiem albo zje kotleta na obiad . Przynajmniej tak u mnie było i mam świadomość, że każdy brzuszek jest inny, więc jak ktoś miał inaczej, to wierzę. Po prostu uważam, że o ile dziecko dobrze znosi naszą dietę, to nie widzę powodu odmawiania sobie porannej kawy czy herbaty, czy jakiegoś dania, na które ma się mega ochotę, np. pizzy. Zamiast się stresować, lepiej obserwować dziecko i tyle i jednocześnie dbać o różnorodność tego, co się je. A gdzie taką rewelację usłyszałam? W wywiadzie z Moniką Pyrek. Urodziła niedawno i pani mądra dziennikarka skwitowała ją "no to teraz pewnie tylko woda i koperek" . Gratuluję wiedzy .

Nie wiem już gdzie, ale czytałam, że to ściema z tym "niejedzeniem" tego i tamtego, bo przecież układy pokarmowe matki i dziecka nie są połączone...

[linka_12]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Albo jesteście uczuleni.

Taa... Jeszcze bardziej lubię sytuacje, kiedy ktoś zrobi jakiś napój i deser z owocami, na które jestem uczulona i to przede mną ukrywa. Chodzi mi o taką sytuację, na przykład:

1. Jestem uczulona na ananasa (ale tylko swieżego, taki z puszki nic mi nie robi). Poszłam sobie kiedyś do cioci na jakieś urodziny, ciocia zrobiła koktajl owocowy. Biorę łyk i ewidentnie czuję ananasa, więc się pytam, czy świeży, czy z puszki, czy sok. Cioci się przypomina, że jestem uczulona (ona to uważa za jakieś fanaberie), ale mówi, ze to sok ananasowy. Wypijam koktajl i trzy godziny później dostaję steryd w zastrzyku, bo moja twarz wygląda, jakby była lekko spalona. Okazało się, że kochana ciocia dodała jednak świeżego ananasa, ale uznała, ze mi o tym nie powie, bo bym koktajlu nie wypiła
2. Mam tez lekkie uczulenie na truskawki (które kocham). Mogę zjeść 5-6 szt tygodniowo, ale nie mogę się nimi zajadać, tak, jak kiedyś. Znajoma od babci przyniosła tort na jakies urodziny, z kremem barwionym na różowo. Wiedziałam, że zazwyczaj barwi wszystko domowymi syropami owocowymi, wiec się spytałam, jakim sokiem jest barwiony krem, bo jestem uczulona na truskawki i dowiedziałam się, ze wisniowym. Tort mi smakował, wiec zjadłam dwa kawałki, a po godzinie na skórze zaczęły mi się pojawiać gorące czerwone plamy. Wytłumaczenie babki - takie samo jak cioci z pierwszego punktu

Jezeli chodzi o dziwne jazdy zwiazane z alkoholem, to kiedys byłam na jakiejś imprezie, ale że rano jechałam odebrać ciocie z lotniska to miałam w planach zostać do północy i nic nie pić. Przy okazji odwiozłabym do domu kilka osób, które rano szły na uczelnię/do pracy. Popijałam sobie koktajl owocowy (taka pinacolada bez alkoholu), który jest dosyć intensywny w smaku i okazało się, że znalazł się delikwent (znajomy koleżanki), który mi wlał do tego kieliszek wódki. Odkryłam to, kiedy stwierdziłam, że tak jakoś mi lekko - nie byłam pijana, czy coś, ale dziwnie się czułam. Skończyło się na tym, że opiep**yłam faceta z góry do dołu i pojechałam do domu taksówką, co zrobiły również osoby, które miałam odwieźć. Koleżanka, która go przyprowadziła na impreze zmusiła go potem, zeby nam oddał kasę za te taksówki - mam nadzieję, że to go oduczy dolewania alkoholu, bo dla studenta to nie była najmniejsza suma.

Teraz, odbiegając od tematów jedzeniowo-napojowych, dziwi mnie to, ze ludzie po małej stłuczce nie zbiora się ze środka drogi jak naszybciej, tylko stoją i deliberują, tarasując przy tym ruch. Wczoraj widziałam, na parkingu centrum handlowego, jak babka wjechała trochę w motor. Motorowi nic się specjalnie nie stało, bo prędkośc była mała, motocykliście tym bardziej, a oni zamiast się szybko zwinąc gdzieś na bok (parking centrum handlowego - w koło pełno miejsca!) to deliberowali z 15minut tarasując dwa pasy ruchu i wjazd na parking podziemny. Dopiero, jak się ktoś stosjący w tym korku wkurzył to z wielką łaska odsunęli sie troszkę na bok

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez MonikaFaustyna

Mnie dziwi przekonanie, że matka karmiąca powinna pić tylko wodę i herbatkę z koperku a jeść...najlepiej kaszkę manną . Jadłam wszystko i piłam wszystko co bezalkoholowe, w miarę rozsądku a dziecko spokojnie wszystko tolerowało. Im się różnorodniej je w ciąży i po ciąży, tym dziecko nie ma problemu z tym, że mama wypije kawę z mlekiem albo zje kotleta na obiad . Przynajmniej tak u mnie było i mam świadomość, że każdy brzuszek jest inny, więc jak ktoś miał inaczej, to wierzę. Po prostu uważam, że o ile dziecko dobrze znosi naszą dietę, to nie widzę powodu odmawiania sobie porannej kawy czy herbaty, czy jakiegoś dania, na które ma się mega ochotę, np. pizzy. Zamiast się stresować, lepiej obserwować dziecko i tyle i jednocześnie dbać o różnorodność tego, co się je. A gdzie taką rewelację usłyszałam? W wywiadzie z Moniką Pyrek. Urodziła niedawno i pani mądra dziennikarka skwitowała ją "no to teraz pewnie tylko woda i koperek" . Gratuluję wiedzy .

Jak moja bratowa urodziła to z ciekawości z mamą przejrzeliśmy co może a czego nie może jeść karmiąca kobieta. potem doszłyśmy do wniosku, że taka kobieta to tylko może umrzeć z głodu, lista czego NIE może była dość pokaźna

[I am Rock]

I kobieta w ciąży koniecznie musi mieć żywieniowe zachcianki i mdłości. Że ja nie miałam? No jak to? Każda ma

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez I am Rock

I kobieta w ciąży koniecznie musi mieć żywieniowe zachcianki i mdłości. Że ja nie miałam? No jak to? Każda ma

Ten wątek przewijał się w programie "Ciąża z zaskoczenia", "nie myślałam, że jestem w ciąży bo nie miałam zachcianek a przecież kobiety w ciąży maja zachcianki"

[201708160922]

Tak jak M_F pisze - kazda rozsdadna mama zorientuje sie, co wolno, a czego nie wolno jej jesc

A tych wszystkich, ktorzy dolewaja alkoholu/oklamuja w kwestii jedzenia to bym chyba rozniosla. Nie wiem, jak mozna byc tak glupim i nieodpowiedzialnym.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201607231707]

Napisane przez _Judith_

Spróbujcie komuś powiedzieć, że nie lubicie truskawek.

Spróbujcie komuś powiedzieć, że nie lubicie jabłek

[kleineKrokodil]

Napisane przez Demi93

Spróbujcie komuś powiedzieć, że nie lubicie jabłek

Znam taką osobę Ja za to nie lubię gotowanych ziemniaków.

[saane]

Napisane przez Demi93

Spróbujcie komuś powiedzieć, że nie lubicie jabłek

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604181004]

ooo dokładnie
mnie nic nie dziwi, moja jedna koleżanka nie lubi wody, inną brzydzą ziemniaki gotowane albo puree (ma złe wspomnienia z dzieciństwa jak babka kaszubicha wmuszała w nią żarcie, tj 3/4 talerza ziemniorów "z zuskiem"
ja nie lubie jałbek :P

[Chatul]

Napisane przez linka_12

Koleżanka, która go przyprowadziła na impreze zmusiła go potem, zeby nam oddał kasę za te taksówki - mam nadzieję, że to go oduczy dolewania alkoholu, bo dla studenta to nie była najmniejsza suma.

I bardzo dobrze, że gość zapłacił za to, co zrobił

Napisane przez kleineKrokodil

Znam taką osobę Ja za to nie lubię gotowanych ziemniaków.

Ja ogólnie nie przepadam za ziemniakami

[Finlora]

Napisane przez ciri15

Finlora
jak mogłaś zmienić ava???

Chciałam się poczuć trochę ładniejsza
Jak wczoraj znalazłam stronę do robienia avów to zaszalałam i wyszło takie cuś

A do Miauculi jeszcze wrócę, bo bardzo go lubię

[winter76]

Napisane przez drabineczka

ooo dokładnie
mnie nic nie dziwi, moja jedna koleżanka nie lubi wody, inną brzydzą ziemniaki gotowane albo puree (ma złe wspomnienia z dzieciństwa jak babka kaszubicha wmuszała w nią żarcie, tj 3/4 talerza ziemniorów "z zuskiem"
ja nie lubie jałbek :P

Ja nie lubię rosołu i schabowego.

[invisible_01]

Ja nie lubię arbuza, dla mnie to smakuje jak woda. A sałata jak liść. Tak samo jak z zup nie lubię grochówki i nie cierpię, jak wtedy pojawia się komentarz: "A bo nie jadłaś grochówki mojej/mojej mamy/mojej babci!".